cytaty z książki "Inne światy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nienawidzą się mimo życia. Chiny, Tybet, Lewant, Morze Śródziemne, Iberia, Galia, Ren, Karpaty, równiny północnoeuropejskie - Ezaw usiłuje zabić Jakuba, Jakub usiłuje zabić Ezawa. A może już się zabili, i teraz "Innin" i "Hanikami", wymieniając nieustannie członków swych załóg, przekazując z kapitana na kapitana motywy, plany, rozkazy, teraz polują one na siebie na niebie Europy w imię Ezawa i Jakuba bez Ezawa i Jakuba - lecz w istocie to nadal Ezaw usiłuje zabić Jakuba i Jakub usiłuje zabić Ezawa. Nienawidzą się mimo życia.
Oto łaska władzy absolutnej: narodowi czynić dobro wbrew woli narodu”.
Sądzę, iż bratu pana Ezawa żaden brak powodów nie stanąłby na przeszkodzie, by palić klasztory lub cokolwiek innego.
Doktor mówi do mnie tonem mechanicznego manekina. Wszystkie formułki wykuł na pamięć i teraz, ze wzrokiem utkwionym w punkcie ponad moją twarzą, wyrzuca z siebie kolejne zdania. Lubi procedury; może i ja, gdybym pracowała jako krajalnica ludzka, lubiłabym uporządkowanie i przewidywalność. Bo na stole, pod narzędziami, wszystko jest możliwe i nic nie jest pewne.
- To... to jak rozważania, czy kura była pierwsza, czy jajko - zauważył niepewnie.
- I odpowiedź jest podobna.
- To znaczy?
- Sprowadza się do tego, że próbujemy rozwiązać kwestię dialektyczną za pomocą logiki. A jedno nie współgra z drugim. Brakuje ciągu przyczynowo-skutkowego, jedno wydarzenie nie wywołuje następnych.
- Miłość - rzekła z uśmiechem kobieta w śmiałej, bo odsłaniającej kostki czarnej sukni. - Tylko miłość może ocalić świat.
Przy ognisku wyznał Gałązce, że coraz mniej rozumie z tej całej wojennej przygody. Rano kula mu przy uchu gwiżdże, nocą kobieta szepcze czułe słowa w to samo ogwizdane wcześniej ucho. W lesie jest mnóstwo drzew i tak mało drewna. Gałązka odparł, że tak właśnie musi być, zaś inaczej nie może, bo żeby było dobro, musi istnieć zło.
Wolfgang obiecał sobie dwie rzeczy: nie będzie mieszkał tutaj zbyt długo i już nigdy nie nałoży Skóry. Jego moralność była bowiem osobliwie szczera: nie chciał być mordercą, tylko skurwysynem.
Jak to się dzieje, że jedne nacje mają państwa, imperia, domy własne na ziemi, a inne – błąkają się po mapach i kronikach niby psy bezdomne, od jednego gospodarza do drugiego, z łaski jeno karmione, i jeszcze nierzadko brane na łańcuch?
Dochodzenie do Istoty Rzeczy rozpoczyna się długim, nużącym teatrem rozpaczy.
Nie wiem, co teraz. Nie wiem, co będę robił, czy zacznę uprawiać pole po ojcu i czy w ogóle cokolwiek. Zabić się nie miałbym odwagi, ale czasem mam ochotę przykuć się do podłogi w pokoju Ludwisia. Kilka dni cierpienia i miałbym święty spokój.
Do ocalenia świat potrzeba jedynie solidnych butów, celnej strzelby i filiżanki mocnej, gorzkiej kawy. Nie ma w tym nic skomplikowanego.
Bez czapki, myślę, to naprawdę nie jest dobrze. Bo krasnal bez czapki to już trochę nie krasnal. Krasnal bez czapki jest bez godności i człowieczeństwa. Tak było, jest i będzie zawsze.