Biblioteczka
2019-01-25
2022-01-11
Uwielbiam książki JENNIFER L. ARMENTROUT ! Przede wszystkim za niebanalne pomysł i nietuzinkowe postaci. Gdy pojawiła się zapowiedź „Krwi i popiołu” wiedziałam, że muszę ją przeczytać… zapraszam na kilka słów o jutrzejszej premierze⬇️
Przyznaje się bez bicia, że na początku trochę narzekałam, że się dłuży, że za młodzi bohaterowie, za dużo opisów… ale cofam to! 🤪 pierwsze 200 stron dokładnie takie musi być, żebyśmy zrozumieli świat głównej bohaterki Penellaphe, która została wybrana przez Bogów, a jej rytuał Ascendencji ma rozpocząć nową erę w jej życiu. Z każdym rozdziałem będziecie poznawali jej charakter i niesubordynację, która momentami była bardzo zabawna 😉
Spotkałam się ze stwierdzeniem „nie wiem, o co tyle szumu” i w małym stopniu go popieram, bo nie jest to historia rzucająca na kolana, ale po tych rzeczonych 200 stronach akcja tak świetnie się rozkręca, że naprawdę ciężko odłożyć książkę, żeby nie poznawać dalszych przygód szalonej Panny😍. Ma Ona w sobie coś irytującego a za razem imponującego, jest uparta i odważna, jednocześnie tak bardzo niedoświadczona, że wręcz niewinna. Takie kombo dobrych cech, które sprawiają, że budzi sympatyczne emocje. Do tej kombinacji dorzućmy magnetycznego i świetnie wyszkolonego strażnika Gwardii Królewskiej Hawka, który ma ją chronić… ale chemii nie da się oszukać 🥰– Ci dwoje uwielbiają się droczyć🙈
Zaczynając przygodę z „Krwią i popiołem” mogę Wam zagwarantować, że świat który wykreowała autorka zrobi na Was wrażenie, wszystkie puzzle zaczną się układać w całość i będziecie zdumieni, że autorka tak sprytnie to wszystko uknuła🙃
Podsumowując – uważam, że ta seria ma mega potencjał!👍🏼 Autorka kończy pierwszy tom w takim momencie, że już mamy ochotę na kolejny. Jest dużo akcji, jest wątek romantyczny (erotyczny też się znajdzie 🙈) ale przede wszystkim jest dwójka bohaterów, między którymi iskrzy!!✨🌋🔥 Polecam i czekam na kontynuację 😊 i zaznaczę, że to takie Young Adult Fantasy
Uwielbiam książki JENNIFER L. ARMENTROUT ! Przede wszystkim za niebanalne pomysł i nietuzinkowe postaci. Gdy pojawiła się zapowiedź „Krwi i popiołu” wiedziałam, że muszę ją przeczytać… zapraszam na kilka słów o jutrzejszej premierze⬇️
Przyznaje się bez bicia, że na początku trochę narzekałam, że się dłuży, że za młodzi bohaterowie, za dużo opisów… ale cofam to! 🤪 pierwsze...
2017-12-12
Po jej zakończeniu z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć, że cudownie spędziłam z nią ostatni tydzień. W natłoku obowiązków i pośpiechu jaki tworzy atmosfera przed świętami (a dobrze wiemy, że bywa napięta) mogłam przy niej spokojnie odetchnąć. Odprężyć się, bardzo pozytywnie nakręcić i poczuć magię świąt.
Autorka stworzyła niesamowitą atmosferę w malutkim bieszczadzkim miasteczku (tak, w opisie od wydawcy jest błąd, bo akcja toczy się w Bieszczadach, nie Tatrach;)). Myślę, że każdy z nas mógłby je pokochać. Jest w nim wszystko, co mogłoby nas tam zatrzymać. Od ślicznych malutkich uliczek, które na święta pstrzą się światełkami i zapełniają kolędnikami. Po most ze strumyczkiem, którego dźwięk potrafi ukoić w letnie słoneczne dni.
Atmosfera książki jest bardzo ciepła. Bohaterowie w niej przedstawieni, posiadają swoje wady i zalety. Nic nie dzieje się bez przypadku... A smutek i cierpienie przeplatają się z radością, śmiechem i wszechobecną magią. Tą magią są słowa, które autorka poprzez bohaterów przekazuje nam w zwykłych codziennych sytuacjach, ukazując celne i ważne dla nas przesłania. Piękne słowa, które potrafią nas wzruszyć, rozbawić i sprawić, że możemy na chwilę się zatrzymać i pomyśleć, co w Bożym Narodzeniu jest dla nas najważniejsze.
