Prowadź swój pług przez kości umarłych
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2017-02-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-16
- Liczba stron:
- 323
- Czas czytania
- 5 godz. 23 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308063217
- Ekranizacje:
- Pokot (2017)
- Tagi:
- kłusownicy morderstwo Kotlina Kłodzka literatura polska śledztwo wiejska społeczność zabójstwo zbrodnia
- Inne
Thriller moralny z kryminalną zagadką. Powieść zekranizowana przez Agnieszkę Holland w filmie POKOT.
W oddalonej od reszty świata górskiej osadzie w pięknej Kotlinie Kłodzkiej mieszka ze swoimi psami Janina Duszejko – nieco ekscentryczna starsza pani, miłośniczka astrologii, która w wolnych chwilach dogląda domów nieobecnych sąsiadów i tłumaczy poezję Williama Blake’a.
Niespodziewanie przez tę spokojną okolicę przetacza się fala morderstw, których ofiarą padają miejscowi myśliwi. Czy to możliwe, by to zwierzęta – jak sugeruje Duszejko – zaczęły czyhać na życie swych oprawców? Wszak Blake pisał: „Błąkająca się Sarna po lesie / Ludzkiej Duszy niepokój niesie”…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Śmierć za śmierć
Świat, który gdzieś nam uciekł. Skryty przed wszędobylskim wzrokiem, oddzielony grubą kreską od reszty. Częściowo poskromiony, ale we wnętrzu wciąć dziki. Pokryty bujnymi warstwami śniegu lub samotną połacią różnorodnej zieleni. Wśród niego skryte domki, nieliczne osady żyjące tam cały rok. Jedną z bywalczyń Janina Duszejko, główna bohaterka opowieści, w której krąg życia jest przerywany zaskakująco często.
Janina nie lubi, gdy zwraca się do niej po imieniu. Duszejko sprawdza się o wiele lepiej. Pierwsze wrażenie sprawia sympatyczne, choć ekscentryczna z niej kobiecina. Życie ludzkie uważa za tożsame z egzystencją zwierząt. Huki wystrzałów myśliwych wzbudzają w niej dreszcze. Ważnym drogowskazem jest dla niej astrologia, która jej zdaniem może dostarczyć istotnych informacji o człowieku.
Ta trudno do jednoznacznej oceny bohaterka jest naszą przewodniczką po Kotlinie Kłodzkiej. Jej drobnych miejskich zakamarkach, gdzie rządzą często niedouczeni i obmierźli obywatele. Oczywiście nie wszyscy, ale wśród elity większość zasługuje na takie piętno. Przeciwieństwem dla nich jest oddalona natura. Rządzona swoimi prawami. Bezwzględna i sprawiedliwa zarazem. Przynajmniej do czasu, gdy nie ingeruje w nią człowiek.
I tak od słów przechodzimy do czynów. Senna mieścina skrywa pod skórą aromat zgnilizny, która powoli zaczyna wyciekać na zewnątrz. Giną ludzie, czołowi przedstawiciele społeczności. Nie bardzo wiadomo, kto mógłby się dopuścić tych zbrodni. Blady strach sięga wszędzie, szczególnie tam, gdzie jest nieproszony. Kto zabił? Czy to możliwe, że to odwet zwierząt.
Brzmi to trochę szalenie i skłamałbym, gdyby tak po części nie było. Jednak to bardzo zdrowa dezynwoltura, świeża. Drugiej takiej bohaterki ze świecą szukać, a i ekologiczno-astrologiczne wątki zanurzone w mistycyzmie Blake’a, to rzecz wielce wyjątkowa. Powstaje z tego kryminał w stylu Agathy Christie wzbogaconej o językową głębie i nieustająca przenikliwość.
To moje pierwsze spotkanie z Olgą Tokarczuk, ale z pewnością nie ostatnie. Wiedziałem w większości, co się wydarzy po seansie Pokotu, lecz wciąż przerabiałem kolejne kartki z przyjemnością. Złożone tło społeczne, niezwykła lokalizacja i odrobinę doczepiony, ale jakże dobrze przyswajalny kryminał. Jest tu po trochu wszystkiego, a dzięki kapitalnemu stylowi nabiera to życia i rozpala wyobraźnię. Prowadź swój pług, przez kości umarłych – to już w samym tytule obietnica czegoś nietuzinkowego. W przeciwieństwie do filmu Agnieszki Holland, w stu procentach spełniona.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 12 648
- 4 575
- 2 232
- 361
- 243
- 176
- 123
- 111
- 107
- 97
OPINIE i DYSKUSJE
Przeczytałam już sporo książek Olgi Tokarczuk, ale ta wydaje się być zupełnie inna od pozostałych. Nie ma tu zabawy słowem, neologizmów, ozdobników i tego wszystkiego, co z językiem polskim po mistrzowsku robi nasza noblistka. Jest za to prosty język, prosty przekaz o prostych ludziach. I walka o niezwykle istotną sprawę - prawo zwierząt do życia, którego nikt im nie powinien odbierać. A myśliwi są wyjątkowo bezduszną i bestialską grupą ludzi, gdyż zabijają dla zabawy, dla sportu, dlatego ukazany tu problem to wołanie o prawa zwierząt, ale obawiam się, że jeszcze długo będzie to wołaniem głuchego na pustyni...
