-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2018-06-10
2018-08-26
"Surogatka" to moje pierwsze spotkanie z Louise Jensen, ale już wiem, że nie ostatnie :)
Cała powieść trzyma w napięciu, ale ewentualne zwroty akcji nie mają związku z połaciami krwi, trup też nie ściele się gęsto. Po prostu sam styl autorki i przeszłość owiana tajemnicą potrafi zjeżyć włosy na rękach.
Ostatnie 100 stron to majstersztyk. Czytałam do niemal wczesnych godzin porannych i sama zmusiłam się do pójścia spać, bo piasek pod powiekami był już nie do wytrzymania. Dokończyłam następnego dnia rano i wtedy nie docierało do mnie nic co do mnie mówiono, nie byłam w stanie czegokolwiek zrobić zanim nie dokończę tej historii.
Dawno żadna książka nie pochłonęła mnie aż w takim stopniu.
Pełne rozwiązanie fabuły spotka nas tak naprawdę w kilku ostatnich zdaniach i po jej odkryciu człowiek aż ma ochotę siarczyście przekląć.
Po odłożeniu książki natomiast ciężko od razu wrócić do życia, bo sam temat jest ciężki a sposób w jaki ugryzła go autorka dodatkowo skłania do myślenia.
Nie mogę się doczekać kolejnej "randki" z Panią Jensen.
"Surogatka" to moje pierwsze spotkanie z Louise Jensen, ale już wiem, że nie ostatnie :)
Cała powieść trzyma w napięciu, ale ewentualne zwroty akcji nie mają związku z połaciami krwi, trup też nie ściele się gęsto. Po prostu sam styl autorki i przeszłość owiana tajemnicą potrafi zjeżyć włosy na rękach.
Ostatnie 100 stron to majstersztyk. Czytałam do niemal wczesnych godzin...
2018-09-09
Po dłuższej przerwie od perypetii bohaterów serii o Chyłce zasiadłam do drugiej części z niebywałą przyjemnością :)
Tak się składa, że lektura "Zaginięcia" pozwoliła mi po raz pierwszy osiągnąć czytelnicy cel - jest moją 50 książką w tym roku a jesteśmy dopiero w pierwszej połowie września.
Z moją fascynacją bohaterami tej serii możecie zapoznać się szczegółowo w recenzji "Kasacji". Tutaj powiem krótko - nie tylko nie czuję się zawiedziona, ale wręcz jeszcze bardziej zauroczona. Uwielbiam to uczucie, gdy robiąc cokolwiek (czy to w pracy, czy w domu) myślę o tym kiedy wreszcie będę mogła usiąść na chwilę i pochłonąć chociaż rozdział...chociaż jeden, który zbliży mnie do rozwiązania zagadki.
Zakończenia oczywiście się nie spodziewałam, bo autor jak zwykle zagrał mi na nosie - nawet już przestałam brać to do siebie. Ja po prostu choćbym chciała nie jestem w stanie przewidzieć zakończeń jego powieści :)
Sam finał jest całkowicie zaskakujący, więc nie wiem jak długo wytrzymam bez kolejnej części, która...już czeka na półce na przeczytanie :)
Po dłuższej przerwie od perypetii bohaterów serii o Chyłce zasiadłam do drugiej części z niebywałą przyjemnością :)
Tak się składa, że lektura "Zaginięcia" pozwoliła mi po raz pierwszy osiągnąć czytelnicy cel - jest moją 50 książką w tym roku a jesteśmy dopiero w pierwszej połowie września.
Z moją fascynacją bohaterami tej serii możecie zapoznać się szczegółowo w recenzji...
