-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Kocham góry. Teraz wiem, że także fascynują mnie losy, wędrówki, przygody ludzi związanych z górami. Ludzi, którzy mają w sobie pasję, odwagę, siłę, która pcha ich do zdobywania najwyższych szczytów górskich, ale również szczytów swoich możliwości.
W jeden wieczór i popołudnie przeczytałam książkę Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskeigo „Kukuczka opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście” wydaną przez Agorę.
Wydaje mi się, że każdy z nas wie kim był Jerzy Kukuczka – polskim himalaistą, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum czyli 14 ośmiotysięczników i to w osiem lat. Był wspinaczem, który osiągnął to jako drugi człowiek na świecie po Reinholdzie Messnerze, jednak z większym wysiłkiem – ponieważ niektóre szczyty zdobywał podczas zimy, nową drogą i w stylu alpejskim.
Niestety dla niego ta wędrówka skończyła się 24 października 1989 r. podczas wejścia na Lhotse nową drogą, niezdobytą wówczas południową ścianą. Jego partnerem był Ryszard Pawłowski. Ciała Kukuczki nigdy nie odnaleziono.
Książka jest ładnie wydana, bogata w fotografie, dopracowana – grafika gór przy numerze strony to taki fajny akcent. Napisana przystępnym językiem, bez żargonu wspinaczkowego. Autorzy skupili się na samym Kukuczce – jakim był człowiekiem. Powołują się często na wypowiedzi i cytaty z książek innych wspinaczy oraz na zapiski z dziennika himalaisty.
Mnie osobiście zabrakło wątku rodzinnego – tylko w jednym rozdziale Cecylia Kukuczka wspomina męża.
O Kukuczce krążyły legendy, że jest nieobliczalny, skupiony tylko na sobie, nie myśli o innych, chce za wszelką cenę być pierwszy, ryzykant. Media podsycały jego rywalizację ze wspomnianym już Reinholdem Messnerem. Przysłużyły się takiej opinii także wypadki, które zdarzały się podczas wypraw Kukuczki.
Ja jestem zafascynowana osobą Pana Jerzego – Ślązaka, który mocno pokochał góry, wybrał je zamiast podnoszenia ciężarów, otrzymał dar od Boga i w pełni go wykorzystał. Zrobił w górach wszystko co mógł. Wysławiał Polskę. Był wielokrotnie nagradzany i nigdy te nagrody i odznaczenia dla niego się nie liczyły, bo zawsze liczyły się góry.
Z książki wyłania się obraz człowieka z jednym celem – iść wyżej. Małomówny, niski, krępy z brzuszkiem, ale przede wszystkim niesamowicie wytrzymały. Początek nie zapowiadał się jednak dobrze. Podczas pierwszej większej wyprawy na Mc Kinley jest mu bardzo ciężko, nie może się zaaklimatyzować, walczy. Udaje się zdobyć szczyt, strata – amputacja dużego palca u stopy. Dwóch członków wyprawy nie wraca do domu. O Kukuczce wielu myśli „… jakoś się nie sprawdza na dużych wysokościach. Słaby, nic z niego nie będzie.” Dziś wiemy jak bardzo się mylili.
Tłem książki są wydarzenia i życie codzienne w latach 70 i 80 – tych ubiegłego wieku. Ceny wielu produktów, piosenki z list przebojów czy wydarzenia polityczne. Ja tych czasów nie pamiętam – byłam dzieckiem i chętnie o tym czytam.
Autorzy nic nie wybielają, podeszli do tematu solidnie. Ukazują obraz środowiska skonfliktowanego, gdzie pojęcie prawdziwej przyjaźni zaczyna tracić na znaczeniu. Wiele razy czytamy o śmierci, której można lub nie można było zapobiec. Zostawić towarzysza i iść dalej czy zostać i nie zdobyć szczytu? To są pytania na które nie ma odpowiedzi. Nie nam ocenić z perspektywy kanapy.