Muszę wtrącić też kilka słów na temat wydania, ponieważ Wydawnictwo Czwarta Strona stanęło na wysokości zadania i podało nam na tacy pięknie oprawioną książkę z małym bonusem na końcu powieści, który bardzo mnie zaskoczył. Czegoś takiego jeszcze w książce nie spotkałam, a niektórym osobom może to bardzo przypaść do gustu.
"Wieczór taki jak ten" to historia pełna uczuć, życiowych mądrości i nadziei. Rozczula i bawi. Uczy pokory, empatii i dobra, które powinno przepełniać nasze serca nie tylko raz w roku, gdy zbliżają się Święta, ale przez cały rok... bo dobro zawsze do nas powraca. Wystarczy, że w to uwierzymy. Książka jest lekka i bardzo przyjemnie napisana, wciąga nas w swój klimat i pozostawia pod urokiem świąt. Polecam bardzo.
http://kasikrecenzuje.blogspot.com/2017/12/tinka-o-wieczor-taki-jak-ten-gabrieli.html
Po jej zakończeniu z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć, że cudownie spędziłam z nią ostatni tydzień. W natłoku obowiązków i pośpiechu jaki tworzy atmosfera przed świętami (a dobrze wiemy, że bywa napięta) mogłam przy niej spokojnie odetchnąć. Odprężyć się, bardzo pozytywnie nakręcić i poczuć magię świąt.
Autorka stworzyła niesamowitą atmosferę w malutkim bieszczadzkim...
2019-11-03
„Szczęście przy kominku” to słodko-gorzka opowieść o trudach życia codziennego. Jeżeli znacie pióro autorki to wiecie, że akcja jej powieści nigdzie się nie spieszy, wszystko jest wyważone i naturalne. Bohaterowie przeżywają rozterki, z którymi każdy z nas mógłby się utożsamić. Wszystkich łączy jedno magiczne miejsce „Antykwariat z książką i kawą” prowadzony przez niezwykle żywotną i dobroduszną Bunię. ❤️ Jej otwartość i dobre spojrzenie sprawiają, że każdy kto ją odwiedzi zawsze zostanie na dłużej, opowie o swoich problemach… i będzie wracał – tak cudowne jest to miejsce. 😍🎄✨ Zanurzając się w lekturze czuć zapach ciasta, gałązek świerkowych… smak kakao – jest bajecznie!😍 Sama marzę o tym, by odwiedzić takie miejsce. Piękna, ciepła i niezwykle realna powieść 🙂 Gabrysia czaruje i ogrzewa nas tytułowym „Szczęściem przy kominku”
„Szczęście przy kominku” to słodko-gorzka opowieść o trudach życia codziennego. Jeżeli znacie pióro autorki to wiecie, że akcja jej powieści nigdzie się nie spieszy, wszystko jest wyważone i naturalne. Bohaterowie przeżywają rozterki, z którymi każdy z nas mógłby się utożsamić. Wszystkich łączy jedno magiczne miejsce „Antykwariat z książką i kawą” prowadzony przez niezwykle...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-06
Piękna i poruszająca historia małej nadmorskiej miejscowości Niechorza, którą zamieszkują niezwykli ludzie. 😍 znajdziemy w niej wachlarz emocji… od radosnych, po smutne. Będziemy się śmiać i płakać. Poznamy kilku fantastycznych bohaterów, którzy tak jak my w świecie realnym, na co dzień borykają się z problemami. Ich historie dzieją się równocześnie, a losy w znacznym stopniu ze sobą przeplatają tworząc ciepłą , emocjonalną i serdeczną powieść🤗🙂 Jestem bardzo poruszona zakończeniem, ponieważ nie tylko wycisnął ze mnie łzy… ale i zaskoczył zwrotem akcji, którego bym się nie spodziewała.😳 Nie ma co się rozwodzić! Magia Wigilijnej Nocy udzieli się każdemu, kto sięgnie po książkę. Polecam bardzo! Straciłeś chęć i nie dostrzegasz świątecznego blasku? Ta historia skruszy najbardziej lodowate serce
Piękna i poruszająca historia małej nadmorskiej miejscowości Niechorza, którą zamieszkują niezwykli ludzie. 😍 znajdziemy w niej wachlarz emocji… od radosnych, po smutne. Będziemy się śmiać i płakać. Poznamy kilku fantastycznych bohaterów, którzy tak jak my w świecie realnym, na co dzień borykają się z problemami. Ich historie dzieją się równocześnie, a losy w znacznym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-18
