-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2015-09-20
2015-07-17
2015-04-08
2012-12-27
'W jednej osobie' to pierwsza książka Johna Irvinga, którą przeczytałem. Jest ona najnowszym dziełem tego wybitnego amerykańskiego pisarza i scenarzysty filmowego. Zaskakujące jest to, że jest on również byłym zapaśnikiem i laureatem Oscara. Biografia Irvinga jest kluczem do odczytania jego twórczości, w wypadku tej książki również.
Główny bohater powieści Billy to dojrzewający amerykański chłopak. Zmaga się on ze wszechobecnymi schematami, trudnościami z określeniem i odkryciem swojej seksualności oraz 'niebezpiecznym pociągiem'. Poznajemy rodzinę, szkolnych znajomych i otoczenie Williama, wraz z ich wszystkimi odcieniami. Odkrywamy bohatera poprzez jego kolejne związki, zauroczenia, fantazje erotyczne i podróże.
Jest on postacią, której nie da się określić i przydzielić do żadnej kategorii. Pozostali bohaterowie zostali przez Irvinga stworzeni i nakreśleni perfekcyjnie. Każdy jest inny, wyjątkowy i nie posiadający tylko jednej odsłony. Przyjaźń między Williamem i Elaine jest przedstawiona w niesamowity sposób, jako trwała więź między ludźmi, nie potrafiąca się wpasować w żadne ramy. Oboje są zauroczeni w tej samej osobie, ale nie powoduje to wśród nich konkurencji. Godna podziwu i zazdrości zażyłość. ;)
W powieści zostały umieszczone niezliczone historie, które obnażają nasze motywy, lęki i ukryte pragnienia. Niektóre wątki są oparte na zasadzie detektywistycznej, aż nie można się doczekać zaskakującego rozwiązania. Fragmenty związane z seksem, umieraniem i chorowaniem na AIDS są naturalistyczne i odważne.
Znając życie Johna Irvinga można w powieści doszukać się wielu powiązań, zaczerpnięć i odniesień do jego biografii. Chociażby zapasy, czy wszechobecne w książce zainteresowanie literaturą. Niepodważalną zaletą utworu są występujące tu różne sztuki teatralne i wymieniane wielokrotnie tytuły dzieł, po które warto sięgnąć- np. 'Pani Bovary', czy 'Mój Giovanni'. Sceny w teatrze, próby sztuki i aktorstwo są tu przedstawione bardzo precyzyjnie i stanowią piękną podstawę dla rozwoju historii.
Dzieło ma przepiękny i bardzo wzniosły przekaz. Jak to zostało ładnie ujęte z tyłu okładki- 'Hołd złożony odrębności każdego z nas'. Autor udowadnia, że nie można nikogo wpasować do określonej roli społecznej, nie ma czerni i bieli, a określenia w stylu 'gej, lesbijka, hetero, kobieta, mężczyzna' zostały nadane po to, by stworzyć ułudę porządku. A tak naprawdę tyle, ile ludzi, tyle samo płci, orientacji, upodobań i fetyszy. Książka nie tyle uczy tolerancji, co właśnie w piękny sposób ukazuje tę różnorodność, którą niektórym trudno jest zaakceptować. Tylko w książce Irvinga Twój Tata może okazać się Mamą, a najbardziej pociągająca kobieta byłym mistrzem zapasów. ;) Polecam wszystkim, bo jest to najlepsza książka, jaką przeczytałem w mijającym już roku. PERFEKCYJNA! Nie mogę się już doczekać kolejnych książek tego świetnego autora.
'W jednej osobie' to pierwsza książka Johna Irvinga, którą przeczytałem. Jest ona najnowszym dziełem tego wybitnego amerykańskiego pisarza i scenarzysty filmowego. Zaskakujące jest to, że jest on również byłym zapaśnikiem i laureatem Oscara. Biografia Irvinga jest kluczem do odczytania jego twórczości, w wypadku tej książki również.
Główny bohater powieści Billy...
2013-01-25
Albert Camus to wybitny francuski pisarz pochodzący z Algierii. Jest laureatem Literackiej Nagrody Nobla z 1957 roku, który brał czynny udział w życiu społeczno-politycznym swoich czasów. Wychowywał się w biednej rodzinie, a jego ojciec zginął w walce podczas I wojny światowej. Autor doświadczył na własnej skórze zła i okropności świata, dlatego jego dzieła są przesiąknięte ewolucjonizmem i pełne humanizmu.
'Dżuma' to panoramicznie przedstawiona historia algierskiego miasta Oran, zaatakowanego przez dżumę. Główny bohater- doktor Rieux podejmuje trudną misję niesienia pomocy chorym. Pomaga władzom w stworzeniu planu kwarantanny. Na początku ludzie niedowierzająco podchodzą do nieuchronnej katastrofy i wierzą w swoją nieśmiertelność. Wraz z zamknięciem bram, odizolowaniem miasta od reszty świata... Z ludzi uchodzą resztki sił i Oran pogrąża się w chaosie.
Camus przedstawia w rozległy sposób ludzkie obawy, pragnienia i priorytety w obliczu zagłady. Bohaterowie reprezentują różne postawy w obliczu epidemii. Nie brak również kaznodziei, który głosi konieczność pokory przed chorobą- karą od Boga.
Epidemię dżumy przedstawioną w powieści możemy odczytywać dosłownie, jako chorobę, która pojawia się nagle i zbiera ogromne żniwo. Jest to również metaforycznie przedstawione zło, wobec którego wszyscy są równi. W obliczu choroby mieszkańcy Oranu choć raz byli na tej samej pozycji społecznej- każdy mógł umrzeć, tak samo kloszard jak i szanowany sędzia.
Powieść Alberta Camusa jest lekturą, która stanowi wg. mnie przepustkę do pasjonującej literatury współczesnej. Bardzo mi się podobała i przeczytałem ją 'jednym tchem'. Ten nieoceniony francuski pisarz odsłonił przed czytelnikami zło, wobec którego nie ma ochrony. Jedyne, co można zrobić, to przyjąć w jego obliczu odpowiednią postawę.
Albert Camus to wybitny francuski pisarz pochodzący z Algierii. Jest laureatem Literackiej Nagrody Nobla z 1957 roku, który brał czynny udział w życiu społeczno-politycznym swoich czasów. Wychowywał się w biednej rodzinie, a jego ojciec zginął w walce podczas I wojny światowej. Autor doświadczył na własnej skórze zła i okropności świata, dlatego jego dzieła są przesiąknięte...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-01
O Afganistanie można pisać w sposób okrutny i zimny, jak w dziennikarskim reportażu wojennym lub też z miłością i wzruszeniem, co potrafi czynić Khaled Hosseini. Amerykański autor ('Chłopiec z latawcem', ekranizacja w 2007 roku) i lekarz afgańskiego pochodzenia, urodził się w Kabulu. Stolicy azjatyckiego państwa, którego historia uwikłana jest wojnami plemiennymi, religijnymi i poprzeplatana wpływami politycznymi z różnych stron świata. Khaled Hosseini potrafi spod gruzów, krwi i rozpaczy wydobyć piękno tego kraju i na kartki książki przelać miłość do swojej ojczyzny i narodu.
Bohaterkami 'Tysiąca wspaniałych słońc' są afgańskie kobiety. Mariam, dziecko z nieślubnego związku, mieszkająca na prowincji, przeprowadza się do stolicy by poślubić nieznanego sobie i znacznie starszego mężczyznę. Gdy tylko okazuje się, że kobieta jest bezpłodna, szorstki mąż zamyka ją w domu i traktuje jak zwykły przedmiot. Na drodze nieudanego małżeństwa staje Lajla, młoda dziewczyna zakochana w ambitnym kalece Tarighu, której cała rodzina ginie w ataku bombowym. Lubieżny mąż Mariam przygarnia ją pod swoje skrzydła i czyni drugą żoną, zapraszając do wspólnego życia we troje...
Rodzina jest pojęciem, które we współczesnym świecie nadal wzbudza wiele kontrowersji. Mimo, że wielożeństwo jest powszechnym i naturalnym zjawiskiem, nie poświęcono mu zbyt wiele uwagi w historii literatury. Khaled Hosseini ukazał ciekawą relację, rodzinę składającą się z dwóch kobiet, mężczyzny i dzieci. Mariam i Lalja wytworzyły między sobą imponującą i pełną głębi relację, którą scaliła opieka nad dziećmi. Brak czułości, przedmiotowe traktowanie i szorstkość męża, Afganki wynagrodziły sobie wzajemnym wsparciem. 'Tysiąc wspaniałych słońc' obnaża ignorowaną przez świat potęgę przyjaźni, która może być relacją o wiele mocniejszą niż miłość.
Afgański autor chyli czoła nad siłą i potencjałem drzemiącym w kobietach. Szczególnie tych wykluczanych w muzułmańskich społecznościach. Afganistan wstrząsany wojnami, komunizmem, terroryzmem i w końcu inwazją amerykańską, to państwo, które od zawsze spychało kobiety na boczny tor i czyniło z nich worki treningowe. Symbolem tej nierówności i zniewolenia jest niebieska burka, rodzaj ubioru, który coraz częściej pojawia się również w Zachodniej części globu. Khaled Hosseini, mistrz narracji, perfekcyjnie połączył fikcję literacką z faktami historycznymi i nakreślił aż zbyt brutalny obraz afgańskiej rzeczywistości na przestrzeni lat.
