rozwińzwiń

Bez liczenia i ważenia. Zdrow(sz)y styl życia na własnych zasadach

Okładka książki Bez liczenia i ważenia. Zdrow(sz)y styl życia na własnych zasadach Monika Ciesielska
Okładka książki Bez liczenia i ważenia. Zdrow(sz)y styl życia na własnych zasadach
Monika Ciesielska Wydawnictwo: Wydawnictwo Pełne Czasu poradniki
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
poradniki
Tytuł oryginału:
Bez liczenia i ważenia. Zdrow(sz)y styl życia na własnych zasadach
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Pełne Czasu
Data wydania:
2021-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-14
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
Tagi:
rozwój osobisty
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
181 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
143
84

Na półkach: ,

Bez liczenia i ważenia. To książka Moniki Ciesielskiej.
Autorkę książki znam bardzo dobrze z jej blog, Instagrama oraz jej diet z marketu. Książka jest przeznaczona dla osób, które chcą żyć trochę zdrowiej i sprawniej. Dużo w niej wiedzy zamkniętej w pigułce. Ja jako ze juz od kilku lat obserwuje Moniki wocial media to wiele tych informacji już znałam i nie było sposobu abym już nie przesiąkła tą wiedzą.

Bez liczenia i ważenia. To książka Moniki Ciesielskiej.
Autorkę książki znam bardzo dobrze z jej blog, Instagrama oraz jej diet z marketu. Książka jest przeznaczona dla osób, które chcą żyć trochę zdrowiej i sprawniej. Dużo w niej wiedzy zamkniętej w pigułce. Ja jako ze juz od kilku lat obserwuje Moniki wocial media to wiele tych informacji już znałam i nie było sposobu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
94
80

Na półkach:

Nie dowiedziałam się z niej nic nowego, czego wcześniej bym nie wiedziała z internetu. Ale dla osób, dla których takie podejście do odżywiania i zdrowszego stylu życia jest nowością, to myślę że się sprawdzi. Fajnie, że są ćwiczenia, mogą być pomocne. Na minus dla mnie jest fakt, że książka jest wielka, a treści tak naprawdę nie ma aż tak dużo. Sporo za to grafik, obrazków, duża czcionka.

Nie dowiedziałam się z niej nic nowego, czego wcześniej bym nie wiedziała z internetu. Ale dla osób, dla których takie podejście do odżywiania i zdrowszego stylu życia jest nowością, to myślę że się sprawdzi. Fajnie, że są ćwiczenia, mogą być pomocne. Na minus dla mnie jest fakt, że książka jest wielka, a treści tak naprawdę nie ma aż tak dużo. Sporo za to grafik, obrazków,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
27

Na półkach:

Mocno mieszane uczucia. Z jednej strony, książka jest „solidną podstawa” w zakresie wiedzy o odżywianiu, jest pomocna w budowaniu zdrowych nawyków, a z drugiej... szkoda gadać. Niektóre treści są tak szkodliwe, ze jeśli na tą książkę trafi osoba młoda/mało krytyczna/zbyt mocno ufająca, to może mocno ucierpieć. Przykładem takich treści jest - bardzo błędne z punktu widzenia psychodietetyki - zachęcanie do kupienia zbyt małych spodni, żeby zmotywować się do schudnięcia (zamiast: „będę czuć się lepiej, chce być zdrowa, chce mieć większy wybór w zakresie odzieży, chce dłużej zachować sprawność na starosc”). Gdyby tej rady posłuchał ktoś z BDD, OCD lub zwyczajnie młody, to mogłoby to zaburzyć postrzeganie dbania o siebie. To ubranie ma pasować do nas, a nie my do ubrania! Solidny plus za rzetelne przekazanie zasad odżywiania - problem tkwi w tym, ze najcenniejsze byłoby to dla osób, które dopiero uczą się o odżywianiu/pogłębiają swoją wiedzę w tym zakresie, zaś takie właśnie osoby niestety są często mało krytyczne i wrażliwe na szkodliwe rady. Ogólnie: uczucia mieszane, pół na pół. Książka z potencjałem merytorycznym, który niestety został zniweczony przez kilka szkodliwych rad.

Mocno mieszane uczucia. Z jednej strony, książka jest „solidną podstawa” w zakresie wiedzy o odżywianiu, jest pomocna w budowaniu zdrowych nawyków, a z drugiej... szkoda gadać. Niektóre treści są tak szkodliwe, ze jeśli na tą książkę trafi osoba młoda/mało krytyczna/zbyt mocno ufająca, to może mocno ucierpieć. Przykładem takich treści jest - bardzo błędne z punktu widzenia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

Kocham tę książkę. (Za to z wydawnictwem mam problem.)

