-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
"Cmętarz Zwieżąt" jest tak naprawdę opowieścią o człowieku, który gubi się w swoim żalu i pragnąć zrobić coś dobrego, tak naprawdę wyrządza krzywdę innym. Oczywiście tylko dlatego, że nie potrafi sobie poradzić z pewnymi rzeczami. Zdecydowanie trzyma cały czas w napięciu a ostatnie strony wraz z niesamowitym zakończeniem wbijają czytelnika w fotel, pozostawiając go z otwartymi ustami i wyobraźnią rozbudzoną do granic możliwości.
www.opiniumkosa.blogspot.com
"Cmętarz Zwieżąt" jest tak naprawdę opowieścią o człowieku, który gubi się w swoim żalu i pragnąć zrobić coś dobrego, tak naprawdę wyrządza krzywdę innym. Oczywiście tylko dlatego, że nie potrafi sobie poradzić z pewnymi rzeczami. Zdecydowanie trzyma cały czas w napięciu a ostatnie strony wraz z niesamowitym zakończeniem wbijają czytelnika w fotel, pozostawiając go z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie ma żadnych wątpliwości, że historie wszystkie opowiadają przede wszystkim o mrocznej stronie ludzkiego umysłu. Widzimy z pozoru zwyczajnych ludzi ,którzy albo są mordercami, albo gwałcicielami albo zabijają dla dobra ogółu i spokoju własnej duszy.
Czy tak można? Czy my byśmy tak postąpili?
Tego powiedzieć nie możemy. Jedno jest pewne: opowiadania te są definitywnie warte przeczytania, chociażby dlatego, by zobaczyć i postarać się zrozumieć, co być może dzieję się w tej chwili, gdy kończysz czytać te słowa. Z drugiej strony, widzimy tez stronę psychologiczną ludzi: do czego jesteśmy w stanie się posunąć by osiągnąć szeroko rozumiany sukces?
www.opiniumkosa.blogspot.com
Nie ma żadnych wątpliwości, że historie wszystkie opowiadają przede wszystkim o mrocznej stronie ludzkiego umysłu. Widzimy z pozoru zwyczajnych ludzi ,którzy albo są mordercami, albo gwałcicielami albo zabijają dla dobra ogółu i spokoju własnej duszy.
Czy tak można? Czy my byśmy tak postąpili?
Tego powiedzieć nie możemy. Jedno jest pewne: opowiadania te są definitywnie...
Na pytanie "Jaka książka jest jak do tej pory najlepszą jaką czytałaś?" z czystym sumieniem mogę powiedzieć "Dochodzenie".
Autor idealnie trafił w mój gust... Choć, może wątek polityczny, przeplatający się gdzie nie gdzie nie był w moim wyobrażeniu konieczny, tutaj jednakże idealnie się wpasował. Sarah Lund, będąca główną bohaterką, jest w moich oczach policjantką lub panią detektyw (jakkolwiek nazwiemy jej zawód) z krwi i kości, która nigdy nie poddaje się póki sprawa nie zostanie rozwiązana.
Takich policjantów albo już nie ma.
Albo nigdy nie było.
Albo ja nigdy nie spotkałam w prawdziwym życiu..
(może za krótko jeszcze żyje... nie wiem..)
W każdym bądź razie, chylę czoła autorowi, który wprowadzając nowego poszlaki, dowody, wątki, motał w głowach czytelników, cały czas stawiając ich w punkcie, w którym sami nie wiedzieli, kto jest kim.
Coś, czego brakuje niektórym kryminałom.
Ciągłe pytania, szukanie odpowiedzi i śledztwo, prawdziwe, nie zawsze przynoszące dobre wiadomości.
Wraz z trwającą opowieścią, czytelnik, a chociażby ja, czeka z utęsknieniem co do cholery będzie dalej, a kiedy już ma jakiegoś swojego "mordercę" i jest pewien, że to on zabił.. Bah! Pojawia się coś nowego, co odwraca akcje o 180 stopni.
Wielkie brawa za to.
"Dochodzenie" jest tez w pewien sposób książką o psychologicznym podłożu.. Jeśli tylko spojrzymy na postać Sary Lund.. Idealna policjantka..
Kiepska matka.
Kiepska córka..
Możemy doszukać się niuansów w tej książce, pokazujących, że tak na prawdę nikt nie jest idealny we wszystkim.
No i oczywiście ogromnym plusem jest zakończenie, które aż do samego końca, dosłowanie do ostatniej kartki nie jest jasne.
Gdy czytelnik czyta ostatnie zdania, w głowie pozostaje tylko jedno słowo: "Kurde"
Jeden z najlepszych kryminałów jakie do tej pory czytałam.
Wart każdego pieniądza i każdej sekundy.
