Trzej Maszkaronowie, czyli legendarna komedia
Wydawnictwo: wydano nakładem autora Cykl: Marek Lichocki (tom 4.5) fantasy, science fiction
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Marek Lichocki (tom 4.5)
- Wydawnictwo:
- wydano nakładem autora
- Data wydania:
- 2024-01-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-01-21
- Język:
- polski
Ta książka nie posiada jeszcze opisu.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 183
- 82
- 31
- 15
- 12
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Niestety w mojej ocenie jest to książka dosyć słaba. Dobry pomysł na fabułę, ale wykonanie kiepskie. Tzw. "humor" na siłę i na poziomie przeciętnie inteligentnego gimnazjalisty. Wiało nudą, bo i "żarty" na jedno kopyto. W dodatku często wyjaśniane czytelnikowi w bardzo nachalny sposób, bo przecież czytelnik za głupi, żeby genialny żart rozpoznać i zrozumieć, zatem trzeba mu go objaśnić - trochę tak jak śmiech podkładany w tle na sitcomach.
W momencie, kiedy jesteśmy z akcją w Lublinie, autor koniecznie musi podkreślać, że wszystko jest "lubelskie" (dana dzielnica, starów, ulica, rynek itd.).
Postacie można było bardziej zindywidualizować - jak w przypadku Witka - nadać im jakąś charakterystyczną cechę. Tekst, który w 95% składał się z dialogów był przeładowany atrybucjami, które w sposób widoczny były na siłę, tak jakby autor czuł się w obowiązku stworzyć tło tych rozmów - tyle że nie robi się tego w taki sposób.
Ponadto tekst w przesadnie przeładowany jest przecinkami, zdania są nimi posiekane - wszędzie, gdzie były opcjonalne, autor czuł potrzebę je postawić (i w kilku sytuacjach, tam gdzie nie powinno ich być). Przez to tekst bardzo źle się czyta, bo w zasadzie w połowie składa się z wtrąceń i dopowiedzeń - tak jakby koniecznie wszystko, co się da, musiało być dopowiedzeniem lub wtrąceniem. I choć językowo nie było tragedii, a korekta choć - według mnie - amatorska, powiedzmy na ocenę dostateczną (bo redakcji to tam ciężko się doszukać). W ogólnym rozrachunku - słabo, a szkoda, bo był potencjał. I tutaj od razu zaznaczę - nie przemawia przez tę opinię zawiść, jak chciałby autor, który wszelkie niskie oceny i negatywne opinie podciąga pod zawiść, bo takowa w przypadku tak słabego warsztatu nie ma uzasadnienia. Gdyby chodziło o prozę pana Roberta Wegnera - to i owszem, tu jest czego zazdrościć, więc zawiść byłaby uzasadniona, a jego pozycje mają u mnie najwyższe notowania. Zatem, drogi autorze, szlifujemy warsztat, żeby kolejne książki warte były chociażby połowy ceny, jaką sobie autor za swoje dzieło winszuje.
Niestety w mojej ocenie jest to książka dosyć słaba. Dobry pomysł na fabułę, ale wykonanie kiepskie. Tzw. "humor" na siłę i na poziomie przeciętnie inteligentnego gimnazjalisty. Wiało nudą, bo i "żarty" na jedno kopyto. W dodatku często wyjaśniane czytelnikowi w bardzo nachalny sposób, bo przecież czytelnik za głupi, żeby genialny żart rozpoznać i zrozumieć, zatem trzeba mu...
więcej Pokaż mimo to"Trzej Maszkaronowie, czyli legendarna komedia" to książka, która potrafi wciągnąć czytelnika. Dialogi są pełne inteligentnego humoru, który czasem wywołuje uśmiech na twarzy. Autor, Franciszek Piotrowski, świetnie operuje językiem i potrafi zaskoczyć czytelnika. Polecam tę książkę miłośnikom komedii jako dobrą rozrywkę. Zdecydowanie styl autora się poprawił przez lata!
"Trzej Maszkaronowie, czyli legendarna komedia" to książka, która potrafi wciągnąć czytelnika. Dialogi są pełne inteligentnego humoru, który czasem wywołuje uśmiech na twarzy. Autor, Franciszek Piotrowski, świetnie operuje językiem i potrafi zaskoczyć czytelnika. Polecam tę książkę miłośnikom komedii jako dobrą rozrywkę. Zdecydowanie styl autora się poprawił przez lata!
