Robotnicy są rojem cichym, milczącym, co najwyżej stukającym drewniakami. Półmartwi, obojętni, smutni.
Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać276Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Kryminały i fantastykaLubimyCzytać4Artykuły
Prezent dla miłośnika książek: gadżety na święta (i nie tylko)Anna Sierant21Artykuły
Wielki Test o Czytaniu w TVP. Pytania o Kicię Kocię, Jólabókaflóðið i Bibliotekę Końca ŚwiataEwa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Madejska

Źródło: www.czarne.com.pl
3
7,3/10
Urodzona: 1987 (data przybliżona)
Marta Madejska (ur. 1987) – z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu asystentka muzealna, z pasji pisarka i dziennikarka. Od 2010 roku związana ze Stowarzyszeniem Topografie, w którym zajmuje się głównie projektami dotyczącymi historii mówionej. Od 2017 roku zastępczyni redaktor naczelnej Łódzkiej Gazety Społecznej „Miasto Ł”. Pracuje w Centrum Muzeologicznym Muzeum Sztuki w Łodzi.
7,3/10średnia ocena książek autora
655 przeczytało książki autora
811 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Proszę mówić dalej. Historia społeczna Muzeum Sztuki w Łodzi
7,0 z 2 ocen
12 czytelników 1 opinia
2022
Wielki przemysł, wielka cisza. Łódzkie zakłady przemysłowe 1945–2000
Marta Madejska, Zysiak Agata
8,0 z 1 ocen
10 czytelników 0 opinii
2020
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nikt wtedy nie mówił o wyborze zawodu, realizowaniu potencjałów, samorozwoju czy samorealizacji. Był tylko przymus ekonomiczny, życiowa ko...
Nikt wtedy nie mówił o wyborze zawodu, realizowaniu potencjałów, samorozwoju czy samorealizacji. Był tylko przymus ekonomiczny, życiowa konieczność, jedyna szansa.
1 osoba to lubiRozwój przemysłu, zwłaszcza włókiennictwa, otworzył nowe możliwości zdobycia stałej pracy bez wcześniejszego wykształcenia, przyuczyć można ...
Rozwój przemysłu, zwłaszcza włókiennictwa, otworzył nowe możliwości zdobycia stałej pracy bez wcześniejszego wykształcenia, przyuczyć można się było już przy maszynie.
0 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Książki. Magazyn do czytania nr 5 (62) / 2023 Irena Grudzińska-Gross 
7,8

Bardzo mi ten numer przypadł do gustu, z radością sobie z nim goję tatuaże i od razu raźniej :)
Lubię Napoleona, a to przez trylogię Sandry Gulland, toteż okładka od razu do mnie przemówiła. Orwell też zachęcił, w 2023 roku przeczytałam dwie jego najsłynniejsze powieści - "Rok 1984" i "Folwark zwierzęcy".
Bardzo przypadł mi do gustu tekst o tym, że można lubić czyjeś dzieło, jednocześnie go nie ceniąc, zwyczajnie autor bywa potworem, a przykładowo książka arcydziełem. Zawsze miałam pewnego rodzaju moralny dylemat, dyskutowałam nawet z mamą kilkukrotnie, podziela moje poglądy, a tutaj cyk, można się czuć rozgrzeszonym, bo Magazyn mówi, że można lubić piękne książki brzydkich ludzi. Dla samego tego artykułu warto ten numer zakupić.
Ciekawy artykuł o akcentach, o mówieniu w języku obcym, przyjemna jest perspektywa autorki.
Doceniłam felieton o audiobookach, wszak sama od kilku lat słucham podczas ćwiczenia na orbitreku, doceniłam jak zawsze bardzo mądry wywód Środy, tym razem na temat dzieci z in vitro, sporo się w nim przewija o katolicyzmie, a że się poglądowo zgadzamy, to wielce przyjemnie mi się czytało. (Ponoć ludzie lubią czytać to co sami myślą). Artykuł o Kingu bardzo za krótki, ale miły, bo znowu - jestem fanką autora i wcale mi nie przeszkadza, że ciągle pisze o tym samym. Wywiad z Herzyk w sam raz, bo niedawno czytałam jej książkę "Przegryw", którą zresztą bardzo polecam.
Recenzje książek jak zawsze, troszkę nierówne, niektóre bardzo trudne, trudniejsze niż opisywane książki, ale i tak lubię sobie je poczytać.
Czekam z jakąś wyjątkowo niecierpliwością na nowy numer!
Aleja włókniarek Marta Madejska 
7,0

Marta Madejska „Aleja Włókniarek”
Odkrywam kolejną jakże ważną kartę naszej rodzimej historii. O przemyśle włókienniczym w Łodzi wiem co nieco dzięki wspaniałej „Ziemi Obiecanej” Władysława Reymonta, jednak szczegółów – niestety aż tak dobrze nie. Tym bardziej się cieszę, że reportaż Marty Madejskiej mi go przybliżył. „Aleja Włókniarek” to nader interesująca pozycja mówiąca o losie kobiet, włókniarek – które kompletnie niedoceniane w tumulcie, hałasie i warunkach urągających ludziom – pracowały ponad swoje siły. To niejako pokłon dla ich tytanicznej pracy, i pięknie Madejska to czyni w poniższym reportażu.
Lektura „Alei Włókniarek” to nade wszystko swoista podróż w czasie – od XIX-wiecznej Łodzi, po czasy PRL-owskie gdzie następuje powolne umieranie branży włókienniczej. Cierpliwość i wścibstwo Madejskiej przyniosło jej efekty, gdyż czytelnik mierzy się z historią wydartą z wycinków prasowych, znalezionych dokumentów, czy gdzieniegdzie zachowanych fotografii. Wszystkie one scalają obraz pewnego wycinka wielkiej historii Polski i jej małej ojczyzny – Łodzi i kobiet, które wraz z swoimi towarzyszkami niedoli w trudzie pracowały w przemyśle włókiennicznym. Dzięki staraniom autorki obraz ukazany na łamach niniejszego reportażu staje się klarowny i centralizuje się na bohaterkach Madejskiej i to one mogą wybrzmieć najgłośniej. To wstrząsające świadectwo wyzysku, chciwości, pogardy dla ludzi pracy, wykorzystywania (również i seksualnego) słabszych przez silniejsze jednostki. Głosy anonimowych kobiet, tych strudzonych pracą, bez godnego wynagrodzenia, znękanych trudami biedy, niesprawiedliwości społecznej, ekonomicznej czy po prostu gorszej płci – co odczuwały na każdym kroku. Wędrówka przez zmieniające się miasto Łódź tak pełne kontrastów. Ujrzenie innymi oczami przecinających się ścieżek niesprawiedliwości, ciężkiej pracy, ogromnej biedy a także wyzysku właścicieli fabryk ich bogactwa i życia ociekającego luksusem.
Marta Madejska napisała książkę, by uwiecznić rzesze anonimowych kobiet na przestrzeni wieków. Ta podróż w czasie, to niestety też obrazy przejmujące i zapadające w pamięć i odkrycie kolejnej jakże mało znanej karty historii. Ten reportaż nie jest szczególnie przyjemny, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę fakty z którymi zmierzyła się autorka, bo ich zamiarem nie jest polukrowana historia, ale bieda (jeśli nie rzecz nędza) znój, trud i wyzysk tych najbardziej pokrzywdzonych w społecznej drabinie.
Polecam. 8/10