Zdrowym odżywianiem i zdrowym odchudzaniem interesuję się od ponad 10 lat, więc nie zgadzam się z opiniami, że to książka dla absolutnych nowicjuszy. Ok, nie wszystko będzie nowością, ale ja się z niej sporo nowych rzeczy dowiedziałam - albo przypomniałam, albo dobitniej uświadomiłam.

To pierwsza książka o odżywianiu, na jaką trafiłam, która łączy merytoryczne informacje o jedzeniu ze sposobami na podejście do jedzenia, czyli taki aspekt psychologiczny (który jest niesamowicie ważny) w sposób, który mi się podoba.

Mam bardzo zdrowe nawyki przy gotowaniu - mnóstwo warzyw, bardzo mało tłuszczu, dużo piekę, gotuję zdrowe zupy, za bardzo nie jem mięsa, jak już, to białe, albo roślinne zamienniki. Lubię ryby, sałatki, fit słodycze, nawet z wegańską kuchnią poeksperymentuję. Nie ma się tu do czego przyczepić, przysięgam.

Także od lat jem zdrowo z... przerwami na przekąski. Albo brownie z fasoli, albo tradycyjne, albo dużą paczkę chipsów. Albo wafelek, kiedy mi smutno. Albo kiedy wiem, że jutro będę miała stresujący dzień, albo muszę coś zrobić, a bardzo mi się nie chce. Albo jak jestem ze znajomymi w knajpie, albo widzimy się u kogoś i przede mną leżą chipsy - i jak nie zjem całej paczki, to nie wytrzymam... dużo tych "albo". Sama czasem nie wiem, kiedy wyjątków i przerw robi się więcej niż zdrowego jedzenia. Czyli, generalnie, jem zdrowo czy nie?

Dzięki tej książce po pierwsze wiem, że nie warto podchodzić do sprawy zero-jedynkowo, a po drugie, wiem, jak robić sobie tych "przerw" jak najmniej - albo "wydawać" kalorie na moje naprawdę ulubione słodycze i "słoności". I nic się wtedy takiego nie dzieje, nie mam co sobie wyrzucać, i to jest ok. :) Podobają mi się metody, mindfulnessowe podejście do jedzenia (kiedy się da),słuchanie sygnałów, czy jest się głodnym, czy już nie, czy to faktyczny głód, czy zachcianka. Niby nic takiego, ale ja naprawdę zagłuszałam te sygnały od lat! I na pewno nie jestem jedyna - kto z nas się czasem nie obeżre, mimo że wie, że czas już przestać, ale to takie pyszne? Albo nie będzie jadł, mimo że skręca się żołądek, bo ma coś do zrobienia, i przeczeka, albo z jakiegokolwiek innego powodu? No właśnie. I to jest spoko, bo nie zawsze będziemy jeść o konkretnej porze - ale słuchanie tych sygnaałów bardzo pomaga w podejściu do jedzenia na całe życie.

Ta książka nie spowodowała, że zupełnie nie zajadam emocji, ale dla mnie też nie o to w niej chodzi. Bardzo mi pomogła w mojej relacji z jedzeniem, zrozumiałam z niej też kilka merytorycznych rzeczy. Dziś jak robię obiad z dietowej rozpiski, to już nie wyliczam tak bardzo warzyw, żeby mi się zgadzało 73,5 grama, za to oliwę i orzechy już tak ;) Niby oczywiste, i niby to wiedziałam, ale to tłumaczenie w książce bardzo mi pomogło.

Mam za to ogromny problem z podejściem do sprzedaży książki. Zamówiłam i przeczytałam ebooka 2 lata temu. Do książki wydanej doszła 1/4 tekstu, rozdział od Oli Budzyńskiej (może komuś on pomoże, ale dla mnie mogłoby go nie być),ilustracje, ćwiczenia, druk. Czyli kupując książkę, w mojej sytuacji płacę tak naprawdę za 1/4 tekstu (jak napisałam wyżej, średnio dla mnie wartego pieniędzy) i za druk książki. Zgadnijcie, ile % zniżki było dla tych, którzy mieli już ebooka...? Tak, zgadliście - zero :D Byłam na to serio obrażona. Mimo że bardzo lubię treści Moniki (autorki książki),to do zakupu tej książki przekonałam się dopiero po ponad roku od jej wydania. I kupiłam ją z drugiej ręki, bo mając ebooka po prostu nie była dla mnie warta tych pieniędzy (120 zł z przesyłką, serio?!). Chciałam mieć książkę na półce, żeby do niej wracać, więc ostatecznie kupiłam ją z drugiej ręki. I Wam też tak polecam :)

Podsumowując - jeśli ebook jest jeszcze dostępny w sprzedaży, a nie potrzebujecie druku, to zdecydowanie bardziej polecam ebook. Szkoda kasy, chyba że z drugiej ręki :) Nie mieliście ebooka? To super, nie macie tego problemu. Według mnie 120 zł to wciąż drogo, ale skoro Wam to może pomóc w zdrowszym jedzeniu i odchudzaniu, to czemu nie? Mi bardzo pomogło :)

Kocham tę książkę. (Za to z wydawnictwem mam problem.)

