-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-02-16
2023-12-07
Książka Zegar czyli nakręcona opowieść wpadła mi w ręce i postanowiłem przeczytać. Chociaż skierowana do młodego czytelnika byłem ciekawy co dostanę od znanemu autora jakim jest Philip Pullman. Zapowiadała się dobrze i miałem nadzieje na fantastyczne przygody nawet z lekkim dreszczykiem podane.
Książka Zegar czyli nakręcona opowieść jest historią młodego adepta zegarmistrzostwa, który szykuje się do swojego egzaminu i wobec niego są wielkie oczekiwania. W tym wszystkim nie brakuje historii o upiornych wydarzeniach, które wypadają niepokojąco. Autor świetnie daje radę stworzyć wciągającą opowieść dziejącą się w niedługim czasie o mistrzu i jego uczniu. Za sprawa zdarzenia wszystko może odmienić się na lepsze jednak konsekwencje mogą być poważne. Skierowana do młodego czytelnika książka z jednej strony może wywoływać dreszczyk w czasie czytania i podskórny niepokój. Wykorzystanie motywów mechanizmów zegara, starszego mistrza zegarmistrza, ucznia, pewnych obaw dotyczących egzaminu i opowieści pisarza budują niepowtarzalny klimat, w który wpadamy i nie można się niego oderwać. Nie spodziewałem się miksu powieści dla dzieci, grozy z romantycznym wydźwiękiem. Właśnie Zegar czyli nakręcona opowieść jest taką pozycją jaka może spodobać się nie tylko młodym czytelnikom, ale również starszym. Napisana barwnym językiem, obrazowo i w sposób klimatyczny daje radę wzbudzić niepokój, posiada przygodowy charakter i pewną dozę przestrzegania przed wyborami jakich dokonuje bohater. Jednakże autor potrafił stworzyć ciekawą i wciągającą pozycje dla młodego czytelnika, przy której czas spędziłem dobrze i bawiłem się świetnie w czasie czytania. Za sprawą klimatu jaki posiada i niezwykłej historii jaką dostałem. Bohaterowie spotykani na kartach powieści zostali dobrze nakreśleni przez autora i można z nimi się utożsamić. Dlatego postacie wypadły świetnie i posiadały nie tylko swoją głębie, lecz zachowanie i cechy charakteru sprawiające, że można było polubić lub nie występujące tutaj bohaterów w zależności od ich wyborów jakich dokonują. Relacje między nimi były dobrze przedstawione, a same dialogi nie pozbawione lekkości i wciągnęły mnie od samego początku. Finał książki spodobał mi się, bo zamiast krótkiego zakończenia dostałem bardzo dobre zwieńczenie historii.
Książka Zegar czyli nakręcona opowieść jest opowieścią o przyjaźni, wyborach jakich dokonują bohaterowie i jego konsekwencji. Autor poprowadził akcje w szybkim tempie. Bez zbędnych opisów i męczących scen. Dlatego wiele dzieje się podczas czytania i wciąga od samego początku. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie sposób nudzić się w czasie czytania. Fabuła posiada klimat i tematyka zegarków jest w tym przypadku jest ukazana pasjonująco. Nie brakuje jednak atmosfery niepokoju i pewnych przygód mających trochę mroczniejszy odcień. Z drugiej strony klimat jaki występuje i sama opowieść ma w sobie subtelności i zwrotów akcji jakie pojawiają się niespodziewanie potrafiących zaskoczyć w czasie czytania. Książka choć krótka to jednak ciekawa i zajmująca. Nie spodziewałem się dostać tak dobrej historii od autora i cieszę się, ze przeczytałem. Mimo skierowania jej do młodego czytelnika to nawet starszy tutaj będzie się bawił dobrze. Zegar czyli nakręcona opowieść jest pozycją jaka mnie zaskoczyła w pozytywnym tego słowa znaczeniu i bawiłem się w czasie lektury świetnie. Nie brakowało momentów mroczniejszych i takiego klimatu w czasie czytania. Jednakże mimo tego autor bazuje na stopniowaniu atmosfery niepokoju i przygodowej opowieści jaką dostajemy. Przyjemna i nieco zaskakująca powieść autora, którą czyta się świetnie i miło można przy niej spędzić czas. Ciekawie wypadają rysunki dodając jej uroku i oczywiście pewne wyjaśnienia w ramkach opisujących wydarzenia. Dlatego wspominać będę miło czas spędzony z Zegarem czyli nakręconą opowieścią i chętnie sięgnę po inne pozycje książkowe przy okazji jak będę miał taką możliwość.
Książka Zegar czyli nakręcona opowieść wpadła mi w ręce i postanowiłem przeczytać. Chociaż skierowana do młodego czytelnika byłem ciekawy co dostanę od znanemu autora jakim jest Philip Pullman. Zapowiadała się dobrze i miałem nadzieje na fantastyczne przygody nawet z lekkim dreszczykiem podane.
Książka Zegar czyli nakręcona opowieść jest historią młodego adepta...
2023-11-12
W zbiorach opowiadań z serii Złota Podkowa można znaleźć wiele opowiadań nie znanych autorów i dlatego od czasu do czasu po nie sięgam. Tak ma się ze Sprawą braci Trailor, gdzie znajdziemy kilka krótkich opowiadań między innymi tytułowe samego Abrahama Lincolna jakie znalazło się tutaj. Zaciekawiony zawartością, mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas i przygody sięgnąłem, aby przekonać się co tym razem dostanę licząc na dobre i wciągające opowiadania nie znanych i znanych autorów.
Abraham Lincoln Sprawa braci Trailor - jest opowieścią w formie relacji ze sprawy kryminalnej jaką otrzymujemy od autora. Trójka braci jest podejrzewana o związek ze zniknięciem znajomego i rozpoczyna się śledztwo w tym kierunku. Sprawa nie jednoznaczna i dobrze opowiedziana, która zawiera nawet zwroty akcji w czasie czytania. Nie dostałem kryminalnej opowieści jak oczekiwałem, lecz bardziej relacje ze sprawy od Abrahama Lincolna. Jednocześnie jest ciekawa i wciągająca od samego początku i posiada bardzo dobre zakończenie. Napisana przystępnie w formie opowiadania ze sprawy kryminalnej sprawdza się świetnie wzbudzając ciekawość w czasie czytania.
John Russel Ciemne moce - opowiadanie osadzone w czasach odkrywania Papui przez osadników, gdzie bohaterowie zostają uwikłani w przygodę z czarami w roli głównej. Autor stworzył z jednej strony obraz tamtych czasów i podboju Papui przez przybywających na nią mimo licznych niebezpieczeństw osób chcących tam zamieszkać, aby poznać zwyczaje i zyskać bogactwo. Z drugiej strony dodał od siebie fantastyczne wydarzenia kładące się cieniem na przygodach bohaterów wiązanych z czarami. Ciekawa historia, dość krótka i wciągająca. Dobrze napisana mimo wszystko, którą czyta się szybko i przyjemnie od samego początku, chociaż wnerwiał mnie Dobel swoim zachowaniem. Był aroganckim i niezwykle wkurzającym człowiekiem jakiego spotkałem w tym przypadku. Pomimo tego przez wykorzystanie elementów fantastyki i przygody dostałem dobrą opowieść.
Guillaume Apollinaire Zniknięcie Honoriusza Subraca - opowieść z dreszczykiem o spotkanym przyjacielu mającym dziwną moc uciekającym przed ścigającym go przeciwnikiem. Bardzo dobra opowieść z dreszczykiem, która została napisana w starym stylu i zakończenie nieco zaskakuje pod koniec. Niezbyt długa to znaczy licząca sobie kilka stron wciąga swoim klimatem i wydarzeniami jakich jesteśmy świadkiem. Autorowi udało się stworzyć atmosferę niepokoju i finał lekko zagwozdko waty co stało się z jednym z bohaterów. Przyjemnie i lekko napisana z ciekawym klimatem. Dlatego spodobała mi się i miło wspominam lekturę tej krótkiej historii z dreszczykiem.
Aleksander Kozaczyński Pożar w muzeum - opowieść kryminalna o człowieku, który umie tylko kraść i został złodziejem. Przybywa do nowego miejsca nie wie co go czeka w nim. Opowiadanie napisane w formie opowieści o losach jednego z włóczęgów z kryminalnym wątkiem, który wypada dobrze z dodatkiem tła obyczajowego dotyczącego losów i wczesnych lat złodzieja. Początkowo jakaś niemrawa i niczym nie zaskakująca. Dopiero później robi się ciekawiej i wciąga.
Herbert G. Wells W otchłani - opowiadanie fantastyczne o pewnym eksperymencie dotyczącym badania morza. W tej chwili zestarzało się i nie zrobiło na mnie żadnego wrażenie jak oczekiwałem. Sama historia wypada nieźle, lecz po tym autorze możną spodziewać się więcej. Dlatego przeczytałem, nie wpadło mi w pamięć jak powinno i pewnie zapomnę niedługo o czym było. Opowiadanie dla fanów ramotek z fantastyki, po którym nie oczekuje się niczego więcej niż przyjemnej lektury.
