-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2018-06-03
2016-11-01
2016-08-19
Jest coś magicznego w tej książce. Nie wiem, czy wydanie czyni ją taką wspaniałą, czy może to jej zawartość... A może i to i to? W każdym razie - pozycja warta poznania, na wieczór, dwa, a może i więcej.
Błyskotliwa, ciekawa, zawiera kilka słusznych uwag.
Warta polecenia - więc polecam!
Jest coś magicznego w tej książce. Nie wiem, czy wydanie czyni ją taką wspaniałą, czy może to jej zawartość... A może i to i to? W każdym razie - pozycja warta poznania, na wieczór, dwa, a może i więcej.
Błyskotliwa, ciekawa, zawiera kilka słusznych uwag.
Warta polecenia - więc polecam!
2016-07-23
2016-04-10
2016-03-22
Jedyny opis, który pasuje do tej książki (moim zdaniem) to cytat z innej książki: "Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu".
Żeby w całości zrozumieć twórczość Schulza trzeba znać jego biografię oraz wynajdywać szczegóły między wierszami jego opowieści.
Jego książki nie należą do łatwych ani w odbiorze ani w czytaniu, ale mi dały szczęście (kocham Schulza) i satysfakcję.
Na pewno wrócę jeszcze do tej książki, a przede mną zadanie skompletowania całej jego twórczości.
Polecam!
Jedyny opis, który pasuje do tej książki (moim zdaniem) to cytat z innej książki: "Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu".
Żeby w całości zrozumieć twórczość Schulza trzeba znać jego biografię oraz wynajdywać szczegóły między wierszami jego opowieści.
Jego książki nie należą do łatwych ani w odbiorze ani w czytaniu, ale mi dały szczęście (kocham Schulza) i...
2016-02-01
2016-01-09
Jedna z najpiękniejszych serii, nie tylko o miłości, ale także o walce, wojnie, nadziei i wierze. Wiary w to, że po nocy wstaje słońce, po wojnie następuje pokój.
Co prawda, dopiero pierwsza, z dwóch, części za mną, ale wstrząsnęła mną. Kocham i będę kochać miłością nieskończoną. Mam nadzieję, że Laini Taylor napisze jeszcze jakąś cudowną historię. Trzymam kciuki, w końcu jeszcze około 300 stron, i będzie to koniec mojej magicznej przygody z tą serią.
Po stokroć polecam!
Jedna z najpiękniejszych serii, nie tylko o miłości, ale także o walce, wojnie, nadziei i wierze. Wiary w to, że po nocy wstaje słońce, po wojnie następuje pokój.
Co prawda, dopiero pierwsza, z dwóch, części za mną, ale wstrząsnęła mną. Kocham i będę kochać miłością nieskończoną. Mam nadzieję, że Laini Taylor napisze jeszcze jakąś cudowną historię. Trzymam kciuki, w końcu...
2016-01-06
Polecam!
Dzięki tej książce dowiedziałam się, że moja biblioteka jest skrajnie uboga w arcydzieła literatury światowej...
Oraz, że samobójcy to bardzo, ale to bardzo ciekawe istoty. Świetna pozycja dla osób, które interesują się tematem, ale również dla osób, które chcą uzupełnić bibliotekę wartościowymi książkami.
Poza tym - niezła "zapchajdziura". Można odstawiać na bok i po czasie do niej wrócić, a i tak nie straci się wątku.
Polecam!
Dzięki tej książce dowiedziałam się, że moja biblioteka jest skrajnie uboga w arcydzieła literatury światowej...
Oraz, że samobójcy to bardzo, ale to bardzo ciekawe istoty. Świetna pozycja dla osób, które interesują się tematem, ale również dla osób, które chcą uzupełnić bibliotekę wartościowymi książkami.
Poza tym - niezła "zapchajdziura". Można odstawiać na bok i...
2015-12-30
Zaczynając czytać i widząc, że autor marudzi chciałam cisnąć książką w najbliższą ścianę. Powstrzymałam się, i dobrze się stało - Paul zabrał mnie w niezapomnianą podróż po Chinach, po jego zakątkach, po ludziach mieszkających w nich.
Przeczytałam tę książkę dla ostatniego rozdziału o Tybecie. Nie mogłam się odczekać przeczytać o krainie moich marzeń. Ponad sześćset stron książki trochę mi zajęło, ale jakże się nią rozkoszowałam. Czasami autor męczył - narzekał, wytykał, oceniał - ale przyznawał się do tego. Dał mi obraz Chin z perspektywy ludzi, którzy je zamieszkują. Dał nam obraz wiecznie śpieszących się ludzi, brudnych miast, zatłoczonych pociągów. I na koniec dał nam istną perełkę - Tybet. Dzięki temu rozdziałowi jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że chcę tam pojechać.