Pokaż mimo toNadal zastanawiam się, dla kogo jest ta książka. Dla dzieci, żeby pokazać im nasze mity i legendy? Bo tu nie ma fabuły (znaczy jakaś jest, pretekstowa) jest powtarzanie treści z "Bestiariusza słowiańskiego" i legend. Humoru tam nie zauważyłam, może jakieś śladowe ilości... No ciężko mi coś napisać. Może: nie tak długa, jak inne nudne książki.
Nie wątpię, że istnieją zadowoleni czytelnicy, ale do nich nie należę, bo ta pozycja zdecydowanie nie jest dla mnie.
Nadal zastanawiam się, dla kogo jest ta książka. Dla dzieci, żeby pokazać im nasze mity i legendy? Bo tu nie ma fabuły (znaczy jakaś jest, pretekstowa) jest powtarzanie treści z "Bestiariusza słowiańskiego" i legend. Humoru tam nie zauważyłam, może jakieś śladowe ilości... No ciężko mi coś napisać. Może: nie tak długa, jak inne nudne książki.
więcej Pokaż mimo toNie wątpię, że istnieją...
Słowiańskie legendy na lubelskiej ziemi.
Zespół specjalny w osobie trzech maszkaronów, wegewąpierza, strzygonia i domownika, zajmuje się wysyłaniem do zaświatów, do Nawi, przybyłe na padół XXI wiecznej Polski legendarne stwory i baśniowe postacie. Mamy nie tylko smoka wawelskiego, bazyliszka czy upiora z opery, ale też Wandę czy Popiela.
Bazujący na rodzimych baśniach zbiór humorystycznych opowiadań, pełnych lekkości i dowcipu. Dobre słuchowisko. Przy czym okazuje się, że jest to kolejna część cyklu autora o którym (przyznaję) usłyszałem po raz pierwszy i przez przypadek. Czasem dobrze, że przypadki chodzą po ludziach, a te wszystkie stwory są tam gdzie mają być, czyli w legendach. Bo inaczej śmierć by nas czekała, z rozbawienia.
Słowiańskie legendy na lubelskiej ziemi.
więcej Pokaż mimo toZespół specjalny w osobie trzech maszkaronów, wegewąpierza, strzygonia i domownika, zajmuje się wysyłaniem do zaświatów, do Nawi, przybyłe na padół XXI wiecznej Polski legendarne stwory i baśniowe postacie. Mamy nie tylko smoka wawelskiego, bazyliszka czy upiora z opery, ale też Wandę czy Popiela.
Bazujący na rodzimych baśniach zbiór...
Uwielbiam poczucie humoru tego autora. Świetnie się bawiłam.
Uwielbiam poczucie humoru tego autora. Świetnie się bawiłam.
Pokaż mimo toStrasznie mnie zmęczyła... Komedia nie jest mocną stroną autora.
Strasznie mnie zmęczyła... Komedia nie jest mocną stroną autora.
Pokaż mimo toLubicie motyw legend i baśniowych stworów w książkach? Ja bardzo :D
I niezmiernie się cieszę, że trafiłam na te książkę.
Troje głównych bohaterów Wegewąpierz Radosław, Domowik Witek i strzygoń Bezmir przez czysty przypadek przywołują do współczesnego świata legendarne postacie. W związku z zaistniałą sytuacją muszą odesłać je z powrotem do Nawii. Z pomocą przyjaciół ruszają do każdej z nich, aby przekonać je do powrotu. Na swojej drodze napotykają wiele przeszkód, ale i przygód, bowiem każda z postaci stawia swoje oczekiwania i warunki, bez których spełnienia nie powróci do świata Nawii. I tak oto spotykają między innymi Bazyliszka, Upiora z opery, Wandę, która nie chciała (i nadal nie chce) Niemca, złotą kaczkę, Popiela, którego myszy zjadły i wiele innych.
Cóż to była za historia :D Stare legendy w nowej odsłonie. Bawiłam się znakomicie i nie raz uśmiałam do łez. Mam tylko jedno „ale” szkoda, że książka jest tak krótka. Czułam niedosyt i chciałam więcej. Takie to było dobre. Koniecznie muszę poznać twórczość autora, bo jak zwykle zaczęłam od ostatniej książki :D. Książka jest idealna na poprawę humoru.
