rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Mam twój telefon" jest bardzo lekką i przyjemną lekturą, która wciąga i na pare godzina zabiera ze sobą w świat Poppy i Sama. Z ciekawością śledzi się losy bohaterów i wyczekuje się punktu kulminacyjnego. Jednakże, od początku wiadomo jak skończy się ta historia. Zabrakło mi zaskoczenia, ale nie można mieć wszystkie, prawda? Mimo wszystko, była to bardzo dobra lektura, przede wszystkim odprężająca i uspokajająca. Po ciężki dniu aż miło usiąść i przeczytać coś tak pozytywnego i przystępnego.

Jeśli szukacie czegoś takiego, polecam "Mam twój telefon" oraz inne książki Sophie Kinselli. Pisze ona bardzo dobrze, lekko a przy tym jej bohaterowie mają charakter i nie są mdli (jak się czasami zdarza w innych książka z serii: romans + humor)

www.opiniumkosa.blogspot.com

"Mam twój telefon" jest bardzo lekką i przyjemną lekturą, która wciąga i na pare godzina zabiera ze sobą w świat Poppy i Sama. Z ciekawością śledzi się losy bohaterów i wyczekuje się punktu kulminacyjnego. Jednakże, od początku wiadomo jak skończy się ta historia. Zabrakło mi zaskoczenia, ale nie można mieć wszystkie, prawda? Mimo wszystko, była to bardzo dobra lektura,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wszystkie jasne miejsca" jest książką z gatunku Young Adult. Porusza bardzo trudny temat samobójstw oraz chorób psychicznych jak zaburzenia osobowości czy depresja. Na każdej stronie obserwujemy ludzi, którzy na pozór mają idealnie życie, lecz w środku czują się złamani, zepsuci, nic nie warci. Książka mówi nam, że nie ma nic złego w byciu innym, wyjątkowym. Nie ma nic złego w byciu "tym dziwnym". Dopóki jesteś sobą i czujesz się z tym dobrze, nie robisz nic złego. I powinienieś być z tego dumny! Z drugiej strony mówi nam, że jeśli czujesz, że coś jest nie tak, masz wahania nastroju, poproś o pomoc, nie wstydź się, nie chowaj tego w sobie, nie duś uczuć, nie zabijaj się.

Nie sądziłam, że dostanę tak silny przekaz. Nie zostaję mi nic innego jak Wam ją polecić. Nie jest to może dzieło sztuki, ale jej przekaz oraz forma w jakiej przedstawiła sprawę autorka zasługują na docenienie.

www.opiniumkosa.blogspot.com

"Wszystkie jasne miejsca" jest książką z gatunku Young Adult. Porusza bardzo trudny temat samobójstw oraz chorób psychicznych jak zaburzenia osobowości czy depresja. Na każdej stronie obserwujemy ludzi, którzy na pozór mają idealnie życie, lecz w środku czują się złamani, zepsuci, nic nie warci. Książka mówi nam, że nie ma nic złego w byciu innym, wyjątkowym. Nie ma nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest zupełnie inna od tych, które zazwyczaj czytam. Niby kryminał, ale rzadko kiedy sięgam po książki z podłożem historycznym.

Duży plus za klimat książki: jest odrobinę tajemniczy, mroczny i idealnie dopasowany do całości. Jednakże minusem dla mnie jest fakt, iż bardzo szybko można domyślić się, co z czym i dlaczego.

Reasumując: "Miasto Cieni" jest zdecydowanie książką wartą uwagi, dostajemy tam naprawdę dużo informacji o życiu w latach 30, zagadkach, zabójstwach... Osobiście uważam, że jest to książka bardziej skierowana do fanów historii zafascynowanych przede wszystkim latami 30'. Tym z Was, na pewno przypadnie ona do gustu. Ja również nie żałuje, że spotkałam się z tą książka, spędziałam dobrze czas i polecam Wam również po nią sięgnąć!


www.opiniumkosa.blogspot.com

Książka jest zupełnie inna od tych, które zazwyczaj czytam. Niby kryminał, ale rzadko kiedy sięgam po książki z podłożem historycznym.

