rozwińzwiń

Pierwszy róg

Okładka książki Pierwszy róg Richard Schwartz
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2018
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Pierwszy róg
Richard Schwartz
7,4 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2018
Wydawnictwo: Initium Cykl: Tajemnica Askiru (tom 1) fantasy, science fiction
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Tajemnica Askiru (tom 1)
Tytuł oryginału:
Das erste Horn
Wydawnictwo:
Initium
Data wydania:
2018-04-20
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-20
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362577682
Tłumacz:
Agnieszka Hofmann
Tagi:
czary fantasy magia nadprzyrodzona moc niebezpieczeństwo podstęp przygoda tajemnica
Inne
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Magią i mieczem



1684 215 47

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
880 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
170
4

Na półkach: , ,

„Tajemnica Askiru” godnym następcą wiedźmina? Jest to być może kontrowersyjna teza, jednak dla mnie osobiście tak właśnie jest i każdemu kto szuka podobnej literatury, chciałbym przeczytać fajny cykl fantasy z bohaterem w typie Geralta i mega fajnymi postaciami kobiecymi, to właśnie ten cykl bym polecał.

Jeśli chcesz przeczytać kryminał fantasy lub bardzo dobrą opowieść z akcją w karczmie spod znaku miecza, magii i fajnych bohaterów to jest coś wartego uwagi. Ale ostrożnie, wciąga.

Po długim zajmowaniu się i czytaniu tylko „poważnych i ważnych” tekstów naukowych, artykułów, źródeł, postanowiłem powrócić niejako do czasów licealnych i sięgnąć po fantastykę. Na tej grupie podpowiedziano mi by np. sięgnąć po I tom serii „Tajemnica Askiru”, pt. „Pierwszy Róg”. Pierwsze kilkadziesiąt stron nie wciągnęły mnie, ale niczym u Hitchcock, jak tylko pojawiła się zbrodnia i trupy akcja powieści pochłonęła mnie i nie odpuszcza.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem jakąś książkę, a wręcz całą serię, w takiej gorączce. Dosłownie pochłaniam tom za tomem, czytając w jednym dniu po 100, 150 stron, a zdarzyło się jakieś 250 albo i 300 stron. Zapomniałem już wręcz o tym uczuciu, a wręcz czytając tom 5 nie mogłem się skupić i musiałem wrócić do czytania pewnego wątku, niecierpliwiąc się w oczekiwaniu na jego finał. Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych cykli fantasy, a przy tym dosyć mało znany. Nie znalazłem choćby w wyszukiwarce google lub pintereście więcej niż pojedyncze fanarty. Zdaje się, że „Askir” nie dorobił się w Polsce fandomu, choć ma czytelników o czym świadczą oceny na Lubimyczytać.

Coś nie coś o samej serii. Liczy 7 tomów, najkrótszy i jak po jego lekturze wydawało mi się, że najsłabszy (co nie znaczy słaby!) był tom 3. Po przeczytaniu bogatych w akcję tomów 4 i 5 uważam, że ten trochę spokojniejszy tom był bardzo potrzebny. Najgrubszy, przeszło dwukrotnie większy od trzeciego tomu, jest ostatni tom. Czekający w kolejce do przeczytania. Autorem cyklu „Askiru” jest niemiecki pisarz Richard Schwartz, ponoć (jak twierdzi internet) najlepszy pisarz wśród niemieckich elektrotechników. Przyzwyczajeni jesteśmy w pewnym sensie do anglosaskiej fantastyki, ewentualnie naszej krajowej. Tu mamy, jak mi się wydaje, trochę inne podejście, wręcz bardziej klasyczne. Jest to pewien powiew świeżości a równocześnie jako historyk co i rusz znajdowałem smaczki i motywy historyczne, choćby w konstrukcji budynków imperium – oktagon – które Schwartz wplatał w swoje książki. Widać, że wzorem dla niego był zamek Castel del Monte cesarza Fryderyka II Hohenstaufa, bardzo nietypowego zresztą władcy. Sam Askir wydaje się być zresztą pewną wersją najbardziej znanego imperium w historii, Imperium Romanum. Zwłaszcza z racji swoich budynków, zwartych legionów oraz systemu dróg.
Nie natrafiłem do tej pory na wątki lgbt+ (przynajmniej w dobitnej formie, bo już lekkich aluzji można się doszukać),stąd osoby poszukujące tego typu literatury być może nie będą zainteresowane. Z drugiej strony wątki romantyczne są jak najbardziej obecne, dla mnie poprowadzone bardzo dobrze, ale można przez nie przeskoczyć jeśli komuś nie odpowiadają. Choć jedna z głównych bohaterek, Zokora, ma bardzo ciekawe podejście do związków, sexu i relacji damsko-męskich. Jakie dokładnie, nie będę zdradzał, bo byłby to spoiler ale zaryzykuje, iż bardzo dalekie od purytanizmu i równocześnie tropu „sexy elfki”. Do wątku kobiet zaraz powrócę, dodam od razu tylko, że autor ma do nich wielki szacunek. Uważam wręcz, że pisze je ciekawiej niż mężczyzn i to im głównie kibicowałem podczas lektury, czekając co też zrobią, jak się zachowają. Z każdym kolejnym tomem ich rola rośnie, choć nadal głównym bohaterem pozostaje Havald. Zaryzykuje wręcz i napiszę, że jeśli ktoś lubi bohaterki tego rodzaju, co u Sapkowskiego w cyklu wiedzmińskim, nie tylko Yen, Ciri ale i choćby Shani, to tu takie postacie otrzyma. I to nie jedną!

