rozwiń zwiń
Dominik

Profil użytkownika: Dominik

Poznań Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
229
Przeczytanych
książek
547
Książek
w biblioteczce
184
Opinii
693
Polubień
opinii
Poznań Mężczyzna
Dodane| 96 cytatów
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Bogate saudyjskie pasażerki Jayne Amelii Larson w pewnym momencie książki zastanawiają się, dlaczego mająca tak dobre wykształcenie i duże ambicje kobieta, została szoferką. Myślę, że w dzisiejszych czasach takie sytuacje nie są nam obce, szczególnie w Polsce. Wiele osób pracuje w zawodach, które nijak są powiązane ze skończonymi studiami czy aspiracjami zawodowymi. Książka 'Woziłam arabskie księżniczki' afirmuje kapitalizm w czystej postaci. Miliony przepływają przez ręce saudyjskich gości w Los Angeles, podczas gdy ich szoferka ma nadzieję chociaż na kilka tysięcy dolarów napiwku. Ta nadzieja podtrzymuję autorkę w wycieńczającej pracy aż przez 7 tygodni i nie powstrzymuje jej przed spełnianiem najdziwniejszych zachcianek Saudyjczyków i Saudyjek. Jak wiadomo, nadzieja umiera ostatnia...

Pokierowana profitami finansowymi, Jayne Amelia Larson, reżyserka i aktorka z Los Angeles, zatrudnia się jako szoferka. Początkowo wozi bogaczy i celebrytów po Mieście Aniołów, licząc, że uda jej się na tym dobrze zarobić. Prawdziwa okazja pojawia się, gdy dociera do niej informacja o planowanej wizycie saudyjskiej rodziny książęcej w Ameryce. Przygotowania do tej wizyty idą pełną parą, a apetyt na wygraną rośnie...

'Woziłam arabskie księżniczki' to nie jest literatura piękna, nie jest to też dzieło głębokie, jednak pewne wartości i wiedzę można z tej książki wyciągnąć. Pomimo, że co ciekawsze wątki z utworu pojawiły się w mediach, to nie straciła ona na swojej rozrywkowej wartości. Autorka pisze lekko, językiem potocznym i z poczuciem humoru. Książka jest przesycona autopromocją pisarki i wątkami autobiograficznymi, ale Jayne Larson sama zaznaczyła, że wiele postaci połączyła ze sobą, by nie spowodować chaosu wśród nazewnictwa. Myślę, że mimo wszystko udało jej się zrelacjonować tę siedmiotygodniową historię w miarę obiektywnie.

Arabia Saudyjska to kraj z ogromną rodziną królewską, książętami i księżniczkami. To państwo kontrastów- bogactwo jest połączone z surowymi zasadami religijnymi. Władze państwowe właściwie są połączone z duchowymi, więc życie obywateli jest ściśle kontrolowane przez zasady islamu. Konserwatywna interpretacja Koranu uderza głównie w kobiety, które w Arabii Saudyjskiej nie mogą prowadzić samochodu, głosować, ubierać się zgodnie ze swoim życzeniem i samodzielnie poruszać się w społeczeństwie (tylko z męskim opiekunem). Wyrwane z tych okowów saudyjskie księżniczki, w USA mogą odżyć.

'Woziłam arabskie księżniczki' zawiera opisy szalonych zakupów, imprez i operacji plastycznych będących udziałem księżniczek z Arabii Saudyjskiej. Co Ty sam/sama zrobiłbyś/zrobiłabyś z takim ogromem pieniędzy? Bohaterki książki dokładnie to wszystko robią, ograniczone jednak trochę kulturowymi zakazami. Książka jest ciekawą analizą porównawczą podejścia do wielu spraw społecznych między Amerykanami i Saudyjczykami.

To, co mnie najbardziej przeraziło w książce, to podejście autorki do niewolnictwa. Jak inaczej nazwać bowiem służące, którym odebrano paszport i właściwie uniemożliwiono decydowanie o sobie? To wszystko wydarzyło się w Los Angeles, pod jej okiem, jak również i za zgodą policji/ochroniarzy. Świat ogromnych pieniędzy jest niesprawiedliwy i poprzeplatany taką siecią wpływów, której nie sposób zrozumieć. 'Woziłam arabskie księżniczki' to tytuł prosty, ale dostarczający ciekawej wiedzy. Warto.

