Arturo Perez Reverte był mi znany z polecenia cioci, która lata temu go odkryła i wychwalała. Konflikt rodzinny nie pozwolił mi nigdy książek tego autora od niej pożyczyć, ale przypomniałam sobie o nim i zamówiłam kilka pozycji. Połączenie kryminalnej zagadki, sztuki i szachów daje koktajl czytelniczy, który bardzo chętnie się spożywa o różnych porach dnia.
Zamiłowanie do sztuki wyniosłam z dawnych lat, ugruntowały je studia na ASP, ale potem rzeczywistość wytyczyła inny tor życia. Przypomnieli mi się flamandzcy mistrzowie, ich metafizyczny sposób przedstawiania uwiecznionych na płótnie kadrów ... do tego dochodzi zagadka szachowa, a to piękna i szlachetna gra, która zawsze budziła we mnie respekt.
Książkę czyta się lekko i płynnie, zaskakuje, zmienia kierunki dedukcji czytelnika, który chce dobrnąć do końca, by poznać finał szachowej intrygi.
Na półce stoi jeszcze kilka pozycji tego autora, po które na pewno sięgnę w jesienne wieczory.

Arturo Perez Reverte był mi znany z polecenia cioci, która lata temu go odkryła i wychwalała. Konflikt rodzinny nie pozwolił mi nigdy książek tego autora od niej pożyczyć, ale przypomniałam sobie o nim i zamówiłam kilka pozycji. Połączenie kryminalnej zagadki, sztuki i szachów daje koktajl czytelniczy, który bardzo chętnie się spożywa o różnych porach dnia.
Zamiłowanie do...