Zabawne opowiadanie, które nadaje uniwersum "Drużyny do zadań specjalnych" więcej głębi, gdyż kilka pobocznych bohaterek zostaje przedstawionych w formie pierwszoplanowej. Kociołek bez Kociołka, a jednak super.

Zabawne opowiadanie, które nadaje uniwersum "Drużyny do zadań specjalnych" więcej głębi, gdyż kilka pobocznych bohaterek zostaje przedstawionych w formie pierwszoplanowej. Kociołek bez Kociołka, a jednak super.

Co to było?! Przesłuchałam dwukrotnie, bo myślałam, że coś musiałam przegapić. Mam wrażenie jakby autor do druku oddał tylko pierwszy rozdział, a o reszcie zapomniał. Mam słabość do Drużyny Kociołka i z niecierpliwością czekam na jej kolejne przygody. "Babski wieczór" to wieeelkie rozczarowanie i lepiej je sobie darować, by nie rzucało cienia na pozostałe historie Edmunda.

Co to było?! Przesłuchałam dwukrotnie, bo myślałam, że coś musiałam przegapić. Mam wrażenie jakby autor do druku oddał tylko pierwszy rozdział, a o reszcie zapomniał. Mam słabość do Drużyny Kociołka i z niecierpliwością czekam na jej kolejne przygody. "Babski wieczór" to wieeelkie rozczarowanie i lepiej je sobie darować, by nie rzucało cienia na pozostałe historie...

Opowiadanie stanowi znakomity dodatek do serii, choć niestety zbyt krótkie, aby w pełni rozwijać ukazane w nim bogactwo postaci i ich charakterów. Autor doskonale uchwycił indywidualność każdej bohaterki, ukazując ich różnorodne pragnienia życiowe. Nie sposób nie docenić zabawnego wątku na początku, z odprawą męża z dziećmi, co z pewnością buduje atmosferę i dodaje opowiadaniu humorystycznego wymiaru. Autor zgrabnie wykorzystuje kontrast pomiędzy zdolnością męża do ogarniania całej grupy towarzyszącej a jednocześnie jego trudnościami w radzeniu sobie z własnymi dziećmi.

Z zainteresowaniem oczekuję na więcej twórczości tego autora, zwłaszcza w formie dłuższych dzieł, które pozwolą bardziej wgłębić się w psychologię postaci. Fascynujące byłoby śledzenie dalszych losów bohaterek i ich zróżnicowanych celów życiowych.

W kontekście dłuższych książek warto byłoby rozważyć rozwinięcie postaci żony, aby lepiej poznać jej charakter, tło życiowe i potencjalne zmiany, jakie może przynieść przyszłość. Możliwość pogłębienia wątku związanego z żoną stwarza interesującą perspektywę, zwłaszcza w kontekście ewolucji relacji z innymi bohaterkami opowiadania.

Opowiadanie stanowi znakomity dodatek do serii, choć niestety zbyt krótkie, aby w pełni rozwijać ukazane w nim bogactwo postaci i ich charakterów. Autor doskonale uchwycił indywidualność każdej bohaterki, ukazując ich różnorodne pragnienia życiowe. Nie sposób nie docenić zabawnego wątku na początku, z odprawą męża z dziećmi, co z pewnością buduje atmosferę i dodaje...

Luźne opowiadanie nic nie wnoszące do serii. Czegoś mi w nim brakło i chyba przez to wypadło słabo.

Luźne opowiadanie nic nie wnoszące do serii. Czegoś mi w nim brakło i chyba przez to wypadło słabo.

Słuchaliście już? Nie wiem, czy gdzieś można zdobyć to opowiadanie w papierze (jak ktoś wie, niech da znać). Na pewno wyszło jako audiobook, czyta jak zwykle bezbłędny Filip Kosior . Opowiadanie różni się od dotychczasowych historii o Kociołku. Utrzymana jest w tym samym stylu, w podobnym tonie i humorze. Z tym, że tym razem do głosu doszły Panie 🙂
Sara długo czekała na ten moment, i nie ma co się jej dziwić. Jako mama trójki dzieci, doskonale ją rozumiem. Kocham moje maleństwa nad życie, ale gdy mąż zabiera mi je z domu i nastaje ciiiszaaa - jest nieziemsko. Aż nie wiadomo w co ręce włożyć. Od czego zacząć? Pranie, prasowanie, odkurzanie? 😉
Sara nie miała takiego problemu. Miała konkretne plany na ten czas. Zaprosiła przyjaciółki i zrobiła imprezę 😁
I tak do Karczmy pod Kaprawym Gryfem przybywają: księżna Yanna, księżniczka Matylda, potem dołącza do nich jeszcze jeden, niespodziewany gość (a właściwie - gościni).
Dziewczyny miały mnóstwo atrakcji: pyszne jedzenie (a jak! Znowu chciało mi się jeść jak tego słuchałam),wino, cydr, śpiewanie sprośnych piosenek, gorąca kąpiel, rozmowy bez cenzury (wiadomo, że Kociołek jest nieuleczalnie żonaty, Yanna przyznała Sarze , że trochę tego żałuje... I okazuje się, że nie tylko ja mam ciągoty do Elfa- Zabójcy)...
Do ostatnich atrakcji wieczora możemy zaliczyć polowanie na potwory. Dziewczyny po wypiciu ogromnej ilości wina stwierdziły, że przecież nie będą gorsze od chłopaków...
Polowanie kończy się dołączeniem do ich grona jeszcze jednej istoty płci żeńskiej... ale o tym ciiiii.... 😉
Wyobraźcie sobie tylko minę Kociołka jak rano wrócił...😜

#czytam #czytambolubie #czytamwszędzie #pamiętnikbookoholiczki #czytampolskichautorów #audiobook #marcinmortka #Kociołek #sqn #filipkosior #fantastyka #fantasy #babskiwieczór

Słuchaliście już? Nie wiem, czy gdzieś można zdobyć to opowiadanie w papierze (jak ktoś wie, niech da znać). Na pewno wyszło jako audiobook, czyta jak zwykle bezbłędny Filip Kosior . Opowiadanie różni się od dotychczasowych historii o Kociołku. Utrzymana jest w tym samym stylu, w podobnym tonie i humorze. Z tym, że tym razem do głosu doszły Panie 🙂
Sara długo czekała na ten...

Cudowne! Szkoda że takie krótkie. Z chęcią posłuchałabym więcej takich opowiadań.

Cudowne! Szkoda że takie krótkie. Z chęcią posłuchałabym więcej takich opowiadań.

Świetne opowiadanie na lekki wieczór. Miło było zobaczyć tym razem panie w akcji.

Świetne opowiadanie na lekki wieczór. Miło było zobaczyć tym razem panie w akcji.

Śmieszna opowiastka, pół godzinki słuchania Filipa Kosiora. Fajne.

Śmieszna opowiastka, pół godzinki słuchania Filipa Kosiora. Fajne.

Niby to tylko opowiadanie, ale mam silne poczucie braku zakończenia historii.

Niby to tylko opowiadanie, ale mam silne poczucie braku zakończenia historii.

Trochę naciągane to opowiadanie, na szczęście krótkie. Plusem jest uniwesrum, w którym się odbywa.

Trochę naciągane to opowiadanie, na szczęście krótkie. Plusem jest uniwesrum, w którym się odbywa.