Pensjonat
Wydawnictwo: Nisza literatura piękna
136 str. 2 godz. 16 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Nisza
- Data wydania:
- 2009-07-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-07-13
- Liczba stron:
- 136
- Czas czytania
- 2 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788392627616
- Tagi:
- literatura polska
- Inne
Bohater odwiedza miejsce, gdzie jako dziecko bywał z babcią żydowski dom wypoczynkowy pod Warszawą, dawniej pełen życia, dziś zaludniony duchami przeszłości. Stwarzając na nowo rzeczywistość, która zaginęła w odmętach czasu, Piotr Paziński unika patosu, za to sprawnie operuje ironią i humorem. To powiastka filozoficzna o trwaniu, przemijaniu i rozpadzie, a zarazem literacki obrzęd wskrzeszania pamięci. Pierwszy w Polsce literacki głos trzeciego pokolenia po Holokauście. (Justyna Sobolewska)
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 248
- 226
- 53
- 4
- 4
- 4
- 4
- 4
- 3
- 3
Cytaty
Łatwiej dojrzeć zetlały cień tego, co przeminęło, niż jutrzenkę przyszłego życia".
dodaj nowy cytat
Więcej
OPINIE i DYSKUSJE
"Łatwiej dojrzeć zetlały cień tego, co przeminęło, niż jutrzenkę przyszłego życia". Pamięć i przemijanie to dwa uniwersalne tematy tej książki. W tym przypadku mamy do czynienia ze społecznością żydowską (może być każda inna). Narrator, pensjonariusze wspominają czas, który bezpowrotnie minął. Ale ten czas miniony jest ważnym elementem ich życia w teraźniejszości. Dzięki temu, że wspominają, wielokrotnie "żyją". Ważnym "bohaterem" tej mikropowieści jest fotografia. Ona wyzwala pamięć narratora o świecie, którego już nie ma. Ale on dzięki zdjęciom, wciąż przebywa w tamtym świecie. Piękna i smutna opowieść w duchu opowieści Brunona Schulza i Kafki. Moim zdaniem dobra mikropowieść Pazińskiego. "Czuć" między słowami, że czytał utwory ww. autorów, ale to nie jest zarzut. Podobała mi się ta książka-debiut.
"Łatwiej dojrzeć zetlały cień tego, co przeminęło, niż jutrzenkę przyszłego życia". Pamięć i przemijanie to dwa uniwersalne tematy tej książki. W tym przypadku mamy do czynienia ze społecznością żydowską (może być każda inna). Narrator, pensjonariusze wspominają czas, który bezpowrotnie minął. Ale ten czas miniony jest ważnym elementem ich życia w teraźniejszości. Dzięki...
więcej Pokaż mimo toPrawda, że temat żydowskich korzeni jest teraz nadmiernie eksploatowany i nie wnosi nowych treści do literatury. Prawdą jest też, że autor przywołuje wyidealizowany i trochę infantylny świat żydowski. Ale mimo to z dużą przyjemnością przeczytałam "pensjonat" Pierwszą prawdę przezwycięża bowiem bardzo poetycka forma. Nieostra granica między realnością a światem zapamiętanym, między przeszłością a teraźniejszością i ten żydowski klimat melancholii, metafizyki, zawieszenia rzeczywistości a jednocześnie zmysłowości i intensywności. (Bardzo przypominał mi się klimat u Brunona Schulza) Drugą prawdę przezwyciężył fakt, że narrator wraca w sposób nostalgiczny do świata dzieciństwa i że jest to bardzo subiektywna podróż emocjonalna a żydowskość jest dla mnie tylko zaproszeniem do ponownego pełnego ufności i poczucia bliskości przeżywania świata.
Prawda, że temat żydowskich korzeni jest teraz nadmiernie eksploatowany i nie wnosi nowych treści do literatury. Prawdą jest też, że autor przywołuje wyidealizowany i trochę infantylny świat żydowski. Ale mimo to z dużą przyjemnością przeczytałam "pensjonat" Pierwszą prawdę przezwycięża bowiem bardzo poetycka forma. Nieostra granica między realnością a światem zapamiętanym,...
więcej Pokaż mimo toKoło 90 strony pomyślałem – jednak grafomania?
Paziński celował w wielką literaturę. W język polski tak się wgryzł, że - cytuję chyba Słonimskiego o Tuwimie - przegryzł się na drugą stronę. To “natenczas” tłuczone po wielekroć, te jakieś ciężkie, poetyckie frazy inkrustowane jidysz, mające maskować wątłą treść. Nic tam nowego ani choćby ciekawego nie ma, bohaterami ani narratorem nie umiem się przejąć, zbyt bojaźliwie są napisani. Mętne to, nudne, rozmazuje się w nadmiarze słów.
