-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-02-10
2022-08-16
Powiedzmy że 6,5 - więc zaokrąglam do 7, bo widzę że trzeba trochę podwyższyć średnią ;) Moim zdaniem całkiem zacny kawałek dobrej fantastyki. Nieźle się bawiłam czytając, albowiem autor pisze ciekawie i ładnie, używając barwnego języka. Opowiadania z sensowną fabułą, nie powiązane ze sobą niczym, oczywiście poza dwójką głównych bohaterów. Najdłuższe z nich nieco mnie zmęczyło, co nie znaczy że nie było dobre. Podobało mi się :)
A czy sięgnę po inne tomy... zobaczymy. Zaczęłam trochę od środka, nie zdając sobie z tego sprawy, bo był to przypadkowy strzał w bibliotece.
Powiedzmy że 6,5 - więc zaokrąglam do 7, bo widzę że trzeba trochę podwyższyć średnią ;) Moim zdaniem całkiem zacny kawałek dobrej fantastyki. Nieźle się bawiłam czytając, albowiem autor pisze ciekawie i ładnie, używając barwnego języka. Opowiadania z sensowną fabułą, nie powiązane ze sobą niczym, oczywiście poza dwójką głównych bohaterów. Najdłuższe z nich nieco mnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-05
Znakomity kawał fantastyki w pirackich klimatach. Autor pisze wprawnie, ciekawie i z humorem, akcja toczy się wartko, a do oryginalnych bohaterów czujemy sympatię. Bardzo, ale to bardzo podobał mi się świat wykreowany w powieści. Fabuła była wciągająca, pomysłowa i sensowna. I pełna takich fajnych "smaczków", jak choćby "Księga miecza" - sama w sobie... - czy, hmm, motyw z teleporterem, początkowo uważanym za coś zupełnie innego... :) Kto ciekaw, niech sam przeczyta. Polecam!
I są kolejne części... :)
Znakomity kawał fantastyki w pirackich klimatach. Autor pisze wprawnie, ciekawie i z humorem, akcja toczy się wartko, a do oryginalnych bohaterów czujemy sympatię. Bardzo, ale to bardzo podobał mi się świat wykreowany w powieści. Fabuła była wciągająca, pomysłowa i sensowna. I pełna takich fajnych "smaczków", jak choćby "Księga miecza" - sama w sobie... - czy, hmm, motyw z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-02
Problem mam jakiś z P. Mortką... bo dobrze pisze i naprawdę go lubię. I te jego powieści powinny mnie porywać... a nie porywają. I nie wiem w czym rzecz...
Bohaterowie - fantastyczni. Nad wyraz udana zbieranina ras i charakterów. Wszyscy ciekawie zarysowani, wielowymiarowi, tych pozytywnych naprawdę można polubić. Dialogi - lekkie i przyjemne, niekiedy ze sporą dawką humoru. Akcja - toczy się dość wartko. Fabuła niezła, interesująca. Tło akcji, tzn. świat, w którym rozgrywa się opowieść, sensowny i spójny. Czytało się dobrze... ale jak odkładałam lekturę, to nic mnie do niej nie przyciągało z powrotem. Ot, czytałam, bo czytałam. Bez specjalnego zaangażowania. I zawsze mam tak z tym autorem. No i co czynić?
Generalnie polecam. Może mam za duże wymagania co do tej tematyki... może to, co nie jest winą Mortki, jest zasługą (albo winą!) Sapkowskiego? Nie wiem. Ale "Nie ma tego złego" to dobra książka i zacna fantastyka.
Problem mam jakiś z P. Mortką... bo dobrze pisze i naprawdę go lubię. I te jego powieści powinny mnie porywać... a nie porywają. I nie wiem w czym rzecz...
Bohaterowie - fantastyczni. Nad wyraz udana zbieranina ras i charakterów. Wszyscy ciekawie zarysowani, wielowymiarowi, tych pozytywnych naprawdę można polubić. Dialogi - lekkie i przyjemne, niekiedy ze sporą dawką...
