Czasem największym darem, jaki możesz komuś ofiarować, jest wolność.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lidia Helena Zelman
Źródło: http://paranormalbooks.pl/2011/03/18/wywiad-l-h-zelman/
3
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Z wykształcenia jestem polonistą i bibliotekoznawcą, na co dzień nauczycielem, a prywatnie żoną i mamą. Uwielbiam literaturę, dobre kino, podróże i interesujących ludzi. Prowadzę ciche i spokojne życie z dala od miejskiego zgiełku, w Krainie Tysiąca Jezior i niezliczonej ilości lasów…
Autorka L.H. Zelmanhttp://
Autorka L.H. Zelmanhttp://
7,1/10średnia ocena książek autora
1 757 przeczytało książki autora
2 789 chce przeczytać książki autora
54fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Grzechy Anioła
Lidia Helena Zelman
Cykl: Tożsamość anioła (tom 3)
7,5 z 418 ocen
1301 czytelników 41 opinii
2012
Bezsenność anioła
Lidia Helena Zelman
Cykl: Tożsamość anioła (tom 2)
7,3 z 572 ocen
1538 czytelników 56 opinii
2011
Tożsamość anioła
Lidia Helena Zelman
Cykl: Tożsamość anioła (tom 1)
6,6 z 1181 ocen
2961 czytelników 168 opinii
2011
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Najboleśniejszą prawdą jest odkryć kłamstwo
72 osoby to lubiąAle na ziemi miłość jest inna. Kochasz w bliskiej osobie jej wady, zalety, uśmiechy, gesty oraz sposób, w jaki mówi, to, jak śpi... Kochasz ...
Ale na ziemi miłość jest inna. Kochasz w bliskiej osobie jej wady, zalety, uśmiechy, gesty oraz sposób, w jaki mówi, to, jak śpi... Kochasz mimo przeciwności, nie oczekując niczego w zamian, poświęcasz się, by dać komuś szczęście, bo ono jest również twoim. I jeśli nawet przyjdzie ci cierpieć z tego powodu, to i tak tylko najcudowniejsze momenty wyryją się w twoim sercu, reszta stanie się bolesną niepamięcią. To uczucie, Rafaelu, jest potężniejsze niż jakakolwiek siła na tym świecie. Można go doświadczyć jedynie będąc człowiekiem.
72 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Tożsamość anioła Lidia Helena Zelman
6,6
Chociaż czasy, gdy namiętnie zaczytywałam romanse paranormalne, przeminęły, nadal czasem lubię poczytać coś z tego gatunku. ,,Tożsamość anioła" to książka raczej nieznana, ale poruszająca podobne motywy aniołów, demonów czy Nefilim, co znane serie z tego gatunku jak ,,Dary Anioła" czy ,,Szeptem".
Andrea jest nieśmiałą studentką, która nie ma przyjaciół i izoluje się od innych. Mimo to wzbudziła zainteresowanie Kaspara, najprzystojniejszego chłopaka na roku. Andrea jednak uważa, że nie powinna się z nikim wiązać i odrzuca go. Jednocześnie zaczynają dręczyć ją tajemnicze sny, a dziewczyna czuje się przez kogoś obserwowana...
Sam pomysł na książkę był dobry, choć może bardzo schematyczny. Konflikt między aniołami a demonami, postacie pół-aniołów, odrodzenie w innym ciele, zakazana miłość oraz ta, która wydaje się przeznaczoną - to wszystko już było, ale dobrze opisane może za każdym razem tak samo ciekawić i ekscytować. Ja jak wspominałam, okres fascynacji takimi tematami mam za sobą, ale zarys ,,Tożsamości" naprawdę mnie zainteresował i jestem pewna, że bardzo dobrze by mi się go czytało, gdyby... gdyby powieść została dopracowana, bo w obecnym kształcie zastanawiam się, czy w ogóle wystąpiła tu jakaś redakcja i korekta.