Rewelacyjnie napisana wielowątkowa powieść obyczajowo-historyczna, z romantyczną miłością w tle😍. Zaczynając książkę troszkę się gubiłam w wydarzeniach, ponieważ akcja dzieje się w latach 60 XIX wieku, ale to trwało tylko chwilę, bo autorka bardzo umiejętnie wszystko opisywała. Jak się domyślacie były to czasy, w których małżeństwa były aranżowane przez członków rodziny… a uczucia często nie miały z tym nic wspólnego. Kobiety miały być jedynie ozdobą męża na balach.🙈 Ponieważ rzadko sięgam po takie historycznie powieści, nie spodziewałam się, że tak bardzo się zakocham 😍 Nie potrafiłam się oderwać. Piękne opisy majątków ziemskich, przyrody, zwyczajów i spotkań towarzyskich były dla mnie niesamowitą podróżą do przeszłości.😍 Bardzo elegancki styl, dość staroświeckie dialogi i tradycje, które są w niej opisane sprawiły, że przez chwilę czułam się jak panienka na dworze😍
Autorka stworzyła bardzo wyraziste postaci. Wprost uwielbiam Marianne Sobierajską i jej niezwykłą przemianę, którą możemy zaobserwować w książce w trakcie tytułowych „Trzech zim”. ❤️ Zresztą nie tylko ona zrobiła na mnie wrażenie, bo szarmancki szlachcic Andrzej Rohov wprost mnie olśnił. Wszystko w tej powieści ma klimat, który zdecydowanie spodoba się czytelnikom, którzy docenią wysiłek jaki włożyła autorka w oddanie dokładnych opisów minionej epoki. 😍 Wspaniały debiut! Nie mogę się doczekać kolejnych powieści.
Rewelacyjnie napisana wielowątkowa powieść obyczajowo-historyczna, z romantyczną miłością w tle😍. Zaczynając książkę troszkę się gubiłam w wydarzeniach, ponieważ akcja dzieje się w latach 60 XIX wieku, ale to trwało tylko chwilę, bo autorka bardzo umiejętnie wszystko opisywała. Jak się domyślacie były to czasy, w których małżeństwa były aranżowane przez członków rodziny… a...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-03
2018-06-13
„Larista” to powieść fantasy położona w polskich realiach. Nie czytałam wcześniej takich książek, więc byłam bardzo zaskoczona, dodam, że pozytywnie.
„Dwa serca. Jedno bicie. Niech mnie odnajdzie miłość na całe życie.”
Takiej miłości szuka główna bohaterka Larysta i mimo szczerych chęci mimo tego, że co roku życzy sobie ‘mieć chłopaka’, nie udaje jej się osiągnąć tego marzenia.
Aż pewnego dnia wracając do domu napotyka na tajemniczego Nieznajomego, który obezwładnia jej ciało i umysł jednym spojrzeniem.
Jak się okazuje między bohaterami rodzi się ‘L’amore a prima vista”, ale tuż za rogiem czyha zło, które chce skusić Larysę i posłać do czeluści piekielnych…
„Larista” to piękna młodzieżowa opowieść o prawdziwej miłości. Niesamowicie wciągająca fabuła i bardzo zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że książkę aż się połyka. Muszę się Wam przyznać, że podczas lektury przypomniały mi się wszystkie ciepłe uczucia jakim darzy się osobę, w której widzimy swój ideał, swoją drugą połówkę. Autorka fantastycznie przedstawiła obraz fascynacji do nowo poznanej osoby i tego 'błysku w oku'! Powieść kończy się tak, że aż pragnie się poznać dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że pojawi się kontynuacja... tym czasem... przeszła wiosna a ja zakochałam się na nowo :)
Polecam w bardzo!
„Larista” to powieść fantasy położona w polskich realiach. Nie czytałam wcześniej takich książek, więc byłam bardzo zaskoczona, dodam, że pozytywnie.
„Dwa serca. Jedno bicie. Niech mnie odnajdzie miłość na całe życie.”
Takiej miłości szuka główna bohaterka Larysta i mimo szczerych chęci mimo tego, że co roku życzy sobie ‘mieć chłopaka’, nie udaje jej się osiągnąć tego...