Książka Sprawa braci Trailor jest zbiorem opowiadań, w którym znajdziemy dobre opowiadania jak w przypadku Ciemne moce i Zniknięcie Honoriusza Subraca, które mimo wszystko spodobały mi się. Sprawa braci Trailor Abrahama Lincolna jest sprawozdaniem ze sprawy kryminalnej niż czystym kryminałem jaki tutaj zamieszczono. Nie umniejsza jednak, że wypada ciekawie i potrafiła mnie zaskoczyć na samym końcu. Dla lubiących stare sprawy kryminalnej będzie dobrym dodatkiem i jak mi może spodobać się. Pożar w muzeum jest prostym kryminałem, ale przez tło obyczajowe ciekawym. Jednak znaleźć można w nim komunistyczną propagandę i dlatego nieraz przypomina groteskową opowieść o idealnym społeczeństwie, gdzie praktycznie nie uświadczymy przestępców jakby byli wymierającym gatunkiem. Średnio wypada Herbert G. Wells ze swoim opowiadaniem W otchłani, które już teraz nie robi wielkiego wrażenia i przypomina raczej ramotkę napisaną dawno temu. Nie obroniła się obecnie i można traktować ją jako ciekawostkę. Autor umie pisać lepiej i jego książki lub opowiadania bronią się obecnie. W otchłani do tych utworów nie należy i daleko jej do osiągnięć Wellsa jakie po sobie pozostawił.
Książka Sprawa braci Trailor jest zbiorem opowiadań nierównym pod względem zamieszczonych tutaj utworów. Znajdziemy w nim naprawdę ciekawe i wciągające, ale także niezłe i jak w przypadku W otchłani ramotki. Sięgając po kolejny tom serii Złota Podkowa byłem ciekawy co dostanę, bo zawsze nie mogłem narzekać na opowiadania jakie w książkach zamieszczono. W tym przypadku mamy trzy ciekawe utwory z pogranicza przygody, fantastyki i relacji ze sprawy kryminalnej z dawnych czasów. Ciekawie wypadające Ciemne moce osadzone na tajemniczej Papui miało swój klimat i przywodziło na myśl opowieści z dreszczykiem połączone z przygodowymi wydarzeniami. Zniknięcie Honoriusza Subraca jest po części opowieścią z dreszczykiem, lekko groteską w stylu Kafki z sensacyjną fabułą. Na pewno do udanych, bo lubię czytać o dawnych sprawach kryminalnych jest Sprawa braci Trailor, która okazała się ciekawa i nieco zwodnicza. Oprócz nich Pożar w muzeum wypada lepiej niż W otchłani Wellsa, lecz również przez propagandę komunistyczną traci nieco z tego względu. Dlatego zbiór opowiadań wypada raz lepiej, innym razem gorzej. Jednak mimo tego spędziłem miło czas i przyjemnie podczas czytania. Wciągnęły mnie wydarzenia, przygody bohaterów i dreszczyk jaki nieraz pojawia się prowadził do stworzenia atmosfery niepokoju. Zbiór opowiadań podany w lekki sposób i przystępnie okazał się idealną propozycją po czymś bardziej wymagającym i kolejny raz mimo pewnych niuansów był udany. Bawiłem się w czasie czytania dobrze i właśnie o to chodzi poznając przy tym nie znanych mi wcześniej autorów zamieszczonych w serii Złotej Podkowy jakie dotychczas przeczytałem. Dlatego nie raz jeszcze sięgnę po książki z tej serii mając nadzieje na dobrą zabawę, przygodę i przyjemną lekturę, przy których będę dobrze bawić się i przyjemnie mógł spędzić miło czas.
W zbiorach opowiadań z serii Złota Podkowa można znaleźć wiele opowiadań nie znanych autorów i dlatego od czasu do czasu po nie sięgam. Tak ma się ze Sprawą braci Trailor, gdzie znajdziemy kilka krótkich opowiadań między innymi tytułowe samego Abrahama Lincolna jakie znalazło się tutaj. Zaciekawiony zawartością, mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas i przygody...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-27
2023-08-18
2023-07-31
2023-07-14
Rozprawa precedensowa jest drugim zbiorem opowiadań autora, po który sięgnąłem spodziewając się może nie czegoś odkrywczego, ale dość dobrego po pierwszym zbiorze opowiadań jaki przeczytałem. Wydana w zeszytowej wersji zawiera dwa opowiadania Proces i Szlachetnie urodzony. Ciekawy byłem kolejnych jego utworów z fantastyki, bo krótkie mogły okazać się dobre oraz wciągające.
Proces - autor miał ciekawy pomysł na ukazanie kontaktu kosmity z ludźmi, który oczekuje od nich pomocy. Napisana w formie kryminału zapowiadała się dobrze i miałem nadzieje, że poradzi sobie autor w tym przypadku. Pomysł jedno, ale wykonanie jego może być różne. W przypadku tego opowiadania śledztwo prowadzone jest ciekawie i sprawa wydaje się bezprecedensowa od samego początku poruszając tematykę kontaktu z innymi cywilizacjami z kosmosu. Autor w ciekawy sposób przedstawia nie tylko kryminalną aspekt, ale bohatera uwikłanego w niecodzienną sprawę. Opowiadanie jest krótkie i zarazem ciekawe z tych dwóch utworów jakie tutaj znajdziemy. Finał zaskoczył mnie lekko jeżeli chodzi o wydarzenia i pozostawił dobre wrażenie. Jednak można było wycisnąć z tego jeszcze więcej, bo sam pomysł był wspaniały na przedstawienie w taki sposób kontaktu kosmitów z ludźmi. Proces jest krótką historią fantastyczną z wątkiem kryminalnym, którą czyta się szybko, łatwo i przyjemnie od samego początku. Napisana w formie przypowiastki z finalnym morałem jaki pojawia się spodobał mi się.
Szlachetnie urodzony - zapowiadające się początkowo ciekawie opowiadanie o podróżach w czasie i wynikających z tego paradoksach wypadło dość średnio. Pomysł na opowieść był świetny i można było wycisnąć z niego o wiele więcej niż dostałem. Zawirowania bohatera chcącego dowiedzieć się o swoim pochodzeniu dawał autorowi wiele miejsca do popisu. Motywy podróży w czasie i związane z tym paradoksy można było wykorzystać o wiele lepiej niż w tym przypadku dostałem. Opowiadanie okazała się niezłe i tylko niezłe. Nawet finał mnie nie zaskoczył na co liczyłem najbardziej. Szlachetnie urodzony okazał się jeszcze krótszą wariacją na temat podróży w czasie, ich konsekwencji i paradoksach jakie porusza zapowiadającą się dobrze, lecz pozostawił po sobie niedosyt. Trochę pokręcone wykorzystujące motyw paradoksu dziadka, podróży w czasie, zmian jakie następują i wychodzą pod koniec. Największy plus, że opowiadanie czyta się szybko, łatwo i przyjemnie.
Zbiór opowiadań wydany w zeszytowej wersji przez Wydawnictwo Iskry zawiera dwa krótkie opowiadania, których byłem ciekawy po dawno czytanym zbiorze autora wydanym w tym samym wydawnictwie. Zapowiadał się ciekawie i niestety miałem również przed sięgnięciem po niego swoje obawy. Najlepszym opowiadaniem w tym przypadku jest Proces, który wydaje się bardziej dopracowany, napisany z lekkością, dozą humoru w finale i nieszablonowym podejściu do poruszanego tematu kontaktu kosmity z ludźmi. Drugie opowiadanie Szlachetnie urodzony porusza tematykę podróży w czasie, którą wielokrotnie już wykorzystano z lepszym skutkiem niż tutaj. Opowiadanie było by sporo lepsze jakby było bardziej dopracowane i miało lepiej poprowadzoną fabułę. Za bardzo autor pokręcił wszystko i brakło nieraz logiki w wydarzeniach jakie występowały. Zbiór opowiadań fantastycznych autora, którego poznałem już wcześniej z innego zbioru jaki u nas wydano. Z ciekawości sięgnąłem po Rozprawę precedensową chcąc przekonać się co dostanę i jak wypadnie książka. Nie nastawiałem się na coś odkrywczego i nowego, chociaż nieraz można zaskoczyć się podczas czytania. W tym przypadku otrzymałem dobre i niezłe opowiadanie wykorzystujące znane motywy kontaktu z kosmitami i podróży w czasie. Miałem nadzieje na coś lepszego niż dostałem, lecz miło spędziłem z książką czas. Napisana przystępnie, lekko i przyjemnym stylem. Dlatego dobrze czyta się, szybko i nie nudziłem się przy zbiorze opowiadań. Rozprawa precedensowa jest fantastyką wykorzystującą znane motywy, może nie odkrywczą za bardzo, dobrze napisaną, ale przyjemną na jeden wieczór do przeczytania.
