-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Biblioteczka
Nie ejst to powieść tak dobra jak "Gra Endera", ale również posiada wiele zalet. Przede wszystkim, nowa rasa, prosiaczki, a wiec i problem czy są przyjaźni ludzkości ,czy nie. Poza tym nowi bohaterowie- rodzina niszczona przez kłamstwa i poczucie winy, a także myślący, czujący program komputerowy o zasięgu całej galaktyki.. Jak najbardziej warto kontynuować, szczególnie ze względu na kolejną cześć, "Ksenocyd"...
Nie ejst to powieść tak dobra jak "Gra Endera", ale również posiada wiele zalet. Przede wszystkim, nowa rasa, prosiaczki, a wiec i problem czy są przyjaźni ludzkości ,czy nie. Poza tym nowi bohaterowie- rodzina niszczona przez kłamstwa i poczucie winy, a także myślący, czujący program komputerowy o zasięgu całej galaktyki.. Jak najbardziej warto kontynuować, szczególnie ze...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czemu Gra Endera jest genialna:
- czyta się szybko, przyjemnie, mimo że większość książki zajmuje opis dość jednostajnego życia dziecka w szkole
- podejmuje wiele problemów: edukacji, relacji między rodzeństwem, dramatyczne wybór miedzy zginięciem a zabiciem kogoś innego, a nawet nawiązuje do polityki
- zakończenie jest szokujące, każe się zastanowić nad tym, co jest prawdą, a co fałszem
- kompozycyjny zabieg polegający na wprowadzeniu na poczatku rozdziałów rozmowy komentującej poprzedni rozdział - świetne
Na co jeszcze czekacie, Wy, co czytacie jedna z wielu pozytywnych ,ale prawdziwych recenzji? Zabierajcie się za książkę, a nie ogólnikowe recenzje!
Czemu Gra Endera jest genialna:
- czyta się szybko, przyjemnie, mimo że większość książki zajmuje opis dość jednostajnego życia dziecka w szkole
- podejmuje wiele problemów: edukacji, relacji między rodzeństwem, dramatyczne wybór miedzy zginięciem a zabiciem kogoś innego, a nawet nawiązuje do polityki
- zakończenie jest szokujące, każe się zastanowić nad tym, co jest...
Pamiętam, że po raz pierwszy czytałam to (arcy)dzieło na wakacjach w Egipcie. Ten klimacik..
Do rzeczy. To jedna ztych historycznych ksiażek, lektur, które nei nudzą. Moim zdaniem sienkiewicz świetnei przedstawił starozyny rzym. Nie lubię głównych bohaterów, winicjusza i Ligii, czyli najbardziej stereotypowej pary ever. On - twardy, przystojny, wysportowany rzymski żołnierz z dobrej rodziny, ona- niewinna i szlachetna ( no dobra, niby nie taka niewinna, bo miewa niegrzeczne myśli o Winicjuszu, ale i tak jej nie cierpię). Uwielbiam bohaterów drugoplanowych - zdradzieckiego, chciwego tchórza, jednak nie aż tka złego, jak się wydaje - Chilona i cynicznego, zniewieściałego, hedonistycznego niezależnego w sądach Petroniusza.
Nie rozumiem, czemu tylu moich szkolnych kolegów tego nie lubi... Polecam!
Pamiętam, że po raz pierwszy czytałam to (arcy)dzieło na wakacjach w Egipcie. Ten klimacik..
Do rzeczy. To jedna ztych historycznych ksiażek, lektur, które nei nudzą. Moim zdaniem sienkiewicz świetnei przedstawił starozyny rzym. Nie lubię głównych bohaterów, winicjusza i Ligii, czyli najbardziej stereotypowej pary ever. On - twardy, przystojny, wysportowany rzymski żołnierz...
