Skusiłam się na tę książkę z czystej ciekawości i nie zawiodłam się. Książka porusza trudny temat terroryzmu i fanatyzmu religijnego, który w obecnych czasach jest coraz bardziej dostrzegalny na całym świecie.

Somalijska rodzina mieszkająca w Norwegii przeżywa ciężkie chwile gdy okazuje się, że dwie nastoletnie córki uciekły do Syrii aby pomagać i wspierać świętą wojnę. Co tak naprawdę skłoniło dwie nastolatki do tak radykalnego i niespodziewanego kroku?
Było to moje pierwsze ale na pewno nie ostatnie spotkanie z tą autorką. Książka okazała się rewelacyjnym i wstrząsającym reportażem, ukazującym tragedię rodziców, którzy utracili swoje dzieci.

Relacje rodziny, znajomych, nauczycieli ze szkoły oraz bliskich przyjaciół, którzy znali lub mieli bezpośredni kontakt z dziewczynami.

W książce autorka pokazuje jaki wpływ na młodzież mają zradykalizowane poglądy i jak nastolatkowie z Europy wpadają w sidła religii, które potrafią doprowadzić do tragedii.

W książce zawartych jest mnóstwo faktów, nakreślony również został system działania ISIS. Bardzo mocnym akcentem jest też stosunek rodziców i rodzeństwa a zwłaszcza najstarszego z braci do sióstr, każde z rodziców ma zupełnie inne podejście do ucieczki córek.
Świetnie napisana, z niesamowitym rozmachem i ogromną dawką faktów, które aż zapierają dech.

Książkę warto przeczytać niezależnie od gatunków literackich jakie się lubi.
Recenzja pochodzi z bloga: judithreads@blogspot.com

Skusiłam się na tę książkę z czystej ciekawości i nie zawiodłam się. Książka porusza trudny temat terroryzmu i fanatyzmu religijnego, który w obecnych czasach jest coraz bardziej dostrzegalny na całym świecie.

Somalijska rodzina mieszkająca w Norwegii przeżywa ciężkie chwile gdy okazuje się, że dwie nastoletnie córki uciekły do Syrii aby pomagać i wspierać świętą wojnę. Co...