-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Przerwałam w połowie bez żalu . Jest tyle książek które coś wnoszą do mojego życia, a o tej zapominałam że czytam (może na szczęście).
Przerwałam w połowie bez żalu . Jest tyle książek które coś wnoszą do mojego życia, a o tej zapominałam że czytam (może na szczęście).
Pokaż mimo to2023-08-28
Ilość nazwisk przytoczonych w tej książce powoduje, że w pewnym momencie ma się wrażenie, że czytana jest książka telefoniczna. Niestety nie spodobała mi się, to taka kronika codzienna, autorka chciała oddać charakter czasów i spisać ludzi ze swego życia. Liczyłam na coś więcej. Nie ma tu ciepła, czaru i tajemnicy. Żal.
Ilość nazwisk przytoczonych w tej książce powoduje, że w pewnym momencie ma się wrażenie, że czytana jest książka telefoniczna. Niestety nie spodobała mi się, to taka kronika codzienna, autorka chciała oddać charakter czasów i spisać ludzi ze swego życia. Liczyłam na coś więcej. Nie ma tu ciepła, czaru i tajemnicy. Żal.
Pokaż mimo toKsiążka przegadana i rozwleczona, a następnie wbite czulostkowe zakończenie. Calość raczej nużąca.
Książka przegadana i rozwleczona, a następnie wbite czulostkowe zakończenie. Calość raczej nużąca.
Pokaż mimo toPo rozpoczęciu czytania strasznie mi się spodobała, z powodu starego jak..Hitchcock, który twierdził, że "Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć.." I takie było chyba zamierzenie autora ksiązki Cień Bestii. Jednakże nagromadzenie zbrodni, okropności i zwyrodnienia nie powoduje wzrostu napięcia, a tylko uodpornienie na kolejne wynaturzenia i brnięcie do końca w kałużach krwi.
Po rozpoczęciu czytania strasznie mi się spodobała, z powodu starego jak..Hitchcock, który twierdził, że "Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć.." I takie było chyba zamierzenie autora ksiązki Cień Bestii. Jednakże nagromadzenie zbrodni, okropności i zwyrodnienia nie powoduje wzrostu napięcia, a tylko uodpornienie na...
więcej mniej Pokaż mimo toMocno przereklamowane czytadło do pociągu. Odchodzi od czytelnika wraz z ostatnią kropką. Nic nie wnosi, pełna truizmów, na zasadzie "żeby sobie coś wziąć musisz sięgnąć". Napisana sprawnie i gładko.
Mocno przereklamowane czytadło do pociągu. Odchodzi od czytelnika wraz z ostatnią kropką. Nic nie wnosi, pełna truizmów, na zasadzie "żeby sobie coś wziąć musisz sięgnąć". Napisana sprawnie i gładko.
Pokaż mimo toMęcząca. I to nie tyle ze względu na drastyczny temat, co na nawał spraw, osób , przestępstw. Autor chyba uwielbia wymyślać imiona i nazwiska i na tym kończy budowanie postaci. Taka "szybka" książka, kronika przypadków pedofilskich. Autor nie stroni od dosadności. Według mnie książka przez natłok przypadków spłyca bardzo ważny temat.
Męcząca. I to nie tyle ze względu na drastyczny temat, co na nawał spraw, osób , przestępstw. Autor chyba uwielbia wymyślać imiona i nazwiska i na tym kończy budowanie postaci. Taka "szybka" książka, kronika przypadków pedofilskich. Autor nie stroni od dosadności. Według mnie książka przez natłok przypadków spłyca bardzo ważny temat.
Pokaż mimo to2023-01-10
2022-09
Wiosna zaginionych jest solidnym kryminałem. Rzekłabym nawet, że takim dobrym kryminałem w starym stylu. Jest intryga, są zagmatwane losy i meandry ludzkiego postępowania. Nie ma pośpiechu, pościgów , szybkich samochodów, wielkich pistoletów i długonogich blondynek ( o sorki, jakieś sie trafią)). Dzięki za główną bohaterkę, która nie chce się stać divą ani femme fatale, dzięki za brak romansowej natury prowadzących śledztwo, ach i jeszcze za brak profilerów!
Wiosna zaginionych jest solidnym kryminałem. Rzekłabym nawet, że takim dobrym kryminałem w starym stylu. Jest intryga, są zagmatwane losy i meandry ludzkiego postępowania. Nie ma pośpiechu, pościgów , szybkich samochodów, wielkich pistoletów i długonogich blondynek ( o sorki, jakieś sie trafią)). Dzięki za główną bohaterkę, która nie chce się stać divą ani femme fatale,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-20
To jest książka z rodzaju uroczych opowiastek. Wprawdzie autorka wrzuciła łyżkę dziegciu do tej beczki miodu, ale i tak jest słodko. Byłabym nawet skłonna dać o jedną gwiazdkę więcej, bo czytało się naprawdę miło i przyjemnie, ale : pierwsza połowa była o nieeebo dowcipniejsza i lżejsza, a gdy doszło, do tego o czym wszyscy wiedzieli, ze dojdzie, sięgając po tę pozycję, zrobiło się jakoś infantylnie i czułostkowo. Czas spędzony na "wstydliwych rozkoszach" mnie rozwalił. To niby nie powieść z XIX wieku dla pensjonarek, a tak się poczułam.
Polecam jako lekką i rozrywkową pozycję.
To jest książka z rodzaju uroczych opowiastek. Wprawdzie autorka wrzuciła łyżkę dziegciu do tej beczki miodu, ale i tak jest słodko. Byłabym nawet skłonna dać o jedną gwiazdkę więcej, bo czytało się naprawdę miło i przyjemnie, ale : pierwsza połowa była o nieeebo dowcipniejsza i lżejsza, a gdy doszło, do tego o czym wszyscy wiedzieli, ze dojdzie, sięgając po tę pozycję,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-05
Fanom Fitzka wiadome jest, że autor jest przewrotny i umie odwrócić kota ogonem. Nie inaczej jest i w tej książce, która powstała w kooperacji z Vincentem Klieschem. Czyta się szybko, "zaskoczenie zaskakuje", mało tego, tym razem zapowiada się kontynuacja. I to jest najsmutniejszy punkt programu. Jeżeli już "wielcy" sięgają po tworzenie kolejnych klonów to ogarnia mnie żal...
Fanom Fitzka wiadome jest, że autor jest przewrotny i umie odwrócić kota ogonem. Nie inaczej jest i w tej książce, która powstała w kooperacji z Vincentem Klieschem. Czyta się szybko, "zaskoczenie zaskakuje", mało tego, tym razem zapowiada się kontynuacja. I to jest najsmutniejszy punkt programu. Jeżeli już "wielcy" sięgają po tworzenie kolejnych klonów to ogarnia mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Miałam wrażenie, że "dziś prawdziwych powieści już nie ma" i oto objawiła mi się ksiązka pani Makkai. To prawda, że nie czyta się jej jednym tchem, ale ta powieść wciąga, zasysa do środka. Jest bardzo prawdziwa i bardzo poruszająca. Nie odejdzie, zostanie ze mną.
Miałam wrażenie, że "dziś prawdziwych powieści już nie ma" i oto objawiła mi się ksiązka pani Makkai. To prawda, że nie czyta się jej jednym tchem, ale ta powieść wciąga, zasysa do środka. Jest bardzo prawdziwa i bardzo poruszająca. Nie odejdzie, zostanie ze mną.
Pokaż mimo to