Wspaniałe zakończenie! W tej części Frodo musi dokonać wyboru. Nie powiem, jak mu się udało zniszczyć pierścień, ale pomógł tu nieoczekiwanie Gollum. To nie jest moja ulubiona część, gdyż jest zbyt mroczna.Wspaniałe sceny batalistyczne. Moim ulubionym bohaterem z tej części jest Eowina,kobieta - wojowniczka a najmniej lubianym Denethor, opętanym żądzą władzy starzec
Wspaniałe zakończenie! W tej części Frodo musi dokonać wyboru. Nie powiem, jak mu się udało zniszczyć pierścień, ale pomógł tu nieoczekiwanie Gollum. To nie jest moja ulubiona część, gdyż jest zbyt mroczna.Wspaniałe sceny batalistyczne. Moim ulubionym bohaterem z tej części jest Eowina,kobieta - wojowniczka a najmniej lubianym Denethor, opętanym żądzą władzy starzec
Pokaż mimo to2008-07-30
Jeszcze lepsza niż pierwsza! Pojawiają się entowie, duchy drzew, fascynujące stworzenia. Tolkien świetnie poradzi sobie z rozdzieleniem drużyny. Pojawia się szlachetny Faramir, ale też i zdradziecki Gollum., który jest najbardziej skomplikowaną postacią w trylogii. Bitwa pod Hełmowym Jarem moim zdaniem nie ma sobie równych we "Władcy ... " p.S. Posiadam inne wydanie.
Jeszcze lepsza niż pierwsza! Pojawiają się entowie, duchy drzew, fascynujące stworzenia. Tolkien świetnie poradzi sobie z rozdzieleniem drużyny. Pojawia się szlachetny Faramir, ale też i zdradziecki Gollum., który jest najbardziej skomplikowaną postacią w trylogii. Bitwa pod Hełmowym Jarem moim zdaniem nie ma sobie równych we "Władcy ... " p.S. Posiadam inne wydanie.
Pokaż mimo to2007-07-15
Ponadczasowe dzieło, pełne magii, ale niebanalnej i porywającej walki dobra ze złem. Pokochałam większość bohaterów. To moja ulubiona książka. Przeczytałam ja w wieku 8 lat!
To jeśli chodzi o cala trylogię. w tej części nie ma zbyt dużo akcji, gdyż poznajemy dopiero Śródziemie. Za to opisy miejsc są przepiękne. Najbardziej podobają mi się elfy, ale lubię hobbitów.
Ponadczasowe dzieło, pełne magii, ale niebanalnej i porywającej walki dobra ze złem. Pokochałam większość bohaterów. To moja ulubiona książka. Przeczytałam ja w wieku 8 lat!
To jeśli chodzi o cala trylogię. w tej części nie ma zbyt dużo akcji, gdyż poznajemy dopiero Śródziemie. Za to opisy miejsc są przepiękne. Najbardziej podobają mi się elfy, ale lubię hobbitów.
Przeczytałam to przed Komunia Św. Fantastyczny świat, humor i oryginalny, tytułowy hobbit mnie wciągnęły. Tak naprawdę jest to powieść o kimś, kto niespodziewanie ma dokonać czegoś wyjątkowego, a dotąd wiódł życie domatora.
Przeczytałam to przed Komunia Św. Fantastyczny świat, humor i oryginalny, tytułowy hobbit mnie wciągnęły. Tak naprawdę jest to powieść o kimś, kto niespodziewanie ma dokonać czegoś wyjątkowego, a dotąd wiódł życie domatora.
Pokaż mimo toTylko rewelacyjna, gdyż nie mogłam się pogodzić ze śmiercią głównego bohatera i złymi czasami dla Hogwartu. Za to uwielbiam GD.
Tylko rewelacyjna, gdyż nie mogłam się pogodzić ze śmiercią głównego bohatera i złymi czasami dla Hogwartu. Za to uwielbiam GD.
Pokaż mimo toBardzo wciągająca. Uczy, żeby nie ufać stereotypom dotyczącym bohaterów i złoczyńców. Pojawia sie Syriusz- moja ulubiona postać męska.
Bardzo wciągająca. Uczy, żeby nie ufać stereotypom dotyczącym bohaterów i złoczyńców. Pojawia sie Syriusz- moja ulubiona postać męska.
Pokaż mimo toKażda część jest coraz lepsza. Ksiażka jest mroczna, tajemnicza. Dowiadujemy się więcej o przeszlości Voldemorta i Snape'a.Motyw horkruksów przeraża, znikają ostatnie resztki litości dla Czarnego Pana. Najbardziej nawiązuje do 2 części.
