Wąż z Essex
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- The Essex Serpent
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2019-04-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-17
- Data 1. wydania:
- 2016-01-01
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366140301
- Tłumacz:
- Adam Zdrodowski
- Tagi:
- koniec XIX w. literatura angielska początek XX w. poszukiwanie prawdy przyjaźń relacje damsko-męskie relacje międzyludzkie relacje rodzinne spotkanie śmierć w rodzinie tajemnica uczucie
Londyn, rok 1893. Po śmierci despotycznego męża Cora Seaborne rozpoczyna nowe życie z uczuciem ulgi, ale i głębokiego smutku. Cora i jej syn Francis – chłopiec ekscentryczny i zamknięty sobie – wyjeżdżają ze stolicy do Essex z nadzieją, że czyste powietrze i otwarta przestrzeń przyniosą ukojenie. Na miejscu dociera do nich plotka, że mityczny Wąż z Essex, który w przeszłości miał ponoć panoszyć się po mokradłach, siejąc śmierć, teraz powrócił do przybrzeżnej parafii Aldwinter. Cora, zapalona naturalistka-amatorka, nie ma cierpliwości do przesądów: jest zachwycona, i przekonana, że bestia może się okazać przedstawicielem nieodkrytego dotąd gatunku. Rusza tropem tajemniczego stworzenia.
Wtedy poznaje Williama Ransome’a, pastora w Aldwinter, który również nieufnie odnosi się do pogłosek. Jego zdaniem jednak plotki o wężu tylko odciągają mieszkańców od prawdziwej wiary. Pastor stara się uspokoić parafian. Jednocześnie Will i Cora budują intensywną relację: choć różni ich absolutnie wszystko, coś ich do siebie nawzajem nieubłaganie ciągnie, a zarazem od siebie odpycha. Wywrą na siebie wpływ, który dla obojga okaże się zaskoczeniem.
Wąż z Essex jest pochwałą miłości w jej najprzeróżniejszych postaciach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rajska przyjaźń
Określenie „literatura piękna” idealnie pasuje do „Węża z Essex” Sarah Perry. Niektóre historie są bowiem pisane takim językiem, z taką manierą, że od razu wiadomo, iż pretendują do grona tych z wyższej półki. Wynik takich stylizacji nie zawsze jest zgodny z oczekiwaniami, a jednak chwali się rzucenie wyzwania i próbę stanięcia w szranki z wielkimi pisarzami i pisarkami. Takie udane czy nieudane powieści są przemyślane i niełatwe w odbiorze, wymagają wysiłku i czasu na lekturę, a w zamian odwdzięczają się ekstazą słów i małą migreną przy próbie ich odszyfrowania. Czasem ta zagadkowość jest tylko pozorna, bo nauczyliśmy się szukać tajemnic tam, gdzie ich nie ma – i taki właśnie jest „Wąż z Essex”.
Cora Seaborne to młoda wdowa, daleka od rozpaczy po utraconym mężu. Wraz z rzutką przyjaciółką Marthą oraz cokolwiek ekscentrycznym synem Francisem przybywa do Essex, gdzie w poczuciu oszałamiającej wolności postanawia odkryć tajemnicę nawiedzającego okolicę węża morskiego. Niejako przy okazji, za sprawą przyjaciół i wcale niechętnie, poznaje miejscowego pastora Williama Ransome'a oraz jego rodzinę. Można powiedzieć, że ich spotkanie zmienia wszystko – i że nie zmienia nic.