Nie będę się bronić - książka jest skarbnicą cytatów, wiele z nich musiałam sobie zapisać.
Jednym słowem - polecam książkę. To istna księga wiedzy. Czyta się ją przyjemnie (Paul jest marudą, więc się rozumiemy), każda strona to coraz więcej wiedzy.
Na pewno przeczytam inne książki autora. Zdecydowanie podbił moje serce Żelaznym Kogutem. Jest cudowna - to chyba najlepsza rekomendacja. Polecam.
Zaczynając czytać i widząc, że autor marudzi chciałam cisnąć książką w najbliższą ścianę. Powstrzymałam się, i dobrze się stało - Paul zabrał mnie w niezapomnianą podróż po Chinach, po jego zakątkach, po ludziach mieszkających w nich.
Przeczytałam tę książkę dla ostatniego rozdziału o Tybecie. Nie mogłam się odczekać przeczytać o krainie moich marzeń. Ponad sześćset stron...
2015-12-13
Nie wiem co napisać o tej książce. Niby spełniła moje oczekiwania, ale kończąc ją miałam niedosyt. I to spory. Jednak świadomość, że wszystko zgrabnie się potoczyło, a autorka zostawiła otwarte zakończenie jest przyjemna i pozytywna. Nie wiem jak mogłabym się szerzej rozpisać o tej książce. Może i jest trochę szybka - a nawet za szybka - a wielka apokalipsa i Wielkie Łowy wcale nie są takie WIELKIE, ale chyba nie to aż tak bardzo liczyło się w tej trylogii.
Może i jestem dosyć sentymentalna i naiwna, ale ja widzę jednak głębszy sens tej powieści. Nie chodziło tylko o to, żeby porwać czytelnika tą wielką apokalipsą (chociaż książka i fabuła mnie porwały), ale też o pokazanie, jaka w rzeczywistości jest ludzkość. To, moim zdaniem, Susan Ee udało się. I to lepiej, niż niejednemu dobremu pisarzowi.
Po stokroć polecam tę część, ale i całą trylogię.
Nie wiem co napisać o tej książce. Niby spełniła moje oczekiwania, ale kończąc ją miałam niedosyt. I to spory. Jednak świadomość, że wszystko zgrabnie się potoczyło, a autorka zostawiła otwarte zakończenie jest przyjemna i pozytywna. Nie wiem jak mogłabym się szerzej rozpisać o tej książce. Może i jest trochę szybka - a nawet za szybka - a wielka apokalipsa i Wielkie Łowy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11-15
W świetle tego co stało się 13.11 w Paryżu trochę trudno przyjąć postawę Dalajlamy, żeby nie używać przemocy. A mimo to, jeżeli jej nie powstrzymamy wkrótce ukaże się nam obraz totalnego zniszczenia. Rozwiązania bez użycia siły są jedynym sposobem i jedyną drogą do nastania światowego pokoju. Dopóki tego nie zrozumiemy możemy zapomnieć o czymś takim jak bezpieczeństwo.
Rozwiązania bez użycia przemocy mogą wydawać się bajką, ale jak stwierdził Jego Świątobliwość "przemoc rodzi jeszcze większą przemoc". Odnieśmy to w końcu do samych siebie i stańmy oko w oko z rzeczywistością. To trudne, ale możliwe do zrealizowania.
W świetle tego co stało się 13.11 w Paryżu trochę trudno przyjąć postawę Dalajlamy, żeby nie używać przemocy. A mimo to, jeżeli jej nie powstrzymamy wkrótce ukaże się nam obraz totalnego zniszczenia. Rozwiązania bez użycia siły są jedynym sposobem i jedyną drogą do nastania światowego pokoju. Dopóki tego nie zrozumiemy możemy zapomnieć o czymś takim jak bezpieczeństwo....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11-03
2015-10-08
Wow...
Niepokojące, że właściwie jesteśmy coraz bliżej świata wykreowanego przez Orwella. Portale społecznościowe, które sprzedają nasze dane, przeróżne sposoby na podsłuch, media, które kreują nasze postrzeganie rzeczywistości... totalna inwigilacja!
Czy można właściwie powiedzieć, że ludzie mają swoje zdanie na dany temat? Że myślą swoim tokiem rozumowania, nie narzuconym przez innych? Że nasze myśli są w rzeczywistości naszymi myślami?
