Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przeczytane w 2 h. Przerażająca wizja. Język - przepiękny, trudny, warty zatrzymania się, ale z drugiej strony fabuła tak pogania do szybkiego czytania, że trzeba sobie tę książkę powtórzyć.

Przeczytane w 2 h. Przerażająca wizja. Język - przepiękny, trudny, warty zatrzymania się, ale z drugiej strony fabuła tak pogania do szybkiego czytania, że trzeba sobie tę książkę powtórzyć.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lovecraft. Klasyczny pisarz tak zwanego kosmicznego horroru - powieści grozy z wątkami dotyczącymi odkrywania pozornie wymarłych, legendarnych, potwornych ras. Nie ma wątpliwości, że był geniuszem. Język, stary, kunsztowny, pełny trudnych zwrotów i środków stylistycznych może nudzić, ale moim zdaniem sprawia, że książka jest bardziej wartościowa. Historie te naprawdę mnie przeraziły, szczególnie "w górach szaleństwa", które dodatkowo zafascynowały mnie opisem miasta Starszych Istot. Właśnie ta mieszanka grozy i opisu fascynujących, starych kultur najbardziej mi się spodobała.
UWAGA: Proszę, nie zniechęcajcie się pierwszymi tekstami. W tym zbiorze zostały ustawione, moim zdaniem, od najgorszego do najlepszego. Wręcz lepiej zacząć od "Cienia spoza czasu" (kosmici, przesyłanie umysłów, omniomniom) i dojść do końca książki, a potem wrócić do Egiptu, pierwszego opowiadania, jak się już wpadnie w uzależnienie stylem Lovecrafta i przełknie się wszystko, co napisał.
(Moja reakcja podczas lektury "W górach szaleństwa" Lovecrafta (kiedy zwłoki kosmity/dziwnego stwora z archaiku/whateva, ale to jest straszne zaczynają się ruszać po wystawieniu na słońce) - "Zabić to, wyegzorcyzmować i spalić! A potem dla pewności wyegzorcyzmować prochy!" i odrzucenie książki od siebie )

Lovecraft. Klasyczny pisarz tak zwanego kosmicznego horroru - powieści grozy z wątkami dotyczącymi odkrywania pozornie wymarłych, legendarnych, potwornych ras. Nie ma wątpliwości, że był geniuszem. Język, stary, kunsztowny, pełny trudnych zwrotów i środków stylistycznych może nudzić, ale moim zdaniem sprawia, że książka jest bardziej wartościowa. Historie te naprawdę mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

O czym jest "Ksenocyd"?
O planecie, którą czeka zagłada - ze strony ludzi, powstrzymywana tylko przez program komputerowy, który ma zostać zlikwidowany i z powodu wirusa descolady, ewoluującego i ciągle uuodparniajacego się na obronę ludzi.
O podróżach szybszych niż światło, o filotach, połączeniach między nimi, o Wnętrzu, Zewnętrzu - o tym, co znajduje się poza granicami Wrzechświata...
O uprzedzeniach rasowych, nienawiści do tego, co nieznane, "psychice" tłumu...
O poświeceniu, śmierci i jej skutkach, także w rodzinie zmarłego..
O Bogu, czy istnieje,a jeśli słyszymy jego Głos, to czy jest on prawdziwy...
Zapewne pominęłam tutaj wiele wątków, ale myślę, że nie trzeba więcej słów dla opisania tego arcydzieła.

O czym jest "Ksenocyd"?
O planecie, którą czeka zagłada - ze strony ludzi, powstrzymywana tylko przez program komputerowy, który ma zostać zlikwidowany i z powodu wirusa descolady, ewoluującego i ciągle uuodparniajacego się na obronę ludzi.
O podróżach szybszych niż światło, o filotach, połączeniach między nimi, o Wnętrzu, Zewnętrzu - o tym, co znajduje się poza granicami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie ejst to powieść tak dobra jak "Gra Endera", ale również posiada wiele zalet. Przede wszystkim, nowa rasa, prosiaczki, a wiec i problem czy są przyjaźni ludzkości ,czy nie. Poza tym nowi bohaterowie- rodzina niszczona przez kłamstwa i poczucie winy, a także myślący, czujący program komputerowy o zasięgu całej galaktyki.. Jak najbardziej warto kontynuować, szczególnie ze względu na kolejną cześć, "Ksenocyd"...

