-
Artykuły
Najlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2017-07-14
2017-08-25
2017-03-12
2017-06-28
2017-06-25
Historia najlepszych przyjaciół. Znacie te momenty, gdy opowiadacie sobie żarty, które wy tylko możecie zrozumieć? Kiedy dla innych jedna rzecz jest nieistotna, ale dla was jest jedną z ważniejszych, która łączy waszą więź, sprawia, że jesteście sobie bliscy? Tacy są Lula i Rory. Dwójka nastolatków, których pasją jest oglądanie "Z Archiwum X" I wydaję się, że nie mają większych zmartwień, a tak naprawdę wewnętrznie mają problemy z odkryciem własnej tożsamości, dowiedzeniem się kim tak naprawdę są.
I to jest głównym tematem książki. Czuję się oszukana czytając pierwsze zdanie z tyłu okładki, wielki napis głoszący "Poruszająca powieść spod znaku LGBT dla nastolatków". Poruszająca? Spod znaku LGBT? Tylko w pewnym stopniu. Za to bardzo dla nastolatków. To była typowa lektura o rozterkach osób dojrzewających, odkrywania tego kim chcemy być. A to, że autorka co drugą osobę w książce zrobiła homoseksualną nie sprawia, że dotykamy z bliska ten "problem". Megan Brothers zdecydowanie przedobrzyła. Sprawiła, że temat, który był główną reklamą książki zszedł na drugi plan. Miało to ją wyróżniać na tle innych lektur młodzieżowych, a wyszła taka, której treść mogłabym porównać do wielu innych.
Główny wątek skupiał się na ucieczce dziewczyny, przyjaźni, odrzuceniu przez rodziców i "Z archiwum X". Przez całą lekturę nie miałam pojęcia o jakich serialach, filmach czy muzyce mówią główni bohaterzy. Z pewnością nie jest to mój typ fangirlingu, chociaż ciekawie było się przyjrzeć z boku jak ja się czasem zachowuje. Mimo wszystko bardzo psuło mi klimat czytania, gdy co chwilę musiałam odłożyć książkę, by zajrzeć do internetu na temat jakiego filmu mówią bohaterzy, a z czasem wręcz to porzuciłam. Zdecydowanie pozycja dla fanów "Z Archiwum X" ale czy wszystkim chcę się brnąć przez, przyznam czasem ciekawe, czasem nudne, opisy wielu odcinków?
Nie pdoobało mi się również rozwiązanie wielu kwestii, zachowanie głównych bohaterów, mam wiele zastrzeżeń do tej książki. Lula przez większość czasu zachowywała się lekkomyślnie, a po fakcie miała krótkie przebłyski rozumu i wciąz zastanawiała się nad swoim żywotem i jakie to zachowanie było głupie. Rory nagle zmienia zdanie, ich przyjaźń staję pod wielkim znakiem zapytania, a ich wewnętrzny brak drugiej osoby sprawia, że ciągle chcą się do siebie zbliżyć, ale się mijają. W pewnym momencie dziewczyna gubi się sama w swoich uczuciach i ja nawet nie mogłam zrozumieć o co Luli chodzi. Była bardzo skomplikowana, zachowywała się jakby była oderwana od rzeczywistości. Popełniała błąd, za błędem. Starała się odnaleźć miłość, tam gdzie jej nie było. Ruszała wprost na niebezpieczeństwo bez zastanowienia się nad tym jak postępuje. Nie mogłam zrozumieć jej rozterek, ta dziewczyna potrafiła swoją lekkomyślnością doprowadzić do szału. Za to Rory był nudnym człowiekiem, którego nie chciałabym poznać w rzeczywistości ani jeszcze bardziej w książce. "Mądrości" nauczycielki były stekiem bzdur. Jakąś jej własną, wymyśloną filozofią, której nie da się wytłumaczyć. Autorka próbowała również przełamać stereotypy. Pojawiła się osoba, o której opinia publiczna jest różna, jest postrzegana jako ósmy cud świat, a tak naprawdę jej cechy są zupełną odwrotnością, wewnętrznie czuję się skrzywdzona wygórowanymi oczekiwaniami. Tylko, że Megan Brothers w pewnym momencie stworzyła ideał osoby. Takiej, której nie spotkamy w rzeczywistości.
