-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2020
2020
2020
2019
2019
2019-08-22
2019-08-21
2019-02-10
2016-06-29
2018-07-26
Nie wiem, co mogłabym o tej książce napisać...
Fani 50 twarzy Grey'a i Coelho raczej nie zagrzeją tu miejsca, choć mogę się mylić.
Bogactwo słów... majstersztyk. Tutaj nawet wulgaryzmy są na miejscu. Bohaterowie - o matko, też bym chciała takie postacie kreować w swoich pseudo-opowiadaniach.
Historia. Która ma ich właściwie dwie... A może i więcej. Każda osoba ma coś do dodania. Dobre nie zawsze jest dobre, a to, co wydaje się straszne czy złe - niekoniecznie takim jest.
Zauważyłam jedną nieścisłość, z listu P. z początku książki, choć może mi się tylko wydaje.
Przepiękna. Już dawno chciałam przeczytać, ale... No właśnie, ale. A to że nie chce mi się, a to że chyba jakiś banał, a to inne pierdoły-przeszkadzacze. Jednak zdecydowałam się. Nie wiem, kiedy ją pochłonęłam, szczególnie, że w większości była czytana w środku transportu. Ale dałam radę.
I... No już sama nie wiem. Trzeba usiąść, otworzyć pierwszą stronę, a potem dać się porwać tej niezwykłej historii.
Szkoda mi części bohaterów. Naprawdę, z czystego serca, szkoda. Niektóre rany zostają z nami do końca, pomimo że czasami papier tego nie przyjmie, możemy tylko domyślać się, jakie rany w swoich psychikach noszą w sobie bohaterowie.
Ale tego dowiedzieć się (a raczej domyślać) można tylko czytając "Cień wiatru"
Nie wiem, co mogłabym o tej książce napisać...
Fani 50 twarzy Grey'a i Coelho raczej nie zagrzeją tu miejsca, choć mogę się mylić.
Bogactwo słów... majstersztyk. Tutaj nawet wulgaryzmy są na miejscu. Bohaterowie - o matko, też bym chciała takie postacie kreować w swoich pseudo-opowiadaniach.
Historia. Która ma ich właściwie dwie... A może i więcej. Każda osoba ma coś do...
2018-07-07
Trudno jest pisać recenzję odnośnie książki, która została napisana w ten sposób.
Każdy rozdział poświęcony innej bohaterce to jakby inny rodzaj narracji. Autorka jedne, ale... No właśnie - ale.
Pisanie to pikuś w porównaniu z tym, co zrobiła autorka książki, a mianowicie:
- dostanie się do zakładu karnego dla kobiet oraz uzyskanie zgody do przeprowadzenia wywiadu
- uzyskanie zgody osadzonej do przeprowadzenia wywiadu, oraz ewentualnie zrobienia zdjęcia
- kolejne wizyty w ZK w ramach ewentualnego uzupełnienia wypowiedzi
- dostanie się (uzyskanie pozwolenia!) do przejrzenia akt sprawy każdej z 14 (!) osadzonych
- podjęcie się bardzo trudnego tematu jakim jest polskie więziennictwo kobiet
- sposób ułożenia pytań do osadzonych, by w miarę spójnie odpowiadały na pytania, a później zredagowanie tego w jeden ciągły tekst
- i wiele innych trudnych zadań, przed którymi stanęła Autorka
Nie przeczę, zrobienie czegoś takiego na pewno było czasochłonne (strasznie czasochłonne!), wiem o czym mówię. Uzyskanie takich zgód - bezcenne. Rodzaj pracy (naukowej!) - skarbnica wiedzy.
Temat kobiet-morderczyń pokazuje, że każda z nas mogłaby zabić. Czasami nie potrzeba wiele - zwykły impuls, większe emocje.
Pokazuje też, że mimo wszystko jesteśmy zdane na kobiecą solidarność - bo faceci jednak nie chcą mieć do czynienia.
Autorka mówi, że "każdy kij ma dwa końce", czasami przypadek sprawia że znajdujemy się po niewłaściwej stronie krat.
O tak, skarbnica wiedzy - na pewno. Jest co czytać, ale szkoda że takie krótkie. Szkoda że jedyne, szkoda że niepowtarzalne. Istny rodzynek w zalewie tych pomyj, które śmią zwać się literaturą faktu/reportażem...
Szczerze polecam, nic nie brakuje (mogłaby być dużo grubsza). Dzieło na miarę nagrody (ale nie wiem jakiej, bo się nie znam).
Polecam... każdemu. Jako przestrogę i naukę. Nie jako czytadło do poduchy, tylko życiową prozę.
Każdej z nas mogło/może się wydarzyć coś takiego - nigdy nie wiadomo.