Duży plus za klimat książki: jest odrobinę tajemniczy, mroczny i idealnie dopasowany do całości. Jednakże minusem dla mnie jest fakt, iż bardzo szybko można domyślić się, co z czym i dlaczego.

Reasumując: "Miasto Cieni" jest zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ekspozycja" opowiada historię usprawiedliwionego mordowania oraz bardzo inteligentnego lecz z drugiej strony strasznie brutalnego i momentami niesprawiedliwego. Wszystko nabiera sensu dopiero pod koniec książki, gdy fakty zostają połączone w całość. Mimo to, nie przekonała mnie ona do siebie w 100%. Podobała mi się, jest bardzo dobra. Ale czasami jest tak, że jednak książka przypadnie nam bardziej do gustu a druga mniej.

Jednakże, jak najbardziej polecam Wam się z nią zapoznać, bo jest świetnym kryminałem!

Już czekam jak dalej rozwiąże się ta historia :)


www.opiniumkosa.blogspot.com

"Ekspozycja" opowiada historię usprawiedliwionego mordowania oraz bardzo inteligentnego lecz z drugiej strony strasznie brutalnego i momentami niesprawiedliwego. Wszystko nabiera sensu dopiero pod koniec książki, gdy fakty zostają połączone w całość. Mimo to, nie przekonała mnie ona do siebie w 100%. Podobała mi się, jest bardzo dobra. Ale czasami jest tak, że jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie powiesz nikomu?" jest lekką i przyjemną lekturą idealną na jeden, dwa wieczory. Nie jest niczym szczególnym, nie zachwyca i nie wciska w fotel, ale sprawia, że człowiek po ciężkim dniu uśmiecha się i spędza dobrze czas. Przewidywalność jest tutaj jednak obecna: starałam się nie myśleć o tym bardzo, ale nie da sie ukryć, kończy się tak, jak powinno. Bohaterka wykreowała całkiem dobrych bohaterów, mimo, że czuję niedosyt (tak przywykłam do bohaterów Kinga, że teraz każdy inny bohater jest dla mnie niewystarczający) Ogólnie polecam Wam się zapoznać z tą książką: tak jak wspomniałam, jest zabawna, troszkę przekolorowana, ale nie będziecie żałować. Ja nie żałuję :)

www.opiniumkosa.blogspot.com

"Nie powiesz nikomu?" jest lekką i przyjemną lekturą idealną na jeden, dwa wieczory. Nie jest niczym szczególnym, nie zachwyca i nie wciska w fotel, ale sprawia, że człowiek po ciężkim dniu uśmiecha się i spędza dobrze czas. Przewidywalność jest tutaj jednak obecna: starałam się nie myśleć o tym bardzo, ale nie da sie ukryć, kończy się tak, jak powinno. Bohaterka wykreowała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Piękny Drań" jest książką napisana bardzo lekkim językiem z wieloma sprośnymi testami powtarzającymi się co jakiś czas. Podejrzewam, że dla fanów tej konkretnej literatury nie jest to zła książka: dla mnie też nie. Jednakże przez wyżej wymienione rzeczy, nie mogę powiedzieć, że jest to dobra lektura, dla ludzi lubiących coś wiecej niż typowe "czytadełka", bo tym właśnie dla mnie jest "Piękny drań". Można go przeczytać, zajmie czas i nawet bedziemy dobrze sie bawili śledząc historię troszkę koślawą ale dość przemyślaną lecz absolutnie nie usatysfakcjonuje fanów głębszej literatury.