Lubicie motyw legend i baśniowych stworów w książkach? Ja bardzo :D
więcej Pokaż mimo toI niezmiernie się cieszę, że trafiłam na te książkę.
Troje głównych bohaterów Wegewąpierz Radosław, Domowik Witek i strzygoń Bezmir przez czysty przypadek przywołują do współczesnego świata legendarne postacie. W związku z zaistniałą sytuacją muszą odesłać je z powrotem do Nawii. Z pomocą przyjaciół...
Jeśli regularnie sięgacie po słowiańskie fantasy, to Franciszka Piątkowskiego, twórcę Uniwersum Powiernika, na pewno nie trzeba Wam przedstawiać. „Trzej Maszkaronowie, czyli legendarna komedia”, to jego kolejne dzieło z tego uniwersum, oznaczone jako tom 4.5, więc osoby, które jeszcze nie czytały książek z Uniwersum Powiernika, mają co nadrabiać.
„Trzej Maszkaronowie, czyli legendarna komedia” ani przez chwilę nie ukrywa tego, czym jest, a jest komedią. Konkretnie komedią, w której nie znajdziecie powagi, która z rozmachem nabija się ze wszystkiego (tak, z polityki również),ale robi to z wyczuciem i lekkością, więc nikt nie powinien czuć się dotknięty – o ile przed lekturą wyjmie kijek albo C4 – nie wiem, skąd to się tu wzięło, chyba nadal mam problem z chochlikami, ale w sumie pasuje, więc zostawię; z wiadomej części ciała – serio, jeśli ktoś tam ma C4, to zdecydowanie należy je wyjąć i z tym nie zwlekać.
Tytułowi Maszkaronowie to prawdziwy dream team… tyle że z koszmaru. Wysoce prawdopodobnym jest, że słowiańscy bogowie zesłali ich na ludzi za grzechy – nie wiadomo jakie, ale na pewno ciężkie. Kto wchodzi w skład tej specjalnej drużyny do siania chaosu?
Hm. Co się będę wysilać, przecież i tak wszyscy wiedzą, że recenzenci – a w każdym razie spore spośród nich grono, to wyjątkowo leniwi pisarze, którzy gdyby nie byli leniwi, sami pisaliby książki, a tak ograniczają się tylko do jęczenia nad twórczością tych pracowitych jednostek. Pozwolę więc sobie skorzystać z odpowiedniego cytatu, przy okazji dam Wam próbkę narracji, dzięki czemu upiekę dwie pieczenie przy jednym ogniu i swoje lenistwo wzniosę na jeszcze wyższy poziom.
„Demoniczne towarzystwo było, na pierwszy rzut oka, nieco osobliwe. Zresztą na drugi rzut oka tym bardziej. Stał tam strzygoń o imieniu Bezmir, który potworną aparycją i wyglądem ogólnym był w stanie przerazić niejednego Stefka Burczymuchę, nie mówiąc już o nieustraszonych braciach Grimm, Van Helsingu czy nawet wiedźminie Geralcie z Rivi.
Był tam także całkiem przystojny, choć trupioblady wegewampir Radosław, uosabiający swym wampirycznym image’em klasyczne wyobrażenie krwiopijcy w pelerynie, z jeszcze bardziej klasycznych horrorów. Taki Béla Lugosi z filmu „Dracula” sprzed stu lat, tylko nieco młodszy. I na domiar złego, albo dobrego, jak kto woli, będący zadeklarowanym wegetarianinem.
Trzecią postacią był kudłaty domowik o imieniu Witek, który w nieodłącznym czerwonym berecie przypominał skrzyżowanie Buki i Bobka z „Muminków”, z krecikiem z bajki produkcji czechosłowackiej z leciutką domieszką przedstawiciela francuskiego ruchu oporu z drugiej wojny światowej. Domieszką wyrażającą się oczywiście w oryginalnym nakryciu głowy stwora”.
Teraz mam nadzieję, jest już doskonale jasne, z czym czytelnik ma w tej książce do czynienia. Rzecz jasna poza nieszczęściem, Biedą z Nędzą, a także biedą, nędzą, legendą… i sosem – bo sos jest dobry na wszystko, i na kaczkę, i na bazyliszka też; to znaczy SOS-em, a może S.O.S.-em?
