-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-04-26
2024-05-26
2024-05-19
2024-05-18
2024-05-12
2024-04-27
2024-03-23
2024-03-22
2024-03-16
2024-03-16
2024-03-14
2024-03-09
2024-03-07
To pierwsza książka Lema, która w ogóle mi się nie podoba. Jest nudna, rozciągnięta a tematyka 'gwiazdowa' relacjonowana w ramach romansu, strasznie irytująca. Bardzo słabe dialogi. I tylko gdzieniegdzie widać geniusz mojego ulubionego Pisarza.
To pierwsza książka Lema, która w ogóle mi się nie podoba. Jest nudna, rozciągnięta a tematyka 'gwiazdowa' relacjonowana w ramach romansu, strasznie irytująca. Bardzo słabe dialogi. I tylko gdzieniegdzie widać geniusz mojego ulubionego Pisarza.
Pokaż mimo to2024-03-01
2024-02-25
2024-02-25
2024-01-30
Pierwsza książka Shepherda mnie nie zachwyciła. Ale przeczytałam drugą, bo była pod ręką i uważam, że jest odrobinę lepsza.
Co nie znaczy, że nie jest nudna, dość kiepsko przetłumaczona "Siedem wieków śmierci"(naprawdę tłumaczu???) a ilość dygresji nie przytłacza.
Pierwsza książka Shepherda mnie nie zachwyciła. Ale przeczytałam drugą, bo była pod ręką i uważam, że jest odrobinę lepsza.
Co nie znaczy, że nie jest nudna, dość kiepsko przetłumaczona "Siedem wieków śmierci"(naprawdę tłumaczu???) a ilość dygresji nie przytłacza.
2024-01-28
Zachwycona nie jestem. Bardzo dziwna książka, która nie pozostawiła we mnie ani pozytywnych, ani negatywnych wrażeń.
Trochę irytowała mnie kwestia graficznego rozwiązania dialogów ojca z synem. Czytając je zastanawiałam się, czy to jest normalna komunikacja werbalna, czy porozumienie między nimi odbywa się na jakimś innym poziomie. Powiem szczerze, że brnęłam w fabułę przede wszystkim po to, żeby odkryć, o co chodzi z porozumiewaniem się tych dwojga... I właściwie sama nie wiem, dokąd z tą książką zabrnęłam...
Po głębszym zastanowieniu się myślę, że nie mam ochoty czytać takich książek.
Po miesiącu prawie nie pamiętam fabuły... jakbym jej w ogóle nie czytała... nic nie zostało...
Zachwycona nie jestem. Bardzo dziwna książka, która nie pozostawiła we mnie ani pozytywnych, ani negatywnych wrażeń.
Trochę irytowała mnie kwestia graficznego rozwiązania dialogów ojca z synem. Czytając je zastanawiałam się, czy to jest normalna komunikacja werbalna, czy porozumienie między nimi odbywa się na jakimś innym poziomie. Powiem szczerze, że brnęłam w fabułę...
2024-02-24
W 2024 roku to pierwsza pozycja z kategorii literatura faktu, której nie oceniam dobrze.
W posłowiu Autorka tłumaczy się, że książka powstawała w czasie covidowych obostrzeń, w związku z tym nie miała możliwości przeprowadzenia bezpośrednich rozmów z uczestnikami niektórych opisywanych wydarzeń. Nie wiem, czy gdyby tę możliwość miała, poziom książki byłby lepszy. Wątpię.
Słaby to reportaż. Czytając go czułam się tak jak wtedy, gdy wrzucam jakiś temat w wyszukiwarkę internetową i czytam po kolei dostępne wyniki. Nie po to czytam książki...
Nie podobały mi się również dość naiwne wrzutki z opisem stanów emocjonalnych przypisywanych uczestnikom wydarzeń. Bardzo to szkolno-zeszytowe... Słabe...
W 2024 roku to pierwsza pozycja z kategorii literatura faktu, której nie oceniam dobrze.
W posłowiu Autorka tłumaczy się, że książka powstawała w czasie covidowych obostrzeń, w związku z tym nie miała możliwości przeprowadzenia bezpośrednich rozmów z uczestnikami niektórych opisywanych wydarzeń. Nie wiem, czy gdyby tę możliwość miała, poziom książki byłby lepszy....
2024-02-16
Wypożyczyłam z biblioteki audiobooka, którego czyta Marta Grzywacz. To był mój pierwszy błąd, bo naprawdę nie lubię lektorek. Nie jestem w stanie słuchać czytających kobiet.
Książka była tak nudna, naiwna i męcząca, że podniosłam szybkość odtwarzania audiobooka na 2x, żeby jak najszybciej dobrnąć do końca. To był mój drugi błąd, bo dialogi czytane przez lektorkę w takim tempie były absurdalnie śmiesznie. Chyba jeszcze nigdy tak się nie uśmiałam przy książce z tego gatunku.
Po przeczytaniu dowiedziałam się, że "Samotna" to pierwsza część z serii 'Detektyw D.D. Warren'. Naprawdę? Przecież ona jest tutaj całkowicie drugoplanową, wręcz marginalną postacią.
Nie ma to jednak znaczenia, bo nie będę czytać tej serii.
Wypożyczyłam z biblioteki audiobooka, którego czyta Marta Grzywacz. To był mój pierwszy błąd, bo naprawdę nie lubię lektorek. Nie jestem w stanie słuchać czytających kobiet.
więcej Pokaż mimo toKsiążka była tak nudna, naiwna i męcząca, że podniosłam szybkość odtwarzania audiobooka na 2x, żeby jak najszybciej dobrnąć do końca. To był mój drugi błąd, bo dialogi czytane przez lektorkę w takim...