Na koniec tego wątku podkreślę dobitnie jak mogę – dla samych bohaterek warto zerknąć na cykl „Tajemnica Askiru”!

Oczywiście są też bohaterowie męscy ale co warto podkreślić, nie mają kija w dupie. Główny bohater Havald/Roderick, znany także pod innymi imionami, żywo przypomina Geralta z Rivii, w postaci choćby jego moralnych dylematów i poczuciem starości. Różni się jednak od niego tym, że jest w pewnym sensie przeklęty, nie ma córki ale ma traumę wojenną. Obu bohaterów łączy także to, że muszą zmagać się z przepotężnym i groźnym imperium najeżdżającym ich ojczyzny, bo choć początkowo starają się być neutralni, to wkrótce stają się jednymi z głównych aktorów wydarzeń, walcząc za tych których kochają. Nawet pozorna różnica w postaci motywu córki głównego bohatera, jest tylko pozorna, ale tego nie będę szerzej opisywał, od tego są kolejne tomy cyklu. Havald jest weteranem, który poszedł dla kochanej osoby na śmierć, zobaczył zdradę własnej armii, która miała udzielić mu wsparcia i ostatecznie przeżywszy (dzięki pewnej „klątwie”, co wyjaśnia sam w treści już I tomu),stwierdza, że tak dalej być nie będzie i jedzie w Bieszczady. Skoro oddał życie za królestwo, to jest zwolniony z przysięgi i rusza w świat. A tak mu się przynajmniej przez jakiś czas wydawało, bo kto już raz zaczął służyć, ten nadal będzie. Pozostałych członków ekipy poznajemy w trakcie kolejnych tomów, ich losy splatają się z Havaldem i serą (odpowiednik lady) Leandrą de Girancourt, główną bohaterką obok Havalda i jego partnerką – to słowo w przenośni i dosłownie oddaje ich relacje. Dwójka bohaterów naturalnie jak przystało na fantasy zbiera drużynę, ale kto wchodzi w jej skład nie powiem, bo byłby to giga spoiler do wielu tomów. Można natomiast rzec, że fani D&D znajdą w cyklu być może najlepsze oddanie ducha zapomnianych krain. Ekipę da radę przyporządkować do archetypów klas jak choćby kleryk(cy),paladyni, bard, magowie itd. choć zwykle mają więcej niż jedną klasę. Są też multietniczni, multirasowi i multicieleśni (to nie przejęzyczenie).

Akcja pierwszego tomu i zarazem całego cyklu rozpoczyna się w pewnej szacownej karczmie-zajeździe na końcu świata. Havald zostaje wraz z przyszłymi towarzyszami i wrogami, skutkiem śnieżycy stulecia, odcięty w zajeździe bez możliwości wyjścia. Poza zajazdem grozi mu śmierć z wyziębienia. W środku jest tylko niewiele lepiej. Obok niego w zajeździe utknęli wspominana sera Leandra, wysłanniczka królestwa, któremu Havald po wspomnianej bitwie podziękował, mająca do niego jakiś interes; filigranowa mroczna elfka, wokół której krąży więcej legend niż sensu; kupcy (?) skarżący się na zamkniętą przełęcz, która ich zrujnowała oraz ich obstawa; ekipa biednych górników, baron z dwiema córkami i ochroną, karczmarz, który ma trzech pomocników i trzy piękne córki oraz trzech najemników i dziewięciu bandytów. Jak widać karczma pęka w szwach. Havald widząc całe to towarzystwo wie, że to nie będzie zwykłe zimowanie ale to, co się zdarzy przekroczy jego wszelkie oczekiwania. Jak w dobrym thrillerze, za oknem czyha pewne śmierć ale w środku ludzie zaczynają ginąć i to nie tylko z ręki człowieka. Ktoś i/lub coś zabija, a karczmarz ufa tylko Havaldowi, prosząc go o radę co zrobić by przetrwać do roztopów.