2020-01-01
Zakończenie pierwszego tomu „(Nie)zdobytej” pozostawiło mnie z ogromnym niedosytem i pragnieniem szybkiego poznania dalszych losów Julki i Jeremiego 🤩 Dlatego, gdy tylko autorka napisała, że ma już skończoną drugą część z niecierpliwością dorwałam się do czytania🤗 I co dostałam? Rewelacyjną kontynuację, którą śmiało mogę postawić na podium wszystkich książek autorki! 🏆 Tym bardziej ogromnie się cieszę, że książkę mogłyśmy objąć naszym patronatem ❤️
🏔️
Przygotowania do wyprawy jakiej podjęli się bohaterowie wymaga ogromnej wiedzy i umiejętności – przede wszystkim fizycznych. Podziwiałam ogromnie siłę i determinację Julki. Już od samego początku drugiej części widać jej zmagania i walkę by historia, którą chce opisać w książce była wiarygodna. 👏 Udaje się jej to wszystko dzięki pomocy Jeremiego… z którym zaczyna go łączyć coraz więcej uczuć. Oczywiście mogą one stanąć na przeszkodzie w zdobyciu góry, więc Julka decyduje się przyjąć ich relacje na chłodno. Czy jej się uda i jak zakończy się ich wspólna podróż na niezdobytą górę?
🏔️
Ależ to była czytelnicza uczta! Autorka stanęła na wysokości zadania i oddała w nasze ręce rewelacyjną historię, która uczy, bawi, wzrusza i rozpala! Muszę Wam przyznać, że niektóre fragmenty czytałam kilka razy, zwłaszcza te momenty, gdy bohaterowie byli blisko siebie, bo dało się wyczuć autentyczne napięcie seksualne ⚡🔥 aż iskrzyło! Wariatka Julka, bo inaczej nazwać jej nie umiem, choć momentami mnie strasznie irytowała, to nie oszukujmy się, każda kobieta znajdzie w niej cechy z którymi może się utożsamić. Jeremi – ah… głębokie westchnięcie, bohater wobec którego nie będziemy obojętne. Prawie, że ideał – prawie, bo istnieje tylko na kartkach powieści, ale jest niesamowity. Muszę jeszcze wspomnieć o zakończeniu, które mnie ogromnie zaskoczyło! Nie spodziewałam się takiej bomby! Myślę, że Wy również będziecie zdumieni... akcja tak naprawdę przez całą książkę nie zwalnia. Jest dynamicznie, momentami niebezpiecznie, ale są też chwilę wytchnienia, które budzą w nas ciepłe uczucia. Polecam Wam ogromnie!
Zakończenie pierwszego tomu „(Nie)zdobytej” pozostawiło mnie z ogromnym niedosytem i pragnieniem szybkiego poznania dalszych losów Julki i Jeremiego 🤩 Dlatego, gdy tylko autorka napisała, że ma już skończoną drugą część z niecierpliwością dorwałam się do czytania🤗 I co dostałam? Rewelacyjną kontynuację, którą śmiało mogę postawić na podium wszystkich książek autorki! 🏆 Tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03-17
Skończyłam czytać ! Ha! Cieszę się, bo niestety po drodze miałam kilka potknięć. Rzadko mi się zdarza odłożyć książkę na dłużej niż tydzień… ta była wyjątkiem. Po pierwsze bardzo długie i szczegółowe opisy. Nie każdy jest w stanie je przełknąć… momentami miałam wrażenie, że jednak reklamy na Polsacie są krótsze. Sporo bohaterów z jeszcze większą liczbą skomplikowanych nazwisk 😉 – uf wyzwanie przyjęte Wzięłam się na sposób i zrobiłam mapkę, potem było tylko lepiej.
Zatem nie zwiedźcie się moim rozlazłym wstępem, książka jest tak napisana, bo dokładnie taki był plan autorki. 😉Wszystkich nas wywiozła w pole! A gdy już będziecie docierać do zakończenia… uważajcie na szczękę, bo pewnie będziecie ją zbierali z podłogi. Klimat jaki opisała autorka na tych wyimaginowanych wyspach Doggerlandzkich zasługuje na brawa i uznanie. Jest mrocznie, tajemniczo, brzydko i momentami dziwnie. Jakby coś na stałe wisiało w powietrzu i przytłaczało nasze odczucia. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Ukrywają swoje mroczne demony jak wyspy, na których mieszkają. Świetny początek cyklu, który mam nadzieję będzie szybko kontynuowany, bo to na pewno nie koniec… Także jeżeli liczycie na rozbudowany, skomplikowany i zaskakujący kryminał „Podstęp” Was zadowoli!