„Wąż z Essex” jest powieścią wielowątkową, w której losy postaci splatają się coraz ciaśniej i ciaśniej, niczym w uścisku jakiegoś mitycznego gada. Właściwie bohaterów można podzielić na dwa obozy: na grupę znajomych związanych z Corą i jej światem, światem nauki i bogactwa, oraz grupę pastora Aldwinter. Wszyscy oni, choć na pierwszy rzut oka tak odmienni, koniec końców wiele się nie różnią. Cora i William stanowią swoje proste przeciwieństwa, jakby dwie strony jednej monety, i zestawieni są w taki sposób, że od razu wiemy, jak to się skończy: albo wielką nienawiścią, albo wielką miłością. Spodziewamy się tarć, wietrzymy nadchodzący konflikt, oczekujemy pojedynku tej pary. Ale do niczego takiego nie dochodzi. Zupełnie jakby rozum i wiara nie musiały się wzajemnie wykluczać…
Można zaryzykować stwierdzenie, że w powieści Perry nie ma postaci pobocznych, tylko przyboczne, jakby doczepione do głównych. Poznajemy ich mimochodem, a potem nie możemy się pozbyć. Każdy z bohaterów dostaje swoje pięć minut. I choć wydaje się, że niektórzy, jak na przykład żebrak inwalida czy pacjent doktora „Skrzata”, pojawią się tylko na moment, to jednak znowu się na nich natykamy – i znowu. Postaci wpadają na siebie tak, jakby były jedynymi w całym wszechświecie, albo mijają się zaskakująco, jakby za sprawą wybryków losu. Wiele zdarzeń dzieje się symultanicznie i przypadkowo, dając wrażenie jakiejś niesamowitej obecności fatum. Przez to powstaje złudzenie – tak typowe np. dla klasycznych kryminałów – specyficznej kameralności, świata zamkniętego, gdzie każdy każdego zna i narasta jakieś przeświadczenie zbliżającego się dramatu, ciosu, punktu kulminacyjnego. Zupełnie jakby powieść była zbudowana niczym mityczny uroboros, wąż świata, w którym początek napotyka koniec, wszystko się ze sobą łączy i splata… Albo tak po prostu to widzę, bo „wielka literatura” nauczyła nas doszukiwać się wszędzie symboliki i ukrytych znaczeń – i my, czytelnicy dosyć wyrobieni, dosyć oczytani, wpadamy w taką pułapkę, która niczym się nie różni od tej zastawionej przez autorkę na prostych mieszkańców Essex, uważających węża za zwiastun dnia sądu.
Właściwie trudno jednoznacznie określić, o czym powieść Sarah Perry opowiada. Tytuł wcale nie pomaga. Nazwać ją można sentymentalno-psychologiczną, gdyż skupia się na przeżyciach wewnętrznych postaci – i opisuje te wnętrza naprawdę znakomicie. Bo żeby prawidłowo oddać wszystkie niuanse i zawiłości ludzkiej psychiki, trzeba mieć naprawdę solidny warsztat. Perry pisze pięknie. Czasami tylko gubi się w zbyt wyszukanych, piętrowych metaforach, ale to jest do wybaczenia – zachwyca swoboda dialogów i opisy postaci. Czy energiczny, niski doktorek, wyglądający jakby miał „lada moment dać susa wprost na czyjś parapet”, nie staje nam od razu przed oczami? A ile tu tekstów wprost wymarzonych na bon moty („Rzecz chyba w tym, że zawsze jesteśmy sami, bez względu na towarzystwo”; „(...) żyć to znaczy dać się poobijać”)! Warstwa językowa jest wspaniała, choć uderza przeważnie w melancholijny ton i jest jednostajnie elegancka, niezależnie od tego, jaki wycinek rzeczywistości opisuje. „Wąż z Essex” jest stylizowany na powieść wiktoriańską (co widać właśnie w owej elegancji stylu, a także w tym, że pewnych kwestii się wprost nie porusza – jak np. maltretowania Cory przez męża),ale z dodatkiem dosłowności, bez której chyba każda dzisiejsza książka byłaby uznana za naiwną. Oczywiście ten, kto będzie się spodziewał wartkiej akcji po tego typu pozycji, musi się srodze zawieść – to nie jest lektura na jeden wieczór i na pewno nie dla każdego. Trzeba jej poświęcić trochę czasu, rozkoszować się nią. „Wąż z Essex” jest upleciony z wielu historii, które nachodzą na siebie i się łączą – w pewnym momencie nie wiadomo już, czy Cora i Will są naprawdę głównymi postaciami, czy tylko swoistymi pretekstami, przez które cała opowieść się zaczyna. Zwłaszcza Cora jest tą, która – można powiedzieć – wprowadza w ruch maszynę losu.
