-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-11-10
2019-12-30
"Zuza albo czas oddalenia" trudno nazwać powieścią z powodu objętości, bo ma ledwie sto trzydzieści stron, ale i konstrukcja jest chaotyczna...w zasadzie to zbiór przemyśleń, bo historii w tym jako takiej nie ma żadnej. Wątkiem przewodnim jest romans bohatera z tytułową Zuzą, panią lekkich obyczajów. Zakochuję się w niej i bierze z nią ślub.
Sercem książki jest Pilch, jego życie, a zwłaszcza doświadczenie z chorobą Parkinsona. Między zdaniami autor pisze o starości i ułomności.
Pisarz posługuje się właściwą sobie ironią i humorem. Czaruję sposobem patrzenia na świat, opisem relacji międzyludzkich...niejednokrotnie niełatwych.
Książka specyficzna i przez to nie dla każdego...jednak każdy fan Pilcha odnajdzie w niej prozę prawdziwego Jerzego Pilcha. Genialny erudyta, piękna polszczyzna, ważne jest każde słowo, zdanie i pasja.
Polecam gorąco, bo warto.
"Zuza albo czas oddalenia" trudno nazwać powieścią z powodu objętości, bo ma ledwie sto trzydzieści stron, ale i konstrukcja jest chaotyczna...w zasadzie to zbiór przemyśleń, bo historii w tym jako takiej nie ma żadnej. Wątkiem przewodnim jest romans bohatera z tytułową Zuzą, panią lekkich obyczajów. Zakochuję się w niej i bierze z nią ślub.
Sercem książki jest Pilch, jego...
2019-12-23
Po raz kolejny stwierdzam, że to nie są jednak moje klimaty. Nie mam zielonego pojęcia z jakich pobudek sięgnęłam po "Pieprzyć przyjaciół" Sophie Andresky. Książka należy do "jednorazowych" i tak też ją potraktuję. Według mnie owa pozycja jest średniakiem w swojej kategorii i nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Bohaterowie przerysowani, pikantne sceny wcale nie są aż tak pikantne. Ogólnie nie polecam i szkoda na nią czasu.
Po raz kolejny stwierdzam, że to nie są jednak moje klimaty. Nie mam zielonego pojęcia z jakich pobudek sięgnęłam po "Pieprzyć przyjaciół" Sophie Andresky. Książka należy do "jednorazowych" i tak też ją potraktuję. Według mnie owa pozycja jest średniakiem w swojej kategorii i nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Bohaterowie przerysowani, pikantne sceny wcale nie są aż tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-10
"Dar" to książka budząca emocje, czasami skrajne: od łez do niekontrolowanego śmiechu. Autor bazuje na swojej duszpasterskiej, opisał w niej historie ludzi, którzy stanęli na jego drodze kapłańskiej. Ksiądz Arek opisał w niej moment swojego życia, kiedy zrozumiał, że otrzymał ważny dar.
Ks. Arkadiusz Paśnik był przez lata związany z Lubartowem. Sentyment do miasta pozostawiła wieloletnia posługa kapłańska w Parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz Domu Pomocy Społecznej Zgromadzenia Sióstr Felicjanek w Jadwinowie. Obecnie jest proboszczem w Parafii św. Michała Archanioła w Lublinie.
Czyta się bardzo szybko. Książka zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne pozycje ks. Arkadiusza. Trzeba ją po prostu przeczytać. Naprawdę polecam!!!
"Dar" to książka budząca emocje, czasami skrajne: od łez do niekontrolowanego śmiechu. Autor bazuje na swojej duszpasterskiej, opisał w niej historie ludzi, którzy stanęli na jego drodze kapłańskiej. Ksiądz Arek opisał w niej moment swojego życia, kiedy zrozumiał, że otrzymał ważny dar.
Ks. Arkadiusz Paśnik był przez lata związany z Lubartowem. Sentyment do miasta...
2019-09-22
Lucy Maud Montgomery to kanadyjska autorka, której powieści pokochały tłumy czytelników na całym świecie. Największą popularność przyniósł jej cykl o przygodach rudowłosej Ani Shirley, która pewnego dnia będąc małą dziewczynką przybyła z sierocińca na Wyspę Księcia Edwarda, by zamieszkać w domu na Zielonym Wzgórzu.