Skończyłam czytać ! Ha! Cieszę się, bo niestety po drodze miałam kilka potknięć. Rzadko mi się zdarza odłożyć książkę na dłużej niż tydzień… ta była wyjątkiem. Po pierwsze bardzo długie i szczegółowe opisy. Nie każdy jest w stanie je przełknąć… momentami miałam wrażenie, że jednak reklamy na Polsacie są krótsze. Sporo bohaterów z jeszcze większą liczbą skomplikowanych...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-06
Lubię to uczucie ekscytacji, gdy opis sprawia, że mam ochotę zatonąć w książce 😉 nie nastawiam się wtedy jakoś specjalnie na fajerwerki… po prostu miło gdy mnie zaskakuje👍 „Ślad” okazał się niezwykle ciekawy. Po jego skończeniu mogę przyznać, że to bardzo dobry kryminał obyczajowy (przynajmniej w moim odczuciu tak bym go określiła😁). Jeżeli chodzi o treść to jest dość intrygująca, a cała historia przedstawiona z perspektywy kilku bohaterów dodaje małego skomplikowania w sprawie, która dręczy komisarza Krefta i nas. Dorzućmy do tego retrospekcje sprzed 25 lat i mamy zgrabną fabułę, która powoli wciąga… i ostatecznie zostawia z niedosytem! 😲😅 Bo jak można zakończyć powieść w takim miejscu drogi autorze? 😅🤔
---
Co mi się bardzo podobało? Albo może kto… 😉 Komisarz Robert Kreft😅 Nie wiem, facet ma w sobie coś takiego, że od razu się z nim polubiłam. Może to szacunek do swojej ekipy, może wyrozumiałość, albo po prostu błyskotliwość i podejście do życia… stąd na początku wspomniałam o tym obyczajowym wątku, w tej książce poznacie dużo bliżej wszystkich bohaterów, a to plus i minus 😅 bo niektórych może to nużyć 😪😉 Poza tym... Nigdy nie oceniam po okładce… ale ta zdecydowanie robi robotę! Tajemnica aż wyziera zza tych drzew 😈 Polecam! Uważam, że takich kryminałów jest mało, czasem warto usiąść do spokojniejszego i razem z ekipą śledczą poszukiwać sprawcy 👍 całość oceniam na 7/10 i czekam z niecierpliwością na kontynuację... Bo coś czuję, że to nie koniec 😁 👍
Lubię to uczucie ekscytacji, gdy opis sprawia, że mam ochotę zatonąć w książce 😉 nie nastawiam się wtedy jakoś specjalnie na fajerwerki… po prostu miło gdy mnie zaskakuje👍 „Ślad” okazał się niezwykle ciekawy. Po jego skończeniu mogę przyznać, że to bardzo dobry kryminał obyczajowy (przynajmniej w moim odczuciu tak bym go określiła😁). Jeżeli chodzi o treść to jest dość...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-04
„Sentymentalna bzdura” okazała się być bardzo wciągającą pozycją! Od początku podobał mi się pomysł – dwójka obcych sobie ludzi musi przez weekend udawać przed rodziną parę zakochanych narzeczonych 😅 powiało komedią, jak w tym filmie "Narzeczony mimo woli" 😉nastawiłam się pozytywnie, a w ostateczności dostałam bardzo emocjonującą historię, która momentami mroziła krew!
Były zabawne momenty, ale nie mogę zapominać o wątku sensacyjnym, na którym jest w dużej części oparta książka. Wątek 'TEN' ZAWSZE wywołuje mocne emocje… (nie będę spamować) tak i tutaj działo się bardzo dużo, były chwile, w których miałam dość zachowania Rodziny Vee 🤐❌ Nie potrafiłam pojąć, jak można dawać sobą tak pomiatać… 👿 później non stop spinałam się, gdy pojawiał się „ten zły” bohater. Targały mną silne emocje 😨 Ciągle coś się działo! I mimo, że to tomiszcze ma ponad 500 stron to czyta się zaskakująco szybko! Tytuł trochę mylący… nie znajdziecie tu żadnych bzdurnych tematów – no może poza zachowaniem bohaterki, która chwilami mnie bardzo irytowała, bo była zbyt skrajna - od empatii po totalny egoizm 😅 ale dobra... ostatecznie się obroniła. Za to Henry to mój bohater! Ile ten facet miał cierpliwości i inteligencji! 😍 Gratuluję tej kreacji, nie mam mu nic do zarzucenia.. Nawet tego, co zrobił na końcu 😉 a zakończenie bardzo Was zaskoczy! Tego się totalnie nie spodziewałam 👍