Nie ejst to powieść tak dobra jak "Gra Endera", ale również posiada wiele zalet. Przede wszystkim, nowa rasa, prosiaczki, a wiec i problem czy są przyjaźni ludzkości ,czy nie. Poza tym nowi bohaterowie- rodzina niszczona przez kłamstwa i poczucie winy, a także myślący, czujący program komputerowy o zasięgu całej galaktyki.. Jak najbardziej warto kontynuować, szczególnie ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czemu Gra Endera jest genialna:
- czyta się szybko, przyjemnie, mimo że większość książki zajmuje opis dość jednostajnego życia dziecka w szkole
- podejmuje wiele problemów: edukacji, relacji między rodzeństwem, dramatyczne wybór miedzy zginięciem a zabiciem kogoś innego, a nawet nawiązuje do polityki
- zakończenie jest szokujące, każe się zastanowić nad tym, co jest prawdą, a co fałszem
- kompozycyjny zabieg polegający na wprowadzeniu na poczatku rozdziałów rozmowy komentującej poprzedni rozdział - świetne
Na co jeszcze czekacie, Wy, co czytacie jedna z wielu pozytywnych ,ale prawdziwych recenzji? Zabierajcie się za książkę, a nie ogólnikowe recenzje!

Czemu Gra Endera jest genialna:
- czyta się szybko, przyjemnie, mimo że większość książki zajmuje opis dość jednostajnego życia dziecka w szkole
- podejmuje wiele problemów: edukacji, relacji między rodzeństwem, dramatyczne wybór miedzy zginięciem a zabiciem kogoś innego, a nawet nawiązuje do polityki
- zakończenie jest szokujące, każe się zastanowić nad tym, co jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początku naprawdę myślałam, że to będzie złe. Kwiecisty, wyszukany styl w sumie przeszkadzał mi do końca książki, ale.. Boru, jakie to było genialne!
Jest to powieść szkatułkowa: z opowieści tajemniczej wynikają kolejne historie , przytaczane w 1 os. przez bohaterów głównej historii. Kompozycyjnie jest bardzo ciekawa, podobała mi się, choć mój zachwyt zapewne jest spowodowany tym, że nie czytałam jeszcze tego typu książki. Co tak naprawdę czyni tę książkę wyjątkowa? Historie. Pełne magii i niezwykłości. Kompozycja sprawiła, że nie można było przestać, jak się już zanurzyło w historię - z powodu długości, z jaką wyjaśniały się różne watki. Szczególnie podobała mi się historia miasta Al - a - Nur, miasta 12 religii i żywego statku - drzewa oraz wizja stworzenia świata. Duża zaletą tego dzieła są nowe wersje znanych motywów baśni, takich jak dziewica w wieży, która tu nie jest wcale tak niewinna i bezbronna, a na pewno nie piękna.
Naprawdę polecam! Chyba każdemu spodoba się ta magiczna opowieść 9 choć nie jest ona przyrzeczona dla dzieci)

Na początku naprawdę myślałam, że to będzie złe. Kwiecisty, wyszukany styl w sumie przeszkadzał mi do końca książki, ale.. Boru, jakie to było genialne!
Jest to powieść szkatułkowa: z opowieści tajemniczej wynikają kolejne historie , przytaczane w 1 os. przez bohaterów głównej historii. Kompozycyjnie jest bardzo ciekawa, podobała mi się, choć mój zachwyt zapewne jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak zwykle genialna. Najwięcej było Jona Snow i Aryi (uwielbiam!). Musiałam ścierpieć jakoś Dany, której po 2 tomie, w którym zachowywała się jak niewiadomo kto, mimo że nie maiła niczego, darzę antypatią. Uwielbiam tę część za piosenki, szczególnie "Deszcze castamere", które są małym dziełem sztuki, przynajmniej moim zdaniem. Pierwszą moją myślą po zakończeniu ksiażki było: ale jak to się może kończyćw takim momencie?! Zamorduję tego, kto wymyślił podział na 2 tomy! Druga myśl: jak ja przeżyję prawie pół miesiaca do chwili, gdy będę mogła wypożyczyć kolejny tom?! Niestety, okazuje się, że będę musiała czekać cały miesiąc. .. Na razie pocieszam się piosenkami w wykonaniu Karliene Reynolds...