Wspominałem o trzech córkach. Schwartz jest chyba jedynym autorem fantasy, przynajmniej z tych których czytałem, u którego mogłem przeczytać, jak czuje się kobieta otoczona przez bandę zbójców, gotowych ją w każdej chwili zbezcześcić. Nie pamiętam książki, gdzie autor popularnej powieści a nie poważnej literatury – chłop bądź co bądź – potrafiłby oddać, co czuje ojciec i dziewczyna w obliczu możliwego gwałtu i co zrobić aby tego uniknąć. Havald, choć początkowo udaje, że to go nie rusza (z racji swego wieku i traumy),robi wszystko aby córki karczmarza i on sam przeżyli, nie doznając żadnego uszczerbku. A nie jest to łatwe, gdyż sam Havald jest starym człowiekiem, który omal nie ginie przypadkowo z ręki kupca. Zresztą wątek obserwowania historii z perspektywy nie młodego, potężnego herosa, a starszego, doświadczonego człowieka, boleśnie świadomego swych ograniczeń, jest czymś odświeżającym. Sami bandyci okazują się jednak być kimś innym niż się na początku spodziewamy.

Jak do tej pory wspomniałem o samych zaletach cyklu. Ma on też pewną wadę, otóż pierwsze kilkadziesiąt stron to ekspozycja autora, najdłuższa chyba w I tomie, ale dokuczliwa bardziej w drugim i czwartym, gdzie jest skrótem wydarzeń. Schwartz stara się krótko wyjaśnić-podsumować dotychczasowe zdarzenia, co osobie takiej jak ja, czytającej na bieżąco, lekko zaburza tempo. Natomiast ma to oczywiście swój powód, książki nie wyszły na raz, można je także dzięki temu czytać w odstępach. Natomiast po tych stronach wprowadzenia akcja rusza z kopyta i czyta się rozdział za rozdziałem aby dowiedzieć się co dalej spotka bohaterów, co jest za rogiem, za tym murem… Nie mogłem się doczekać co będzie dalej. Ten problem ekspozycji nie występuje w tomie trzecim, a piąty, być może najlepszy, jest go już całkowicie pozbawiony.

Przy okazji osobiście jestem bardzo usatysfakcjonowany zamysłem Schwartza. Autor stosuje zasadę strzelby Czechowa i jeśli o czymś pisze, podaje jakieś zagadki, tajemnice itp. to można być pewnym, że zostaną wyjaśnione. Zdarzenia są po coś. Dzięki temu wiem, że nie muszę szukać tajnych źródeł, osobnych pozycji, filmików tłumaczących itd. jak choćby w przypadku Star Wars czy GOTa/Pieśni lodu i ognia Martina, gdzie bez takich rzeczy nie obejdzie się. Zwłaszcza Martin uwielbia rzucać jakimś wątkiem i nigdy do niego nie wracać, co dla mnie – historyka – jest szczególnie frustrujące.

Na koniec odnośnie do historii właśnie – widać, że Schwartz to Niemiec, gdyż tytułowy Askir ma w sobie coś z Rzymu, a opisy krajów i ich historii są dosyć bliskie naszemu regionowi, Skandynawii, wspomnianemu Bagdadowi, a myślę że i sam Rzym też będzie. Co ciekawe autor, w przeciwieństwie do dawniej silnego u Niemców mitu, nie chwali barbarzyńców, którzy pobili imperium, lecz właśnie Imperium docenia – inaczej mówiąc, Arminiusz i jego banda germanów zrobili skrajną głupotę w lesie Teutoburskim bijąc Rzymian.

Podsumowując te wrażenia po trzech pierwszych tomach polecam cykl „Tajemnica Askiru” Schwartza jak tylko mogę.

„Tajemnica Askiru” godnym następcą wiedźmina? Jest to być może kontrowersyjna teza, jednak dla mnie osobiście tak właśnie jest i każdemu kto szuka podobnej literatury, chciałbym przeczytać fajny cykl fantasy z bohaterem w typie Geralta i mega fajnymi postaciami kobiecymi, to właśnie ten cykl bym polecał.

Jeśli chcesz przeczytać kryminał fantasy lub bardzo dobrą opowieść z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
135

Na półkach: ,

To ten rodzaj fantastyki , w której się nic nie dzieje, ale się dzieje dużo. Kiedy skończy się czytać, to niby jesteś nasycony, ale myślami ciągle wracasz i zastanawiasz się co będzie dalej. Pochłonęła mnie ta powieść i chce więcej. Bardzo polecam 😊

To ten rodzaj fantastyki , w której się nic nie dzieje, ale się dzieje dużo. Kiedy skończy się czytać, to niby jesteś nasycony, ale myślami ciągle wracasz i zastanawiasz się co będzie dalej. Pochłonęła mnie ta powieść i chce więcej. Bardzo polecam 😊

Pokaż mimo to

avatar
295
70

Na półkach: , , ,

“Pierwszy róg” to jedna z tych książek, która wywołuje we mnie mieszane uczucia. Całościowo zapowiada się dobrze, nawet bardzo dobrze, ale w miarę postępów - przechodzenia od rozdziału do rozdziału, pojawiają się wątki, które powodują lekki grymas na twarzy albo uniesienie brwi w zdumieniu. Nie jest to źle napisana powieść, jednak nie wywołuje takiego efektu na jaki liczyłam sięgając po tą historię.