Bogate saudyjskie pasażerki Jayne Amelii Larson w pewnym momencie książki zastanawiają się, dlaczego mająca tak dobre wykształcenie i duże ambicje kobieta, została szoferką. Myślę, że w dzisiejszych czasach takie sytuacje nie są nam obce, szczególnie w Polsce. Wiele osób pracuje w zawodach, które nijak są powiązane ze skończonymi studiami czy aspiracjami zawodowymi. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Można nazwać ją thrillerem ekologicznym, co brzmi dosyć egzotycznie. Ja jednak nazwałbym 'Odwet oceanu' np. epopeją ekologiczną, czy też może lepiej biologiczną? Książka wydana została w 2004 roku, autorem jest niemiecki pisarz Frank Schätzing. Jest to najpopularniejsze dzieło tego autora, zapisane na prawie dziewięciuset stronach.

Czytelnik staje oko w oko ze światem, w którym zwierzęta morskie występują przeciwko człowiekowi. Natura wytacza swoje bojowe działa. Rybacy na morzu nie mogą się już czuć bezpiecznie na znanych wodach, statki są zatapiane przez wieloryby. Orki pożerają pływaków, trujące stworzenia pojawiają się w ogromnych ławicach na znanych kąpieliskach, a owoce morza zabijają klientów europejskich restauracji. Norweskie wybrzeża zasiedlają niepozorne robaki, które mogą jednak doprowadzić do poważnej katastrofy...

Tłumaczenie tytułu może niefortunnie wskazywać na katastroficzny, sensacyjny klimat książki. 'Odwet oceanu' jest jednak przesycony przede wszystkim szczegółami naukowymi. Opisy przyrody, łacińskie nazwy ekologiczne hipotezy tego, co może się wydarzyć w przyszłości. Do pewnego momentu książki, opisywane wydarzenia są bardzo prawdopodobne. Frank Schätzing umiejętnie wykorzystuje wiedzę z zakresu biologii, geologii i oceanografii, by zbudować napięcie. Najbardziej przerażające jest przecież to, co może się naprawdę wydarzyć. W Podziękowaniach pod koniec książki, autor zamieścił listę naukowców, którzy mu pomagali. Na pewno, więc historia jest podparta faktami.

Książka jest też swego rodzaju hołdem poświęconym naturze. Być może przesłanie utworu 'dbajcie o naturę' może się wydawać płytkie, ale jednak jest prawdziwe. Czy autor opisując te książki straszy Czytelnika tym, 'co by było gdyby'?

Zdecydowanie lepsza jest pierwsza część książki. Motywem przewodnim są występujące na całym globie anomalia przyrodnicze. Z wielowątkowej historii ostatecznie tworzy się główny trzon powieści. Bohaterowie 'Odwetu oceanu' są nakreśleni w bardzo dokładny sposób. Są to zazwyczaj naukowcy lub osoby związane z przyrodą, ale nie brak też pracowników armii.

Motywy społeczno-kulturowe są w 'Odwecie oceanu' ciekawe i dobrze wplecione w katastroficzny wymiar. W pamięć zapada na pewno rozmowa z taksówkarzem w Kilonii, który mówi o tym, jak bardzo oderwane od rzeczywistości są badania naukowe. Wątki z kulturą rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, terroryzmem i walką o prawa zwierząt to też dobre elementy powieści. Wspólny front przeciwko zagrożeniu przywodzi mi na myśl 'World War Z' Max'a Brooks'a.

'Odwet oceanu' może przytłaczać swoją objętością, ale jest to książka bardzo dobra. Dla osoby zainteresowanej przyrodą jest to na pewno lektura obowiązkowa. Opisy katastrof i żywiołów są bardzo realistyczne i przejmujące. Bohaterowie powieści są autentyczni i na pewno można się z nimi podczas tych dziewięciuset stron zżyć. Książka dostarcza wrażeń nie tylko czysto poznawczych, ale i filozoficzno-religijnych, szczególnie ostatnich parę stron. W 2007 roku mówiło się o ekranizacji dzieła, do dziś nie podano jednak daty premiery.

Można nazwać ją thrillerem ekologicznym, co brzmi dosyć egzotycznie. Ja jednak nazwałbym 'Odwet oceanu' np. epopeją ekologiczną, czy też może lepiej biologiczną? Książka wydana została w 2004 roku, autorem jest niemiecki pisarz Frank Schätzing. Jest to najpopularniejsze dzieło tego autora, zapisane na prawie dziewięciuset stronach.

