-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek na polskim rynku yaoi pojawi się manga choćby zbliżona poziomem do Labiryntu Uczuć. Pomyliłam się. Pojawiła się nawet lepsza. Poprzednia manga autorki, Książę Przepisów, to po prostu kolejny głupiutki, naiwny, ale sympatyczny i nieszkodliwy gejromans, więc po Konbinim nie spodziewałam się niczego specjalnego. Niespodzianka! Z początku rzeczywiście wszystko wygląda jak kolejny schemat "uroczy uke rozbraja gburowatego seme", ale fabuła powoli zaczyna zwalniać, zagłębiać się i zamieniać w bardzo dobry komiks o naturalnej, subtelnej, pozytywnej i inspirującej relacji miłosnej między nastolatkami. Autorka przemyca całą masę mądrych rzeczy na temat akceptacji siebie, radzenia sobie z problemami, fobią społeczną, a także i miłością i z własną seksualnością. Do tego robi to w sposób naprawdę nienachalny, finałowa scena erotyczna nie jest wciśnięta na siłę w imię fanserwisu, po prostu wynika z fabuły, jest naturalna i po prostu... sympatyczna, o ile scenę erotyczną można tak nazwać. Mało tego, po raz pierwszy to wygląda jak normalny seks między mężczyznami, ze wszystkimi jego urokami - jednak da się wspomnieć o nawilżeniu i nie rozwalić nastroju, uczcie się, yaoistki! Zdecydowanie polecam, nie tylko fanom gatunku.
Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek na polskim rynku yaoi pojawi się manga choćby zbliżona poziomem do Labiryntu Uczuć. Pomyliłam się. Pojawiła się nawet lepsza. Poprzednia manga autorki, Książę Przepisów, to po prostu kolejny głupiutki, naiwny, ale sympatyczny i nieszkodliwy gejromans, więc po Konbinim nie spodziewałam się niczego specjalnego. Niespodzianka! Z początku...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMam dziwną słabość do Lokiego, ale uparłam się, że ocenię książkę możliwie jak najbardziej obiektywnie. Autorkę poznałam stosunkowo niedawno za sprawą "Czekolady", więc trochę wiedziałam, czego się spodziewać. Na szczęście odrobiła lekcję z tamtej książki i tym razem jej lekkiego i przyjemnego języka nie zakłóca żadne czarno-białe moralizatorstwo. W sumie i ciężko byłoby tu o jakieś, bo praktycznie nie ma tu fabuły, a wszystkich bohaterów poza Lokim poznajemy tylko za jego pośrednictwem. To po prostu najpopularniejsze mity nordyckie, przerobione tak, że czytelnik poznaje je z punktu widzenia Lokiego. Ani to odkrywcze, ani specjalnie ciekawe, w dodatku jeśli czytelnik zna te mity (a cóż, tak się składa, że to jedna z moich ulubionych mitologii), to dość szybko zorientuje się, że od znienawidzonej przez Lokiego jedynej słusznej wersji ta jego za dużo się nie różni. Niemniej, książka ma w sobie to coś, co sprawia, że ciężko się od niej oderwać. Autorka w świetny sposób oddaje narrację przypominającą opowieść snutą przy kominku, jej styl jest plastyczny, piękny, ale i dowcipny i lekki. Ma bardzo ciekawą koncepcję przedstawionego świata, niekoniecznie zgodną z tą mitologicznie oficjalną, ale nietypową i barwną. Do tego kreacja Lokiego - niby trudno źle go napisać (chociaż... skoro istnieje pan Ćwiek i jego "Kłamca"...), ale ten tutaj był naprawdę ciekawie stworzony. Jednocześnie czuje się do niego ogromną sympatię i obrzydzenie. Wzbudza skrajne emocje, śmieszy, żenuje, wzbudza podziw i pogardę. Jest jednocześnie wszystkim - w końcu pochodzi z Chaosu ;)
Mam dziwną słabość do Lokiego, ale uparłam się, że ocenię książkę możliwie jak najbardziej obiektywnie. Autorkę poznałam stosunkowo niedawno za sprawą "Czekolady", więc trochę wiedziałam, czego się spodziewać. Na szczęście odrobiła lekcję z tamtej książki i tym razem jej lekkiego i przyjemnego języka nie zakłóca żadne czarno-białe moralizatorstwo. W sumie i ciężko byłoby tu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRzadko co mnie szokuje, ale tym razem po lekturze długo, bardzo długo nie mogłam wrócić do psychicznej równowagi. Brutalna, prawdziwa, przerażająca. Książka, którą naprawdę każdy powinien przeczytać.
Rzadko co mnie szokuje, ale tym razem po lekturze długo, bardzo długo nie mogłam wrócić do psychicznej równowagi. Brutalna, prawdziwa, przerażająca. Książka, którą naprawdę każdy powinien przeczytać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak na książkę o duchach mało tu duchów. Dużo za to architektury i niekoniecznie związanych z tematem historii rodowych. Dałoby się przymknąć na to oko, gdyby nie straszliwie toporny styl autora, zamieniający nawet najciekawszą opowieść w nudne wykładzisko. Polecam traktować książkę jedynie jako zestawienie rozpoczynające dalszą eksplorację historyczną lub turystyczną.
Jak na książkę o duchach mało tu duchów. Dużo za to architektury i niekoniecznie związanych z tematem historii rodowych. Dałoby się przymknąć na to oko, gdyby nie straszliwie toporny styl autora, zamieniający nawet najciekawszą opowieść w nudne wykładzisko. Polecam traktować książkę jedynie jako zestawienie rozpoczynające dalszą eksplorację historyczną lub turystyczną.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to