Rozwiązanie kwestii dziewczyny porzucenia przez jej rodziców. Ten wątek był na pierwszym planie i z czasem zaczął znikać i pozostał nierozwikłany. Nie wiem co o tym myśleć, według mnie było tu wiele krzywdzących przemyśleń i Megan nie przedstawiła rzeczywistego myślenia w takiej sytuacji, to jak powinniśmy się zachować. Wszystko tu było za bardzo zamieszane. Za wiele dziwnych zdarzeń, nielogicznych postaci. To mogła być dobra powieść, gdyby autorka skupiła się na jednym wątku.
Mamy podzieloną historię. Na opowieść z perspektywy obojga przyjaciół. W pewnym momencie wiele faktów się powielała i książka zwyczajnie była nudna. Fabuła się dłużyła, a mój poziom irytacji na głównych bohaterów zwiększał się. Bardzo naiwne zakończenie sprawiło, że ta książka wcale nie rożni się od wielu innych słabych powieści młodzieżowych.
Nie oczekujcie zgodności opisu z treścią książki. To tylko chwyt marketingowy. To tak jakby w opisie książki "Will Grayson, Will Grayson"Johna Greena (zaczynam pisać w stylu autorki) pierwszym zdaniem było, że porusza temat LGBT. W obu książkach ten wątek jest poruszany w takim samym stopniu. Nie powiem, że zmarnowałam ten czas, ale to nie było nic wyjątkowego, trochę jestem rozczarowana, liczyłam na coś bardziej oryginalnego.
http://www.papierowemotyle.pl/index.php/motylowe-zapiski/recenzje/434-dziwna-i-taki-jeden
Historia najlepszych przyjaciół. Znacie te momenty, gdy opowiadacie sobie żarty, które wy tylko możecie zrozumieć? Kiedy dla innych jedna rzecz jest nieistotna, ale dla was jest jedną z ważniejszych, która łączy waszą więź, sprawia, że jesteście sobie bliscy? Tacy są Lula i Rory. Dwójka nastolatków, których pasją jest oglądanie "Z Archiwum X" I wydaję się, że nie mają...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-04
Krótka historia nastolatki chorującej na AZS-atopowe zapalenie skóry, napisana przez polską autorkę i umieszczona w 90 stronach.
Naturalnie przeczytanie tej książki zajęło mi najwyżej godzinę, ale ani trochę nie żałuję spędzonego czasu. Nie jest to wysokich lotów lektura, która wywoła w nas skrajne emocje. Jednak bardzo polecam osobom, które chcą powspominać czasy gimnazjów. Bal gimnazjalny, pierwsza miłość, pierwsze prawdziwe kłótnie, pierwsze nielegalne rzeczy. Bez względu na to ile mamy lat, wielu z nas lubi wracać do tych wspomnień, chwil, w których czuliśmy, że zapalenie tego jednego papierosa jest niebezpieczne, dreszczyk emocji przy takich sytuacjach, kilku z nas to pamięta. ;)
Ale nie tylko ze względu na wspominanie sięgnęłam po tę książkę. Temat choroby. Niewiele słyszałam o niej wcześniej, nie zagłębiałam się w temat, a zawsze ciekawie jest poznać to od środka-osoby, która na to choruje. Nastolatka wielokrotnie przeżywała przykrości z powodu tej przypadłości, wpędzała ją w coraz większe kompleksy. Mimo to miała wokół siebie przyjaciół i rodzinę, którzy zawsze byli gotowi ją wspierać i pomóc. Bardzo polubiłam Basię. Była zwyczajną dziewczyną, która trzymała się z paczką swoich przyjaciółek i miała zwyczajne problemy. Łatwo się z nią utożsamić, podejrzewam że wiele osób czytając te książkę myślało, że postąpiliby podobnie. Jednak książka jest za krótka, żeby poznać ją całkowicie, jak i kilku innych bohaterów, nad czym ubolewam. Tak samo jak szybko kończących się rozdziałów, przygód, które nie wiedzieliśmy jak się skończą, jakby Aleksandra Berkowska wyczerpała limit stron na jeden wieczór i następnego zaczynała pisać o czymś innym. Brakuje mi w tej książce również lepszego stylu autorki. Widać, że to jest jej pierwsza książka. Mnóstwo dialogów bardzo nienaturalnych, niedopracowane opisy lub przesadzone, mogłyby być lepiej opisane uczucia bohaterek, wiele rzeczy można by ulepszyć, które niestety psują całość. I mam wrażenie, że robienie na siłę z nastolatki tej dobrej sprawia, że fabuła traci na wiarygodności. Basia wciąż jest tą, która jest atakowana i wciąż postępuje dobrze, przez co wszyscy ją lubią i zaczynają przytrafiać jej się tylko przyjemne sytuacje. Szkoda, że życie takie nie jest.
