rozwińzwiń

Melmoth

Okładka książki Melmoth Sarah Perry
Okładka książki Melmoth
Sarah Perry Wydawnictwo: Marginesy literatura obyczajowa, romans
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Melmoth
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2023-07-26
Data 1. wyd. pol.:
2023-07-26
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367790451
Tłumacz:
Agnieszka Wilga (Lakatos)
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
998
998

Na półkach: , ,

Książka, która miała mnie zachwycić, a przyprawiła mnie o mały ból głowy. Początek bardzo chaotyczny, ciężko się wczuć w to co autorka próbowała wykreować. Postać Helen dla mnie totalnie bezbarwna. Myślę, że gdyby zmienić konstrukcję książki to historia mogłaby mieć całkiem inny wydźwięk. Wątki z przeszłości były bardzo interesujące i to one dawały nadzieję, że książka zyska lepszą ocenę. Niestety na sam koniec autorka poległa. Tworzenie aury tajemniczości wokół postaci Melmoth zostało zaprzepaszczone naprawdę marnym pomysłem. Szkoda, bo gdzieś tam był potencjał na klimatyczną powieść z historią w tle. Chyba sama pisarka nie zapanowała nad chaosem swojej koncepcji.

Książka, która miała mnie zachwycić, a przyprawiła mnie o mały ból głowy. Początek bardzo chaotyczny, ciężko się wczuć w to co autorka próbowała wykreować. Postać Helen dla mnie totalnie bezbarwna. Myślę, że gdyby zmienić konstrukcję książki to historia mogłaby mieć całkiem inny wydźwięk. Wątki z przeszłości były bardzo interesujące i to one dawały nadzieję, że książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
4

Na półkach:

Szkoda czasu na czytanie rej książki. Nuda. Treść absolutnie nie odpowiada opisowi na okładce.

Szkoda czasu na czytanie rej książki. Nuda. Treść absolutnie nie odpowiada opisowi na okładce.

Pokaż mimo to

avatar
136
34

Na półkach:

Trochę się przemęczyłam. Najbardziej interesującym elementem był opis samej książki. Zazwyczaj sięgam po tego rodzaju powieści, dlatego tym większe moje rozczarowanie. Historia nie była dla mnie ani angażująca, ani nie dała wiele miejsca do refleksji. Elementy grozy były obecne, ale nie wniosły niczego odkrywczego (jeśli oglądaliście film “Coś za mną chodzi”, tutaj mamy podobny zabieg). Gdybym jednak musiała wybrać moment, który czytało mi się z większym zainteresowaniem, byłyby to wspomnienia Helen. Sceny w szpitalu naprawdę pobudzały wyobraźnię i wreszcie poczułam, że zaczyna mi zależeć, aby sprawy dobrze się potoczyły. Ale mimo wszystko książka raczej mocno średnia, głównie z powodu bohaterek, które irytowały mnie strasznie, szczególnie nieuprzejma i protekcjonalna staruszka, u której Helen wynajmowała pokój. Cóż to była za wstrętna, naprzykrzająca się babinka. Książka dobrze napisana pod względem warsztatowym, ale mało porywająca.

Trochę się przemęczyłam. Najbardziej interesującym elementem był opis samej książki. Zazwyczaj sięgam po tego rodzaju powieści, dlatego tym większe moje rozczarowanie. Historia nie była dla mnie ani angażująca, ani nie dała wiele miejsca do refleksji. Elementy grozy były obecne, ale nie wniosły niczego odkrywczego (jeśli oglądaliście film “Coś za mną chodzi”, tutaj mamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
604
602

Na półkach:

Na świecie jest wiele okrucieństwa, cierpienia, bólu. Wszędzie tam, gdzie dzieje się coś złego pojawia się postać w czarnej szacie z zakrwawionymi stopami. Od wielu wieków samotnie wędruje po świecie, poznając najokropniejsze czyny popełniane przez ludzi. Czasem obserwuje kogoś przez długi czas, by później wezwać go do siebie. Helen Franklin dowiaduje się o niej z pewnego rękopisu, który wręcza jej przyjaciel. Nie zachowuje się naturalnie, jest niespokojny, co chwilę ogląda się za siebie, jakby czegoś się bał. Ten dzień zmienia życie Helen, a rękopis nie pozwala o sobie zapomnieć. Kobieta zagłębia się w kolejnych historiach, które sprawiają, że sama zaczyna oglądać się za siebie zwłaszcza, że też skrywa pewną tajemnicę.