W urokliwej, malutkiej miejscowości Płaskowyż, położonej w malowniczej Kotlinie Kłodzkiej mieszka niewiele osób. Dosłownie kilka domów na krzyż. Wśród nich myśliwi, na których krzywym okiem patrzy samotnie mieszkająca , była nauczycielka języka angielskiego, Janina Duszejko. Ma w swoim otoczeniu kilka bratnich (i chyba równie samotnych zagubionych jak ona) dusz, w tym sąsiada, na którego mówi Matoga, byłego ucznia Dyzia, który ją często odwiedza oraz ekspedientkę w sklepie z używaną odzieżą, o nadanym jej przez Janinę pseudonimie Dobra Nowina. Na jakiś czas dołącza do nich również pewien naukowiec, badający owady, który nawet przez pewien okres czasu pomieszkiwał w domu Janiny. Ci ludzie spędzają wspólnie czas, wspierają się wzajemnie, tworzą taki mały mikrokosmos osób nieco wyalienowanych ze społeczeństwa, ale dobrze czujących się w tej małej wspólnocie towarzysko-sąsiedzkiej. Ciekawy jest też wątek dotyczący zainteresowań astrologicznych Janiny, która całkiem sprawnie posługuje się tą dziedziną interpretując różne zjawiska zachodzące wokół niej. Wypowiedziała też ważną prawdę życiową, która brzmi: "Czasem myślę, że tylko chory jest naprawdę zdrowy."
W wiosce zaczynają ginąć dziwną śmiercią mieszkańcy, którzy zajmują się polowaniem na zwierzęta, w tym kłusownictwem. Za każdym razem w miejscu znalezienia zwłok pojawiają się ślady zwierząt. Czy to możliwe że zwierzęta mszczą się na myśliwych za ich okrucieństwo? Autorka doskonale oddała klimat tej małej miejscowości i jej specyficznej społeczności. Okrasiła to jeszcze nastrojowymi zdjęciami. Czułam ten mrok związany z odosobnieniem tej miejscowości, z jakimś zagrożeniem i dopingowałam tym zwierzętom (czy komukolwiek, kto zabijał bezdusznych drani) aby sprawiedliwości stało się zadość.
Akcja książki jest powolna, nawet jakby nieco senna, przez co na początku średnio mi się podobała. Jednak w miarę upływu czasu, zaczęłam doceniać kunszt autorki i wkręcałam się w lekturę. Zakończenie dosyć zaskakujące i nieszablonowe. Dzisiaj zamierzam obejrzeć film, nakręcony na podstawie książki i tylko szkoda, że znam już zakończenie. Nie jest to powieść lekka, łatwa i przyjemna, nie mniej jednak warto przeczytać, a szczególnie docenią ją miłośnicy zwierząt i przeciwnicy polowań. Dobrze, że autorka oszczędziła czytelnikom jakichś drastycznych opisów znęcania się nad zwierzętami. Dzięki temu można uniknąć niepotrzebnych nerwów i stresu. No i ta satysfakcja na koniec...
Ps. Film "Pokot" obejrzałam i uważam, że reżyserka Agnieszka Holland zrobiła świetną adaptację ksiązki.
Przeczytałam już sporo książek Olgi Tokarczuk, ale ta wydaje się być zupełnie inna od pozostałych. Nie ma tu zabawy słowem, neologizmów, ozdobników i tego wszystkiego, co z językiem polskim po mistrzowsku robi nasza noblistka. Jest za to prosty język, prosty przekaz o prostych ludziach. I walka o niezwykle istotną sprawę - prawo zwierząt do życia, którego nikt im nie...
więcej Pokaż mimo toCudowana, wprost cudowna, magicznie dolnośląska... Prawdziwa.
Cudowana, wprost cudowna, magicznie dolnośląska... Prawdziwa.
Pokaż mimo to“Prowadź swój pług przez kości umarłych” to dla mnie jedna z ulubionych książek oraz zdecydowanie ulubiona książka Pani Olgi Tokarczuk. Powieść zaskakuje unikalną narracją oraz głęboką refleksją nad kondycją ludzkości. Jest to dzieło literackie, które łączy w sobie elementy kryminału, filozofii oraz satyry społecznej, tworząc intrygującą i wielowymiarową opowieść.