Jednak książka nie była zła, czytało się ją po prostu szybko.
http://www.papierowemotyle.pl/index.php/motylowe-zapiski/recenzje/333-rana
Krótka historia nastolatki chorującej na AZS-atopowe zapalenie skóry, napisana przez polską autorkę i umieszczona w 90 stronach.
Naturalnie przeczytanie tej książki zajęło mi najwyżej godzinę, ale ani trochę nie żałuję spędzonego czasu. Nie jest to wysokich lotów lektura, która wywoła w nas skrajne emocje. Jednak bardzo polecam osobom, które chcą powspominać czasy...
2017-07-23
2017-02-06
Lex jest córką Richarda Larrabee, zapracowanego biznesmena. Cztery dni przed osiemnastymi urodzinami pijana wjeżdża samochodem w sklep spożywczy. Zamiast otrzymać 25 milionów dolarów ojciec zleca jej wykonywanie 52 prac przez rok, takich jak sprzątanie domów czy mycie samochodów. Czy dziewczyna poradzi sobie z tym? Z początku widzimy rozpuszczoną smarkulę, która cały czas imprezuje i chodzi na zakupy, jednak pod tą powłokę brakuję jej ojcowskiej miłości. Matka umarła w wypadku samochodowym, gdy Lex miała 6 lat. Bracia zajmowali się innymi sprawami i widywała ich bardzo rzadko. Opiekę nad nią sprawowali wynajmowani przez ojca ludzie. Mimo to w mediach jest rozgłaszana wizja idealnej rodziny, dziewczyna dusi w sobie gniew. Nikt jej nie rozumie, bo przecież wszystko ma od urodzenia, nie brakuje jej pieniędzy.
Szukałam czegoś lekkiego do przeczytania i właśnie ta książka wleciała mi do rąk przeszukując półkę z książkami. Przedstawiła, że ocenianie ludzi po klasie społecznej i pracy jest głupotą. Mnie nauczyła jak otwiera się szafki za pomocą spinaczy.
Lex jest córką Richarda Larrabee, zapracowanego biznesmena. Cztery dni przed osiemnastymi urodzinami pijana wjeżdża samochodem w sklep spożywczy. Zamiast otrzymać 25 milionów dolarów ojciec zleca jej wykonywanie 52 prac przez rok, takich jak sprzątanie domów czy mycie samochodów. Czy dziewczyna poradzi sobie z tym? Z początku widzimy rozpuszczoną smarkulę, która cały czas...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-02
"Pieśń Dawida" Amy Harmon to druga część cyklu "Prawo Mojżesza". Poznajemy historię od końca, czyli zniknięcia Dawida Tagerrta. Dzięki przyjacielowi, Mojżeszowi, udało mu się pozbierać swoje całe życie, przestać się obwiniać za śmierć siostry, skończyć z próbami samobójczymi, alkoholem i imprezami. Jednak to walka go zawsze kształtowała, i gdy tylko mógł, wdawał się w bójki. Kiedy wrócił do swojego rodzinnego miasta otworzył klub. Spotykamy nową bohaterkę Millie. Poznają się w jego barze. Ona swoim gibkim ciałem spełnia pasję tańcząc na rurze. On dostrzega w niej coś więcej, lecz boi się swoich uczuć. Gdy wszystko się rozwija, ich związek staje się realny, on znika. Tag zostawia jej kasety z nagranymi wspomnieniami, a następnie bez słowa wyjeżdża, uniemożliwiając innym kontakt z nim. To łamie jej serce. Z każdą odtwarzaną kasetą zbliża się do prawdy, którą nie wie czy chcę poznać.
