Książka bez wątpienia jedyna w swoim rodzaju, nie pozostawia czytalnika obojętnym, otwiera oczy na wiele kwestii związanych z oceanami i nie tylko. Objętościowo to olbrzym ale czyta się go z zapartym tchem.

Książka bez wątpienia jedyna w swoim rodzaju, nie pozostawia czytalnika obojętnym, otwiera oczy na wiele kwestii związanych z oceanami i nie tylko. Objętościowo to olbrzym ale czyta się go z zapartym tchem.

„Odwet oceanu” to thriller ekologiczny lub też katastroficzny, ale to tylko szufladka a chciałbym przyjrzeć się tu jego treści. Opowiada on o odkrytych pewnego razu anomaliach w środowisku wodnym. Czy gdzieś na dnie oceanu, gdzie nie dociera człowiek istnieje inteligentna forma życia? A co w wypadku jeśli właśnie się zbuntowała i morduje ludzi w odwecie za to co oni robią zwierzętom wodnym i ich całemu środowisku? Na te pytania będzie musiała odpowiedzieć grupka naukowców zepchnięta w tej walce do defensywy. Kto ostatecznie triumfuje?
Powieść jest dość ciekawa i nie najgorzej się ją czyta, ale przede wszystkim jest strasznie długa i pełna technicznych szczegółów co sprawia, że jest raczej „ciężkostrawna” i trzeba czytać ją powoli. Niestety Autor nie ominął pewnej pokrętnej logiki i pseudofilozofii co obniża w moich oczach wartość tej powieści. Poza tym jeśli ktoś pisze taką cegłę to może rzeczywiście ma coś do powiedzenia, ale nie zawsze jest to tutaj podane w atrakcyjnej formie. Pisać tak grube powieści też trzeba umieć a już mistrzami w tym są choćby tacy autorzy jak King czy Sanderson. Nie chcę jednak ujmować chwały Pisarzowi, bo poradził sobie nieźle, ale wyszła mu rzecz niepotrzebnie pogmatwana i mało przejrzysta. Czasem czyta się ją płynnie, innymi razy trzeba przedzierać się przez skomplikowane opisy lub mało klarowne spostrzeżenia. Podsumowując jest to książka dobra, czuć w niej pasję Autora do nauki, ale nie do końca udało mu się mnie porwać i przekonać. Sześć gwiazdek (dobra).

„Odwet oceanu” to thriller ekologiczny lub też katastroficzny, ale to tylko szufladka a chciałbym przyjrzeć się tu jego treści. Opowiada on o odkrytych pewnego razu anomaliach w środowisku wodnym. Czy gdzieś na dnie oceanu, gdzie nie dociera człowiek istnieje inteligentna forma życia? A co w wypadku jeśli właśnie się zbuntowała i morduje ludzi w odwecie za to co oni robią...

Frank Schätzing napisał „Odwet oceanu” jakiś czas temu i czytałam powieść dość szybko po premierze. Zrobiła wtedy na mnie potężne wrażenie. Ludzie nagle doświadczają przedziwnych zachowań morskich zwierząt, takie humbaki na przykład, są niesamowicie niebezpieczne, a nawet żyjątka i bakterie z dna oceanu stają się armią terrorystów, która potrafi spowodować tsunami. A ludzie? Ludzie są różni. Jedno próbują zrozumieć, znaleźć „podmiot”, który za tym wszystkim stoi. Politycy robią to, co im poprawi słupki, a armia, jak to armia, szykuje pociski i strzela. Wracając do „Odwetu oceanu” po latach, kiedy wiele scenariuszy z książki wcale nie obiera się jako takie fantastyczne, książka przyprawia o gęsią skórę jeszcze bardziej. Ale ostrzegam, to powieść bazująca na wiedzy bardzo naukowej, ale zawierająca element… „sci-fi”, więc nie należy krzywić się na to, że autora nieco ponosi wyobraźnia w pewnych momentach. No i poniosła go dość „obficie”, bo książka ma prawie 1000 stron.

Frank Schätzing napisał „Odwet oceanu” jakiś czas temu i czytałam powieść dość szybko po premierze. Zrobiła wtedy na mnie potężne wrażenie. Ludzie nagle doświadczają przedziwnych zachowań morskich zwierząt, takie humbaki na przykład, są niesamowicie niebezpieczne, a nawet żyjątka i bakterie z dna oceanu stają się armią terrorystów, która potrafi spowodować tsunami. A...

Bardzo duża dawka wiadomości z szeroko pojętej biologii podana w naprawdę przystępny sposób. W tle dynamiczna akcja (chwilami) - próba zrozumienia i nawiązania kontaktu z nie-ludzką, ale ziemską cywilizacją.
Właściwie jądrem powieści jest przedstawienie (uświadomienie czytelnikowi złożoności i istotności) zjawisk związanych z oceanem i klimatem, otoczone interesującą, choć niezbyt oryginalną fabułą thrillera naukowego (kilka scen naprawdę przerażających :).
Wersja czysto popularnonaukowa to Wieści z nieznanego świata.

