-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-02-28
2023-02-11
Jakoś zupełnie mi umknęło, że to książeczka dla dzieci... bo tak się tutaj w opiniach rozpisywano nad jej humorem i błyskotliwością ;) A więc dla dzieci, i to chrześcijańskich. Chociaż naprawdę nie wiem co autor chciał osiągnąć, przedstawiając historię w taki sposób (mam na myśli ukazanie wydarzeń sprzed 2000 lat osadzone we współczesności). Za to niezmiernie spodobali mi się bohaterowie - owce i inne zwierzaki. Przesympatyczne postacie! :) I bardzo ciekawie i zabawnie ukazana, hmm, liczebność stada :) Było zaskoczenie.
Do przeczytania w niecałe pół godziny.
Jakoś zupełnie mi umknęło, że to książeczka dla dzieci... bo tak się tutaj w opiniach rozpisywano nad jej humorem i błyskotliwością ;) A więc dla dzieci, i to chrześcijańskich. Chociaż naprawdę nie wiem co autor chciał osiągnąć, przedstawiając historię w taki sposób (mam na myśli ukazanie wydarzeń sprzed 2000 lat osadzone we współczesności). Za to niezmiernie spodobali mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka - nie bójmy się tego powiedzieć - totalnie beznadziejna. Z przeznaczeniem dla młodego czytelnika (9 lat +), ale moja prawie 11-latka odłożyła ją ze wstrętem po kilku stronach. A mi po zajrzeniu do środka włos się zjeżył! Nie dość że absolutnie nie poleciłabym takich treści 9-latkom (w finale główny bohater zabija bibliotekarza śrubokrętem!!), to jeszcze narracja bardzo słaba i byle jaka. Mało treści, szeroka interlinia, dużo paskudnych obrazków. Dno. Absolutnie nie polecam!
Książka - nie bójmy się tego powiedzieć - totalnie beznadziejna. Z przeznaczeniem dla młodego czytelnika (9 lat +), ale moja prawie 11-latka odłożyła ją ze wstrętem po kilku stronach. A mi po zajrzeniu do środka włos się zjeżył! Nie dość że absolutnie nie poleciłabym takich treści 9-latkom (w finale główny bohater zabija bibliotekarza śrubokrętem!!), to jeszcze narracja...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-04-02
Kontynuacja... zakończona w taki sposób, że liczę na kolejną część! :) Bardzo przyjemna, ciekawa lektura. Zarówno dla mnie, dorosłej, jak i dla mojej córki, niespełna 10-latki. Naprawdę udana powieść. Bardzo polecam.
Kontynuacja... zakończona w taki sposób, że liczę na kolejną część! :) Bardzo przyjemna, ciekawa lektura. Zarówno dla mnie, dorosłej, jak i dla mojej córki, niespełna 10-latki. Naprawdę udana powieść. Bardzo polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-08
Piękna, mądra, ciekawie napisana i momentami zabawna powieść (kilka razy śmiałam się w głos z dialogów lub przemyśleń głównej bohaterki) - przeznaczona raczej dla młodszych czytelników... młodszych niż matka dwóch 10-latek :) Teraz książkę przejęły moje córki i mam nadzieję, że nie okażą się za małe, żeby ją polubić i docenić. Tak, docenić, bo ja bardzo doceniłam tę przyjemną i w sumie nieskomplikowaną lekturę, która jednak miała w sobie to "coś".
Bohaterki i jej dziadziusia nie da się nie lubić. Sześciu braci Calpurnii, stanowiących początkowo coś w rodzaju jednej całości, z czasem zaczęłam rozróżniać i okazało się, że każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju. To cenne - tak umieć opisać postacie, niejako mimochodem. A w tle plantacja bawełny, na której niegdyś pracowali niewolnicy, i gorący Teksas, nadal pamiętający wojnę secesyjną i czekający na nadejście roku 1900 i "nowego stulecia" (nowe stulecie de facto zaczyna się wprawdzie w 1901 - ale pamiętacie jak my czekaliśmy na XXI wiek i na rok 2000? wcale nie na 2001! ot, matematyka swoje, a ludzkość swoje).