"Dziewczę z sadu choć niewielkich rozmiarów skrywa w sobie historię o pięknej, głębokiej i prawdziwej miłości, która spotyka człowieka tylko raz w życiu i która potrafi czynić cuda. Opowiedziana z punktu widzenia młodego mężczyzny ukazuje nam jego duszę, lęki, marzenia oraz determinację z jaką gotów jest on walczyć o serce kobiety, w której się zakochał od pierwszego wejrzenia.
Od pierwszych stron książka urzeka atmosferą i stylem autorki, który jest niemożliwy do podrobienia. Przewidywalna jest, to fakt...ale czyta się ją z przyjemnością. Polecam każdemu!
Lucy Maud Montgomery to kanadyjska autorka, której powieści pokochały tłumy czytelników na całym świecie. Największą popularność przyniósł jej cykl o przygodach rudowłosej Ani Shirley, która pewnego dnia będąc małą dziewczynką przybyła z sierocińca na Wyspę Księcia Edwarda, by zamieszkać w domu na Zielonym Wzgórzu.
"Dziewczę z sadu choć niewielkich rozmiarów skrywa w sobie...
2019-08-26
Moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Rudnickiej to powieść "Natalii 5". Poleciła mi ją koleżanka, która była zachwycona wszystkimi częściami o siostrach Sucharskich. Mi osobiście też się podobały, były wciągające i z inteligentnym humorem, a sam pomysł na fabułę był genialny.
"Fartowny pech" trochę się u mnie na półce wyleżała, zanim po nią sięgnęłam. Jest to historia dwóch pechowych policjantów. Posterunkowy Filip Nadziany nie potrafi pozbyć się prześladującego go pecha. W wyniku niefortunnych okoliczności staje się obiektem drwin, więc postanawia sobie załatwić przeniesienie do niewielkiej placówki w Paszczach. Tam przypadkiem spotyka Krystiana Dzianego - kolegę ze szkoły policyjnej, którego też nie opuszcza pech. Po wlepieniu mandatu żonie komendanta i pobiciu przez dwunastoletnią dziewczynkę dochodzi do wniosku, że woli zostać prywatnym detektywem.
W tym samym do Polski po wielu latach nieobecności wraca gangster Ganni - Klemens Dziany, który ma wykonać zlecenie dla Padliny. Niespodziewanie losy całej trójki się skrzyżują. Każda prosta sprawa zmieni się w skomplikowaną.
Dostaniemy wiele atrakcji i niespodzianek, np. mafijne zlecenia na zgładzenie niewygodnych konkurentów, wojny gangów, trudne śledztwa pod przykrywką, likwidacja świadków, a nawet nietuzinkowe propozycje matrymonialne. Prawdziwy misz-masz.
Moim zdaniem jest to najsłabsza pozycja autorki. Do końca nie wykorzystała potencjału zawartego w tej historii. Całość czyta się lekko i przyjemnie, niezwykła poprawność językowa, bardzo sprawnie prowadzone dialogi oraz wartko tocząca się akcja. Jednak coś brakuję.
Jest to idealna lektura na wakacyjne wyjazdy w ramach nudy przy niepogodzie. :)
Moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Rudnickiej to powieść "Natalii 5". Poleciła mi ją koleżanka, która była zachwycona wszystkimi częściami o siostrach Sucharskich. Mi osobiście też się podobały, były wciągające i z inteligentnym humorem, a sam pomysł na fabułę był genialny.
"Fartowny pech" trochę się u mnie na półce wyleżała, zanim po nią sięgnęłam. Jest to...
2019-08-12
Wspaniała historia kobiety walczącej z rakiem i jej męża. Przepełniona miłością, bólem i wywołująca wszystkie emocje już od pierwszych stron. Pamiętnik Tamary porusza, a miłość Svena pozwala wierzyć w to, że istnieje prawdziwe uczucie, które nie mija gdy nadchodzi trudny moment. Czytając walczyłam z łzami. Miałam nadzieję, że młoda kobieta wygra tą nierówną walkę, ale niestety. Bohaterka przegrała. Pozostawiła po sobie dziennik, który jest świadectwem wielkości duchowej siły w walce z śmiertelna chorobą.
Mimo smutnego końca naprawdę polecam książkę. Warto przeczytać!!!!!