Zdrowym odżywianiem i zdrowym odchudzaniem interesuję się od ponad 10 lat, więc nie zgadzam się z opiniami, że to książka dla absolutnych nowicjuszy. Ok, nie wszystko będzie nowością, ale ja się z niej sporo nowych rzeczy dowiedziałam - albo przypomniałam, albo dobitniej uświadomiłam.

To pierwsza książka o odżywianiu,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
21

Na półkach:

Książka dość przyjemnie napisana, aczkolwiek dla kogoś, kto już choć nie trochę interesował się pracą nad sobą w kontekście stylu życia i żywienia, będzie raczej lekkim podsumowaniem (i może podkładką dla pewnych praktyk). Bardzo żałuję natomiast, że nie trafiłam na taką pozycję w wieku nastoletnim, kiedy - mam wrażenie - najpopularniejsze są dziwne teorie, diety, które polecają gwiazdy (lub młodszym pokoleniom - influencerki) itd. Takie przedstawienie sprawy pozwoliłoby mi wejść w dorosłość ze zdecydowanie mniejszym bagażem negatywnych doświadczeń na tym polu, błędnych przekonań, a wreszcie - ze zdecydowanie mniejszym poczuciem winy i strachem przed jedzeniem. Mogłabym więc z czystym sercem polecić książkę na prezent dla znajomej nastolatki (uważam, że na pewno byłaby to dla większość wartościowa, dobrze ukierunkowująca na przyszłość lektura),w pozostałych przypadkach sugeruję potraktować ją jako pozycję "może kiedyś, na weekend z hamaku na odmóżdżenie, jak będzie akurat w bibliotece".

Książka dość przyjemnie napisana, aczkolwiek dla kogoś, kto już choć nie trochę interesował się pracą nad sobą w kontekście stylu życia i żywienia, będzie raczej lekkim podsumowaniem (i może podkładką dla pewnych praktyk). Bardzo żałuję natomiast, że nie trafiłam na taką pozycję w wieku nastoletnim, kiedy - mam wrażenie - najpopularniejsze są dziwne teorie, diety, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
13

Na półkach:

chyba miałam zbyt duże oczekiwania do tej książki. w zasadzie nie dowiedziałam sie nic co by mnie zaskoczyło a przez większość lektury miałam wrażenie, że ciągle czytam te same zdania napisane innymi słowami (trochę jakbym czytała swoją pracę licencjacką, hihi ;)

polecam ją osobom, które chcą skupić się na zadaniach, które pomogą na początek zastanowić się nad swoim stylem życia. książka zawiera wiele ćwiczeń praktycznych.

chyba miałam zbyt duże oczekiwania do tej książki. w zasadzie nie dowiedziałam sie nic co by mnie zaskoczyło a przez większość lektury miałam wrażenie, że ciągle czytam te same zdania napisane innymi słowami (trochę jakbym czytała swoją pracę licencjacką, hihi ;)

polecam ją osobom, które chcą skupić się na zadaniach, które pomogą na początek zastanowić się nad swoim stylem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
107
40

Na półkach:

Miałam dosyć duże oczekiwania wobec tej książki - reklamowana była jak remedium na szkodliwą stronę Kultury Diet etc. Niestety potwornie się zawiodłam.

Przez pierwsze 20 stron dostajemy wywód autorki na temat Jedzenia Intuicyjnego. Problem w tym, że autorka podeszła do tej idei przez pryzmat ,,skrajnych zwolenników" zamiast spojrzeć obiektywnie. Potem okazuje się dlaczego - po prostu ona czerpała pełnymi garściami z tej idei i dla kogoś kto zna podstawy zasad odżywiania oraz przeczytał ,,Jem intuicyjnie" oraz ,,Pożegnaj wagę" jest całkowicie jasne skąd autorka czerpała ,,inspiracje". Ale, żeby uzasadnić powstanie tej książk,i musiała napisać, że jej metoda jest ,,inna" i lepsza. I get it.

Następnie dostajemy sporo stron na temat tego co mówi WHO na temat odżywiania bez żadnych konkretnych wskazówek jak te zalecenia wdrażać. Czyli powtórka z dziesiątek książek już będących na rynku.