Tak jak wspomniałam, początek wygląda intrygująco. Akcja toczy się w położonej gdzieś na odludziu gospodzie. Goszczą w niej różni podróżni i przejezdni. Wśród tego barwnego towarzystwa szczególnie wyróżnia się podstarzały wojownik Havald, herszt bandytów Janos, mroczna elfka Zokora czy maestra Leandra. Tak gwoli wyjaśnienia: maestra to czarodziejka z magicznym mieczem noszonym na plecach. Wymieniona tutaj czwórka to główni bohaterowie całej powieści i na nich skupia się fabuła. Podczas gdy kompania grzeje kości przy ogniu okolicę zasypują zwały śniegu i robi się naprawdę mroźno. Wkrótce też okazuje się, że utrudniajaca podróżowanie pogoda to nie jedyny problem bohaterów. W gospodzie dochodzi do serii mordów i patrząc na stan ofiar można podejrzewać, że sprawcą nie jest człowiek. W pobliżu krąży i poluje coś nieludzkiego a jakby tego bylo jeszcze mało, pozornie zwykła gospoda skrywa w sobie wiele sekretów. Czy naszym bohaterom uda się odkryć je wszystkie i doczekać odwilżu?

Moim skromnym zdaniem motyw gromadki bohaterów, która przypadkowo spotykaj się w odciętym od świata miejscu i musi uporać się z nieznanym mordercą oraz tajemicami otaczajacymi owo miejsce prezentuje się bardzo obiecująco. Można na jego podstawie napisać ciekawe fantasy w klimatach horroru albo kryminału. Ano właśnie. Można. Niestety, nic nie jest idealne. “Pierwszy Róg” jest dobitnym przykładem na to, że nawet fajny pomysł da się… no, może nie zmarnować, ale z całą pewnością nie wykorzystać w pełni zawartego w nim potencjału. Dobitną oznaką, że Schwartzowi niezupełnie wyszło tak jak powinno wyjść jest fakt, że nikomu, oprócz Havalda i Leandry, tak naprawdę nie zależy na odkryciu co dzieje się w gospodzie, a co za tym idzie, zwększeniu swoich szans na przeżycie. Morderstwa, rosnący mróz i zaspy śnieżne - to coś nad czym większość postaci szybko przechodzi do porządku dziennego. Bardziej interesuje ich zajmowanie się jakimiś swoimi sprawami albo biesiadowanie niż szukanie wyjścia z trudnej sytuacji. Jeśli coś się nagle zdarzy to owszem, okażą trochę uprzejmego zainteresowania, ale zaraz potem wracają do wcześniejszych czynności polegajacych głównie na przesiadywaniu przy stołach. Havald i Leandra też momentami nie palą się zbytnio do działałania. Wolą posiedzieć przy swoich stole, najeść się, napić i trochę pogadać nawet wtedy, gdy wiedzą, że trzeba zająć się czymś w miarę pilnie.

Autor stara się budować atmosferę chłodu i izolacji. Po części udaje się mu to. Gospoda rzeczywiście sprawia wrażenie pogrążonego w nasilajacym się zimnie i otoczonego śniegiem budynku z którego nie sposób gdziekolwiek się przedostać. Jednak takie rzeczy jak niekończące się pogaduchy bohaterów przy stole (niekiedy zajmujące cały rozdział) oraz obojętno - bierna postawa większości postaci sprawiają, że cała ta atmosfera gdzieś się w międzyczasie rozmywa. W książce pojawia się może jedna czy dwie scenki w których poboczni bohaterowie martwią się swoją sytuacją, bądź próbują coś zdziałać. Trochę mało.

Przyznaję, że takie nieprzyjemne odczucia mogą wynikać z decyzji autora o prowadzeniu pierwszoosobowej narracji, która, jak wiadomo, ma swoje ograniczenia. Wydarzenia śledzimy z perspektywy Havalda. Co mogę o nim powiedzieć? Na pewno podoba się mi, że bohater nie jest kolejnym młokosem (których ostatnio pełno w fantasy),ale osobą w dojrzałym wieku, ze sporym doświadczeniem życiowym i obyciem w świecie. Niewiele o sobie mówi przez co jeszcze bardziej chce się poznać jego niejasną przeszłość. Havald jest też postacią przy której zdarzało mi się skrzywić albo unieść brwi. Bohater nie ukrywa, że fascynuje go płeć przeciwna. Do takiego stopnia, że nie przepuści okazji do zachwycania się kobiecymi piersiami, talią, ustami i innymi częściami ciała. Nie mówię, że facet nie ma prawa ponapawać się widokiem pięknej kobiety, ale co za dużo to niezdrowo. Wałkowanie w kółko macieja tego samego wątku w pewnym momecnie zaczyna być nudne i męczące. Najczęstszym obiektem tychże havaldowych zachwytów jest jego towarzyszka Leandra do której czuje fizyczny pociąg. Tak, pociąg. Nic mnie nie przekonuje, że między nim a czarodziejką istnieje jakaś głębsza miłość. Po prostu w ich relacji brakuje chemii. Kłopotliwe bywa również podejście Havalda do kwestii gwałtu. Opowiada wszystkich dookoła, że gwalt to coś, co po prostu może przydarzyć się kobiecie i nic nie da się z tym zrobić. Lepiej żeby bandyci zbiorowo zgwałcicli jedną dziewczynę, bo wtedy oszczędzą pozostałe. Nie wiem. Może postawa Havalda ma dawać nam do zrozumienia, że przedstawiony w powieści świat jest okrutny i rządzi się surowymi zasadami, ale sposób w jaki zostaje to ukazane, mimo wszystko, pozostawia niesmak.