Każda część jest coraz lepsza. Ksiażka jest mroczna, tajemnicza. Dowiadujemy się więcej o przeszlości Voldemorta i Snape'a.Motyw horkruksów przeraża, znikają ostatnie resztki litości dla Czarnego Pana. Najbardziej nawiązuje do 2 części.
Pokaż mimo toLepsza od pierwszej części. Bardziej tajemnicza,skomplikowana i mroczniejsza. Poza tym pojawia się Ginny, którą bardzo lubię.
Lepsza od pierwszej części. Bardziej tajemnicza,skomplikowana i mroczniejsza. Poza tym pojawia się Ginny, którą bardzo lubię.
Pokaż mimo toWciągająca, jak każda część tej sagi, ale brakowało mi Hogwartu. Zakończenie jest heroiczne, lae wkurza mnie to, ze to oczywiście wielki Potter wszystkich ratuje. W tej części podważany jest autorytet Dumbledore'a, uczy nas to, że nie ma ludzi idealnych. Najgorsza była kłótnia Harry'ego z Ronem. Rozdziały "Opowieść księcia" ( bradzo wzruszający, współczuje Snape'owi)i "Kings Cross" to moje ulubione.
Wciągająca, jak każda część tej sagi, ale brakowało mi Hogwartu. Zakończenie jest heroiczne, lae wkurza mnie to, ze to oczywiście wielki Potter wszystkich ratuje. W tej części podważany jest autorytet Dumbledore'a, uczy nas to, że nie ma ludzi idealnych. Najgorsza była kłótnia Harry'ego z Ronem. Rozdziały "Opowieść księcia" ( bradzo wzruszający, współczuje Snape'owi)i...
więcej mniej Pokaż mimo to
W sumie jakakolwiek rekomendacja tej książki nie jest potrzebna, gdyż to oczywiste, że owoc pracy dwóch tak genialnych autorów jak Prattchet i Gaiman musi być wart przeczytania, ale chciałabym opisać moje przeżycia związane z tym dziełem.
Przede wszystkim: humor. dość ryzykowne połączeniie absurdalnego stylu Prattcheta i trochę mrocznego, ironicznego humoru Gaimana daje w tej książce wyjątkowo dobry efekt. Najzabawniejsze sceny to rozmowy Arizafala (anioła) i Crowleya (węża z Edenu, diabła), którzy oficjalnie sa śmiertelnymi wrogami, a prywatnie przyjaciółmi. Poza tym uwielbiam scenę, w której spokojny obywatel, udzielający się w samorządzie oraz piszący do gazet o ogólnej demoralizacji, spotyka: Czterech Motocyklistów Apokalipsy ( Wojna, Głód, Śmierć, Skażenie), Antychrysta z przyjaciółmi na rowerach i piekielnym ogarem, motocyklistke z 2 współpasażerami, chociaż widać tylko jednego oraz diabła jadącego na płonącym bentleyu.
Jeśli chodzi o przesłanie tej książki, to nie jest zbyt chrześcijańskie (Niebo i Piekło maja 50 procent szans na wygraną w Apokalipsie i traktują ziemie jak jedno wielkie pole bitewne), myślę jednak, że czasami trzeba zadawać trudne pytania. Ta książka to przede wszystkim wspaniały sposób na spędzanie czasu.
W sumie jakakolwiek rekomendacja tej książki nie jest potrzebna, gdyż to oczywiste, że owoc pracy dwóch tak genialnych autorów jak Prattchet i Gaiman musi być wart przeczytania, ale chciałabym opisać moje przeżycia związane z tym dziełem.
Przede wszystkim: humor. dość ryzykowne połączeniie absurdalnego stylu Prattcheta i trochę mrocznego, ironicznego humoru Gaimana daje w...
2008-06-15
Niezapomniana książka.Wspaniały początek magicznej przygody w Hogwarcie. Harry' ego z 1. części lubię najbardziej, gdyż później zaczął pozować na bohatera i zaczął mnie wkurzać.