Rozprawa precedensowa jest drugim zbiorem opowiadań autora, po który sięgnąłem spodziewając się może nie czegoś odkrywczego, ale dość dobrego po pierwszym zbiorze opowiadań jaki przeczytałem. Wydana w zeszytowej wersji zawiera dwa opowiadania Proces i Szlachetnie urodzony. Ciekawy byłem kolejnych jego utworów z fantastyki, bo krótkie mogły okazać się dobre oraz...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-08
Z autorką dotychczas nie było mi po drodze i dopiero wydana przez nią książka Chąśba zmieniła wszystko, bo lubię fantastykę ze słowiańskimi wierzeniami. Dlatego postanowiłem sięgnąć po powieść, która zapowiadała się ciekawie. Miałem nadzieje na klimatyczną i mocno osadzoną historie w słowiańskich klimatach, która wciągnęła by mnie od samego początku. Oczekiwania miałem spore, lecz także obawy jak sobie poradzi autorka pisząca kryminały w fantastyce.
Z książką Chaśba mam ten problem, że początkowo sądziłem, że autorka stworzyła pewną rodzaju grę paragrafową przenoszącą czytelnika w różne części rozdziałów odnoszących się do wydarzeń. Podział na gawędy i anegdoty takie sprawiał wrażenie. Zamiast opowieści pisanej cały czas do przodu co rusz byłem kierowany z głównego wątku na poboczne w anegdotach, gdzie poznawałem wydarzenia jakie toczyły się i zostały w gawędach pominięte. Ciekawy zabieg fabularny, lecz przeszkadzał niekiedy i wybijał z rytmu w czasie czytania. Przenosząc się z jednego miejsca na drugie i znów powracając autorka mocno eksperymentowała. Niestety jakby stworzyła wspomnianą grę paragrafową to dałoby nawet bardzo dobre rezultaty, a tak wyszło tylko i wyłącznie dobrze. Sama fabuła miała spory potencjał i zaludnienie świata stworzonego na potrzeby historii Czarodziejskim ludem było świetnym pomysłem. Wykorzystanie wierzeń słowiańskich i wprowadzenie różnych demonów, bogów, artefaktów, magii i stworzeń jakby z legend podobało mi się najbardziej. Grodzisko usytuowane pośród lasów i mrocznych miejsc zaludnionych przez stworzenia wyjęte z mitologii słowiańskiej, dawało potencjalnie wiele możliwości na stworzenie mrocznej i pełnej magii opowieści. Wydarzenia w nim toczące się zostały przedstawione bardzo dobrze i nie zabrakło nieraz zwrotów akcji jakich można nie spodziewać się. Czasami zostałem zaskoczony wychodzącymi na światło dzienne tajemnicami i toczącą się złożoną intrygą skrywającą wiele sekretów przed wszystkimi. Obraz życia mieszkańców ukazany został przez autorkę bardzo dobrze i w ciekawy sposób. Dlatego wciągnęła mnie historia od samego początku. Zabójstwo znanej karczmarki w Grodzisku prowadzi do śledztwa prowadzonego przez kata i poszukującego uciekiniera w postaci domniemanego mordercy wprowadzało kryminalny wątek do tej historii. Ucieczka bohatera i dochodzenie jakie prowadzi jest najeżone niebezpieczeństwem i magicznymi wydarzeniami spotkanymi po drodze po odpowiedzi na nurtujące go pytania. Strzebor wraz z katem i uratowaną dziewczyną podróżując, uciekając i trafiając do różnych miejsc musi odkryć prawdę dotyczącą morderstwa. Autorka dobrze sobie poradziła tworząc kryminalny wątek, który rozwija się wraz z rozwojem wydarzeń i przynosi wciągającą intrygę. Wprowadzając do niego mylne i fałszywe tropy prowadzące do donikąd, za szybko nie odkrywa wszystkich kart i dopiero później poznajemy prawdę. Dodając do tego pełną magii i wierzeń słowiańskich fabułę dopełniając obrazu całości.
W książce Chośba spotykamy postacie, które zostały przez autorkę bardzo dobrze nakreślone pod względem psychologicznym. Mające w sobie wiele odmiennych kolorów, dokonują różnych wyborów, posiadają cechy charakteru i zachowania. Spotykamy na kartach wiele postaci, które przypadły mi do gustu i zrobiły na mnie świetne wrażenie. Uczciwy i dobry w każdym calu Strzebor, Mory czyli Marzanna będąca boginką zimy i stary zrzędliwy staruszek Zamir mający funkcję kata w Grodzisku. Trójka bohaterów próbująca dowiedzieć się co kryje się za morderstwem Bolemiry prowadząc swoje śledztwo. Poznajemy żercę Bofala, wołcha mającego dużą moc Lubgosta, matkę Strzebora Dobrowoję wraz z przybranym synem Niemojem. Oprócz nich wiele pomniejszych i na drugim planie postaci, które mają do odegrania swoją rolę w fabule. Niektóre można polubić od samego początku i poczuć sympatie do nich. Inne wprowadzają zamęt i nieraz wzbudzają ambiwalentne odczucia w czasie czytania. Można ich polubić, nawet poczuć nić sympatii albo niechęci w zależności od zachowania, wyborów i swoich decyzji. Autorka potrafiła pogłębić sylwetki postaci jakie wprowadziła do swojej fabuły i dlatego nie dostajemy papierowych bohaterów. Mające wiele odcieni szarości i koloru stają się nam bliższe niż mogłem oczekiwać. Trzymałem kciuki za bohaterów w niebezpiecznych sytuacjach, aby wyszli cało z opresji. Relacje pomiędzy nimi zostały przedstawione świetnie. Nie brakuje w nich lekkości, ale również zadziorności, złośliwości i ironii. Dialogi sprawdzają się fantastycznie i wciągają.
Książka Chaśba jest opowieścią mająca spory potencjał, który do końca nie został wykorzystany. Nie mogę odmówić autorce lekkiego, przystępnego, przyjemnego i wciągającego stylu pisania. Dlatego fabuła mnie wciągnęła od początku i trzymała przez cały czas w swoich szponach. Przygody bohaterów wyjaśniających zagadkę morderstwa miało w sobie coś ciekawego i niekiedy niebezpiecznego. Wprowadzenie w to wszystko wierzeń słowiańskich, magii i zwrotów akcji dodawało fabule kolorytu. Droga przebyta przez nich od początku śledztwa po poznanie odpowiedzi kto za wszystkim stoi była dobrze podana. Autorka zręcznie prowadzi akcję i wciąga nas w wir wydarzeń pełnych fantastycznych przygód oraz niebezpieczeństw na jakie skazuje naszych bohaterów. Ciekawym pomysłem było mrugnięcie do czytelnika i powrzucanie nawiązań do popkultury. Na przykład do Asteriksa lub sytuacji z Welesem przywodzące od razu Świat Dysku. Możliwe, że nawet do Draculi jakieś nawiązania w lekkim tonie pojawiły się. Może takich smaczków jest więcej, lecz takie rzuciły mi się w oczy w czasie czytania. Niektóre wybory fabularne takie ze zniknięciem i pozostawieniem bohaterów w niebycie było zastanawiającym co z nimi stało się. Oprócz tego dziwnie autorka prowadzi akcję dzieląc na główny wątek nazwany gawędami na poboczne zwanymi anegdotami i drogowskazami jak w przypadku gier paragrafowych. Jak wspominał na początku z tego powodu wybijało mnie z rytmu czytania i wprowadzało zamęt. Można pominąć i czytać bez anegdot, lecz można było wszystko podać razem lub po prostu nie wprowadzać anegdot. Autorka miała ciekawy pomysł, który sprawdził się połowicznie jeśli chodzi o eksperyment pisarski w jej wykonaniu. Jednak jeżeli chodzi o fabułę w całości jest ciekawa i wiele dzieje się podczas czytania. Wydarzenia toczą się w miarę szybko i wciągają. Akcja sprawnie poprowadzona do przodu i nie nudzi w żadnym wypadku. Książka jest dobrą powieścią wykorzystującą wierzenia słowiańskie i kryminalną zagadkę, którą mimo wad czyta się szybko.