Reszta co ważniejszych postaci w tym główny czarny charakter wpisuje się w szablon typowych bohaterów fantasy. Leandra to idealnie piękna i szlachetna czarodziejka, Jonas jest zawadiackim łotrzykiem, a Zokora klasyczną mroczną elfką. Tyle w tym dobrego, że przynajmniej nie są irytujący.

Denerwuje mnie za to jeszcze jeden zabieg zastosowany przez Schwartza. Chodzi o sposób odkrywania przed swoim czytelnikami, że jakaś postać nie jest tym za kogo się podaje. Jestem przekonana, że wprowadzenie czegoś takiego nie jest tak proste jak mogłoby się wydawać. Żeby osiagnąć dobry efekt trzeba umiejetnie grać z czytelnikiem. Podrzucać tropy, które pozwolą żauważyć, że z danym bohaterem coś jest nie tak czy też zręcznie posługiwać się tak zwanym “foreshadowningiem”. Schwartz nie bawi się w takie subtelności. Postać ujawnia swoją prawdziwą tożsamość z wdziękiem walącego po głowie młota. Przez jakieś 80 - 90% powieści każe nam i pozostałym bohaterom wierzyć, że autentycznie jest tym kim jest, by w ostatniej chwili wyskoczyć jak diabeł z pudełka z “haha, myśleliście, że jestem X, a ja tak naprawdę nazywam się Y i robię Z”. Nie ma jednak efektu zaskoczenia i “wow” tylko konsternacja. Bo co to wszystko do diaska ma znaczyć?

Chociaż marudzę i marudzę to muszę zaznaczyć, że dałam radę wytrwać do końca przy tej książce. “Pierwszy róg” nie wywarł na mnie takiego wrażenia, jakiego się spodziewam, ale chciałam dowiedzieć się, jak zakończy się przygoda Havalda i jego drużyny. Summa summarum, to typowo rozrywkowe fantasy i nawet nie próbuje udawać, że jest czymś ambitniejszym. Chyba można tak potraktować tą powieść. Jako lekką rozrywkę, która czyta się w przerwie od bardziej wymagających tytułów.

“Pierwszy róg” to jedna z tych książek, która wywołuje we mnie mieszane uczucia. Całościowo zapowiada się dobrze, nawet bardzo dobrze, ale w miarę postępów - przechodzenia od rozdziału do rozdziału, pojawiają się wątki, które powodują lekki grymas na twarzy albo uniesienie brwi w zdumieniu. Nie jest to źle napisana powieść, jednak nie wywołuje takiego efektu na jaki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
104

Na półkach:

Ciekawy pomysł na książkę fantasy, trochę jak Morderstwo w Orient express, tyle, że w odludnej, zasypanej śniegiem karczmie, gdzie nikt nie może odejść. Czy taki scenariusz może się udać w tego typu książce? Okazuje się, że tak. Bardzo dobra książka, ciekawi bohaterowie i fajny pomysł z magicznymi mieczami. Ciekawa jestem kolejnych części.

Ciekawy pomysł na książkę fantasy, trochę jak Morderstwo w Orient express, tyle, że w odludnej, zasypanej śniegiem karczmie, gdzie nikt nie może odejść. Czy taki scenariusz może się udać w tego typu książce? Okazuje się, że tak. Bardzo dobra książka, ciekawi bohaterowie i fajny pomysł z magicznymi mieczami. Ciekawa jestem kolejnych części.

Pokaż mimo to

avatar
120
31

Na półkach:

Dawno nie zainteresowała mnie książka fantasy jak ta od czasów jak poznałem Sandersona 8 lat temu. Bardzo wciągająca historia w klaustrofobicznej narracji niczym z kryminałów Agathy Christie.
Jedyne co mnie trochę raziło to, że do głównej bohaterki mówili 'sera'. To teraz każde słowo musi być w wersji damskiej i męskiej?