'Tysiąc wspaniałych słońc', może napiszę zbyt infantylnie- to po prostu piękna książka. Pod ogromnym dramatem ludzkim kryje się ogrom zaufania, przyjaźni i bezinteresownej miłości. Dwie tak różne, choć połączone wspólnym mężem kobiety, mogą być symbolem prawdziwej przyjaźni, poświęcenia i woli przetrwania. Cudowne opisy, wątki historyczne i moc emocji czynią z drugiej książki Khaled'a Hosseini lekturę wyjątkową. Polecam wszystkim zainteresowanym Afganistanem, by odkryli drugie oblicze tego kraju i narodu afgańskiego, tak różne od tego, jakie kreują media.
O Afganistanie można pisać w sposób okrutny i zimny, jak w dziennikarskim reportażu wojennym lub też z miłością i wzruszeniem, co potrafi czynić Khaled Hosseini. Amerykański autor ('Chłopiec z latawcem', ekranizacja w 2007 roku) i lekarz afgańskiego pochodzenia, urodził się w Kabulu. Stolicy azjatyckiego państwa, którego historia uwikłana jest wojnami plemiennymi,...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-09-30
Debiutujący pisarze zaczynają dzisiaj na blogach. Właśnie w ten sposób wypromował się Mikołaj Milcke, autor 'Geja w wielkim mieście'. Mieszkający w Warszawie pisarz pochodzi ze wschodniej Polski, jak wykreowany przez niego bohater wspomnianej książki. Czy jest coś jeszcze, co łączy te dwie postacie?
'Gej w wielkim mieście' to powieść obyczajowa, młody chłopak z małego miasteczka wyjeżdża na studia do stolicy. Ucieka od ojca tyrana, alkoholizmu i małomiasteczkowej powszechnej świadomości, która uniemożliwiała mu bycie sobą. W wielkim mieście główny bohater doznaje wielu sukcesów, zakochuje się i przeżywa niepowodzenia miłosne. W drugiej części 'Chyba strzelę focha', akcja koncentruje się wokół udanego i sielankowego związku bohatera z przystojnym i okropnie bogatym Wiktorem. Problemy zaczynają się, gdy na horyzoncie pojawia się 'teściowa' Marta, która obiera sobie za cel zniszczenie związku swojego ukochanego syna...
Plastyczność, barwny i nowoczesny język oraz wysublimowane poczucie humoru tworzą z 'Chyba strzelę focha' niezwykłą pozycję książkową. Powieść jest typowym przykładem historii opartej na romansie, perypetie głównego bohatera i jego przyjaciółek toczą się głównie wokół miłości. Mikołaj Milcke pragnie jednak czegoś więcej, nie chce zaszufladkowania swojego utworu. W drugiej części 'Geja w wielkim mieście', postaci wykreowane przez autora zmierzają się z szeregiem społecznych i prywatnych problemów, które nadają bieg historii.
'Chyba strzelę focha' to również inteligentna alegoria dorastania i usamodzielniania się. Poszukiwanie pracy, ciąża, poznawanie rodziców partnera i zjazd szkolny sprawiają, że bohaterowie muszą stanąć przed ważnymi życiowymi wyborami. Przyjaźń jest wartością, którą w swojej książce pisarz stawia ponad wszystko. Mimo podziałów, różnic i sporów, wokół głównego bohatera na końcu zostają wierni przyjaciele, a nie wymarzony mężczyzna.
Czy 'Chyba strzelę focha' to przykład literatury LGTB? Nie przepadam za podziałami świata, kultury i zjawisk na te hetero- i homoseksualne. Książka Mikołaja Milcke to powieść obyczajowa z elementami romansu. Czy coś by się w niej zmieniło, gdyby główny bohater związał się z dziewczyną? Myślę, że czytając tę pozycję wiele osób dostrzeże, że tak naprawdę seksualność na pewnym poziomie nie ma już żadnego znaczenia. Autor napisał książkę, która w ciekawy i elegancki sposób wyłamuje się ze stereotypowej literatury queer.
Polecam książkę Mikołaja Milcke wszystkim, którzy polubili poprzednią część i zżyli się z głównym bohaterem. W tym epizodzie nie brakuje dobrego humoru, przeżyć i silnych emocji, oraz ważnych przemyśleń. Rewelacyjna książka, którą dobrze się czyta i wspomina.
Debiutujący pisarze zaczynają dzisiaj na blogach. Właśnie w ten sposób wypromował się Mikołaj Milcke, autor 'Geja w wielkim mieście'. Mieszkający w Warszawie pisarz pochodzi ze wschodniej Polski, jak wykreowany przez niego bohater wspomnianej książki. Czy jest coś jeszcze, co łączy te dwie postacie?
'Gej w wielkim mieście' to powieść obyczajowa, młody chłopak z małego...
2013-09-08
Zmiażdżona przez krytyków, lecz uwielbiana przez czytelników 'Love story' była jedną z najbardziej popularnych książek lat 70. w USA. Była również kluczem do wielkiej kariery pisarskiej, nieżyjącego już Erich'a Segal'a. Znany z utworów, w których załączał wątki autobiograficzne, często poruszał też kwestie życia studenckiego i mezaliansu. Jako syn rabina, w swoich utworach zazwyczaj kreuje postaci Żydów.
'Akty wiary' to historia przeżywana przez troje osób znających się od dzieciństwa. Daniel i Debora są rodzeństwem, dziećmi bardzo znanego i szanowanego w Nowym Jorku rabina. Dzielnica żydowska leży blisko z osiedlem zamieszkałym przez irlandzkich katolików, z której to społeczności wywodzi się Tim. Chłopak zostaje zatrudniony przez rodzinę Luria, by wyłączać u nich światło podczas szabatu. Pewnej nocy między Timem i Deborą nawiązuje się kontakt, wbrew surowym zasadom judaizmu. Katolicki chłopak zostaje zwolniony, a żydowska dziewczyna wysłana za karę do najbardziej ortodoksyjnej dzielnicy Jerozolimy, by odbyć pokutę...
W 'Aktach wiary' autor podejmuje trudny temat miłości osób pochodzących z różnych środowisk i grup wyznaniowych. Uczucie, jakie rodzi się między Timem i Deborą nadaje rytm biegowi wydarzeń i nurtuje. Skłania do przemyśleń nad sztywnymi zasadami, które ograniczają ludzi i uniemożliwiają życie z osobą, którą naprawdę darzy się uczuciem.
Ta książka z 1992 roku zawiera też elementy literackie typowe dla Erich'a Segal'a. Środowisko studenckie, młodzież i osoby pochodzące z różnych społeczności. Troje bohaterów podejmuje naukę na uczelniach wyższych, a co ciekawe wszyscy kształcą się na duchowych przewodników swoich religii.
Bardzo interesującym aspektem książki są dyskretne, aczkolwiek mocne pytania, jakie pisarz stawia czytelnikowi. Zastanawia się, czy można poświęcić zasady religijne, które wpaja się do maleńkości, dla wyższych celów? Czy w imię równości i wolności powinno się kobietom dawać możliwość wyświęcenia? Debora jest silną i mądrą żydowską kobietą, a w konsekwencji zostaje później rabinem, przedłużając rodzinną tradycję.
Religijne obostrzenia, zakazy i nakazy są ważnym spoiwem, które łączy bohaterów książki. Timothy podróżując do Brazylii odkrywa księdza, który jak kiedyś Martin Luter, próbuje zreformować kościół i znieść celibat. Młody ksiądz sam łamie zasady czystości, wiążąc się z Deborą. Daniel porzuca studia rabinackie i również oddaje się związkowi z kobietą, która nie wyznaje judaizmu.
Erich Segal stworzył piękną powieść, która na długo zapada w pamięć i pozwala zatopić się w rozmyślaniach. Autor w magiczny sposób pokazał, jak łatwo można się wyzbyć ograniczeń narzuconych przez społeczeństwo, wiarę, czy narodowość; by żyć w zgodzie z sobą i dążyć do szczęścia. 'Akty wiary' to historia, która toczy się w różnych miejscach świata (Stany Zjednoczone, Izrael, Włochy, Watykan i Brazylia), oraz w naturalny sposób ukazuje zwyczaje różnych grup społecznych. Polecam!
Zmiażdżona przez krytyków, lecz uwielbiana przez czytelników 'Love story' była jedną z najbardziej popularnych książek lat 70. w USA. Była również kluczem do wielkiej kariery pisarskiej, nieżyjącego już Erich'a Segal'a. Znany z utworów, w których załączał wątki autobiograficzne, często poruszał też kwestie życia studenckiego i mezaliansu. Jako syn rabina, w swoich utworach...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-08
Proza i opowiadania Érica-Emmanuela Schmitt'a są wyjątkowymi francuskojęzycznymi dziełami. Francuski psiarz, posiadający aktualnie belgijskie obywatelstwo, z wykształcenia jest filozofem. Połączenie talentu literackiego i znajomości filozofii, to gwarancja utworów z pięknym przekazem.
'Księga o niewidzialnym' to zbiór pięciu opowiadań tego autora, wydanych w twardej oprawie i bogato zdobionej okładce. Muszę przyznać, że już sam wygląd książki czyni ją magiczną. W tym wydaniu zawarto najbardziej znane i poruszające utwory Érica-Emmanuela Schmitt'a. 'Oskar i pani Róża' to historia nieuleczalnie chorego chłopca, którego szpitalna opiekunka zachęca do przeżycia ostatnich chwil życia, jakby każdy dzień był kolejną dekadą. W Paryżu żydowski młodzieniec opuszczony przez tatę zaprzyjaźnia się z muzułmańskim sklepikarzem- 'Pan Ibrahim i kwiaty Koranu'. Autor dotyka też trudnej kwestii Holocaustu, w opowiadaniu 'Dziecko Noego' o belgijskim chłopcu żydowskiego pochodzenia, którego ukrywa katolicki ksiądz. W Japonii tajnikami sumo zafascynowany zostaje uliczny sprzedawca pism pornograficznych, jest to opowiadanie 'Zapasy z życiem'. Dodatkowym i reklamowanym utworem jest 'Milarepa', buddyjska baśń.