Jak zwykle genialna. Najwięcej było Jona Snow i Aryi (uwielbiam!). Musiałam ścierpieć jakoś Dany, której po 2 tomie, w którym zachowywała się jak niewiadomo kto, mimo że nie maiła niczego, darzę antypatią. Uwielbiam tę część za piosenki, szczególnie "Deszcze castamere", które są małym dziełem sztuki, przynajmniej moim zdaniem. Pierwszą moją myślą po zakończeniu ksiażki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pamiętam, że po raz pierwszy czytałam to (arcy)dzieło na wakacjach w Egipcie. Ten klimacik..
Do rzeczy. To jedna ztych historycznych ksiażek, lektur, które nei nudzą. Moim zdaniem sienkiewicz świetnei przedstawił starozyny rzym. Nie lubię głównych bohaterów, winicjusza i Ligii, czyli najbardziej stereotypowej pary ever. On - twardy, przystojny, wysportowany rzymski żołnierz z dobrej rodziny, ona- niewinna i szlachetna ( no dobra, niby nie taka niewinna, bo miewa niegrzeczne myśli o Winicjuszu, ale i tak jej nie cierpię). Uwielbiam bohaterów drugoplanowych - zdradzieckiego, chciwego tchórza, jednak nie aż tka złego, jak się wydaje - Chilona i cynicznego, zniewieściałego, hedonistycznego niezależnego w sądach Petroniusza.
Nie rozumiem, czemu tylu moich szkolnych kolegów tego nie lubi... Polecam!

Pamiętam, że po raz pierwszy czytałam to (arcy)dzieło na wakacjach w Egipcie. Ten klimacik..
Do rzeczy. To jedna ztych historycznych ksiażek, lektur, które nei nudzą. Moim zdaniem sienkiewicz świetnei przedstawił starozyny rzym. Nie lubię głównych bohaterów, winicjusza i Ligii, czyli najbardziej stereotypowej pary ever. On - twardy, przystojny, wysportowany rzymski żołnierz...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Na szczęście mleko… Neil Gaiman, Chris Riddell
Ocena 7,3
Na szczęście m... Neil Gaiman, Chris ...

Na półkach: , ,

Bardzo sympatyczna, zakręcona, fantastyczna bajka dla dzieci, choć mi się też spodobała. Dawno się tka nie śmiałam jak przy zwrocie akcji, jaki zaserwował tu Mistrz. Warto mieć także ze względu na świetne ilustracje.

Bardzo sympatyczna, zakręcona, fantastyczna bajka dla dzieci, choć mi się też spodobała. Dawno się tka nie śmiałam jak przy zwrocie akcji, jaki zaserwował tu Mistrz. Warto mieć także ze względu na świetne ilustracje.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótkie formy to stanowczo nie jest działka Le Guin. Jej opowiadania są miejscami zagmatwane, pozostawiają niedosyt, nawet pomimo oczywistych, ogólnogatunkowych zalet opowiadań, takich jak mocne zakończenie, brak lania wody.. chwileczkę, przecież to właśnie jest zaletą twórczości pani Le Guin! Właśnie rozwlekanie akcji! Bo przecież w tym przypadku nie chodzi o szybką akcję, lecz o spokojny, ale pełny ton jej stylu.
Skąd więc tak wysoka ocena? Ponieważ pani Le Guin jest po prostu mistrzynią, niezależnie w ramach jakiego gatunku tworzy. Wszystkie pomysły, które zostały wykorzystane w tych opowiadaniach, wręcz porażają oryginalnością, są naprawdę ciekawe i interesujące. W sumie chyba nie można było ich lepiej rozwinąć, najwyżej nieco lepiej wyjaśnić niektóre ich aspekty. autorka porusza w niektórych z tych tworów problemy filozoficzne, np. zagadnienie relatywności w opowiadaniu "Kierunek drogi", w którym narracja jest poprowadzona z perspektywy ... drzewa.
Brak mi czasu i cierpliwości na opisywanie fabuły każdego opowiadania. Opowiem jedynie pobieżnie o chyba najlepszym z nich, "Szerzej niż imperia i wolniej". Już sam tytuł obiecuje dziwną, niezwykłą przygodę. Rzecz dzieje się w kosmosie, podczas misji znalezienia i zbadania obcych, nieznanych planet. Członkowie ekipy wysłanej w tym celu w kosmos, według słów samej autorki, nie są normalni. Większość z nich cierpi na różnorakie fobie i choroby psychiczne. Najdziwniejszym przypadkiem jest Olsen, który odbiera uczucia innych, a także je odbija, co pozornie sprowadza się do tego, że na niechęć kompanów reaguje nienawiścią i szyderstwem. Okazuje się on jednak przydatny, gdy grupa ląduje na planecie, na której na pierwszy rzut oka znajduje się jedynie rośliny. Jednak po jakimś czasie wszyscy badaczy, nie tylko Olsen wpadają w nastrój przygnębienia, a nawet strachu. Czy to tylko zwidy grupy szaleńców, czy rzeczywiście w tym dziwnie mało różnorodnym biologicznie świecie jest coś niepokojącego? Nie chcę spojlerować, ale ważnym aspektem tego opowiadani jest to ,że kończy się "głęboką" ofiarą rangi starcia Geda z cieniem z "Czarnoksiężnika z Archipelagu"
Absolutny must read dla fanów Le Guin. Tym, którzy po raz pierwszy sięgają po dzieło tej autorki, a szczególnie tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z fantastyką, sugerowałabym sięgnąć najpierw po jedną z powieści Le Guin, na przykład wspominanego wyżej "Czarnoksiężnika z Archipelagu"