Gdybym miała wskazać jakiś temat przewodni powieści, to wahałabym się pomiędzy miłością a przyjaźnią. U Sarah Perry oba mieszają się ze sobą i przenikają. Ciekawie także wypada porównanie przyjaźni damsko-męskiej z męsko-męską. Moment, w którym jeden z bohaterów z wściekłością zdaje sobie sprawę, że nie może się zabić, bo nie potrafi zostawić przyjaciela… jest kapitalny. Oto siła przyjaźni! Zresztą tutaj uczucie to jest zdecydowanie mocniejsze od miłości. Relacja Cory i Williama, którą można nazwać podstawą powieści, jej osią, jest zaskakująca. Autorka opisuje dwójkę osób, właściwie swoich przeciwieństw, które nieoczekiwanie dla samych siebie odnajdują w sobie bratnie dusze. Ten związek dwóch umysłów, które „ostrzą o siebie swe intelekty, każde jest – kolejno – ostrzem i osełką; gdy rozmowa schodzi na wiarę i rozum, natychmiast zaczynają się kłócić”, przywodzi na myśl o wiele intensywniejszy duet Katarzyny i Heathcliffa z „Wichrowych wzgórz” Emily Brontë. Brakuje tu pasji czy namiętności, tak charakterystycznych dla dzieła wiktoriańskiej pisarki, ale jest to przemyślany brak: otóż głęboka, oszałamiająca obie postaci przyjaźń jest próbą powrotu do raju, do czasu niewinności, gdy nie miało znaczenia, jakiej kto jest płci, a ciało swoimi żądaniami nie niszczyło czystości relacji. Corę i Williama łączy platoniczny związek – ale nawet Platon wiedział, że nie da się ot tak porzucić ciała. Bo wąż nie śpi. I do tego chyba nawiązuje tytuł – do pierwszego węża, przez którego ludzkość została wypędzona z Edenu. I pozbawiona prawdziwie czystej przyjaźni damsko-męskiej…
Choć fabuła „Węża z Essex” nie jest tak oszałamiająca jak okładka książki, to jednak coś w sobie ma. Nie jest to bynajmniej potwór z mórz, nie jest to szokujący romans czy pojedynek wiary i rozumu. Drzemie w niej coś innego: historia niezwykłych przyjaźni. To prawda, że nie zaciska się wokół nas jak sploty tytułowego monstrum, nie zrzuca z krzesła i nie odbiera snu w nocy. Książka jest za to ucztą dla miłośników kunsztownego języka. Dla tych, którzy lubią wyzwania i powolne, leniwe wręcz opowieści, którzy chcą przenieść się w atmosferę wiktoriańskiej wsi i Londynu, poczytać wyczerpujące opisy szerokiego tła obyczajowego tamtych czasów, zachwycić się znakomicie oddaną szarpaniną uczuć. Przyjaźń nigdy nie cieszyła się takim wzięciem w literaturze jak miłość – a jest trudniejsza do opisania, zwłaszcza ta damsko-męska. Sarah Perry prezentuje jej wszelkie odcienie z ogromnym zacięciem i talentem. Jeśli ktoś szuka dla siebie lektury na długie wieczory, takiej, która czaruje nie tylko meandrami fabuły, ale też pięknem stylu, to właśnie coś dla siebie znalazł!
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 507
- 327
- 80
- 30
- 11
- 10
- 10
- 7
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Cora Seaborne przez ostatnie lata żyła pod butem despotycznego, surowego męża. Gdy ten umiera, kobieta postanawia w końcu żyć dla siebie – rozwija naukowe zainteresowania, chce podróżować, rozwija relację z ,,przyjaciółką” Marthą. Gdy dowiaduje się, że w hrabstwie Essex mityczny wąż prowadzi do kolejnych śmierci, jedzie tam, by rozwiązać zagadkę. Na miejscu spotyka pastora Williama Ransomea’a, który patrzy na sprawę całkiem inaczej, zdroworozsądkowo, ale także jako sługa Kościoła.