Opowiadania z 'Księgi o niewidzialnym' zasługują na osobne recenzje. Są to przepiękne dzieła, które na długo pozostają w pamięci. Wzruszają, rozweselają i przekazują wyjątkowe nauki. Uczą o tym, co NIEWIDZIALNE, co kryje się za powierzchownością. Francuski autor porusza w nich kwestie wiary, wolności jednostki, przemijania, niesprawiedliwości i podstawowych praw człowieka.
W nietuzinkowy sposób autor dotyka problemów, które we współczesnym świecie pojawiają się na pierwszych stronach gazet. Pisze o zagładzie Żydów podczas drugiej wojny światowej, opisuje to oczami kilkuletniego chłopca z Brukseli, którego ukrywa katolicki ksiądz na prowincji. Dzieci są ważnym elementem twórczości tego wybitnego pisarza, gdyż chłopcy są też bohaterami 'Zapasów z życiem' i 'Pana Ibrahima i kwiatów Koranu'. Paryski Żyd i Japończyk poznają w nich przewodników, którzy wskazują im nową drogę i przynoszą ukojenie w trudnych chwilach. Kwestie wiary i religijności są ważne w tych opowiadaniach, a dla mnie, jako miłośnika kultury arabskiej i islamu, 'Pan Ibrahim i kwiaty Koranu' to arcydzieło.
Najsłabszym ogniwem w zbiorze, jest według mnie 'Milarepa'. Bardzo zawiodłem się na tym opowiadaniu. Pomimo, że to buddyjska baśń, nie poruszyło mnie i było po prostu nudne. Bez tego utworu 'Księga o niewidzialnym' byłaby zbiorem czterech arcydzieł literatury.
Tę piękną książkę dostałem w prezencie, w akcie wdzięczności. Jest ona dla mnie bardzo wyjątkowa, od początku czułem, że taka będzie. Polecam ją do przeczytania każdemu, kto szuka pełnej wartości i po prostu magicznej literatury. Ten zbiór opowiadań nadaje się idealnie na prezent. Wyjątkowy zbiór wyjątkowych utworów Érica-Emmanuela Schmitt'a.
Proza i opowiadania Érica-Emmanuela Schmitt'a są wyjątkowymi francuskojęzycznymi dziełami. Francuski psiarz, posiadający aktualnie belgijskie obywatelstwo, z wykształcenia jest filozofem. Połączenie talentu literackiego i znajomości filozofii, to gwarancja utworów z pięknym przekazem.
'Księga o niewidzialnym' to zbiór pięciu opowiadań tego autora, wydanych w twardej...
2012-12-19
'Pięćdziesiąt twarzy Greya' to książka debiutującej autorki, która osiągnęła niesamowity rozgłos i popularność. Właśnie z tego powodu poprosiłem o nią na urodziny. Nie czytałem wcześniej żadnych recenzji i opinii, widziałem tylko zachęcające napisy 'bestseller, HIT' itp. Bardzo trudno jest mi teraz ocenić tę książkę, bo miesza mi się w głowie tyle myśli... Po przeczytaniu na pewno jestem w SZOKU!
Moją uwagę zwróciły od razu braki u E L James, która używa w powieści bardzo ograniczonego słownictwa. Dialogi są infantylne, proste, a momenty ostrzejsze stają się zabawne przez określenia, które zapewne wg. autorki są bardzo podniecające. Mój ulubiony cytat: 'Połóż dłonie na ścianie Anastasio, mam zamiar znowu Cię posiąść'. ;) Postaci główne, jak i poboczne wydają mi się bardzo słabo zaznaczone, jednak dostrzegam wiele podobieństw z sagą 'Zmierzch' Stephanie Meyer. Ana jest równie niewinna, co głupia, jak Bella Swan. Tytułowy Grey jest tajemniczy, 'boski' i pod wszelkimi względami lepszy od Anastasii- tak, jak Edward w 'Zmierzchu'. Podobne są również niektóre elementy fabuły. ;)
Doceniam, że emocje i ważne wydarzenia są w powieści dawkowane stopniowo. Rozwój związku (jeżeli można to tak nazwać) głównej pary jest interesujący. Wydaje mi się jednak, że w końcowych rozdziałach bohaterowie nie mają już o czym rozmawiać więc ciągle się kochają (przepraszam, Christian się tylko pieprzy ;)). Niektóre momenty są bardzo dobre i nietypowe, samo zakończenie również do takich należy. Pomysł na umowę między Uległą a Panem jest wg. mnie również trafiony, ponieważ sam nie miałem wcześniej okazji czytać o takiej relacji. Motywy muzyczne- Christian Grey dwa razy grał na fortepianie/pianinie mogłyby być o wiele lepiej rozwinięte, autorka powinna użyć wtedy większej liczby środków stylistycznych. Na pewno dobrym podłożem do świetnego efektu była także 'zabawa', gdy Ana miała zasłonięte oczy i puszczoną muzykę z iPoda. ;) E L James mogła lepiej rozwinąć tę scenę.
Książka zostawia po sobie niedosyt. Chociażby przeszłość Grey'a. E L James podkreśliła, że miał ciężkie dzieciństwo, został wykorzystany i budował swoje związki z kobietami na zasadzie seksu sado-maso. Aż się prosi o to, by dowiedzieć się o nim więcej!
Mimo wielu wad i niedociągnięć oceniam tę książkę pozytywnie. Jest to nowa historia (chociaż NA PEWNO oparta na 'Zmierzchu'), nowi bohaterowie i autorka stawiająca swoje pierwsze kroki w świecie literatury. Nie mogę się doczekać kolejnych części i liczę, że będą bardziej dopracowane. Zastanawia mnie tylko fakt, czy dzisiejszy świat jest już aż tak zepsuty, że bestsellerem może stać się tylko się powieść, w której 80% to seks? Troszkę to przerażające, że utwór ten aż tak porwał masy...
'Pięćdziesiąt twarzy Greya' to książka debiutującej autorki, która osiągnęła niesamowity rozgłos i popularność. Właśnie z tego powodu poprosiłem o nią na urodziny. Nie czytałem wcześniej żadnych recenzji i opinii, widziałem tylko zachęcające napisy 'bestseller, HIT' itp. Bardzo trudno jest mi teraz ocenić tę książkę, bo miesza mi się w głowie tyle myśli... Po przeczytaniu...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-10
Kto stworzył kosmos, Ziemię i ludzi? W jakim celu powstał człowiek? Jaki jest sens istnienia? Kim był stwórca Boga lub bóstw? Co się dzieje z nami po śmierci? Są to pytania, nad którymi na przestrzeni dziejów rozmyślało wielu. Kilka tysięcy religii na świecie podaje odpowiedzi miliardom wyznawców. Czy jednak to wyznanie i swojego własnego Boga powinno się dobierać według indywidualnych potrzeb? Na to i poprzednie pytania postanawia odpowiedzieć Eric Weiner, w 'Poznam sympatycznego Boga'.
Amerykański dziennikarz, korespondent i eseista żydowskiego pochodzenia, pod wpływem pytania pielęgniarki 'Czy odnalazłeś już swojego Boga?', postanawia go naprawdę poszukać. Zbierając wiedzę, czytając o różnych wyznaniach, wybiera osiem religii. Rozpoczyna swoją duchową odnowę od islamu, którego odłam sufizm praktykuje najpierw w Stanach Zjednoczonych, a potem z wirującymi derwiszami w Turcji. Z Azji Mniejszej przenosi się do Nepalu i Indii, by podążyć ścieżkami Buddy i odkryć, że wszystko jest cierpieniem. W Bronxie, dzielnicy Nowego Jorku cieszącej się złą sławą, odkrywa Boga wśród franciszkanów, bezinteresownie po chrześcijańsku pomagających biednym. Poznając realianizm, autor zmienia płeć i odkrywa, że bóstwo pochodzi z kosmosu i daje przyzwolenie na ciągłą zabawę. W Chinach, Eric Weiner zagłębia się w tajnikach taoizmu, które utwierdzają go coraz bardziej w stwierdzeniu, że nie wie nic. Odrobiny magii i pierwotnej słowiańskiej religii mężczyzna zaznaje w lasach wraz z wiccanami. Spotyka bardzo oryginalnego szamana, by na koniec powrócić do korzeni i odkryć najstarszą mistyczną odsłonę judaizmu- kabałę w Izraelu.
Autor bestsellerowej 'Geografii szczęścia' w przystępny, oryginalny i pełen szacunku sposób opisuje obrzędy religijne i zwyczaje różnych grup wyznaniowych. Książka jest skarbnicą wiedzy o wierzeniach, twórcach kultu, ale także zbiorem zabawnych anegdot. Eric Weiner w wyjątkowy sposób podszedł do każdej praktyki duchowej, zaakceptował różne obostrzenia i postarał się wczuć w każdy obrządek. Włącznie z tymi najbardziej ekscentrycznymi.