Bardzo podoba mi się forma przedstawienia przeszłości, czyli odtwarzania kaset, w których poznajemy wszystkie zdarzenia z perspektywy Taga, przy czym widzimy jakie emocje wywiera to na Millie.
Główny bohater przypadł mi do gustu już w pierwszej części. Jego charakter nadal jest niezmienny, wciąż posiada swoje wady, lecz uporał się z demonami przeszłości. Zrobił krok naprzód, zaczął się rozwijać.
"Cóż, w takim razie się przedstawię. Jestem Amelie. I jestem niewidoma."
Millie opiekuje się swoim bratem, Henrym, który skradł moje serce. Chłopak, który z łatwością zapamiętywał wszystkie dane sportowców ma problemy w kontaktach z ludźmi, a przy tym jest bardzo nieufny i boi się porzucenia. Oboje radzą sobie wspierając się. Ich ojciec, gwiazda futbolu, porzucił ich, jednak siostra stara się mu brak rodziców w najlepszy sposób wynagrodzić. Uwielbiam ich relację.
"-Henry i ja tworzymy zespół. Ty masz swój zespół, Tag Team, prawda? Więc rozumiesz to. Każdy wnosi coś innego.
-Tak?
-On jest oczami. Ja jestem sercem. On jest dłońmi, a ja głową."
Millie jest bardzo dojrzała, nauczyła się żyć bez potrzeby widzenia. To, że brakuje jej jednego zmysłu nie sprawia, że zezwala innym, aby się nad nią rozczulali, współczuli jej i nie oczekuję pomocy. Starająca się być jak najbardziej niezależna, stawiająca na pierwszym miejscu szczęście swojego brata. Sama radzi sobie ze wszystkim, ponieważ nie potrzebuje wzroku, by widzieć. Jest inteligentna i rozważna. Ze wspomnień wnioskujemy, że Dawid wciąż próbuje rozwikłać dziewczynę, stara się jej we wszystkim pomagać, jednak boi się swoich uczuć.
"Jest uparta jak osioł. Ale dopilnuj, żeby nie przestała tańczyć. Nie cierpię tego, ale ona to uwielbia. A to jest najważniejsze. Upewnij się, że robi to, co uwielbia."
Znów spotykamy Mojżesza i Georgię, którzy zupełnie się nie zmienili, mężczyzna tak samo milczący, co wcześniej, a kobieta jak zawsze uparta, stawiająca na swoim, w tej części również ich nie brakuje. Autorka stworzyła bardzo realne postaci oraz odtworzyła świat osoby niewidomej bez potrzeby pisania z jej perspektywy.
Wciąż w fabule gonimy za zagadką, chcemy ją jak najszybciej poznać, mimo to delektujemy się wspomnieniami, emocjami przepływającymi przez Millie, nie mogąca sobie poradzić z tym, że Taga nie ma obok niej, Henry nie rozumiejący dlaczego ich opuścił. Przebywamy długą historię, pełną niezwykłych chwil, by dowiedzieć się dlaczego uciekł. Co mogło spowodować to, że, gdy w końcu zaczął być szczęśliwy, nagle znika. Złe myśli krążą po głowie Millie, zastanawiającej się, czy to nie miało związku z nią.
Ta część trzyma tak samo dobry poziom, co poprzednia. Uwielbiam styl autorki oraz jej pełne sprzeczności i indywidualne tworzenie bohaterów. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy, a my poznajemy ich bardzo dokładnie.