Na pytanie "Jaka książka jest jak do tej pory najlepszą jaką czytałaś?" z czystym sumieniem mogę powiedzieć "Dochodzenie".
Autor idealnie trafił w mój gust... Choć, może wątek polityczny, przeplatający się gdzie nie gdzie nie był w moim wyobrażeniu konieczny, tutaj jednakże idealnie się wpasował. Sarah Lund, będąca główną bohaterką, jest w moich oczach policjantką lub panią...
Po niesamowicie wciągającym tomie pierwszym nie sposób nie sięgnąć po część drugą. Jak też sądziłam, nie zawiodłam się ani trochę.
Jak zwykle, autor zafundował nam sporo stron idealnie mylącego śledztwa, które przez ani chwile nie przybrało takiego obrotu, na jaki liczyłam.
To dobrze.
Podobnie jak pierwsza część, nie jest ani trochę przewidywalna. Trzyma w napięciu do ostatnich kartek a rozwiązanie zagadki, jak zwykle jest zaskakujące i niepokojące jednocześnie.
No i oczywiście nie zapominajmy o idealnie nieidealnej pani detektyw Sarze Lund, która swoją postacią wciąga mnie w ten kryminalny świat bez reszty.
Gorąco polecam..!
Po niesamowicie wciągającym tomie pierwszym nie sposób nie sięgnąć po część drugą. Jak też sądziłam, nie zawiodłam się ani trochę.
Jak zwykle, autor zafundował nam sporo stron idealnie mylącego śledztwa, które przez ani chwile nie przybrało takiego obrotu, na jaki liczyłam.
To dobrze.
Podobnie jak pierwsza część, nie jest ani trochę przewidywalna. Trzyma w napięciu do...
"Gwiazd naszych wina" trafiło w moje ręce przez zupełny przypadek. Zaczynając czytać, zupełnie nie spodziewałam sie tego, czym potraktował mnie autor.
Ogromem dobrej historii i wyrazistymi, prawdziwymi bohaterami, którzy sprawili, że ta historia na zawsze zostanie w sercach wielu ludzi.
W obecnych czasach, rak, nie jest chorobą rzadką. Połowo populacji umiera z powodu tej, nieuleczalnej jeszcze, choroby, zostawiając rodziny pogrążone w żałobie.
"Gwiazd naszych wina" pokazuje śmierć, chorobę, w trochę innym świetle.
Pozytywnym?
Czy choroba może być w ogóle pokazana w pozytywnym świetle?
W każdym bądź razie, Hazel jest młodą kobietą, która nie boi się śmierci. Jest jej świadoma bardziej niż trzy czwarte osób dorosłych, co sprawia, że jako bohaterka jest bardzo dojrzała na swój wiek..
Tysiące osób na jej miejscu by się poddało. Nie chciało żyć.
Historia Gusa i Hazel jest jedną z tych szczęśliwych historii ze smutnym końcem.
Choć czy rzeczywiście smutnym?
Patrząc na śmierć pod kątem czegoś złego, rzeczywiście, zakończenie książki jest smutne.
Jednakże, moim zdaniem to nie historia czyni tą książkę tak dobrą, a bohaterowie, przedstawieni w ludzki sposób. Prosty. Prawdziwy.
Ideałów może nie ma a ja nigdy nie pokocham ckliwych książek dla kobiet, pragnących się wypłakać, ale "Gwiazd naszych wina" jest książką, którą z chęcią przeczytam jeszcze raz, tym razem w oryginale.
Polecam! :)
"Gwiazd naszych wina" trafiło w moje ręce przez zupełny przypadek. Zaczynając czytać, zupełnie nie spodziewałam sie tego, czym potraktował mnie autor.
Ogromem dobrej historii i wyrazistymi, prawdziwymi bohaterami, którzy sprawili, że ta historia na zawsze zostanie w sercach wielu ludzi.
W obecnych czasach, rak, nie jest chorobą rzadką. Połowo populacji umiera z powodu...
Od pierwszych stron "Kasacja" przypadła mi do gustu: totalnie wciągnęłam się w prawniczy, dość skomplikowany świat, i mimo, że czasami gubiłam się w kodeksach karnych i wyjaśnieniach (nigdy nie rozumiałam prawa...) autor starał się wytłumaczyć to dość łopatologicznie.
Udało mu się.