Wspaniała historia kobiety walczącej z rakiem i jej męża. Przepełniona miłością, bólem i wywołująca wszystkie emocje już od pierwszych stron. Pamiętnik Tamary porusza, a miłość Svena pozwala wierzyć w to, że istnieje prawdziwe uczucie, które nie mija gdy nadchodzi trudny moment. Czytając walczyłam z łzami. Miałam nadzieję, że młoda kobieta wygra tą nierówną walkę, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-11
2019-01-10
"Córki smoka" to niezwykła książka. To obraz kobiet wziętych do niewoli podczas II wojny światowej. Jest gorzka, trudna i przerażająca. Ale warto po nią sięgnąć, by poznać fakty historyczne.
Po śmierci adopcyjnej amerykańskiej matki Anna chce poznać swoją biologiczną matkę. W tym celu udaję się do Korei wraz z przybranym ojcem. W ośrodku adopcyjnym dowiaduję się, że jej prawdziwa matka zmarła przy jej porodzie, a ojciec jest nieznany. Zrozpaczona wychodzi i pod ośrodkiem podchodzi do niej staruszka, wręcza jej grzebień z dwugłowym smokiem, adres i prosi by do niej przyszła, wtedy pozna historię o swoim pochodzeniu.
Nasza bohaterka trafia do mieszkania niezbyt zamożnej, ale eleganckiej kobiety - Hang Je-hee, która twierdzi, że jest jej babcią. Staruszka opowiada jej o pochodzeniu grzebienia i wydarzeniach zaczynających się od japońskiej okupacji Korei i Chin podczas II wojny, kiedy to tysiące kobiet koreańskich zostało niewolnicami japońskich żołnierzy. Były bite, gwałcone, torturowane i mordowane. Jedną z nich była babcia Anny.
Ta fikcyjna powieść ukrywa w sobie druzgocące i szokujące fakty z historii Korei. Pokazuje nam z jakim piętnem musiały żyć te kobiety zmuszane do prostytucji pod rządami Cesarstwa Japońskiego. Wstyd, hańba i cierpienia jakim były poddawane nigdy nie zostało zadośćuczynione.
To wyjątkowa książka, która wstrząśnie czytelnikiem i zapadnie na długo w pamięci. Polecam całym sercem.
Dziękuję bardzo za udostępnienie egzemplarza do recenzji Wydawnictwu NieZwykłe.
"Córki smoka" to niezwykła książka. To obraz kobiet wziętych do niewoli podczas II wojny światowej. Jest gorzka, trudna i przerażająca. Ale warto po nią sięgnąć, by poznać fakty historyczne.
Po śmierci adopcyjnej amerykańskiej matki Anna chce poznać swoją biologiczną matkę. W tym celu udaję się do Korei wraz z przybranym ojcem. W ośrodku adopcyjnym dowiaduję się, że jej...
2019-07-18
Leon Bielas w dowcipny sposób w swej powieści satyrycznej przedstawia losy Bossa - znanego i szanowanego wiceprezesa oraz jego "lojalnych" pracowników walczących o względy szefa.
Doskonałe studium władzy widziane oczami najwierniejszego z ludzi Bossa, a także ponura refleksja nad znaczeniem człowieka po śmierci.
Boss jest tu przedstawiony jako inteligentny człowiek z otwartym umysłem i wizjonerskimi pomysłami, natomiast jego pracownicy jako zwyczajni ludzie, którzy chcą wkraść się w jego łaski i mają ograniczony sposób myślenia.
Trochę przypominała mi film "Miś", gdzie współpracownicy czcili swego prezesa. Książka dowcipna, ponadczasowa i troszeczkę zmuszająca do zadumy.
Leon Bielas w dowcipny sposób w swej powieści satyrycznej przedstawia losy Bossa - znanego i szanowanego wiceprezesa oraz jego "lojalnych" pracowników walczących o względy szefa.
Doskonałe studium władzy widziane oczami najwierniejszego z ludzi Bossa, a także ponura refleksja nad znaczeniem człowieka po śmierci.
Boss jest tu przedstawiony jako inteligentny człowiek z...
2019-06-30
Książka dokładnie ukazuje wszystkie emocje, które targają nastolatkami. Jagoda jest poukładaną dziewczyną, ale trochę zakompleksioną. w klasie trzyma się z boku myśląc, że jest nijaka. Główna bohaterka ma brata, który jest bardzo popularny, przebojowy i ma mnóstwo kolegów oraz koleżanek. Ignacy studiuje i gra w amatorskim teatrze, bardzo lubi chwalić się swoją siostrą. Oboje mają wyrozumiałych rodziców, którzy wspierają swoje dzieci we wszystkim.