Zainteresował mnie od razu opis książki, gdyż zapowiada oryginalną historię, tajemniczą, mroczną i ciekawą. Do tej pory nie poznałam jeszcze twórczości pisarki, więc nie wiedziałam, czego do końca się spodziewać. Gdy zaczęłam czytać, historia popłynęła sama, sprawiając, że chciałam od razu dowiedzieć się jak to wszystko się zakończy. To tego typu opowieść, która wywołuje ciarki i sprawia, zwłaszcza wieczorem, że można zacząć oglądać się za siebie, czy przypadkiem gdzieś tam w oddali nie widać postaci w czarnej szacie.

Zaczyna się dosyć niepozornie, od pewnego listu, a dalej toczy się sama. Poznajemy Helen, która jest po prostu nijaka, nudna i niemająca zbytnich oczekiwań od życia. Dawno temu zapomniała o tym, co to jest prawdziwa radość, pragnienia, oczekiwania. Kiedyś było inaczej, była pełna życia, spontaniczna, miała marzenia. Co sprawiło, że tak bardzo się zmieniła? Autorka dobrze nakreśliła postać Helen, sprawiła, że z ciekawością poznaje się kolejne wydarzenia a także skrawki z jej przeszłości, by w końcu dowiedzieć się, co takiego się wydarzyło w jej życiu. Nie tylko postać Helen tak przyciąga do tej historii. W tej książce znajdziecie wiele poruszających historii ludzkich losów. Mamy Karela, który czuje równocześnie przerażenie i tęsknotę, zostawia to, co dla niego najważniejsze, zmienia kierunek. Mamy rodzinę Hoffmanów, poruszającą i przyciągającą uwagę. Jest też charakterystyczna współlokatorka Albina, Thea, której życie tak bardzo się zmieniło, czy tajemnicza Adaja. Trzeba przyznać, że pisarka wykreowała barwny i charakterystyczny wachlarz postaci.

Opowieść podzielona jest na trzy części a każda z nich uzupełnia wielowymiarowy obraz całości. Są tajemnice, jest gęstniejąca atmosfera i przede wszystkim bohaterowie, którzy przyciągają uwagę. Sam pomysł na fabułę jest oryginalny i trudno przewidzieć, w którym kierunku ona się potoczy. To nie tylko dobra rozrywka, ale wiele wydarzeń skłaniających do refleksji, a także zastanowienia się, jak my zachowalibyśmy się w takiej sytuacji. W końcu wygodne jest myślenie, że nie mamy za dużego wpływu na to, co się dzieje, że jesteśmy tylko trybikiem. Wtedy nie trzeba podejmować żadnych działań, by coś zmienić. Łatwiej jest iść za tłumem niż się wyróżniać.

Zdarzają się fragmenty bardziej monotonne, ale wydaje mi się, że mają po prostu stworzyć otoczkę autentyczności. Czasem jest bardziej chaotycznie, nieco dziwnie, niepokojąco, ale to właśnie sprawia, że ta książka jest tak inna.

„Melmoth” to zaskakująca książka, niepokojąca, poruszająca, miejscami trochę chaotyczna, ale warta poznania. Muszę uprzedzić, że może sprawić, że zaczniecie oglądać się za siebie w poszukiwaniu postaci w powłóczystej, czarnej szacie.

http://wyczytane-ksiazki.blogspot.com/2023/10/melmoth-sarah-perry.html

Na świecie jest wiele okrucieństwa, cierpienia, bólu. Wszędzie tam, gdzie dzieje się coś złego pojawia się postać w czarnej szacie z zakrwawionymi stopami. Od wielu wieków samotnie wędruje po świecie, poznając najokropniejsze czyny popełniane przez ludzi. Czasem obserwuje kogoś przez długi czas, by później wezwać go do siebie. Helen Franklin dowiaduje się o niej z pewnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
393
393

Na półkach:

Spotkać książkę, która już od pierwszych stron idealnie rezonuje z gustem literackim to prawdziwe szczęście. Nigdy nie przypuszczałabym, że połączenie literatury pięknej i grozy może być tak interesujące. Za tym tajemniczym tytułem Melmoth kryje się powieść szkatułkowa, owiana aurą zagadkowości, nieoczywista, niepokojącą i klimatyczna.