www.opiniumkosa.blogspot.com

"Piękny Drań" jest książką napisana bardzo lekkim językiem z wieloma sprośnymi testami powtarzającymi się co jakiś czas. Podejrzewam, że dla fanów tej konkretnej literatury nie jest to zła książka: dla mnie też nie. Jednakże przez wyżej wymienione rzeczy, nie mogę powiedzieć, że jest to dobra lektura, dla ludzi lubiących coś wiecej niż typowe "czytadełka", bo tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogólnie jestem mega pozytywnie zaskoczona, nie sądziłam ze mi się spodoba, mimo bardzo interesującej fabuły.
Bałam się ze będzie jak tysiąc innych powieści dla nastolatek: przesłodzone i mega nienaturalne, jednak mimo że zalicza się do jednej z nich, czytało mi się szybko, przyjemnie i wciągnęła mnie. Ponad 200 stron pochłonęłam w 2 godziny.

Oprócz oczywistego wątku miłosnego, autorka przybliża termin samobójstwa, między wierszami wspominając jak ważne jest życie i dlaczego powinniśmy je cenić. Uważam, że to bardzo ważne w tym czasie, gdy zazwyczaj młodzi ludzie chcą się zabić, tylko dlatego, że ktoś coś im powiedział. Jak już żyjesz, doceń co masz, nie poddawaj się i żyj!

"Między życiem a życiem" jest książka głębszą niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Jedni prawdopodobnie nie będą szukać w niej drugiego dna, które ja odnalazłam. Klimat jest obecny na każdej stronie. Niesamowicie polubiłam Sabine, myślę ze znalazłam w niej coś prawdziwego. Historia mimo wątku miłosnego jest smaczna i przyjemna.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to jedna z lepszych książek "młodzieżowych" jakie czytałam!

www.opiniumkosa.blogspot.com

Ogólnie jestem mega pozytywnie zaskoczona, nie sądziłam ze mi się spodoba, mimo bardzo interesującej fabuły.
Bałam się ze będzie jak tysiąc innych powieści dla nastolatek: przesłodzone i mega nienaturalne, jednak mimo że zalicza się do jednej z nich, czytało mi się szybko, przyjemnie i wciągnęła mnie. Ponad 200 stron pochłonęłam w 2 godziny.

Oprócz oczywistego wątku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogólnie, jest dobrze. Nie znudziła mnie ale też nie zaskoczyła niczym. Autorka miała bardzo fajny pomysł z tymi kamieniami i mądrze wplotła je do całej historii. Nadal uważam że jest to książka niewymagająca i lekka. Czasami wręcz boleśnie oczywista, ale szukając rozrywki, nie mogę powiedzieć ze jej nie dostałam.


"Onyks" nie odstaje od "Obsydiana". Wydarzenia są spójne i jasno wytłumaczone. W tej części dostajemy więcej akcji niż w poprzedniej co ma bardzo pozytywny wpływ na czytelnika.

www.opiniumkosa.blogspot.com

Ogólnie, jest dobrze. Nie znudziła mnie ale też nie zaskoczyła niczym. Autorka miała bardzo fajny pomysł z tymi kamieniami i mądrze wplotła je do całej historii. Nadal uważam że jest to książka niewymagająca i lekka. Czasami wręcz boleśnie oczywista, ale szukając rozrywki, nie mogę powiedzieć ze jej nie dostałam.


"Onyks" nie odstaje od "Obsydiana". Wydarzenia są spójne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogólnie jestem w szoku, że książka, mimo swojej szablonowości podobała mi się. Czytając ja czułam się znów jak mała dziewczynka, która dopiero co odkrywa świat książek i jest w 7 niebie. Serio. Poczułam się tak, jakbym została przeniesiona w czasie do podstawówki, gdy "Zmierzch" wchodził w obieg i wszyscy byli zakochani w Edwardzie i Belli.

Fakt, nie jest to lektura górnolotna, ale też nie jest słaba. Ci z was co myślą (tak jak ja na początku), że będzie to słaba książka powinni sie z nia zapoznać: autorka miała pomysł na całą historię i widać, że ta miłość głównych bohaterów jest wątkiem pobocznym a nie głównym, co jest dużym plusem. Wiadomo, historia tak naprawdę jest najważniejsza a tutaj jest całkiem niezła i dość ciekawa.