Książka Chaśba pozostawia po sobie dobre wrażenie, bo wykorzystanie wierzeń słowiańskich i w ogóle osadzenie akcji w takich klimatach uwielbiam. Daje to możliwość autorowi do stworzenia różnych historii pełnych magii, przedziwnych stworzeń, bogów, demonów i obrzędów. Chaśba zapowiadała się tak ciekawie i chciałem ją przeczytać. Dlatego miałem spore oczekiwania i nawet swoje obawy jak poradzi sobie autorka przed czytaniem. Okazało się, że mimo mankamentów otrzymałem dobrą powieść w klimatach słowiańskich. Nie brakuje tutaj walki, magii, ucieczek, zwrotów akcji, spisków i intryg. Zakończenie otwarte i pozostawiające niestety niedosyt po przeczytaniu. Spodziewałem się po nim więcej i czegoś innego niż dostałem. Jednocześnie spędziłem z książką miło czas i przyjemnie dobrze bawiąc się przy czytaniu. Wciągająca opowieść w klimatach słowiańskich wierzeń z kryminalną intrygą i z wieloma przygodami bohaterów. Pierwsze moje spotkanie z autorką okazało się nawet udane, lecz bez większej oczekiwanej rewelacji. Chaśba jest pierwszym tomem cyklu Grodzisko, które wypadło dobrze. Ciekawy mimo wszystko i wciągnął mnie w opowieść jaką otrzymałem. Dlatego szybko czyta się i przyjemnie. Mam nadzieje, że kolejny tom będzie sporo lepszy i bardziej dopracowany. Po kolejną część cyklu pewnie sięgnę gnany ciekawością chcąc poznać dalsze losy bohaterów jakich polubiłem i może znajdzie się miejsce na inne powieści jakie napisała.
Z autorką dotychczas nie było mi po drodze i dopiero wydana przez nią książka Chąśba zmieniła wszystko, bo lubię fantastykę ze słowiańskimi wierzeniami. Dlatego postanowiłem sięgnąć po powieść, która zapowiadała się ciekawie. Miałem nadzieje na klimatyczną i mocno osadzoną historie w słowiańskich klimatach, która wciągnęła by mnie od samego początku. Oczekiwania miałem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-26
2023-04-26
Więzy krwi to czwarty tom cyklu Hajmdal, który okazał się ciekawy na tyle, że sięgnięcie po kolejną część przygód załogi było kwestią czasu. Zapowiadająca się również interesująco co poprzednie części jakie miałem już za sobą. Dziejąca się opowieść o podróży statkiem przez połacie kosmosu w poszukiwaniu domu. Po poprzednich wydarzeniach i wyremontowaniu Hajmdala statek wyrusza w podróż, gdzie na swojej drodze napotyka cywilizacje jeszcze przed erą lotów kosmicznych. Za sprawą spotkania roju asteroid jakie okazują się arkami dla krwiożerczych istot postanawiają pomóc tubylcom w walce przeciwko nimi. Na planecie Manju Ezra wraz ze swoim plutonem będzie musiał stawić czoła przeciwnikowi i pomóc mieszkańcom w walce przeciwko nim.
Akcja Więzów krwi dzieje się po wydarzeniach z trzeciej części, gdzie statek naprawiony i gotowy do drogi wyrusza w swój kolejny etap podróży przybywając do systemu znajduje prymitywną cywilizacje na planecie Manju. Ezra wraz ze swoim plutonem wyrusza na planetę w celu zniszczenia niebezpiecznych istot jakie na niej osiadły. Kolejny raz autor umiejscawia swoją akcje na planecie opisując ją dobrze i przedstawiając mieszkańców gotowych walczyć o swoją ziemię. Mroczny klimat nadaje wszechobecna mgła i czające się stwory z kosmosu gotowe do krwawych polowań. Bitwy z nimi zostały ukazane bardzo dobrze i ciekawie. Podróż bohatera po planecie Manju obfituje w szereg zwrotów akcji i niebezpieczeństw jakie na nich czyhają. Odkrywając mieszkańców i ich wierzenia, pozostałości po starożytnej cywilizacji i przeprowadzonych badań tylko gmatwają sytuacje prowadząc do wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Przygody Ezry ze swoim plutonem jak zwykle przynoszą potyczki, walki i stawiają czoło zagrożeniom spotykanych na swojej drodze. Oprócz akcji na Manju mamy również przedstawione wydarzenia dziejące się na Hajmdalu, który znów musi sobie poradzić z wrogami na jakich natrafia w kosmosie. Walka na statku i niebezpieczeństwo ze strony podróżników z kosmosu, pojawiające się intrygi i niezwykłe zwroty akcji sprawiają, że fabuła mnie wciągnęła od samego początku. Ciekawy koncept krwiożerczych istot podróżujących w asteroidach napadających na światy w celu ich zniszczenia i poznanie pochodzenia wzbogaca historie. Jeżeli chodzi o relacje romansowe jakie pojawiały się dotychczas to miałem wrażenie, że autor skupił się tutaj na opisach planety, sytuacji na Hajmdalu i walki ludzi z zagrożeniem niż na kontynuowanie warstwy obyczajowej w takim wypadku. Nawet jak pojawia się od czasu do czasu jest potraktowany po łebkach niż na poważnie. Dlatego Więzy krwi wiele na tym zyskują. Różne wątki stają się ciekawsze i wolne od nadmiaru romantycznych opisów, a nawet mroczny klimat zostaje budowany bardzo dobrze przez wykorzystanie mgły, ciemności i krwiożerczych istot gotowych na podbój planety.
Książka Więzy krwi jest czwartym tomem przygód Ezry i innych bohaterów mknących na Hajmdalu do upragnionego celu podróży. Bohaterowie zostali nakreśleni świetnie i wypadają ciekawie. Ezra ze swoimi działaniami i wyborami wypada sympatycznie. Widać progres w jego sylwetce, który postępuje wraz z kolejną częścią po jaką sięgamy. Staje się twardy, zaradny, potrafiący dać sobie radę. Abigail oprócz walki ciekawi ją kultura i artefakty pozostawione przez inne cywilizacje, które zamierza zbadać i udokumentować. Jest postacią sympatyczną, ale mającą własne dylematy i dokonującą wybory. Relacje pomiędzy nimi autor pozostawił do rozwinięcia na później takie miałem wrażenie w czasie czytania. Nie skupia się na pogłębieniu ich interakcji, ale właśnie na wydarzeniach, w których biorą udział. Nie brakuje przemyśleń i myśli poszczególnych bohaterów. Dlatego stają się nam bliżsi, wyraziści, pełni sprzeczności, ciekawi i mający własne problemy. Z łatwością polubiłem i trzymałem kciuki za nich w niebezpiecznych sytuacjach. Oprócz nich spotkamy starych znajomych i nowe postacie występujące na drugim planie i nieraz dalszym w zależności od powierzonej roli przez autora jaką dla nich przewidział. Każdy ma swój charakter, cechy i zachowanie mogące przynieść naszą sympatie lub niechęć w zależności od dokonanych wyborów. Zostali pod względem psychologicznym świetnie zarysowani. Posiadają głębie i różne odcienie szarości w sobie. Dlatego nie dostałem papierowych postaci, którymi nie można zainteresować się. Relacje między nimi wypadają ciekawie i wciągająco. Miałem wrażenie, ze jak wspominałem bardziej autor skupił się na wydarzeniach niż na pogłębieniu poszczególnych relacji, ale pozostawił sobie furtkę do ich rozwijania w następnych tomach. Nie pozbawione humoru, docinków, ironii i poważnych tonów jakie pojawiały się w nich. Dialogi sprawnie napisane, przyjemnie czytają się i wciągają od samego początku. Nie pozbawione lekkości wciągają od początku.
Książka Więzy krwi posiada wiele wątków rozpoczętych w poprzednich tomach i pojawiają się również nowe mające szansę rozwinąć się w następnych częściach. Przygody bohaterów na planecie Manju, podróż Hajmdala i walka ze spotkanymi krwiożerczymi istotami, pojawiające się intrygi i zwroty akcji dodają barwy fabule. Śledziłem poszczególne wątki z ciekawością i wciągnęły mnie od początku. Dostajemy oprócz głównego dotyczące inwazji na planetę istot wiele pobocznych, a nawet jeden mnie zaskoczył znacznie później jak pojawił się, bo nie spodziewałem się takiego twistu jaki otrzymałem od autora. Jeszcze wiele przed załogą Hajmdala przygód zanim znajdą się u upragnionego celu. Dokonując odkryć zbliżają się do poznania prawdy o sobie i swoim losie. Kolejna część skupiająca się bardziej na wydarzeniach niż na relacjach dwójki bohaterów przynosi wiele zwrotów akcji i wytłumaczeń niż poprzednio dostaliśmy. Jednocześnie pozostawiając jeszcze niedopowiedzenia i pytania bez odpowiedzi. Przeszkadzało mi początkowo wrzucenie nas w kolejny zakamarek kosmosu bez ukazania podróży międzygwiezdnej. Akcja rozpoczyna się po jakimś okresie czasu od wydarzeń z trzeciej części cyklu i lądujemy już w innym miejscu niż można było spodziewać się. Oprócz tego pojawiają się jakieś drobne niuanse w czasie czytania, które nie wpłynęły znacząco na cieszenie się z lektury. Wszystko zmierza do finału, który spodobał mi się. Zakończenie jest mroczne, widowiskowe, nie za szybko poprowadzone i nie brakuje w nim walki. Końcówka jak zwykle pozostawia pewną furtkę do kontynuacji w kolejnych częściach wątków jakie nadal nie zostały domknięte. Dlatego chętnie sięgnę po następną część chcąc przekonać się co tym razem na mnie czeka i sam autor przygotował w kolejnym tomie.
