-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant24
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać350
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-03-22
2023-07-07
2022-09-01
Moja opinia dotyczy obydwu książek z serii: "Miasto Niedźwiedzia" i "My przeciwko wam".
Dość ciekawa fabuła. Niestety szybko staje się zbyt monotonna, banalna i przewidywalna (autor sam się do tego przyczynia, nie mogąc oprzeć się przedziwnym, proroczym wtrąceniom, które upycha, gdzie tylko się da).
Bardzo słaba literatura - typowy znak naszych czasów. Wszystko pisane jak konspekt, jak niemal gotowy scenariusz filmu lub serialu (sic). Przeciągana w nieskończoność narracja z mnóstwem powtórzeń sprawia, że opowieść jest nieznośnie nudna a prawdziwym punktem kulminacyjnym jest ulga, że udało się skończyć książkę!
Oprócz spoilerów, autor lubi też wrzucić pomiędzy fragmenty akcji, dziwne strumienie świadomości różnych bohaterów, 'głupiomądre' "filozoficzne przemyślenia" i truizmy, które sprawiały, że chciało mi się śmiać. Głośno.
Jednak tym, co ostatecznie mnie dobiło, jest narracja w czasie teraźniejszym. W połączeniu ze spoilerami, wymuszoną głębią i nudą opowieści, powstały dwie chaotyczne, irytujące i patetyczne książki.
P.S.
Teksty piosenek...
Moja opinia dotyczy obydwu książek z serii: "Miasto Niedźwiedzia" i "My przeciwko wam".
Dość ciekawa fabuła. Niestety szybko staje się zbyt monotonna, banalna i przewidywalna (autor sam się do tego przyczynia, nie mogąc oprzeć się przedziwnym, proroczym wtrąceniom, które upycha, gdzie tylko się da).
Bardzo słaba literatura - typowy znak naszych czasów. Wszystko pisane jak...
2022-08-27
Moja opinia dotyczy obydwu książek z serii: "Miasto Niedźwiedzia" i "My przeciwko wam".
Dość ciekawa fabuła. Niestety szybko staje się zbyt monotonna, banalna i przewidywalna (autor sam się do tego przyczynia, nie mogąc oprzeć się przedziwnym, proroczym wtrąceniom, które upycha, gdzie tylko się da).
Bardzo słaba literatura - typowy znak naszych czasów. Wszystko pisane jak konspekt, jak niemal gotowy scenariusz filmu lub serialu (sic). Przeciągana w nieskończoność narracja z mnóstwem powtórzeń sprawia, że opowieść jest nieznośnie nudna a prawdziwym punktem kulminacyjnym jest ulga, że udało się skończyć książkę!
Oprócz spoilerów, autor lubi też wrzucić pomiędzy fragmenty akcji, dziwne strumienie świadomości różnych bohaterów, 'głupiomądre' "filozoficzne przemyślenia" i truizmy, które sprawiały, że chciało mi się śmiać. Głośno.
Jednak tym, co ostatecznie mnie dobiło, jest narracja w czasie teraźniejszym. W połączeniu ze spoilerami, wymuszoną głębią i nudą opowieści, powstały dwie chaotyczne, irytujące i patetyczne książki.
P.S.
Teksty piosenek...
Moja opinia dotyczy obydwu książek z serii: "Miasto Niedźwiedzia" i "My przeciwko wam".
Dość ciekawa fabuła. Niestety szybko staje się zbyt monotonna, banalna i przewidywalna (autor sam się do tego przyczynia, nie mogąc oprzeć się przedziwnym, proroczym wtrąceniom, które upycha, gdzie tylko się da).
Bardzo słaba literatura - typowy znak naszych czasów. Wszystko pisane jak...
2022-04-10
2022-02-25
2022-02-20
2022-02-10
Wypożyczyłam z biblioteki wszystkie cztery tomy. Zaczęłam czytać i utknęłam. Utknęłam na pierwszych rozdziałach czując, że wcale mi się ta literatura nie podoba. Zbliżający się termin zwrotu egzemplarzy wcale nie motywował mnie do dalszego czytania. W końcu doszłam do wniosku, że to książka kompletnie nie dla mnie.
Oddałam książki do biblioteki. Miałam jednak pierwszy tom cyklu na czytniku. I jakoś tak, w wolnych chwilach, pomiędzy innymi książkami, skończyłam "Genialną Przyjaciółkę". I na pewno po resztę nie sięgnę. Mój pierwszy instynkt odnośnie tej serii był właściwy.