"Obsydian" jest książką lekką, czyta się bardzo przyjemnie i szybko mimo, że człowiek ma wrażenie, że czytał juz kiedyś coś podobnego. Gdybym chciała, mogłabym zarzucić książce wiele: szablonowość, mojego ulubionego "odgrzewanego kotleta" i dość przewidywalne prowadzenie akcji. A no i to, że Daemon pojawiał się wszędzie..! Zawsze gdy ona otwierała drzwi, tam stał on!
Koniec końców jednak nie przeszkadzało mi to bardzo. Całkiem dobrze się bawiłam, historia mnie zaciekawiła i chętnie sięgnę po następną cześć.

Jestem trochę za stara już na takie książki, ale co tam. Polecam Wam!

www.opiniumkosa.blogspot.com

Ogólnie jestem w szoku, że książka, mimo swojej szablonowości podobała mi się. Czytając ja czułam się znów jak mała dziewczynka, która dopiero co odkrywa świat książek i jest w 7 niebie. Serio. Poczułam się tak, jakbym została przeniesiona w czasie do podstawówki, gdy "Zmierzch" wchodził w obieg i wszyscy byli zakochani w Edwardzie i Belli.

Fakt, nie jest to lektura...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po "Fangirl" sięgnęłam ze zwykłej ciekawości: poprzednia książka pani Rowell całkiem przypadła mi do gustu, bo odcinała się od standardowych schematów. Tutaj jednak, absolutnie wszystko było o poziom albo dwa słabsze. A szkoda.

Ogólnie nie jestem zachwycona: nie wczułam się ani w historię ani w emocje bohaterów. Czytałam bo chciałam skończyć. Historia mnie nie wciągnęła niestety, a naprawdę oczekiwałam czegoś lepszego. Otrzymujemy coś idealnego dla nastolatek, które dopiero co wchodzą w świat książek i znajdują swojego ulubionego bohatera i nie mogą się pogodzić z jego odejściem z ich życia. Wiem, bo też byłam w tym momencie. Ale dorosłam. Zrozumiałam, że czasami koniec nie oznacza końca. Niektórzy bohaterowie zostają z nami na zawsze i jeszcze dłużej.

Nie wiem jak Wy, ale ja nie odkryłam w "Fangirl" niczego dla siebie. Język był dogodny, styl lekki, akcja trochę powolna i w sumie nic się takiego nie działo. Bohaterowie nie najgorsi, ale pozostawiający wiele do życzenia. Historia nudnawa momentami ale ciekawa stronami. Myślę, że jestem po prostu za stara na tą książkę. Spodziewałam się czegoś odstającego od normy, innowacyjnego a dostałam to samo co zawsze: papkę dla nastolatków.

www.opiniumkosa.blogspot.com

Po "Fangirl" sięgnęłam ze zwykłej ciekawości: poprzednia książka pani Rowell całkiem przypadła mi do gustu, bo odcinała się od standardowych schematów. Tutaj jednak, absolutnie wszystko było o poziom albo dwa słabsze. A szkoda.

Ogólnie nie jestem zachwycona: nie wczułam się ani w historię ani w emocje bohaterów. Czytałam bo chciałam skończyć. Historia mnie nie wciągnęła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Znalezione nie kradzione" to kontynuacja najnowszego cyklu Stephena King o Billu Hodgesie, emerytowanym policjancie, który wraz ze swoimi przyjaciółmi stawia czoła złoczyńcom, psychopatom i mordercom w jednym. Zaczęło się na "Panu Mercedesie.." i teraz mam nadzieję, że nie skończy się przez długi czas.