Książka Więzy krwi jest bardzo dobrą kontynuacją poprzednich tomów, która okazał się również ciekawa jak poprzednie. Sięgając po nią nie miałem pojęcia w jaką stronę zostanie poprowadzona fabuła i co mnie czeka podczas czytania. Autorowi udała się sztuka stworzenia kolejnej części, która wciąga i nie pozwala się oderwać. Akcję poprowadził szybko i wiele dzieje się. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie do przodu, nieraz potrafią zaskoczyć i występujące zwroty akcji przynoszą czasami zaskoczenie. Podobało mi się stworzenie mrocznego klimatu i walki o przeżycie z istotami gotowymi na unicestwienie mieszkańców na jakich natrafiają na planetach. Przygody Hajmdala w kosmosie, na jego pokładzie i walka z wrogiem były świetnie przedstawione. Nie zabrakło intryg i pojawienia się spisków mogących zagrozić ludziom podróżującym na statku. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania i miło spędziłem z nią czas. Więzy krwi są kolejnym tomem, który wypada dobrze i ciekawie. Spędziłem z nim miło czas i przyjemnie świetnie bawiąc się podczas czytania. Czekam na kolejne przygody załogi Hajmdala z niecierpliwością i na pewno sięgnę po książkę chcąc poznać dalsze losy moich ulubionych bohaterów. Książka okazała się fantastyczną podróżą do zakamarków kosmosu, która nadal trwa aż poznamy wszystkie odpowiedzi i ujrzymy cel podróży statku. Mam nadzieje, że w kolejne części będą również napisane przystępnie, lekko i przyjemnie jak w tym przypadku. Przynosząc wiele przygód, niebezpieczeństw i intryg jakie mam nadzieje pojawią się wzbogacając fabułę. Więzy krwi okazały się świetną kontynuacją cyklu, po którą warto sięgnąć.
Więzy krwi to czwarty tom cyklu Hajmdal, który okazał się ciekawy na tyle, że sięgnięcie po kolejną część przygód załogi było kwestią czasu. Zapowiadająca się również interesująco co poprzednie części jakie miałem już za sobą. Dziejąca się opowieść o podróży statkiem przez połacie kosmosu w poszukiwaniu domu. Po poprzednich wydarzeniach i wyremontowaniu Hajmdala statek...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-20
Droga dusz to czwarta część cyklu Żniwiarz, po którą z chęcią sięgnąłem chcąc poznać dalsze losy bohaterów jakich stworzyła autorka. Ciekawy byłem przygód jakie ich mogą spotkać i w jakim kierunku potoczy się historia. Co nowego będzie na nich czekać na kartach książki i czym mnie nowym zaskoczy fabuła. Kolejny tom zapowiadał się również interesująco jak poprzednie części i dlatego z chęcią sięgnąłem po niego. Książka Droga dusz dzieje się po wydarzeniach z poprzednich tomów, gdzie w Wiatrołomie rozpętuje się piekło za sprawą demonów jakie pojawiają się siejąc spustoszenie w nocy pochłaniającej coraz więcej ofiar. Tylko Feliks z Magdą może pomóc walcząc z hordami demonów i próbując powstrzymać pana zaświatów Niję. Jeszcze bardziej krwiożercze potwory rodem z mitologii słowiańskiej nie ułatwiają zadania i każda noc jest walką o życie mieszkańców. Gdy Magda trafia na drogę dusz będzie musiała sobie sama poradzić. Odkryć kim tak naprawdę jest i jakie niespodzianki na nią czekają po drodze. Czy będzie mogła powrócić dzięki drodze dusz i pomóc mieszkańcom w walce z demonami. Wydarzenia toczą się w zawrotnym tempie, a czas ucieka coraz bardziej.
Książka Droga dusz jest kolejnym tomem przygód bohaterów walczących z demonami i odsyłających je do zaświatów. Autorka stworzyła wielowątkową opowieść osadzoną w mitologii słowiańskiej i wierzeniach jakie wtedy funkcjonowały. Można ją podzielić na dwa główne wątki dotyczące walki w Wiatrołomie z hordami demonów napadającymi w nocy na mieszkańców. Feliks ma pełne ręce pracy w likwidowaniu zagrożenia jakim są właśnie one i próbie poradzenia sobie z własnymi demonami jakie w nim siedzą. Opisy walk z demonami i pełne zagrożenia spotkania z nimi są przedstawione znakomicie. Podczas wypraw czuć poczucie osamotnienia, niebezpieczeństwa i atmosfery niepokoju podczas czytania. Świetnie wypadają starcia z licznymi potworami jakie spotykają na swojej drodze bohaterowie, które mogą skończyć się w sposób nie miły dla nich. Ciemna noc sprzyja demonom, które coraz bardziej pojawiają się w licznej grupie i bywają krwiożercze niż kiedyś. Dlatego walka z nimi jest trudna i tak niebezpieczna. Oprócz tego mamy wątek dotyczący rodzinny Wojny i starych przyjaciół poznanych w poprzednich tomach jacy ukrywają się przed wszystkim co dzieje się w Wiatrołomie w domu. Przygody jakie przeżywają są pełne zagrożenia i niezwykłego klimatu z dreszczem jaki mamy w czasie czytania. Próbują przeżyć jak wielu mieszkańców i nie dać się podejść demonom czyhających na każdym kroku. Autorka nie traktuje bohaterów ulgowo i zawsze kiedy przychodzi noc czuć w wątku zapach niebezpieczeństwa wiszącego nad każdym z nich. Świetnie wypadający i również wciągający jak starcia z demonami. W tej części mamy możliwość poznania zaświatów i niebezpieczeństw jakie tam mogą czyhać na każdego. Podróż po tym miejscu jest niesamowita i klimatyczna. Demony są jeszcze bardziej większe i stanowią zagrożenie dla wszystkich. Podróżując po krainie zaświatów odkrywamy wiele tajemnic jakie skrywają. Jedną z nich jest droga dusz mogąca stanowić pomost między światem żywych i umarłych. Nie każdy może z niej skorzystać, ale są ludzie mające takie zdolności do powrotu do świata żywych. Przygody bohaterki w tym miejscu są niezwykłe, niebezpieczne i pozwalające odkryć prawdę o sobie. Autorka zręcznie i z wyczuciem przedstawia poszczególne wątki tworząc niesamowitą opowieść o świecie za kurtyną, gdzie słowiańskie wierzenia i demony są nadal obecne. Dlatego tak polubiłem jej książki pozwalające zanurzyć się w niezwykły świat jaki stworzyła. Od początku wciągając mnie w fabułę i swoją opowieść, przy której bawiłem się świetnie podczas czytania śledząc przygody bohaterów jakie na ich drodze stawały.
W książce znajdziemy wielu bohaterów znanych z poprzednich tomów, których można polubić od razu i poczuć do nich sympatie. Autorka znakomicie nakreśliła pod względem psychologicznym każda z nich tworząc wyraziste postacie. Ciekawie wypadające i mające własne cechy charakteru odróżniające ich od innych. Magda Wojna jest twardą dziewczyną, która walczy z demonami, a zarazem mająca własne zdanie i chodząca swoimi drogami. Dla przyjaciół i rodzinny gotowa do wielkich poświęceń. Jej sylwetkę od samego początku autorka nakreśliła znakomicie. Wiele razy trzymałem kciuki w trudnych i niebezpiecznych sytuacjach w jakich znalazła się, aby wyszła cało z opresji. Mająca własny twardy charakter i dokonująca wyborów jest bohaterem obok którego nie można przejść obojętnie. Kolejną osobą jest Feliks, który musi radzić sobie w relacjach z Magdą, zaistniałą sytuacją w Wiatrołomie i walczyć co noc z demonami. Jest postacią jaką targają własne demony z jakimi sobie musi poradzić sam. Posiadający swoje cechy charakteru i zachowania jest postacią ciekawą, dokonującą własnych wyborów i chcący pomóc wszystkim mieszkańcom walcząc z demonami. Trzymałem kciuki za niego jak za Magdę w trudnych i niebezpiecznych chwilach, aby nie poddawał się i wyszedł cało z opresji. Oprócz dwójki głównych bohaterów mamy również wielu na drugim planie znanych z poprzednich części cyklu. Nawet one wypadają świetnie i ciekawie. Można polubić babcię, dwójkę bliźniaków i resztę chcącą przeżyć najazd demonów zamknięci w swoim domku. Posiadają własne cechy charakteru i zachowania dokonując różnych wyborów. Jednak mimo tego wypadające sympatycznie. Oprócz nich na dalszym planie spotykamy postacie mające do odegrania rolę w fabule. Także oni zostali przez autorkę świetnie zarysowani w kilku zdaniach z łatwością. Dlatego nie dostajemy płaskich i jednowymiarowych bohaterów, ale mających głębie nadając im ciekawy zarys sylwetki. Relacje pomiędzy nimi wypadają świetnie i naturalnie. Nie pozbawione ironii, lekkiego humoru, docinków i emocji w czasie czytania. Dzięki temu stają się nam bliżsi i ciekawi. Autorka stworzyła bardzo dobre i sprawnie napisane dialogi. Nie pozbawione humoru, ironii, poważnych tonów i emocji jakie w nich pojawiły się. Dlatego tak znakomicie czytało mi się i bawiłem się w czasie lektury świetnie.