Ech. Specjalny Oddział Stworów w skrócie SOS (a powinno być RSKM, czyli Ratuj Się Kto Może) – druga drużyna prosto z koszmaru, bo jak się okazuje jedna na sto sześćdziesiąt jeden stron to zdecydowanie za mało. W skład oddziału SOS wchodzą: Myślimir i Miłomysł (wodniki 😍),a także Bogna (topielica).
Widzący Marek Lichocki wraz ze swoją rodziną wyjeżdża na zasłużony leżing, plażing i smażing, a jak wszystkim wiadomo, jak kota nie ma, to myszy harcują. Tak w przenośni w postaci trzech Maszkaronów, jak i dosłownie, bo poza nieszczęściem, biedą, nędzą itd. pojawiają się też legendarne myszy.
Wiecie co? Dość lania wody. „Trzej Maszkaronowie, czyli legendarna komedia” to króciutka, komediowa opowieść zabierająca czytelnika do świata Uniwersum Powiernika, będąca połączeniem urban fantasy i słowiańskiego fantasy. Franciszek Piątkowski porywa nas na wycieczkę po polskich legendach, legendarnych miejscach, na dokładkę w prawdziwie legendarnym towarzystwie, a to wszystko w sympatycznej, wyluzowanej i wesołej atmosferze. Od czasu wydania debiutanckiej powieści (na którą sama trochę psioczyłam) autor zrobił naprawdę duże postępy i choć nie jest to dzieło wybitne, ba nawet nie próbuje nim być, powyższą książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością i uśmiechem. Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, zabawnego, momentami absurdalnego i trochę głupiutkiego, to mogę Wam tę książkę polecić, ale zanim się za nią weźmiecie, powinniście zaznajomić się z pozostałymi dziełami z Uniwersum Powiernika.
W tym miejscu chciałabym skończyć, ale niestety nie mogę, bo muszę być z Wami szczera.
Jest jeszcze jedna rzecz, nad którą trzeba by było popracować, a mam tu na myśli jakość papierowego wydania. Sama wszystkie książki czytałam w wersji elektronicznej, a jedynie do zdjęcia skubnęłam mężowi egzemplarz papierowy. Wygląda dobrze, bo jeszcze nie był czytany, ale pozostałe książki po jednym czytaniu mają strasznie wytarte grzbiety i wyglądają koszmarnie – może nie były czytane w białych rękawiczkach, ale też nikt im krzywdy nie robił.
Czy mi się podobało? Tak, tak i jeszcze raz tak!
Po więcej recenzji zapraszam na:
https://m.facebook.com/people/Czytelnicza-Norka/100093693897871/
Jeśli regularnie sięgacie po słowiańskie fantasy, to Franciszka Piątkowskiego, twórcę Uniwersum Powiernika, na pewno nie trzeba Wam przedstawiać. „Trzej Maszkaronowie, czyli legendarna komedia”, to jego kolejne dzieło z tego uniwersum, oznaczone jako tom 4.5, więc osoby, które jeszcze nie czytały książek z Uniwersum Powiernika, mają co nadrabiać.
więcej Pokaż mimo to„Trzej Maszkaronowie,...
Pomysł świetny ale wymęczyłam się. S
Cała serię o powierniku polknelam w miesiąc, ale tym razem miało być śmiesznie, a było na siłę.
Pomysł świetny ale wymęczyłam się. S
Pokaż mimo toCała serię o powierniku polknelam w miesiąc, ale tym razem miało być śmiesznie, a było na siłę.
Świetny "spin off" serii Powiernika! Zakupiona na Falkonie 2024 w Lublinie i zgodnie z dedykacją: stwory mnie cieszyły! Bardzo wesoła książka z mnóstwem nawiązań do popkultury. Momentalnie stałam się fanką Radzia, Bezmira i Witka a także Bogny oraz Miłomysła z Miślimirem :)
Pozdrawiam autora - Pana Franciszka!
Świetny "spin off" serii Powiernika! Zakupiona na Falkonie 2024 w Lublinie i zgodnie z dedykacją: stwory mnie cieszyły! Bardzo wesoła książka z mnóstwem nawiązań do popkultury. Momentalnie stałam się fanką Radzia, Bezmira i Witka a także Bogny oraz Miłomysła z Miślimirem :)
Pokaż mimo toPozdrawiam autora - Pana Franciszka!