Książkę czytałam prawie jednocześnie z ,,Siostrzanymi dzwonami” i oba tytuły mają podobne cechy. Tutaj również mamy relację między pastorem a kobietą ,,wyzwoloną” oraz lawirowanie między religią, legendami a nauką. I podobnie jak tamta pozycja ,,Wąż z Essex” zaczął się bardzo dobrze. Podobała mi się postać Cory, która nie od początku była niezależna, przez wiele lat była typową panią domu, ale nienawidziła tego, i niejako na bieżąco uczyła się samodzielności, ale też chwilami w niej gubiła. Ogromnym plusem jest jej relacja z synem, bardzo trudna i niejednoznaczna, która zmienia się w trakcie fabuły. Francis prawdopodobnie jest dzieckiem z jakimiś zaburzeniami, podejrzewam, że z autyzmem, i postrzeganie jego odmienności było naprawdę ciekawie opisane.
Jednak również tu z czasem całość zaczęła się psuć i w tym wypadku nie wydarzyło się pod koniec nic, by ją ,,uratować”. Mam wrażenie, że było za dużo wątków i żaden nie wybrzmiał dobrze. Poszukiwanie węża było jakieś rozmyte, a zakończenie trochę… z ,,czapy”. Mamy tu wiele wątków miłosnych, ale żadnego jakoś nie odczuwałam. Relacja Cory i Marthy opierała się głównie na tym, że ta druga jest zazdrosna, a ta pierwsza to ignoruje, Martha wchodzi też w jakieś relacje z mężczyznami, które są dość dziwne i biorą się z niczego. Nie czułam też uczucia między Willem a Corą i nie rozumiałam, w którym momencie przestali patrzeć na siebie jako wspólników w misji do tego stopnia, że byli w stanie zapomnieć o zobowiązaniach i innych wartościach. Zachowanie Williama podczas choroby żony, która podobno była dla niego tak ważna, mnie zniesmaczyło i striggerowało. Właściwie to Stella była jedyną postacią, którą rozumiałam i której współczułam – teoretycznie prosta kobieta, która jednak umie myśleć i analizować i która dostrzega, jak mąż wymyka jej się z rąk. Cora była ciekawa, ale biło od niej zbyt dużo chłodu, William był dla mnie nijaki, podobnie jak prawie cały drugi plan poza Marthą, która stanowiła taki najgorszy stereotyp feministki i osoby LGBT, była agresywna, zaborcza, nietolerancyjna dla cudzych poglądów, taki typowy ,,babochłop” i chociaż daleko mi do oczekiwania, że każdy wątek będzie poprawny politycznie, to przy scenach z nią czułam dyskomfort. Z kolei w zakończeniu wszyscy nagle zmieniają swoje postrzeganie świata, żeby była jakaś klamra. Mnie to nie kupuje.
Byłam zainteresowana tą książką od momentu jej wyjścia, długo się do niej zbierałam i jak często z takimi tytułami – ostatecznie się zawiodłam. Nie jest to zła pozycja, miała duży potencjał, ale moim zdaniem go nie wykorzystała. Szkoda.
,, I właśnie to jest wielką zbrodnią: nie trzeba zakuwać ludzi w łańcuchy, gdy zniewolone są ich umysły.”
Cora Seaborne przez ostatnie lata żyła pod butem despotycznego, surowego męża. Gdy ten umiera, kobieta postanawia w końcu żyć dla siebie – rozwija naukowe zainteresowania, chce podróżować, rozwija relację z ,,przyjaciółką” Marthą. Gdy dowiaduje się, że w hrabstwie Essex mityczny wąż prowadzi do kolejnych śmierci, jedzie tam, by rozwiązać zagadkę. Na miejscu spotyka pastora...
więcej Pokaż mimo toSuper książka, trochę fantastyki, MIŁOści , religi, lekko i miło się czyta, polecam na odstresowanie
Justyna
Super książka, trochę fantastyki, MIŁOści , religi, lekko i miło się czyta, polecam na odstresowanie
Pokaż mimo toJustyna
Książka niesamowicie mnie wymęczył i wynudziła. Piękne opisy wrzosowisk to jedyny plus tej książki, bohaterowie tak wykreowani, że żadnego nie udało mi się polubić. Legendy i historie o potworze z morza, ani mnie nie zaciekawiły ani nie zaangażowały, a wszystko zepsuło rozwiązanie zagadki co tym potworem jest :/ Sama końcówka miałam wrażenie, że jest urwana, bez pomysłu. Niestety ale wielkie rozczarowanie.