Książkę polecam każdemu!
Kocham góry. Teraz wiem, że także fascynują mnie losy, wędrówki, przygody ludzi związanych z górami. Ludzi, którzy mają w sobie pasję, odwagę, siłę, która pcha ich do zdobywania najwyższych szczytów górskich, ale również szczytów swoich możliwości.
W jeden wieczór i popołudnie przeczytałam książkę Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskeigo „Kukuczka opowieść o...
2016-12-06
Magdalena Knedler to autorka, która nie przyzwyczaja swoich czytelników tylko do jednego gatunku, oprócz powieści obyczajowych pisze także kryminały. Ja dopiero poznaję twórczość Pani Magdy.
„Klamki i dzwonki” wydane przez Novae Res to powieść obyczajowa o miłości, trudnej, zawiłej, cierpliwej i pięknej. Fabuła osadzona jest we Wrocławiu, miejscu zamieszkania samej autorki. Poznajemy kilku bohaterów, których losy łączą się i krzyżują, ale taka ich „obfitość” wcale nie przytłacza.
Eliza Ostaszewska, to bibliotekarka, poetka, która właśnie zadebiutowała tomikiem wierszy. Żyje skromnie, spokojnie w poukładanym przez siebie świecie. Przeżyła śmierć bliskich osób i boi się zaangażowania. Helena Bukowska, przyjaciółka Elizy sprzed lat, właścicielka salonu fryzjerskiego, chora na raka, poszukuje opiekuna dla swojej córki. Agata Bukowska, córka Heleny, uczennica, mająca problemy z matematyką. Robert Oleński onkolog, zajmujący się Heleną i oczarowany jedną z bohaterek. Albert Dębski, prawnik w kancelarii Harpia, dawny kolega ze studiów Elizy, przechodzący poważny kryzys małżeński. Poznajemy także jego żonę Patrycję. Dagny Zander, licealistka, córka bogatych rodziców, zbuntowana, poszukująca miłości, wplątująca się w nie małe kłopoty.
Przeszłość Heleny i Elizy jest trudna i trudne jest ich ponowne spotkanie, które zaważy nad dalszymi losami wszystkich występujących postaci. Następuje rozliczenie z tym co było i wkroczenie w nową, nieznaną i niepewną teraźniejszość, co ważne z nadzieją. Do końca nie wiemy jak bohaterowie pokierują swoim losem. Nic nie jest tu pewne i oczywiste.
Poszczególne akapity powieści pisane są z perspektywy różnych bohaterów, zasygnalizowane jest to inicjałem imienia na początku.
Poruszając temat miłości można bardzo łatwo wpaść w ton tandetny i słodki z czym nie mamy odczynienia w „Klamkach i dzwonkach”. Tutaj odnajdziemy emocje, wzruszenia, troskę o drugiego człowieka i wzięcie za niego odpowiedzialności. Nie tylko w przypadku miłości kobiety do mężczyzny, ale także w miłości rodzicielskiej.
Nie często zdarza mi się czytając, odkładać na chwilę książkę, aby uspokoić bicie serca z niepokoju. Autorka podnosi napięcie, powoduje, że emocje są duże podczas czytania. Pod koniec popłakałam się i wzruszyłam.
Książka ta znajduje się na liście moich ulubionych :-)
Magdalena Knedler to autorka, która nie przyzwyczaja swoich czytelników tylko do jednego gatunku, oprócz powieści obyczajowych pisze także kryminały. Ja dopiero poznaję twórczość Pani Magdy.
„Klamki i dzwonki” wydane przez Novae Res to powieść obyczajowa o miłości, trudnej, zawiłej, cierpliwej i pięknej. Fabuła osadzona jest we Wrocławiu, miejscu zamieszkania samej...
2016-10-09
2016-05-24
Nie zawsze relacje mama - córka układają się tak jak należy. Mama powinna być najważniejszą osobą w życiu swojego dziecka, wspierać je, budować poczucie własnej wartości, kochać bezgranicznie, dawać poczucie bezpieczeństwa i odpowiedź na każde pytanie.