Wszystko było naprawdę klarownie napisane, wytłumaczone tak, że nawet ktoś zupełnie zielony, (jak ja) zrozumiał na czym polega kasacja. Wielkie brawa również należą mu się za wykreowanie tak niesamowitych bohaterów: Chyłka od początku wzbudziła we mnie sympatię zmieszaną z zazdrością. Chciałabym być tak pewna siebie jak ona. A Kordian? Co tu dużo mówić: jest bohaterem któremu tak naprawdę nie brakowało niczego. Czasami chcemy dodać lub ująć coś od bohatera ksiażkowego. W tym przypadku, ani w Chyłce, ani Kordianie ani nawet Kormaku (speca od internetu) nie zmieniłabym niczego. Idealnie pasują do tej książki i dodają jej smaku, klimatu i po prostu są świetnie napisani.
Prawie 500 stron zajeło mi ok. 2 dni. Dawno nie czytałam tak dobrego, wciągającego kryminału, który przy okazji bawi, cieszy i zastanawia. POLECAM!
www.opiniumkosa.blogspot.com
Od pierwszych stron "Kasacja" przypadła mi do gustu: totalnie wciągnęłam się w prawniczy, dość skomplikowany świat, i mimo, że czasami gubiłam się w kodeksach karnych i wyjaśnieniach (nigdy nie rozumiałam prawa...) autor starał się wytłumaczyć to dość łopatologicznie.
Udało mu się.
Wszystko było naprawdę klarownie napisane, wytłumaczone tak, że nawet ktoś zupełnie...
Książka jest świetna, naprawdę. Pokazuję jak bardzo cienka linia jest miedzy uwielbieniem (zdrowym) a (chorym) fanatyzmem. Dla mnie, jako wielkiej fanki stylu pisania Kinga, ksiazka była wielka przyjemnością, a Paul i Annie za długo zostaną ze mną :3 Polecam!
Zapraszam na bloga po więcej: http://opiniumkosa.blogspot.com/2015/05/misery-stephen-king-wielbiciel-czy.html
Książka jest świetna, naprawdę. Pokazuję jak bardzo cienka linia jest miedzy uwielbieniem (zdrowym) a (chorym) fanatyzmem. Dla mnie, jako wielkiej fanki stylu pisania Kinga, ksiazka była wielka przyjemnością, a Paul i Annie za długo zostaną ze mną :3 Polecam!
Zapraszam na bloga po więcej: http://opiniumkosa.blogspot.com/2015/05/misery-stephen-king-wielbiciel-czy.html
Ogólnie jestem mega pozytywnie zaskoczona, nie sądziłam ze mi się spodoba, mimo bardzo interesującej fabuły.
Bałam się ze będzie jak tysiąc innych powieści dla nastolatek: przesłodzone i mega nienaturalne, jednak mimo że zalicza się do jednej z nich, czytało mi się szybko, przyjemnie i wciągnęła mnie. Ponad 200 stron pochłonęłam w 2 godziny.
Oprócz oczywistego wątku miłosnego, autorka przybliża termin samobójstwa, między wierszami wspominając jak ważne jest życie i dlaczego powinniśmy je cenić. Uważam, że to bardzo ważne w tym czasie, gdy zazwyczaj młodzi ludzie chcą się zabić, tylko dlatego, że ktoś coś im powiedział. Jak już żyjesz, doceń co masz, nie poddawaj się i żyj!
"Między życiem a życiem" jest książka głębszą niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Jedni prawdopodobnie nie będą szukać w niej drugiego dna, które ja odnalazłam. Klimat jest obecny na każdej stronie. Niesamowicie polubiłam Sabine, myślę ze znalazłam w niej coś prawdziwego. Historia mimo wątku miłosnego jest smaczna i przyjemna.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to jedna z lepszych książek "młodzieżowych" jakie czytałam!
www.opiniumkosa.blogspot.com
Ogólnie jestem mega pozytywnie zaskoczona, nie sądziłam ze mi się spodoba, mimo bardzo interesującej fabuły.
Bałam się ze będzie jak tysiąc innych powieści dla nastolatek: przesłodzone i mega nienaturalne, jednak mimo że zalicza się do jednej z nich, czytało mi się szybko, przyjemnie i wciągnęła mnie. Ponad 200 stron pochłonęłam w 2 godziny.
Oprócz oczywistego wątku...
"Znalezione nie kradzione" to kontynuacja najnowszego cyklu Stephena King o Billu Hodgesie, emerytowanym policjancie, który wraz ze swoimi przyjaciółmi stawia czoła złoczyńcom, psychopatom i mordercom w jednym. Zaczęło się na "Panu Mercedesie.." i teraz mam nadzieję, że nie skończy się przez długi czas.