2020-10-01
Zacznę może od tego, że (szczęśliwie!) czytało się szybko i płynnie. Powieść charakteryzuje się mało skomplikowaną fabułą... żeby nie powiedzieć jej brakiem. Odniosłam wrażenie, że autorka miała pomysł na bohaterów, których zadaniem było ocalenie świata (tak naprawdę czytelnik przez długi czas nie ma pojęcia przed czym)... i niewiele ponadto. Nie dowiedzieliśmy się zbyt dużo o rzeczywistości, w której się znaleźliśmy. Nie było szczegółowych opisów zaistniałych wydarzeń i sytuacji. Dialogi były, owszem. Dużo dialogów. W założeniu zabawnych, a w praktyce... różnie to wychodziło. Bohaterowie, jako tacy... w sumie sympatyczni i nawet dosyć przekonywujący. I gdyby tak skrócić to dzieło o połowę... przydać mu wartkiej akcji... dopracować warsztat... itd. itp. :) byłoby lepiej. Nie było jakoś bardzo źle, ale powinno być lepiej.
Sama pewnie nie sięgnęłabym po tę pozycję; poleciła mi ją koleżanka. Nie żałuję, ale naprawdę mogło być znacznie lepiej.
Zacznę może od tego, że (szczęśliwie!) czytało się szybko i płynnie. Powieść charakteryzuje się mało skomplikowaną fabułą... żeby nie powiedzieć jej brakiem. Odniosłam wrażenie, że autorka miała pomysł na bohaterów, których zadaniem było ocalenie świata (tak naprawdę czytelnik przez długi czas nie ma pojęcia przed czym)... i niewiele ponadto. Nie dowiedzieliśmy się zbyt...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie ma to tamto ;) Po raz pierwszy daję maksymalną ilość gwiazdek. Przeczytałam znów po latach i widzę, że to arcydzieło jest. Bez ochyby ;) Nic z sagą wiedźmińską równać się nie może; ani nic, co było u nas w fantastyce wcześniej, ani nic co było później. Przynajmniej moim zdaniem. To jest mistrzostwo w każdym calu: fabuła wciągająca, dialogi wybitne, postacie dopracowane. Arcydzieło, i to nie tylko dla miłośników fantastyki. W którejś z opinii pojawiło się stwierdzenie, że dla takich książek warto żyć - i w pełni się z tym zgadzam. Uwielbiam, ubóstwiam, polecam!
Nie ma to tamto ;) Po raz pierwszy daję maksymalną ilość gwiazdek. Przeczytałam znów po latach i widzę, że to arcydzieło jest. Bez ochyby ;) Nic z sagą wiedźmińską równać się nie może; ani nic, co było u nas w fantastyce wcześniej, ani nic co było później. Przynajmniej moim zdaniem. To jest mistrzostwo w każdym calu: fabuła wciągająca, dialogi wybitne, postacie dopracowane....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKolejny raz po latach... teraz czytałam wolniej, spokojniej, delektując się. Mistrzostwo. Tylko do tytułowego opowiadania (ostatniego) jakoś trudno mi się przekonać... nie wiem czemu. Nieważne. I tak uwielbiam.
Kolejny raz po latach... teraz czytałam wolniej, spokojniej, delektując się. Mistrzostwo. Tylko do tytułowego opowiadania (ostatniego) jakoś trudno mi się przekonać... nie wiem czemu. Nieważne. I tak uwielbiam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKlasyka. Do której powróciłam po latach, żeby się nacieszyć, nadelektować. Wreszcie chciałam przeczytać coś naprawdę dobrego. Ba! Nie, nie dobrego. Znakomitego, rewelacyjnego. Mistrzostwo w każdym calu.
Klasyka. Do której powróciłam po latach, żeby się nacieszyć, nadelektować. Wreszcie chciałam przeczytać coś naprawdę dobrego. Ba! Nie, nie dobrego. Znakomitego, rewelacyjnego. Mistrzostwo w każdym calu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzytane po latach smakuje równie dobrze... albo nawet lepiej. Wybitne - nic dodać, nic ująć.
Czytane po latach smakuje równie dobrze... albo nawet lepiej. Wybitne - nic dodać, nic ująć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNo i znów nie da się inaczej. Można zaznaczyć tylko "wybitna". Czytana znów po latach powieść nadal interesuje, wciąga i bawi. W tej części może trochę mało Yennefer ;) Ale nowi bohaterowie wynagradzają ten niedostatek ;)
No i znów nie da się inaczej. Można zaznaczyć tylko "wybitna". Czytana znów po latach powieść nadal interesuje, wciąga i bawi. W tej części może trochę mało Yennefer ;) Ale nowi bohaterowie wynagradzają ten niedostatek ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ przyjemnością powróciłam do kolejnego tomu sagi... i ponownie oceniam go jako wybitny. Czytanie "Wieży Jaskółki" to czysta przyjemność.