Strzeżmy się... Samych siebie!
Trudno jest pisać recenzję odnośnie książki, która została napisana w ten sposób.
Każdy rozdział poświęcony innej bohaterce to jakby inny rodzaj narracji. Autorka jedne, ale... No właśnie - ale.
Pisanie to pikuś w porównaniu z tym, co zrobiła autorka książki, a mianowicie:
- dostanie się do zakładu karnego dla kobiet oraz uzyskanie zgody do przeprowadzenia wywiadu
-...
2018-07-05
Wow... Wow... Wow...
Nie wiem - happy ending czy jednak nie? Nadal się zastanawiam.
Świetna książka, fabuła, postacie. Szok i niedowierzanie po zakończeniu, które jest świetne. Zaspokoiło moją ciekawość. Nadal serducho bije mi jak szalone, ale to pewnie wpływ Annie Wilkes.
Szok, że w USA obłąkanych pielęgniarek jest więcej niż fikcyjna Annie, a książka jest jakby opisem jednej z nich.
Jak się cieszę że mam wszystkie kończyny zdrowe! Oraz że nikt nie próbował mnie torturować.
Głęboki szok, Annie pozostanie w mojej głowie przez dosyć długi czas... Z resztą jak większość bohaterów Kinga.
King opisał Annie jakby był w jej głowie. Jej zachowanie, w którym pomagali specjaliści, było dokładnie takie, jakie mogłoby być w realu osoby z psychozą (lub depresją z elementami psychozy). Faktycznie jednak dziwi to, że policja nie ujęła sprawcy.
Dramat Paula, któremu współczujemy, bo jest on postacią tak bardzo z krwi i kości, jego zachowanie tak bardzo oczywiste, że nie sposób mu nie kibicować żeby w końcu mu się udało. Ale, ale - Annie jest sprytna i przebiegła i lubi sprawiać ból "przebrzydłym ptaszyskom".
Polecam, najecie się strachu
Wow... Wow... Wow...
Nie wiem - happy ending czy jednak nie? Nadal się zastanawiam.
Świetna książka, fabuła, postacie. Szok i niedowierzanie po zakończeniu, które jest świetne. Zaspokoiło moją ciekawość. Nadal serducho bije mi jak szalone, ale to pewnie wpływ Annie Wilkes.
Szok, że w USA obłąkanych pielęgniarek jest więcej niż fikcyjna Annie, a książka jest jakby opisem...
2018-06-22
Po wielu latach wracam do jednej z bardziej oryginalnych autorek, której książki zawsze lubiłam, ale niechętnie czytałam (bo, jak to stwierdził mój chłopak, "książek bez akcji nie czytam").
Książkę czyta się w ekspresowym tempie, a osoby które znają styl pisarki wiedzą już, co może ich czekać na zakończenie, jeśli chodzi o związek Japonki i Amerykana.
Książka ma niezwykły klimat (tak jak z resztą wszystkie książki Buck), ciekawych bohaterów, gdzie jednych się lubi (Japończycy), a drugich już niekoniecznie (Amerykanie).
Z rozterek głównych bohaterów wiemy, kto pała "czystszą" miłością, i czyje zamiary są bardziej honorowe (chociaż pochopne)... A przynajmniej dla mnie było to oczywiste. A pomimo to, nadal czekałam na happyending... Który, możemy się domyślać, mimo wszystko dokonał się po jednej ze stron.
Książka wciąga. Jeśli ma się doświadczenie z przynudnawymi książkami naukowymi, to każda proza życia wydaje się być akcją na miarę "Szybkich i wściekłych", a już w szczególności po sesji, gdzie ma się ochotę na przeniesienie swoich trosk gdzie indziej.
Bardzo aktualny temat w XXI wieku, gdzie panoszy się rasizm, pomimo całej otoczki poprawności politycznej.
Książka uczy, pomimo banalnej treści, że każda krew jest wartościowa, każde życie ważne, i szkoda czasu na wojny i okupację.
Polecam...
Po wielu latach wracam do jednej z bardziej oryginalnych autorek, której książki zawsze lubiłam, ale niechętnie czytałam (bo, jak to stwierdził mój chłopak, "książek bez akcji nie czytam").
Książkę czyta się w ekspresowym tempie, a osoby które znają styl pisarki wiedzą już, co może ich czekać na zakończenie, jeśli chodzi o związek Japonki i Amerykana.
Książka ma niezwykły...
2018-06-20
Obnażenie prawdy o polskim systemie służby zdrowia.