Reasumując: bardzo polecam. Świetna pozycja dla młodzieży (raczej dla dziewczynek niż chłopców), ale dorosły czytelnik nie będzie zawiedziony, o nie. Idę do biblioteki szukać drugiej części :)
Piękna, mądra, ciekawie napisana i momentami zabawna powieść (kilka razy śmiałam się w głos z dialogów lub przemyśleń głównej bohaterki) - przeznaczona raczej dla młodszych czytelników... młodszych niż matka dwóch 10-latek :) Teraz książkę przejęły moje córki i mam nadzieję, że nie okażą się za małe, żeby ją polubić i docenić. Tak, docenić, bo ja bardzo doceniłam tę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kupiłam tę książkę dla córek, 9-letnich, ale po przejrzeniu treści doszłam do wniosku, że jest zbyt infantylna dla dzieci w tym wieku. Poza tym nie podobało mi się w niej bardzo dużo rzeczy.
W części drugiej bohaterka ratuje samolot przed katastrofą - i znowu jakoś to do mnie nie przemówiło. Później staje w obronie nękanego w szkole chłopca, co było pokazane ciekawie i mądrze. Natomiast w kolejnym rozdziale Lisa wybiera się do cyrku, w którym występuje... grający na perkusji, żonglujący, robiący salta i chodzący po linie GORYL, co moim zdaniem absolutnie dyskwalifikuje tę książeczkę. Na koniec przedstawienia goryl zostaje wystrzelony z armaty, po czym kłania się wiwatującej publiczności (!!). Ja rozumiem, że to jest bajka, komiks dla dzieci... ale naprawdę, cyrk to nie jest miejsce dla ginących gatunków i współczesne młode pokolenie absolutnie powinno mieć tego świadomość. Tak więc ja dziękuję, moje córki czytać tego nie będą. Dodam, że na koniec Lisa obłaskawia goryla, rozwścieczonego przez niegrzecznych chłopców, dręczycieli bohaterki, i wymusza na nich obietnicę, że przeproszą wszystkich, którym kiedykolwiek dokuczali. No, fajnie. Ale znów jakoś to do mnie nie trafiło.
Jest wiele dobrych i mądrych książek, poruszających problem prześladowania i przemocy. Ta do nich nie należy. Nie polecam.
Kupiłam tę książkę dla córek, 9-letnich, ale po przejrzeniu treści doszłam do wniosku, że jest zbyt infantylna dla dzieci w tym wieku. Poza tym nie podobało mi się w niej bardzo dużo rzeczy.
W części drugiej bohaterka ratuje samolot przed katastrofą - i znowu jakoś to do mnie nie przemówiło. Później staje w obronie nękanego w szkole chłopca, co było pokazane ciekawie i...
Nie dołączam się do zachwytów. Kupiłam tę książkę dla córek, 9-letnich, ale po przejrzeniu treści doszłam do wniosku, że jest zbyt infantylna dla dzieci w tym wieku. Prezentu nie było ;)
Fabuła prosta i nieskomplikowana, zupełnie nie wciągająca. Dziewczynka prześladowana przez rówieśników z powodu dużych uszu, po przeczytaniu tajemniczego podręcznika wypożyczonego z biblioteki, staje się superbohaterką, obdarzoną niezwykłymi mocami. Najpierw próbuje walczyć z pluszowym niedźwiadkiem (moim córkom na pewno by się to nie spodobało). Później ściga złodziei aż do portu, do którego pod żadnym pozorem nie powinna się zapuszczać (obiecała to babci), pokonuje złoczyńców i zwraca prawowitemu właścicielowi skradzione monety. Jakoś mnie to nie przekonało... ani trochę.
Korekta dała ciała, bo fragment tekstu z ramki ze str. 13 powinien znaleźć się w ramce na str. 35. Na duży plus - piękne ilustracje. Naprawdę piękne. Jeśli kto ciekaw, zapraszam do przeczytania mojej recenzji części drugiej Podręcznika dla Superbohaterów... bo tam jest jeszcze gorzej.
Nie dołączam się do zachwytów. Kupiłam tę książkę dla córek, 9-letnich, ale po przejrzeniu treści doszłam do wniosku, że jest zbyt infantylna dla dzieci w tym wieku. Prezentu nie było ;)
Fabuła prosta i nieskomplikowana, zupełnie nie wciągająca. Dziewczynka prześladowana przez rówieśników z powodu dużych uszu, po przeczytaniu tajemniczego podręcznika wypożyczonego z...