Dawno nie zainteresowała mnie książka fantasy jak ta od czasów jak poznałem Sandersona 8 lat temu. Bardzo wciągająca historia w klaustrofobicznej narracji niczym z kryminałów Agathy Christie.
Jedyne co mnie trochę raziło to, że do głównej bohaterki mówili 'sera'. To teraz każde słowo musi być w wersji damskiej i męskiej?

Pokaż mimo to

avatar
1059
943

Na półkach:

„Pierwszy róg” to tom I serii (która już teraz liczy 7 tomów),mianowicie chodzi o Tajemnice Askiru. Pełno w niej bohaterów z ciekawym poczuciem humoru, magii, która nie zawsze przynosi ukojenie oraz historii, starych jak świat, opowiadanych przy kominku, takich które wydają się być tylko legendami. Czytając tą historię siadamy w karczmie na drewnianym stołku i słuchamy opowieści, które zazwyczaj sprawiają, że czujemy ciarki na plecach. Od razu wyrabiamy sobie konkretną opinię, jesteśmy niemal pewni, że wiemy jak było, że znamy bohaterów. Ale na szczęście autor nas zaskakuje i to nie raz, nie dwa razy… Bardzo podobał mi się wątek magii i to w jakim kierunku został poprowadzony, to jak autor go rozbudował i to w jaki sposób wyjaśnił jej początki i znaczenie. Nie zabraknie także romansu i kilku miłosnych iskier. Z pewnością porywa, zatacza taką magiczną i tajemniczą aurę, to z pewnością pozycja dla fanów fantasy, ale nie tylko. Znajdziecie tu także dobrą przygodę, wątek kryminalny, kilku detektywów oraz mroczną i gęstą atmosferę. Nie mogę się doczekać części drugiej! Zapnijcie pasy i ciepło się ubierzcie - nadchodzi śnieżyca, która namiesza! 8⭐️.


Góry i zasypana po dach gospoda. Uciekinierzy, przyjaciele, wrogowie, złodzieje i zabójcy, którzy utknęli pod jednym dachem. Każdy z nich gdzieś zmierza, każdy z nich ma swoją własną historię do opowiedzenia. Nie wiedzą jeszcze, że w tym miejscu to magia dyktuje warunki.

„Pierwszy róg” to tom I serii (która już teraz liczy 7 tomów),mianowicie chodzi o Tajemnice Askiru. Pełno w niej bohaterów z ciekawym poczuciem humoru, magii, która nie zawsze przynosi ukojenie oraz historii, starych jak świat, opowiadanych przy kominku, takich które wydają się być tylko legendami. Czytając tą historię siadamy w karczmie na drewnianym stołku i słuchamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
741
255

Na półkach: ,

Polecam. Fajny pomysł, wartka akcja, czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Chętnie sięgnę po kolejną część.

Polecam. Fajny pomysł, wartka akcja, czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Chętnie sięgnę po kolejną część.

Pokaż mimo to

avatar
701
421

Na półkach:

"Pierwszy Róg" autorstwa Richarda Schwartz to napisana z rozmachem powieść, otwierająca serię fantasy, która zdobyła uznanie czytelników na całym świecie. Ogromnie się cieszę, że w chwili, gdy całość jest już wydana, mam możliwość poznać tę angażującą i rewelacyjną serię. Akcja rozpoczyna się w zasypanej śniegiem gospodzie na dalekiej Północy, gdzie stary wojownik Havald, tajemnicza czarodziejka Leandra, niebezpieczny przywódca bandy zbirów oraz mroczna elfka o bardzo specyficznych upodobaniach, każdy poszukuje czegoś innego, podążając w różne strony. To pytanie o ich prawdziwą tożsamość i cel podróży stanowi jedną z tajemnic, które czytelnik odkrywa w miarę, jak fabuła się rozwija.

Ciekawym zabiegiem jest umieszczenie akcji w karczmie, co mogłoby wydawać się banalne, jednak autor sprytnie zadbał o bogate zaplecze fabularne, tworząc niesamowitą, okrytą tajemnicą akcję. Dialogi są znakomite, a bohaterowie fenomenalnie wykreowani, co dodaje głębi całej historii. Niezwykle klimatyczna powieść przenosi czytelników na daleką północ, wprost do objęć śnieżnej burzy, tworząc wrażenie, jakbyś sam stał przy kominku w karczmie. Autor zgrabnie unika monotonizującego efektu zamkniętej przestrzeni, dostarczając czytelnikowi różnorodnych doświadczeń.