Dostajemy tu aż trzy historie - dwóch tureckich urzędników za czasu schyłku Imperium Osmańskiego, pewnej luteranki skazanej w XVI wieku na stos oraz niemieckiego chłopca w okupowanej przez nazistów Pradze. Wszystkie opowieści łączy jedna postać przekletej obserwatorki Melmoth, pojawiającej się wszędzie tam, gdzie ponuro i wieje śmiercią i strachem. Pragnie ona wybawić bohaterów i zaprasza ich do podzielenia jej losu, do wspólnego dans macabre.

Całość rozpoczyna się od wręczenia głównej bohaterce Helen pewnego rękopisu. Od tej pory kobietę nawiedzać będzie pewna postać ukryta w cieniu. Bohaterka pozostanie zawieszona między ciemną tonią, a bezpiecznym brzegiem, a czytelnik otrzyma zagadkę, czy to wyłącznie projekcja jej wyobrażeń i skrywanych grzechów?

Uwielbiam powieści gotyckie za ich niesamowity klimat, złowrogość wylewającą się z opisów. Melmoth jest idealna propozycja na jesienne wieczory.
Od tej pory zamierzam bacznie przyglądać się autorce.

Spotkać książkę, która już od pierwszych stron idealnie rezonuje z gustem literackim to prawdziwe szczęście. Nigdy nie przypuszczałabym, że połączenie literatury pięknej i grozy może być tak interesujące. Za tym tajemniczym tytułem Melmoth kryje się powieść szkatułkowa, owiana aurą zagadkowości, nieoczywista, niepokojącą i klimatyczna.

Dostajemy tu aż trzy historie - dwóch...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1335
1333

Na półkach:

Helen Franklin mieszka w Pradze, choć pochodzi z Wielkiej Brytanii. Pracuje jako tłumaczka z języka angielskiego na niemiecki. Zarówno jej życie jak i praca jest nudne i niczym się niewyróżniające, do tego niesympatyczna sąsiadka i para dość specyficznych przyjaciół. Gdy pewnego dnia Karel, przyjaciel kobiety wręcza jej nietypowy rękopis, Helen stopniowo zaczyna odkrywać historie ludzi, którzy w swoim życiu natknęli się na Melmoth. Niektóre świadectwa sięgają kilkaset lat wstecz, ale wszystkie mają wspólny mianownik, każda z osób czymś zawiniła, i każda z nich wspomina w swych wyznaniach o tajemniczej, ubranej na czarno, kryjącej się w mroku kobiecie...

(cd recenzji na fb)

https://www.facebook.com/photo/?fbid=785844633338324&set=a.530574228865367

Helen Franklin mieszka w Pradze, choć pochodzi z Wielkiej Brytanii. Pracuje jako tłumaczka z języka angielskiego na niemiecki. Zarówno jej życie jak i praca jest nudne i niczym się niewyróżniające, do tego niesympatyczna sąsiadka i para dość specyficznych przyjaciół. Gdy pewnego dnia Karel, przyjaciel kobiety wręcza jej nietypowy rękopis, Helen stopniowo zaczyna odkrywać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
254
89

Na półkach: ,

Dziś zabiorę Cię czytelniku w mroczny świat baśni i legend czyli najnowszą książkę Sarah Perry z elementami powieści gotyckiej.

Zimowego dnia Helen spotyka Karela, jednego z dwójki swoich przyjaciół, bez płaszcza, szalika, trzymającego jakąś teczkę. Sprawia wrażenie postradania zmysłów, ogarniętego myślą nie dającą mu spokoju, wręcz na granicy obłędu. Namawia Helen by poświęciła mu chwilę w jednej z kawiarni. Tam po krótkiej rozmowie wręcza jej część zawartości tajemniczej teczki – rękopisu pewnego mężczyzny. Nie ujdzie uwadze obserwatora, że zachowanie Karela jest ciągle napięte i czujne, pełne obawy. W pewnym momencie pyta przyjaciółkę o Melmoth. Znacie to imię?

Czy zdarza się Wam mieć wrażenie, że ktoś Was obserwuje? Dostrzegać cień postaci? Jednocześnie bać się spojrzeć w dane miejsce z obawy, kogo tam zobaczycie, ale także być ciekawym, co lub kto się kryje w tym miejscu?