"Znalezione nie kradzione" to książka pełna akcji, o chłopcu, który pomagając swojej rodzinie w najtrudniejszych chwilach w ich życiu wchodzi w sam środek walki na śmierć i życie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Wszystko dlatego, że jego uczynki napędzane były dobrymi intencjami. Wola przetrwania i niesamowita dojrzałość przemawia przez 18-to letniego chłopak, który powinien być wzorem dla nas wszystkich. King jak zwykle mnie nie zawiódł: co prawda książka nie przypomina niczym trzymających w napięciu horrorów ale nadal jest bardzo dobrze napisana i wciągająca. Zdecydowanie przeczytam jeszcze nie jedną książkę z serii o Billu.


www.opiniumkosa.blogspot.com

"Znalezione nie kradzione" to kontynuacja najnowszego cyklu Stephena King o Billu Hodgesie, emerytowanym policjancie, który wraz ze swoimi przyjaciółmi stawia czoła złoczyńcom, psychopatom i mordercom w jednym. Zaczęło się na "Panu Mercedesie.." i teraz mam nadzieję, że nie skończy się przez długi czas.


"Znalezione nie kradzione" to książka pełna akcji, o chłopcu, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na krawędzi zawsze" jest kontynuacją wcześniej wspomnianej książki. Tym razem śledzimy losy Cam i Andrew i wyruszamy z nimi na kolejną, emocjonującą choć chwilami troszkę bezsensowną podróż. Ale co tam, jak jest się młodym, można bezsensu i bez planów, spontanicznie pojechać na drugi koniec kraju.

Ta część podobała mi się troszkę bardziej niż poprzednia. Zabrakło mi jednak znowu opisów podróży: wiem, że nie takie jest przesłanie tej ksiażki, to jest New Adult a nie podróżnicza powieść, ale gdyby autorka wplotła troszkę wiecej przygód ze świata i podróży naszych bohaterów, wydaję mi się, że wtedy mogłabym z dumą powiedzieć, że książka jest bardzo dobra.

Duży plus za język, znów czytało się szybko i przyjemnie mimo stosunkowego braku czasu, udało mi się ją skończyć w 3 dni. Bohaterowie wiele się nie zmienili, może troszkę ich podejście do życia i świata.

Coś co mi się podobało... Hm. Szczerze mówiąc, nie było tego dużo. Chciałabym jedynie aby te podróże zajmowały większą część ksiazki niż miłość, ale chyba to marzenie ściętej głowy.

www.opiniumkosa.blogspot.com

Na krawędzi zawsze" jest kontynuacją wcześniej wspomnianej książki. Tym razem śledzimy losy Cam i Andrew i wyruszamy z nimi na kolejną, emocjonującą choć chwilami troszkę bezsensowną podróż. Ale co tam, jak jest się młodym, można bezsensu i bez planów, spontanicznie pojechać na drugi koniec kraju.

Ta część podobała mi się troszkę bardziej niż poprzednia. Zabrakło mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kiedy byłem dziełem sztuki" to niezwykle kontrowersyjna książka. Opowiada ona historię, którą każdy z nas może interpretować po swojemu: dla jednych będzie do walka o prawa człowieka, dla innych, podobnie jak dla mnie, przesłanie by docenić to co mamy i nie zmieniać się tylko dlatego, że nie jesteśmy tacy sami jak inni.

Autor napisał bardzo dobrą, emocjonalną książkę, pełną wartości, sztuki i głębszego przesłania, która powinna spodobać się fanom literatury odrobinę poważniejszej, lecz jak juz wspomniałam nadal lekkiej i przyjemnej. W niektórych momentach jednak miałam wrażenie, że pewne opisy były zbędne, ale ogólnie nie przeszkadzało to bardzo w odbiorze. Mimo wszystko polecam!

www.opiniumkosa.blogspot.com

"Kiedy byłem dziełem sztuki" to niezwykle kontrowersyjna książka. Opowiada ona historię, którą każdy z nas może interpretować po swojemu: dla jednych będzie do walka o prawa człowieka, dla innych, podobnie jak dla mnie, przesłanie by docenić to co mamy i nie zmieniać się tylko dlatego, że nie jesteśmy tacy sami jak inni.