Miło było znów wrócić do tego świata, miasteczka, w którym wszystko się zaczęło. Amy Harmon znów poruszyła moje serce, zagrała na emocjach. Niesamowite jest jakie ona przeżycia tworzy. Wszystkie mogą się wydawać schematyczne, a są tak bardzo wyjątkowe. To poruszające zakończenie, pełne niejasności, dające pole do wyobraźni czytelnika, uwielbiam ją za to! Nie jest to erotyk, tylko historia, która zagłębi się w środku nas.
"Wszyscy umrzemy. Tak skończy się historia każdego z nas. Bez odstępstw i wyjątków. Wszyscy umrzemy. Młodzi, starzy, silni, słabi. Każdy z nas, prędzej czy później."
http://www.papierowemotyle.pl/index.php/motylowe-zapiski/recenzje/297-piesn-dawida
"Pieśń Dawida" Amy Harmon to druga część cyklu "Prawo Mojżesza". Poznajemy historię od końca, czyli zniknięcia Dawida Tagerrta. Dzięki przyjacielowi, Mojżeszowi, udało mu się pozbierać swoje całe życie, przestać się obwiniać za śmierć siostry, skończyć z próbami samobójczymi, alkoholem i imprezami. Jednak to walka go zawsze kształtowała, i gdy tylko mógł, wdawał się w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-30
2017-04-12
Nie miałam dużych wymagań, co do tej książki. Sam pomysł na nią był dość dziwny. Obawiałam się banalnego wyjaśnienia tej przypadłości, które niestety takie było. Zakończenie mnie zirytowało, było bardzo naiwne. Bohaterka była sprzeczna, ale rozumiem ją, że mogła w pewnym momencie wariować. Spodziewałam się, że historia będzie skomplikowana, ale nie, że aż tak bardzo, co jest plusem, ponieważ przez dużą ilość rozważań i akcji się nie nudziłam. Chociaż nie wydaję mi się, żeby bohaterka w jakoś szczególny sposób próbowała zatrzymać to co się stanie za 6 miesięcy. Troszkę autorka mogła jeszcze bardziej rozkręcić ten pomysł. W skrócie książka miała niewykorzystany potencjał. Brakuje mi zainteresowania wcześniejszymi uosobieniami bohaterki. Całość jest skupiona na niej obecnej oraz tej sprzed roku i troszeczkę na Szóstce, a reszta została totalnie odrzucono na bok jakby zupełnie nie miały swojego życia przed uziemieniem w domu. Mimo wszystko ten czas, który spędziłam na czytaniu jej nie uważam za stracony. Dobrze się bawiłam, a to, przecież najważniejsze.
Nie miałam dużych wymagań, co do tej książki. Sam pomysł na nią był dość dziwny. Obawiałam się banalnego wyjaśnienia tej przypadłości, które niestety takie było. Zakończenie mnie zirytowało, było bardzo naiwne. Bohaterka była sprzeczna, ale rozumiem ją, że mogła w pewnym momencie wariować. Spodziewałam się, że historia będzie skomplikowana, ale nie, że aż tak bardzo, co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-01
Tym razem w ręce wpadła mi ta książka. Nigdy nie miałam styczności z kryminalną komedią, co podsyciło moją ciekawość. Czytając opinię na jej temat stwierdziłam, że istnieje wielu zwolenników, jak i przeciwników. Ja bardziej kieruję się w stronę tych pierwszych.
Istnieje tak pogmatwana fabuła, że aż miałam problemy, żeby w sensowny sposób ją napisać, ale postaram się ją wam skrócić. Pani Klementyna, sprawczyni całego zamieszania, w spadku zapisuje swój cały majątek wnuczce. Jednak istnieje warunek, że ma urodzić dziecko. Powstają komplikację, gdy Kasia, główna bohaterka, razem z mężem mimo starań nie może zajść w ciążę. Z okazji tego, że z mężem się jej nie układa i jest pod presją czasu, postanawia zabić swojego męża. Jednak dowiadujemy się, że na spadek czyha nie tylko Kasia, a całość staje się telenowelą, gdzie aktorzy gubią, kto jaką gra rolę. Książkę dobrze opisuje cytat "nikt nie jest tym za kogo się podaje".
