-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2015-11-23
2015-11-20
2015-11-20
2015-11-20
2014-03-24
2014-03-24
"A teraz idź i spraw, by coś stało się możliwe".
"A teraz idź i spraw, by coś stało się możliwe".
Pokaż mimo to2014-02-10
Z wielkim entuzjazmem zacierałam ręce w oczekiwaniu na serię skandynawskich kryminałów. "Czarną serię". A teraz jestem bardzo zawiedziona... przeczytałam obie części wyłącznie dlatego, że nie lubię przerywać w pół treści, zawsze daję szansę i autorowi, i sobie. Pierwszą z nich w zasadzie można pominąć. 300 stron o niczym. Nie mam cierpliwości na wypociny w stylu: Jaś obudził się. Jaś zrobił kawę, potem wyszedł na taras na śniadanie. Następnie Jaś pojechał do miasta zrobić zakupy. Kiedy wrócił, przebrał się w sportowe ciuchy, by pobiegać. To jakiś nonsens!... W drugiej części jest już trochę lepiej, ale autor dość szybko rozwiązuje zagadkę, aby następnie dokończyć poboczny wątek. Akcja rozkręca się tak długo, że potem czytelnik ma nadzieję na wielkie emocje, ogromne bum, które wstrząśnie na tyle, żeby z ekscytacją żałować, że dobrnął już do końca powieści. U Larssona tego nie znalazłam.
Z wielkim entuzjazmem zacierałam ręce w oczekiwaniu na serię skandynawskich kryminałów. "Czarną serię". A teraz jestem bardzo zawiedziona... przeczytałam obie części wyłącznie dlatego, że nie lubię przerywać w pół treści, zawsze daję szansę i autorowi, i sobie. Pierwszą z nich w zasadzie można pominąć. 300 stron o niczym. Nie mam cierpliwości na wypociny w stylu: Jaś...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-21
2014-02-12
"W mieszkaniu na warszawskiej Saskiej Kępie pozostał po niej tylko stukot oddalających się szpilek".
Po czymś takim ma się ochotę jedynie walnąć książką o ścianę. Tyle w temacie.
"W mieszkaniu na warszawskiej Saskiej Kępie pozostał po niej tylko stukot oddalających się szpilek".
Po czymś takim ma się ochotę jedynie walnąć książką o ścianę. Tyle w temacie.
2014-01-17
Ubawiłam się setnie czytając tę książkę :) Na początku przeszkadzał mi trochę styl, sposób prowadzenia narracji, ale po kilku stronach staje się to walorem, nie wadą. Polecam!
Ubawiłam się setnie czytając tę książkę :) Na początku przeszkadzał mi trochę styl, sposób prowadzenia narracji, ale po kilku stronach staje się to walorem, nie wadą. Polecam!
Pokaż mimo to2013-10-15
Z Grocholą zawsze pewnik: relaks i dobra zabawa :) Dlatego na moim regale już wiele jej książek.
Choć przyznaję, że ta przemiana bohatera z zapatrzonego w siebie egoisty do pełnego refleksji, nagle oświeconego - czującego - mężczyzny, trochę jednak wydaje mi się naciągana. Nawet mając na uwadze cały proces tej przemiany i wydarzenia, które do niej doprowadziły.
Z Grocholą zawsze pewnik: relaks i dobra zabawa :) Dlatego na moim regale już wiele jej książek.
Choć przyznaję, że ta przemiana bohatera z zapatrzonego w siebie egoisty do pełnego refleksji, nagle oświeconego - czującego - mężczyzny, trochę jednak wydaje mi się naciągana. Nawet mając na uwadze cały proces tej przemiany i wydarzenia, które do niej doprowadziły.
2013-10-01
Wybrane, wybrane, choć nie wiem, kto je dobierał, bo średnio do siebie pasują. Szczególne druga pozycja pasuje tu jak wół do karety...
Wybrane, wybrane, choć nie wiem, kto je dobierał, bo średnio do siebie pasują. Szczególne druga pozycja pasuje tu jak wół do karety...
Pokaż mimo to2013-10-20
Przeraźliwie smuta książka... niech Was nie zwiedzie recenzja z tyłu okładki.
Pełna perełek, np. "Lepiej powiedz, gamoniu, jak przetrwać, kiedy ci łeb rozsadza od myślenia, bo nie możesz sprostać własnym standardom", "Najgorsza była historia (...) wielka mi nauka. Jeszcze bardziej przerażające były wnioski: nic się na świecie nie zmieniło, tylko dekoracje są bardziej wyrafinowane".