Główną zaletą tej książki, jest przystępność, z jaką autor opisuje swoje próby zbliżenia do bóstwa, ale także jego otwartość. Eric Weiner dzieli się z czytelnikami różnymi szczegółami ze swojego życia, które można by uznać za intymne. Dzięki temu, że sam naprawdę jest człowiekiem poszukującym swojego bóstwa, jego relacja jest w pełni szczera i zaangażowana. Autor 'Poznam sympatycznego Boga', jest mężczyzną znerwicowanym, cierpiącym na depresję, uzależnionym od kawy i książek, który stara się odnaleźć w różnych religiach coś dla siebie. W ten przyziemny sposób staje się jeszcze bliższy dla czytelnika, przed którym nie ukrywa żadnych przeżyć.
Głęboko wierzący ludzie, których Eric Weiner spotyka podczas swoich poszukiwań duchowych, stają się jego przewodnikami na drodze ku oświeceniu. W coraz bardziej ateizującym się świecie i w życiu samego autora; który określa siebie, jako 'Żyda kulinarnego', osoby te są żywymi dowodami na to, jak bardzo wiara może zmieniać i nakierowywać. Wędrując ze Stanów Zjednoczonych, przez Turcję, do Nepalu, Indii, Chin i Izraela- Eric Weiner zawiera przyjaźnie i z tej kulturowo-religijnej mozaiki czerpie pełnymi garściami.
Czy autor poznał swojego sympatycznego Boga? Uwierzył w to, że jego dusza wędruje przez wieki w kolejnych wcieleniach, a może w zmartwychwstanie po śmierci, lub istoty pozaziemskie? Zachęcam do odbycia tej niezwykle pouczającej, momentami zabawnej, ale na pewno bardzo uduchowionej podróży z Ericiem Weinerem. Jest to wyjątkowy autor, piszący w bardzo zaangażowany i współczesny sposób. Warto zagłębić się w te osiem systemów religijno-filozoficznych i poskładać z nich swoje bóstwo.
Kto stworzył kosmos, Ziemię i ludzi? W jakim celu powstał człowiek? Jaki jest sens istnienia? Kim był stwórca Boga lub bóstw? Co się dzieje z nami po śmierci? Są to pytania, nad którymi na przestrzeni dziejów rozmyślało wielu. Kilka tysięcy religii na świecie podaje odpowiedzi miliardom wyznawców. Czy jednak to wyznanie i swojego własnego Boga powinno się dobierać według...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-30
Arabska saga, która rozpoczęła się książką 'Arabska żona' z 2010 roku, osiągnęła niezwykły sukces wydawniczy na polskim rynku. Autorka pisze historie ludzi uwikłanych w dylematy kulturowe, skonfliktowanych na tle wyznaniowym, ale także opisuje wszystkie odcienie życia kobiet w państwach, w których panuje prawo szariatu. Ukrywając się pod pseudonimem, Tanya Valko chce uniknąć problemów związanych z kontrowersyjnymi książkami.
Czwarta część historii polsko-libijskiej rodziny mieszkającej w Arabii Saudyjskiej, koncentruje się wokół znanej z poprzednich części Miriam i tytułowej księżniczki. Lamia, ukochana wnuczka króla Sauda, to najbardziej rozpustna i niewierna dziedziczka rodu, a zarazem była kochanka Hamida- męża Miriam. Księżniczka Lamia przerażona wizją małżeństwa ze swoim konserwatywnym kuzynem, knuje okrutny spisek i wciąga do tego naiwną i dobrą Marysię...
Wielokrotnie można było się już przekonać, że kontynuacje wielu serii, z każdą częścią prezentują coraz niższy poziom. Mimo, że 'Arabska krew' była według mnie słabą książką, 'Arabska księżniczka' to coś zupełnie innego. Akcja powieści toczy się głównie w bardzo nowoczesnej, choć zagorzale konserwatywnej Arabii Saudyjskiej, ale pod koniec bohaterowie przenoszą się do równie egzotycznej Tajlandii. Tanya Valko kolejny raz udowadnia, jak bogatą wiedzę na temat tych krajów posiada oraz jak precyzyjnie potrafi przenieść te miejsca do wyobraźni czytelników.
'Arabska księżniczka' to przykład prozy bardzo społecznie zaangażowanej. Autorka decyduje się na odważny krok i w tym utworze porusza temat braku równouprawnienia kobiet w Arabii Saudyjskiej. Pisarka mieszkała w tym państwie, więc tamtejsze realia zna bardzo dobrze. Bohaterki książki podejmują walkę o prawo do prowadzenia samochodu. Postulaty o emancypacji kobiet w świecie islamu są w 'Arabskiej księżniczce' bardzo wyraziste i dla mnie ważne, gdyż niosą silny przekaz i uwrażliwiają na losy ogromnej liczby ludzi, którzy w swojej ojczyźnie są obywatelami drugiej kategorii.
Warsztat literacki autorki w tej części sagi poprawił się, co umożliwiło nakreślenie bardzo interesującej postaci. Księżniczka Lamia jest bardzo nieoczywistą bohaterką powieści. Bezwzględność, brak współczucia i wyrachowanie idą u niej w parze z poszukiwaniem uznania i miłości. Tanya Valko stworzyła portret psychologiczny bardzo silnej i szanowanej arabskiej kobiety, która upada z powodu nieszczęśliwej miłości, podejmuje druzgocące opinię publiczną decyzje i sprowadza na siebie fatwę (klątwę).
Polska pisarka umiejętnie łączy fakty historyczne, prawdziwe informacje (Saudyjscy studenci w Olsztynie), a także obyczajowość i kulturę islamu z fikcją literacką. Stworzona przez nią saga szokuje realizmem, brutalnością i po prostu 'życiowością' opisywanych w niej zdarzeń. Rewelacyjna czwarta część pozostawia otwarte zakończenie, więc prośmy Tanyę Valko O WIĘCEJ!
Arabska saga, która rozpoczęła się książką 'Arabska żona' z 2010 roku, osiągnęła niezwykły sukces wydawniczy na polskim rynku. Autorka pisze historie ludzi uwikłanych w dylematy kulturowe, skonfliktowanych na tle wyznaniowym, ale także opisuje wszystkie odcienie życia kobiet w państwach, w których panuje prawo szariatu. Ukrywając się pod pseudonimem, Tanya Valko chce...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-17
Zombie synonimem kiczu? Max Brooks w książce 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' obala tę fałszywą teorię. Związany od lat z szeroko pojętą popkulturą, występował i współtworzył wiele programów telewizyjnych, pisarz zyskał rozgłos i popularność dzięki przewodnikowi 'Zombie survival'. Urodził się w artystycznej rodzinie- ojciec był aktorem, reżyserem i scenarzystą, a matka aktorką. Niektórzy zapewne usłyszeli o tej książce w związku z ekranizacją 'World War Z' w reżyserii Marca Forster'a ('007 Quantum of Solace') z główną rolą znanego Brada Pitt'a. Sam żałuję, że przed obejrzeniem filmu nie sięgnąłem po tę książkę.
Znany nam świat staje w obliczu zagrożenia o niewyobrażalnej skali. Ogarnia go pandemia wirusa, który ożywia zmarłe osoby i czyni z nich kroczące 'żywe trupy' zaprogramowane do zarażenia, jak największej liczby ludzi. Pomimo dochodzących z różnych stron globu sygnałów o przypadkach dziwnej choroby nazywanej 'afrykańską wścieklizną', rządy największych mocarstw ignorują problem. Izrael korzystając z historycznej mądrości 'dmucha na zimne' i buduje wokół jerozolimskiej metropolii wysoki mur, w którym chronią się niezainfekowani Żydzi i Palestyńczycy. Kiedy na ulicach najludniejszych stolic świata wybucha Wielka Panika, a uchodźcy bezrozumnie uciekają przez cały świat, gdy Pakistan i Iran rozpoczynają nuklearną wojnę, na ratunek jest już za późno...
Kompozycja 'World War Z' nie umożliwia bliskiego zżycia się z bohaterami. Poszczególne reportaże nie są obszerne, a akcja książki jest dynamiczna- czas i miejsce szybko się zmieniają. Max Brooks potrafi jednak nawet na kilku stronach dobrze scharakteryzować daną postać i wykazać jej wpływa na bieg historii. Jednocześnie jednak, pisarz nie wartościuje. Globalna walka z zombi jest relacjonowana oczami różnych ludzi. Są oni przedstawicielami różnych płci i wieku, wyznają inne religie, pochodzą z wielu krajów świata i pracowali przed wojną w różniących ich zawodach. Z opowieści żołnierzy, handlarzy organami, ogrodników, przemytników i cywilów- dziewczynek, studentów- wyłania się obraz człowieczeństwa w obliczu zagłady.
Różnorodność świata jest pięknym motywem, który Max Brooks wykorzystał w tej książce. Globalność walki z zombie, którą opisał w 'World War Z' jest niezwykłą sytuacją literacką. Rzadko się zdarza, by apokalipsa/konflikt/walka z nadnaturalnymi istotami, czy inna katastrofa, obejmowały większy obszar, niż Nowy Jork, czy po prostu kraj pochodzenia twórcy. Tym razem mamy do czynienia z walką w różnych, nawet bardzo rzadko opisywanych rejonach świata (Kirgistan, Ukraina, Australia, rosyjskie republiki, Wietnam) i destrukcję świata, które obejmuje wszystkie kontynenty, narody, wyznawców różnych religii.