Z przyjemnością powróciłam do kolejnego tomu sagi... i ponownie oceniam go jako wybitny. Czytanie "Wieży Jaskółki" to czysta przyjemność.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-14
Kolejna książka Łukjanienki, która od pierwszych stron wciągnęła mnie niesamowicie. Bohater - młody chłopak, sympatyczna postać, od razu go polubiłam. Wykreowany świat - a właściwie wszechświat - stanowi dobre, składne tło. Fabuła bardzo ciekawa, akcja toczy się wartko i pierwszego dnia lektury pochłonęłam pół książki. A przyznać muszę, że do s-f nigdy nie miałam ani serca, ani przekonania (z nielicznymi wyjątkami).
Natomiast w drugiej połowie... tak gdzieś od trzeciej części... coś przestało grać. Wydaje mi się, że autor trochę przekombinował i znów (podobnie jak w "Brudnopisie", który czytałam wcześniej) wszystko się rozmyło. Za dużo postaci, za dużo wątków, a co gorsza część z nich - moim zdaniem - straciła spójność. Pomimo nadal szybko toczącej się akcji, z każdą stroną było coraz mniej interesująco, zaczęłam też nagle odnosić wrażenie, że to jednak powieść dla młodszych odbiorców... Aż miałam ochotę skończyć już tę książkę i zamknąć temat. Na finiszu wręcz trochę się przemęczyłam. Szkoda. Ale mimo wszystko oceniam dobrze.
Kolejna książka Łukjanienki, która od pierwszych stron wciągnęła mnie niesamowicie. Bohater - młody chłopak, sympatyczna postać, od razu go polubiłam. Wykreowany świat - a właściwie wszechświat - stanowi dobre, składne tło. Fabuła bardzo ciekawa, akcja toczy się wartko i pierwszego dnia lektury pochłonęłam pół książki. A przyznać muszę, że do s-f nigdy nie miałam ani serca,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-03
Pierwsze moje spotkanie z autorem... i bardzo udane! Kojarzyłam oczywiście "Nocny patrol" i kolejne książki, ale podejrzewałam że mogę nie zdzierżyć wampirów, wilkołaków i tym podobnych... więc kiedy w obliczu pozamykanych bibliotek (koronawirus) dorwałam się do półek z książkami teścia (który wszelką fantastykę czytuje i gromadzi), to... z pewną taką nieśmiałością ;) sięgnęłam po "Brudnopis" (po "Nocny patrol" nie odważyłam się).
No i cóż, okazało się, że pan Łukjanienko pisze ładnie, zgrabnie i niezmiernie interesująco! Wciągnęłam się błyskawicznie. Historia zapowiada się fantastycznie, z czasem może traci nieco rozmach, ale wizja autora jest sensowna, spójna i ciekawa. Inne światy, możliwość przemieszczania się między nimi, funkcyjni... no, jednym słowem: kupiłam. Abstrahując od przebiegu akcji, bardzo polubiłam głównego bohatera i spodobały mi się jego refleksje na tematy przeróżne. Dobrze napisane! Toteż jestem usatysfakcjonowana i cieszę się że trafiłam na taką lekturę. Patrząc teraz na opinie nie wiem czy skuszę się na kontynuację ("Czystopis"), ale prawdopodobnie tak. Styl pisania podoba mi się, fabuła również dała radę. Choć mam takie wrażenie, że w ostatniej ćwierci autor trochę się... pogubił? Nie, może zmieniał koncepcję? Zrobiło się to jakieś takie... rozmyte. Ale finisz zaskakujący. Nie spodziewałam się. Czytało się świetnie do samego końca :)
Polecam!