Niezapomniana książka.Wspaniały początek magicznej przygody w Hogwarcie. Harry' ego z 1. części lubię najbardziej, gdyż później zaczął pozować na bohatera i zaczął mnie wkurzać.
Pokaż mimo to2012-08-06
Wzięłam się za tą książkę, gdyż posiada ją mój wujek ( a także drugi tom). Gra o tron jest GENIALNA. Wciągnęła mnie do ostatnich słów, mimo, że głównie toczy się w zimowej scenerii, a czytałam ją w 30 stopniach.
Uważam, że to mogłaby być kontynuacja Władcy Pierścieni, właśnie taka, jakiej Tolkien nie chciał nigdy napisać, słusznie się spodziewając, że nie będzie już bohaterska i heroiczna, najwyżej mogłaby opowiadać o intrygach dworskich. I o tym właśnie jest ta książka.
"Człowiek jest jedynym zwierzęciem, które potrafi przyjaźnić się ze swą ofiarą, zanim ją pożre" (Samuel Buter, "Mend and Matter")
"Gra o Tron" to osadzona w średniowiecznych realiach, ogromna nie tylko rozmiarem, epicka opowieść. Nie ma tu dobra ani zła. Martin łamie stereotypy i przeczy ideologiom: życie w Siedmiu Królestwach nie jest bynajmniej baśniowe. Era Herosów przeminęła. Król jest nieudolny i leniwy, strażnicy królestwa to opryszki, zdrada czai się wszędzie. Liczą się tylko pieniądze, władza i zaszczyty.
Martin ma dar mistrzowskiego tworzenia bohaterów delikatnymi pociągnięciami pióra. mimo to wszyscy bohaterowie są jak żywi, można ich albo kochać, albo nienawidzić. Moimi ulubionymi są Jon Snow, Arya Stark i Tyrion Lannister.
Jon jest bękartem lorda Starka, pana północy na Winterfell. Jest smaotny, nie należy do Starków, żona jego ojca go nienawidzi. Uwielbiam takich bohaterów, mimo że to sentymentalne. Dopiero jako członek Nocnej Straży, ludzi, których zadaniem jest obrona królestwa niezależnie od gier o tron znajduje dom. Musi wybierać między honorem a rodziną...
Arya to taka młoda Eowina. Jest przeciwieństwem swojej siostry, księżniczki w pełni znaczenia tego słowa, ślicznej Sansy. Jest niegrzeczna, chochlikowata, woli uczyć się szermierki niż szyć.
Tyrion to karzeł, krasnal, błazen, pośmiewisko z ciętym językiem. Nie jest pozytywną postacią, w ej powieści stoi po stronie Lannisterów. Lecz jest zagadką. Czy w sercu naprawdę jest z nimi! Uwielbiam takich bohaterów - zagadki.
Nie cierpię Viserysa. Dręczy biedną Dany, wykorzystuje dla własnych celów.
Oczywiście takie wielkie dzieło musi umieć swoje wady. Początkowo nie mogłam się połapać w tych wszystkich rycerzach, rodach, dach. Nawet użyłam spisu rodów z 2. tomu, ale to był błąd, bo zaspojlerowałam sobie, kto umrze. Choć ostatecznie koniec książki był dla mnie niespodzianką. Poza tym intryga, akcja rozwija się dość wolno i nuży w niektórych momentach. Jednak najpierw liczyłam strony do końca, potem z niepokojem sprawdzałam, czy zdążę przeczytać tą książkę przed wyjazdem z miejsca, gdzie się znajduje.
Polecam!
Nadchodzi Zima!
Wzięłam się za tą książkę, gdyż posiada ją mój wujek ( a także drugi tom). Gra o tron jest GENIALNA. Wciągnęła mnie do ostatnich słów, mimo, że głównie toczy się w zimowej scenerii, a czytałam ją w 30 stopniach.
Uważam, że to mogłaby być kontynuacja Władcy Pierścieni, właśnie taka, jakiej Tolkien nie chciał nigdy napisać, słusznie się spodziewając, że nie będzie już...