O niezwykłym talencie, ale też wiedzy autora świadczy to, że nie zignorował bieżącej sytuacji politycznej na świecie, ale także indywidualnych cech różnych grup społecznych świata. Zombie nie są bezrozumną masą, przed którą uciekają mieszkańcy amerykańskich aglomeracji. Zombie są zainfekowanymi ludźmi, którzy atakują w slumsach Kapsztadu (Republika Południowej Afryki), roją się na wąskich przejściach na granicy Pakistanu i Iranu, a także pod wodą próbują przebić się do chińskiego okrętu podwodnego. Max Brooks napisał arcydzieło literatury współczesnej, które bazuje na polityce międzynarodowej i stosunkach między poszczególnymi państwami. Zombie są tylko pretekstem, który autor wykorzystuje, by połączyć dane państwa we wspólnej walce, a inne jeszcze bardziej skłócić. Tworzy alternatywną historię, w której jedni zwracają się ku fundamentalizmowi religijnemu, a inni korzystając na globalnej katastrofie, bogacą się i kompletnie zmieniają bieguny układu sił na Ziemi.
Kiedy poczucie bezpieczeństwo, stabilność i prawa natury wysypują się ludziom z rąk, Max Brooks z niebywałym talentem i wiedzą psychologiczną opisuje ich reakcje. Pisarz stworzył wroga i zagrożenie- zombie, by odsłonić najmroczniejsze sekrety ludzkiego umysłu i wykreować następstwa wyborów w obliczu nieuchronnej śmierci.
Czy autor wierzy we współpracę narodów i odnowę dobrych wartości na świecie? Na stronach 'World War Z' przelewają się fale uchodźców, atakują hordy krwiożerczych żywych trupów, a jedynie niewiele osób potrafi się temu przeciwstawić i działać poza podziałami. Co jest najbardziej przerażające w tej książce? Jest to horror science-fiction z elementami reportażu, ale według mnie jest to metaforyczne wybieganie w przyszłość. Realizm i bazowanie na rzeczywistości, są tymi elementami 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników', które czynią ją straszną.
Dużą zaletą jest też według mnie humor Max'a Brooks. Autor pisząc o działaniach Korei Północnej w obliczu epidemii zombi, ale także zachowaniach wielu ludzi zachowuje poczucie dobrego smaku, ale jednocześnie bawi. Żonglując polityczną poprawnością, pisarz tworzy komiczne sytuacje, które również bazują na rzeczywistej sytuacji na arenie międzynarodowej.
'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' jest według mnie arcydziełem współczesnej literatury. Jest to bardzo ciekawy kierunek, w który według mnie warto się udać. Max Brooks napisał wyjątkową książkę, która przeraża swoim realizmem, liczbami (miliardy zombie, ogniska choroby ignorowane na całym świecie), ale i wciąga na całe godziny. Przyznam się, że przeczytałem ją w ciągu jednej nocy. Gwarantuję, że po tej lekturze będziecie z lękiem poruszali się po wielkich metropoliach, a każde wiadomości o 'ognisku nieznanej choroby w slumsach Pekinu' będą u Was wywoływały niepokojące reakcje...
Zombie synonimem kiczu? Max Brooks w książce 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' obala tę fałszywą teorię. Związany od lat z szeroko pojętą popkulturą, występował i współtworzył wiele programów telewizyjnych, pisarz zyskał rozgłos i popularność dzięki przewodnikowi 'Zombie survival'. Urodził się w artystycznej rodzinie- ojciec był aktorem, reżyserem...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-17
Zombie synonimem kiczu? Max Brooks w książce 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' obala tę fałszywą teorię. Związany od lat z szeroko pojętą popkulturą, występował i współtworzył wiele programów telewizyjnych, pisarz zyskał rozgłos i popularność dzięki przewodnikowi 'Zombie survival'. Urodził się w artystycznej rodzinie- ojciec był aktorem, reżyserem i scenarzystą, a matka aktorką. Niektórzy zapewne usłyszeli o tej książce w związku z ekranizacją 'World War Z' w reżyserii Marca Forster'a ('007 Quantum of Solace') z główną rolą znanego Brada Pitt'a. Sam żałuję, że przed obejrzeniem filmu nie sięgnąłem po tę książkę.
Znany nam świat staje w obliczu zagrożenia o niewyobrażalnej skali. Ogarnia go pandemia wirusa, który ożywia zmarłe osoby i czyni z nich kroczące 'żywe trupy' zaprogramowane do zarażenia, jak największej liczby ludzi. Pomimo dochodzących z różnych stron globu sygnałów o przypadkach dziwnej choroby nazywanej 'afrykańską wścieklizną', rządy największych mocarstw ignorują problem. Izrael korzystając z historycznej mądrości 'dmucha na zimne' i buduje wokół jerozolimskiej metropolii wysoki mur, w którym chronią się niezainfekowani Żydzi i Palestyńczycy. Kiedy na ulicach najludniejszych stolic świata wybucha Wielka Panika, a uchodźcy bezrozumnie uciekają przez cały świat, gdy Pakistan i Iran rozpoczynają nuklearną wojnę, na ratunek jest już za późno...
Kompozycja 'World War Z' nie umożliwia bliskiego zżycia się z bohaterami. Poszczególne reportaże nie są obszerne, a akcja książki jest dynamiczna- czas i miejsce szybko się zmieniają. Max Brooks potrafi jednak nawet na kilku stronach dobrze scharakteryzować daną postać i wykazać jej wpływa na bieg historii. Jednocześnie jednak, pisarz nie wartościuje. Globalna walka z zombi jest relacjonowana oczami różnych ludzi. Są oni przedstawicielami różnych płci i wieku, wyznają inne religie, pochodzą z wielu krajów świata i pracowali przed wojną w różniących ich zawodach. Z opowieści żołnierzy, handlarzy organami, ogrodników, przemytników i cywilów- dziewczynek, studentów- wyłania się obraz człowieczeństwa w obliczu zagłady.
Różnorodność świata jest pięknym motywem, który Max Brooks wykorzystał w tej książce. Globalność walki z zombie, którą opisał w 'World War Z' jest niezwykłą sytuacją literacką. Rzadko się zdarza, by apokalipsa/konflikt/walka z nadnaturalnymi istotami, czy inna katastrofa, obejmowały większy obszar, niż Nowy Jork, czy po prostu kraj pochodzenia twórcy. Tym razem mamy do czynienia z walką w różnych, nawet bardzo rzadko opisywanych rejonach świata (Kirgistan, Ukraina, Australia, rosyjskie republiki, Wietnam) i destrukcję świata, które obejmuje wszystkie kontynenty, narody, wyznawców różnych religii.
O niezwykłym talencie, ale też wiedzy autora świadczy to, że nie zignorował bieżącej sytuacji politycznej na świecie, ale także indywidualnych cech różnych grup społecznych świata. Zombie nie są bezrozumną masą, przed którą uciekają mieszkańcy amerykańskich aglomeracji. Zombie są zainfekowanymi ludźmi, którzy atakują w slumsach Kapsztadu (Republika Południowej Afryki), roją się na wąskich przejściach na granicy Pakistanu i Iranu, a także pod wodą próbują przebić się do chińskiego okrętu podwodnego. Max Brooks napisał arcydzieło literatury współczesnej, które bazuje na polityce międzynarodowej i stosunkach między poszczególnymi państwami. Zombie są tylko pretekstem, który autor wykorzystuje, by połączyć dane państwa we wspólnej walce, a inne jeszcze bardziej skłócić. Tworzy alternatywną historię, w której jedni zwracają się ku fundamentalizmowi religijnemu, a inni korzystając na globalnej katastrofie, bogacą się i kompletnie zmieniają bieguny układu sił na Ziemi.
Kiedy poczucie bezpieczeństwo, stabilność i prawa natury wysypują się ludziom z rąk, Max Brooks z niebywałym talentem i wiedzą psychologiczną opisuje ich reakcje. Pisarz stworzył wroga i zagrożenie- zombie, by odsłonić najmroczniejsze sekrety ludzkiego umysłu i wykreować następstwa wyborów w obliczu nieuchronnej śmierci.
Czy autor wierzy we współpracę narodów i odnowę dobrych wartości na świecie? Na stronach 'World War Z' przelewają się fale uchodźców, atakują hordy krwiożerczych żywych trupów, a jedynie niewiele osób potrafi się temu przeciwstawić i działać poza podziałami. Co jest najbardziej przerażające w tej książce? Jest to horror science-fiction z elementami reportażu, ale według mnie jest to metaforyczne wybieganie w przyszłość. Realizm i bazowanie na rzeczywistości, są tymi elementami 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników', które czynią ją straszną.
Dużą zaletą jest też według mnie humor Max'a Brooks. Autor pisząc o działaniach Korei Północnej w obliczu epidemii zombi, ale także zachowaniach wielu ludzi zachowuje poczucie dobrego smaku, ale jednocześnie bawi. Żonglując polityczną poprawnością, pisarz tworzy komiczne sytuacje, które również bazują na rzeczywistej sytuacji na arenie międzynarodowej.
'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' jest według mnie arcydziełem współczesnej literatury. Jest to bardzo ciekawy kierunek, w który według mnie warto się udać. Max Brooks napisał wyjątkową książkę, która przeraża swoim realizmem, liczbami (miliardy zombie, ogniska choroby ignorowane na całym świecie), ale i wciąga na całe godziny. Przyznam się, że przeczytałem ją w ciągu jednej nocy. Gwarantuję, że po tej lekturze będziecie z lękiem poruszali się po wielkich metropoliach, a każde wiadomości o 'ognisku nieznanej choroby w slumsach Pekinu' będą u Was wywoływały niepokojące reakcje...