Autor napisał bardzo dobrą, emocjonalną książkę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę przyznać, że książka jest bardzo lekka ale nadzwyczajnie przyjemna. Każda następna strona przepełniona jest akcją i zagadką: bowiem nasz główny bohater coraz bardziej zakopuję się w swojej przeszłości dociekając prawdy. Oczywiście, autor serwuję nad typowe zagranie: gdy jest już na wyciągnięcie ręki po najważniejsze informację, książka się kończy.
Nie ukrywam, jest to lektura na dzień może dwa i nie zostanie z wami długo. Wydaję mi się, że to ze względu na styl autora: wydarzenia nie zapadają w pamięci na długo, powiedziałabym że są dość ulotne, ale absolutnie nie jest to minusem.

Polecam ją wszystkim, którzy szukają książki sensacyjnej, tajemniczej i dynamicznej. Tutaj znajdziecie coś dla siebie i spędzicie dobrze czas. Ręczę za to.
Osobiście nie żałuję spędzenia nad nią czasu, ale nie porwała mojego serca w 100%, mimo iż bardzo polubiłam Zacha i jestem ciekawa jak dalej potoczy się jego opowieść. Na pewno sięgnę po następną cześć :)

www.opiniumkosa.blogspot.com

Muszę przyznać, że książka jest bardzo lekka ale nadzwyczajnie przyjemna. Każda następna strona przepełniona jest akcją i zagadką: bowiem nasz główny bohater coraz bardziej zakopuję się w swojej przeszłości dociekając prawdy. Oczywiście, autor serwuję nad typowe zagranie: gdy jest już na wyciągnięcie ręki po najważniejsze informację, książka się kończy.
Nie ukrywam, jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciąga i jest napisana bardzo przystępnym językiem (aczkolwiek nie wiem jak w polskim tłumaczeniu, ponieważ czytałam ją w oryginale)
Nie podobały mi się te nagromadzone opisy, jak bardzo idealny jest Ridge. Ciagłe rozterki bohaterów są dla mnie zrozumiał i nawet je zaakceptowałam. Nie jest łatwo walczyć między serce a rozumem. Aczkolwiek zabrakło mi w tej książce czegoś.. być może akcji?
Nie zrozumcie mnie źle, nie spisuję jej na straty. Jest to po prostu ksiażka, która nie spodoba się wszystkim. Jednakże jestem mocno zawiedziona: "Hopeless" naprawdę było bardzo dobre w porównaniu z "Maybe Someday". Mimo natłoku emocji, nie przemówiły one do mnie a momentami nudziły. Czułam, że jest to odrobinę za bardzo naciągane.

Myślę, że parę lat temu zakochałabym się w tej książce a Ridge byłby meżczyzną nr 1 w moich snach. Teraz jednak, absolutnie tak nie będzie. Bohaterowie są bardzo fajnie i przemyślanie wykreaowani, ale coś zabrakło w historii. Może jakby ujać czegoś i wpleść coś innego? Chociaż wątki muzyczne były bardzo przyjemne, także nie podbiły mojego serca.

Jeśli jednak lubicie tematykę miłosną, jestem pewna, że przypadnie wam do gustu "Maybe Someday". Ja jednak nie lubuję się w takich książkach, ta była eksperymentem: nie wyszedł najlepiej ale nie żałuję.