Przeraźliwie smuta książka... niech Was nie zwiedzie recenzja z tyłu okładki.
Pełna perełek, np. "Lepiej powiedz, gamoniu, jak przetrwać, kiedy ci łeb rozsadza od myślenia, bo nie możesz sprostać własnym standardom", "Najgorsza była historia (...) wielka mi nauka. Jeszcze bardziej przerażające były wnioski: nic się na świecie nie zmieniło, tylko dekoracje są bardziej...
2013-09-07
Trochę przez wzgląd na całość dorobku tego autora moja opinia. Lektura mimo wszystko wciągająca, choć mafijne porachunki w walce o środki chemiczne średnio mnie interesują. Ale koniec zaskakujący.
Trochę przez wzgląd na całość dorobku tego autora moja opinia. Lektura mimo wszystko wciągająca, choć mafijne porachunki w walce o środki chemiczne średnio mnie interesują. Ale koniec zaskakujący.
Pokaż mimo to2013-09-03
Też tak macie, że czasem zmuszacie się, żeby przetrwać jeszcze jedną stronę.. i kolejną...? To u Yrsy nie musicie się martwić, wciąga od pierwszego akapitu!
Też tak macie, że czasem zmuszacie się, żeby przetrwać jeszcze jedną stronę.. i kolejną...? To u Yrsy nie musicie się martwić, wciąga od pierwszego akapitu!
Pokaż mimo to2013-09-06
2013-08-28
Wbrew pozorom to dość trudna lektura, zmuszająca do głębszych przemyśleń. Ma ukazywać to, co poza płaszczyzną głównych wydarzeń. Wątek kryminalny jest tak naprawdę tylko tłem, tak samo jak.. główna bohaterka. Czy spotkaliście się kiedyś z taką książką?!
Dziwna narracja, szyk przestawny w niektórych zdaniach czyni tę książkę inną od wszystkich. Ważniejszym okazuje się to, co poza wersami... Do tego niedopowiedziany koniec i przedziwna historia ze zgwałconą kobietą, (aniołem, którego spotkało największe zło) budzą w czytelniku jakiś wewnętrzny sprzeciw, poczucie, że coś tu jest nie tak, że wszyscy ci bohaterowie są jacyś... nieposkładani. Mimo wszystko warto sięgnąć po tę pozycję.
Wbrew pozorom to dość trudna lektura, zmuszająca do głębszych przemyśleń. Ma ukazywać to, co poza płaszczyzną głównych wydarzeń. Wątek kryminalny jest tak naprawdę tylko tłem, tak samo jak.. główna bohaterka. Czy spotkaliście się kiedyś z taką książką?!
Dziwna narracja, szyk przestawny w niektórych zdaniach czyni tę książkę inną od wszystkich. Ważniejszym okazuje się to, co...
2013-08-28
Niech skonam! Jakim cudem przez 30 lat życia nie wpadła mi w ręce żadna z książek Chmielewskiej?! Moje pierwsze spotkanie z tą autorką zaowocuje długą i wierną miłością. Już nie pamiętam kiedy tak szczerze uśmiałam nad lekturą, polecam wszystkim!
Niech skonam! Jakim cudem przez 30 lat życia nie wpadła mi w ręce żadna z książek Chmielewskiej?! Moje pierwsze spotkanie z tą autorką zaowocuje długą i wierną miłością. Już nie pamiętam kiedy tak szczerze uśmiałam nad lekturą, polecam wszystkim!
Pokaż mimo to2013-08-19
Dawno nie czytałam książki, w której akcja rozpędzałaby się w takim zwariowanym tempie, strona po stronie coraz bardziej zaskakująco.
Dawno nie czytałam książki, w której akcja rozpędzałaby się w takim zwariowanym tempie, strona po stronie coraz bardziej zaskakująco.
Pokaż mimo to
Umęczyłam się nad tą książką. Przeraźliwie nudna i naciągana historia, bohaterka jakaś mglista. Nie polecam. To pozycja awaryjna, jak już naprawdę nie ma co czytać...
Umęczyłam się nad tą książką. Przeraźliwie nudna i naciągana historia, bohaterka jakaś mglista. Nie polecam. To pozycja awaryjna, jak już naprawdę nie ma co czytać...
Pokaż mimo to