Zombie synonimem kiczu? Max Brooks w książce 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' obala tę fałszywą teorię. Związany od lat z szeroko pojętą popkulturą, występował i współtworzył wiele programów telewizyjnych, pisarz zyskał rozgłos i popularność dzięki przewodnikowi 'Zombie survival'. Urodził się w artystycznej rodzinie- ojciec był aktorem, reżyserem...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-17
Zombie synonimem kiczu? Max Brooks w książce 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' obala tę fałszywą teorię. Związany od lat z szeroko pojętą popkulturą, występował i współtworzył wiele programów telewizyjnych, pisarz zyskał rozgłos i popularność dzięki przewodnikowi 'Zombie survival'. Urodził się w artystycznej rodzinie- ojciec był aktorem, reżyserem i scenarzystą, a matka aktorką. Niektórzy zapewne usłyszeli o tej książce w związku z ekranizacją 'World War Z' w reżyserii Marca Forster'a ('007 Quantum of Solace') z główną rolą znanego Brada Pitt'a. Sam żałuję, że przed obejrzeniem filmu nie sięgnąłem po tę książkę.
Znany nam świat staje w obliczu zagrożenia o niewyobrażalnej skali. Ogarnia go pandemia wirusa, który ożywia zmarłe osoby i czyni z nich kroczące 'żywe trupy' zaprogramowane do zarażenia, jak największej liczby ludzi. Pomimo dochodzących z różnych stron globu sygnałów o przypadkach dziwnej choroby nazywanej 'afrykańską wścieklizną', rządy największych mocarstw ignorują problem. Izrael korzystając z historycznej mądrości 'dmucha na zimne' i buduje wokół jerozolimskiej metropolii wysoki mur, w którym chronią się niezainfekowani Żydzi i Palestyńczycy. Kiedy na ulicach najludniejszych stolic świata wybucha Wielka Panika, a uchodźcy bezrozumnie uciekają przez cały świat, gdy Pakistan i Iran rozpoczynają nuklearną wojnę, na ratunek jest już za późno...
Kompozycja 'World War Z' nie umożliwia bliskiego zżycia się z bohaterami. Poszczególne reportaże nie są obszerne, a akcja książki jest dynamiczna- czas i miejsce szybko się zmieniają. Max Brooks potrafi jednak nawet na kilku stronach dobrze scharakteryzować daną postać i wykazać jej wpływa na bieg historii. Jednocześnie jednak, pisarz nie wartościuje. Globalna walka z zombi jest relacjonowana oczami różnych ludzi. Są oni przedstawicielami różnych płci i wieku, wyznają inne religie, pochodzą z wielu krajów świata i pracowali przed wojną w różniących ich zawodach. Z opowieści żołnierzy, handlarzy organami, ogrodników, przemytników i cywilów- dziewczynek, studentów- wyłania się obraz człowieczeństwa w obliczu zagłady.
Różnorodność świata jest pięknym motywem, który Max Brooks wykorzystał w tej książce. Globalność walki z zombie, którą opisał w 'World War Z' jest niezwykłą sytuacją literacką. Rzadko się zdarza, by apokalipsa/konflikt/walka z nadnaturalnymi istotami, czy inna katastrofa, obejmowały większy obszar, niż Nowy Jork, czy po prostu kraj pochodzenia twórcy. Tym razem mamy do czynienia z walką w różnych, nawet bardzo rzadko opisywanych rejonach świata (Kirgistan, Ukraina, Australia, rosyjskie republiki, Wietnam) i destrukcję świata, które obejmuje wszystkie kontynenty, narody, wyznawców różnych religii.
O niezwykłym talencie, ale też wiedzy autora świadczy to, że nie zignorował bieżącej sytuacji politycznej na świecie, ale także indywidualnych cech różnych grup społecznych świata. Zombie nie są bezrozumną masą, przed którą uciekają mieszkańcy amerykańskich aglomeracji. Zombie są zainfekowanymi ludźmi, którzy atakują w slumsach Kapsztadu (Republika Południowej Afryki), roją się na wąskich przejściach na granicy Pakistanu i Iranu, a także pod wodą próbują przebić się do chińskiego okrętu podwodnego. Max Brooks napisał arcydzieło literatury współczesnej, które bazuje na polityce międzynarodowej i stosunkach między poszczególnymi państwami. Zombie są tylko pretekstem, który autor wykorzystuje, by połączyć dane państwa we wspólnej walce, a inne jeszcze bardziej skłócić. Tworzy alternatywną historię, w której jedni zwracają się ku fundamentalizmowi religijnemu, a inni korzystając na globalnej katastrofie, bogacą się i kompletnie zmieniają bieguny układu sił na Ziemi.
Kiedy poczucie bezpieczeństwo, stabilność i prawa natury wysypują się ludziom z rąk, Max Brooks z niebywałym talentem i wiedzą psychologiczną opisuje ich reakcje. Pisarz stworzył wroga i zagrożenie- zombie, by odsłonić najmroczniejsze sekrety ludzkiego umysłu i wykreować następstwa wyborów w obliczu nieuchronnej śmierci.
Czy autor wierzy we współpracę narodów i odnowę dobrych wartości na świecie? Na stronach 'World War Z' przelewają się fale uchodźców, atakują hordy krwiożerczych żywych trupów, a jedynie niewiele osób potrafi się temu przeciwstawić i działać poza podziałami. Co jest najbardziej przerażające w tej książce? Jest to horror science-fiction z elementami reportażu, ale według mnie jest to metaforyczne wybieganie w przyszłość. Realizm i bazowanie na rzeczywistości, są tymi elementami 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników', które czynią ją straszną.
Dużą zaletą jest też według mnie humor Max'a Brooks. Autor pisząc o działaniach Korei Północnej w obliczu epidemii zombi, ale także zachowaniach wielu ludzi zachowuje poczucie dobrego smaku, ale jednocześnie bawi. Żonglując polityczną poprawnością, pisarz tworzy komiczne sytuacje, które również bazują na rzeczywistej sytuacji na arenie międzynarodowej.
'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' jest według mnie arcydziełem współczesnej literatury. Jest to bardzo ciekawy kierunek, w który według mnie warto się udać. Max Brooks napisał wyjątkową książkę, która przeraża swoim realizmem, liczbami (miliardy zombie, ogniska choroby ignorowane na całym świecie), ale i wciąga na całe godziny. Przyznam się, że przeczytałem ją w ciągu jednej nocy. Gwarantuję, że po tej lekturze będziecie z lękiem poruszali się po wielkich metropoliach, a każde wiadomości o 'ognisku nieznanej choroby w slumsach Pekinu' będą u Was wywoływały niepokojące reakcje...
Zombie synonimem kiczu? Max Brooks w książce 'World War Z. Światowa wojna zombie w relacjach uczestników' obala tę fałszywą teorię. Związany od lat z szeroko pojętą popkulturą, występował i współtworzył wiele programów telewizyjnych, pisarz zyskał rozgłos i popularność dzięki przewodnikowi 'Zombie survival'. Urodził się w artystycznej rodzinie- ojciec był aktorem, reżyserem...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-14
Cykl książek z pogranicza thrillera, które opowiadają o losach kelnerki-telepatki Sookie Stackhouse jest jednym z najpoczytniejszych na świecie. HBO emitując pierwszy sezon serialu 'Czysta krew' na podstawie tej serii autorstwa Charlaine Harris, na pewno nie spodziewało się aż tak komercyjnego sukcesu. Miliony fanów na całym świecie śledzą przed ekranami losy ludzi, wilkołaków, wampirów i wróżek wykreowanych przez tę amerykańską pisarkę, a niewiele mniej czeka na ostatnią część historii- 'Dead ever after'.
Dwunasty epizod koncentruje się wokół znanej już historii- w pobliżu Sookie kolejny raz znajdowane są zwłoki. Tym razem należą do dziewczyny, z której przed momentem krew ssał partner głównej bohaterki- wampir Erick. Uczestnicy imprezy zorganizowanej w domu właściciela 'Wpijalni' (w tym wampirzy król Luizjany, Arkansas i Nevady) stają się podejrzanymi. W toku śledztwa Sookie Stackhouse odkrywa jednak o wiele więcej, niż tylko tożsamość mordercy...
Charlaine Harris jest bestsellerową pisarką, która tworzy literaturę prostą i przyjemną, lecz niepozbawioną 'polotu'. Niezwykła wyobraźnia i zaangażowanie w sprawy społeczne umożliwiły Amerykance stworzenie serii książek o istotach nadnaturalnych, która jest nasycona metaforycznym przekazem. Pisarka pisze o równouprawnieniu ludzi, wampirów i wilkołaków, co jest oczywistą aluzją do ówczesnej walki o równe prawa dla osób homoseksualnych na całym świecie.
Oczywiście seria o Sookie Stackhouse to przede wszystkim świetne rozwiązywanie zagadek i interesujące wątki. Charlaine Harris nie nudzi nawet wtedy, gdy pisze o codziennych czynnościach głównej postaci i jej obowiązkach, jako kelnerki. Mimo, że w długiej historii można się pogubić, a poszczególne części zlewają się w całość, autorka często powraca do poprzednich zdarzeń. W ten sposób oświetla czytelnikowi drogę przez zawiłe przeżycia i bezmiar postaci, jakie wykreowała.
