Najnowsze artykuły
- ArtykułyAlfabet pisarza: Maciej SiembiedaLubimyCzytać2
- Artykuły„Brama Zdrajców”, czyli przewodnik po świecie Williama Warwicka! Poznajcie cykl Jeffreya ArcheraMarcin Waincetel1
- ArtykułyTokarczuk dla „Guardiana”: Mizoginia tkwi w nas jak jakaś chorobaKonrad Wrzesiński9
- ArtykułyNa Cmentarz zagubionych dusz… Poznaj nową książkę Pauliny Hendel!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wojciech Świdziniewski
4
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 26.07.1975Zmarły: 17.09.2009
Mówił o sobie: Śledzik, birbant, hulaka i utracjusz. Był miłośnikiem wczesnego średniowiecza z naciskiem na epokę wikingów, dość mocno zaangażowanym w ruch odtwórstwa historycznego (drużyny „Srebro Peruna” i „Winland”) oraz wielkim fanem swojego rodzinnego miasta, Białegostoku.
W życiu imał się różnego fachu – począwszy od pracownika zakładu pogrzebowego, na baronie szmateksowym kończąc.
Debiutował w „Nowej Fantastyce” (2/197 1999) opowiadaniem „Konsekrowany”. Nominowany do Nagrody im. Janusza Zajdla 2001 za opowiadanie „Murarze”, które ukazało się w „Science Fiction”. Opowiadanie „Kłopoty w Hamdirholm” („Science Fiction” 7/28 2003) nominowano do Nagrody Nautilusa. Współtworzył białostockie fanziny „Widok z Wysokiego Zamku” i „NaCzelni”, przez wiele lat redaktor periodyku literackiego „Fahrenheit”.
Zmarł miesiąc przed premierą swojej pierwszej powieści, skrzących się humorem i kpiną "Kłopotów w Hamdirholm".
W życiu imał się różnego fachu – począwszy od pracownika zakładu pogrzebowego, na baronie szmateksowym kończąc.
Debiutował w „Nowej Fantastyce” (2/197 1999) opowiadaniem „Konsekrowany”. Nominowany do Nagrody im. Janusza Zajdla 2001 za opowiadanie „Murarze”, które ukazało się w „Science Fiction”. Opowiadanie „Kłopoty w Hamdirholm” („Science Fiction” 7/28 2003) nominowano do Nagrody Nautilusa. Współtworzył białostockie fanziny „Widok z Wysokiego Zamku” i „NaCzelni”, przez wiele lat redaktor periodyku literackiego „Fahrenheit”.
Zmarł miesiąc przed premierą swojej pierwszej powieści, skrzących się humorem i kpiną "Kłopotów w Hamdirholm".
6,6/10średnia ocena książek autora
1 365 przeczytało książki autora
1 588 chce przeczytać książki autora
14fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wiedźmy (Antologia opowiadań)
Eugeniusz Dębski, Wojciech Świdziniewski
6,2 z 83 ocen
197 czytelników 24 opinie
2023
Science Fiction 2004 12 (45)
Wojciech Świdziniewski, Tomasz Pacyński
6,0 z 1 ocen
7 czytelników 0 opinii
2004
Science Fiction 2003 07 (28)
Romuald Pawlak, Wojciech Świdziniewski
9,3 z 4 ocen
13 czytelników 0 opinii
2003
Science Fiction 2003 09 (30)
Szczepan Twardoch, Wojciech Świdziniewski
8,0 z 1 ocen
10 czytelników 0 opinii
2003
Science Fiction 2002 03 (13)
Andrzej Pilipiuk, Wojciech Świdziniewski
7,0 z 1 ocen
11 czytelników 0 opinii
2002
Science Fiction 2002 07 (17)
Krzysztof Kochański, Wojciech Świdziniewski
8,0 z 1 ocen
12 czytelników 0 opinii
2002
Nowa Fantastyka 197 (2/1999)
Wojciech Świdziniewski, Andrzej Zimniak
5,0 z 1 ocen
9 czytelników 0 opinii
1999
Powiązane treści
Aktualności
1
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Tolerancja nie znaczy, że mam kogoś lubić za to, że jest inny. Tolerancja jest wtedy, kiedy nie rzucasz się z nożem na kogoś, kto ci nie od...