2020-09-14
Lektura w III klasie, ale nadaje się również dla młodszych czytelników - można przeczytać już 5-latkom (zajmie to jeden wieczór). Bo książeczka pisana jest właśnie z perspektywy kilkulatka i jego dziecięcym językiem. Narrator nie ma jeszcze pełnej świadomości powagi sytuacji, ale sporo rozumie. Opisuje swoje odczucia i przemyślenia. W prostych słowach stara się pokazać rówieśnikom jak wyglądało życie podczas wojny.
Bardzo polecam - warto zapoznać dzieci z tą książką.
Lektura w III klasie, ale nadaje się również dla młodszych czytelników - można przeczytać już 5-latkom (zajmie to jeden wieczór). Bo książeczka pisana jest właśnie z perspektywy kilkulatka i jego dziecięcym językiem. Narrator nie ma jeszcze pełnej świadomości powagi sytuacji, ale sporo rozumie. Opisuje swoje odczucia i przemyślenia. W prostych słowach stara się pokazać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przestrzegam! Przestrzegam przed traktowaniem tego tomu jako 20-ego i ostatniego - a jako taki widnieje na LC oraz na okładkach wszystkich części Kajka i Kokosza opublikowanych przez Wyd. Egmont. Uważajcie więc...
Bo na koniec powinno być coś dobrego...
Tymczasem wydarzeniu tytułowemu poświęcone jest tylko jedno opowiadanie. Tak, opowiadanie, bo "Urodziny Milusia" to nic innego, jak zlepek kilku opowiadań przeróżnej treści i długości - a na doczepkę przedruki z dwóch kalendarzy, z 1987 i 1988 roku, traktujących m. in. o zasadach ruchu drogowego ;( I bardzo słabo czytelnych, bo tekst jest niemiłosiernie mały.
Nie pamiętałam tej części z dzieciństwa - choć oczywiście ją znałam - i czytając córkom spodziewałam się jakiegoś sensownego finiszu serii, tymczasem... nic z tych rzeczy. Tomik mocno rozczarowuje. Formą i treścią. Szkoda. Niby takie uzupełnienie, ale dla mnie - było nie było miłośniczki Kajka i Kokosza - mogłoby równie dobrze nie istnieć. Nie podobało mi się.
Przestrzegam! Przestrzegam przed traktowaniem tego tomu jako 20-ego i ostatniego - a jako taki widnieje na LC oraz na okładkach wszystkich części Kajka i Kokosza opublikowanych przez Wyd. Egmont. Uważajcie więc...
Bo na koniec powinno być coś dobrego...
Tymczasem wydarzeniu tytułowemu poświęcone jest tylko jedno opowiadanie. Tak, opowiadanie, bo "Urodziny Milusia" to nic...
2019-06-29
Piękna... magiczna... niesamowita... chyba nie ma drugiej tak znakomitej powieści dla dzieci i młodzieży, dlatego daję maksymalną ocenę! A gwiazdkami to ja nie szafuję ;)
"Tajemniczy ogród" to książka mojego dzieciństwa... uwielbiałam ją. A teraz, po latach, wróciłam do niej, i to nawet nie czytając dzieciom (dzieciom czytała babcia), tylko sobie... SOBIE, z pragnienia przeczytania czegoś ładnego i mądrego.
"Tajemniczy ogród" emanuje dobrą energią i magią. Dzieje Mary, pozostawionej samej sobie i zaniedbanej emocjonalnie dziewczynki, oraz losy Colina, nieznośnego i przykrego chłopca, są wciągające, poruszają. To dorośli zgotowali im ten los. Dick wzbudza dużo sympatii... chciałoby się być przyjacielem tego chłopca, który rozmawia z ptakami, oswaja wiewiórki, gawrony i małe lisy. Historia przemiany Mary i Colina jest piękna i optymistyczna. Śmiałam się razem z dziećmi, kiedy "grały komedię" przed panią Medlock, doktorem i pielęgniarką. A na koniec, przy spotkaniu Colina z ojcem, popłynęły mi łzy wzruszenia. Piękna, wspaniała, wartościowa opowieść! Warto żyć dla takich książek. Polecam dzieciom, młodzieży i dorosłym.