Książka niesamowicie mnie wymęczył i wynudziła. Piękne opisy wrzosowisk to jedyny plus tej książki, bohaterowie tak wykreowani, że żadnego nie udało mi się polubić. Legendy i historie o potworze z morza, ani mnie nie zaciekawiły ani nie zaangażowały, a wszystko zepsuło rozwiązanie zagadki co tym potworem jest :/ Sama końcówka miałam wrażenie, że jest urwana, bez pomysłu....
więcej Pokaż mimo to"Wąż z Essex" to beletrystyka, która wymagała od autorki nakładu pracy. To nie są bzdurki, które.można wyprodukować na kolanie. Sarah Perry zgrabnie i zręcznie zanurza czytelnika w XIX wiek, opisy są bogate i naturalne, można je doświadczyć wieloma zmysłami, są plastyczne, ale jednocześnie nie stronią od swoistej narratorowi wrażliwości, barwnego jezyka, wyjątkowej wrażliwości na detal i lekkiej subiektywności. Warsztat odznacza się skondensowanym, nasyconym przekazem, każdy drobiazg i zdanie można odbierać jak mały omen lub sentencję, natomiast bogactwo formy - miks streszczeń, listów, scen rodzajowych, delirycznego pamiętnika - utrzymuje historię w ryzach i nadaje zdecydowane tempo losom bohaterów, którzy zdają się dryfować, ale po fakcie - doświadczają roku zmian, takiego, który wspomina się potem całe życie. Miłość, która ma dziesiątki imion, napędza ich, a ich zmagania ukazane są z życzliwą naturalnością, dla odmiany obiektywną, zdystansowaną i wybaczajacą słabości i potrzeby serca. Ponad tym mcgaffinem jest mityczny potwór, zwierzę, czy może objaw zbiorowej paranoi, który zrodzony z plotek, strachu i przypadkowych zdarzeń, wystawia na próbę po równo rozsądek i wiarę. Można wręcz powiedzieć, że każdy z bohaterów ma swojego węża, swoją nemezis, lupus in fabula, do którego podchodzić można też w pełnym spektrum zaangażowania - od prostodusznej obojętności, przez pragmatyzm, po obłęd. Jednocześnie powieść ma nieco sentymentalny, poetycki sznyt. Nie należy więc ani do łatwo przyswajalnych, ani lekkostrawnych. Stanowić może wręcz swego rodzaju wyzwanie intelektualne, moralne i estetyczne - i tak do niej podchodzę.
"Wąż z Essex" to beletrystyka, która wymagała od autorki nakładu pracy. To nie są bzdurki, które.można wyprodukować na kolanie. Sarah Perry zgrabnie i zręcznie zanurza czytelnika w XIX wiek, opisy są bogate i naturalne, można je doświadczyć wieloma zmysłami, są plastyczne, ale jednocześnie nie stronią od swoistej narratorowi wrażliwości, barwnego jezyka, wyjątkowej...
więcej Pokaż mimo toBestia która czai się w bagnach, pożera bezbronnych i niemiłosiernie śmierdzi - ludzka wyobraźnia zawsze nadwyręży się przy strachu o nieznanym, niewidzialnym, mistycznym ... natomiast gdy chodzi o ich własne, ludzkie codzienne słabości i poczynania okazuje się, że je również tak trudno ubrać w wyraźne słowa i zaakceptować.
Ileż to przemyśleń, ileż cierpienia ileż zła i płonnych nadziei, wyrzutów sumienia tam gdzie nic nie było i bezwzględność zamroczona bezpodstawną zemstą. To ludzkość sama w sobie ze swoim umysłem jest najstraszniejszym potworem wszechświata.