Bohaterowie ,,Tożsamości anioła" nie mają charakterów ani motywacji, a ich decyzje i relacje są motywowane jedynie tym, by fabuła szła do przodu, zaś sama fabuła wydaje się być na siłę dostosowywana do wszystkich popkulturowych motywów w fantastyce. Dialogi między Andreą a Kasparem zawierają wyświechtane schematy, a sami bohaterowie zmieniają zdanie co sekundę. Raz autorka przedstawia ich związek jako zakazany, by po chwili przekonywać, że niebo wybrała ich dla siebie. Raz Kaspar ugania się za Andreą, a ona go odrzuca, na następnej stronie sytuacja już sie zmienia. Mam wrażenie, że Zelman miała wiele inspiracji i nie potrafiła zdecydować się na jedną, nie wiedziała, jak przedstawić daną postać czy związek, więc wrzuciła po prostu wszystko, co miała, nie rozwijając żadnego tematu należycie. Z jej motywów można by napisać nie jedną trylogię, a całą masę książek, które byłyby naprawdę dobre, jeśli autorka skupiłaby się na jednej istotnej kwestii, zamiast łączyć ze sobą wszystko, co tylko się da.
Jeśli zaś chodzi o samą relację romantyczną Kaspara i Andrei... Mówię jej stanowcze ,,nie". Dla mnie była toksyczna, a nie urocza. Znów wychodzi tu brak przemyślenia konstrukcji fabuły przez Zelman. Poznajemy Kaspara i Andreę, gdy znają się już jakiś czas, ale nie wiemy, jak układają się ich relacje, nie dowiadujemy się, jak na co dzień się do siebie odnosili, a tu już chłopak wyznaje wybrance miłość. Jego zachowanie sprawia wrażenie stalkingu, Kaspar bez żadnego wstępu oznajmia Andrei, że powinna z nim być, wypytuje ją też o prywatne sprawy, chociaż nic wcześniej się między nimi nie działo. Dla mnie to było zwyczajnie przerażające i odpychające, do tego stopnia, że raczej kibicowałam ,,czarnemu charakterowi", ponieważ jego działania przynajmniej nie były idealizowane. Inne wątki miłosne nie są lepsze. Postacie drugoplanowe praktycznie nie mają historii i osobowości, a mimo to autorka dodaje im jakieś romanse, romanse między ludźmi, którzy nawet się do siebie nie odzywali.
Zelman wprowadziła jeszcze jeden wątek, który raczej nie występuje w fantastyce młodzieżowej - wątek religijny. Moim zdaniem lepiej go unikać w tego typu literaturze, ponieważ łączenie magii i wiary wymaga naprawdę większych rozważań teologicznych, które zazwyczaj nie interesują młodzieży i które czasem bardziej zrażają niż zachęcają do wiary. Sama nie mam nic przeciwko wątkom religijnym, uważam, że powinny być odbierane normalnie, że jak najbardziej można pokazywać, że są ludzie, którzy wierzą w Boga i kierują się w życiu zasadami wiary, z tego czerpią pociechę. Ale taki wątek jak każdy inny musi być dobrze opisany. Tutaj niestety również pisarka poległa. Przede wszystkim sama postawa Andrei jest dziwna. Na początku nie wiemy nic, o tym, czy jest wierząca, dziewczyna w żaden sposób do tego nie nawiązuje, by po odkryciu prawdy o sobie zacząć wygłaszać kazania jak ksiądz na rekolekcjach (nie obrażając rekolekcjonistów). Samo oparcie fabuły wyłącznie na historiach biblijnych jest moim zdaniem lekko kontrowersyjne i może sprawić, że osoby niewierzące powieść po prostu odrzucą, a wierzące poczują się urażone przedstawieniem religii, które jest trywialne, a niektóre wypowiedzi bohaterów ocierają się wręcz o sekciarstwo.
Po przeczytaniu tej książki jestem naprawdę zła. Zła, bo autorka miała fajne pomysły, dobry styl i naprawdę mogłoby z tego powstać coś dobrego, gdyby Lidia Zelman postanowiła opisać jedną, dopracową historię, a nie kilka. Ani nie polecam, ani nie odradzam.
,,Miłość, która niczego nie buduje, umiera w straszliwych cierpieniach."