Krótkie formy to stanowczo nie jest działka Le Guin. Jej opowiadania są miejscami zagmatwane, pozostawiają niedosyt, nawet pomimo oczywistych, ogólnogatunkowych zalet opowiadań, takich jak mocne zakończenie, brak lania wody.. chwileczkę, przecież to właśnie jest zaletą twórczości pani Le Guin! Właśnie rozwlekanie akcji! Bo przecież w tym przypadku nie chodzi o szybką akcję,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam bardzo mieszane uczucia w związku z tą książką. Świat jest genialny, system magii - skomplikowany, ale bardzo oryginalny i sensowny. Nie ma żadnych sztampowych bohaterów, którzy są tylko marionetkami w ręku narratora. Co więc m iw niej przeszkadza?
Otóż właśnie, wbrew pozorom, bohaterowie. A właściwie główny bohater. To jest już chyba zasada, że Card tworzy nadprzeciętnie inteligentne postacie dziecięce. Podobnie jest z Davidem Northem. Ma psotny, złośliwy, ale uczciwy charakter. Jest jedna jego cecha, która mnie przeraża. Może to tylko moje wrażenie, ale chłopak ma mocno zjechaną psychikę. Może to kwestia wyalienowania i jego otoczenia, to, że musi radzić sobie sam, ale nie zachowuje się jak zwykłe dziecko. Podobnie jak Ender, ale w jego przypadku było to uzasadnione. Tym razem mnie to przeraziło. Pewnie ze względu na seksualny charakter jego "problemów". Przesadzam, ale takie odebrałam wrażenie.
Ogólnie bardzo, bardzo polecam, szczególnie część z akcją w magicznej krainie, ale nie jest to wbrew pozorom książka dla dzieci.