I, tak, ja nie wierzę w ten ciężar, piętno żydowskiego dziedzictwa autora, w ten jego krzyż (oj!) jaki rzekomo dźwiga. Pomysł na tę książkę jest tak oczywisty jak jej sukces.
Koło 90 strony pomyślałem – jednak grafomania?
więcej Pokaż mimo toPaziński celował w wielką literaturę. W język polski tak się wgryzł, że - cytuję chyba Słonimskiego o Tuwimie - przegryzł się na drugą stronę. To “natenczas” tłuczone po wielekroć, te jakieś ciężkie, poetyckie frazy inkrustowane jidysz, mające maskować wątłą treść. Nic tam nowego ani choćby ciekawego nie ma, bohaterami ani...
Proza stworzona przez tłumacza to rzadkość (tylko Bohdan Zadura przychodzi mi do głowy),chyba że proza autobiograficzna, takich jest kilka, ale też nie więcej niż kilka.
A Paziński napisał piękną, melancholijną, a jednak nie pozbawioną werwy, smutną, ale nie bardzo smutną, interesującą fabularnie i dobrze się czytającą opowieść o żydowskim-polskim świecie, właściwie o jego końcu, ale i nie końcu, bo przecież jest tam główny bohater, stojący jedną nogą w tamtym świecie, a drugą w dzisiejszym, dla niego, miejmy nadzieję, nie mniej żydowskim.
I znowu szkoda, że my, zwykli Polacy, do tego świata wstępu nie mamy, bo on dziś mały jest, ledwo w nim miejsca dla Żydów starcza.
Chyba że na koncert do synagogi, ale to nie to samo... Albo do Pensjonatu spisanego przez Piotra Pazińskiego, tłumacza i pisarza.
Proza stworzona przez tłumacza to rzadkość (tylko Bohdan Zadura przychodzi mi do głowy),chyba że proza autobiograficzna, takich jest kilka, ale też nie więcej niż kilka.
więcej Pokaż mimo toA Paziński napisał piękną, melancholijną, a jednak nie pozbawioną werwy, smutną, ale nie bardzo smutną, interesującą fabularnie i dobrze się czytającą opowieść o żydowskim-polskim świecie, właściwie o jego...
Głos trzeciego pokolenia. Niby bliski, a jednak daleki. Daleki, a jednak bliski.
Głos trzeciego pokolenia. Niby bliski, a jednak daleki. Daleki, a jednak bliski.
Pokaż mimo toKsiążka nastrojowa, wciągająca. Szukamy z autorem okruchów przeszłości.
Książka nastrojowa, wciągająca. Szukamy z autorem okruchów przeszłości.
Pokaż mimo toPiekna i dojrzala proza. Czytalam z zachwytem...
Piekna i dojrzala proza. Czytalam z zachwytem...
Pokaż mimo toNiezwykle oniryczna i osobista książka, przypominająca prozę Bruno Schulza. Motyw pamięci gra tu główną rolę. Są liczne odniesienia filozoficzne i moralne związane z kulturą żydowską i samym judaizmem. Domniemam, że akcja, którą podmiot wspomina rozgrywa się w Otwocku, toteż zbiegiem okoliczności stało się (lub i nie),iż czytałam ją w okresie letnim przed podróżą rekreacyjną do Otwocka. Będąc tam bardzo silnie odczuwałam obecność osób, których już nie ma i historię miejsca , tutaj mówię o miejscach związanych z przyrodą- drzewa czy rzeka - które pamiętają poprzednich osadników. Tekst czytało się z przyjemnością i wielką lekkością. Bez trudu udało mi się zatopić w świecie stworzonym przez Pazińskiego.
Niezwykle oniryczna i osobista książka, przypominająca prozę Bruno Schulza. Motyw pamięci gra tu główną rolę. Są liczne odniesienia filozoficzne i moralne związane z kulturą żydowską i samym judaizmem. Domniemam, że akcja, którą podmiot wspomina rozgrywa się w Otwocku, toteż zbiegiem okoliczności stało się (lub i nie),iż czytałam ją w okresie letnim przed podróżą...
więcej Pokaż mimo to"Na początku były tory kolejowe. W zieleni, między niebem a ziemią". Tak zaczyna się pisarski debiut Pazińskiego. Filozoficzna powiastka, niewielka książeczka, a niosąca historie tak wielu.
