-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2021-03-04
2021-03-01
2021-01-25
2021-01-24
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
Druga część - zdecydowanie lepsza niż pierwsza. Podoba mi się, że bohaterowie dojrzewają. Powolutku, ale dojrzewają.
Lekki język, magiczny świat. Książka doskonała na "odmóżdżenie". Polecam.
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
Druga część - zdecydowanie lepsza niż pierwsza. Podoba mi się, że bohaterowie dojrzewają. Powolutku, ale dojrzewają.
Lekki język, magiczny świat. Książka doskonała na "odmóżdżenie". Polecam.
2021-01-27
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
Pierwszy tom przygód Harrego daje nam poznać cudownie uratowanego chłopca, chłopca który przeżył spotkanie ze złem wcielonym - mało tego! unicestwił to zło na wiele, wiele lat...
Jego powrót do szkoły jest zarazem próba powrotu Voldemorta... Oczywiście - wiadomo jak się kończy. Zło zostało na chwilę jeszcze poskromione... Na jak długo?
Lekki język, magiczny świat. Książka doskonała na "odmóżdżenie". Polecam.
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
Pierwszy tom przygód Harrego daje nam poznać cudownie uratowanego chłopca, chłopca który przeżył spotkanie ze złem wcielonym - mało tego! unicestwił to zło na wiele, wiele lat...
Jego powrót do szkoły jest zarazem próba powrotu Voldemorta... Oczywiście - wiadomo jak się kończy. Zło zostało...
2011
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
Kolejna część, którą lubię najmniej. Jak dla mnie nic nie wnosi... Tylko przedłuża akcję... ale mimo wszystko chętnie do niej wracam - jak do każdej z książek o Harrym.
Lekki język, magiczny świat. Książka doskonała na "odmóżdżenie". Polecam.
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
Kolejna część, którą lubię najmniej. Jak dla mnie nic nie wnosi... Tylko przedłuża akcję... ale mimo wszystko chętnie do niej wracam - jak do każdej z książek o Harrym.
Lekki język, magiczny świat. Książka doskonała na "odmóżdżenie". Polecam.
2011
Miałam okazję czytać tę książkę w formie maszynopisu autorki. Akurat wydawnictwo pracowało nad jej wydaniem. Bardzo surowy, uproszczony styl. Masa emocji. Gdzieś tam siedzi w pamięci...
Ciekawa pozycja. Tematycznie trudna.
Miałam okazję czytać tę książkę w formie maszynopisu autorki. Akurat wydawnictwo pracowało nad jej wydaniem. Bardzo surowy, uproszczony styl. Masa emocji. Gdzieś tam siedzi w pamięci...
Ciekawa pozycja. Tematycznie trudna.
2011-09
"Eragon - Najstarszy - Brisingr" - Te trzy książeczki niemalże połknęłam, zafascynowały mnie do głębi. Lubię literaturę fantasty.
Nie nazwałabym tego "bajką o smokach", a piękną baśniową opowieścią. Przyjemnie się czyta, językowo podobna do Pottera (książkę się "połyka"), ale jeśli chodzi o świat przedstawiony to bardziej przypomina mi Władcę Pierścieni. Jest to taka książka, do której z chęcią się wraca (podobnie jak do następnych części). Doskonała dla chłopców i dziewcząt. Podziwiam autora, że w tak młodym wieku stworzył tak dobrą powieść...
Chciałabym, by tą książkę przeczytały moje dzieci, bo wydaje mi się, że jest to jedna z tych pozycji, którą będzie się czytać bez względu na różnice pokoleń. Polecam serdecznie!
Szczerze odradzam jednak film. W porównaniu do książki jest nudny! Film można pooglądać po lekturze, by znowu dojść do wniosku, że nie ma nic nad ludzka wyobraźnię :)
To jest jedna z tych książek, które chciałabym mieć w swojej biblioteczce...(oczywiście w komplecie...) i to bardzo.
"Eragon - Najstarszy - Brisingr" - Te trzy książeczki niemalże połknęłam, zafascynowały mnie do głębi. Lubię literaturę fantasty.
Nie nazwałabym tego "bajką o smokach", a piękną baśniową opowieścią. Przyjemnie się czyta, językowo podobna do Pottera (książkę się "połyka"), ale jeśli chodzi o świat przedstawiony to bardziej przypomina mi Władcę Pierścieni. Jest to taka...
2011-11
Siadła. Może nie jest nadto fascynująca, ale podobała mi się. Trzeba trafić na ten odpowiedni czas ;).
Siadła. Może nie jest nadto fascynująca, ale podobała mi się. Trzeba trafić na ten odpowiedni czas ;).
Pokaż mimo to2011-11-18
"11 minut" Paula Coelho - przeczytane. Po raz drugi. Miałam problem, żeby się za to zabrać, ale jak już zaczęłam to połknęłam. Jak często. I związku z tym - kilka myśli.
Po pierwsze... jest to książka, którą polecę tym, dla których miłość nic nie znaczy, dla których miłość jest wielką niewiadomą, tajemnicą, którzy miłości damsko - męskiej nie poznali jeszcze.
Po drugie: pierwszy raz czytałam tę książkę, kiedy byłam zawiązana z kimś zaledwie kilka miesięcy. Zachwyciłam się nią, bo uczyła, by wierzyć w prawdziwą miłość, by nie bać się ryzyka, by nigdy nie doprowadzić do tego, by miłość była dla mnie niczym.