Pewnego dnia Ignacy przyprowadza kolegę ze studiów i młodzi zakochują się w sobie. Konsekwencją ich miłości okazuję się przypadkowa ciąża. Jagoda już wie, że będzie musiała zrezygnować z wymarzonych studiów.
Głównym tematem książki wcale nie jest ciąża tylko uczucia, problemy młodych ludzi, skomplikowane relacje z rodzicami, przyjaciółmi czy kolegami ze szkoły. O ile rodzice Jagody są otwarci i wspierający, niemal wzorcowi, to zupełnie inaczej wygląda sytuacja Rafała, całkiem podporządkowanego matce czy u zbuntowanej Justyny.
"Moja Ananke" to opowieść o miłości, przyjaźni, akceptacji i szacunku do siebie oraz otoczenia. Jest to poruszająca pozycja i zmuszająca do refleksji nad sensem życia. Porusza trudny temat jakim jest ciąża u nastolatek. Myślę, że ją powinien przeczytać każdy młody człowiek, ponieważ daje dużo do myślenia i nie pozostawia niedomówień. Ewa Nowak pokazuję, że takie sytuacje nie zdarzają się tylko w patologicznych rodzinach. Każdy ma jakieś problemy, głębokie urazy, przykre sytuacje, które wydarzyły się w przeszłości i mają wpływ na teraźniejszość.
Ogólnie polecam!!!
Książka dokładnie ukazuje wszystkie emocje, które targają nastolatkami. Jagoda jest poukładaną dziewczyną, ale trochę zakompleksioną. w klasie trzyma się z boku myśląc, że jest nijaka. Główna bohaterka ma brata, który jest bardzo popularny, przebojowy i ma mnóstwo kolegów oraz koleżanek. Ignacy studiuje i gra w amatorskim teatrze, bardzo lubi chwalić się swoją siostrą....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-21
Głównym bohaterem, a zarazem autorem książki jest Piotr Wojasz, katowiczanin, który urodził się w latach 60-tych, a jego młodość przypadła na okres peerelowski. Absurdy rzeczywistości, marna egzystencja, brak pieniędzy, puste półki sklepowe i kilometrowe kolejki po bony żywnościowe, oraz wszechobecna korupcja.
Początek jest dobry, później też nie jest źle. Im dalej czytamy tym ciekawsza staje się publikacja. Jest też i zabawnie. Wspomnienia cinkciarza pisane są barwnym i dowcipnym językiem, autor nie oszczędza nikogo ani niczego, często poruszając tematy tabu. Piotr Wojasz w charakterystyczny sposób opisuje swoją przeszłość i zajęcia, którymi się zajmował, nie stroniąc od opisów przygód zawodowych i towarzyskich: ostro zakrapianych alkoholem imprez, kończących się obowiązkowo seksem. Często z naszego bohatera wychodziła męska szowinistyczna świnia!
"Niebieski ptak" ma formę biografii opowiedzianej w pierwszej osobie. Dobrze się czyta. Przybliża nam trochę czasy PRL-u , ciemny światek, układy, środowisko cinkciarzy, oszustów, złodziei, alfonsów i prostytutek. To zdecydowanie książka dla dorosłych, gdyż niektóre sceny opisane są bardzo dosadnie.
Ze względu na kreacje głównego bohatera w połączeniu z barwnymi opisami czynią pozycję lekturą nader ciekawą i godną uwagi.
Głównym bohaterem, a zarazem autorem książki jest Piotr Wojasz, katowiczanin, który urodził się w latach 60-tych, a jego młodość przypadła na okres peerelowski. Absurdy rzeczywistości, marna egzystencja, brak pieniędzy, puste półki sklepowe i kilometrowe kolejki po bony żywnościowe, oraz wszechobecna korupcja.
Początek jest dobry, później też nie jest źle. Im dalej czytamy...