I czy w ogóle - jesteśmy bezpieczni w dzisiejszych czasach? Czy możemy czuć się spokojni, możemy wyzbyć się naszych obaw względem otaczającego nas świata?
Świat Orwella nadchodzi wielkimi krokami, o ile już go nie ma. Tak długo, jak sami nie sprawdzimy danej informacji (czyli będziemy naocznymi świadkami), tak długo nie mamy pewności, że jest ona prawdziwa.
Żyjemy w świecie ułudy i kłamstwa, a w dodatku godzimy się na to, a jeszcze za to płacimy (internet, telefon...)!
Ludzie to bestie, które zrobią wszystko, by rządzić i by mieć coraz więcej pieniędzy (nie kierują nimi wyższe pobudki -> władza dla samej władzy oraz pieniądze dla samych pieniędzy).
Czy kiedyś będzie lepiej?
Wow...
Niepokojące, że właściwie jesteśmy coraz bliżej świata wykreowanego przez Orwella. Portale społecznościowe, które sprzedają nasze dane, przeróżne sposoby na podsłuch, media, które kreują nasze postrzeganie rzeczywistości... totalna inwigilacja!
Czy można właściwie powiedzieć, że ludzie mają swoje zdanie na dany temat? Że myślą swoim tokiem rozumowania, nie...
2015-05-23
King nie zawiódł, po raz kolejny.
Ale, ale... muszę zmienić ocenę Sklepiku z marzeniami. Wybaczcie za porównania, ale obie pozycje to książki Kinga. I o ile Ręka Mistrza jest arcydziełem jak dla mnie, o tyle Sklepik z Marzeniami jest podrzędną powieścią. To tyle, jeśli chodzi o porównania.
Cudo, cudo, cudo. Cud, miód i orzeszki, i to, co tygryski lubią najbardziej. Jedna z lepszych książek Kinga (na razie), bardzo mi się podobała. Z lupą szukać takich wciągających, strasznych, cudownych (jeszcze raz, po raz szósty cudownych), magicznych książek.
Chyba pora kończyć peany na cześć Ręki Mistrza, ale nie umiem się powstrzymać. King po raz kolejny udowadnia, że jest Kingiem.
Polecam gorąco wiernym czytelnikom Kinga, nowicjuszom i całej reszcie, która ubóstwia fantastykę i horrory.
Polecam!
King nie zawiódł, po raz kolejny.
Ale, ale... muszę zmienić ocenę Sklepiku z marzeniami. Wybaczcie za porównania, ale obie pozycje to książki Kinga. I o ile Ręka Mistrza jest arcydziełem jak dla mnie, o tyle Sklepik z Marzeniami jest podrzędną powieścią. To tyle, jeśli chodzi o porównania.
Cudo, cudo, cudo. Cud, miód i orzeszki, i to, co tygryski lubią najbardziej. Jedna z...
2015-01-23
Już zapomniałam jak romanse mogą być przyjemne... Chociaż nazwać tę książkę romansem to obelga.
Strasznie, strasznie, strasznie, przeokropnie, podobała mi się powieś stworzona przez Katarzynę Michalak.
Nie powiedziałabym, że książka była wyuzdana... I w życiu nie domyśliłabym się prawdy o intrydze...
Dziękuję Katarzynie Michalak za to, że napisała przewspaniałą książkę. I oby więcej takich!
Już zapomniałam jak romanse mogą być przyjemne... Chociaż nazwać tę książkę romansem to obelga.
Strasznie, strasznie, strasznie, przeokropnie, podobała mi się powieś stworzona przez Katarzynę Michalak.
Nie powiedziałabym, że książka była wyuzdana... I w życiu nie domyśliłabym się prawdy o intrydze...
Dziękuję Katarzynie Michalak za to, że napisała przewspaniałą książkę. I...
2014-12-25
Boże, ile ja czekałam na dzień, w którym dorwę się do kontynuacji "Angelfall: Opowieść Penryn o końcu Świata". I się doczekałam.
Miałam dość dużą przerwę w czytaniu, ale tą książkę pochłonęłam w jeden dzień. Każdą stroną zachwycałam się; śmiałam się, cierpiałam i smuciłam razem z Penryn. Na okładce książki jest napisane, że książka po przeczytaniu pozostawia pustkę w sercu. Tak było również i w moim wypadku. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bo dawno nie czytałam nic równie innowacyjnego jak serię Angelfall.
