Opinie użytkownika
Miałam wrażenie, że "dziś prawdziwych powieści już nie ma" i oto objawiła mi się ksiązka pani Makkai. To prawda, że nie czyta się jej jednym tchem, ale ta powieść wciąga, zasysa do środka. Jest bardzo prawdziwa i bardzo poruszająca. Nie odejdzie, zostanie ze mną.
Pokaż mimo toPrzerwałam w połowie bez żalu . Jest tyle książek które coś wnoszą do mojego życia, a o tej zapominałam że czytam (może na szczęście).
Pokaż mimo toIlość nazwisk przytoczonych w tej książce powoduje, że w pewnym momencie ma się wrażenie, że czytana jest książka telefoniczna. Niestety nie spodobała mi się, to taka kronika codzienna, autorka chciała oddać charakter czasów i spisać ludzi ze swego życia. Liczyłam na coś więcej. Nie ma tu ciepła, czaru i tajemnicy. Żal.
Pokaż mimo toKsiążka przegadana i rozwleczona, a następnie wbite czulostkowe zakończenie. Calość raczej nużąca.
Pokaż mimo toPo rozpoczęciu czytania strasznie mi się spodobała, z powodu starego jak..Hitchcock, który twierdził, że "Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć.." I takie było chyba zamierzenie autora ksiązki Cień Bestii. Jednakże nagromadzenie zbrodni, okropności i zwyrodnienia nie powoduje wzrostu napięcia, a tylko uodpornienie na...
więcej Pokaż mimo toMocno przereklamowane czytadło do pociągu. Odchodzi od czytelnika wraz z ostatnią kropką. Nic nie wnosi, pełna truizmów, na zasadzie "żeby sobie coś wziąć musisz sięgnąć". Napisana sprawnie i gładko.
Pokaż mimo toMęcząca. I to nie tyle ze względu na drastyczny temat, co na nawał spraw, osób , przestępstw. Autor chyba uwielbia wymyślać imiona i nazwiska i na tym kończy budowanie postaci. Taka "szybka" książka, kronika przypadków pedofilskich. Autor nie stroni od dosadności. Według mnie książka przez natłok przypadków spłyca bardzo ważny temat.
Pokaż mimo toWiosna zaginionych jest solidnym kryminałem. Rzekłabym nawet, że takim dobrym kryminałem w starym stylu. Jest intryga, są zagmatwane losy i meandry ludzkiego postępowania. Nie ma pośpiechu, pościgów , szybkich samochodów, wielkich pistoletów i długonogich blondynek ( o sorki, jakieś sie trafią)). Dzięki za główną bohaterkę, która nie chce się stać divą ani femme fatale,...
więcej Pokaż mimo toTo jest książka z rodzaju uroczych opowiastek. Wprawdzie autorka wrzuciła łyżkę dziegciu do tej beczki miodu, ale i tak jest słodko. Byłabym nawet skłonna dać o jedną gwiazdkę więcej, bo czytało się naprawdę miło i przyjemnie, ale : pierwsza połowa była o nieeebo dowcipniejsza i lżejsza, a gdy doszło, do tego o czym wszyscy wiedzieli, ze dojdzie, sięgając po tę pozycję,...
więcej Pokaż mimo toFanom Fitzka wiadome jest, że autor jest przewrotny i umie odwrócić kota ogonem. Nie inaczej jest i w tej książce, która powstała w kooperacji z Vincentem Klieschem. Czyta się szybko, "zaskoczenie zaskakuje", mało tego, tym razem zapowiada się kontynuacja. I to jest najsmutniejszy punkt programu. Jeżeli już "wielcy" sięgają po tworzenie kolejnych klonów to ogarnia mnie...
więcej Pokaż mimo to
Cóż charakteryzuje, według mnie, tzw. białego człowieka, dodajmy wierzącego białego człowieka. Arogancja. Rozwinę: zuchwalstwo, impertynencja, buta, tupet.
Cała historia białego człowieka i religii białego człowieka to historia arogancji.
I czy mamy do czynienia z filmem braci Sekielskich czy z reporterską książką pani Gierak Onoszko ta arogancja nas poraża.