Pierwsze moje spotkanie z autorem... i bardzo udane! Kojarzyłam oczywiście "Nocny patrol" i kolejne książki, ale podejrzewałam że mogę nie zdzierżyć wampirów, wilkołaków i tym podobnych... więc kiedy w obliczu pozamykanych bibliotek (koronawirus) dorwałam się do półek z książkami teścia (który wszelką fantastykę czytuje i gromadzi), to... z pewną taką nieśmiałością ;)...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-22
Rozważałam sześć albo siedem gwiazdek... stanęło na czym stanęło ;)
Recenzję zacznę nietypowo. Bardzo przeszkadzała mi w lekturze wyjątkowo mizerna korekta... zresztą nie pierwszy raz w tym wydawnictwie; z moich obserwacji wynika, że Fabryka Słów do korekty się nie przykłada. Interpunkcja, powtórzenia wyrazów, jakaś dziwna składnia, często pojawiały się zdania gdzie od razu przychodziła myśl... "jak można by to zręczniej sformułować". Niedobrze. Tak być nie powinno.
Teraz o treści. Warstwa s-f całkiem zgrabna. Warstwa fantasy... no cóż, tutaj chyba nikt nigdy nie dorówna mojej miłości, która zepsuła mnie całkowicie ;) AS i Wiedźmin, i pozamiatane na zawsze. Ale powstrzymajmy się od porównań... bo nie ma porównania. Grzędowicz w miarę sensownie i przyzwoicie wykreował świat Midgaardu, całkiem ciekawie było się weń zanurzyć. Co nie zmienia faktu, że książka tak naprawdę wciągnęła mnie dopiero mniej więcej w drugiej połowie. Może wtedy żwawiej ruszyła akcja? Generalnie było sporo dłużyzn, co nieco mało istotnych wątków (wedle mojej wiedzy na koniec tomu pierwszego - może to się zmieni), a w niektórych momentach miałam wrażenie, że autor pisze dla samego pisania i tak naprawdę niewiele wnosi do fabuły. Dużo słów, dużo treści, a mało z tego wynika.
Generalnie warto przeczytać... przynajmniej tom pierwszy. Ja sięgnę po kolejne, choć trochę niepokoi mnie ich objętość - a co, jeśli znów będzie lanie wody i dłużyzny? Ale zobaczymy. W końcu nikt nie powiedział, że muszę przeczytać wszystkie pięć ;) Na razie jest dosyć interesująco, rozwojowo i tego się trzymajmy.
Rozważałam sześć albo siedem gwiazdek... stanęło na czym stanęło ;)
Recenzję zacznę nietypowo. Bardzo przeszkadzała mi w lekturze wyjątkowo mizerna korekta... zresztą nie pierwszy raz w tym wydawnictwie; z moich obserwacji wynika, że Fabryka Słów do korekty się nie przykłada. Interpunkcja, powtórzenia wyrazów, jakaś dziwna składnia, często pojawiały się zdania gdzie od razu...
2019-01-16
Gdybym była młodszym czytelnikiem, zapewne dałabym 8 gwiazdek :) Ale wiek wpływa na poziom obiektywizmu oceny :)
To powieść dla młodzieży, powiedzmy takiej od 12 roku życia (raczej nie dla młodszych; mamy śmierć kilku postaci.) Niemniej jednak mój przykład pokazuje, że i dorosłego wciągnie - ciekawą fabułą i wartką akcją. Bohaterowie są sympatyczni i wiarygodni, a styl pisania - literacko super. (Harry Potter, którego nawiasem mówiąc nie zmęczyłam, nie umywa się!)
Historia opowiada o osieroconym rodzeństwie - dziewczynce i chłopcu - które znajduje pracę w starym, groźnie wyglądającym domu... domu, obok którego rośnie niesamowite drzewo o pewnych magicznych właściwościach, a pielęgnuje je równie niesamowita, magiczna i niebezpieczna postać. Zapowiada się nieźle? I takie jest. Naprawdę dobrze się czytało. Rozdziały są krótkie, leciały jak burza. Momentami trudno było się oderwać. Pod koniec znalazłam trochę niedociągnięć typu: "z każdym dniem powracała do zdrowia"... a minął dopiero jeden dzień ;) I w ogóle moim zdaniem warto byłoby rozwinąć nieco zakończenie. Ale to tylko taki szczegół. Poza tym powieść jest świetna - polecam młodzieży, a i dorosłym również. Zamierzam sięgnąć po inne książki tego autora :)
Gdybym była młodszym czytelnikiem, zapewne dałabym 8 gwiazdek :) Ale wiek wpływa na poziom obiektywizmu oceny :)
To powieść dla młodzieży, powiedzmy takiej od 12 roku życia (raczej nie dla młodszych; mamy śmierć kilku postaci.) Niemniej jednak mój przykład pokazuje, że i dorosłego wciągnie - ciekawą fabułą i wartką akcją. Bohaterowie są sympatyczni i wiarygodni, a styl...