Książka Droga dusz jest rozbudowaną i posiadającą wiele wątków opowieścią o żniwiarzach chroniących ludzi przed demonami jakie pojawiają się w naszym świecie. Ciekawy od samego początku pomysł i świetna realizacja idą razem w parze. Czwarty tom jest tak samo intrygujący i trzymający w napięciu przez cały czas jak poprzednie. Bardziej rozbudowany i przemyślany niż mogłem spodziewać się po książce. Wciągnęła mnie fabuła i nie pozwalała się oderwać. Posiada własny klimat i atmosferę niepokoju przy walkach z demonami żniwiarzy. Wtedy robi się mroczno i niebezpiecznie co podobało mi się. Nie traktowanie bohaterów ulgowo również zaliczam na plus. Każdego z nich można zranić, są zmęczeni starciami z demonami, mają własne problemy, kłopoty i dylematy. Dlatego wypadają ludzko i można nimi zaciekawić się. Motywy słowiańskie i wierzenia zostały przez autorkę znakomicie wykorzystane do stworzenia naszego świata, gdzie za kurtyną znajduje się świat zamieszkiwany przez demony, potępieńców i istoty z koszmarów. Właśnie z nimi toczą walkę żniwiarze chcąc odesłać ich do zaświatów, gdzie ich miejsce ratując mieszkańców. W czwartym tomie oprócz właśnie walki z nimi mamy możliwość poznać obraz zaświatów i relacji pomiędzy bohaterami jacy znaleźli się w samym niebezpiecznym wirze wydarzeń dotykających miasteczka. Autorka miała ciekawy pomysł i zrealizowała go bardzo dobrze. Pojawiły się niestety drobne niuanse w czasie czytania, ale mimo tego cieszyłem się z lektury od samego początku. Przygody bohaterów były wciągające i obfitowały w zwroty akcji i niebezpieczeństwa. Dlatego tak świetnie czyta się i szybko. Zakończenie potrafiło mnie zaskoczyć w pewnym momencie, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Finał zamyka pewne wątki, ale część zostawia otwarte do kontynuacji w kolejnym tomie. Końcówka była emocjonującą i znakomicie poprowadzona przez autorkę. Nie za szybko wszystko kończy się i dlatego finał spodobał mi się.
Książka Droga dusz jest moim czwartym spotkaniem z cyklem Żniwiarze, który coraz bardziej wciąga mnie i jestem ciekawy co będzie dalej. Fabuła posiada wiele zwrotów akcji i twistów potrafiących zaskoczyć w czasie czytania. Napisana została przystępnym, lekkim i przyjemnym stylem co powoduje, ze wciągnęła mnie od samego początku i trzymała w uścisku do końca. Pomimo swojej grubości książkę czyta się świetnie i za szybko dla mnie. Chciałoby się zostać jeszcze dłużej w świecie jaki stworzyła autorka i poznawać następne przygody bohaterów. Akcja została poprowadzona dynamicznie do przodu i wiele dzieje się w niej podczas czytania. Nie ma tutaj miejsc na przestoje lub męczące opisy. Wydarzenia lecą do przodu w szybkim tempie i nie zatrzymują się ani na moment. Nawet przy tworzeniu klimatu lub atmosfery niepokoju. Dlatego nie nudziłem się podczas czytania i czas spędzony z książką nie uważam za stracony. Sięgają po Drogę dusz miał sporą przerwę z cyklem, lecz nie zawiodłem się i żałuje tylko czekania na dostanie kolejnej części w swoje ręce. Najlepiej czytać po kolei, bo wiele wątków jest kontynuowane w następnych częściach i zazębiają się ze sobą. Czasami jedne kończą się i pojawiają się nowe, ale większość pojawia się stałe kontynuowanych w następnych częściach. Jednak cykl jest na tyle ciekawy i wciągający, że warto dać jemu szansę. Jeśli ktoś lubi wierzenia słowiańskie, wciągającą przygodę, zwroty akcji i sympatycznych bohaterów. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorki i mam nadzieje, że piąta część będzie również zaskakując jak obecna i wciągająca. Droga dusz wzbudziła na nowo moje zainteresowanie cyklem i przygodami bohaterów, którzy nie poddają się walcząc z hordami demonów w miasteczku Wiatrołom. Dlatego chętnie sięgnę po kontynuacje Drogi dusz niebawem i przekonam się sam jakie jeszcze niespodzianki przyszykowała dla mnie autorka. Przyjemna lektura z ciekawymi bohaterami, lekko napisana, wciągającą od początku, trzymająca w napięciu, podana z lekkim humorem, przy której bawiłem się świetnie czytając i trzymając kciuki z bohaterów.
Droga dusz to czwarta część cyklu Żniwiarz, po którą z chęcią sięgnąłem chcąc poznać dalsze losy bohaterów jakich stworzyła autorka. Ciekawy byłem przygód jakie ich mogą spotkać i w jakim kierunku potoczy się historia. Co nowego będzie na nich czekać na kartach książki i czym mnie nowym zaskoczy fabuła. Kolejny tom zapowiadał się również interesująco jak poprzednie części i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-12
2023-02-28
Przetaina jest najnowszą pozycją z dorobku autora i twórcy Jakuba Wędrowycza, po którą sięgnąłem spodziewając się kolejny raz dobrej zabawy podczas czytania. Byłem ciekawy jak poradzi sobie w świecie fantasy, gdzie cała powieść rozgrywa się. Osadzona w czasach po wielkich katastrofach sprzed wieków proponuje nam podróż po świecie niebezpiecznym, w którym magia, wierzenia w dobro i zło, kruche sojusze, lokalne prawa mieszkańców, wiara w bogów jest tłem dla wyprawy jaką podejmują bohaterowie.
Pierwsza prawdziwa powieść fantasy jaka wyszła spod pióra autora zapowiadała się ciekawie, bo lubię jego utwory o Doktorze Skórzewskim, Robercie Stormie i Jakubie Wędrowyczu. Sięgając po Przetainę miałem nadzieje na kolejną dobrą książkę z ciekawym światem jaki miałem nadzieje otrzymać. Osadzenie akcji w czasach po wielkich trzęsieniach ziemi, wybuchów wulkanów, potopach i innych kataklizmach nadaje jej wymiar postapokaliptyczny. Miasteczka założone w miejscach do tego dogodnych, nie przerwany las, dzikie zwierzęta, bandyci i wysłannicy Wężów gotowych na wszystko to tylko kilka atrakcji jakie dostajemy od autora. Wyjaśnienie katastrof sprzed wieków i próbę życia w niegościnnych miejscach została w sposób świetny ukazane. Jednocześnie jest to powieść drogi jaką pokonują bohaterowie szukając wyznaczonego celu, gdzie na drodze stają niebezpieczeństwa. Pojawienie się tutaj dobra i zła w postaci bogów oraz służącym im ludzi służy samej historii jaka staje się w ten sposób barwniejsza. Wierzenia mieszkańców w Ojca stu światów, Kociogłową boginię Nefem i Czarnego nauczyciela było na tyle ciekawe, że wnosiło wiele do samej fabuły. Świat stworzony przez autora jest przedstawiony bardzo dobrze i wciągająco. Głównym wątkiem jest wyprawa bohaterów w podróż do dalekiego kraju z poselstwem. Droga usłana została zagrożeniami i wyborami jakie dokonują bohaterowie. Nie brakuje tutaj momentów walk, podejmowania decyzji, magii i wierzeń jakie potrafią być ciekawe. Podróż przez połacie lasów i innych miejsc powoduje odkrywanie tajemnic tego świata jakie skrywa. Autor postarał się stworzyć powieść fantasy z domieszką postapokaliptycznych klimatów za sprawą wielkich katastrof sprzed wieków. Ukazując obecnie życie mieszkańców po tych wydarzeniach z dawnych czasów. Odkrywających pozostawione tajemnice i pozostałości po przodkach w postaci rozpadających się budynków, mostów, wydrążonych w górach przejść i rzeczy potrzebnych obecnie mieszkańcom. Wyruszający w ruiny, aby pozyskać pozostawione drogocenne przedmioty dla własnych celów lub do sprzedaży.