Książki z serii o Sookie Stackhouse dla mnie są świetnym dopełnieniem nieocenionego serialu. Oprócz tego, w literaturze Charlaine Harris odnajduję ukojenie i spokój. Czytając przez kilka lat jej książki, przyzwyczaiłem się i odnalazłem w nich swoją ucieczkę do innego, niezwykłego świata. Polecam przeczytanie całej historii od pierwszego tomu ('Martwy aż do zmroku'), co sam zamierzam wkrótce zrobić i zrecenzować.
Cykl książek z pogranicza thrillera, które opowiadają o losach kelnerki-telepatki Sookie Stackhouse jest jednym z najpoczytniejszych na świecie. HBO emitując pierwszy sezon serialu 'Czysta krew' na podstawie tej serii autorstwa Charlaine Harris, na pewno nie spodziewało się aż tak komercyjnego sukcesu. Miliony fanów na całym świecie śledzą przed ekranami losy ludzi,...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-03
'Wiosna Pl-Boya czyli Życie seksualne oswojonych' to kontynuacja debiutanckiej powieści Marcina Szczygielskiego. Oba utwory są zabawnym literackim rozliczeniem autora z etapem życia, kiedy sam pracował w redakcji. Książki niestety nie doczekały się ekranizacji, mimo że mówiło się o filmie, w którym główną rolę miał zagrać Artur Żmijewski.
Losy Marcina i jego znajomych z redakcji są kontynuowane we 'Wiośnie Pl-Boya czyli Życiu seksualnym oswojonych'. Ważnym momentem dla wszystkich pracowników jest sprzedanie gazety do dużej korporacji wydawniczej. Na horyzoncie pojawia się wizja wizytacji nowego właściciela zza granicy, więc złośliwi koledzy oczekują kompromitacji nieznającej angielskiego Zeni. W życiu głównego bohatera nieoczekiwanie pojawia się szansa na wyprowadzkę z małej kawalerki do dużego czteropokojowego mieszkania, w którym jednak ku swojemu rozżaleniu nie zamieszka sam...
Autor bestsellerowego 'Berka' jest grafikiem, więc opisuje swoją pracę dyrektora artystycznego w bardzo realistyczny sposób. O niezwykłych walorach 'Pl-Boy' nie świadczy jednak jedynie realizm, lecz głównie wyobraźnia i niezwykły talent autora. Marcin Szczygielski jest mistrzem języka, artystą, pod którego wpływem słowa i zdania tworzą zabawne połączenia. Gra słów i komizm sytuacyjny górują wśród zabiegów, jakie pisarz zastosował w 'Pl-Boy'u'. Humor jest poważnym narzędziem w rękach autora, dzięki któremu książkę tę czyta się z wielką przyjemnością.
Wnikliwa obserwacja rzeczywistości i ludzi zaowocowały idealnymi portretami psychologicznymi bohaterów. Marcin Szczygielski tworzy postaci, które na długo pozostają w pamięci. Zenia, Beta, Bajka, Alicja i Ojciec na pewno byli w dużej mierze wzorowani na prawdziwych ludziach. Myślałem, że po Annie Lewandowskiej z 'Berka' trudno będzie mi odnaleźć równie zabawne i dobrze scharakteryzowane postaci, jednak w 'Pl-boy'u' nie zawiodłem się.
Warto również zwrócić uwagę, w jaki nietypowy sposób autor buduje relacje między bohaterami. Nie zdradzając fabuły wspomnę, że chodzi mi o Alicję i Marcina. Emocje są nakreślone perfekcyjnie, a postawy i zachowania bohaterów pisarz opisuje tak idealnie, że właściwie można ich poznać, jak realnych ludzi.
W drugiej części 'Pl-boy' Marcin Szczygielski osiąga szczyt, jeżeli mowa o komizm sytuacyjny. Dialogi bohaterów są epickie, na długo zapadają w pamięć. Jest to wysublimowany i bardzo inteligentny humor, który ogólnie cechuje książki tego pisarza. Polecam, gdyż uśmiejecie się na pewno równie mocno (albo i mocniej!), jak przy czytaniu pierwszej części.
'Wiosna Pl-Boya czyli Życie seksualne oswojonych' to kontynuacja debiutanckiej powieści Marcina Szczygielskiego. Oba utwory są zabawnym literackim rozliczeniem autora z etapem życia, kiedy sam pracował w redakcji. Książki niestety nie doczekały się ekranizacji, mimo że mówiło się o filmie, w którym główną rolę miał zagrać Artur Żmijewski.
Losy Marcina i jego znajomych z...
2013-07-03
'Pl-boy, czyli 9 i pół tygodnia z życia pewnej redakcji' to debiut literacki Marcina Szczygielskiego. Napisana w 2003 roku książka, jest zabawnym literackim rozliczeniem autora z etapem życia, kiedy sam pracował w redakcji. Niestety nie doczekała się ekranizacji, mimo że wiele mówiło się o filmie, w którym główną rolę miał zagrać Artur Żmijewski.
'Pl-boy' to wprowadzenie do świata prasy, mediów i wydawnictw. Młody dyrektor artystyczny w popularnym piśmie dla Panów pt. 'Pl-Boy', którego logiem jest domyślnie zmysłowy prosiak, zmaga się z trudami codziennego życia w stolicy. Marcin wnikliwie analizuje otaczającą go rzeczywistość, funkcjonuje w świecie pełnym plotek, intryg i sztucznych poz. Szczęście i zdrowy spokojny sen zapewniają mu leki, a rozrywkę po stresującej pracy stanowią martini i filmy science-fiction. Znajomi z pracy głównego bohatera, stanowią barwną mieszankę najróżniejszych charakterów. Duże zainteresowanie w firmie wzbudza pojawienie się Zeni- denerwującej specjalistki od public relations, pozbawionej jakiegokolwiek wykształcenia, ogłady i podstaw wychowania-, która zaskarbia sobie względy szefowej Bety.
Twórczość Marcina Szczygielskiego cechuje się umiejętnym wplataniem wątków biograficznych. Wielokrotnie już w utworach tego wybitnego autora odkryłem wiele faktów i zapożyczeń z jego życia. Podobnie jest w 'Pl-boy'u', gdyż pisarz sam przez sześć lat był dyrektorem artystycznym w polskiej edycji gazety 'Playboy'. Z podobną konwencją wiąże się 'Diabeł ubiera się u Prady' autorstwa Lauren Weisberger. Ten bestseller odkrył mroczne sekrety redakcji amerykańskiego 'Vogue' i przede wszystkim tytułowej diablicy Anny Wintour. Podobne kontrowersje i zamieszanie wywołało obnażenie kulisów powstawania 'Playboya', retuszowanie zdjęć króliczków (w książce prosiaczków) oraz niemoralnych zachowań pracowników i głównie przełożonych Marcina.
Autor bestsellerowego 'Berka' jest grafikiem, więc opisuje swoją pracę dyrektora artystycznego w bardzo realistyczny sposób. O niezwykłych walorach 'Pl-Boy'a' nie świadczy jednak jedynie ich realizm, lecz głównie wyobraźnia i niezwykły talent autora. Marcin Szczygielski jest mistrzem języka, artystą, pod którego wpływem słowa i zdania tworzą zabawne połączenia. Gra słów i komizm sytuacyjny górują wśród zabiegów, jakie pisarz zastosował w 'Pl-Boy'u'. Humor jest poważnym narzędziem w rękach autora, dzięki któremu książkę tę czyta się z wielką przyjemnością.
Dzięki tej książce udało mi się przeniknąć i przerazić światem prasy i wydawnictw. Marcin Szczygielski podchodzi bardzo krytycznie do tego warszawskiego półświatka, ale ma również duży dystans do siebie. Z całą pewnością nadając głównemu bohaterowi swoje imię, zasugerował że był prototypem do tej postaci. Stworzony przez niego Marcin podejmuje różne ryzykowne decyzje, a w swoich codziennych wyborach nie zawsze jest godny naśladowania. Myślę, że warto docenić to obnażenie, którego Marcin Szczygielski dokonał w 'Pl-Boy'u'.
'Pl-boy, czyli 9 i pół tygodnia z życia pewnej redakcji' to pierwszy utwór, w którym Marcin Szczygielski mógł pokazać swój niebywały talent literacki i genialne poczucie humoru. Zabawa stereotypem, słowem i wplatanie komicznych wątków biograficznych; powodują, że książka ta jest ważną pozycją w dorobku artystycznym pisarza. Warto po nią sięgnąć i wkroczyć do świata 'Playboya', w którym każda modelka posiada te same piersi, a niektóre nawet i trzy!
'Pl-boy, czyli 9 i pół tygodnia z życia pewnej redakcji' to debiut literacki Marcina Szczygielskiego. Napisana w 2003 roku książka, jest zabawnym literackim rozliczeniem autora z etapem życia, kiedy sam pracował w redakcji. Niestety nie doczekała się ekranizacji, mimo że wiele mówiło się o filmie, w którym główną rolę miał zagrać Artur Żmijewski.
'Pl-boy' to wprowadzenie...
2013-07-03
'Pl-boy 2' to specjalne wydanie Latarnika, które zawiera debiutancką powieść Marcina Szczygielskiego 'Pl-boy, czyli 9 i pół tygodnia z życia pewnej redakcji' oraz jej kontynuację- 'Wiosnę Pl-Boya czyli Życie seksualne oswojonych'. Oba utwory są zabawnym literackim rozliczeniem autora z etapem życia, kiedy sam pracował w redakcji. Książki niestety nie doczekały się ekranizacji, mimo że mówiło się o filmie, w którym główną rolę miał zagrać Artur Żmijewski.