www.opiniumkosa.blogspot.com

Wciąga i jest napisana bardzo przystępnym językiem (aczkolwiek nie wiem jak w polskim tłumaczeniu, ponieważ czytałam ją w oryginale)
Nie podobały mi się te nagromadzone opisy, jak bardzo idealny jest Ridge. Ciagłe rozterki bohaterów są dla mnie zrozumiał i nawet je zaakceptowałam. Nie jest łatwo walczyć między serce a rozumem. Aczkolwiek zabrakło mi w tej książce czegoś.....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od pierwszych stron "Kasacja" przypadła mi do gustu: totalnie wciągnęłam się w prawniczy, dość skomplikowany świat, i mimo, że czasami gubiłam się w kodeksach karnych i wyjaśnieniach (nigdy nie rozumiałam prawa...) autor starał się wytłumaczyć to dość łopatologicznie.
Udało mu się.
Wszystko było naprawdę klarownie napisane, wytłumaczone tak, że nawet ktoś zupełnie zielony, (jak ja) zrozumiał na czym polega kasacja. Wielkie brawa również należą mu się za wykreowanie tak niesamowitych bohaterów: Chyłka od początku wzbudziła we mnie sympatię zmieszaną z zazdrością. Chciałabym być tak pewna siebie jak ona. A Kordian? Co tu dużo mówić: jest bohaterem któremu tak naprawdę nie brakowało niczego. Czasami chcemy dodać lub ująć coś od bohatera ksiażkowego. W tym przypadku, ani w Chyłce, ani Kordianie ani nawet Kormaku (speca od internetu) nie zmieniłabym niczego. Idealnie pasują do tej książki i dodają jej smaku, klimatu i po prostu są świetnie napisani.

Prawie 500 stron zajeło mi ok. 2 dni. Dawno nie czytałam tak dobrego, wciągającego kryminału, który przy okazji bawi, cieszy i zastanawia. POLECAM!

www.opiniumkosa.blogspot.com

Od pierwszych stron "Kasacja" przypadła mi do gustu: totalnie wciągnęłam się w prawniczy, dość skomplikowany świat, i mimo, że czasami gubiłam się w kodeksach karnych i wyjaśnieniach (nigdy nie rozumiałam prawa...) autor starał się wytłumaczyć to dość łopatologicznie.
Udało mu się.
Wszystko było naprawdę klarownie napisane, wytłumaczone tak, że nawet ktoś zupełnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma żadnych wątpliwości, że historie wszystkie opowiadają przede wszystkim o mrocznej stronie ludzkiego umysłu. Widzimy z pozoru zwyczajnych ludzi ,którzy albo są mordercami, albo gwałcicielami albo zabijają dla dobra ogółu i spokoju własnej duszy.
Czy tak można? Czy my byśmy tak postąpili?
Tego powiedzieć nie możemy. Jedno jest pewne: opowiadania te są definitywnie warte przeczytania, chociażby dlatego, by zobaczyć i postarać się zrozumieć, co być może dzieję się w tej chwili, gdy kończysz czytać te słowa. Z drugiej strony, widzimy tez stronę psychologiczną ludzi: do czego jesteśmy w stanie się posunąć by osiągnąć szeroko rozumiany sukces?

www.opiniumkosa.blogspot.com

Nie ma żadnych wątpliwości, że historie wszystkie opowiadają przede wszystkim o mrocznej stronie ludzkiego umysłu. Widzimy z pozoru zwyczajnych ludzi ,którzy albo są mordercami, albo gwałcicielami albo zabijają dla dobra ogółu i spokoju własnej duszy.
Czy tak można? Czy my byśmy tak postąpili?
Tego powiedzieć nie możemy. Jedno jest pewne: opowiadania te są definitywnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Język jakim jest napisana jest naprawdę bardzo fajny, przyjemny oraz niezwykle lekki: nie jest to wyzwanie dla mega koneserów, aczkolwiek widać, że autorka ma swój specyficzny styl. Być może jest to brak jakiegoś wielkiego warsztatu lub po prostu chęć, by wyglądało to w taki a nie inny sposób. Tego nie wiem, nie mam (jeszcze) z czym porównać. Jednakże wracajac do książki, musze powiedzieć, że mnie rozczarowała.. Dla mnie było migawką zdarzeń.. Coś w niej było a tak naprawdę nic.. Owszem, czasami niedopowiedzenia nadają książce wyrazu, aczkolwiek w tym przypadku zabrakło mi tego. No i oczywiście bohaterowie... Nie byli wyraziści.. Po prostu byli i tyle. Wydarzenia dość chaotycznie porozmieszczane.. Jestem pewna, że jeśli bardziej zagłębić sie w temat i napisać coś dłuższego książka pani Sokalskiej przybrałaby zupełnie inny wydźwięk.