Trochę inaczej jest w książce Joanny Fabickiej "#me". Bohaterką jest nastoletnia Sara, którą wychowuje mama - dziennikarka i niestety alkoholiczka. Sara przeżywa w domu huśtawkę nastrojów mamy, a sama boryka się z własnymi problemami - nauka w snobistycznym liceum gdzie czuje się obco i nie na miejscu. Niemniej jednaj na jej ścieżce życia pojawia się pewien mieszkaniec domu Brata Alberta oraz ..... pierwsza miłość. Może coś się zmieni?...
Polecam, tę książkę!
Nie zawsze relacje mama - córka układają się tak jak należy. Mama powinna być najważniejszą osobą w życiu swojego dziecka, wspierać je, budować poczucie własnej wartości, kochać bezgranicznie, dawać poczucie bezpieczeństwa i odpowiedź na każde pytanie.
Trochę inaczej jest w książce Joanny Fabickiej "#me". Bohaterką jest nastoletnia Sara, którą wychowuje mama -...
2016-08-27
2016-12-11
2016-12-12
2016-12-27
Alex Marwood to brytyjska dziennikarka, debiutująca powieścią „Dziewczyny, które zabiły Chloe”, która bardzo mi się podobała. Z dużą więc nadzieją sięgnęłam po kolejną „Zabójca z sąsiedztwa”. Poprosiłam o nią samego Świętego Mikołaja :-)
Akcja toczy się w Londynie, a bohaterowie to mieszkańcy kamienicy przy Beulah Grove 23, która należy do Kamienicznika, nieciekawego typa, który wynajmuje pokoje o niskim standardzie i oczekuje terminowych wpłat za czynsz. Idealny układ dla tych, którzy pragną być niewidoczni i skrywają tajemnice.
Dożywotnią lokatorką kamienicy jest starsza pani Vesta. Cher to młoda dziewczyna – uciekinierka. Cholette kobieta, która zobaczyła to czego nie powinna i teraz musi się ukrywać. Thomas miły i kulturalny, Hossein Irańczyk starający się o azyl oraz samotnik Gerard. Każdy żyje ze swoimi lękami, problemami i tajemnicami, aż do chwili gdy mieszkańcy – niekoniecznie chcąc – jednoczą się w pewnej sprawie.
Poznajemy także tytułowego zabójcę, oczywiście nie wiedząc, kim jest, autorka nazwała go Kochankiem. Ma on niecodzienne fascynacje i pragnienia. Ten wątek niekoniecznie przypadł mi do gustu, czasami bywał wręcz obrzydliwy. Jednak dla całości opowieści jest kluczowy.
Alex Marwood bardzo wyraziście skonstruowała swoich bohaterów, powoli wprowadzając czytelnika w ich skomplikowany świat. Na kolejnych stronach książki jesteśmy zwodzeni, zaskakiwani i niecierpliwie oczekujemy w napięciu na to, co się jeszcze wydarzy.
Zdecydowanie polecam tę książkę!
Dodatkową zachętą do przeczytania niech będzie fakt, iż prawa do ekranizacji kupiła Rabbit Bandini Productions, firma producencka należąca do Jamesa Franco.
Zanim film - czytajcie! :-)
http://zyje-bo-czytam.blogspot.com/2016/12/zabojca-z-sasiedztwa-alex-marwood_27.html
Alex Marwood to brytyjska dziennikarka, debiutująca powieścią „Dziewczyny, które zabiły Chloe”, która bardzo mi się podobała. Z dużą więc nadzieją sięgnęłam po kolejną „Zabójca z sąsiedztwa”. Poprosiłam o nią samego Świętego Mikołaja :-)
Akcja toczy się w Londynie, a bohaterowie to mieszkańcy kamienicy przy Beulah Grove 23, która należy do Kamienicznika, nieciekawego typa,...
