-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-02-02
2020-12-31
Głupio przyznać, ale jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Remigiusza Mroza... Dotąd jakoś nie było mi po drodze z książkami Autora, chociaż nie miałam do Niego żadnej "ansy". "Osiedle RZNiW" dostałam w prezencie. Do przeczytania tej książki skłonił mnie- w powodzi innych kryminałów i thrillerów, które czekają na swoją kolej- przede wszystkim klimat hip-hopu, który stanowi tło w książce, a ja wychowałam się na tej właśnie muzyce. Byłam ciekawa, jak Remigiusz Mróz ugryzł ten temat. O hip-hopie- szczególnie tym "oldschoolowym" jeśli chodzi o Polskę- mogłabym długo pisać, ale to nie miejsce na to. Najważniejsze, że R. Mróz- zapewne dzięki radom Pezeta, Sokoła i innych chłopaków, których wymienia w podziękowaniach- stworzył całkiem niezłą playlistę, choć osobiście dodałabym tam kilka kawałków, pasujących do historii. Jeśli natomiast chodzi o portret przeciętnego chłopaka, który rapuje lub tylko słucha rapu, to nie jest tak, że hiphopowcy to gangsterzy! Panuje taka teoria, wzięta za pewne z amerykańskich pierwowzorów.
Jeśli chodzi o fabułę: z początku myślałam, że będzie to historia podobna do "Ślepnąc od świateł", tylko z młodszymi bohaterami i przez to bardziej... cóż, naiwna. Okazało się, że choć bohaterzy to nastolatki, historia jest ciekawa, a finał powalający. Zaczynam chyba rozumieć "fenomen Mroza", choć po jednej książce trudno o tym pisać. Mały spoiler dla fanów Autora: w książce tej pojawia się Chyłka, choć tym razem w epizodycznej roli. Główni bohaterowie to początkujący raper Deso i grzeczna dziewczynka, która się w nim podkochuje- Wiki, zwana Żabą. Chwilami miło robiło mi się, gdy czytałam o emocjach Wiki- eh, te pierwsze miłości... Te spojrzenia, nieśmiałe próby dotyku, wybadania drugiej osoby... Decydując się na taki, nie inny obraz postaci Wiktorii, Mróz okazał się świetnym psychologiem- pozornie możnaby wątpić, żeby "taka dziewczyna" zdecydowała się na to, na co Żaba. Jednak nie można zapomnieć o sile młodzieńczej miłości...
"...miłość jest ślepa.
-A smutek niemy.(...))
Złość jest głucha. Bo nie słyszy głosu racjonalności. (...)
Sprawiedliwość ślepa, ale węch ma doskonały. Zawsze wyczuje strach."
Historia jest jak najbardziej wiarygodna, choć jeśli chodzi o część dotyczącą Izy mam nadzieję, że są to skrajne przypadki.
Zakończenie- petarda, a nawet kilka petard. Osobiście nie mogłam oderwać się od książki. Chociaż momentami wydawało mi się, że skierowana jest do nieco młodszego odbiorcy, bawiłam się naprawdę nieźle.
Dodam jeszcze, że w posłowiu Remigiusz Mróz przekonał mnie do siebie. Nie mam pojęcia, dlaczego dotąd unikałam Jego książek. Teraz na pewno już nie będę tego robić.
Głupio przyznać, ale jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Remigiusza Mroza... Dotąd jakoś nie było mi po drodze z książkami Autora, chociaż nie miałam do Niego żadnej "ansy". "Osiedle RZNiW" dostałam w prezencie. Do przeczytania tej książki skłonił mnie- w powodzi innych kryminałów i thrillerów, które czekają na swoją kolej- przede wszystkim klimat hip-hopu,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie będę ukrywać, że "Histeria" nie podobała mi się tak bardzo jak "Wrzask", debiutancka książka Autorki. Autorka ma jednak duży potencjał, do dopracowała tutaj sylwetki Larysy Luboń i Brunona Wilczewskiego, a są to na pewno nietuzinkowi bohaterowie. Miłym akcentem było miejsce akcji, tzn. warszawski Ursynów, gdzie sama mieszkam. Troszkę narzekałam na tempo akcji, nie było też jakiegoś dużego wodzenia za nos (co lubię), ale książkę czyta się szybko. Porusza bardzo ważny problem: dręczenia psychicznego dzieci, które potrafi być gorsze niż widoczne rany.
Ciekawą postacią był także Fantom, choć od początku- uwaga, spoiler- nie wierzyłam w to, iż to on jest mordercą.
Na pewno będę śledzić rozwój kariery pisarskiej pani Janiszewskiej.
Nie będę ukrywać, że "Histeria" nie podobała mi się tak bardzo jak "Wrzask", debiutancka książka Autorki. Autorka ma jednak duży potencjał, do dopracowała tutaj sylwetki Larysy Luboń i Brunona Wilczewskiego, a są to na pewno nietuzinkowi bohaterowie. Miłym akcentem było miejsce akcji, tzn. warszawski Ursynów, gdzie sama mieszkam. Troszkę narzekałam na tempo akcji, nie było...
więcej Pokaż mimo to