Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Dzikie pływanie" świetnie się czyta!

Uwielbiam poczucie humoru, entuzjazm i dystans, jaki ma do siebie autor - wcale się na to nie nastawiałam, ale samo czytanie tej książki było przyjemnością.

Przed zabraniem się za lekturę, nie miałam wielkich oczekiwań. Pływanie w przyrodzie od dawna sprawia mi ogromną frajdę, więc cieszyłam się na to, że sobie o nim poczytam i najwyżej pominę fragmenty o pływaniu zimowym, które mnie w ogóle nie interesowało.

Wiedza i talent literacki autora zupełnie mnie zachwyciły.

Po przeczytaniu tej książki chcę jeszcze więcej pływać w przyrodzie, zwłaszcza w rzekach, których do tej pory raczej się bałam, a także spróbować pływania zimowego i już się cieszę na nadchodzącą jesień oraz możliwości adaptacyjne, które będę mogła w sobie rozwijać.

Zresztą kończę już i idę pływać!

"Dzikie pływanie" świetnie się czyta!

Uwielbiam poczucie humoru, entuzjazm i dystans, jaki ma do siebie autor - wcale się na to nie nastawiałam, ale samo czytanie tej książki było przyjemnością.

Przed zabraniem się za lekturę, nie miałam wielkich oczekiwań. Pływanie w przyrodzie od dawna sprawia mi ogromną frajdę, więc cieszyłam się na to, że sobie o nim poczytam i...

Słyszałam wiele głosów rozczarowania ze strony osób, które pobieżnie przeczytały tę książkę lub porzuciły ją zniesmaczone w trakcie czytania. Że spodziewały się czegoś bardziej subtelnego, lirycznego, opowieści o roślinach, a nie przechwałek autora o tym, gdzie i z kim uprawiał seks.

Dziwią mnie takie opinie i zupełnie ich nie podzielam. Wystarczy przecież zapoznać się z tytułem książki, jej podtytułem i opisami na okładce, by zrozumieć, że to nie tomik wierszy, ale przewodnik dla kochanków na łonie przyrody.

Urzekła mnie odwaga, bezpruderyjność, poczucie humoru i dystans do siebie autora. Ta książka jest zachętą do kochania się z przyrodą. Piękny pomysł!

Jedyne, co mnie rozczarowało, to ilustracje wewnątrz.

Słyszałam wiele głosów rozczarowania ze strony osób, które pobieżnie przeczytały tę książkę lub porzuciły ją zniesmaczone w trakcie czytania. Że spodziewały się czegoś bardziej subtelnego, lirycznego, opowieści o roślinach, a nie przechwałek autora o tym, gdzie i z kim uprawiał seks.

Dziwią mnie takie opinie i zupełnie ich nie podzielam. Wystarczy przecież zapoznać się z...