Główna bohaterka, Janina Duszejko, emerytowana nauczycielka angielskiego, mieszka w małej wiosce w czarującej Kotlinie Kłodzkiej. Jest pasjonatką astrologii i poezji, wielbicielką zwierząt i przyrody. Janina, z niezwykłą czułością i wnikliwością, obserwuje świat, dostrzegając znaczenie i wysuwając poruszające wnioski z każdego zjawiska.
Kiedy w okolicy zaczynają ginąć miejscowi myśliwi, Janina zostaje wmieszana w nieoczekiwane śledztwo. Jej niekonwencjonalne metody dochodzeniowe, oparte na astrologii i intuicji, prowadzą ją do odkrycia mrocznej strony ludzkiej natury i złożoności relacji między człowiekiem a przyrodą.
Tokarczuk, balansując pomiędzy różnymi gatunkami literackimi, tworzy niezwykłą powieść pełną tajemnicy, magii i humoru. Styl autorki, precyzyjny i poetycki, pozwala wniknąć głęboko w opisywaną społeczność oraz wewnętrzny świat bohaterów.
“Prowadź swój pług przez kości umarłych” to książka, która zmusza do refleksji nad kondycją ludzką, moralnością, etyką, a także nad naszym miejscem we wszechświecie. To nie tylko fascynujący kryminał, ale również głęboka medytacja nad istotą bycia człowiekiem.
“Prowadź swój pług przez kości umarłych” to dla mnie jedna z ulubionych książek oraz zdecydowanie ulubiona książka Pani Olgi Tokarczuk. Powieść zaskakuje unikalną narracją oraz głęboką refleksją nad kondycją ludzkości. Jest to dzieło literackie, które łączy w sobie elementy kryminału, filozofii oraz satyry społecznej, tworząc intrygującą i wielowymiarową opowieść.
więcej Pokaż mimo toGłówna...
„Trzymajcie się z daleka od ambon, nie wygłoszą z nich do was żadnej ewangelii, nie dostaniecie tam dobrego słowa, nie obiecują wam zbawienia po śmierci, nie zlitują się nad waszą biedną duszą, bo duszy nie macie. Nie zobaczą w was bliskich sobie, nie pobłogosławią was. Duszę ma najpodlejszy zbrodniarz, lecz nie ty piękną Sarno, ani ty, Dziku, ani ty dzika Gęsi, ani ty, Świnio, ani ty, Psie. Zabijanie stało się bezkarne. A ponieważ stało się bezkarne, to nikt tego już nie zauważa. A. ponieważ nikt go nie zauważa, nie istnieje. Gdy przechodzicie koło wystaw sklepowych, na których wiszą czerwone połacie poćwiartowanego ciała, to myślicie, że co to jest? Nie zastanawiacie się, prawda? Albo gdy zamawiacie szaszłyk czy kotlet – to co dostajecie? Nic w tym strasznego. Zbrodnia zastała uznana za coś normalnego, stała się czynnością codzienną. Wszyscy ją popełniają. Tak właśnie wyglądałby świat, gdyby obozy koncentracyjne stały się normą. Nikt by nie widział w nich nic złego”.
O. Tokarczuk Prowadź pług przez kości umarłych
W zacytowany fragmencie powieści O. Tokarczuk, przypominającej kryminał, sfilmowanej przez A. Holland w Pokocie, bohaterka Janina Duszejko swą tyradę wygłasza do policjantów, spisujących raport (na odczepnego) z jej zeznań po ustrzeleniu (przez nieznanych sprawców),w lesie w okresie ochronnym dzika. Emerytowana nauczycielka języka angielskiego, zajmująca się pilnowanie letniskowych domów w górach na Płaskowyżu, w wolnych chwilach tłumacząca poezję Blake`a, nie może pogodzić się w żaden sposób z krzywdą zadawaną naturze:
„- Pani bardziej jest żal zwierząt niż ludzi”- rozstrzygnie funkcjonariusz Straży Miejskiej, na co Duszejko ma jedną odpowiedź : „Nieprawda. Tak samo żal mi jednych i drugich. Nikt jednak nie strzela do bezbronnych ludzi”
Duszejko bezpośrednio zwraca się do do zwierząt: „piękna Sarno, ani ty, Dziku, ani ty dzika Gęsi, ani ty, Świnio, ani ty, Psie”, konstatując, że nawet największy zbrodniarz ma duszę, której ludzkość nie chce przyznać zwierzęciu, uznać go za współbrata godnego błogosławieństwa. Jeśli już nawiązuje do języka Ewangelii i słów wypowiadanych często z ambon kościelnych, to każe im się strzec ambon leśnych, bo tam czyha śmierć w postaci strażnika z bronią w ręku. Upolowana zaś zdobycz zawiśnie w witrynie sklepowej, by później zostać przerobiona na szaszłyk czy kotlet. Pyta:
„ Co to za świat? Czyjeś ciało przerobione na buty, na pulpety, na parówki, na dywan przed łóżkiem, wywar z czyichś kości do picia… Buty, kapy, torba na ramię z czyjegoś brzucha, grzanie się cudzym futrem, zjadanie czyjegoś ciała, krojenie go na kawałki i smażenie w oleju… Czy to możliwe, że naprawdę dzieje się ta makabra, to wielkie zabijanie, okrutne, beznamiętne, mechaniczne, bez żadnych wyrzutów sumienia, bez najmniejszej refleksji, którą za to hojnie obdziela się wymyślone filozofie i teologie. Jaki to świat, gdzie normą jest zabijanie i ból? Czy coś z nami jest nie tak?”1.