"Znalezione nie kradzione" to książka pełna akcji, o chłopcu, który pomagając swojej rodzinie w najtrudniejszych chwilach w ich życiu wchodzi w sam środek walki na śmierć i życie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Wszystko dlatego, że jego uczynki napędzane były dobrymi intencjami. Wola przetrwania i niesamowita dojrzałość przemawia przez 18-to letniego chłopak, który powinien być wzorem dla nas wszystkich. King jak zwykle mnie nie zawiódł: co prawda książka nie przypomina niczym trzymających w napięciu horrorów ale nadal jest bardzo dobrze napisana i wciągająca. Zdecydowanie przeczytam jeszcze nie jedną książkę z serii o Billu.
www.opiniumkosa.blogspot.com
"Znalezione nie kradzione" to kontynuacja najnowszego cyklu Stephena King o Billu Hodgesie, emerytowanym policjancie, który wraz ze swoimi przyjaciółmi stawia czoła złoczyńcom, psychopatom i mordercom w jednym. Zaczęło się na "Panu Mercedesie.." i teraz mam nadzieję, że nie skończy się przez długi czas.
"Znalezione nie kradzione" to książka pełna akcji, o chłopcu, który...
Miła, dobra książka, opowiadająca historię chłopca, wkraczającego w okrutny świat.
Inny styl pisania nadaje jej całkowicie inny oddźwięk niż, gdyby była pisania w postaci historii toczącej się, a nie listów do "przyjaciela".
Polecam, przede wszystkim dobra dla tych, których nadal czują się jak "wallflower" i stoją z boku wszystkiego.
Polecam :)
Miła, dobra książka, opowiadająca historię chłopca, wkraczającego w okrutny świat.
Inny styl pisania nadaje jej całkowicie inny oddźwięk niż, gdyby była pisania w postaci historii toczącej się, a nie listów do "przyjaciela".
Polecam, przede wszystkim dobra dla tych, których nadal czują się jak "wallflower" i stoją z boku wszystkiego.
Polecam :)
"Wszystkie jasne miejsca" jest książką z gatunku Young Adult. Porusza bardzo trudny temat samobójstw oraz chorób psychicznych jak zaburzenia osobowości czy depresja. Na każdej stronie obserwujemy ludzi, którzy na pozór mają idealnie życie, lecz w środku czują się złamani, zepsuci, nic nie warci. Książka mówi nam, że nie ma nic złego w byciu innym, wyjątkowym. Nie ma nic złego w byciu "tym dziwnym". Dopóki jesteś sobą i czujesz się z tym dobrze, nie robisz nic złego. I powinienieś być z tego dumny! Z drugiej strony mówi nam, że jeśli czujesz, że coś jest nie tak, masz wahania nastroju, poproś o pomoc, nie wstydź się, nie chowaj tego w sobie, nie duś uczuć, nie zabijaj się.
Nie sądziłam, że dostanę tak silny przekaz. Nie zostaję mi nic innego jak Wam ją polecić. Nie jest to może dzieło sztuki, ale jej przekaz oraz forma w jakiej przedstawiła sprawę autorka zasługują na docenienie.
www.opiniumkosa.blogspot.com
"Wszystkie jasne miejsca" jest książką z gatunku Young Adult. Porusza bardzo trudny temat samobójstw oraz chorób psychicznych jak zaburzenia osobowości czy depresja. Na każdej stronie obserwujemy ludzi, którzy na pozór mają idealnie życie, lecz w środku czują się złamani, zepsuci, nic nie warci. Książka mówi nam, że nie ma nic złego w byciu innym, wyjątkowym. Nie ma nic...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Busem przez świat: Ameryka za 8 dolarów" jest ksiazką przepełniona pozytywną enegrią, która wręcz krzyczy do nas z każdej kartki. Historia napisana prostym jezykiem, bez zbędnych opisów. Wszystko jest tak, jak być powinno i dobrze. Osobiście zainspirowała mnie i przekonała, że spanie "na dziko" i jedzenie byle czego przez jakiś czas, jest warte dobrej przygody: bo czym sa pieniądze wydane na luskusowy apartament i idealne jedzenie, jeżeli nie zwiedzimy przy tym świata takim jakim jest a tylko jego "najlepsza stronę"?
Mam nadzieję, że będzie mi dane przeżyc cos podobnego w niedalekiej przyszłości. Jako fanka łożka i elektryczności prawdopodobnie bede musiała się przemóc, ale co tam, wiem, że będzie warto!
Jeśli macie jeszcze wątpliwości, pamiętajcie: marzenia się spełniają.
Zapraszam także na: www.opiniukosa.blogspot.com
"Busem przez świat: Ameryka za 8 dolarów" jest ksiazką przepełniona pozytywną enegrią, która wręcz krzyczy do nas z każdej kartki. Historia napisana prostym jezykiem, bez zbędnych opisów. Wszystko jest tak, jak być powinno i dobrze. Osobiście zainspirowała mnie i przekonała, że spanie "na dziko" i jedzenie byle czego przez jakiś czas, jest warte dobrej przygody: bo czym sa...
więcej Pokaż mimo to