2019-06-08
Książka opowiada o pierwszej miłości, podwójnej zdradzie tego samego chłopaka i prawdziwej przyjaźni dwóch dziewczyn. Pozycja jest pisana w formie pamiętnika jednej z przyjaciółek. "Zaledwie kilka dni" nie powinna trafić do rąk dorosłych, gdyż na pewno nie do końca by zrozumieli postępowanie głównej bohaterki - Justyny, a z drugiej strony każdy z nas też był kiedyś w tym wieku. Życie w tym okresie ulega radykalnym zmianom i trzeba pamiętać, że wystarczy zaledwie kilka dni, by wszystko uległo zmianie...wywróciło się do góry nogami.
Książka jest idealna dla nastolatek, które mają problem z wyborem między miłością a przyjaźnią. Przeczytać warto, gdyż historia jest bardzo rzeczywista.
Książka opowiada o pierwszej miłości, podwójnej zdradzie tego samego chłopaka i prawdziwej przyjaźni dwóch dziewczyn. Pozycja jest pisana w formie pamiętnika jednej z przyjaciółek. "Zaledwie kilka dni" nie powinna trafić do rąk dorosłych, gdyż na pewno nie do końca by zrozumieli postępowanie głównej bohaterki - Justyny, a z drugiej strony każdy z nas też był kiedyś w tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-04
Książka "Podmorskie więzienie" Duncana Falconera jest czwartą cześcią z cyklu o agencie wywiadu brytyjskiego - Johnie Strattonie.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego pana i powiem, że się nie zawiodłam. Z miłą chęcią sięgnę po kolejne jego książki. Jest to wciągająca powieść i trzymająca w napięciu. Akcja dzieję się w podmorskim więzieniu Styksie. Jest tu dużo niebezpiecznych i dramatycznych momentów.
Ogólnie polecam!!!!
Książka "Podmorskie więzienie" Duncana Falconera jest czwartą cześcią z cyklu o agencie wywiadu brytyjskiego - Johnie Strattonie.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego pana i powiem, że się nie zawiodłam. Z miłą chęcią sięgnę po kolejne jego książki. Jest to wciągająca powieść i trzymająca w napięciu. Akcja dzieję się w podmorskim więzieniu Styksie. Jest tu...
2019-05-23
Książka "Disko" jest debiutancką powieścią dziennikarki Anny Dziewit-Meller.
Akcja toczy się we wczesnych latach 90-tych na Śląsku. Toporna szkoła podstawowa, realia katolickiego kraju, bezrobotni, górnicy i ich pociechy. Głównym bohaterem jest Paweł Kozioł - dawny choreograf zespołu muzycznego. Kozioł ma mnóstwo wad: nie utrzymuje kontaktu z rodziną i matką, nie dba o higienę osobistą i leje na siebie litry wody kolońskiej, ma plastikową łatę zamiast policzka oraz niestety...odczuwa popęd do niedojrzałych dziewczynek. Pewnego dnia wpada na pomysł zorganizowania lekcji tańca w podstawówce czyli raj, o którym marzy każdy pedofil. Wulgarny i nieatrakcyjny mężczyzna udaje osobę miłą i bez trudu zdobywa sympatię dzieci z V klasy. Jego ulubienicą zostaje Agnieszka. Poświęca jej najwięcej uwagi.
Język powieści jest lekki i czyta się dosyć szybko. W całej tej historii odstręcza główna postać - jego dziwne nawyki i przyzwyczajenia. Roi się tutaj od mocnych zwrotów i przekleństw. Gwałt jaki Kozioł zadaje psychice oraz ciału dojrzewającej dopiero Agnieszki tym bardziej obrzydza.
Pedofilia to jest główny wątek. Mamy 1993 rok...dzieci i rodzice modlą się przy każdej okazji. Religijność w "Disko" zostaje ukazana w osobie dyrektorki szkoły do której chodzi dziewczynka i w której pan Paweł prezentuje nieudolnie kroki taneczne. Ów problem nadal się dzieje i jest obecny. To bardzo poważny temat, który w tej książce jest ujęty niesmacznie. Spodziewałam się po tej zareklamowanej w mediach pozycji czegoś innego. No i niestety rozczarowałam się. Ogólnie nie polecam.
Książka "Disko" jest debiutancką powieścią dziennikarki Anny Dziewit-Meller.
Akcja toczy się we wczesnych latach 90-tych na Śląsku. Toporna szkoła podstawowa, realia katolickiego kraju, bezrobotni, górnicy i ich pociechy. Głównym bohaterem jest Paweł Kozioł - dawny choreograf zespołu muzycznego. Kozioł ma mnóstwo wad: nie utrzymuje kontaktu z rodziną i matką, nie dba o...