Grzechy Anioła Lidia Helena Zelman
7,5
Okładka utrzymana w stylu całej serii. Ciemne kolory, głównie dominuje tutaj czerń. Czerwone dodatki i jak zwykle w centrum widziana jest dziewczyna, zapewne nasza główna bohaterka, Azathra. Matowa okładka, z wytłuszczonymi dodatkami, które świetnie się prezentują. Nie posiada niestety skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi, typu zagięcia. Kremowe strony, czcionka duża, wystarczająca dla naszego oka. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane, literówek brak. Rozdziały przeważanie są dłuższe, tutaj mam co do tego zastrzeżenia. Wolę nieco krótsze, tak by móc swobodnie oderwać się od lektury jak jest potrzeba, a tak nagle, w środku tekstu to tak niezbyt dobrze.
Przeczytałam tę serię w jeden miesiąc. Da się? Da, tylko trzeba chcieć. Nie sądziłam, że tak szybko się zbiorę i je ponownie poznam, ale to wszystko dzięki akcji, w której brałam udział, tak to podejrzewam, że leżałyby i czekały na półce nadal na przeczytanie. A tak, mogę je śmiało wepchnąć na półkę i niech czekają na nową biblioteczkę, by móc się w przyszłości godnie prezentować. :)
Moje kolejne spotkanie z autorką przebiegło bezproblemowo. Czytało się szybko, przyjemnie i lekko. Nie miałam problemów podczas czytania. Ten tom nieco inaczej obfituje w wydarzenia, niemniej jednak wciąż coś się dzieje i tak jak w przypadku poprzednich części wiedziałam mniej więcej, co będzie się działo, to jednak jak czytałam, to pojawiało się wielkie zdziwienie i nagłe olśnienie, no przecież, to tak było!
Bohaterka Azathra nadal jest mi bliska i nie chcę zbyt wiele spoilerować, zresztą w recenzjach dwóch poprzednich tomów już ją wychwaliłam, dlatego nie chce zbyt wiele zdradzać. Każdy ma swoje słabości, ma je również i ona. I to nic strasznego, bo każdy ma prawo się mylić. Cieszę się ogromnie, gdyż ta książka niesie ze sobą przekaz. Nie tylko zauważamy je przez wydarzenia i ich konsekwencje, ale i dzięki bohaterom - ich przemyśleniom. Nie tylko daje nam się zrelaksować, ale dodatkowo uczy i nie zawsze między wersami, czasami uderza nas prosto w oczy, dosłownie. Byśmy zdjęli różowe okulary i normalnie patrzyli na świat, na ludzi...
Nie zawiodłam się, ten tom również przyniósł mi kilka emocji, szczególnie napięcia w relacjach między Azathrą a innymi osobnikami... Ogólnie czuję przywiązanie do tej bohaterki, to się wydarzyło już podczas pierwszego czytania tej trylogii. Bardzo dobrze rozumiałam te dziewczynę, czułam to co ona, chciałam jej pomóc i niesamowicie się do niej przywiązałam i nadal tak jest. Sądziłam kiedyś, że to może przez czas w życiu, jaki przechodziłam, to był okres gimnazjalny, jak wiecie, wiele dzieje się w życiu takiego młodego człowieka. Jednak teraz, dorosła baba można powiedzieć, a ja nadal czuje to samo, co kilka lat temu... Na pewno nie raz powrócę do tej lektury i mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości, o ile będzie mi dane mieć dzieci, a w szczególności córkę, będę chciała aby i ona zapoznała się z tą trylogią. Dla mnie ma znaczenie, oby i dla niej miała.
Nie rozumiem też dlaczego jeszcze nie dokonano wznowienia tej serii. Jest to fantastyka, ale kawał dobrej książki. Może różne stwory nie wylatują nam tak jak w Harrym Potterze, ale to też jest godna uwagi trylogia, którą czyta się szybko i sporo się dzieje. I pierwsze skrzypce grają tutaj anioły - te istoty zawsze mnie interesowały.
Reasumując uważam, że jest to jedna z moich najulubieńszych serii, do której na pewno jeszcze co najmniej raz będę chciała powrócić. Niesie pewne wartości, o których warto pamiętać cały czas. Czyta się szybko i przyjemnie, fabuła jest dopracowana. Czego chcieć więcej? Dla mnie jest idealnie i raz jeszcze zaznaczę, że cieszę się ogromnie, że zrobiłam rereading. Dla takich wartościowych książek zdecydowanie warto. POLECAM!