W "Sentymentalnej bzdurze" znajdziecie piękną historię miłosną, która potrzebowała dużo czasu i zaufania by zaistnieć🧡Uczucia są subtelne, a sceny erotyczne przyjemne w odbiorze🧡 Książka trzyma w napięciu, bawi, wzrusza i zagwarantuje Wam kilka godzin mocnej jazdy
„Sentymentalna bzdura” okazała się być bardzo wciągającą pozycją! Od początku podobał mi się pomysł – dwójka obcych sobie ludzi musi przez weekend udawać przed rodziną parę zakochanych narzeczonych 😅 powiało komedią, jak w tym filmie "Narzeczony mimo woli" 😉nastawiłam się pozytywnie, a w ostateczności dostałam bardzo emocjonującą historię, która momentami mroziła krew!...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-08
W tej części Ada po traumatycznych wydarzeniach w związku ze sprawą jej porwania nie potrafi się otrząsnąć. Znika na wiele miesięcy z pracy, odcina się od znajomych i ukrywa w zaciszu domowym zwlekając ciągle z odzyskaniem równowagi psychicznej. Z pomocą przybywa Krystian Wilk, którego zniknięcie „służbowej partnerki” doprowadza coraz bardziej do szału. Ściąga ją z powrotem do Szczecina i obiecuje jej osobistą pomoc 24/h. Tymczasem w Szczecinie dochodzi do kilku samobójstw w małych odstępach czasu… Prokurator Przemysław Wilk ma własne podejrzenia i po raz kolejny powołuje zespół by rozwiązać niezwykle skomplikowaną sprawę. Czy ktoś z nich po raz kolejny zostanie osobiście wplątany w śledztwo i czy Ada pokona swoje demony?
Świetna kontynuacja cyklu o Adzie Czarneckiej i Krystianie Wilku. Poprzednia część urzekła mnie przede wszystkim chemią, która panowała między bohaterami… tutaj mi trochę tego zabrakło. 🤷♀️ Czułam, że bohaterowie na siłę ranią się, by po chwili wpadać sobie w ramiona. Taka chora relacja, ale nie mogę im zarzucić tego, że poczucie humoru i nutka pikanterii nadal im towarzyszy 😈 🙂 Co do wątku, no cóż dość szybko wpadamy na rozwiązanie, bo w taki sposób autorka prowadzi fabułę. Raczej nie trzyma w napięciu a akcja trochę się dłuży. Ale jak już ruszy robi się bardzo ciekawie 👍 Czyta się naprawdę szybko, a całość bardzo wciąga… i chociaż brakowało mi tego elementu, który by mnie wbił w fotel, to bardzo polubiłam bohaterów, z wszystkimi ich wadami i zaletami. 😍 Naprawdę im kibicuję! A ZAKOŃCZENIE!!??😮🤐 Będę czekała na kolejne tomy! Polecam
W tej części Ada po traumatycznych wydarzeniach w związku ze sprawą jej porwania nie potrafi się otrząsnąć. Znika na wiele miesięcy z pracy, odcina się od znajomych i ukrywa w zaciszu domowym zwlekając ciągle z odzyskaniem równowagi psychicznej. Z pomocą przybywa Krystian Wilk, którego zniknięcie „służbowej partnerki” doprowadza coraz bardziej do szału. Ściąga ją z powrotem...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-23
2019-11-29
UWAGA! To o czym przeczytacie w „Zwierzu” może na długo zostać w waszej pamięci. 🙈 Książka rozpoczyna się od mocnych i mrocznych wyznań mordercy, które budzą niedowierzanie i mrożą krew. Początkowo, gdy do niej usiadłam uderzyło mnie to jak wszystko przeżywam, podczas gdy tytułowy Zwierz jest wypranym z emocji i pozbawionym empatii socjopatą, który o dziwno posiada normalną rodzinę. Podobała mi się narracja, bo była dynamicznie poprowadzona i trój torowa. Oprócz tego, że możemy czynnie uczestniczyć w śledztwie, to widzimy również poboczne wątki związane z życiem prywatnym bohaterów. Muszę przyznać, że bardzo mnie wciągnęła fabuła. Autor ciągle mnie zaskakiwał obrotem spraw. Rozdziały z perspektywy mordercy były momentami bardzo drastyczne i zimno opisane. Może i dobrze, bo pozwalało się to trochę odciąć od tego, co planował i robił sprawca. 🙈 Generalnie świetny kryminał… mimo tego, że jest dość gruby, czyta się go bardzo szybko. Polecam bardzo! I myślę, że książka może się okazać rewelacyjnym prezentem dla miłośników dobrego kryminału.