Kolejne czytanie mojej ulubionej sagi... i ten utrapiony tom piąty (lub inaczej licząc - siódmy), który nadal do mnie "nie trafia".
Do tej pory wiedźmińskiej serii dawałam 9 gwiazdek. A w przypadku "Krwi Elfów" nawet 10. Zamknięciu sagi daję gwiazdek 7, bo nadal jest to lektura znakomita, świetnie napisana, wciągająca i porywająca. Ale... nie podoba mi się. A w uzasadnieniu posilę się o odrobinę krytyki... oby konstruktywnej ;)
Mam wrażenie, że Autor nie wiedział jak zakończyć sagę. Że brakowało mu pomysłu. Że wydarzenia miały potoczyć się inaczej, że zmieniał koncepcję w trakcie pisania. Bywa! Ale tutaj sprawiło to, że całość jest jakaś taka... niespójna.
Wątek Nimue, początkowo bardzo istotny i rozbudowany, pod koniec powieści rozmywa się. Pozostawia pole do domysłów; może takie było zamierzenie Autora, ale... temat sprawia wrażenie nie zamkniętego. Poza tym sporo mamy w powieści wątków pobocznych, drugoplanowych postaci, a Geralta, Yennefer, Ciri - jakoś mało. Ponadto... no cóż, niestety, ale wydarzenia w zamku Stygga są dla mnie nie do przyjęcia. Zwłaszcza końcówka - mało wiarygodna, nieprzekonująca! To nie mogło tak się potoczyć... znając Geralta, Yennefer - po prostu nie wierzę. I dodatkowo wydawało mi się, że Autor jakby przestał lubić swoich bohaterów... jakby chciał pożegnać się z nimi jak najszybciej, skończyć pisać...
Na finiszu książki - dialogi między czarodziejkami też są jakieś takie... nieprawdziwe. Znów mało wiarygodne. No i jeszcze koniec, sam koniec... otóż zakończenie wydaje się najlepsze, najwłaściwsze jakie tylko mogło być w tej sytuacji. Niekoniecznie satysfakcjonujące, ale właściwe. I tym razem - wreszcie - przekonujące.
Kolejne czytanie mojej ulubionej sagi... i ten utrapiony tom piąty (lub inaczej licząc - siódmy), który nadal do mnie "nie trafia".
Do tej pory wiedźmińskiej serii dawałam 9 gwiazdek. A w przypadku "Krwi Elfów" nawet 10. Zamknięciu sagi daję gwiazdek 7, bo nadal jest to lektura znakomita, świetnie napisana, wciągająca i porywająca. Ale... nie podoba mi się. A w uzasadnieniu...
2016-07-07
Po "Miasto w zieleni i błękicie" sięgnęłam w poszukiwaniu dobrej polskiej fantastyki... niestety okazało się to bardzo przeciętne. Bohaterowie płytcy i nijacy (polubiłam tylko Marcelina), świat w którym żyją też do mnie specjalnie nie przemówił... jakiś taki chaotyczny i niespójny. Mnóstwo wątków, z których nic nie wynika - ot, babulenie. Fabuła mało porywająca, choć zakończenie dosyć trafione. Na pociechę chyba ;) No i te imiona i nazwy miejsc... trudno było je właściwie odczytać, a co dopiero zapamiętać! Książka nie wciągnęła mnie ani trochę.
Po "Miasto w zieleni i błękicie" sięgnęłam w poszukiwaniu dobrej polskiej fantastyki... niestety okazało się to bardzo przeciętne. Bohaterowie płytcy i nijacy (polubiłam tylko Marcelina), świat w którym żyją też do mnie specjalnie nie przemówił... jakiś taki chaotyczny i niespójny. Mnóstwo wątków, z których nic nie wynika - ot, babulenie. Fabuła mało porywająca, choć...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-08-01
Fantastyka. Przyjemna, dość zabawna, aczkolwiek po kolejne części chyba nie sięgnę. Jeśli chodzi o fantastykę, niestety niełatwo mnie zadowolić...