Tolerancja nie znaczy, że mam kogoś lubić za to, że jest inny. Tolerancja jest wtedy, kiedy nie rzucasz się z nożem na kogoś, kto ci nie odpowiada.
27 osób to lubi
Czasami pewnych rzeczy nie da się naprawić- wtedy trzeba je zrobić od początku.
14 osób to lubiTak, tak... Rozstania są jak małe śmierci. Po każdym z nich umiera cząstka nas. Czasami udaje się nam załatać powstałą dziurę kawałkiem nowe...
Tak, tak... Rozstania są jak małe śmierci. Po każdym z nich umiera cząstka nas. Czasami udaje się nam załatać powstałą dziurę kawałkiem nowego siebie, czasami nie. Tak czy siak, rozstania zmieniają nas w większym czy mniejszym stopniu.
10 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Wiedźmy (Antologia opowiadań) Eugeniusz Dębski
6,2
Przy tych antologiach mam ciężko. Audiobook jest wykonany na wysokim poziomie to opowiadania inne słabsze drugie bardzo dobre. Pierwsze trzy minęły mi w mgnieniu oka – niezwykły klimat. To każde kolejne było nie do końca tym czego oczekiwałam. Za bardzo podobne, urywane w nieodpowiednim momencie, rozwinięcia nie takie jak trzeba. Czasami oczko się zamknęło, a czasami wyłączałam mózg i byłam na końcu wiedząc co i jak się wydarzyło. Mniej lub w większym stopniu zaciekawienia. Bardziej w tym mniejszym stopniu. Od 14 parłam uparcie do przodu i te końcowe (poza 20) naprawdę warto: pośmiać się można, połączenie sci-fi z fantastyką, a w dodatku z typową rolą wiedźmy było cudowne. Baba Jaga może być straszna, a cofania w czasie niebezpieczne. Tak zdarzały się też melancholie, po których trzeba zrobić przerwę, przemyśleć i dopiero wrócić. Czy wszyscy lektorzy i lektorki przypadły mi do gustu? Nie, to jest to przyjemne słuchowisko. Kawał dobrej roboty. Jednak niektóre opowiadania, po prostu były za bardzo zwykłe, bez magii, a przecież wiedźmy jak sama nazwa wskazuje to jest czysta magia. Ciekawy pomysł i liczę na więcej takich, można poznać różne oblicza autorów, ich style. Słuchając każdego po kolei wyrabiasz sobie zdanie i widzisz różnice. Wszystkie były na swój sposób swojskie tylko jedno od Arady Saulski miało zdecydowanie inny klimat – można od razu do niego przeskoczyć.
Z początku w ogóle miałam przy tych trzech pierwszych opowiadaniach wrażenie, że są jakoś zharmonizowane ze sobą, no niestety skończyło się tylko na trzech i bodajże dwóch czy trzech ostatnich. Chodzi o to, że były w podobnym klimacie pisane. Przesłuchajcie sobie, jest ich sporo, więc można wybiórczo co jakiś czas jedno przesłuchać - na pewno uczta dla ucha jest.
Kłopoty w Hamdirholm Wojciech Świdziniewski
7,4
"Kłopoty w Hamdirholm" to nie jest wybitne arcydzieło gatunku fantasy. To w zasadzie książka na zasadzie wyjmijmy przysłowiowy "kij z tyłka" wielkim dziełom literackim. Zwyczajnie prześmiewcza wariacja na temat różnych motywów i smaczków przeplatających się w książkach, filmach, serialach z tego gatunku. I tylko w ten sposób należy podchodzić to tej książki. Nie ma w niej nic spektakularnego ani pouczającego. Autor zdecydowanie postawił na rozśmieszenie czytelnika i w moim wypadku mu się udało. Bawiłam się więcej niż dobrze. Ot taka głupkowata rozrywka pomiędzy bardziej poważnymi tytułami.