Narrator, młody mężczyzna, przybywa pociągiem w czwartkowe popołudnie do podwarszawskiego pensjonatu, do którego przyjeżdżał, jako małe dziecko razem z mamą i babcią. Podczas popołudnia, wieczoru i nocy toczy rozmowy z przebywającym tam osobami. Do dyskusji włączają się również nieżyjący już lokatorzy, którzy przetrwali jednak w pamięci pozostałych. Głównym tematem rozmów jest żydowski los - ten sprzed wojny, w jej trakcie, a także po niej. Nazajutrz w szabasowy piątek bohater rusza w drogę powrotną: "Była głęboka noc, gdy dotarłem na stację". Wszystko zaczyna i kończy się na stacji. Z torami zostały związane również losy wieku Żydów - tych, którzy zginęli, ale także tej garstki, której udało się uciec. Zaś opustoszały pensjonat staje się symbolem pustki, jaka wytworzyła się po zniknięciu polskich Żydów.
Powiastka Pazińskiego - autora trzeciego pokolenia po Holokauście - stawia wiele pytań, ale daje mało odpowiedzi. Nie ukrywam, że książka ta była obiektem moich literackich badań i odkrywam w niej wiele symbolicznych scen i ukrytych sensów. Dla zwyczajnego czytelnika jest melancholiczną, schulzowską, nieco filozoficzną podróżą w przeszłość. Warto w nią ruszyć.
"Na początku były tory kolejowe. W zieleni, między niebem a ziemią". Tak zaczyna się pisarski debiut Pazińskiego. Filozoficzna powiastka, niewielka książeczka, a niosąca historie tak wielu.
więcej Pokaż mimo toNarrator, młody mężczyzna, przybywa pociągiem w czwartkowe popołudnie do podwarszawskiego pensjonatu, do którego przyjeżdżał, jako małe dziecko razem z mamą i babcią. Podczas popołudnia,...
Jedno jest pewne. Tę książkę dobrze się czyta. Obrazowanie, dobór słów, nieśpieszna narracja pozwalają znaleźć się w opisywanych wnętrzach, ogrodzie, otoczeniu domu, jak to się mówi – jakbym tam była. I znakomicie się czuje niezwykły klimat zniszczenia, beznadziei a także wilgoci i zapachu starości…
Nie wiem tylko, po co to wszystko? Po co autor wysłał swego bohatera w te zupełnie niesentymentalną, lecz chyba jednak bolesną podróż do przeszłości? Nie wiemy o mężczyźnie, który przybył do dawniej odwiedzanego domu wczasowego, gdzieś w podwarszawskim Świdrze lub okolicach? Niemal nic nie wiemy o nim samym. Poza tym, ze jest „synem Bronki”, no, i Żydem. Czy mieszka w Polsce czy też wyjechał w słynnym, bolesnym 1968 roku? Może mieć lat trzydzieści, ale i pięćdziesiąt, albo więcej. Bo wspomnienia dotyczą lat 50. ub.w. ale czas wizyty jest trudny do określenia.
Autor jest trzecim pokoleniem po Holokauście, jak pisze Justyna Sobolewska w przytoczonej na okładce recenzji. Przypomina swoją debiutancką powieścią, że jednak nie wszyscy Żydzi zginęli w czasie wojny, że trochę ich zostało i próbowali znaleźć swoje miejsce w powojennej Polsce, w końcu – swoim rodzinnym kraju. Z trudem im to szło. Zamykali się we własnym świecie. Za bardzo ten świat mi przypomina przedwojenny, bo tak się składa, że pamiętam realia domów wczasowych tamtych lat.
Bohater przypomina sobie szczęsne lata dzieciństwa spędzane wśród lasów sosnowych. Miesza to z tym, co teraz zastał. Dom zaludniają pospołu postacie z tamtych wspomnień i nieznane mu, ale równie mało realne… A może dom stoi pusty, zamknięty na murszejące klamki? On zaś po obejściu go dookoła, może zajrzeniu do wnętrza, może nawet przenocowaniu w jakimś pokoju na zakurzonej pościeli błąkał się pół nocy między sosnami, by nad ranem trafić na stację i wrócić tam, skąd przyjechał?
I czy to cokolwiek w jego życiu zmieniło? Trochę za mało danych, by powieść przyniosła pełną satysfakcję. I zmieniła czytelnika.
Jedno jest pewne. Tę książkę dobrze się czyta. Obrazowanie, dobór słów, nieśpieszna narracja pozwalają znaleźć się w opisywanych wnętrzach, ogrodzie, otoczeniu domu, jak to się mówi – jakbym tam była. I znakomicie się czuje niezwykły klimat zniszczenia, beznadziei a także wilgoci i zapachu starości…
więcej Pokaż mimo toNie wiem tylko, po co to wszystko? Po co autor wysłał swego bohatera w te...