2019-05-17
Po przeczytaniu "Nawiedzony dom na wzgórzu" postanowiłam zagłębić się w drugą pozycję Shirley Jackson. "Zawsze mieszkałyśmy w zamku" to gotycka powieść o psychodelicznym klimacie, gdzie główną bohaterką jest Mary Katherine Blackwood i mieszka wraz z siostrą Constance oraz wujkiem Julianem w rodzinnej posiadłości. Rodzina Blackwoodów była bardzo liczna, ale doszło do tragedii, gdzie w wyniku spożycia trucizny pozostali zginęli. Od tego czasu żyjący członkowie są wytykani, znienawidzeni przez mieszkańców miasteczka oraz krążą o nich niestworzone historie.
Bohaterowie są niesamowici. Każdy z nich jest inny, obdarzony odrębną osobowością, temperamentem i motywacją do działania. Nawet kot Jonasz posiada niepowtarzalny charakter. Pomimo tego potrafią ze sobą żyć, pogrążeni w psychozie, odtwarzając dzień za dniem według ustalonego od lat porządku dnia i nie dopuszczając by cokolwiek zostało pominięte. Jednak pojawienie się kuzyna Charlesa zaburza ten rytm i powoduje, że wszystko zdąża do destrukcji i katastrofy.
Cała powieść oparta jest na emocjach i doznaniach dziewczynki, która ma dwie twarze. Jedna rozkapryszonej smarkuli, a druga mściwej i wrogo nastawionej do ludzi osoby. Mary uwielbia swoją siostrę, dla której zrobi wszystko, żeby była bezpieczna.
Nie jest to typowy horror, a raczej powieść z pogranicza grozy...niestety nie straszy na każdym kroku, więc ci co lubią mocne wrażenia mogą się rozczarować. Jest to bardziej opowieść o szaleństwie i izolacji. Uważam, że jest o wiele lepsza od poprzedniej. Wciąga mimo powolnej akcji. Zdecydowanie polecam.
Po przeczytaniu "Nawiedzony dom na wzgórzu" postanowiłam zagłębić się w drugą pozycję Shirley Jackson. "Zawsze mieszkałyśmy w zamku" to gotycka powieść o psychodelicznym klimacie, gdzie główną bohaterką jest Mary Katherine Blackwood i mieszka wraz z siostrą Constance oraz wujkiem Julianem w rodzinnej posiadłości. Rodzina Blackwoodów była bardzo liczna, ale doszło do...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-12
Dom na wzgórzu ma swoją mroczną historię, a mieszkańcy pobliskiego miasteczka nie chcą się do niego zbliżyć. W rezydencji ponoć straszy, a każdy kto do niej się wprowadza po kilku dniach ucieka...nie podając konkretnych przyczyn. Dom więc stanowi idealne miejsce dla eksperymentów doktora Montague - badacza zjawisk nadprzyrodzonych. Doktor rozsyła zaproszenia do ludzi, którzy mieli kontakt z duchami, aby wzięli udział w badaniu domu. Na zaproszenia odpowiada Theodora i pełna kompleksów Eleonor. Do grupy dołącza Luke, krewny właścicielki domu.Cała czwórka zmierzy się z mrocznymi siłami.
W rzeczywistości to naznaczona emocjami powieść, o głęboko zranionych wewnętrznie ludziach, którzy próbują odnaleźć się w rzeczywistości, a każde z nich radzi sobie na swój sposób.
Jak na horror mało tu jest straszenia. I nie ma nic przerażającego. Więc jeśli oczekujemy mocnych wrażeń to niestety się rozczarujemy. Książkę czyta się płynnie i lekko. Nie męczy nas czytanie. Książka posiada specyficzny klimat i pewnością zasługuję na uwagę.
Dom na wzgórzu ma swoją mroczną historię, a mieszkańcy pobliskiego miasteczka nie chcą się do niego zbliżyć. W rezydencji ponoć straszy, a każdy kto do niej się wprowadza po kilku dniach ucieka...nie podając konkretnych przyczyn. Dom więc stanowi idealne miejsce dla eksperymentów doktora Montague - badacza zjawisk nadprzyrodzonych. Doktor rozsyła zaproszenia do ludzi,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-04-24
Książka jest reporterskim zapisem podróży autora przez Kołymę i dawne tereny gułagu. Start w Magadanie, meta w Jakucku. Razem jest to 2025 kilometrów, które reporter pokonuje głównie z pomocą przygodnie spotkanych kierowców. Jednak dla Jacka Hugo-Badera nie cel jest ważny, lecz sama podróż.
