Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Nie wszystko na sprzedaż" - przeczytałem tę książkę, gdyż jestem zakochany w pani Beacie Tyszkiewicz, którą nazywamy "Królową Polskiego Kina". Zodiakalna Lwica, stanowi jeden z niewielu przykładów zanikającej już przecież "kasty" arystokratycznej, co znakomicie uwidacznia się chociażby w ekranizacji "Lalki" Wojciecha Hasa. Niestety, ale takiej Izabeli Łęckiej nie zobaczymy już nigdy w życiu. Dosyć przypadkowo trafiła do filmu, ale czym byłby "Polski film" bez tej Damy?! Kto jej nie znał?! Kto potrafił oprzeć się jej czarowi?! Mnie o wiele bardziej niż wakacje życia w Indiach, zainteresował wątek Rosyjski i znajomość z Andriejem Konczałowskim (reżyserem jednego z moich ulubionych filmów "Runaway Train" czyli "Uciekający pociąg" z Jonem Voightem w roli głównej) przy realizacji filmu "Szlacheckie gniazdo" adaptacji powieści Iwana Turgieniewa. Nasza "Hłabianka" porównuje znaczenie tej roli do naszej "Potop"-owej Oleńki Billewiczówny! Jaki to splendor! przypieczętowany uderzeniem prosto w twarz, by zmusić panią Beatę do płaczu w jednej ze scen. Już w Polsce zahaczamy o znajomości z Markiem Hłaską, Jerzym Andrzejewskim, czy z ludźmi kina jak Tadeusz Łomnicki, Adam Pawlikowski, Zbyszek Cybulski czy Daniel Olbrychski. Tam w Rosji poznaje Andrieja Tarkowskiego. Andrzej Wajda?! Nie ukrywam, że bardziej satysfakcjonował mnie ten drugi wybór, czyli odzyskanie młodzieńczej miłości i wyjazd do Marsylii. Fascynujący jest opis tego miasta, z jego kulturowymi naleciałościami, które były widoczne już na przełomie lat 80-tych. Ogólnie książkę nie tyle czytałem, co męczyłem co kilka stron. W przeciwieństwie do pani Beaty, nie lubię mieć otwartych kilku książek na raz, a w tym wypadku byłem do tego zmuszony. Kończący rozrysunek drzewa genealogicznego jej rodziny całkowicie mnie pokonał, ale jak słusznie zauważyły osoby w komentarzach - nie odnajduje się w tym nawet sama autorka przyznając, że to nie jest jej życie. Dwie piękne, wspaniałe córki.