2016-12-06
2016-12-04
2016-10-07
Bardzo przyciągająca wzrok okładka i tytuł zachęciły mnie do przeczytania „Dziecka last minute” Nataszy Sochy. Jest to drugi tom z cyklu Matki czyli córki – o niezwykle trudnych i dziwnych relacjach kobiet żyjących pod jednym dachem i zmagających się z przeszłością i teraźniejszością.
Bohaterki to Kalina – mająca 46 lat córka Konstancji oraz mama dorosłej Kiry. Trzy kobiety, które żyły razem od lat i nagle w ich świat, za sprawą Kaliny wkraczają mężczyźni: Kosma i Józef.
Kalina i Kosma wracają właśnie z wakacji, na które wybrali się dość spontanicznie i równie spontanicznie okazuje się, że zamiast menopauzy jest ciąża!
Autorka znana jest z poczucia humoru, którego nie brakuje i w tej książce. Niespodziewana ciąża Kaliny budzi wiele niepokoju, obaw i lęków z którymi bohaterka radzi sobie dzięki ukochanemu i ginekolożce. Nie jest słodko i pięknie jak na reklamie, ale prawdziwie i śmiesznie!
Oprócz niedogodności związanych z ciążą jest jeszcze mama, która nie akceptuje stanu córki i daje jej to bardzo odczuć oraz córka – zdziwiona i nie mająca pojęcia czy zaakceptować czy się odciąć.
Pojawiający się w książce mężczyźni odnajdują się jako ojcowie.
Kosma jako przyszły tata jest niesamowity, szczęśliwy i świetnie wkracza w nową dla siebie rolę. Zaskakuje samą Kalinę swoimi pomysłami – joga? – ale przede wszystkim daje poczucie bezpieczeństwa.
Józef – ojciec Kaliny, także odkrywa radość z bycia tatą i to bardzo dorosłej córki :-)
Przeszłość w książce nie daje o sobie zapomnieć, była żona Kosmy i obecny! mąż Kaliny, także dokładają swoją cegiełkę humoru i przygód głównej bohaterce.
Książka porusza śmiechem, ale także prawdą o nas samych, jacy potrafimy być nastawieni na siebie, wredni i dwulicowi.
„Dziecko last minute” trzeba przeczytać!
Zakończenie jest ……. intrygujące!!!
Bardzo przyciągająca wzrok okładka i tytuł zachęciły mnie do przeczytania „Dziecka last minute” Nataszy Sochy. Jest to drugi tom z cyklu Matki czyli córki – o niezwykle trudnych i dziwnych relacjach kobiet żyjących pod jednym dachem i zmagających się z przeszłością i teraźniejszością.
Bohaterki to Kalina – mająca 46 lat córka Konstancji oraz mama dorosłej Kiry. Trzy...
Pozycja, którą polecam! Czyta się bardzo szybko chociaż temat nie jest łatwy. Autorka Beata Sabała - Zielińska to wyjątkowa dziennikarka, która potrafi przekazać nawet trudne emocje. Tę książkę i historię życia rodziny Berbeków się chłonie,przeżywa razem z nimi. Sytuacja ostatniej wyprawy Macieja Berbeki jest przeplatana historiami rodzinnymi co pozwala uspokoić emocje by za chwilę znów je przeżywać. Czytałam ją będąc na wakacjach w Chorwacji i co się okazało? Rodzina Berbeków też tam chętnie spędzała urlop :-)Naprawdę polecam!!!
Pozycja, którą polecam! Czyta się bardzo szybko chociaż temat nie jest łatwy. Autorka Beata Sabała - Zielińska to wyjątkowa dziennikarka, która potrafi przekazać nawet trudne emocje. Tę książkę i historię życia rodziny Berbeków się chłonie,przeżywa razem z nimi. Sytuacja ostatniej wyprawy Macieja Berbeki jest przeplatana historiami rodzinnymi co pozwala uspokoić emocje by...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to