Fantastyka. Przyjemna, dość zabawna, aczkolwiek po kolejne części chyba nie sięgnę. Jeśli chodzi o fantastykę, niestety niełatwo mnie zadowolić...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-09-30
Fantastyka w dobrym wydaniu. Początkowo nie miałam przekonania... widziałam lekki przerost formy nad treścią... ale ostatecznie stwierdzam, że p. Brzezińska odmalowała na stronach powieści bardzo kunsztowny, oryginalny i niesamowity świat. Fabuła też niczego sobie. Przy trzecim rozdziale całkiem nieźle mnie pochłonęło ;) I tak aż do ostatnich stron.
Fantastyka w dobrym wydaniu. Początkowo nie miałam przekonania... widziałam lekki przerost formy nad treścią... ale ostatecznie stwierdzam, że p. Brzezińska odmalowała na stronach powieści bardzo kunsztowny, oryginalny i niesamowity świat. Fabuła też niczego sobie. Przy trzecim rozdziale całkiem nieźle mnie pochłonęło ;) I tak aż do ostatnich stron.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-10-06
Baśń dla dorosłych. To nie będzie obiektywna ocena... nie od największej fanki Króla ;) Ostatnio zapoznaję się ze starszymi powieściami Kinga, które wcześniej z różnych powodów omijałam. I rozczarowania jeszcze nie było :) Również i w tym przypadku. Może i trochę sztampowe, czarno-białe (takie zarzuty przedstawiają tu czytelnicy)... ale czytało się wyśmienicie. Historia mnie wciągnęła, bohaterowie jak należy, no i czegoś takiego - baśni - Króla jeszcze nie czytałam. Zupełnie nowe i bardzo interesujące :)
Baśń dla dorosłych. To nie będzie obiektywna ocena... nie od największej fanki Króla ;) Ostatnio zapoznaję się ze starszymi powieściami Kinga, które wcześniej z różnych powodów omijałam. I rozczarowania jeszcze nie było :) Również i w tym przypadku. Może i trochę sztampowe, czarno-białe (takie zarzuty przedstawiają tu czytelnicy)... ale czytało się wyśmienicie. Historia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wielka szkoda! Wielka szkoda! że autor zmarł niedługo przed premierą swojej pierwszej książki i to zaledwie w wieku 34 lat :( Bo to jest debiut, moim zdaniem bardzo udany, a kolejne powieści mogłyby być jeszcze lepsze. Jako fanatyczna miłośniczka stylu A. Sapkowskiego i cyklu wiedźmińskiego ustawiłam poprzeczkę bardzo wysoko i (niestety) uważam (zapewne niesprawiedliwie) że całej rodzimej fantastyce daleko, oj daleko, do mojej idealnej serii. Ale tutaj znalazłam naprawdę ciekawe i dobrze zarysowane uniwersum, a kolejne rozdziały, pozornie mało ze sobą powiązane, z czasem połączyły się w sensowną całość. Ostatecznie wszystkie zagadki zostały rozwikłane, a wydarzenia spięte klamrą na paru ostatnich stronach. Dobrze to autor rozegrał :)
Nawiązania do współczesności, trochę ironii, komizmu i groteski, humor momentami nieco zbyt siermiężny, ale i olśnienia typu: "a więc to tak! tak to sobie autor wymyślił, ale super". Ogólnie jestem bardzo zadowolona z lektury. Trochę zabrakło mi opisów krasnoludzkich kobiet. Poza tym elfy, ludzie, barbarzyńcy, martwiaki, wąpierz i smok... a właściwie eteryczna smoczyca ;) Wszystko jak należy. Dobrze obmyślony świat i niezła fabuła.
Wielka szkoda! Wielka szkoda! że autor zmarł niedługo przed premierą swojej pierwszej książki i to zaledwie w wieku 34 lat :( Bo to jest debiut, moim zdaniem bardzo udany, a kolejne powieści mogłyby być jeszcze lepsze. Jako fanatyczna miłośniczka stylu A. Sapkowskiego i cyklu wiedźmińskiego ustawiłam poprzeczkę bardzo wysoko i (niestety) uważam (zapewne niesprawiedliwie) że...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to