Mam bardzo mieszane uczucia w związku z tą książką. Świat jest genialny, system magii - skomplikowany, ale bardzo oryginalny i sensowny. Nie ma żadnych sztampowych bohaterów, którzy są tylko marionetkami w ręku narratora. Co więc m iw niej przeszkadza?
Otóż właśnie, wbrew pozorom, bohaterowie. A właściwie główny bohater. To jest już chyba zasada, że Card tworzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Siewca wojny" jest genialny. Po prostu wybitny. Pomysł na magię - oryginalny, naprawdę jeszcze się z takim nie spotkałam. Świat - niezwykle barwny, wydawałoby się chaotyczny, ale posiadający logikę. Postacie - bardzo żywe, sympatyczne, zmieniające się w trakcie książki. Styl - przyjemny, ciężko oderwać od lektury, choć akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Już sam początek powieści jest bardzo obiecujący - Vivenna i Siri, dwie księżniczki buntowniczej prowincji, zamieniają się jakby rolami. Vivenna, przygotowywana od dzieciństwa na poślubienie straszliwego ( ale czy na pewno?) Króla - Boga Hallandren i opuszczenie ojczyzny - nagle ma pozostać w kraju, przy boku kochającego ją bardziej niż jej młodszą siostrę ojca. Siri za to ma zostać żoną władcy Hallandren. Polubiłam obie bohaterki, choć bardzo się od siebie różnią. Dzika, nieposłuszna Siri musi posiąść sztukę dyplomacji, by przetrwać na dworze, z kolei spokojna, poważna Vivenna, która wyrusza na ratunek siostrze, doświadcza zdrady, porwania, życia w slumsach. Obie się zmieniają. Moim ulubionym bohaterem stał się Dar Pieśni, "bóg odwagi, który nie wierzy w siebie". Starając się udowodnić wszystkim swa bezużyteczność, poszukuje własnej tożsamości sprzed Powrotu, czyli śmierci i stania się bogiem, starając się uratować Hallandren. Bardzo podobał mi się zabieg narracji z różnych punktów widzenia.
Także generalnie polecam wszystkim miłośnikom fantastyki i nie tylko.

"Siewca wojny" jest genialny. Po prostu wybitny. Pomysł na magię - oryginalny, naprawdę jeszcze się z takim nie spotkałam. Świat - niezwykle barwny, wydawałoby się chaotyczny, ale posiadający logikę. Postacie - bardzo żywe, sympatyczne, zmieniające się w trakcie książki. Styl - przyjemny, ciężko oderwać od lektury, choć akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Już sam początek...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Fenix 1991 04 (8) Jarosław Grzędowicz, Eileen Gunn, Damon Knight, Redakcja magazynu Fenix, Roger Zelazny
Ocena 5,8
Fenix 1991 04 (8) Jarosław Grzędowicz...

Na półkach: ,

"Przespać piekło" Grzędowicza totalitarnej społeczności, z nutą nadziei na lepsza przyszłość. Podobało mi się bardzo, ale może to dlatego, że cierpię na niedobór tego typu antyutopii. jednak moim zdaniem Grzędowicz po prostu bardzo dobrze pisze.
"Ogródek skalny O'Donnela - hard sci - fi o żyjących skałach. Zdeka dziwne, z opisami przyszłościowej technologii - dla mnie niezrozumiałe. Ciekawe jest to, że komputer i główny bohater, astronauta, porozumiewają się, używając japońskich zwrotów, takich jak hai i san. Czyżby w przyszłości Japonia zdominuje przemysł kosmiczny?
"Wariant jednorożca" Rogera Zelaznego ( co on ma z tymi jednorożcami, patrz: Kroniki Amberu) to nieco dziwne, ale fajne, ciekawe opowiadanie o partii szachów rozgrywanej między człowiekiem a jednorożcem o losy ludzkości. Kompletnie nie znam się na szachach, ale nie trzeba się na nich znać, żeby mieć przyjemność z lektury. Barowa atmosfera, piwo, muzyczka dodaje nastroju tej historii, która NIE jest o zbawianiu ludzkości.

"Przespać piekło" Grzędowicza totalitarnej społeczności, z nutą nadziei na lepsza przyszłość. Podobało mi się bardzo, ale może to dlatego, że cierpię na niedobór tego typu antyutopii. jednak moim zdaniem Grzędowicz po prostu bardzo dobrze pisze.
"Ogródek skalny O'Donnela - hard sci - fi o żyjących skałach. Zdeka dziwne, z opisami przyszłościowej technologii - dla mnie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Fenix 1993 03 (19) Clive Barker, David Brin, Wiktor Bukato, Jerzy Grundkowski, Marek Oramus, Emma Popik, Redakcja magazynu Fenix, Rafał A. Ziemkiewicz
Ocena 5,7
Fenix 1993 03 ... Clive Barker, David...

Na półkach: ,

Jakie ja starocie czytam ;). Znalazłam stare "Fenixy" u wujka i czytam hurtowo. W tym egzemplarzu horror - Clive Barker (moim zdaniem straszny i lekko schizowy, ale ja się boję, oglądając po raz kolejny "Koralinę", wiec...). To opowiadanie najbardziej zapadło mi w pamięć, ale i inne są fajne. Czytanie Fenixa uświadamia mi, jak mało znam "klasyczną" fantastykę...