Piękna... magiczna... niesamowita... chyba nie ma drugiej tak znakomitej powieści dla dzieci i młodzieży, dlatego daję maksymalną ocenę! A gwiazdkami to ja nie szafuję ;)
"Tajemniczy ogród" to książka mojego dzieciństwa... uwielbiałam ją. A teraz, po latach, wróciłam do niej, i to nawet nie czytając dzieciom (dzieciom czytała babcia), tylko sobie... SOBIE, z pragnienia...
2019-03-05
Hmm, takie mam uwagi...
Trudno właściwie powiedzieć, dla kogo jest ta książka. Nie dla dorosłych (czyli nie dla mnie). Dla dzieci, ale w jakim przedziale wiekowym? To opowieść o 10-latkach, ale 10-latkom ani młodszym na pewno bym jej nie poleciła. Za dużo przemocy, brutalności, ofiar i śmierci sympatycznych postaci. Cóż... 13-14 lat i więcej? Ale wtedy razi już trochę pewna infantylność... nazwy krain, imiona bohaterów. Na pewno nie jest to książka dla tych dzieciaków, które nie potrafią jeszcze odróżnić rzeczywistości od fikcji i byłyby w stanie uwierzyć w to, że jakikolwiek niewidomy człowiek mógłby posiadać takie zdolności i umiejętności jak Peter Nimble.
Na swojej stronie www Jonathan Auxier przedstawia się tak: "I write strange stories for strange kids". To chyba dosyć trafne.
Ponadto... powieść ma raczej mało skomplikowaną (choć w miarę sensowną) fabułę. Z drugiej strony są tam pewne niespójności, akcja toczy się dość wartko i momentami można się pogubić... trudno czasem wyobrazić sobie, co właściwie się dzieje... po prostu opisom wydarzeń czegoś chyba brakuje. Szczegółów? Kilka razy łapałam się na tym, że właściwie nie wiedziałam o czym czytam - wszystko leciało zbyt szybko i opisywane było mocno powierzchownie.
I jeszcze coś. Główny bohater, Peter, jest niewidomy. Niewidomy, podkreślam. A teraz proszę, str. 290: "Kiedy Peter doszedł do siebie, spodziewał się ujrzeć wszystkich pochylonych nad nim (...)" Hmm. Kwestia tłumaczenia? Być może. Str. 17, znów o Peterze: "I właśnie wtedy spostrzegł tłum ludzi zgromadzonych w porcie." Hmm, hmm. Ktoś już gdzieś tutaj w opiniach zwrócił na to uwagę. Tak, może to kwestia tłumaczenia... Hmm.
Po "Petera Nimble" sięgnęłam po przeczytaniu całkiem niezłego "Nocnego ogrodnika", którego oceniłam na 7 gwiazdek i uznałam, że spokojnie nadaje się również dla dorosłych. "Peter" jest pierwszą książką autora (2011) - co trochę go usprawiedliwia - a "Nocny ogrodnik" kolejną (2014). Dalej mamy "Sophie Quire - ostatnia strażniczka książek" (2016) i najnowszy "Sweep. The story of a girl and her monster." (2018) - u nas jako "Nan Sparrow i potwór z sadzy". Podejrzewam, że mimo wszystko nie oprę się i wypożyczę z biblioteki te pozycje... oby tylko nie potwierdziło się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła ;) Tak jak to po trosze było z "Peterem Nimble". Którego raczej nie polecam.
Hmm, takie mam uwagi...
Trudno właściwie powiedzieć, dla kogo jest ta książka. Nie dla dorosłych (czyli nie dla mnie). Dla dzieci, ale w jakim przedziale wiekowym? To opowieść o 10-latkach, ale 10-latkom ani młodszym na pewno bym jej nie poleciła. Za dużo przemocy, brutalności, ofiar i śmierci sympatycznych postaci. Cóż... 13-14 lat i więcej? Ale wtedy razi już trochę pewna...