"Pierwszy Róg" to obiecujący początek monumentalnego eposu o walce z przepotężnym Imperium Thalaku. Czytelnicy mogą się spodziewać rewelacyjnie skrojonej powieści fantasy, gdzie tajemnice i sekrety równie mocno grają, co bohaterowie, a wszystko przy akompaniamencie szczęku stalowych mieczy. To wyjątkowe połączenie intensywnej atmosfery, znakomitych dialogów i rozbudowanego świata sprawia, że powieść ta wciąga już od pierwszych stron.
Motorem napędowym tej powieści jest niepodrabialny klimat. Mimo że burza śnieżna zamyka bohaterów w jednym miejscu, autor nadrabia to ograniczenie niesamowitą atmosferą, porywającą fabułą, stosem zagadek i tajemnic. Odczuwalny jest mistyczny urok, który przenosi czytelnika w sam środek akcji, otoczony gęstą aurą niepewności. To wyjątkowe połączenie ograniczonego przestrzennie settingu i wciągającego narracyjnego splata się w fascynującą opowieść, w której każdy element komponuje się w doskonały sposób, pozostawiając czytelnika zafascynowanego i pragnącego zgłębić każdy zakamarek tej magicznej krainy.

"Pierwszy Róg" to nie tylko powieść fantasy, ale również podróż do fascynującego świata, gdzie magia, przygoda i intryga splatają się w pasjonującą opowieść. To powieść, którą czyta się dosłownie na jednym wdechu. Nie da się od niej oderwać – fascynuje, intryguje i wzbudza żywe oraz szczere emocje. Autor doskonale manipuluje napięciem, tworząc atmosferę, która pochłania czytelnika od pierwszej strony, pozostawiając apetyt na więcej. To nie tylko opowieść o walce z przepotężnym Imperium Thalaku, ale również niezapomniana podróż przez magiczny świat, gdzie każda strona jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Autor gra na strunach napięcia, tworząc atmosferę, która porywa czytelnika w wir niewytłumaczalnej magii. "Pierwszy Róg" to nie tylko opowieść, to ceremonia, w której każde słowo jest jak zaklęcie, przyciągające i fascynujące. Podążając za tą mistyczną melodią, czytelnik zanurza się w krainie, gdzie magia, przygoda i intryga tworzą harmonię nie do opisania. To nie tylko książka, to przeżycie, którego smak zostaje na długo na podniebieniu duszy. "Pierwszy Róg" to nie tylko recital słów, lecz mistyczna podróż, której tęsknota zostaje w sercu, pragnienie zgłębienia kolejnych tajemnic tego olśniewającego uniwersum. Polecam wszystkim, którzy chcą zanurzyć się w świat niezwykłych emocji, gdzie każde zdanie jest jak wiersz, a każdy rozdział jak nowa strona niewypowiedzianej baśni.

"Pierwszy Róg" autorstwa Richarda Schwartz to napisana z rozmachem powieść, otwierająca serię fantasy, która zdobyła uznanie czytelników na całym świecie. Ogromnie się cieszę, że w chwili, gdy całość jest już wydana, mam możliwość poznać tę angażującą i rewelacyjną serię. Akcja rozpoczyna się w zasypanej śniegiem gospodzie na dalekiej Północy, gdzie stary wojownik Havald,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
403
389

Na półkach:

Co łączy serial "Miodowe lata" z pierwszym tomem cyklu "Tejemnice Askiru"? To, że akcja rozgrywa się w jednym miejscu, a mimo to historia wciąga tak mocno, że nie da się od niej oderwać, póki nie pozna się zakończenia!

Jestem oczarowana książką "Pierwszy róg" i zastanawiam się, jakim cudem dopiero teraz poznałam tę historię. Z drugiej strony "lepiej późno, niż wcale".

Akcja książki rozgrywa się w górskiej karczmie, w której utknął m.in.Havald, wojownik zmęczony ciągłą walką, Leandra - czarodziejka owiana tajemniczą aurą, przywódca łupieżców, czy elfka, która ma dość specyficzne upodobania seksualne. Każdy ma swój cel podróży, swoje tajemnice, jednak w pewnym momencie zostają zamknięci w jednym miejscu odcięci od świata przez burzę śnieżną, a krwawe morderstwa sprawiają, że wybucha panika i nikt nie wie komu może zaufać.

Absolutnie się nie spodziewałam, że ta lektura tak bardzo mnie pochłonie!
Nie ukrywam, że początek był dla mnie nieco uciążliwy, trudno było mi się odnaleźć, jednak im głębiej w las, tym trudniej było mi zawrócić z obranej drogi i odłożyć książkę nawet na moment! Barwne postacie, genialne dialogi, mroczne intrygi i nieustające napięcie, które potęgowało uczucie, że niewiadomo komu można wierzyć. Te wszystkie cechy sprawiały, że z coraz większym zainteresowaniem pochłaniam kolejne strony powieści.
Nie zabrakło tutaj magii, która otulała czytelnika niczym koc w chłodny zimowy dzień, charakternych bohaterów, którzy dążyli do odkrycia prawdy, a także siły przyjaźni, która w takich momentach jest niezwykle ważna dla każdego człowieka czy istoty nadprzyrodzonej.
Bardzo podoba mi się w tej pozycji gęsta, wręcz lepka atmosfera, która niczym gaz pieprzowy rozpylony w zamkniętej przestrzeni sprawia, że ciężko złapać oddech i konieczna jest interwencja świeżego powietrza, by móc złapać głęboki oddech.
"Pierwszy róg" to znakomita lektura high fantasy, która jest obowiązkową pozycją na liście książek do przeczytania wszystkich fanów tego gatunku - i nie tylko! Przygoda, niebezpieczeństwo, tajemnice, magia i rozprzestrzeniająca się panika - te cechy zmieszane ze sobą tworzą mieszankę ABSOLUTNIE nieprzewidywalną!
Niemal 500 str. przeczytałam w trochę ponad jeden dzień - czy muszę dodawać coś więcej?
Czytajcie, bo warto!