Jakie ja starocie czytam ;). Znalazłam stare "Fenixy" u wujka i czytam hurtowo. W tym egzemplarzu horror - Clive Barker (moim zdaniem straszny i lekko schizowy, ale ja się boję, oglądając po raz kolejny "Koralinę", wiec...). To opowiadanie najbardziej zapadło mi w pamięć, ale i inne są fajne. Czytanie Fenixa uświadamia mi, jak mało znam "klasyczną" fantastykę...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Król Mroku" to już druga część cyklu o wróżkach Melissy Marr, którą miałam przyjemność czytać. Spośród istot fantastycznych najbardziej fascynują mnie właśnie wróżki/ elfy (generalnie preferuję rozróżnienie - elfy: nieco wyższe od człowieka, bez skrzydeł, jak u Tolkiena, wróżki: małe, skrzydlate istotki, lecz nazwanie wróżkami istot z tego cyklu zobrazowało ich różnorodność). Ten cykl lubię za sposób przedstawienia wróżek i przenikania się światów ludzkiego i fantastycznego oraz maniera pisania Marr. Styl autorki jest zmysłowy, zbudowany na oddawaniu uczuć, ale też pospolitych wrażeń zmysłowych, takich jak zapach. Moim zdaniem pasuje on do powieści o niebezpiecznym, czarującym świecie wróżek z wątkami romantycznymi, a nawet ocierającymi się o erotyzm.
Dlaczego drugi tom spodobał mi się bradziej od pierwszego, co widać po ocenie? Mniej w nim Aislinn i Keenana, którzy są stanowczo przesłodzoną parą. Pairing Leslie (która jest fajną bohaterką, nieco zbuntowaną, doświadczona przez los dziewczyną) i Niall/Irial podoba mi się o wiele bardziej. Moim ulubionym bohaterem stał się po Secie Irial, tytułowy Król Mroku. Włada on Mrocznym Dworem, stanowi przykład idealnego króla, który troszczy się o swoich poddanych. Ach, te jego rozterki, gdy wybierał miedzy dobrem Leslie i swojego dworu! Nielany "główny przystojniak" - niebezpieczny, pociągający, a jednocześnie w głębi duszy troskliwy i kochający. Poza tym podobał m isię pomysł z tatuażem, wymianą atramentu i związaniem Leslie z Mrocznym Dworem. Nic więcej nie będę mówić!
Stanowczo polecam wszystkim, którzy sięgnęli po pierwsza część i zastanawiają się nad lekturą drugiej.

"Król Mroku" to już druga część cyklu o wróżkach Melissy Marr, którą miałam przyjemność czytać. Spośród istot fantastycznych najbardziej fascynują mnie właśnie wróżki/ elfy (generalnie preferuję rozróżnienie - elfy: nieco wyższe od człowieka, bez skrzydeł, jak u Tolkiena, wróżki: małe, skrzydlate istotki, lecz nazwanie wróżkami istot z tego cyklu zobrazowało ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moim zdaniem w tej książce nie chodzi o świat za niebieskimi drzwiami, o zabieg zatarcia snu z rzeczywistością czy wizję przyszłości, choć są to elementy bardzo ciekawe i dość oryginalne. Myślę, że tajemnica tej powieści opiera się na wciągającym ,przyjemnym stylu autora. Losy Łukarza w realnym, szarym świecie czyta się równie fascynująco i szybko, jak jego późniejsze fantastyczne przygody. to jedna z niewielu pozycji, w których nie przeszkadzał mi czas teraźniejszy. Stanowczo polecam, nie tylko dzieciom ( do których przecież już nie należę)