Po niemal 3 latach sięgnęłam po nią znowu... przyznam się szczerze - bez przekonania, bo pamiętałam treść... Jednak czytając ją powtórnie odkryłam też wiele dla siebie. Dla dziewczyny młodej, dalej zakochanej, ale z tą miłością, (że tak powiem), już oswojoną. Dla dziewczyny, która już myśli o przyszłości, o narzeczeństwie, o małżeństwie. Dla dziewczyny, która ciągle w jakiś sposób nie zna swojego ciała, nie rozumie pewnych procesów, zależności, dla dziewczyny... ciągle otwartej na nowości, ale chcącej już się ustatkować...
I po trzecie: mam prośbę... jak za ileś lat, jako już żona, matka, będę narzekać na swój los, będę mówić, że nie ma miłości, albo, że facet myśli tylko o seksie i "cała ta miłość" się na tym tylko opiera, gdy będę narzekać na brak radosnych, przyjemnych chwil z miłością związanych - niech mnie ktoś rąbnie tą książką w łeb i każe ją jeszcze raz przeczytać.
Chyba tyle... dużo się we mnie myśli przewinęło, ale nie potrafię tego opisać... a zresztą nie wiem, czy chcę. Pewne myśli niech zostaną we mnie :).
POLECAM!!!
"11 minut" Paula Coelho - przeczytane. Po raz drugi. Miałam problem, żeby się za to zabrać, ale jak już zaczęłam to połknęłam. Jak często. I związku z tym - kilka myśli.
Po pierwsze... jest to książka, którą polecę tym, dla których miłość nic nie znaczy, dla których miłość jest wielką niewiadomą, tajemnicą, którzy miłości damsko - męskiej nie poznali jeszcze.
Po drugie:...
2011
3 opowieści "duchowe" Schmitta w jednej książeczce. Dobra rzecz :). Oskar i Pani Róża zawsze pod koniec doprowadzają do łez, Dziecko Noego wspominam z radością i niemałym roztkliwieniem. Najmniej porusza mnie "Pan Ibrahim..." - no cóż... opowiadanie nie trafiło na "swój czas"... może jeszcze trafi.
3 opowieści "duchowe" Schmitta w jednej książeczce. Dobra rzecz :). Oskar i Pani Róża zawsze pod koniec doprowadzają do łez, Dziecko Noego wspominam z radością i niemałym roztkliwieniem. Najmniej porusza mnie "Pan Ibrahim..." - no cóż... opowiadanie nie trafiło na "swój czas"... może jeszcze trafi.
Pokaż mimo to2011
2011-01-01
Tragedia? Komedia? Trudno powiedzieć. Cenna dla mnie pozycja - dla samych myśli i przemyśleń końcowych - warto, polecam...
Tragedia? Komedia? Trudno powiedzieć. Cenna dla mnie pozycja - dla samych myśli i przemyśleń końcowych - warto, polecam...
Pokaż mimo to2011-01-01
2011-01-01
2011-02-05
2011-01-01
Wyjaśnienie Hymnu o miłości. Piękna sprawa. Piękne myśli. Eleganckie wydanie.
Wyjaśnienie Hymnu o miłości. Piękna sprawa. Piękne myśli. Eleganckie wydanie.
Pokaż mimo to2011-01-01
2011-11-01
"Moje życie z Mozartem" Erica Emmanuela Schmitta - lubię tego autora, ale ta książeczka nie porywa. Rola muzyki Mozarta w życiu poety... szczątkowe wątki biograficzne... Ciekawa, ale - jak wspominałam - nie porywająca. Jak lubię od czasu do czasu posłuchać muzyki klasycznej, tak wydaje mi się, że ta książeczka lepiej by się czuła w rekach muzyka zakochanego w Mozarcie ;).
"Moje życie z Mozartem" Erica Emmanuela Schmitta - lubię tego autora, ale ta książeczka nie porywa. Rola muzyki Mozarta w życiu poety... szczątkowe wątki biograficzne... Ciekawa, ale - jak wspominałam - nie porywająca. Jak lubię od czasu do czasu posłuchać muzyki klasycznej, tak wydaje mi się, że ta książeczka lepiej by się czuła w rekach muzyka zakochanego w Mozarcie ;).
Pokaż mimo to2011-07-01
Jedyna książka Stephena Kinga, którą (póki co) przeczytałam. Akcja rozwija się bardzo wolno, ale ostatnie 100 stron czyta się na jednym tchu. Polecam. Pomimo, że za horrorami nie przepadam.
Jedyna książka Stephena Kinga, którą (póki co) przeczytałam. Akcja rozwija się bardzo wolno, ale ostatnie 100 stron czyta się na jednym tchu. Polecam. Pomimo, że za horrorami nie przepadam.
Pokaż mimo to
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
Tę część UWIELBIAM! Uwielbiam Blacka i nadzieję jaką przynosi. Uwielbiam wizję rodziny, która... nie może się ziścić :(. Bardzo lubię ten tom - może dlatego, że w końcu nie ma Voldemorta, tylko... tylko ktoś dobry, kto jest uważany za złego...
Lekki język, magiczny świat. Książka doskonała na "odmóżdżenie". Polecam.
O Potterze napisano już tyle, że nie wiem, czy jest sens pisać cokolwiek jeszcze.
więcej Pokaż mimo toTę część UWIELBIAM! Uwielbiam Blacka i nadzieję jaką przynosi. Uwielbiam wizję rodziny, która... nie może się ziścić :(. Bardzo lubię ten tom - może dlatego, że w końcu nie ma Voldemorta, tylko... tylko ktoś dobry, kto jest uważany za złego...
Lekki język, magiczny świat. Książka doskonała...