Książka posiada trzech głównych bohaterów stających w obliczu zagrożeń jakie spotykają na swojej drodze podczas wyprawy. Zostali świetnie nakreśleni pod względem psychologicznym w taki sposób, ze można ich polubić od samego początku. Stawiani zostają przed wyborami, dylematami, rozterkami i kłopotami wiele razy. Muszą sobie poradzić z zagrożeniem w czasie podróży i wybrnąć cało z wielu opresji. Pierwszym z bohaterów jest Dave muszący sobie poradzić jako przywódca wyprawy. Druga postacią jest kapłanka Ann wyruszająca w podróż, aby zanieść poselstwo do dalekiego kraju. Trzecią osobą jest Tyra, trochę dzika, twarda, wojownicza, ale sprytna. Postacie ciekawe, niejednowymiarowe, bardzo dobrze nakreślone i sympatyczne. Można polubić je od razu i wiele razy kibicowałem im w czasie trudnych momentów jakie spotykali na swojej drodze podczas wyprawy. Oprócz nich występuje w fabule wiele postaci pobocznych mających do odegrania rolę w historii. Czasami lepiej przedstawionych, innym razem pojawiających się na chwilę. Czasami dający się lubić, innym razem wkurzających lub wzbudzający niechęć w czasie czytania. Podział na dobrych i złych jest obecny tutaj jaki zastosował autor. Relacje pomiędzy nimi są ukazane dobrze i nie brakuje w nich młodzieńczych rozterek. Czasami miałem wrażenie, że za dużo skupia się autor na nich niż na fabule ukazując przemyślenia poszczególnych bohaterów w czasie podróży. Dialogi świetne wypadają. Nie brakuje w nich humoru, poważnych tonów, zabawnych sytuacji i lekkości, która podobała mi się w czasie czytania.
Książka Przetaina jest fantasy łączącą w sobie powieść drogi, postapokaliptyczne klimaty, wierzenia i przygody bohaterów jakie spotykają ich podczas podróży. Autor tym razem serwuje nam fantasy napisaną dobrze i ciekawie. Jednocześnie nie zabrakło pewnych drobnych niuansów w czasie czytania. Przygody trójki różnych bohaterów w czasie wyprawy do celu jaki został wyznaczony czyta się szybko i wciągająco. Podróżując natykają się na pozostałości po kataklizmie jaki zdarzył się, przemierzają lasy i opuszczone przez ludzi wymarłe miasteczka pokryte kurzem przeszłości. Świat niezwykły, nieraz tajemniczy i pełen niebezpieczeństwa. Podział na dobrych i złych jest obecny. Za sprawą wprowadzenia złych Węży dążących do opanowania terytoriów i ludzi mieszkających w osadach podzielonych nieraz na dzielnice, którzy wyznają religie odmienną od nich. Trójka bohaterów rusza w śmiałą podróż po krainach jakie spotykają po drodze. Sporo miejsca poświęca autor oprócz właśnie opisom świata wykreowanego na potrzeby fabuły interakcją pomiędzy głównymi postaciami. Rozmyślaniom nad przyszłością, wyborami, przemyśleniami i relacjami pomiędzy nimi. Takim sposobem lepiej poznajemy w czasie wyprawy poszczególnych bohaterów i dzięki temu stają się nam bliżsi w czasie czytania. W pewnym momencie zakończenie wydaje się oczywiste i tutaj nie było większego zaskoczenia jeśli chodzi o końcówkę jaką zaserwował mi autor. Chociaż miałem nadzieje na jakiś zaskakujący zwrot akcji, to jednak miałem wrażenie, że pozostawił otwartą furtkę do kontynuacji nie zamykając finału jaki spodziewałem się dostać.
Książka Przetaina jako pierwszy jego romans z powieścią fantasy autora wypadła dobrze i wciągnęła mnie od pierwszych stron. Sporym atutem jest akcja nie zwalniająca na chwilę i wydarzenia pędzące do przodu bez zatrzymywania się. Podczas czytania wiele dzieje się i nieraz zwroty akcji zaskoczyły były zaskakujące. Dlatego nie nudziłem się i miło spędziłem z nią czas. Sięgając po najnowszą książkę autora nie wiedziałem czego spodziewać się po niej. Pomimo moich obaw nie żałuje czasu poświęconego na czytaniu. Napisana przystępnie, lekko i przyjemnym stylem jakim posługuje się autor. Potrafiący mnie wciągnąć w fabułę i utrzymać moje zainteresowanie przez cały czas. Mająca oczywiście pewne niuanse i pod koniec za szybko można odgadnąć jak wszystko potoczy się. Jednak Przetaina jest wciągającą propozycją fantasy od autora, którą czyta się szybko. Książka fantasy może nie odkrywacza i zaskakująca czymś nowym, lecz bawiłem się podczas czytania świetnie. Wykorzystując powieść drogi, postapokaliptyczną wizje zagłady ludzkości i wierzenia jakie pojawiają się autor tworzy wciągającą historie w klimatach fantasy. Jako pierwsza próba na tym poletku autora opowieści o Doktorze Skórzewskim, Robercie Stormie, Jakubie Wędrowyczu wypadła dobrze. Przetaina jest powieścią, przy której czas płynął mi szybko, dostałem wiele ciekawych przygód bohaterów i wyborów jakie dokonują. Dlatego nie żałuje, że po książkę sięgnąłem i może autor pokusi się o rozszerzenie, czyli kolejną część przygód w tym świecie ze znanymi mi bohaterami.
Przetaina jest najnowszą pozycją z dorobku autora i twórcy Jakuba Wędrowycza, po którą sięgnąłem spodziewając się kolejny raz dobrej zabawy podczas czytania. Byłem ciekawy jak poradzi sobie w świecie fantasy, gdzie cała powieść rozgrywa się. Osadzona w czasach po wielkich katastrofach sprzed wieków proponuje nam podróż po świecie niebezpiecznym, w którym magia, wierzenia w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-15
Przygodę z cyklem Hajmdal kontynuuje w trzeciej części pod tytułem Bunt, po której spodziewałem się znów ciekawej historii. Poprzednie części zabrały mnie w kosmiczne przygody i światy do odwiedzenia jakie trafiały się na drodze załogi Hajmdala. Trzecia część zapowiadała się również dobrze jak poprzednie i dlatego po nią sięgnąłem. Pozostawiając księżyce Monarchy Hajmdal nadal kontynuuje podróż w poszukiwaniu upragnionego celu w postaci możliwości naprawy i osiedlenia się.
Książka Hajmdal Bunt jest kontynuacją poprzednich części jednak nie tak dosłowną jak oczekiwałem dostać. Dzieje się wszystko po opuszczeniu poprzedniego systemu gwiezdnego Monarchy i zawitania statku w Cesarstwie Bahiriańskim. Przeskok wydarzeń trochę na początku namiesza jeśli ktoś czyta po kolei. Jednak później otrzymujemy znów ciekawą fabułę i wiele przygód jakie spotykają bohaterów. Zamiast szczegółowych badania planet, opisów przyrody i zwierząt, mamy ukazanie buntu jaki wybucha na Hajmdalu, który może pokrzyżować plany dowódcy względem załogi. Bratobójcze walki, okrucieństwo i chęć przejęcia władzy jest silniejsze niż przyjaźń jaka łączyła załogę. Autor świetnie sobie w tym temacie poradził i obraz buntu jest świetnie oddany. Oprócz tego mamy misje na dwóch planetach dotyczące odnalezienia ukrywającego się uciekiniera. Niebezpieczeństwo i walki jakie dostajemy wciągają i nie ukrywam, że najbardziej podobała mi się ta część fabuły. Kolejny wątek dotyczy mrocznego Khan-ma zdolnego do zniszczenia planety jest upiorną opowieścią o ludziach jacy budzą się na nim nie wiedząc co dzieje się ze statkiem. Bardzo spodobał mi się pomysł na ukazanie nie tylko losów bohaterów, ale również zagrożenia i tajemnic jakie skrywa. Podróż po nim była niesamowitą wycieczką, mroczną i zarazem pełną niebezpieczeństwa. Wielowątkowość fabuły i ukazanie poszczególnych wydarzeń w osobnych rozdziałach jak to było poprzednio świetnie sprawdza się również tym razem. Pomniejsze wątki i odkrycia dodają jej klimatu. Bohaterowie muszą sobie poradzić z przeciwnościami losu, zagrożeniami i buntem jaki wybucha ze względu na niezadowolenie z dalszej podróży w części załogi. Autor świetnie poradził sobie na ukazaniu poszukiwać uciekiniera i zagrożeń jakie czyhają na bohaterów ze strony przeciwników. Opisy wyprawy są dobrze przedstawione i wciągają za sprawa relacji pomiędzy postaciami, walki i determinacji w celu osiągnięcia założonego celu. Przeniesienie części fabuły na statek Khan-Ma było również świetnym pomysłem, gdzie na każdym kroku czyhało zagrożenie i możliwość utraty życia. Podróż bohaterów po tym statku była nie tylko mroczna, interesująca, ale również dramatyczna i odkrywająca tajemnice Khan-Ma przynajmniej częściowo. Oprócz głównych wątków pojawiają się także poboczne i mniej znaczące ubarwiające fantastyczne przygody bohaterów, pełne zagrożenia, walki i nadziei na lepsze jutro.