Toż to szmira, bazująca na najbanalniejszych chwytach. Ona sierotka z tajemnicą, On z dobrej rodziny. Brylanty pojawiają się na drugiej stronie, pierścionek z diamentem na czwartej a na piątej suknia od Very Wang. Nie wiem jakie kompleksy ma do uleczenia autorka, ale może lepiej robić to w zaciszu gabinetu profesjonalisty.
Pokaż mimo toNo, zawiodłam się. Naprawdę. Dostałam takie przeciętne romansidło (nie za bardzo romansowe) z wątkiem wysnutym z zyciorysu autentycznej postaci Andrew Carnegiego. Natomiast bohaterka tytułowa jest postacią fikcyjną i sama historia jest wyssana z palca. Po "Pani Enstein" i trochę mniej udanych "Wszystkich życiach Hedy Lamarr" Pokojówka miliarderka jest rozczarowaniem....
więcej Pokaż mimo toPrzez pierwsze 100 stron się dziwiłam i byłam pełna obaw, że może polubię prozę pana Mroza, przez następne 100 czekałam, prawie w napięciu, co dalej, a potem powtarzałam jak mantrę "do brzegu chłopie, do brzegu..." Pan Mróz nie wie kiedy skończyć i ciągnie gadkę, chociaż część widowni śpi, część skoczyła po kolejne piwo a część zawzięła się, że jednak się dowie o co tu...
więcej Pokaż mimo toSorki. Nie zdzierżyłam. A po co się męczyć. Naprawdę. Mam takie niejasne wrażenie, ze na Marca Elsberga składa się więcej osób niż sam Marc Elsberg. Stąd nierówności w książkach i szereg porywających tematów opracowanych z różną starannością na chybcika, bo wydawca naciska na wyprodukowanie kolejnego hiciora.
Pokaż mimo toWydaje mi się, że ksiązka by zyskała gdyby nie poszła w ilość... Nie zdziwi nikogo, że intryga jest ciekawa. Ale brakuje mi "mięcha". Nie ma bohatera, z którym można by się identyfikować lub chcieć "pójść na całość". Wątki nie są zrównoważone. Po naprawdę rewelacyjnym epizodzie zapoczątkowującym całą intrygę są dłuuugie zjazdy napięcia i wstawki naukowo-filozoficzne. Potem...
więcej Pokaż mimo toJest to opasłe tomiszcze, które zawiera szczegółowo opisane dzieje dwóch niezwykłych kobiet. Opowieść o życiu matki i córki daje nam wgląd w epokę, w której żyją. Poznajemy bliżej Byrona i Shelleya. Przewijaja nam się w tle tragiczne losy Rewolucji we Francji. Śledzimy budzące się idee feminizmu na tle historyczno- literacko -politycznym w Anglii, Francji, we Włoszech. I...
więcej Pokaż mimo toPrzeraża mnie, jak bardzo, ludzie poddają się inwigilacji. Robią to wręcz ochoczo, szczególnie w przypadku gdy mają za to obiecane gratisy. Gratisy, które nie były im potrzebne , a które pociągają za sobą generowanie nowych potrzeb i dawanie dostępu do najgłębszych tajników swojego życia. Pozwalanie na kreowanie naszych potrzeb i naszego wizerunku i tkwienie w fałszywym...
więcej Pokaż mimo to
Zawzięłam się i doczytałam do końca, ale nawet ten koniec ciągnął się niemiłosiernie. Nie było wciągające, niby się człowiek chce dowiedzieć o co tu właściwie chodzi, ale tak naprawdę to wszystko się nie klei.
Nie sięgnę po żadną więcej książkę autorki, bo ani język, ani historia, ani żadna z postaci nie wydała mi się ani ciekawa, ani wiarygodna, ani porywająca. Chciałam...
"Zapłata" to moje pierwsze spotkanie z panią Rogalą. O ile wątek kryminalny czytało się całkiem przyzwoicie, o tyle sfera obyczajowo-romansowa wywołała u mnie zażenowanie. Infantylna "słodycz ust" doprowadziła mnie do rozpaczy. I nie mam ochoty na więcej.
Pokaż mimo to