Moim zdaniem w tej książce nie chodzi o świat za niebieskimi drzwiami, o zabieg zatarcia snu z rzeczywistością czy wizję przyszłości, choć są to elementy bardzo ciekawe i dość oryginalne. Myślę, że tajemnica tej powieści opiera się na wciągającym ,przyjemnym stylu autora. Losy Łukarza w realnym, szarym świecie czyta się równie fascynująco i szybko, jak jego późniejsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyjemne czytadło. Fajny pomysł, choć trochę niepotrzebnie skomplikowany. Nefilim, pól aniołów, pół ludzi, niezwykłe, potężne istoty, warto poznać, chociaż niektórzy z nich (Will się kłania) uważają się za nie wiadomo kogo. Fabuła toczy się dobrym rytmem, raz przyspiesz, raz zwalnia. Zakończenie zaskakuje. Bohaterowie są żywi. Najbardziej polubiłam oczywiśćie Jema i Willa, nie wiem którego wolę: Jem jest nieskomplikowany, "jasny"- mimo jego klątwy -, ale fajny, Will jest mroczny, intrygujący, ale wkurzający miejscami. Nie cierpię Tessy. Jak to się dzieje, ze mężczyźni uwielbiają w miarę ładne, dobrze wychowane panienki, które tylko przeszkadzają i chcą, żeby inni wokół nich skakali, podobne do Belli ze "Zmierzchu"?! Pfff...
No dobrze, koniec znęcania się nad biedną Tessą. Ogólnie polecam. Wciagająca akcja, żywi bohaterowie, zaskakujace zkaończenie, mhhroczny ;)główny przystojniak - czego chcieć więcej od lekko stempunkowego romansu paranormalnego?

Przyjemne czytadło. Fajny pomysł, choć trochę niepotrzebnie skomplikowany. Nefilim, pól aniołów, pół ludzi, niezwykłe, potężne istoty, warto poznać, chociaż niektórzy z nich (Will się kłania) uważają się za nie wiadomo kogo. Fabuła toczy się dobrym rytmem, raz przyspiesz, raz zwalnia. Zakończenie zaskakuje. Bohaterowie są żywi. Najbardziej polubiłam oczywiśćie Jema i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szkoda że tak ciężko dostać ją w Polsce! Anime bardzo mi się podobało. Mam nadzieję, że książka mi tego nie zniszczy.

Szkoda że tak ciężko dostać ją w Polsce! Anime bardzo mi się podobało. Mam nadzieję, że książka mi tego nie zniszczy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mroczna, pełna grozy rodem z horroru historia tragicznej miłości. Po raz kolejny możemy przenieść się do starej, magicznej, lecz zapomnianej Barcelony. Lektura tej książki Zafona wieczorem spowodowała, że ze strachu bałam się zgasić światło, obawiając się, że z cieni wychyną mroczne stwory, nieudolne próby zdobycia wiecznego życia. Oczywiście polecam.

Mroczna, pełna grozy rodem z horroru historia tragicznej miłości. Po raz kolejny możemy przenieść się do starej, magicznej, lecz zapomnianej Barcelony. Lektura tej książki Zafona wieczorem spowodowała, że ze strachu bałam się zgasić światło, obawiając się, że z cieni wychyną mroczne stwory, nieudolne próby zdobycia wiecznego życia. Oczywiście polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdecydowanie najlepsza książka Terakowskiej. Pełna nienachalnej symboliki i głębi. W trakcie lektury towarzyszymy Jonowi, świadkowi wymierania słowiańskiej kultury i dawnych religii, w jego Drodze, przemierzamy z nim czasy i światy. Jaki jest cel ten wędrówki? Każdy musi sam odpowiedzieć sobie po lekturze na to pytanie. A także na inne wątpliwości, które budzą się po przeczytaniu. Czym różni się Bóg Dobroci od Boga Cywilizacji, choć noszą to samo chrześcijańskie imię? Narratorka snuje przez książkę smutną refleksję, że chrześcijaństwo nie przyniosło samego dobra, a ci, którzy służą Cywilizacji Miłości, czy chrześcijanie, czy "poganie", muszą zginąć w zapomnieniu. Aż do końca świata, początku Cywilizacji Miłości. Ale czy to na pewno nastąpi?

Zdecydowanie najlepsza książka Terakowskiej. Pełna nienachalnej symboliki i głębi. W trakcie lektury towarzyszymy Jonowi, świadkowi wymierania słowiańskiej kultury i dawnych religii, w jego Drodze, przemierzamy z nim czasy i światy. Jaki jest cel ten wędrówki? Każdy musi sam odpowiedzieć sobie po lekturze na to pytanie. A także na inne wątpliwości, które budzą się po...

więcej Pokaż mimo to