Co łączy serial "Miodowe lata" z pierwszym tomem cyklu "Tejemnice Askiru"? To, że akcja rozgrywa się w jednym miejscu, a mimo to historia wciąga tak mocno, że nie da się od niej oderwać, póki nie pozna się zakończenia!

Jestem oczarowana książką "Pierwszy róg" i zastanawiam się, jakim cudem dopiero teraz poznałam tę historię. Z drugiej strony "lepiej późno, niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
157

Na półkach:

„Pierwszy róg” to historia, która od razu przenosi was do innego świata i sprawia, że na jakiś czas możecie zapomnieć o rzeczywistości. W pewnej gospodzie przecinają się drogi bardzo ciekawych bohaterów. Już na początku poznajemy Havalda, starszego wojownika zmęczonego ciągła walką. Natrafia na Leandrę, tajemnicą czarodziejkę, z którą poniekąd zaczyna współpracować. To pierwszy tom high fantasy, a więc sam początek losów bohaterów, których pokochałam całym sercem. Z napięciem kartkowałam kolejne strony, pozwalając, by autor pochłonął mnie swoją historią w całości. To, co najbardziej ujęło mnie w tej powieści, to niepowtarzalny klimat, który utrzymuje się między rozdziałami i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest niezwykły, idealnie wyważony i tak wciągający, że można zapomnieć o prawdziwym świecie. „Pierwszy Róg” ma w sobie wszystko, co dobre fantasy powinno posiadać - genialnie stworzony świat, silnych bohaterów, magię, tajemnice, zbrodnie, sojusze i tworzące się między postaciami przyjaźnie. Więzi i relacje mają tutaj duże znaczenie, ale są splecione z intrygą, która nie puszcza do ostatnich stron i trzyma w napięciu przez całą historię. Ogromnym plusem jest także płynny styl pisania autora, który pozwolił mi kartkować strony jeszcze szybciej i wzmagał moją ciekawość. Mróz, który opisany jest na początku, można odczuć na własnej skórze, a zapach zimy, chłodne powiewy wiatru i śmierć czyha na każdym kroku, tak dobitnie, że trudno się od tego klimatu uwolnić. Jestem zauroczona bohaterami i tym jak dokładnie zostali zbudowani. Na terenie karczmy dochodzi do tajemniczego morderstwa i od tego momentu niepewność jest wyczuwalna na każdym kroku, a zniewoleni przez zimę i ciążący śnieg ludzie odczuwają go dobitnie. Choć akcja powieści toczy się w jednym miejscu, nie ma tutaj czasu na nudę. Fabuła powoli jest budowana od pierwszych stron i rozpędza się delikatnie, tylko po to, by w niespodziewanym momencie nagle czymś nas zaskoczyć. W karczmie bohaterowie są zdani tylko na siebie i pomimo towarzyszących im różnic muszą nauczyć się sobie ufać i współpracować. Wraz z kolejnymi rozdziałami pojawia się coraz więcej pytań i wątpliwości, a wszystko to jest po to, by utrzymać ciekawość i dawać czytelnikowi kolejne zagadki do rozwiązania. Choć to dopiero pierwszy tom, uważam, że ta seria ma ogromny potencjał i na pewno w przyszłości sięgnę po kolejne tomy. Jeśli tylko lubicie dobrze wykreowanych bohaterów i rozbudowane fantasy, ta pozycja będzie dla was idealna.

„Pierwszy róg” to historia, która od razu przenosi was do innego świata i sprawia, że na jakiś czas możecie zapomnieć o rzeczywistości. W pewnej gospodzie przecinają się drogi bardzo ciekawych bohaterów. Już na początku poznajemy Havalda, starszego wojownika zmęczonego ciągła walką. Natrafia na Leandrę, tajemnicą czarodziejkę, z którą poniekąd zaczyna współpracować. To...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 498
  • Przeczytane
    1 019
  • Posiadam
    269
  • Ulubione
    58
  • 2018
    52
  • Fantasy
    40
  • Fantastyka
    38
  • Teraz czytam
    20
  • 2019
    19
  • 2021
    13

Cytaty

Więcej
Richard Schwartz Pierwszy róg Zobacz więcej
Richard Schwartz Pierwszy róg Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także