Bardzo duża dawka wiadomości z szeroko pojętej biologii podana w naprawdę przystępny sposób. W tle dynamiczna akcja (chwilami) - próba zrozumienia i nawiązania kontaktu z nie-ludzką, ale ziemską cywilizacją.
Właściwie jądrem powieści jest przedstawienie (uświadomienie czytelnikowi złożoności i istotności) zjawisk związanych z oceanem i klimatem, otoczone interesującą, choć...

Nie to nie moja bajka.
Niby wszystko jest w tym opasłym tomiszczu.
Autor posiada naprawdę ogromną wiedzę na temat mórz i oceanów, ale pomimo tego że tylko miejscami akcja pędzi jak szalona to strasznie przeciągające się opisy rozważań bohaterów tak zanudzają że czytelnik wręcz zasypia.
Książka ta na pewno posiada niesamowite przesłanie jak i co do ochrony środowiska tak i co do spotkania z nieznaną cywilizacja, jakże różną od nas oraz obrzydliwym ludzkim charakterem, to jednak to nie jest to co oczekiwałem po tej pozycji.
Koniec to według mnie tragedia.
Podsumowanie.
Pomysł rzetelny, wiedza rzetelna, wykonanie... bez komentarza

Nie to nie moja bajka.
Niby wszystko jest w tym opasłym tomiszczu.
Autor posiada naprawdę ogromną wiedzę na temat mórz i oceanów, ale pomimo tego że tylko miejscami akcja pędzi jak szalona to strasznie przeciągające się opisy rozważań bohaterów tak zanudzają że czytelnik wręcz zasypia.
Książka ta na pewno posiada niesamowite przesłanie jak i co do ochrony środowiska tak i...

Frank Schätzing jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Jego powieści uwielbiam za to, że podczas lektury wyświetlam sobie w głowie film, który czytam. „Odwet oceanu” to bardzo filmowa i ostrzegawcza powieść. Określenie thriller ekologiczny bardzo trafnie oddaje jej charakter. Schätzing potrafi wciągnąć czytelnika i tak buduje napięcie w kulminacyjnych scenach, że nie raz prawie przejechałam swój przystanek

Niebieskie oko z grzbietu przywabiło mnie ponownie w tym roku. W 2021 roku jest to jeszcze bardziej aktualna lektura. To dzwon Zygmunta bijący na trwogę (na alarm bił w 2004 przy pierwszym wydaniu). Rabunkowy wyzysk zasobów mórz i oceanów, zaśmiecanie tychże i zmiany klimatyczne spowodowane dominacją ludzi nad przyrodą spowodowały, że pojawia się mała nieznana dotychczas cząstka, która zdestabilizowała życie na świecie. A nad rozwiązaniem tej zagadki pracują charaktery szlachetne, dobre a także do szpiku kości podłe. Zachęcam czytelników, którzy lubią na dłużej pogrążyć się w lekturze, a także tych, którym bliska jest ochrona przyrody i zmiany klimatyczne.

Zachęcam wszystkich, którzy chcą za moment przystanąć i zastanowić się nad swoim/ludzkości miejscem na naszej planecie.

Frank Schätzing jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Jego powieści uwielbiam za to, że podczas lektury wyświetlam sobie w głowie film, który czytam. „Odwet oceanu” to bardzo filmowa i ostrzegawcza powieść. Określenie thriller ekologiczny bardzo trafnie oddaje jej charakter. Schätzing potrafi wciągnąć czytelnika i tak buduje napięcie w kulminacyjnych scenach, że nie raz...

Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)

Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)

Świetna książka. Temat na czasie, zanieczyszczenie środowiska, a dokładnie oceanów i fantazja autora, do czego to może doprowadzić. Książka to taki thriller sci-fi z elementem kryminału. Czyta się rewelacyjnie. Ciągła akcja, przepiękne opisy natury i świata nauki. Super. Polecam.

Świetna książka. Temat na czasie, zanieczyszczenie środowiska, a dokładnie oceanów i fantazja autora, do czego to może doprowadzić. Książka to taki thriller sci-fi z elementem kryminału. Czyta się rewelacyjnie. Ciągła akcja, przepiękne opisy natury i świata nauki. Super. Polecam.

Potwornie przegadana

Potwornie przegadana

Książka byłaby zdecydowanie lepsza, gdyby do pracy przyłożył się redaktor i odchudził całość. Zdecydowanie zbyt dużo rozważań pseudo-filozoficznych psuło przyjemność z lektury. Dobry pomysł, niezła idea - ale za długie...

Książka byłaby zdecydowanie lepsza, gdyby do pracy przyłożył się redaktor i odchudził całość. Zdecydowanie zbyt dużo rozważań pseudo-filozoficznych psuło przyjemność z lektury. Dobry pomysł, niezła idea - ale za długie...