Pierwsza część 'Pl-boya' to wprowadzenie do świata prasy, mediów i wydawnictw. Młody dyrektor artystyczny w popularnym piśmie dla Panów pt. 'Pl-Boy', którego logiem jest domyślnie zmysłowy prosiak, zmaga się z trudami codziennego życia w stolicy. Marcin wnikliwie analizuje otaczającą go rzeczywistość, funkcjonuje w świecie pełnym plotek, intryg i sztucznych poz. Szczęście i zdrowy spokojny sen zapewniają mu leki, a rozrywkę po stresującej pracy stanowią martini i filmy science-fiction. Znajomi z pracy głównego bohatera, stanowią barwną mieszankę najróżniejszych charakterów. Duże zainteresowanie w firmie wzbudza pojawienie się Zeni- denerwującej specjalistki od public relations, pozbawionej jakiegokolwiek wykształcenia, ogłady i podstaw wychowania-, która zaskarbia sobie względy szefowej Bety.
Losy Marcina i jego znajomych z redakcji są kontynuowane we 'Wiośnie Pl-Boya czyli Życiu seksualnym oswojonych'. Ważnym momentem dla wszystkich pracowników jest sprzedanie gazety do dużej korporacji wydawniczej. Na horyzoncie pojawia się wizja wizytacji nowego właściciela zza granicy, więc złośliwi koledzy oczekują kompromitacji nieznającej angielskiego Zeni. W życiu głównego bohatera nieoczekiwanie pojawia się szansa na wyprowadzkę z małej kawalerki do dużego czteropokojowego mieszkania, w którym jednak ku swojemu rozżaleniu nie zamieszka sam...
Twórczość Marcina Szczygielskiego cechuje się umiejętnym wplataniem wątków biograficznych. Wielokrotnie już w utworach tego wybitnego autora odkryłem wiele faktów i zapożyczeń z jego życia. Podobnie jest w książkach 'Pl-Boy', gdyż pisarz sam przez sześć lat był dyrektorem artystycznym w polskiej edycji gazety 'Playboy'. Z podobną konwencją wiąże się 'Diabeł ubiera się u Prady' autorstwa Lauren Weisberger. Ten bestseller odkrył mroczne sekrety redakcji amerykańskiego 'Vogue' i przede wszystkim tytułowej diablicy Anny Wintour. Podobne kontrowersje i zamieszanie wywołało obnażenie kulisów powstawania 'Playboya', retuszowanie zdjęć króliczków (w książce prosiaczków) oraz niemoralnych zachowań pracowników i głównie przełożonych Marcina.
Autor bestsellerowego 'Berka' jest grafikiem, więc opisuje swoją pracę dyrektora artystycznego w bardzo realistyczny sposób. O niezwykłych walorach 'Pl-Boy' nie świadczy jednak jedynie ich realizm, lecz głównie wyobraźnia i niezwykły talent autora. Marcin Szczygielski jest mistrzem języka, artystą, pod którego wpływem słowa i zdania tworzą zabawne połączenia. Gra słów i komizm sytuacyjny górują wśród zabiegów, jakie pisarz zastosował w 'Pl-Boy'ach'. Humor jest poważnym narzędziem w rękach autora, dzięki któremu książki te czyta się z wielką przyjemnością.
Wnikliwa obserwacja rzeczywistości i ludzi zaowocowały idealnymi portretami psychologicznymi bohaterów. Marcin Szczygielski tworzy postaci, które na długo pozostają w pamięci. Zenia, Beta, Bajka, Alicja i Ojciec na pewno byli w dużej mierze wzorowani na prawdziwych ludziach. Myślałem, że po Annie Lewandowskiej z 'Berka' trudno będzie mi odnaleźć równie zabawne i dobrze scharakteryzowane postaci, jednak w 'Pl-boy'ach' nie zawiodłem się.
Dzięki tym książkom udało mi się przeniknąć i przerazić światem prasy i wydawnictw. Marcin Szczygielski podchodzi bardzo krytycznie do tego warszawskiego półświatka, ale ma również duży dystans do siebie. Z całą pewnością nadając głównemu bohaterowi swoje imię, zasugerował że był prototypem do tej postaci. Stworzony przez niego Marcin podejmuje różne ryzykowne decyzje, a w swoich codziennych wyborach nie zawsze jest godny naśladowania. Myślę, że warto docenić to obnażenie, którego Marcin Szczygielski dokonał w 'Pl-Boy'ach'.
'Pl-boy, czyli 9 i pół tygodnia z życia pewnej redakcji' i 'Wiosna Pl-Boya czyli Życie seksualne oswojonych' to kolejne utwory, którymi Marcin Szczygielski potwierdza swój niebywały talent literacki i genialne poczucie humoru. Zabawa stereotypem, słowem i wplatanie komicznych wątków biograficznych; powodują, że książki te powinny zajmować wyjątkowe miejsce w historii polskiej współczesnej literatury. Warto po nie sięgnąć i wkroczyć do świata 'Playboya', w którym każda modelka posiada te same piersi, a niektóre nawet i trzy!
'Pl-boy 2' to specjalne wydanie Latarnika, które zawiera debiutancką powieść Marcina Szczygielskiego 'Pl-boy, czyli 9 i pół tygodnia z życia pewnej redakcji' oraz jej kontynuację- 'Wiosnę Pl-Boya czyli Życie seksualne oswojonych'. Oba utwory są zabawnym literackim rozliczeniem autora z etapem życia, kiedy sam pracował w redakcji. Książki niestety nie doczekały się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Można nazwać ją thrillerem ekologicznym, co brzmi dosyć egzotycznie. Ja jednak nazwałbym 'Odwet oceanu' np. epopeją ekologiczną, czy też może lepiej biologiczną? Książka wydana została w 2004 roku, autorem jest niemiecki pisarz Frank Schätzing. Jest to najpopularniejsze dzieło tego autora, zapisane na prawie dziewięciuset stronach.
Czytelnik staje oko w oko ze światem, w którym zwierzęta morskie występują przeciwko człowiekowi. Natura wytacza swoje bojowe działa. Rybacy na morzu nie mogą się już czuć bezpiecznie na znanych wodach, statki są zatapiane przez wieloryby. Orki pożerają pływaków, trujące stworzenia pojawiają się w ogromnych ławicach na znanych kąpieliskach, a owoce morza zabijają klientów europejskich restauracji. Norweskie wybrzeża zasiedlają niepozorne robaki, które mogą jednak doprowadzić do poważnej katastrofy...
Tłumaczenie tytułu może niefortunnie wskazywać na katastroficzny, sensacyjny klimat książki. 'Odwet oceanu' jest jednak przesycony przede wszystkim szczegółami naukowymi. Opisy przyrody, łacińskie nazwy ekologiczne hipotezy tego, co może się wydarzyć w przyszłości. Do pewnego momentu książki, opisywane wydarzenia są bardzo prawdopodobne. Frank Schätzing umiejętnie wykorzystuje wiedzę z zakresu biologii, geologii i oceanografii, by zbudować napięcie. Najbardziej przerażające jest przecież to, co może się naprawdę wydarzyć. W Podziękowaniach pod koniec książki, autor zamieścił listę naukowców, którzy mu pomagali. Na pewno, więc historia jest podparta faktami.
Książka jest też swego rodzaju hołdem poświęconym naturze. Być może przesłanie utworu 'dbajcie o naturę' może się wydawać płytkie, ale jednak jest prawdziwe. Czy autor opisując te książki straszy Czytelnika tym, 'co by było gdyby'?
Zdecydowanie lepsza jest pierwsza część książki. Motywem przewodnim są występujące na całym globie anomalia przyrodnicze. Z wielowątkowej historii ostatecznie tworzy się główny trzon powieści. Bohaterowie 'Odwetu oceanu' są nakreśleni w bardzo dokładny sposób. Są to zazwyczaj naukowcy lub osoby związane z przyrodą, ale nie brak też pracowników armii.
Motywy społeczno-kulturowe są w 'Odwecie oceanu' ciekawe i dobrze wplecione w katastroficzny wymiar. W pamięć zapada na pewno rozmowa z taksówkarzem w Kilonii, który mówi o tym, jak bardzo oderwane od rzeczywistości są badania naukowe. Wątki z kulturą rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, terroryzmem i walką o prawa zwierząt to też dobre elementy powieści. Wspólny front przeciwko zagrożeniu przywodzi mi na myśl 'World War Z' Max'a Brooks'a.
'Odwet oceanu' może przytłaczać swoją objętością, ale jest to książka bardzo dobra. Dla osoby zainteresowanej przyrodą jest to na pewno lektura obowiązkowa. Opisy katastrof i żywiołów są bardzo realistyczne i przejmujące. Bohaterowie powieści są autentyczni i na pewno można się z nimi podczas tych dziewięciuset stron zżyć. Książka dostarcza wrażeń nie tylko czysto poznawczych, ale i filozoficzno-religijnych, szczególnie ostatnich parę stron. W 2007 roku mówiło się o ekranizacji dzieła, do dziś nie podano jednak daty premiery.
Można nazwać ją thrillerem ekologicznym, co brzmi dosyć egzotycznie. Ja jednak nazwałbym 'Odwet oceanu' np. epopeją ekologiczną, czy też może lepiej biologiczną? Książka wydana została w 2004 roku, autorem jest niemiecki pisarz Frank Schätzing. Jest to najpopularniejsze dzieło tego autora, zapisane na prawie dziewięciuset stronach.
więcej Pokaż mimo toCzytelnik staje oko w oko ze światem, w...