Gdzieś na początku powieści, nauczycielka zadaje Elenie pytanie o to, czy rozumie znaczenie słowa plebs. Dopiero w ostatnim rozdziale, uczestnicząc w "plebejskim" weselu Lili, Elena zaczyna czuć i rozumieć, co to słowo rzeczywiście oznacza. I w swojej, zapewne "przepięknej, literackiej włoszczyźnie (!!!)", mówi tak: "Plebs to byliśmy my. Plebs to były kłótnie o wino i jedzenie, o to, kogo obsłużono w pierwszej kolejności. Plebs to była brudna podłoga, po której chodzili kelnerzy, plebs to były coraz bardziej wulgarne toasty. Plebs to była moja matka, która wypiła za dużo wina i teraz, oparta plecami o ramię ojca, śmiała się na cały głos z erotycznych podtekstów w odzywkach handlarza starzyzną." Te akapity były dla mnie bardzo odkrywcze. Bo uzmysłowiłam sobie, że taka właśnie, plebejska, jest cała ta powieść.
Nawet zakończenie, jak w brazylijskiej telenoweli...
Dla mnie Elena Ferrante jest jak Piotr Rubik. A jej książki mają tyle wspólnego z wielką i dobrą literaturą, ile "kantaty", "psalmy", "oratoria" Rubika z wielką muzyką klasyczną.
A jeśli będę miała prawdziwą ochotę na uczciwą literaturę, włoski klimat, szczere emocje i ciekawą fabułę, to przeczytam sobie następną książkę Melanii Mazzucco.
Wypożyczyłam z biblioteki wszystkie cztery tomy. Zaczęłam czytać i utknęłam. Utknęłam na pierwszych rozdziałach czując, że wcale mi się ta literatura nie podoba. Zbliżający się termin zwrotu egzemplarzy wcale nie motywował mnie do dalszego czytania. W końcu doszłam do wniosku, że to książka kompletnie nie dla mnie.
Oddałam książki do biblioteki. Miałam jednak pierwszy tom...
2021-12-29
2021-09-02
2021-09-03
2021-08-31
Powiem szczerze, że sięgnęłam po książkę po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu, dostępnego w Amazon Prime.
Jednak oglądanie twarzy Nicole Kidman po operacjach plastycznych, które przeszła, jest dla mnie trudne, chyba wręcz niemożliwe.
Ale zaintrygowała mnie fabuła. Dlatego sięgnęłam po książkę, której - ze względu na dość niskie oceny tu i tam - czytać nie planowałam.
I niestety, poza wielkim potencjałem fabularnym, w książce nie ma nic.
Pierwsza połowa, koszmarnie długie rozwinięcie - nudne i męczące, takie zupełnie bez treści. Nie wiem, może jego celem było uśpienie czujności Czytelnika tak, aby moment kulminacyjny był tym bardziej szokujący. A zakończenie, jakby przypięte spinaczem z zupełnie innej książki - albo raczej - scenariusza filmowego.
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie...
Bardzo słabo i okropnie szkoda zmarnowanego pomysłu...
Serialu nie skończę. Powodem tego jest nie tylko twarz Nicole Kidman.
Powiem szczerze, że sięgnęłam po książkę po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu, dostępnego w Amazon Prime.
Jednak oglądanie twarzy Nicole Kidman po operacjach plastycznych, które przeszła, jest dla mnie trudne, chyba wręcz niemożliwe.
Ale zaintrygowała mnie fabuła. Dlatego sięgnęłam po książkę, której - ze względu na dość niskie oceny tu i tam - czytać nie...
2019-11-06
Książkę poleciła mi koleżanka, ostrzegając jednocześnie, że ma ona pewne wady. Dla mnie ma ich bardzo dużo.
Lektura jest nudna, męcząca, fabuła snuje się momentami ekstremalnie swobodnie - tam, gdzie akurat ponosi autora wyobraźnia. Generalnie nie powinno to przeszkadzać, ale jednak brak związków przyczynowo-skutkowych między wydarzeniami, poboczne wątki, które nie wnoszą nic do historii, jakieś dziwne, bardzo brutalne opisy znęcania się nad zwierzętami, wytrącają z równowagi.
Zupełnie nie moja bajka...
Książkę poleciła mi koleżanka, ostrzegając jednocześnie, że ma ona pewne wady. Dla mnie ma ich bardzo dużo.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLektura jest nudna, męcząca, fabuła snuje się momentami ekstremalnie swobodnie - tam, gdzie akurat ponosi autora wyobraźnia. Generalnie nie powinno to przeszkadzać, ale jednak brak związków przyczynowo-skutkowych między wydarzeniami, poboczne wątki, które nie wnoszą...