www.opiniumkosa.blogspot.com

Język jakim jest napisana jest naprawdę bardzo fajny, przyjemny oraz niezwykle lekki: nie jest to wyzwanie dla mega koneserów, aczkolwiek widać, że autorka ma swój specyficzny styl. Być może jest to brak jakiegoś wielkiego warsztatu lub po prostu chęć, by wyglądało to w taki a nie inny sposób. Tego nie wiem, nie mam (jeszcze) z czym porównać. Jednakże wracajac do książki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Cmętarz Zwieżąt" jest tak naprawdę opowieścią o człowieku, który gubi się w swoim żalu i pragnąć zrobić coś dobrego, tak naprawdę wyrządza krzywdę innym. Oczywiście tylko dlatego, że nie potrafi sobie poradzić z pewnymi rzeczami. Zdecydowanie trzyma cały czas w napięciu a ostatnie strony wraz z niesamowitym zakończeniem wbijają czytelnika w fotel, pozostawiając go z otwartymi ustami i wyobraźnią rozbudzoną do granic możliwości.


www.opiniumkosa.blogspot.com

"Cmętarz Zwieżąt" jest tak naprawdę opowieścią o człowieku, który gubi się w swoim żalu i pragnąć zrobić coś dobrego, tak naprawdę wyrządza krzywdę innym. Oczywiście tylko dlatego, że nie potrafi sobie poradzić z pewnymi rzeczami. Zdecydowanie trzyma cały czas w napięciu a ostatnie strony wraz z niesamowitym zakończeniem wbijają czytelnika w fotel, pozostawiając go z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jedyna" (na szczęście) ostatnia ksiażka z serii/ trylogii Rywalki nie zawiodła mnie tylko dlatego, że nie spodziewałam się po niej wiele. Pragnę podkreślić, że jest to tylko moje odczucie, ale cała wydawała mi się być sztuczna, wymuszona i przepełniona zbędnymi dialogami, niespójnościami i wątkami, które były tam i nagle się urywały. Smutne jest to, że od początku wiemy co się stanie, kogo wybierze książe. Autorka mogła pokusić się o coś wiecej.. Wiem, że ciężko jest o coś wiecej w książce kierowanej do młodziezy, a raczej powiedziałabym młodych dziewczynek, które nadal wierzą w księcia. Jednakże nie mogę zaprzeczyć, że czytało się ją szybko i przyjemnie.
Wiem, że wielu osobom książki bardzo przypadły do gustu i szanuję to. Myślę, że sama miałabym inne zdanie gdybym sięgnęła po nie parę lat temu.
Pamietajmy, że wszystko zalezy od osoby i gustu. Najlepiej jest się przekonać samemu. Ja się przekonałam.

Dziś już wiem, że mimo kolejnych książek, związanych miej czy wiecej z Ami i Maxonem, ja na "Jedynej" zakończyłam przygodę z "Rywalkami"

www.opiniumkosa.blogspot.com

"Jedyna" (na szczęście) ostatnia ksiażka z serii/ trylogii Rywalki nie zawiodła mnie tylko dlatego, że nie spodziewałam się po niej wiele. Pragnę podkreślić, że jest to tylko moje odczucie, ale cała wydawała mi się być sztuczna, wymuszona i przepełniona zbędnymi dialogami, niespójnościami i wątkami, które były tam i nagle się urywały. Smutne jest to, że od początku wiemy co...

więcej Pokaż mimo to