Wkrótce Karel znika, pozostawiając Theę, swoją partnerkę, której Helen będzie starała się okazać wsparcie. To u niej znajdzie materiały, zaprzątające ostatnimi czasy całą uwagę Karela. Co w nich odnajdzie?

Bardzo podobała mi się konstrukcja książki. Choć główna akcja toczy się w czasach współczesnych, to dzięki dokumentom czytanym przez głównych bohaterów, możemy przenieść się w czasie wraz z ich autorami. Wciąż obecna postać w czarnych szatach z bosymi, krwawiącymi stopami i czujne spojrzenie kawek obserwujących nas z parapetu, swoimi błękitnymi ślepiami. Przypomnienia narratora, że każdy ruch bohaterów jest śledzony z ukrycia, swoją drogą także sam kontakt narratora z czytelnikiem. Wszystkie te wspomniane elementy sprawiły, że śledziłam kolejne wydarzenia z niezwykłym zainteresowaniem.

Co znajdziesz w tej książce?
- mroczne tło wywołujące gęsią skórkę
- świat legend i baśni, bardzo realistyczny i przekonywujący
- przyjaźń
- sekrety, tajemnice i grzechy przeszłości

Choć chciałabym by wywołała we mnie większy strach, to i tak śmiało mogę powiedzieć, że to bardzo dobra, klimatyczna historia. Myślę, że idealna na jesienno-zimowe wieczory, które jeszcze bardziej pozwolą nam wczuć się w atmosferę tej powieści.

Dziś zabiorę Cię czytelniku w mroczny świat baśni i legend czyli najnowszą książkę Sarah Perry z elementami powieści gotyckiej.

Zimowego dnia Helen spotyka Karela, jednego z dwójki swoich przyjaciół, bez płaszcza, szalika, trzymającego jakąś teczkę. Sprawia wrażenie postradania zmysłów, ogarniętego myślą nie dającą mu spokoju, wręcz na granicy obłędu. Namawia Helen by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
32

Na półkach: , , ,

Premia należy się dla tego, kto pisał blur, bo wyszło intrygująco i ciekawie. Ale (!) czytelnik, który przy wyborze książki kieruje się notkami z okładki, może poczuć się wprowadzony w błąd. Ja, na przykład, oczekiwałam elementów powieści gotyckiej, może realizmu magicznego, a momentami nawet gęsiej skórki i nieco grozy w entourage’u niezwykłej Pragi. A dostałam…

Pokuszę się o krótkie wyimki z początkowych stron dotyczące opisu głównej bohaterki: „…rękawy porządnego płaszcza przewiązanego paskiem i równie bezbarwnego jak ona sama…” i „Co mogłoby cię skłonić do zwrócenia uwagi na tak nijaką postać… Nic, zupełnie nic…”. Dlaczego te cytaty?

Nie są one jakieś wyjątkowe – autorka dość często przypomina o przeciętności Helen i to nie zmienia się do końca książki, bo bynajmniej nie jest to historia o przemianie, dojrzewaniu czy jakimś katharsis. Moim zdaniem, ta powieść jest dokładnie taka, jak jej bohaterka i spokojnie mogłabym się bez niej obyć. Chociaż główny punkt wyjścia – oparcie się na wierzeniach o Melmoth, przeklętej, nieśmiertelnej obserwatorce ludzkich zachowań – jest ciekawy i daje dużo możliwości. Co z tego, jeśli niewykorzystanych…

Cała książka to dość dziwne, neurotyczne zachowania Helen po przeczytaniu pewnych wspomnień wojennych i właściwie kilka opowieści snutych w czasie uroczystości dla pewnej dokuczliwej staruszki. Tematem wyznań uczestników spotkania są – ich zdaniem –„naganne” uczynki, które popełnili, i dlatego – według nich – powinni spotkać (co nie znaczy, że spotkali) Melmoth. Nie powiem, czyny te mają pewien ciężar gatunkowy (czasami bardzo duży) i nie pozostawiają obojętnym, ale są nierówno przedstawione, zarówno pod względem stylu, jak i objętości (od kilku kartek do niemal nowelki). Czy to przeszkadza? Jeżeli chodzi o styl, to właściwie nie, bo narratorzy są różni, ale objętość… Okazuje się, że tak. W tych najkrótszych (np. opowieść staruszki) nie udało mi się nawet znaleźć motywacji popełnionego czynu… Nie zmieściła się? A może była między wierszami, tak jak Melmoth, która pojawiała się tak sporadycznie, jakby miała przypomnieć i usprawiedliwić fakt, że jej imię stało się tytułem książki…