Nie czytałam pierwszej części, a na tę książkę zwróciłam uwagę przez przypadek. I oto kolejna lektura, która otworzyła mi oczy... Nie, żebym wcześniej tego nie podejrzewała. Nie, żebym wcześniej sama nie narzekała. Nie, żebym wcześniej również nie była bez potrzeby na SORze... Już chyba (na pewno) nigdy więcej nie trafię tam wysłana przez lekarza rodzinnego. Powiem nie, albo zignoruję skierowanie.
Książka jak mało która pokazuje co to znaczy życie w Polsce, o którym my, którzy tu jesteśmy, praktycznie nic nie wiemy.
Polecam każdemu
Obnażenie prawdy o polskim systemie służby zdrowia.
Nie czytałam pierwszej części, a na tę książkę zwróciłam uwagę przez przypadek. I oto kolejna lektura, która otworzyła mi oczy... Nie, żebym wcześniej tego nie podejrzewała. Nie, żebym wcześniej sama nie narzekała. Nie, żebym wcześniej również nie była bez potrzeby na SORze... Już chyba (na pewno) nigdy więcej nie trafię...
2018-04-13
Pierwsze 300-400 stron to rozkręcanie akcji... Potem czyta się migiem, z wypiekami na twarzy i bijącym sercem. Oraz myślą "co dalej?".
Końcówka jednak... Nie wiem, moim zdaniem nie jest wystarczająco dobra jak na całą książkę. Jeden wątek (z żoną Billa oraz mężem Bev) moim zdaniem zbędny, niepotrzebny do niczego. Taki zapychacz moim zdaniem. Ostatnia strona o śnie Billa... To było szokujące. O ile dobrze to zinterpretowałam.
W każdym razie polecam z całego serca. King w świetnej odsłonie i formie.
Strasznie straszne ;)
Pierwsze 300-400 stron to rozkręcanie akcji... Potem czyta się migiem, z wypiekami na twarzy i bijącym sercem. Oraz myślą "co dalej?".
Końcówka jednak... Nie wiem, moim zdaniem nie jest wystarczająco dobra jak na całą książkę. Jeden wątek (z żoną Billa oraz mężem Bev) moim zdaniem zbędny, niepotrzebny do niczego. Taki zapychacz moim zdaniem. Ostatnia strona o śnie Billa......
2017-09-26
2017-05-18
Niby takie nic, a jednak wybitne.
Sposób narracji u Dostojewskiego jak zwykle na najwyższym poziomie. Aż czuje się klimat Petersburga, można się przenieść do niego, poczuć jak daleko prowadzą wiorsty, poczuć zapach rubli i kopiejek...
Myślałam na początku że te opowiadania nie pozostaną u mnie na długo w pamięci. A jednak zostały.
Polecam, chociaż tak na prawdę nie wiem komu. Ale warto, serio, bo ta groteska, ta makabra (nie tak widoczna i mroczna jak u Poego, ale jednak jest), ten humor, ten dramat. Ta cała filozofia... Ja się rozpływam, więc jeszcze raz polecam!
Niby takie nic, a jednak wybitne.
Sposób narracji u Dostojewskiego jak zwykle na najwyższym poziomie. Aż czuje się klimat Petersburga, można się przenieść do niego, poczuć jak daleko prowadzą wiorsty, poczuć zapach rubli i kopiejek...
Myślałam na początku że te opowiadania nie pozostaną u mnie na długo w pamięci. A jednak zostały.
Polecam, chociaż tak na prawdę nie wiem...
2016-11-09
2016-11-01
Ale się namęczyłam czytając ten zbiór... I to też nie tak, że każdemu opowiadaniu dałabym 5 gwiazdek. Po prostu są takie, którym dałabym jedną, a są takie, którym 10. Mam dwa ulubione z tego zbioru, którym mogłabym dać tę dyszkę. "Piernikowa dziewczyna" oraz "N.". Na wyrazy uznania zasługuje też "Kot z piekła rodem" i "Rower stacjonarny". Natomiast soczystą jedynkę dostałoby u mnie opowiadanie "Bardzo trudne położenie" - nie moje klimaty jednak.
Ogólnie fajna lektura do zrelaksowania się, nie należy jednak wymagać od niej niewiadomo czego... Mimo wszystko, polecam, szczególnie w podróż do pracy (jeśli trwa do godziny) oraz w przerwach w pracy
Ale się namęczyłam czytając ten zbiór... I to też nie tak, że każdemu opowiadaniu dałabym 5 gwiazdek. Po prostu są takie, którym dałabym jedną, a są takie, którym 10. Mam dwa ulubione z tego zbioru, którym mogłabym dać tę dyszkę. "Piernikowa dziewczyna" oraz "N.". Na wyrazy uznania zasługuje też "Kot z piekła rodem" i "Rower stacjonarny". Natomiast soczystą jedynkę...
więcej Pokaż mimo to