Podróż przez miejsca, które straszą tym czym były kiedyś i tym czym są obecnie. Kołyma jest straszną krainą i tajemniczą...jest piekłem, w którym wszystko skuwa lód, a jednocześnie jednak kusi i pociąga. Każe wciąż gnać do przodu, dotknąć i odkryć kolejne jej sekrety. "Złote serce Rosji" słynie z licznych żył złota i wydobycia tego kruszcu. To zimny i niedostępny obszar, który poznajemy przez pryzmat różnych ludzkich historii. Trakt kołymski to również cmentarz, ponieważ więźniowie umierali licznie przy jego budowie, a ciała zakopywano pod powierzchnią. Łącznie w łagrach życie straciło ponad 2 miliony ludzi, a ich liczba jest nie znana dokładnie z powodu niekompletnych archiwów.
W książce najważniejsi są ludzie, więc "Dzienniki kołymskie" to galeria postaci, o których szara codzienność nie dba, ale za wszelką cenę starają się przetrwać i być na swój sposób szczęśliwi. Autor pokazuje nam Rosjan jako zwykłych ludzi, z marzeniami, tragediami, pasjami, historią - to wszystko staje się bliskie.
Dzienniki zdecydowanie polecam. Niejednego skłonią do zadumy podczas czytania.
Książka jest reporterskim zapisem podróży autora przez Kołymę i dawne tereny gułagu. Start w Magadanie, meta w Jakucku. Razem jest to 2025 kilometrów, które reporter pokonuje głównie z pomocą przygodnie spotkanych kierowców. Jednak dla Jacka Hugo-Badera nie cel jest ważny, lecz sama podróż.
Podróż przez miejsca, które straszą tym czym były kiedyś i tym czym są obecnie....
2019-04-03
Główna bohaterka przeżywa kryzys w swoim związku z Bożydarem i z tego powodu by się dowartościować zajmuję się rozwikłaniem tajemnicy z zaginięciem i zabójstwem. Towarzyszy jej w tych zmaganiach kolega Gucio, który w specyficzny sposób się wysławia. Joanna jest na tropie poważnej afery. A zaczyna się to dosyć niewinnie. Od handlu narkotykami przechodzi do afery brylantowej i dziwnych machlojek hazardowych. Potem odnajdują przez przypadek w trakcie inwentaryzacji budynku zmumifikowane zwłoki. Następnie ktoś chce zabić Gucia i Joannę.
Powieść "Tajemnica" to lektura dla osób, którzy znają już twórczość Joanny Chmielewskiej i chcą poznać dalsze losy bohaterki. Może ta akurat nie jest tak wyśmienita jak "Lesio", czy "Studnia przodków", jest słabsza...ale i tak warto po nią sięgnąć. U mnie wywołała kilka razy uśmiech na twarzy. Tajemnica goni tajemnicę, akcja szybko się rozwija i duża dawka humoru. Polecam na deszczowy wieczór.
Główna bohaterka przeżywa kryzys w swoim związku z Bożydarem i z tego powodu by się dowartościować zajmuję się rozwikłaniem tajemnicy z zaginięciem i zabójstwem. Towarzyszy jej w tych zmaganiach kolega Gucio, który w specyficzny sposób się wysławia. Joanna jest na tropie poważnej afery. A zaczyna się to dosyć niewinnie. Od handlu narkotykami przechodzi do afery brylantowej...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-28
"Stuhrmówka" to jedna z najciekawszych pozycji dostępnych na rynku. To powieść intymna, lecz nie burząca przestrzeni osobistej. Macieja Stuhra można znać z jego ról filmowych, ale także jako autora błyskotliwych felietonów, ciętych ripost, trafnych spostrzeżeń, które zawiera w swoich tekstach, np. w magazynie Zwierciadło. Tym razem mamy okazję przeczytać wywiad rzekę przeprowadzony przez Beatę Nowicką.
Książka to swoista biografia, wzbogacona o opinie znajomych i członków rodziny, którzy wypowiadają się o aktorze nie tylko w samych superlatywach. Sporo w tej publikacji poczucia humoru i dystansu do siebie.