2016-04-02
Maksymalna ocena tego typu książki nie świadczy zbyt dobrze o moim ilorazie inteligencji, gdyż ciężko dzieło to nazwać "arcydziełem", jak sugeruje opis najwyższej gwiazdkowej oceny :D
Niemniej jednak w tym gatunku napisanie naprawdę dobrej książki graniczy z cudem. Tej po prostu nie mam nic do zarzucenia :) Jest dobrze wydana, wszelkie informacje są przekazane w przystępny sposób a wszystko to jest okraszone przesłodkimi rysunkami, które pomagają w zapamiętaniu tych niecodziennych pielęgnacyjnych kwestii :)
Ja poczułam się zmotywowana do działania i właśnie będę opracowywać własny "rytuał pielęgnacyjny" jak pięknie określiła to autorka :)
No cóż...może w końcu i ja będę piękna jak Koreanki! :D
Maksymalna ocena tego typu książki nie świadczy zbyt dobrze o moim ilorazie inteligencji, gdyż ciężko dzieło to nazwać "arcydziełem", jak sugeruje opis najwyższej gwiazdkowej oceny :D
Niemniej jednak w tym gatunku napisanie naprawdę dobrej książki graniczy z cudem. Tej po prostu nie mam nic do zarzucenia :) Jest dobrze wydana, wszelkie informacje są przekazane w przystępny...
2018-10-30
2018-03-31
2018-10-03
2018-06-19
2018-02-18
Na początku szło trochę jak po grudzie. Może znów zrobiłam błąd, że wzięłam się za trzeci tom danej serii pod rząd. Mi się zawsze to wszystko trochę za szybko nudzi po prostu :)
Siadałam jednak do książki z chęcią choć nie z jakimś wyjątkowym zapałem...Powiem jednak szczerze, że im bliżej końca - tym większe zaskoczenie. Od ostatnich 150 stron nie mogłam się już oderwać i wiedziałam, że nawet głód nie oderwie mnie od lektury :)
Zakończenie zdecydowanie najlepsze z całej trylogii i pobudza apetyt na więcej.
No cóż...pozostaje zatem czekać aż wreszcie "wjedzie" czwarta część.
Nie kryję, że będę czekać z utęsknieniem :)
Na początku szło trochę jak po grudzie. Może znów zrobiłam błąd, że wzięłam się za trzeci tom danej serii pod rząd. Mi się zawsze to wszystko trochę za szybko nudzi po prostu :)
Siadałam jednak do książki z chęcią choć nie z jakimś wyjątkowym zapałem...Powiem jednak szczerze, że im bliżej końca - tym większe zaskoczenie. Od ostatnich 150 stron nie mogłam się już oderwać i...
2018-01-31
2018-01-23
2018-03-18
2018-12-29
2018-12-21
2018-11-25
Rzecz niebywała - opiniuję jako pierwsza :)
Jak tylko dowiedziałam się jaka będzie tematyka kolejnej książki Lidla - natychmiast zaczęłam zbierać punkty. Książkę odebrałam wczoraj i wczoraj zapoznałam się z jej treścią od deski do deski.
Jak to już się utarło w tych książkach - możemy zapoznać się z wieloma ciekawostkami żywieniowymi i znane nam produkty poznać od odrobinę innej strony.
Sercem książki są przepisy, których jest 60. Ze smutkiem muszę jednak stwierdzić, że jeśli połowę z nich odtworzę w domu to będzie dobrze. Lubię eksperymenty w kuchni i bardzo lubię zdrowo gotować, ale wiele z przedstawionych pomysłów chyba mija się z powołaniem a na pewno z pierwszym członem tytułu książki.
Dużo warzyw w jednym daniu? Super - szkoda tylko, że polane łyżkami tłuszczu, posypane mąką pszenną a gdyby i tak było mało - utopione w serze żółtym i serem poganiające ;) Sporo przepisów (wbrew zapewnieniom) jest też pracochłonnych, z niezbyt łatwo dostępnych składników.