Generalnie potem czujemy się jak na środku oceanu, kiedy jeden rozdział nastraja nas optymistycznie, że czas na przeczytanie tej książki nie jest zmarnowanym, ale już kolejny wrzuca nad do znanego z Kultury Diet ,,Kościoła Świętego Bilansu Kalorycznego". I nie, ja tutaj nie zaprzeczam temu, że bilans istnieje, ale jednak bilansocentryczność tej książki, wspominanie o nim na każdym kroku nie było tym co zapowiadała autorka. Ja odnoszę wrażenie, że autorka po prostu stoi w rozkroku pomiędzy zdrowym podejściem do jedzenia a Kulturą Diet i koniecznie chce zaspokajać potrzeby obu stron - a to nie jest możliwe! Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka.

Przez ten brak konsekwencji możemy poczytać o bzdurnej ,,szkodliwości nadwagi" czy o tym, że w ramach motywacji masz kupić ZA MAŁE SPODNIE i robić sobie w nich zdjęcia. No, nie ma co - naprawdę zdrowe i piękne podejście do diety...
Bardzo mało autorka pisze na temat zaburzeń odżywiania czy na temat chorób, które mogą utrudniać odchudzanie - za to znalazła miejsce na to, żeby wspomnieć o tym, że ,,nadwaga nie bierze się z powietrza, genów ani z okoliczności" co jest absurdalnie krzywdzące. Oczywiście zamiast edukować na temat tego jak geny, stan zdrowia i okoliczności wpływają na naszą masę ciała to woli mówić o ,,wyborach" i ,,konsekwencjach".

Łącząc to wszystko z ceną (99zł!) to naprawdę nie jestem w stanie wystawić lepszej oceny.

O wiele lepiej zainwestować w trzy inne książki: ,,Jem intuicyjnie", ,,Pożegnaj wagę" oraz ,,Mikronawyki".

Miałam dosyć duże oczekiwania wobec tej książki - reklamowana była jak remedium na szkodliwą stronę Kultury Diet etc. Niestety potwornie się zawiodłam.

Przez pierwsze 20 stron dostajemy wywód autorki na temat Jedzenia Intuicyjnego. Problem w tym, że autorka podeszła do tej idei przez pryzmat ,,skrajnych zwolenników" zamiast spojrzeć obiektywnie. Potem okazuje się dlaczego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
516
83

Na półkach:

Po te pozycję sięgnęłam nie ze względu, że chcę lub potrzebuje się odchudzać, a raczej w celu ugruntowania swojej wiedzy o odżywianiu i wyrobieniu zdrowych nawyków jedzeniowych. Znajdziesz tu podstawy zdrowego odżywiania, podstawowe mechanizmy poparte badaniami. Obalone są też mity żywieniowe, a także podane wskazówki co można zrobić, zamienić, aby zdrowo jeść bez odrzucania przyjemości z samego jedzenia i eliminowania swoich ulubionych dań.
.
Jak zawsze zdrowy umiar to podstawa.
.
Pierwsze zmiany już zaszły w mojej kuchni, jak np. codziennie jedzenie orzechów włoskich, czy zamiast dużego opakowania Pringelsów, mała wystarczy by tylko zaspokoić ochotę.
.
Książka napisana super lekkim, a czasem nawet i humorystycznym tonem. Czyta się szybko, a wiedzę przyswaja się z łatwością.

Po te pozycję sięgnęłam nie ze względu, że chcę lub potrzebuje się odchudzać, a raczej w celu ugruntowania swojej wiedzy o odżywianiu i wyrobieniu zdrowych nawyków jedzeniowych. Znajdziesz tu podstawy zdrowego odżywiania, podstawowe mechanizmy poparte badaniami. Obalone są też mity żywieniowe, a także podane wskazówki co można zrobić, zamienić, aby zdrowo jeść bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
16

Na półkach:

Książka pomogła mi zrozumieć z czego wynika wieczorne objadanie się. Było w niej też kilka przydatnych tricków jak zmienić życie długofalowo, a nie tylko na 2-4 tygodnie diety. Skorzystałam z niej więcej niż z każdej diety, na jakiej byłam :p

Książka pomogła mi zrozumieć z czego wynika wieczorne objadanie się. Było w niej też kilka przydatnych tricków jak zmienić życie długofalowo, a nie tylko na 2-4 tygodnie diety. Skorzystałam z niej więcej niż z każdej diety, na jakiej byłam :p

Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Bardzo pozytywna, pokazująca podstawowe mechanizmy. Dobry początek do zmiany nawyków żywieniowych bez stosowania restrykcyjnych diet.

Bardzo pozytywna, pokazująca podstawowe mechanizmy. Dobry początek do zmiany nawyków żywieniowych bez stosowania restrykcyjnych diet.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    210
  • Chcę przeczytać
    92
  • Posiadam
    55
  • 2021
    26
  • Teraz czytam
    17
  • 2022
    12
  • Poradniki
    4
  • Przeczytane w 2021
    4
  • Przeczytane 2021
    3
  • 2024
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bez liczenia i ważenia. Zdrow(sz)y styl życia na własnych zasadach


Podobne książki

Przeczytaj także