Bestia która czai się w bagnach, pożera bezbronnych i niemiłosiernie śmierdzi - ludzka wyobraźnia zawsze nadwyręży się przy strachu o nieznanym, niewidzialnym, mistycznym ... natomiast gdy chodzi o ich własne, ludzkie codzienne słabości i poczynania okazuje się, że je również tak trudno ubrać w wyraźne słowa i zaakceptować.
więcej Pokaż mimo toIleż to przemyśleń, ileż cierpienia ileż zła i...
Świetnie napisana językowo książka, dokładny i godny podziwu research o Londynie i bardzo fajny, lekko turpistyczny klimat przywodzący na myśl książki Michaela Fabera. Mój jedyny zarzut to brak zakończenia - a po nabudowaniu takiej legendy wypadałoby zrobić większe WOW na koniec. A tak naprawdę zakończenia wcale nie było i o ile nie mam nic do zakończeń otwartych to doprawdy tutaj zdziwiłam się, po przeczytaniu ostatniej strony, że to już koniec (jakby ktoś wyrwał pozostałe :P ). Mimo wszystko, warto przeczytać ;)
Świetnie napisana językowo książka, dokładny i godny podziwu research o Londynie i bardzo fajny, lekko turpistyczny klimat przywodzący na myśl książki Michaela Fabera. Mój jedyny zarzut to brak zakończenia - a po nabudowaniu takiej legendy wypadałoby zrobić większe WOW na koniec. A tak naprawdę zakończenia wcale nie było i o ile nie mam nic do zakończeń otwartych to...
więcej Pokaż mimo toGłównym wątkiem, wokół którego autorka prowadzi czytelnika jest legenda o tytułowym mitycznym wężu. Autorka snuje opowieść zaczynając od miejscowych legend, relacji miedzy bohaterami, a kończąc na sytuacji społeczno – politycznej w Wielkiej Brytanii końca XIX wieku (problemów mieszkaniowych najmniej zarabiających, sytuacji kobiet, postępu medycyny).
Atmosfera gęstnieje niczym powietrze w Altwinter, nie tylko z powodu pojawiającego się w wodach potwora, ale także przez zapętlanie się wzajemnych relacji głównych bohaterów. Trzeba przyznać, że wzajemne zależności i uczucia między bohaterami odzwierciedlone są z największą precyzją i delikatnością, co wciąga i pozostawia miejsce dla wyobraźni.
Czytając tę książkę ma się wrażenie atmosfery mrocznej i niejednoznacznej jak u sióstr Bronte. Opowieść bardzo przypomina mi „Tkaninę z Henke” i „Siostrzane dzwony” przede wszystkim ze względu na atmosferę panująca w wiosce, po pojawieniu się głównej bohaterki.
Głównym wątkiem, wokół którego autorka prowadzi czytelnika jest legenda o tytułowym mitycznym wężu. Autorka snuje opowieść zaczynając od miejscowych legend, relacji miedzy bohaterami, a kończąc na sytuacji społeczno – politycznej w Wielkiej Brytanii końca XIX wieku (problemów mieszkaniowych najmniej zarabiających, sytuacji kobiet, postępu medycyny).
więcej Pokaż mimo toAtmosfera gęstnieje...
Sięgnęłam po książkę po obejrzeniu serialu, który mnie totalnie zachwycił. Wspaniały klimat i cudowne, surowe widoki plus Tom Hiddleston!
Po śmierci swojego oziębłego, despotycznego męża Cora Seaborne odzyskuje wolność i rozpoczyna nowe życie. Razem z introwertycznym synem Francisem opuszcza dom w Londynie i wyjeżdża do Essex, aby zaczerpnąć świeżego powietrza oraz oczyścić umysł. Czuje ulgę i zapał, by poznawać świat natury i wszystkie jego sekrety. Gdy tylko dociera do niej wieść o mitycznym wężu siejącym postrach na mokradłach, postanawia ruszyć jego tropem aż do Aldwinter. Jako naturalistka wierzy, że stwór jest jedną z nieodkrytych jeszcze tajmnic królestwa zwierząt.
Na swojej drodze kobieta poznaje pastora z przybrzeżnej parafii - Williama Ransome'a, z którym nic ją nie łączy, a jednak czują do siebie dziwne przyciąganie. Nawiązuje się pomiędzy nimi więź, która obojgu ich przeraża, a zarazem zachwyca.
