-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński25
Biblioteczka
2020-06-22
2019-11-12
Zacznę od tego, że miałam pewne oczekiwania, co do tytułu, bo już on sam wrzuca na usta kpiarski uśmiech. Bawiłam się przy niej dobrze, ale nie zrobiła na mnie wrażenia. Sądziłam, że spory dorobek autorki zaskoczy mnie stylem i stworzonymi przez nią postaciami, bo owszem jest ich wiele i myślę, że każda z nich ma coś w sobie, ale dla mnie to było mało, by wybuchać śmiechem. Zdarzają się sytuacje i dialogi, które w porównaniu z „poważnymi” kryminałami mogą wywoływać uśmiech na twarzy ale może ja jestem zbyt wymagająca? ;)
W „Niedaleko pada trup od denata” Iwony Banach mamy ciekawy wątek związany z tajemniczymi morderstwami pisarzy . Sytuacje w jakich giną są absurdalne, niedorzeczne i czasem prześmiewczo przedstawione. Stylistycznie czyta się lekko. Może nie jest to jakaś ambitna powieść i sporo w niej obyczaju, jednak wydaje mi się, że jeżeli szukasz książki, która łączy śledztwo z lekkim poczuciem humoru, postaciami i przede wszystkim nie skomplikowaną akcją… to śmiało, rozpocznij przygodę z tą komedią kryminalną ;)
Zacznę od tego, że miałam pewne oczekiwania, co do tytułu, bo już on sam wrzuca na usta kpiarski uśmiech. Bawiłam się przy niej dobrze, ale nie zrobiła na mnie wrażenia. Sądziłam, że spory dorobek autorki zaskoczy mnie stylem i stworzonymi przez nią postaciami, bo owszem jest ich wiele i myślę, że każda z nich ma coś w sobie, ale dla mnie to było mało, by wybuchać...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-12
2019-05-07
Książka dobra na poprawę humoru :) zabawnie i ciekawie napisana czarna komedia. Bardzo mnie cieszy fakt, że już na okładce widnieją opisy, które nie myślą nam oczu : "Absurd. Groteska. Sensacja." Właściwie nic więcej nie musiałabym dodawać, bo te trzy słowa idealnie odzwierciedlają całą książkę ;) przede wszystkim absurd, który z każdą stroną goni absurd 😂 oczywiście w tym zabawnym słowa znaczeniu.
Marlenka czyli nasza narratora budzi się zdezorientowana, z zabandażowaną głową w szpitalu. Jak się okazuje trafiła tam, ze względu na nóż, który tkwił w jej głowie ;) Przeżyła, ale niczego nie pamięta. Do tego w szpitalu w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają ginąć pacjenci...nawet Ci, którzy całkiem dobrze się mają. Na szczęście z pomocą przychodzi jej przyjaciółka Wanda. Wspólnymi... czasem nieudolnymi siłami będą się starały rozwikłać zagadkę szpitala, męża gangstera, ukrytego w grobie sejfu i przeszłości, która tkwi gdzieś w głowie Marleny, ale za nic nie chce wrócić.
Musze przyznać, że jest napisana lekko, a styl jest przyjemny i książkę wręcz połykamy w jeden dzień! Ogromnym plusem są dialogi między bohaterami, naturalne i przekomiczne, a już najbardziej lubiłam słowne potyczki między Marleną a Wandą. To była naprawdę dobra zabawa! Autor fajnie wyważył wszystkie wątki i mimo, że podejmuje temat śmierci, to podszedł do niego z ogromnym dystansem, bawiąc nas i czasem drwiąc z tego co może nas spotkać. Może nie wybuchałam śmiechem tak często jak sądziłam, ale książka pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości.
Książka dobra na poprawę humoru :) zabawnie i ciekawie napisana czarna komedia. Bardzo mnie cieszy fakt, że już na okładce widnieją opisy, które nie myślą nam oczu : "Absurd. Groteska. Sensacja." Właściwie nic więcej nie musiałabym dodawać, bo te trzy słowa idealnie odzwierciedlają całą książkę ;) przede wszystkim absurd, który z każdą stroną goni absurd 😂 oczywiście w tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-21
Bardzo dobra komedia kryminalna, która rozwali na łopatki wielu czytelników. Matko jedyna! Ile ja miałam dobrej zabawy i śmiechu podczas czytania tej książki. Kreacja Pani Zofii przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Żeby Wam Ją zobrazować to może użyję takiego opisu: Starsza siwa Pani, wiek ciała około 70 lat, wiek umysłu około 40 lat, niewyparzony, bezczelny język, odwaga na poziomie zaczepnego Pit Bulla i sprawność emerytowanego ninja. Do tego bystrość umysłu i czasem wręcz absurdalność myśli - a to wszystko doprowadza człowieka do łez.