W stosunku do tej pozycji miałam zdecydowanie inne oczekiwania. Nie powiedziałabym, że był to do końca zmarnowany czas, ale spędzony „jałowo”. Podsumowując, nie mam zamiaru do tej pozycji kiedykolwiek wracać ani nikogo do niej namawiać, co więcej, nie korci mnie szukanie innych tytułów tej autorki. Przygodę z „Melmoth” uważam za definitywnie zakończoną.

Premia należy się dla tego, kto pisał blur, bo wyszło intrygująco i ciekawie. Ale (!) czytelnik, który przy wyborze książki kieruje się notkami z okładki, może poczuć się wprowadzony w błąd. Ja, na przykład, oczekiwałam elementów powieści gotyckiej, może realizmu magicznego, a momentami nawet gęsiej skórki i nieco grozy w entourage’u niezwykłej Pragi. A dostałam…

Pokuszę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
560
307

Na półkach: ,

Ja nie wiem,co ja przeczytałam. Ale napewno nie to,co napisali na stronie sklepu z książkami.

Ja nie wiem,co ja przeczytałam. Ale napewno nie to,co napisali na stronie sklepu z książkami.

Pokaż mimo to

avatar
3129
2062

Na półkach:

"...jest samotna, samotnością wieczną, której kres nastąpidopiero wraz z końcem świata, gdy otrzyma wybaczenie. Pokazuje się więc tym, którzy przechodzą najgorsze chwile w życiu, a ludzie przez nią wybrani czują na sobie jej spojrzenie."

Niesamowitość.

Moje ulubione słowo, zaraz obok nieoczywistości i niepokoju.

Narracja surowa, taka troszkę suchawa, co tylko podkreśla ten dziwny klimat.

Początek tej historii wciąga już od pierwszych słów, ponieważ zaczyna się listem - uwielbiam ten zabieg i zawsze się daję na to złapać jak złota rybka na haczyk.

Koncepcja nieco przypominała mi świetną powieść Wiatr Kariki, ale tylko, jeśli chodzi o tajemniczą postać z legendy.

Tutaj mamy do czynienia z Melmoth.

"Pojawia się wszędzie tam, gdzie jest najbardziej ciemno, ponuro i wieje śmiercią."

Główną bohaterką jest Helen Franklin, Angielka żyjąca w Pradze, samotnie i ascetycznie. Zarabia na życie tłumacząc instrukcje obsługi elektronarzędzi z niemieckiego na angielski.

Jej życie jednak ulega zmianie - Helen ktoś obserwuje: postać ubrana na czarno i ukrywająca się w cieniu. W trakcie powieści Helen staje się coraz bardziej przekonana, że obserwująca ją postać to legendarna Melmoth.

Czy istnienie Melmoth to tylko wytwór wybujałych wyobraźni? Obsesja czy prawda?

Świetny klimat jest tej powieści, taki przykurzony i pokryty pajęczyną, nie tylko tajemnicy... Słowa okryte czarnym jedwabiem, jak suknia Melmoth.

Jest też oczywiście drugie dno tej opowieści...

POLECAM!

"...jest samotna, samotnością wieczną, której kres nastąpidopiero wraz z końcem świata, gdy otrzyma wybaczenie. Pokazuje się więc tym, którzy przechodzą najgorsze chwile w życiu, a ludzie przez nią wybrani czują na sobie jej spojrzenie."

Niesamowitość.

Moje ulubione słowo, zaraz obok nieoczywistości i niepokoju.

Narracja surowa, taka troszkę suchawa, co tylko podkreśla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    87
  • Przeczytane
    47
  • 2023
    9
  • Posiadam
    6
  • Legimi
    2
  • Nowości
    2
  • 2024
    2
  • Przeczytane w 2023
    2
  • Ślepy traf - moje tabula rasa
    1
  • Brak Legimi A
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Melmoth


Podobne książki

Przeczytaj także