Najnowsze artykuły
Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński5Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać380Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant4Artykuły
Jest temat, o którym się nie mówi… Porozmawiajmy o piractwieKonrad Wrzesiński23
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Henry Drummond

1
6,4/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
835 przeczytało książki autora
439 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Największy dar Paulo Coelho 
6,4

Książka jest niezwykle krótka - raptem 78 ston, które stanowią interpretację Listu do Koryntian. Przyznam szczerze, że jest to jednak wartościowa książka, gdyż przypomina o tym, co w życiu człowieka powinno być najważniejsze. Miłość stanowi podstawę naszego życia, jest niczym woda obwyjaca nas brudu i sprawia, że stajemy się piekniejsi.
Myślę, że jest to lekka lektura na woczór. 😊
Największy dar Paulo Coelho 
6,4

Mam wrażenie, że to książka nie na miarę naszych czasów.
Oprócz mojej mamy, która zawsze powtarzała i powtarza mi i mojemu rodzeństwu, że na pierwszym miejscu trzeba być dobrym człowiekiem, duża część osób (w tym i ja) zdają się zbyt często postrzegać wartość drugiej osoby miarą zajmowanego stanowiska w pracy, złotówkami na koncie bankowym, dobrym samochodem, markowymi butami i masą innych drobnostek, które nijak się mają do tego, co ktoś ma w głowie.
Presję społeczną, żeby być najlepszym, najtwardszym, najbardziej zaradnym, nie mieć lęków, nie bać się, ciągle mieć energię, być silnym i samowystarczalnym czuć z daleka. Bo w końcu to jest najważniejsze, prawda?
A kto to widział, żeby miłość była cierpliwa, nie zazdrościła, nie unosiła się pychą i gniewem. Żeby niby nie pamiętała złego? Nie cieszyła się z niesprawiedliwości? Miłość, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję i wszystko przetrzyma? Please. Niezłe banialuki, co?
Mentalność brania dominuje nad mentalnością bezinteresownego dawania. Smutne, że gniew, nienawiść i chamstwo wydaje się nam szczersze i niczym nie podszyte, a bezinteresowną dobroć od razu prześwietlamy, podejrzewając, że coś się za tym kryje. Czy można to usprawiedliwić, mówiąc, że to takie czasy?
Powinniśmy czasem, niekoniecznie w kontekście religii i Boga pomyśleć, co tak naprawdę jest w życiu ważne i każdego dnia starać się być lepszą wersją samego siebie. Nie dla innych, tylko dla nas samych. Żeby, tak jak mówi moja mama, móc ze sobą żyć w zgodzie, w przeświadczeniu, że zrobiłem /-łam co mogłem /-łam, żeby dać z siebie to, co mam najlepszego, by ten i tak z reguły beznadziejnie szaro szary świat nabrał choć czasem żywszych barw.