Przyznaje mam babcię w jej wieku i szczerze? Cieszę się, że taka nie jest ;) bo Pani Zofia to stan umysłu. Co mam na myśli? Mianowicie osobiście uważam, że niektóre zwroty, których używa Pani Zofia (zważając na jej wiek i doświadczenie życiowe), a które mogą wywoływać salwy śmiechu - są często po prostu obraźliwe i prostackie. Bez urazy dla całości, bo rozumiem, że autor chciał stworzyć "babkę z jajem" i to mu jak najbardziej wyszło... chodzi mi o to, że niektóre jej wypowiedzi były na słabym poziomie. Nie wiem co siedzi w głowach takich starszych osób, ale nie chciałabym słyszeć tych wszystkich wyzwisk, które często formowała w głowie ;) co nie zmienia faktu, że w ogólnym brzmieniu było zabawnie.
Oczywiście oprócz tych wesołych momentów, autor umiejętnie wplótł wątki, które wesołe już nie są. Ciężka sytuacja materialna starszych osób, a z nią związane wydatki na jedzenie i leki. Kolejki do lekarzy, które trwają latami. Brak szacunku wśród młodych ludzi i jak to określała sama bohaterka "niewidzialność". Sytuacje w książce są moim zdaniem trochę przerysowane ale bardzo autentyczne, bo jak można czekać 2 lata do ortopedy będąc np. w wieku 80 lat? Jednak można.
Książkę jak najbardziej polecam! Język jest prosty, styl lekki a książkę wchłaniamy w dwa wieczory. Kryminału w niej jest niestety tyle co w dwóch odcinkach "13 posterunku" ;) jest natomiast bardzo dobry wątek, wokół którego cała książka się kręci. Szczerze mówiąc bardzo dobry wątek, o którym często mogliśmy usłyszeć w mediach... a o którym jeszcze nigdzie nie czytałam. Także ogromny plus za pomysł i waleczną główną bohaterkę. Generalnie jest to książka, która rozbawi do łez, ale również pozostawi z refleksją. I takie książki lubię! Widać potencjał autora i mam nadzieję, że jeżeli pójdzie w tym kierunku, to będę mu bardzo kibicować. A Ty czytelniku jeżeli szukasz zabawnej komedii z rezolutną bohaterką, która zaskoczy Cię w niejednej akcji to zapraszam do lektury!
Bardzo dobra komedia kryminalna, która rozwali na łopatki wielu czytelników. Matko jedyna! Ile ja miałam dobrej zabawy i śmiechu podczas czytania tej książki. Kreacja Pani Zofii przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Żeby Wam Ją zobrazować to może użyję takiego opisu: Starsza siwa Pani, wiek ciała około 70 lat, wiek umysłu około 40 lat, niewyparzony, bezczelny język, odwaga...
więcej mniej Pokaż mimo to
„Głodnemu trup na myśli” to kontynuacja książki Iwony Banach „Niedaleko pada trup od denata”. Tytuły wywołują kpiarski uśmiech na ustach, bo są dość zabawne i naprowadzają jednoznacznie na treść książki. Komedia z elementami czarnego humoru i absurdu😅. Kryminał też się znajdzie, ale wiecie… taki jak w filmie „Ciało” – pogmatwanie z poplątaniem 😉 momentami nie nadążałam za wątkami 😅
Muszę przyznać, że jednak humor zaserwowany na talerzu pani Banach nie bardzo mi przypadł do gustu 🤷♀️🙈 chyba jednak za lekko, za miękko – gdzie ten czarny humor? 🤷♀️🖤 Ogromnie kibicowałam Magdzie w rozwiązywaniu zagadki, której zakończenie mnie zaskoczyło. Autorka mnie wykiwała 😉 Od początku wierzyłam Emilce, że koniec świata już tuż tuż 🤪🙈 Styl prosty, czyta się szybciutko… postaci są mocno przerysowane 😅 i ten kulinarny zapach, który rozchodzi się po kartkach książki 🤤🤤 jedynie to poczucie humoru mamy trochę rozbieżne 🤪
Nie mniej jednak, jeżeli są tu czytelnicy, którzy potrzebują niezobowiązującej lektury, przy której będą mogli sobie parsknąć śmiechem, to polecam 👍
„Głodnemu trup na myśli” to kontynuacja książki Iwony Banach „Niedaleko pada trup od denata”. Tytuły wywołują kpiarski uśmiech na ustach, bo są dość zabawne i naprowadzają jednoznacznie na treść książki. Komedia z elementami czarnego humoru i absurdu😅. Kryminał też się znajdzie, ale wiecie… taki jak w filmie „Ciało” – pogmatwanie z poplątaniem 😉 momentami nie nadążałam za...
więcej Pokaż mimo to