Maciej Stuhr w rozmowie z Beatą Nowicką opowiada o swoim dzieciństwie, domu pełnych znanych i szanowanych ludzi filmu i teatru. Potem wspomina czasy studiów, występów w kabarecie i pierwszych ról. Można zauważyć przy czytaniu dobre wychowanie i wykształcenie Maćka.
Książkę wzbogacono o liczne fotografie z planów filmowych, także te pochodzące z prywatnych kolekcji.
To naprawdę znakomita pozycja, która dobrze się czyta, a na dokładkę są krótkie rozdziały. Ładnie wydana i przyjemna dla oka. Polecam zdecydowanie wszystkim, i tym którzy aktora lubią i tym, którzy nie darzą go sympatią.
"Stuhrmówka" to jedna z najciekawszych pozycji dostępnych na rynku. To powieść intymna, lecz nie burząca przestrzeni osobistej. Macieja Stuhra można znać z jego ról filmowych, ale także jako autora błyskotliwych felietonów, ciętych ripost, trafnych spostrzeżeń, które zawiera w swoich tekstach, np. w magazynie Zwierciadło. Tym razem mamy okazję przeczytać wywiad rzekę...
więcej mniej Pokaż mimo to
..."czy wróci mu pamięć? (...) To jego podświadomość przekręciła klucz w tym zamku i tylko jego podświadomość może go znów otworzyć"
Peter May jest autorem, którego polubiłam po przeczytaniu trylogii Wyspa Lewis. Najnowsza jego powieść "Na szlaku trumien" to wciągający thriller ukazujący nam co się dzieje z badaniami naukowymi i jak są wykorzystywane oraz ile z tych ważnych informacji jest zatajane przez korporacje. Tutaj chodzi o pszczoły i ich wpływ na gospodarkę.
Akcja książki rozpoczyna się od tego, że na plażę wyspy Harris morze wyrzuca mężczyznę. Kiedy odzyskuję przytomność nie wie kim jest i gdzie się znajduję. I nie bardzo ma świadomość do kogo może zwrócić się o pomoc. Postanawia ruszyć przed siebie. Na swojej drodze spotyka kobietę, która mówi mu, że wie gdzie mieszka i jak się nazywa: Neal MacLean i jest pisarzem, który przed rokiem wynajął dom na wyspie, by opisać historię tajemniczego zniknięcia trzech latarników z Eilean Mor przed niemal stu laty. Dociera do domu, jednak nie znajduje tam żadnego rękopisu książki, którą miał już prawie ukończoną i zaczyna wątpić w to czy aby na pewno jest tym za kogo się podaje.
Następnie przenosimy się na Eilean Mor, gdzie w ruinach kamiennej kaplicy zostają odnalezione zwłoki brutalnie zamordowanego mężczyzny. Na miejsce przybywa detektyw George Gunn, policjant, który pojawił się jako bohater drugoplanowy w trylogii Wyspa Lewis. Policja podejrzewa o zbrodnię MacLeana, a on z powodu amnezji nie jest w stanie się obronić.
Tymczasem w Edynburgu Karen Flleming - zbuntowana nastolatka, zmagająca się z traumą po zaginięciu ojca naukowca, dostaje dziwny list. Budzi się w niej przeczucie, że ojciec jej żyje. Zaczyna poszukiwania, wypytuje o ojca ludzi z jego otoczenia, co nie jest na rękę szefom koncernu, w którym pracował.
Książka jest wciągająca i trudno ją odłożyć na później. Zgrabnie wplecione w fabułę zaskakujące zwroty akcji są logiczne i dobrze przemyślane. Sprawnie napisany klimatyczny kryminał, a atmosferę podkreśla otoczenie, w którym wszystko się dzieje: piękne wyspy Hybrydy Zewnętrzne. Polecam!!!
..."czy wróci mu pamięć? (...) To jego podświadomość przekręciła klucz w tym zamku i tylko jego podświadomość może go znów otworzyć"
więcej Pokaż mimo toPeter May jest autorem, którego polubiłam po przeczytaniu trylogii Wyspa Lewis. Najnowsza jego powieść "Na szlaku trumien" to wciągający thriller ukazujący nam co się dzieje z badaniami naukowymi i jak są wykorzystywane oraz ile z tych...