Myślę, że duże znaczenie na to jaki mamy stosunek do książki jest nasze poczucie humoru. Moje zbliżone jest do autora. W pełni rozumiałam jego ironię, aluzję, które mnie bardzo śmieszyły, jak i również absurdalna logika bohaterów. Autor sprawił, że czytanie było dla mnie przyjemną rozrywką. Czekałam tylko jak to wszystko się zakończy. I choć moje podejrzenia okazały się prawidłowe, to się nie zawiodłam. Za każdym razem patrząc na przyciągająco wyglądającą okładkę miałam ochotę po nią sięgnąć, mimo krzyczących w moim mózgu rozkazów nieporzucania obowiązków.
Miałam problemy ze zrozumieniem kim jest dana postać, jednak na szczęście ułatwił mi to opis znajdujący się na początku książki, za który jestem bardzo wdzięczna!
Jesteście pewni, że nie otaczacie się "potencjalnymi mordercami i gangsterami"?
Ta historia sprawi, że nie spojrzycie na zakonnice tak samo jak wcześniej. ;)
Z chęcią sięgnę po inne tytuły autora.
Tym razem w ręce wpadła mi ta książka. Nigdy nie miałam styczności z kryminalną komedią, co podsyciło moją ciekawość. Czytając opinię na jej temat stwierdziłam, że istnieje wielu zwolenników, jak i przeciwników. Ja bardziej kieruję się w stronę tych pierwszych.
Istnieje tak pogmatwana fabuła, że aż miałam problemy, żeby w sensowny sposób ją napisać, ale postaram się ją wam...
2017-05-08
"-Skąd wiedziałeś, że to ja?-pyta.
-Po twoim spojrzeniu. Nikt inny nie mógł na mnie patrzeć w ten sposób."
Powracamy do historii z "Każdego dnia", jednak tym razem z perspektywy Rhiannon.
Pewnego dnia dziewczyna wraz ze swoim chłopakiem przyjeżdża nad ocean. Jest to dzień zupełnie inny niż zawsze. Jej chłopak zachowuje się jak ktoś inny. Jak się później okazuje, to było dosłowne. Na jeden dzień bohater poprzedniej części A wszedł w jego ciało.
Związek dziewczyny jest dość nietypowy. Po tej sytuacji zastanawia się czy w swoim życiu podejmuję decyzję, a nie kieruję się monotonią i przywiązaniem.
Po książkę sięgnęłam około po pół roku przeczytania pierwszej części. Nie widziałam sensu w czytania ponownie tej samej historii w krótkim odstępie czasu. Zwyczajnie bym się zanudziła na śmierć. Totalnie wyleciało mi z głowy zakończenie, przez co przeżywałam to drugi raz.
Zacznijmy od głównej bohaterki, przez którą ponownie zagłębiamy się w historię. Przyznam, że ja nie widziałam w niej nic ciekawego. Była nudna, irytująca, przygnębiająca, nie przejmowała się innymi. Z trudem można znaleźć w niej jakieś pozytywne cechy. Z tego powodu książka jest zdecydowanie gorsza od pierwszej części. W "Każdego dnia" bardzo ciekawiła mnie przypadłość A i jego postać, w przeciwieństwie do dziewczyny, była w miarę ciekawa i do zniesienia.
Bardzo polubiłam styl pisania Davida Levithana. Po przeczytaniu "Każdego dnia" miałam ochotę się zagłębić w kolejną, wiedząc, że kiedyś do niego wrócę. Wszystko było bardzo enigmatyczne, choć zawierało w sobie wielką mądrość. Jednak ta książka mnie rozczarowała. Historia w jakiś sposób była niekompletna. Cały czas czegoś mi brakowało. Relacja bohaterów była niepełna, te wiele niewypowiedzianych słów powodowały trudność ze zrozumieniem intencji bohaterki.
Książka utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie warto pisać tej samej historii z perspektywy drugiego, głównego bohatera.
