-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2013-11-21
2013-11-22
Wyborne!
Jedna z moich ulubionych książek o Muminkach. Oprócz znakomicie przedstawionych, jak zawsze nieco neurotycznych postaci drugoplanowych (Emma, Bufka, Filifionka, Homek, a także Włóczykij - nietypowo w roli ojca - i to od razu dwudziestki czwórki dzieci), świetnych dialogów, urzekających i zaskakująco prawdziwych rysunków, na pewno niemały wpływ na moją sympatię miało także słynne słuchowisko z muzyką Tadeusza Woźniaka i Gustawem Holoubkiem jako narratorem.
Kto ze względów pokoleniowych nie wie "komu z głowy cieknie olej, bo ma wielką dziurę w głowie, w której gnieżdżą się sobole" i pechowo nie ma w domu płyty z "Latem Muminków", niech nie szlocha, bo całe słuchowisko jest też dostępne w Internecie:
http://www.youtube.com/watch?v=WHyydqjYkdA&list=PL2696A09C1D6801F6
Miłego czytania i słuchania!
Wyborne!
Jedna z moich ulubionych książek o Muminkach. Oprócz znakomicie przedstawionych, jak zawsze nieco neurotycznych postaci drugoplanowych (Emma, Bufka, Filifionka, Homek, a także Włóczykij - nietypowo w roli ojca - i to od razu dwudziestki czwórki dzieci), świetnych dialogów, urzekających i zaskakująco prawdziwych rysunków, na pewno niemały wpływ na moją sympatię...
2013-03-11
2013-03-22
2013-06-15
2013-06-24
2013-07-21
Nie wiedziałam, że można tak pięknie pisać o łowieniu ryb i polowaniach.
Nie wiedziałam, że można tak pięknie pisać o łowieniu ryb i polowaniach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-03-26
Odradzam rozpoczynanie znajomości z Etgarem Keretem od "Gaza blues".
"Gaza blues" to wybór opowiadań z kilku innych tomików Kereta, który został opublikowany jako pierwszy w Polsce dla sprawdzenia, czy jego opowiadania w ogóle się u nas przyjmą. Znacząca większość opowiadań pochodzi z tomiku "8% z niczego", więc zamiast czytać "Gaza blues" polecam od razu wziąć się za rzeczony tomik, a potem wciągać następne, skoro obecnie mamy już taką możliwość, bo zostały przetłumaczone na polski.
Ponieważ mnie nikt nie uświadomił i czytałam "Gaza blues" tydzień po "8% z niczego", po pierwszym dziwnym uczuciu déjà vu obiecałam sobie, że będę przerzucać opowiadania, które już znam i czytać tylko te nowe. Ale jak tu przerzucić "Stłuc świnkę", "Chodniki" czy "Tęskniąc za Kissingerem"? I tym sposobem przeczytałam praktycznie ponownie "8% z niczego" po tygodniu. Opowiadania były tak dobre, że nawet przez chwilę nie miałam żalu, że czytam to samo, ale na wszelki wypadek ostrzegam...
Odradzam rozpoczynanie znajomości z Etgarem Keretem od "Gaza blues".
"Gaza blues" to wybór opowiadań z kilku innych tomików Kereta, który został opublikowany jako pierwszy w Polsce dla sprawdzenia, czy jego opowiadania w ogóle się u nas przyjmą. Znacząca większość opowiadań pochodzi z tomiku "8% z niczego", więc zamiast czytać "Gaza blues" polecam od razu wziąć się za...
2013-01-02
2013-01-25
2013-02-06
2013-02-11
2013-02-19
2013-02-20
2013-03-05
2013-03-14
2013-03-30
2013-03-31
Nie ma najmniejszego sensu czytać tej książki. Powieść napisana na podstawie scenariusza świetnego filmu, który odniósł sukces medialny, jest w pełni odtwórcza i nic nowego do opowiedzianej już historii nie wnosi. Zamiast tracić czas na czytanie tej książki, lepiej sięgnąć po oryginał i obejrzeć dobry film.
Nie ma najmniejszego sensu czytać tej książki. Powieść napisana na podstawie scenariusza świetnego filmu, który odniósł sukces medialny, jest w pełni odtwórcza i nic nowego do opowiedzianej już historii nie wnosi. Zamiast tracić czas na czytanie tej książki, lepiej sięgnąć po oryginał i obejrzeć dobry film.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-04-05
Już pierwsze wersy wydają się podejrzane, a potem, do końca, nie można się od tej podejrzliwości uwolnić. Czytałam, ale tak naprawdę ciągle bałam się, że zaraz autor wpadnie, bo stąpał po cienkim lodzie z tą religijną propagandą i złotymi myślami. Niestety, nie zaskoczył mnie, wpadł nie raz. A już zupełnie utopił w monologu Oskara skierowanym do doktora Düsseldorfa.
Już pierwsze wersy wydają się podejrzane, a potem, do końca, nie można się od tej podejrzliwości uwolnić. Czytałam, ale tak naprawdę ciągle bałam się, że zaraz autor wpadnie, bo stąpał po cienkim lodzie z tą religijną propagandą i złotymi myślami. Niestety, nie zaskoczył mnie, wpadł nie raz. A już zupełnie utopił w monologu Oskara skierowanym do doktora Düsseldorfa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-04-17
Ciężko nazwać "Dziennik" Jerzego Pilcha dziennikiem. Autor niejednokrotnie potrafi jednemu tematowi poświęcić ponad tydzień. Stale przerywa pisanie i kolejnego dnia ciągnie ten sam wątek, jakby nic innego się wokół niego nie działo lub jakby nie mógł czasem zarwać nocy, żeby temat do końca wypisać i zamknąć. Trochę mnie ten "urzędnik literacki" w Pilchu drażnił. Kiedy pomyślę, że Tyrmand potrafił prawie z domu nie wychodzić, bo tak pochłaniało go pisanie własnego dziennika, to trochę mam żal do JP, że jego nie...
Z drugiej strony Tyrmand w 1954 był prawie dwa razy młodszy od Pilcha w 2011. I o tym jest dużo i dobrze napisane w "Dzienniku". O czasie, który pod koniec życia zaczyna galopować, o umyśle, który przestaje nadążać, o śmierci i literaturze. A do tego pyszne wątki luterskie i piłkarskie.
Ciężko nazwać "Dziennik" Jerzego Pilcha dziennikiem. Autor niejednokrotnie potrafi jednemu tematowi poświęcić ponad tydzień. Stale przerywa pisanie i kolejnego dnia ciągnie ten sam wątek, jakby nic innego się wokół niego nie działo lub jakby nie mógł czasem zarwać nocy, żeby temat do końca wypisać i zamknąć. Trochę mnie ten "urzędnik literacki" w Pilchu drażnił. Kiedy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to