UWAGA! To o czym przeczytacie w „Zwierzu” może na długo zostać w waszej pamięci. 🙈 Książka rozpoczyna się od mocnych i mrocznych wyznań mordercy, które budzą niedowierzanie i mrożą krew. Początkowo, gdy do niej usiadłam uderzyło mnie to jak wszystko przeżywam, podczas gdy tytułowy Zwierz jest wypranym z emocji i pozbawionym empatii socjopatą, który o dziwno posiada normalną...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-12
2019-05-07
Książka dobra na poprawę humoru :) zabawnie i ciekawie napisana czarna komedia. Bardzo mnie cieszy fakt, że już na okładce widnieją opisy, które nie myślą nam oczu : "Absurd. Groteska. Sensacja." Właściwie nic więcej nie musiałabym dodawać, bo te trzy słowa idealnie odzwierciedlają całą książkę ;) przede wszystkim absurd, który z każdą stroną goni absurd 😂 oczywiście w tym zabawnym słowa znaczeniu.
Marlenka czyli nasza narratora budzi się zdezorientowana, z zabandażowaną głową w szpitalu. Jak się okazuje trafiła tam, ze względu na nóż, który tkwił w jej głowie ;) Przeżyła, ale niczego nie pamięta. Do tego w szpitalu w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają ginąć pacjenci...nawet Ci, którzy całkiem dobrze się mają. Na szczęście z pomocą przychodzi jej przyjaciółka Wanda. Wspólnymi... czasem nieudolnymi siłami będą się starały rozwikłać zagadkę szpitala, męża gangstera, ukrytego w grobie sejfu i przeszłości, która tkwi gdzieś w głowie Marleny, ale za nic nie chce wrócić.
Musze przyznać, że jest napisana lekko, a styl jest przyjemny i książkę wręcz połykamy w jeden dzień! Ogromnym plusem są dialogi między bohaterami, naturalne i przekomiczne, a już najbardziej lubiłam słowne potyczki między Marleną a Wandą. To była naprawdę dobra zabawa! Autor fajnie wyważył wszystkie wątki i mimo, że podejmuje temat śmierci, to podszedł do niego z ogromnym dystansem, bawiąc nas i czasem drwiąc z tego co może nas spotkać. Może nie wybuchałam śmiechem tak często jak sądziłam, ale książka pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości.
Książka dobra na poprawę humoru :) zabawnie i ciekawie napisana czarna komedia. Bardzo mnie cieszy fakt, że już na okładce widnieją opisy, które nie myślą nam oczu : "Absurd. Groteska. Sensacja." Właściwie nic więcej nie musiałabym dodawać, bo te trzy słowa idealnie odzwierciedlają całą książkę ;) przede wszystkim absurd, który z każdą stroną goni absurd 😂 oczywiście w tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-24
Duet autorek Keeland i Ward to niesamowicie wybuchowa mieszanka. Widać, że kobiety w kwestii książek dogadują się doskonale (jakbym widziała siebie i Kasię J) przede wszystkim ze względu na styl jaki prezentują w swoich powieściach. „Milioner i bogini” to trzecia z kolei wydana przez Editiored książka, którą można spokojnie nazwać komedią romantyczną.
Bohaterowie świetni. Chemia między tą dwójką… bomba! Bywało naprawdę gorąco. Ale muszę Was ostrzec, jeżeli liczycie na wiele scen erotycznych, to aż tylu ich tu nie znajdziecie... natomiast pragnienie, które buduje się miedzy tą dwójką w końcowej scenie wybucha ze zdwojoną siłą :)
Jeżeli chodzi o fabułę to oczywiście mało realna do zaistnienia, raczej bajka, ale to w ogóle nie przeszkadzało w jej czytaniu, bo całość okazała się lekka i przyjemna. Tak jak już zdążyły Nas autorki do tego przyzwyczaić, dużo się dzieje, jest zabawnie, romantycznie... czasem nawet wzruszająco czyli idealnie aby poczuć się zrelaksowanym. Świetna lektura na odskocznie i muszę przyznać, że wszystkie są napisane na podobnym bardzo dobrym poziomie.
https://kasikrecenzuje.blogspot.com/2019/01/milioner-i-bogini-vi-keeland-penelope.html
Duet autorek Keeland i Ward to niesamowicie wybuchowa mieszanka. Widać, że kobiety w kwestii książek dogadują się doskonale (jakbym widziała siebie i Kasię J) przede wszystkim ze względu na styl jaki prezentują w swoich powieściach. „Milioner i bogini” to trzecia z kolei wydana przez Editiored książka, którą można spokojnie nazwać komedią romantyczną.