Z pewnością „nie tak”, a w dodatku wszystko uświęcone wielowiekową tradycją łowiecką uznawaną przez wielu za rodzaj rycerskiej równorzędnej walki człowieka z dzikim zwierzęciem. Dla „wariatki” Duszejko to rodzaj zbrodni, zbrodni bezkarnej, przypominającej czasy obozów koncentracyjnych. Mocno zabrzmią słowa: „Tak właśnie wyglądałby świat, gdyby obozy koncentracyjne stały się normą. Nikt by nie widział w nich nic złego”.
„Trzymajcie się z daleka od ambon, nie wygłoszą z nich do was żadnej ewangelii, nie dostaniecie tam dobrego słowa, nie obiecują wam zbawienia po śmierci, nie zlitują się nad waszą biedną duszą, bo duszy nie macie. Nie zobaczą w was bliskich sobie, nie pobłogosławią was. Duszę ma najpodlejszy zbrodniarz, lecz nie ty piękną Sarno, ani ty, Dziku, ani ty dzika Gęsi, ani ty,...
więcej Pokaż mimo toKsiążka, która pozostawia ślad w duszy. Chce się do niej wrócić...
Książka, która pozostawia ślad w duszy. Chce się do niej wrócić...
Pokaż mimo toCudowna powieść. Pani Tokarczuk zajrzała mi do duszy. Piękny, poruszający, czasem rozdzierający serce hołd dla naszych przyjaciół zwierząt.
Cudowna powieść. Pani Tokarczuk zajrzała mi do duszy. Piękny, poruszający, czasem rozdzierający serce hołd dla naszych przyjaciół zwierząt.
Pokaż mimo toJedynym minusem książki jest to, jak główna bohaterka ocenia innych ludzi (na koniec książki już dostawałam szału i chciałam na nią krzyczeć, że ma się odczepić). Nie chodzi mi tu oczywiście o te ważne kwestie zwierzęco-ekologiczne, tylko o sprawy, które nikogo nie krzywdzą, a pani Duszejko musi się w myślach negatywnie wypowiedzieć.
Przypomina mi to trochę bohaterkę "Biegunów", która też oceniała osoby prowadzące inny styl życia od niej. Obie te bohaterki są raczej "lekkoduchami" otwartymi na innych, ale jak zdradzają te ciągłe sądy, to w sumie jednak nie. Wkurzające.
Mimo tego, że zagadkę miałam zniszczoną przez "Pokot", to i tak dobrze się czytało.
Jedynym minusem książki jest to, jak główna bohaterka ocenia innych ludzi (na koniec książki już dostawałam szału i chciałam na nią krzyczeć, że ma się odczepić). Nie chodzi mi tu oczywiście o te ważne kwestie zwierzęco-ekologiczne, tylko o sprawy, które nikogo nie krzywdzą, a pani Duszejko musi się w myślach negatywnie wypowiedzieć.
więcej Pokaż mimo toPrzypomina mi to trochę bohaterkę...
Kryminał ekologiczno-metafizyczny. Styl wspaniały. Książka do której chce się wracać.
Kryminał ekologiczno-metafizyczny. Styl wspaniały. Książka do której chce się wracać.
Pokaż mimo toJak wpadłem na plottwist to miałem szklanki w oczach, prześwietne.
Jak wpadłem na plottwist to miałem szklanki w oczach, prześwietne.
Pokaż mimo toJest to moja ulubiona książka noblistki. Pokazuje brak przyzwolenia na krzywdę świata zwierząt. Polecam, zwłaszcza jeśli ktoś zaczyna przygodę z autorką. To książka, która chce się przeczytać jeszcze raz.
Jest to moja ulubiona książka noblistki. Pokazuje brak przyzwolenia na krzywdę świata zwierząt. Polecam, zwłaszcza jeśli ktoś zaczyna przygodę z autorką. To książka, która chce się przeczytać jeszcze raz.
Pokaż mimo to