Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Linkner
12
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
92 przeczytało książki autora
317 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Palenie cygar, muzyka, przejażdżki… Czas wolny w literaturze XIX i XX wieku
Dagmara Binkowska, Tadeusz Linkner
7,4 z 13 ocen
25 czytelników 0 opinii
2016
Paląca ciekawość istoty myślącej. Nauczycielki, guwernantki... i nie tylko
Dagmara Binkowska, Tadeusz Linkner
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
2015
"Wszystko lubię to, co pani..." Literackie portrety amantów i studentów
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2013
Bogowie i duchy naszych przodków (przyczynek do kaszubskiej mitologii) / W kręgu mitologii kaszubskiej. Pokłosie konferencji naukowej
5,3 z 6 ocen
57 czytelników 0 opinii
2011
Słowiańskie bogi i demony. Z rękopisu Bronisława Trentowskiego
Tadeusz Linkner
6,6 z 48 ocen
260 czytelników 4 opinie
2007
Zanim skończyło się maskaradą. Ze studiów nad twórczością Tadeusza Micińskiego
Tadeusz Linkner
7,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2003
Heroiczna biografia Remusa w zwierciadle mitu i kaszubskich wierzeń
Tadeusz Linkner
0,0 z ocen
6 czytelników 0 opinii
1996
Mitologia słowiańska w literaturze Młodej Polski
Tadeusz Linkner
7,7 z 3 ocen
22 czytelników 0 opinii
1991
Z Mare Tenebrarum na słoneczny Hel. W kręgu myśli bałtycko-pomorskiej Tadeusza Micińskiego
Tadeusz Linkner
8,0 z 3 ocen
6 czytelników 0 opinii
1987
Najnowsze opinie o książkach autora
Słowiańskie bogi i demony. Z rękopisu Bronisława Trentowskiego Tadeusz Linkner
6,6
Historia historią, a literatura literaturą, ale jedno może czerpać z drugiego i to garściami. Najlepszym tego przykładem jest opracowanie spuścizny zapomnianego już dzisiaj nieco Bogusława Trentowskiego przez Tadeusza Linknera w "Słowiańskie bogi i demony".
Tadeusz Linkner to polonista, profesor, naukowiec zajmujący się literaturą Młodej Polski, historią mitologii słowiańskiej w literaturze. Osoba przygotowana merytorycznie i metodycznie do niezwykle trudnej pracy, bo przebrnięcie przez pisma Trentowskiego, XIX-wiecznego badacza Słowiańszczyzny, nie tylko te publikowane i znane, ale przede wszystkim odręcznie pisane księgi, które druku nigdy się nie doczekały.
"Słowiańskie bogi i demony" to tak naprawdę zestawienie lokalnych bóstw z podziałem na niebiańskie, wodne i piekielne z dodatkiem w formie krótkiego opisu miejscowych herosów i demonów. Niektóre postacie są szerzej omówione wraz z cytatami z Trentowskiego, innym razem mamy ledwie parę zdań. Najciekawszą częścią książki jest rozdział o roku Słowian i ich obrzędach. Ukazują one jak wiele chrześcijaństwo wschodnioeuropejskie przywłaszczyło sobie z wierzeń pogańskich, mianując własnymi nazwami. Tak naprawdę wszystkie ważniejsze święta jak Wielkanoc, Boże Narodzenie czy Zielone Świątki mają lokalne korzenie i lokalne zwyczaje. Pisząc "lokalne" mam na myśli słowiańskie. Nawet słowo "kolęda" ma zabarwienie pogańskie, bo wywodzi się z imienia bóstwa, które właśnie 24 grudnia obchodziło swoje święto. Podobnie jest ze święceniem potraw na Wielkanoc, dzielenie się jajkiem czy opłatkiem, wkładanie sianka pod obrus czy zostawianie pustego talerza na stole, palenie zniczy na grobach, topienie Marzanny i prima aprillis, a nawet andrzejki.
Ta książka uzmysławia jak wiele rzeczy nam umyka z powodu niewiedzy, jak łatwo dać się zmanipulować i wykorzenić, jak łatwo wmówić nieprawdę i przypisać sobie zasługi innych. "Słowiańskie bogi i demony" prezentują stan wiedzy XIX-wiecznego badacza, ale zawarta w nich treść pokazuje jak wiele nam dziś jako ogółowi społeczeństwa uciekło. Mimo lepszego dostępu do technologii czy wyników badań naukowych większość pozostaje na to obojętna. Szkoda, bo to właśnie wiedza i zakorzenienie się we własnej historii i kulturze daje pewną ostoję, buduje tożsamość.
Książka jest napisana trudnym językiem, nieco archaizowanym. Nazwy bóstw są mocno zrusyfikowane, odmienne od dziś używanych w nauce, co utrudnia odbiór treści i sprawia, że trzeba się skupić na treści i analizować każde zdanie. "Słowiańskie bogi i demony" nie należą do lekkich lektur, które wciąga się w mig. Mimo niewielkiej objętości, trzeba poświęcić im trochę czasu.
Autorowi, Tadeuszowi Linknerowi, należy się podziw za tak wnikłą analizę źródeł i wykrycie m.in. plagiatu Joachima Szyca, który podpisywał się pod słowami Trentowskiego, korzystając z faktu przebywania na terenie kraju i dysponowania możliwością szybszego wydania druku. Jestem pewna, że praca Linknera nad tą książką nie była łatwa, ale wielce pożyteczna.
Ta lektura bardzo podoba mi się pod względem treści, która otwiera oczy na nasze dziedzictwo kulturowe. Rozdział o słowiańskich obrzędach powinien być obowiązkowy w szkołach. I nie, nie chodzi tu o odchodzenie od chrześcijaństwa i krzewienie rodzimowierstwa, ale o oddanie hołdu prawdzie, uzmysłowienie dzieciom ich korzeni i zaszczepienie szacunku wobec historii i przodków.
Polecam z czystym sumieniem każdemu, kto jest ciekaw własnych korzeni. Warto poświęcić tej książeczce choć chwilę, bo zmusza do refleksji o życiu i świecie.
https://loslibros-wehikulczasu.blogspot.com/2020/03/54-sowianie-nie-gesi-i-swoja-mitogie.html