Bohaterowie świetni....
2019-01-25
Gdy tylko dowiedziałam się, że jedna z moich ulubionych polskich autorek fantasy planuje wydać kolejną powieść… tym razem pikantną, naszpikowaną erotyzmem i humorem wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie spodziewałam się tylko tak ostrej jazdy!
Erotyczne fantasy z elementami paranormal :) tak to widzę, a że jestem fanką fantasy to nie potrafiłam się oderwać i książkę wciągnęłam w jeden dzień! Co mi się ogromnie podobało? Przede wszystkim bohaterowie, którzy zostali świetnie stworzeni. Niesamowicie przyciągała mnie tajemniczość i mrok Gordiana. To co skrywa, głęboko w sobie sprawiało, że miałam ciarki. Natomiast Kira, niezwykle konsekwentna w swoim postępowaniu. Twarda i nieustępliwa, jestem jej ogromną fanką! Poza tym wszechobecne poczucie humoru obojga bohaterów. Ich dialogi były genialne... zabawne, zadziorne, z podtekstem seksualnym. Chemia między tą dwójką była wręcz namacalna :) Z każdą stroną kibicowałam im coraz bardziej. Przeżywałam każdą scenę, która coraz bardziej ich do siebie przyciągała. Ciężko się oprzeć Gordianowi, chociaż momentami jest strasznie aroganckim dupkiem... to i tak mamy ochotę mieć Go na własność....
Na całość opinii zapraszam na bloga :)
https://kasikrecenzuje.blogspot.com/2019/01/gordian-melissa-darwood.html
lub
@tina_booklover
Gdy tylko dowiedziałam się, że jedna z moich ulubionych polskich autorek fantasy planuje wydać kolejną powieść… tym razem pikantną, naszpikowaną erotyzmem i humorem wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Nie spodziewałam się tylko tak ostrej jazdy!
Erotyczne fantasy z elementami paranormal :) tak to widzę, a że jestem fanką fantasy to nie potrafiłam się oderwać i książkę...
Piękna historia, która przede wszystkim porusza wiele problemów. Na pierwszy plan wysuwa się bieda, widoczna już na pierwszych stronach książki. Till to chłopiec, który od najmłodszych lat jest skazany na życie w domu, w którym nie ma odpowiedzialnych rodziców. Musi się uczyć, a po szkole pracować by utrzymać mieszkanie i dwójkę młodszych braci. Gdy na horyzoncie pojawia się szansa na zbudowanie nowej przyszłości, podejmuje ryzyko i zapisuje się na nauki w klubie bokserskim. W tym czasie Eliza rozpoczyna studia, a ich drogi się rozchodzą. Oboje odrzucają możliwość wspólnej przyszłości, bo boją się stracić swoją prawdziwą i głęboką przyjaźń. Ale czy słusznie?
Ah... jak mi się dobrze czytało o tej dwójce bohaterów. Ile w tej książce uczuć! Skrajnych emocji od bólu i bezsilności do ogromnej wiary i poświęcenia. Książkę pochłaniamy w zawrotnym tempie, bo jest napisana lekko i przyjemnie. Chemia między bohaterami jest na początku urocza... a z czasem staje się gorąca i namiętna. Oboje radzą sobie jak potrafią, nie zapominając przy tym, że jest też osoba na której mogą polegać. Ich charaktery są rewelacyjnie wykreowane. Już dawno nie czytałam o tak cudownej parze ludzi, która mimo przeciwności losu jest w stanie tak bardzo się poświęcić dla bliskich. Jest też sporo śmiechu, to za sprawą braci Tilla (którzy wystąpią w kolejnych częściach serii "On the Ropes" :)) jest też czarny charakter, który spędzi nam sen z powiek... ale przede wszystkim w "Walcząc z ciszą" przeczytacie o miłości, która jest w stanie pokonać największe przeszkody.
https://kasikrecenzuje.blogspot.com/2019/01/walczac-z-cisza-aly-martinez.html
@tina_booklover
Piękna historia, która przede wszystkim porusza wiele problemów. Na pierwszy plan wysuwa się bieda, widoczna już na pierwszych stronach książki. Till to chłopiec, który od najmłodszych lat jest skazany na życie w domu, w którym nie ma odpowiedzialnych rodziców. Musi się uczyć, a po szkole pracować by utrzymać mieszkanie i dwójkę młodszych braci. Gdy na horyzoncie pojawia...
więcej Pokaż mimo to