Rewelacyjna książka dla dzieci, będąca pierwszą częścią serii - i całą serię oceniam równie dobrze! Pięknie napisane :) Nadaje się do czytania dzieciom od maleńkości, a starsze, te które dopiero zaczynają samodzielnie czytać, na pewno zachęcą do lektury proste i krótkie zdania, duży druk, no i bardzo ciekawe przygody bohaterów. Bohaterowie zaś są przeróżni... kucyk Białek i jego opiekunka Pia, czasami srogi tata Pii, kucyk Błysk, łoś Agaton, sarenka Karmel i jej mama... Norbert Nornik i Mędruś Wiewiórka :) Te postacie pojawiają się w kolejnych tomach, a każdy z tych tomów naprawdę warto przeczytać. Dorosły też będzie czerpać radość z "Białka", bo lektura jest lekka, łatwa i miła. Świetna seria! Bardzo polecam :)
Rewelacyjna książka dla dzieci, będąca pierwszą częścią serii - i całą serię oceniam równie dobrze! Pięknie napisane :) Nadaje się do czytania dzieciom od maleńkości, a starsze, te które dopiero zaczynają samodzielnie czytać, na pewno zachęcą do lektury proste i krótkie zdania, duży druk, no i bardzo ciekawe przygody bohaterów. Bohaterowie zaś są przeróżni... kucyk Białek i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoja ulubiona część Kajka i Kokosza, zarówno w dzieciństwie, jak i obecnie (czytałam z córkami). Całość bardzo fajnie podzielona na rozdziały. Wypełniona cudownymi postaciami borostworów nawiązuje do demonologii i mitologii słowiańskiej. Nadal jestem zachwycona. To jest ponadczasowa lektura, polecam nie tylko miłośnikom komiksów :)
Moja ulubiona część Kajka i Kokosza, zarówno w dzieciństwie, jak i obecnie (czytałam z córkami). Całość bardzo fajnie podzielona na rozdziały. Wypełniona cudownymi postaciami borostworów nawiązuje do demonologii i mitologii słowiańskiej. Nadal jestem zachwycona. To jest ponadczasowa lektura, polecam nie tylko miłośnikom komiksów :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-16
Gdybym była młodszym czytelnikiem, zapewne dałabym 8 gwiazdek :) Ale wiek wpływa na poziom obiektywizmu oceny :)
To powieść dla młodzieży, powiedzmy takiej od 12 roku życia (raczej nie dla młodszych; mamy śmierć kilku postaci.) Niemniej jednak mój przykład pokazuje, że i dorosłego wciągnie - ciekawą fabułą i wartką akcją. Bohaterowie są sympatyczni i wiarygodni, a styl pisania - literacko super. (Harry Potter, którego nawiasem mówiąc nie zmęczyłam, nie umywa się!)
Historia opowiada o osieroconym rodzeństwie - dziewczynce i chłopcu - które znajduje pracę w starym, groźnie wyglądającym domu... domu, obok którego rośnie niesamowite drzewo o pewnych magicznych właściwościach, a pielęgnuje je równie niesamowita, magiczna i niebezpieczna postać. Zapowiada się nieźle? I takie jest. Naprawdę dobrze się czytało. Rozdziały są krótkie, leciały jak burza. Momentami trudno było się oderwać. Pod koniec znalazłam trochę niedociągnięć typu: "z każdym dniem powracała do zdrowia"... a minął dopiero jeden dzień ;) I w ogóle moim zdaniem warto byłoby rozwinąć nieco zakończenie. Ale to tylko taki szczegół. Poza tym powieść jest świetna - polecam młodzieży, a i dorosłym również. Zamierzam sięgnąć po inne książki tego autora :)
Gdybym była młodszym czytelnikiem, zapewne dałabym 8 gwiazdek :) Ale wiek wpływa na poziom obiektywizmu oceny :)
To powieść dla młodzieży, powiedzmy takiej od 12 roku życia (raczej nie dla młodszych; mamy śmierć kilku postaci.) Niemniej jednak mój przykład pokazuje, że i dorosłego wciągnie - ciekawą fabułą i wartką akcją. Bohaterowie są sympatyczni i wiarygodni, a styl...
101 krótkich ciekawostek o zamkach średniowiecznych, każda ilustrowana. Lektura dla dzieci 6-10 lat, choć starsze pewnie też zainteresuje.