,,Wąż z Essex" to powieść niezwykła i bardzo intymna. Porusza wszystkie aspekty codziennego życia począwszy od rodziny, miłości, przyjaźni poprzez status społeczny, naukę i rozwój aż do religii, pierwotnych pragnień, wierzeń i głęboko zakorzenionej wiary w magię. Nawiązuje do tematu przesądów i zjawisk nadprzyrodzonych w zderzeniu z oświeceniem i edukacją. Ukazuje zmagania niższych klas społecznych z ich trudnymi warunkami mieszkaniowymi, a także walkę kobiet o ich prawa. Wciąga nas w wewnętrzne rozważania głównych bohaterów i pozwala poznać ich uczucia, problemy i dylematy.
Książka jest napisana dość specyficznie i trzeba przyznać, że nie jest łatwa w odbiorze, jednak gdy już ktoś się w niej rozsmakuje to pochłonie go całkowicie.
Sięgnęłam po książkę po obejrzeniu serialu, który mnie totalnie zachwycił. Wspaniały klimat i cudowne, surowe widoki plus Tom Hiddleston!
więcej Pokaż mimo toPo śmierci swojego oziębłego, despotycznego męża Cora Seaborne odzyskuje wolność i rozpoczyna nowe życie. Razem z introwertycznym synem Francisem opuszcza dom w Londynie i wyjeżdża do Essex, aby zaczerpnąć świeżego powietrza oraz...
Powieść rozkręca się mozolnie, cała również jest niespieszna. Ale historia Cory i pastora Williama, ich rodzin i przyjaciół wciągnęła mnie, otuliła jak mgła. Zdecydowanie to nie jest "czytadło" a powieść, której trzeba poświęcić swoją uwagę i czas.
Powieść rozkręca się mozolnie, cała również jest niespieszna. Ale historia Cory i pastora Williama, ich rodzin i przyjaciół wciągnęła mnie, otuliła jak mgła. Zdecydowanie to nie jest "czytadło" a powieść, której trzeba poświęcić swoją uwagę i czas.
Pokaż mimo toWąż z Essex Sarah Perry
Książka, którą dodałam sobie na listę tak dawno, że nie pamiętałam co obiecywał opis... I może dobrze się stało bo pomogło to podejść do lektury bez oczekiwań.
"Wąż z Essex" jest tajemniczym stworzeniem, które sieje postrach wśród mieszkańców tej miejscowości. Dla pastora parafii Aldwinter jest on niczym więcej jak wytworem wyobraźni ludzi, którzy z bezradności wobec nawiedzających ich nieszczęść obarczają winą legendarne stworzenie. Do Essex przybywa Cora zaintrygowana opowieściami o Wężu. Kobieta po śmierci męża korzysta z odzyskanej wolności całkowicie poddając się pasji poszukiwania pozostałości po prehistorycznych stworzeniach. Chociaż nie zgadzają się ze sobą w każdej możliwej kwestii to oboje chcą dowiedzieć się co tak naprawdę stoi za krążącymi po Essex pogłoskami.
Mogłoby się wydawać, że będzie to powieść pełna akcji. "Wąż..." jest zupełnie inny. Powieść bardziej skupia się na relacjach między bohaterami i ich wpływie na te dawniej zawiązane niż na zagadce. Obfituje w opisy co kojarzy mi się z klasycznymi powieściami, tym bardziej, że postarano się o odpowiedni styl i nakreślenie specyfiki tamtych czasów (ważne dla zrozumienia położenia bohaterów). Wszystko to składa się na powieść nietypową. Dobrze spędzony czas.
Wąż z Essex Sarah Perry
więcej Pokaż mimo toKsiążka, którą dodałam sobie na listę tak dawno, że nie pamiętałam co obiecywał opis... I może dobrze się stało bo pomogło to podejść do lektury bez oczekiwań.
"Wąż z Essex" jest tajemniczym stworzeniem, które sieje postrach wśród mieszkańców tej miejscowości. Dla pastora parafii Aldwinter jest on niczym więcej jak wytworem wyobraźni ludzi, którzy z...