"-Skąd wiedziałeś, że to ja?-pyta.
-Po twoim spojrzeniu. Nikt inny nie mógł na mnie patrzeć w ten sposób."
Powracamy do historii z "Każdego dnia", jednak tym razem z perspektywy Rhiannon.
Pewnego dnia dziewczyna wraz ze swoim chłopakiem przyjeżdża nad ocean. Jest to dzień zupełnie inny niż zawsze. Jej chłopak zachowuje się jak ktoś inny. Jak się później okazuje, to było...
2017-01-15
Pierwsza część książki była mega przygnębiająca i autorce udało się stworzyć klimat samobójstwa. W momencie, gdy Sloane jechała sama, ja miałam uczucie jakbym miała uderzyć w drzewo i po prostu zakończyć ten dramat. Brakowało mi jakieś głębszej relacji między niej, a Jamesem, ale i tak jako książka młodzieżowa wpisuje się w standardy. To jaką tajemniczą postać wplotła Suzanne nabrało dodatkowej zagadki. Ta książka ma to do siebie, że jest kolejną z wielu, które mają tak zagmatwaną fabułę, że autorka nie podała konkretnych powodów dlaczego istnieje program, a wśród młodzieży zaraza, nie zagłębiła się na tym, a skupiła na losach bohaterów. Raczej nie trafi do mnie na półkę do ulubionych, jest zwyczajnie dobra.
Pierwsza część książki była mega przygnębiająca i autorce udało się stworzyć klimat samobójstwa. W momencie, gdy Sloane jechała sama, ja miałam uczucie jakbym miała uderzyć w drzewo i po prostu zakończyć ten dramat. Brakowało mi jakieś głębszej relacji między niej, a Jamesem, ale i tak jako książka młodzieżowa wpisuje się w standardy. To jaką tajemniczą postać wplotła...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-22
2017-01-31
Kocham powroty do świata Nocnych Łowców. Jako fanka najlepszych serii, czyli Darów Anioła i Diabelskich Maszyn musiałam koniecznie przeczytać. Tym razem, losy Emmy, którą poznaliśmy w wojnie o Idris. Waleczna dziewczynka, która przeżyła okropną tragedię. Kim jest jako nastolatka? Muszą się zmierzyć z kolejnymi problemami, które rozpoczęły się już w Darach Anioła. Jak wszystkich bohaterów stworzonych przez Cassandre Clare, tak Emme, Juliana i całą resztę rodzeństwa darzę wielką sympatią, nawet, gdy ich zachowanie było niezrozumiałe. Mamy osiemset stron niesamowitych przygód. Kolejny raz autorka mnie nie zawiodła i świetnie się bawiłam. Nie wiem co jeszcze można napisać o tej książce, gdy taką samą opinię mam o reszcie. Jeśli ktoś tęsknił za Jacem i Clary to jest malutki dodatek. :) już nie mogę się doczekać powrotu do świata Simona. <3
Kocham powroty do świata Nocnych Łowców. Jako fanka najlepszych serii, czyli Darów Anioła i Diabelskich Maszyn musiałam koniecznie przeczytać. Tym razem, losy Emmy, którą poznaliśmy w wojnie o Idris. Waleczna dziewczynka, która przeżyła okropną tragedię. Kim jest jako nastolatka? Muszą się zmierzyć z kolejnymi problemami, które rozpoczęły się już w Darach Anioła. Jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To jest moje drugie podejście do twórczości Sarah J. Maas. Moja przygoda ze "Szklanym tronem" zakończyła się na trzecim tomie i nie miałam ochoty jej kontynuować. Postanowiłam dać autorce drugą szansę, czego nie żałuję.
Główna bohaterka, Feyra, żyje w świecie podzielonym przez magiczny mur na dwie krainy: Fae oraz ludzi. Dziewczyna mieszka z ubogą rodziną, którą musi się opiekować. We wczesnym wieku nauczyła się polować na zwierzęta, aby nie umarli z głodu. Złożona przysięga umierającej matki wciąż ciąży na niej. Gdy nadarza się okazja, zabija jednego z gatunków Fae, uważanych za wrogów ludzi. Jego przyjaciel zjawia się w chatce z nakazem spłaty długu. Dziewczyna musi dokonać wyboru między stałym wyjazdem do ich krainy lub śmiercią.