"Siewca wojny" jest genialny. Po prostu wybitny. Pomysł na magię - oryginalny, naprawdę jeszcze się z takim nie spotkałam. Świat - niezwykle barwny, wydawałoby się chaotyczny, ale posiadający logikę. Postacie - bardzo żywe, sympatyczne, zmieniające się w trakcie książki. Styl - przyjemny, ciężko oderwać od lektury, choć akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Już sam początek powieści jest bardzo obiecujący - Vivenna i Siri, dwie księżniczki buntowniczej prowincji, zamieniają się jakby rolami. Vivenna, przygotowywana od dzieciństwa na poślubienie straszliwego ( ale czy na pewno?) Króla - Boga Hallandren i opuszczenie ojczyzny - nagle ma pozostać w kraju, przy boku kochającego ją bardziej niż jej młodszą siostrę ojca. Siri za to ma zostać żoną władcy Hallandren. Polubiłam obie bohaterki, choć bardzo się od siebie różnią. Dzika, nieposłuszna Siri musi posiąść sztukę dyplomacji, by przetrwać na dworze, z kolei spokojna, poważna Vivenna, która wyrusza na ratunek siostrze, doświadcza zdrady, porwania, życia w slumsach. Obie się zmieniają. Moim ulubionym bohaterem stał się Dar Pieśni, "bóg odwagi, który nie wierzy w siebie". Starając się udowodnić wszystkim swa bezużyteczność, poszukuje własnej tożsamości sprzed Powrotu, czyli śmierci i stania się bogiem, starając się uratować Hallandren. Bardzo podobał mi się zabieg narracji z różnych punktów widzenia.
Także generalnie polecam wszystkim miłośnikom fantastyki i nie tylko.
"Siewca wojny" jest genialny. Po prostu wybitny. Pomysł na magię - oryginalny, naprawdę jeszcze się z takim nie spotkałam. Świat - niezwykle barwny, wydawałoby się chaotyczny, ale posiadający logikę. Postacie - bardzo żywe, sympatyczne, zmieniające się w trakcie książki. Styl - przyjemny, ciężko oderwać od lektury, choć akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Już sam początek...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wielu twierdzi, że pierwsze zdanie książki mówi nam bardzo wiele o jej treści.
"Wciąż pamiętam ów świt, gdy ojciec po raz pierwszy wziął mnie ze sobą w miejsce zwane Cmentarzem Zapomnianych Książek."
Tak rozpoczyna się "Cień wiatru". Co można wywnioskować z tych pierwszych nut w symfonii, jaką jest książka? Po pierwsze, że ta powieść to wspomnienia, pamiętnik narratora. Po drugie, że dużą rolę odgrywają w niej zapomniane, pogrzebane przez ludzi książki.
Tak, pierwsze zdanie naprawdę mówi dużo o książce...
Daniel Sempere to raczej przeciętny młody chłopak. Jedyne, co w jego życiu niezwykłe, to strata matki w dzieciństwie i.. tajemnica. Sekret Cmentarza Zapomnianych Książek. Daniel zabrał stamtąd książkę. "Cień wiatru" Juliana Caraxa. Od tego czasu jego życie się zmienia. Okazuje się, że to jedne z ostatnich egzemplarzy tej książki, ostatniej powieści Caraxa. I że tajemniczy mężczyzna chcę ją kupić za niebotyczną sumę pieniędzy. Bohater, nie chcąc tracić ukochanego (arcy)dzieła, nie zgadza się na propozycję. Zaintrygowany, rozpoczyna śledztwo, chcąc poznać przeszłość Caraxa i dowiedzieć się, czemu jego książki są takie cenne i kto je niszczy. A także kim jest ów tajemniczy osobnik w czarnym płaszczu. Dowiaduje się po pewnym czasie, że ta postać nosi imię Laina Couberta. Diabła z powieści Juliana Caraxa...