Czytelnik staje oko w oko ze światem, w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czarny Dom Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,8
Czarny Dom Stephen King, Peter...

Na półkach: ,

Amerykański autor Stephen King jest mistrzem powieści. Niekwestionowanym. Myślę, że w żaden sposób nie musi tego udowadniać dodatkowo; jak np. ostatnio J. K. Rowling, która wydała książkę pod pseudonimem, by sprawdzić, czy odniesie sukces. Stephen King pisał już np., jako Richard Bachman ('Chudszy') i John Swithen. Nie czytałem jednak nigdy do tej pory książki, którą napisałby wspólnie z innym twórcą. 'Czarny dom' był pierwszy.

Książka ta jest kontynuacją napisanego razem z Peterem Straub'em 'Talizmanu'. Nie czytając poprzedniej części, można być dosyć zaskoczonym, gdy w pewnym momencie okazuje się, że jest to dalszy epizod pewnej całości... Mnie udało się dotrzeć daleko w historii 'Czarnego domu', gdy dowiedziałem się, że 'Talizman' jest pierwszą częścią tej historii.

Nad małym północnoamerykańskim miasteczkiem rozciąga się widmo strachu. Małe dzieci giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a ich zwłoki zostają odnalezione w nadgryzionych częściach... Mówi się o seryjnym mordercy nazywanym 'Rybakiem'. Gdy miejscowa policja nie radzi sobie z utrzymaniem tajemnicy śledztwa i narastającą paniką, ginie kolejny chłopiec i do miasteczka przyjeżdża Jack- wybitny funkcjonariusz z działu zabójstw, który potrafi znacznie więcej, niż tylko odczytywać poszlaki...

Nie chciałbym zarzucać tak niskiej oceny tej książki jedynie Peterowi Straub'owi. Nie znam tego autora, to pierwsza 'jego' książka, którą czytałem, ale mimo to zauważyłem znaczne odejście od poziomu w porównaniu do pozostałych książek Stephena King'a. 'Czarny dom' jest książką, podczas czytania której często uciekałem myślami i musiałem kolejny raz wdrażać się do historii. Może to wina nietypowej narracji i znacznego udziału drugiego, mniej znanego mi autora?

Najlepiej wykreowaną postacią i jednocześnie ciekawym elementem historii jest Rybak. To jeden z najbardziej tajemniczych, charakterystycznych i intrygująco wykreowanych 'czarnych' charakterów w powieściach Stephena King'a. Gdyby nie ten wątek, to 'Czarny dom' byłby w moim odczuciu, jeszcze słabszą książką. Niestety to dzieło nie było dla mnie dobrą książką i na pewno nie zachęciło do przeczytania 'Talizmanu'. Czy to wina współpracy autorów, czy po prostu słabego pomysłu?

Amerykański autor Stephen King jest mistrzem powieści. Niekwestionowanym. Myślę, że w żaden sposób nie musi tego udowadniać dodatkowo; jak np. ostatnio J. K. Rowling, która wydała książkę pod pseudonimem, by sprawdzić, czy odniesie sukces. Stephen King pisał już np., jako Richard Bachman ('Chudszy') i John Swithen. Nie czytałem jednak nigdy do tej pory książki, którą...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Dominik Haak

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [31]

Kristin Cast
Ocena książek:
6,9 / 10
37 książek
4 cykle
569 fanów
Bolesław Prus
Ocena książek:
6,5 / 10
163 książki
9 cykli
Pisze książki z:
722 fanów
Orhan Pamuk
Ocena książek:
6,7 / 10
14 książek
0 cykli
383 fanów

Ulubione

Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Maria Kuncewiczowa Cudzoziemka Zobacz więcej
John Marsden Jutro Zobacz więcej
Hanna Krall Zdążyć przed Panem Bogiem Zobacz więcej
Hanna Krall Zdążyć przed Panem Bogiem Zobacz więcej
Stephen King Joyland Zobacz więcej
Sławomir Mrożek Tango Zobacz więcej
Marcin Szczygielski Berek Zobacz więcej
Max Brooks Wojna zombie Zobacz więcej
Max Brooks Wojna zombie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
229
książek
Średnio w roku
przeczytane
13
książek
Opinie były
pomocne
693
razy
W sumie
wystawione
203
oceny ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
1 391
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
13
minut
W sumie
dodane
96
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]