Najbardziej w zapowiadaną ideę książki wpisuje się rozdział Kingi Paruzel, z którego skorzystam chyba w całości i który jakoś tę część "przepisową" w moich oczach odratował a na pewno zachęcił mnie aby odwiedzić blog Kingi i skorzystać z bogactwa jej pomysłów :)
Rzecz niebywała - opiniuję jako pierwsza :)
Jak tylko dowiedziałam się jaka będzie tematyka kolejnej książki Lidla - natychmiast zaczęłam zbierać punkty. Książkę odebrałam wczoraj i wczoraj zapoznałam się z jej treścią od deski do deski.
Jak to już się utarło w tych książkach - możemy zapoznać się z wieloma ciekawostkami żywieniowymi i znane nam produkty poznać od odrobinę...
2018-11-25
2018-11-16
Jeden z najlepszych poradników żywieniowych z jakimi miałam do czynienia. Wiele tłumaczy, jeszcze więcej rozjaśnia. Oparta na wieloletnich badaniach i doświadczeniu autorów. Od pewnego czasu odrzuciło mnie od produktów mięsnych a treść tej książki potwierdza, że jest to chyba słuszny wybór :)
Jeden z najlepszych poradników żywieniowych z jakimi miałam do czynienia. Wiele tłumaczy, jeszcze więcej rozjaśnia. Oparta na wieloletnich badaniach i doświadczeniu autorów. Od pewnego czasu odrzuciło mnie od produktów mięsnych a treść tej książki potwierdza, że jest to chyba słuszny wybór :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-16
Tragedia!
Ja nie wiem czy dla mnie jedyny słuszny thriller prawniczy to ten spod pióra Mroza, ale "Kancelaria" zamiast mnie porywać - strona za stroną była lepszą alternatywą dla dobranocki.
Nazwisko Grisham'a jest popularne, wiele dobrego czytałam na temat jego twórczości, ale w tym przypadku chemii jakiejkolwiek brak.
Książce dawałam wiele szans a i tak nie dotrwałam nawet do połowy. Podkreślenia wymaga fakt, że te 150 stron czytałam prawie 2 tygodnie...
Na chwilę obecną chyba kończę krótką i wielce nieburzliwą przygodę z P. Grisham'em bez większego żalu.
Tragedia!
Ja nie wiem czy dla mnie jedyny słuszny thriller prawniczy to ten spod pióra Mroza, ale "Kancelaria" zamiast mnie porywać - strona za stroną była lepszą alternatywą dla dobranocki.
Nazwisko Grisham'a jest popularne, wiele dobrego czytałam na temat jego twórczości, ale w tym przypadku chemii jakiejkolwiek brak.
Książce dawałam wiele szans a i tak nie dotrwałam...
2018-10-29
2018-10-23
Przykład, że czasem warto podjąć "biblioteczne ryzyko". Książka leżała samotnie na stoliku a jej okładka przyciągnęła moją uwagę. Opis fabuły wydawał się stosunkowo niecodzienny i intrygujący. Nie znając autorki wzięłam jej dzieło jako ostatnie do kompletu na ten miesiąc i...nie żałuję :)
Świetnie napisana powieść - ciekawy pomysł na intrygę, która tak naprawdę wyjaśnia nam się dopiero pod koniec. Po książkę sięgałam chętnie, codziennie. Jednak zbliżając się do końca wiedziałam, że nie będę mogła zasnąć zanim nie poznam rozwiązania...W ten właśnie sposób jestem dziś jak zombie, bo czytałam do zdecydowanie zbyt późnych godzin.
Było jednak warto :)
Przykład, że czasem warto podjąć "biblioteczne ryzyko". Książka leżała samotnie na stoliku a jej okładka przyciągnęła moją uwagę. Opis fabuły wydawał się stosunkowo niecodzienny i intrygujący. Nie znając autorki wzięłam jej dzieło jako ostatnie do kompletu na ten miesiąc i...nie żałuję :)
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietnie napisana powieść - ciekawy pomysł na intrygę, która tak naprawdę wyjaśnia nam...