101 krótkich ciekawostek o zamkach średniowiecznych, każda ilustrowana. Lektura dla dzieci 6-10 lat, choć starsze pewnie też zainteresuje.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDobra lektura dla 6-8-latków, a może i trochę starszych dzieci. Najpierw ja czytałam na głos, a później córka - dopiero poznająca litery - czytała sama. 101 krótkich ciekawostek, każda ilustrowana.
Dobra lektura dla 6-8-latków, a może i trochę starszych dzieci. Najpierw ja czytałam na głos, a później córka - dopiero poznająca litery - czytała sama. 101 krótkich ciekawostek, każda ilustrowana.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-16
Ciekawa i mądrze opowiedziana historia. Zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci i młodzieży, powiedzmy od 10 roku życia. Warto przeczytać (mi zajęło to dwa dni).
Ciekawa i mądrze opowiedziana historia. Zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci i młodzieży, powiedzmy od 10 roku życia. Warto przeczytać (mi zajęło to dwa dni).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05
Bardzo dobra lektura dla młodszych dzieci - tak powiedzmy od 4 do 9 lat. Mam wrażenie, że starsze znudziłyby się. Moje 7-latki słuchały z dużym zainteresowaniem. Warto przeczytać (tekst pana Bauma, a nie adaptację!), bo to klasyka. Do tego w tym wydaniu przepiękne ilustracje.
Bardzo dobra lektura dla młodszych dzieci - tak powiedzmy od 4 do 9 lat. Mam wrażenie, że starsze znudziłyby się. Moje 7-latki słuchały z dużym zainteresowaniem. Warto przeczytać (tekst pana Bauma, a nie adaptację!), bo to klasyka. Do tego w tym wydaniu przepiękne ilustracje.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-15
Jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa - teraz przeczytałam ją córkom. Piękna, wzruszająca opowieść, napisana w starym dobrym stylu. Kiedy byłam dzieckiem, wszystko mi się w tej historii podobało, a chyba najbardziej optymistyczne zakończenie. Teraz widzę to trochę inaczej i Hankę-zbrodniarkę chętnie posłałabym do pudła ;) No, ale cóż. Z czasem zmienia się nasze postrzeganie świata. Moje 6-letnie córki nie mogły się oderwać, książka mocno zadziałała na ich wyobraźnię. Polecam - dzieciom i nie tylko.
Jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa - teraz przeczytałam ją córkom. Piękna, wzruszająca opowieść, napisana w starym dobrym stylu. Kiedy byłam dzieckiem, wszystko mi się w tej historii podobało, a chyba najbardziej optymistyczne zakończenie. Teraz widzę to trochę inaczej i Hankę-zbrodniarkę chętnie posłałabym do pudła ;) No, ale cóż. Z czasem zmienia się nasze...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo piękna książka - opowieść o pluszowym misiu imieniem Czarny Nosek (albo Kosmaczek :)). Aż pragnęłoby się wrócić do dzieciństwa i mieć takiego misia! Moje 6-letnie córki słuchały opowieści z ciekawością i w skupieniu; bały się trochę, gdy miś został sam w lesie, czy gdy groziło mu przejechanie przez wóz. Ja czytałam z wielką przyjemnością. Ładnie napisane. Aż miło :) Polecam.
Bardzo piękna książka - opowieść o pluszowym misiu imieniem Czarny Nosek (albo Kosmaczek :)). Aż pragnęłoby się wrócić do dzieciństwa i mieć takiego misia! Moje 6-letnie córki słuchały opowieści z ciekawością i w skupieniu; bały się trochę, gdy miś został sam w lesie, czy gdy groziło mu przejechanie przez wóz. Ja czytałam z wielką przyjemnością. Ładnie napisane. Aż miło :)...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo dobra, mądra i ciepła książka głównie dla młodego czytelnika, ale i ja przeczytałam z przyjemnością. Warto żeby młodzież miała do czynienia z takimi pozycjami; bez wahania umieściłabym ją w kanonie lektur.
Bardzo dobra, mądra i ciepła książka głównie dla młodego czytelnika, ale i ja przeczytałam z przyjemnością. Warto żeby młodzież miała do czynienia z takimi pozycjami; bez wahania umieściłabym ją w kanonie lektur.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to