-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać83
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Biblioteczka
Gdybym miała nastoletnią córkę, to podsunęłabym jej pod nos tę książkę.
Może nie jest to nic wybitnego, ale na pewno miło czyta się o przygodach młodego króla i lady o stanowczym charakterku, okraszonych humorem, nieśmiałym romansem i sporą dawką fantastyki. Dodatkowo znów możemy się przekonać o mocy prawdy, przyjaźni i uczciwości.
Polecam wszystkim młodym (trochę starszym też) miłośniczką pogodnej literatury.
Gdybym miała nastoletnią córkę, to podsunęłabym jej pod nos tę książkę.
Może nie jest to nic wybitnego, ale na pewno miło czyta się o przygodach młodego króla i lady o stanowczym charakterku, okraszonych humorem, nieśmiałym romansem i sporą dawką fantastyki. Dodatkowo znów możemy się przekonać o mocy prawdy, przyjaźni i uczciwości.
Polecam wszystkim młodym (trochę...
Książka spodoba się dzieciom, bo opowiada w ciekawy sposób o rzeczach im bliskich i ważnych. Może być również pomocą dla rodziców i opiekunów, kiedy chcą porozmawiać o tym jak radzić sobie z młodszym rodzeństwem, śmiercią bliskiej osoby, zazdrości a nawet Świętym Mikołaju ;)
Myślę, że będzie to jedna z tych książek, do których rodziny będą wracać wiele razy.
Książka spodoba się dzieciom, bo opowiada w ciekawy sposób o rzeczach im bliskich i ważnych. Może być również pomocą dla rodziców i opiekunów, kiedy chcą porozmawiać o tym jak radzić sobie z młodszym rodzeństwem, śmiercią bliskiej osoby, zazdrości a nawet Świętym Mikołaju ;)
Myślę, że będzie to jedna z tych książek, do których rodziny będą wracać wiele razy.
W jakimś zestawieniu kryminałów godnych polecenia natknęłam się na "Szadź". Po tym natknięciu, jak to ostatnio mam w zwyczaju pobrałam ją do czytnika i czekała, czekała, czekała. Na szczęście nie za długo czekała.
Książka wciąga, mimo klasycznych chwytów stosowanych w kryminałach wciąga i zmusza do połknięcia w jedne wieczór.
Jedynym zarzutem jaki muszę tu wysunąć jest aż zbyt klasyczne zakończenie. Kiedy do niego doszłam musiałam pod nosem powiedzieć "Panie autorze...serio?!". Niestety serio, ale nawet takie sztampowe zakończenie nie psuje dobrego wrażenia zbudowanego przez całość.
Szadź pojawia się teraz na drzewach, warto żeby pojawiła się w Waszych rękach. (To takie sztampowe zakończenie w moim wydaniu) ;)
W jakimś zestawieniu kryminałów godnych polecenia natknęłam się na "Szadź". Po tym natknięciu, jak to ostatnio mam w zwyczaju pobrałam ją do czytnika i czekała, czekała, czekała. Na szczęście nie za długo czekała.
Książka wciąga, mimo klasycznych chwytów stosowanych w kryminałach wciąga i zmusza do połknięcia w jedne wieczór.
Jedynym zarzutem jaki muszę tu wysunąć jest aż...
Krwiożercza winda, winda pełna zła. Od tego książka się zaczyna, a dalej jest tylko gorzej. Horror, który zjeży włosy na głowie każdego strachliwego mieszkańca bloku z wielkiej płyty.
Niestety, włos, nawet u takiego cykora jak ja, pozostaje jeżony jedynie na krótko. Historia rozwija się dość ciekawie dopóki nie dowiemy się jakie są powody niezwykłych wydarzeń.
Po zakończeniu lektury miałam wrażenie, że przeczytałam coś napisanego "dla beki", na rozluźnienie i wydanego zupełnie przypadkiem. Jakoś nie tego spodziewałam się po panu Miłoszewskim.
Polecam przeczytać do połowy wszystkim tym, którzy chcą od nowego roku zamienić windę na schody ;)
Krwiożercza winda, winda pełna zła. Od tego książka się zaczyna, a dalej jest tylko gorzej. Horror, który zjeży włosy na głowie każdego strachliwego mieszkańca bloku z wielkiej płyty.
Niestety, włos, nawet u takiego cykora jak ja, pozostaje jeżony jedynie na krótko. Historia rozwija się dość ciekawie dopóki nie dowiemy się jakie są powody niezwykłych wydarzeń.
Po...
Zobaczyłam tytuł w księgarni i bardzo mnie zainteresował. Później zobaczyłam, że autor , to ten pan od "Gwiazd naszych wina" i zainteresowana byłam już o wiele mniej. W końcu przeczytałam, bo co mi tam ;)
Przez ok 3/4 ksiąski byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Autor tym razem nie próbuje wyciskać z nas łez i żebrać o współczucie. Główna bohaterka nie jest całkiem zdrowa i jest to częsty motyw w narracji, jednak nie próbuje tym grać na okrągło. Autor ciekawie opisuje różne zachowania i marzenia młodych ludzi. W odróżnieniu od wielu innych nie pomija zupełnie znaczenia rodziców w życiu ich dzieci. Kontakty między bohaterami także jest ukazana w sposób wyważony i autentyczny.
Jedynym słabym elementem, według mnie jest zakończenie i nawiązanie do tytułu. Wątki rozwiązują się szybko i w taki sposób, że nie wywołuje to większych emocji. Dodatkowo nagłe pojawienie się tytułu w dialogu między bohaterkami wygląda tak jakby autor napił się za dużo "kakao deco moreno".
Podsumowując, książka jest dość średnia. Czyta się ją przyjemnie, autor porzucił żebranie o litość i pozwala po prostu polubić bohaterów. Niestety nie jest to taaaaaaaka głębia jaką obiecywały przeczytane przeze mnie zapowiedzi i recenzje.
Zobaczyłam tytuł w księgarni i bardzo mnie zainteresował. Później zobaczyłam, że autor , to ten pan od "Gwiazd naszych wina" i zainteresowana byłam już o wiele mniej. W końcu przeczytałam, bo co mi tam ;)
więcej Pokaż mimo toPrzez ok 3/4 ksiąski byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Autor tym razem nie próbuje wyciskać z nas łez i żebrać o współczucie. Główna bohaterka nie jest całkiem zdrowa i...