"Cień wiatru" to podróż po zapomnianej Barcelonie, miejscu o niepowtarzalnej atmosferze starego, zabytkowego wręcz miasta, poszukiwanie ech przeszłości, rozwiązywanie pozornie wypartej z pamięci zagadki. Z każdym rozdziałem poznajemy kolejną cześć tragicznej historii grupy przeklętych przyjaciół, grupy ludzi zniszczonych przez miłość i nienawiść.
w tej książce jest wszystko, co najlepsze u Zafona: realizm magiczny, tajemnica, groza, nieco sentymentalne wspomnienia o przeszłości, która nieodwracalnie przeminęła. Co wyróżnia tę pozycję? Może zapomniane dla wielu, ale niezapomniane dla niektórych książki? A może bohaterowie? Choćby fenomenalny Fermin, żebrak o nieciekawej przeszłości, któremu pomaga Daniel i dzięki temu zyskuje przyjaciela, o niewyparzonym, ale szczerym i serdecznym języku i wybujałym libido, który pomoże mu w niejednej sytuacji. I oczywiście Lian Coubert, człowiek zniszczony przez życie, postać prawdziwie tragiczna, który próbuje zatopi c przeszłość w ogniu....Choć z drugiej strony ta powieść nie zmieniła mojego negatywnego zdania o kobiecych postaciach w książkach Mistrza. Także w "Cieniu wiatru" kobiety były tylko prawie efemerycznymi kochankami, być może symbolami utraconej młodości. Poza tym dzięki tej książce doszłam do wniosku, że Zafon jest geniuszem. Nikt inny nie potrafiłby tak misternie, logicznie, a przy tym wzruszająco skonstruować fabuły tego typu książki.
Wiadomo, że Zafon jest "kopalnią cytatów". Szczególnie spodobał mi się pewien fragment, w którym już dorosły Daniel narzeka na spadek sprzedaży i popytu na książki.
"Sztuka czytania powoli zamiera, jest to intymny rytuał, książka jest lustrem i możemy w niej znaleźć tylko to, co już nosimy ws obie, w czytanie wkładamy umysł i duszę, te zaś należą do dóbr coraz rzadszych".
W tych słowach jest prawda. Może dlatego zatracamy się w szybkim świecie Internetu i telewizji, gdyż chcemy zapomnieć o pustce w sobie?...
Ta książka to nie jest zwykłe czytadło dla odprężenia. Trzeba dla niego znaleźć czas i cierpliwość, choćby ze względu na jego objętość. Jednak warto, naprawdę.
Być może ostatnie zdanie też mówi coś o powieści. Być może...
"Po chwili postacie z mgły, ojciec i syn, znikają w tłumie na Ramblach, ich kroki na zawsze giną w cieniu wiatru."
Wielu twierdzi, że pierwsze zdanie książki mówi nam bardzo wiele o jej treści.
"Wciąż pamiętam ów świt, gdy ojciec po raz pierwszy wziął mnie ze sobą w miejsce zwane Cmentarzem Zapomnianych Książek."
Tak rozpoczyna się "Cień wiatru". Co można wywnioskować z tych pierwszych nut w symfonii, jaką jest książka? Po pierwsze, że ta powieść to wspomnienia, pamiętnik narratora. Po...
Zdecydowanie najlepsza książka Terakowskiej. Pełna nienachalnej symboliki i głębi. W trakcie lektury towarzyszymy Jonowi, świadkowi wymierania słowiańskiej kultury i dawnych religii, w jego Drodze, przemierzamy z nim czasy i światy. Jaki jest cel ten wędrówki? Każdy musi sam odpowiedzieć sobie po lekturze na to pytanie. A także na inne wątpliwości, które budzą się po przeczytaniu. Czym różni się Bóg Dobroci od Boga Cywilizacji, choć noszą to samo chrześcijańskie imię? Narratorka snuje przez książkę smutną refleksję, że chrześcijaństwo nie przyniosło samego dobra, a ci, którzy służą Cywilizacji Miłości, czy chrześcijanie, czy "poganie", muszą zginąć w zapomnieniu. Aż do końca świata, początku Cywilizacji Miłości. Ale czy to na pewno nastąpi?