Jednym z największych plusów tej książki jest świat przedstawiony. Przekroczenie tej granicy budzi we mnie ogromną fascynację, chęć niekończenia tej książki tylko po to, żeby móc wiecznie żyć w tej krainie. Uwielbiam jak autorka tworzy nowe miejsca, wprowadza nas powoli w ich terytorium, poznajemy wciąż nowe, cudowne zakątki krainy.
To mnie zatrzymuje zawsze przy jej literaturze. Jednak niestety rzecz, której nienawidzę w tej części serii, jak i "Szklanym Tronie" to główna bohaterka. Bardzo irytująca, niezdecydowana, pakująca się w niepotrzebne problemy, uważająca, że w wielu kwestiach ma rację, przez co zdarzało jej się narobić kłopotów. Potrafiłam strzelić sobie w czoło kilkakrotnie podczas czytania przez jej idiotyczne zachowanie. Nie mogłam przebrnąć przez pierwsze 200 stron ze względu na jej bezmyślne postępowanie, jak i myślenie.
Fabuła. Tu również było bardzo wiele niedopracowań. Książka jest nawiązaniem do "Pięknej i Bestii". Mam wrażenie, że ta baśń jest bardziej realistyczna, niżeli książka. Akcja toczyła się bardzo, bardzo wolno, aż nadchodzi zakończenie... I tutaj mamy maksymalny rozwój, dzieję się wszystko naraz, w końcu odczuwałam jakieś inne emocje podczas lektury, niżeli znudzenie i irytacja. Niestety, rzeczą, która przelała czara goryczy była zagadka. Ja nie wiem czy autorka chciała zrobić z bohaterki jeszcze bardziej głupią czy dać wyjątkowe przesłanie? Wątpię, że istnieje osoba, która nie domyśliła się jej rozwiązania. Nie wierzyłam w to, że można aż tak zniszczyć dobry pomysł na książkę. Bo jestem pewna, że dało się wszystko lepiej napisać.
Poboczne postaci również troszeczkę ratują moją opinię o tej książce. Były bardzo urozmaicone, nie nijakie, jak główna bohaterka i wzbudzały nasze zainteresowanie swoją różnorodnością. I magiczni bohaterowie, dziwaczne zwyczaje, zachowania, byłam tym zafascynowana! Ten magiczne postacie i ich moce wzywały mnie do siebie, a tym bardziej jeden konkretny, który czeka na mnie w kolejnych tomach.
Podsumowując: uważam, że, gdyby nie początkowe zachowanie bohaterki, przedłużanie fabuły książka byłaby bardzo dobra. Styl autorki jest bardzo przyjemny, jednak zabrakło tu konkretów, czegoś więcej, co mnie zachęci, żebym wracała do lektury, niżeli tylko jej magiczny świat i postaci.
"-Ponieważ sama nie chciałabym umierać w samotności-powiedziałam, a głos mi się na chwilę załamał, gdy wróciłam wzrokiem do Tamlina i zmusiłam się, aby spojrzeć mu w oczy.-Ponieważ chciałabym, żeby ktoś trzymał moją dłoń do samego końca. I potem jeszcze przez parę chwil. Jest to coś, na co zasługuje każdy, człowiek czy fae."
http://www.papierowemotyle.pl/index.php/motylowe-zapiski/recenzje/328-dworcierniiroz
To jest moje drugie podejście do twórczości Sarah J. Maas. Moja przygoda ze "Szklanym tronem" zakończyła się na trzecim tomie i nie miałam ochoty jej kontynuować. Postanowiłam dać autorce drugą szansę, czego nie żałuję.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłówna bohaterka, Feyra, żyje w świecie podzielonym przez magiczny mur na dwie krainy: Fae oraz ludzi. Dziewczyna mieszka z ubogą rodziną, którą musi się...