Serdecznie polecam wszystkim, którzy przeczytali pierwszą część, a tym, którzy jej nie przeczytali zachęcam do zapoznania się z pierwszym tomem, a potem z tym.
Jeszcze raz, POLECAM!
Boże, ile ja czekałam na dzień, w którym dorwę się do kontynuacji "Angelfall: Opowieść Penryn o końcu Świata". I się doczekałam.
Miałam dość dużą przerwę w czytaniu, ale tą książkę pochłonęłam w jeden dzień. Każdą stroną zachwycałam się; śmiałam się, cierpiałam i smuciłam razem z Penryn. Na okładce książki jest napisane, że książka po przeczytaniu pozostawia pustkę w sercu....
2014-08
Czytając opis Rebelianta myślałam, że będzie to książka ciekawa i wciągająca, ale na pewno nie domyśliłabym się, że zmieni ona mój pogląd na niektóre sprawy. To był po prostu majstersztyk, jak dla mnie. Brutalny świat, brutalni ludzie stworzeni przez chory system państwa... I najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie szczerzy i prawdomówni, po prostu dobrzy ludzie, zostają spaczeni przez ten system. Bo wmawia im się kłamstwa. To właśnie było najlepiej przedstawione w tej książce. Ludzie, którzy wierzą w system, wierzą w ideę tego systemu i wykonują wszystkie zadania oraz rozkazy systemu - bo wydaje im się, że robią dobrze. Dzieki Marie Lu odkryłam, że faktycznie, trzeba słuchać prawa, trzeba spełniać obowiązki obywatelskie, ale nie wolno przy tym zapomnieć o swoim człowieczeństwie, o swoim sumieniu. A gdy prawo i system pozwala sobie na zbyt duzo, to trzeba je zmienić, w szczególności gdy pozwala zabijać swoich obywsteli.
Polecam.
Czytając opis Rebelianta myślałam, że będzie to książka ciekawa i wciągająca, ale na pewno nie domyśliłabym się, że zmieni ona mój pogląd na niektóre sprawy. To był po prostu majstersztyk, jak dla mnie. Brutalny świat, brutalni ludzie stworzeni przez chory system państwa... I najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie szczerzy i prawdomówni, po prostu dobrzy ludzie,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo fajnie napisana książka! Pomimo, że jest ona książką naukową, to jest napisana przystępnym językiem.
Oprócz tego zawartość! Co za fascynujący temat badań. Książkę powinno się polecać jako lekturę obowiązkową każdej osobie, która tworzy (lub chce tworzyć) związek (czyli właściwie każda osoba). Moim zdaniem, gdybyśmy wszyscy pracowali na rozmowie, dyskutowali ze sobą, to związki byłyby dużo bardziej owocne i byłoby mniej rozstań. Podstawą w końcu jest rozmowa (co również podkreślane jest w książce).
Bardzo fajna książka również ze względu na to, że jest w końcu książką naukową. Rzetelnie napisaną i stanowiącą na pewno ważną pozycję w bibliografii niektórych prac licencjackich, magisterskich, oraz (ośmielę się zaryzykować) doktorskich.
Nie mogę również zapomnieć o bogatej bibliografii samej książki - ze względu na fakt, że (niestety) nie posiadam jej osobiście, bo jest wypożyczona, muszę ograniczyć się zrobieniem zdjęć - która aż prosi się by powoli zacząć wykupywać niektóre pozycje i wstawiać je na półkę
Komu polecam przeczytanie książki? Poleciłabym ją każdemu, ale podejrzewam, że nie każdy wyciągnąłby z niej te same wnioski co ja. Więc polecę ją tylko kobietom ze względu na to, że to my, kobiety, mamy istotny wpływ na to jak postrzega nas świat. A jeżeli to my mamy wpływ, to trzeba dać sobie szansę i nauczyć się asertywności oraz stawiania granic - nie tylko mężczyznom, ale też samym sobie. Bo to my w dzisiejszych czasach powoli przejmujemy pałeczkę od mężczyzn. Pytanie - co z tym fantem zrobimy i czy szansę, którą daje nam życie w XXI wieku wykorzystamy odpowiednie.
Bardzo fajnie napisana książka! Pomimo, że jest ona książką naukową, to jest napisana przystępnym językiem.
więcej Pokaż mimo toOprócz tego zawartość! Co za fascynujący temat badań. Książkę powinno się polecać jako lekturę obowiązkową każdej osobie, która tworzy (lub chce tworzyć) związek (czyli właściwie każda osoba). Moim zdaniem, gdybyśmy wszyscy pracowali na rozmowie, dyskutowali ze sobą,...