Zdecydowanie najlepsza książka Terakowskiej. Pełna nienachalnej symboliki i głębi. W trakcie lektury towarzyszymy Jonowi, świadkowi wymierania słowiańskiej kultury i dawnych religii, w jego Drodze, przemierzamy z nim czasy i światy. Jaki jest cel ten wędrówki? Każdy musi sam odpowiedzieć sobie po lekturze na to pytanie. A także na inne wątpliwości, które budzą się po...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jeśli ktokolwiek, a w szczególności bibliofil lub fan fantasy, waha się, czy przeczytać tą książkę, niech natychmiast porzuci swe niedorzeczne obawy i kupuje ją lub wypożycza w te pędy!
Po pierwsze, okładka. Jest po prostu magiczna, sprawia wrażenie, jakby otwierając książkę, wchodziło się do fantastycznego świta pełnego przygód i tak jest w istocie.
Jeszcze chyba nie czytałam czegoś równie oryginalnego spośród literatury dla dzieci i młodzieży. Pomysł wyczytywania z książki bohaterów jest genialny. Przywodzi na myśl teorię o różnych światach. Pojawia się myśl: "A jeśli sam/a uczestniczę w opowieści? Co jeśli pewnego dnia przeniosę się do innego wymiaru przez lektora?". No zakończenie - po prostu idealne dla treści tej książki.
Czytając tę powieść, od razu widać, że pisał ją bibliofil. Z cytatów na początku każdego rozdziału (świetny pomysł), z opisów traktowania powieści przez bohaterów. Od razu poczułam bliskość duchową z autorką i wielką do niej sympatię.
Dużym plusem są bohaterowie. Do prawie wszystkich poczułam sympatię. do głównej bohaterki, do jej ojca, zwykłego człowieka o niezwykłej dobroci, do ciotki Meggie, zwariowanej bibliofilki z charakterem, i przede wszystkim - do Smolipalucha. Do przyjaciela ognia, zżeranego przez tęsknotę za swoim światem, zdrajca, wielokrotnie upokarzany, złodzieja.. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale mam wielką sympatię do nieoczywistych bohaterów. takich, którzy nie są ani biali, ani czarni. a szczególnie do zdrajców, kłamców i złodziei. Na hasło "Loki" popadam w rozmarzenie. Podobnie uczucia żywię di Smolipalucha. niem potrafię wyobrazić sobie tego dzieła baz tej postaci.
Już w połowie książki byłam pewna, że sięgnę po następne części. Już nie mogę doczekać się wyprawy do biblioteki.
Jeśli ktokolwiek, a w szczególności bibliofil lub fan fantasy, waha się, czy przeczytać tą książkę, niech natychmiast porzuci swe niedorzeczne obawy i kupuje ją lub wypożycza w te pędy!
Po pierwsze, okładka. Jest po prostu magiczna, sprawia wrażenie, jakby otwierając książkę, wchodziło się do fantastycznego świta pełnego przygód i tak jest w istocie.
Jeszcze chyba nie...
O czym jest "Ksenocyd"?
O planecie, którą czeka zagłada - ze strony ludzi, powstrzymywana tylko przez program komputerowy, który ma zostać zlikwidowany i z powodu wirusa descolady, ewoluującego i ciągle uuodparniajacego się na obronę ludzi.
O podróżach szybszych niż światło, o filotach, połączeniach między nimi, o Wnętrzu, Zewnętrzu - o tym, co znajduje się poza granicami Wrzechświata...
O uprzedzeniach rasowych, nienawiści do tego, co nieznane, "psychice" tłumu...
O poświeceniu, śmierci i jej skutkach, także w rodzinie zmarłego..
O Bogu, czy istnieje,a jeśli słyszymy jego Głos, to czy jest on prawdziwy...
Zapewne pominęłam tutaj wiele wątków, ale myślę, że nie trzeba więcej słów dla opisania tego arcydzieła.
O czym jest "Ksenocyd"?
więcej Pokaż mimo toO planecie, którą czeka zagłada - ze strony ludzi, powstrzymywana tylko przez program komputerowy, który ma zostać zlikwidowany i z powodu wirusa descolady, ewoluującego i ciągle uuodparniajacego się na obronę ludzi.
O podróżach szybszych niż światło, o filotach, połączeniach między nimi, o Wnętrzu, Zewnętrzu - o tym, co znajduje się poza granicami...