Książka posiada ciekawych bohaterów, którzy zostali zarysowani pod względem psychologicznym świetnie. Spotykamy znów Abigail, Ezrę, Odyna i wiele jeszcze postaci jakie przewijały się w poprzednich tomach cyklu Hajmdala. Widać u niektórych rozwój relacji, targające ich emocje i wybory jakich dokonują. Abigail i Ezra ciągle nie wiedzą jaka będzie przyszłość. Ciekawi bohaterowie, których z łatwością można polubić od początku. Odyn jest osobą twardą jak skała i lojalną. Mający zagadkową przeszłość jest świetnym wojownikiem nie bojącym się niczego i nikogo. Oprócz nich spotykamy bohaterów na Khan-Ma walczących o przeżycie. Zostają nakreśleni w taki sposób, że kibicowałem im podczas niebezpiecznych sytuacji i podróży po statku. Oprócz takich główniejszych mamy szereg postaci pomniejszych na drugim i dalszym planie mających do odegrania własną rolę przewidzianą przez autora w fabule. Niektóre wzbudzają naszą sympatie, inne odwrotnie nasza niechęć, a jeszcze inne pojawiają się tylko jak zajdzie potrzeba. Główni bohaterowie są wyraziści, świetnie przedstawieni, wciągający, sympatyczni i można ich polubić od początku. Trzymałem kciuki za nich w momentach zagrożenia, aby wyszli cało z opresji. Mają w sobie wiele odcieni szarości, posiadają głębie, własne zachowanie, cechy charakteru i dokonują wyborów rzutujących na ich odbiór przez nas. Nie dostajemy papierowych postaci nie wartych zapamiętania. Jednak niektóre wzbudzają niechęć w taki mocny sposób, że potraktowani powinni zostać bardzo surowo i odpowiedzieć za swoje czyny. Relacje łączące bohaterów są przedstawione świetnie. Nie pozbawione emocji, humoru, ironii, docinków i niekiedy poważnych tonów. Dlatego dobrze bawiłem się podczas czytania. Dialogi bardzo dobre, lekkie, przyjemne, z humorem i wciągające.
Książka Hajmdal Bunt jest trzecią częścią, w której mamy bunt na pokładzie, tajne misje na planetach i statek Khan-Ma znajdujący się, gdzieś w kosmosie mający swój czas za sobą. Autor kolejny raz przedstawia poszczególne wydarzenia w osobnych rozdziałach, a tym sposobem jesteśmy nieraz rzucani to na pokład, to na planety lub statek. Wszystkie wydarzenia są podane w sposób przystępny i trzeba przyznać, że wiele dzieje się podczas czytania. Jest sporo walk, bitew kosmicznych, pułapek i intryg jakie spotykamy. Cały czas coś dzieje się i nie ma chwili na odpoczynek. Nie brakuje romansowych lub obyczajowych momentów jak było poprzednio. Rozmyślań bohaterów i rozwijających się relacji pomiędzy nimi ewoluujących przez cały czas. Romansowe wątki są podane bez cukrowości i słodyczy. W przypadku trzeciej części nie występują nagminnie, ale miałem wrażenie, że tym razem bardziej skupia się autor na wydarzeniach związanych z Hajmdalem, Khon-Ma i misjami powierzonymi do zrobienia niż tym wątkiem. Ciekawość zżerała mnie, aby poznać tajemnice niezwykłej i groźnej cywilizacji. Jakże innej od wszystkich jakie spotykamy na kartach książki. Wydarzenia są szybko poprowadzone i wielowątkowe. Zawsze coś nowego znajdzie się w nich i niekiedy potrafiły mnie zaskoczyć zwrotem akcji. Bohaterom kibicować i trzymać kciuki można przez cały czas w niebezpiecznych sytuacjach. Występujące niuanse jak wrzucenie w inny obszar kosmosu niż spodziewałem się na samym początku, niektóre wybory i jakieś jeszcze drobne rzeczy. Nawet przerzucanie wątków w rozdziałach nie przeszkadzało mi wcale i nie powodowało zagubienia. Zakończenie jak zwykle dobre z otwartą furtką do kontynuacji. Na tyle zaskakującą i niezwykle ciekawą, ze chce poznać się kolejne losy Hajmdala i jego załogi.
Książka Hajmdal Bunt jest kolejnym moim spotkaniem z cyklem, który mimo pewnych niuansów zapowiada się nadal ciekawie. Przygoda goni przygodę, są walki, bitwy, intrygi i ciekawi bohaterowie. Akcja została poprowadzona szybko i ciągle dzieje się coś nowego. Wydarzenia lecą w szybkim tempie do przodu i dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Książka jest wciągająca i posiada wiele wątków rozpoczętych, zakończonych lub rozwijających się z każdą następną częścią cyklu. Dlatego trzeba czytać po kolei, aby nie stracić nic z niej. Sięgając po Hajmdal Bunt spodziewałem się trochę więcej po niej, chociaż w ogólnym rozrachunku jest dobrym łącznikiem z kolejna częścią. Wciągająca i wielowątkowa opowieść o kosmicznych perturbacjach jakie staja na drodze załodze Hajmdala w poszukiwaniu miejsca docelowego. Jestem ciekawy co wymyśli w kolejnym tomie autor, który stworzył interesującą i fantastyczną opowieść drogi osadzoną w kosmosie. Mam nadzieje, ze otwarte zakończenie przyniesie znów intrygującą fabułę, wiele akcji, przygody i zaskoczeń w czasie czytania. Autor potrafi wciągnąć w fabułę, opisać światy jakie spotykamy na drodze wędrując z Hajmdalem i niebezpieczeństwa jakie czekają na bohaterów. Książka jest kolejnym dobrym tomem jaki otrzymałem i wciągającym. Dlatego chętnie wezmę się za kolejny tom mając nadzieje na rozwinięcie pewnych wątków i będąc ciekawy dalszej opowieści o podróżującym statku Hajmdalu i jego załodze.
Przygodę z cyklem Hajmdal kontynuuje w trzeciej części pod tytułem Bunt, po której spodziewałem się znów ciekawej historii. Poprzednie części zabrały mnie w kosmiczne przygody i światy do odwiedzenia jakie trafiały się na drodze załogi Hajmdala. Trzecia część zapowiadała się również dobrze jak poprzednie i dlatego po nią sięgnąłem. Pozostawiając księżyce Monarchy Hajmdal...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-26
W zeszytowej serii fantastyki naukowej Wydawnictwa Iskier poznałem Stanley G. Weinbaumana za sprawą Odyseji marsjańskiej. Powracam do niego w drugim zbiorze z tej serii Lotofagi, gdzie znów dostajemy trzy opowiadania z jego twórczości, które miałem nadzieje kolejny raz będą ciekawe.
Drapieżna planeta - opowieść dziejąca się na Wenus pośród przedziwnych zwierząt i roślin, tubylców i niebezpieczeństw, w których bierze udział nasz bohater. Autor napisał w lekki sposób przyjemne opowiadanie o kłopotach i nadziejach bohaterów przeżywających wiele przygód po drodze. Czasami zabawne, innym razem zadziwiające, lecz szybko czyta się i wciągnęło mnie od samego czasu, przy którym bawiłem się dobrze.
Lotofagi - druga opowieść z tymi bohaterami jakich poznajemy w Drapieżnej planecie, którzy pragną odkrywać kolejne tajemnice Wenus. Fajne opowiadanie, lekko napisane i wciągające jak pierwsze. Dobrze bawiłem się podczas czytania.
Światy warunkowe - wizja urządzenia mogąca ukazywać alternatywne tory rzeczywistości to poniekąd pomysł ciekawy i pachnący podróżami w czasie. Historia dobrze napisana i ukazująca konsekwencje wynikające z decyzji bohatera. Opowiadanie lekkie, czasami zabawne i z dobrym zakończeniem.
Książka Lotofagi wydana w formie zeszytowej zawiera trzy opowiadania, które sprawiły mi niejako przyjemność, bo autor pisze przystępnie, ma wyobraźnie i potrafi przedstawić życie na innych planetach w sposób świetny. Przekrój tutaj mamy niewielki z jego krótkiej twórczości, ale również ciekawy i opowiadania nie zestarzały się mimo upływu czasu. Najlepiej wypadają dwa pierwsze opowiadania, przy których najlepiej bawiłem się. Przygodowo fantastyczny charakter, odkrywanie tajemnic planety i przygody samych bohaterów były wciągające. Opisy przyrody i zwierząt niesamowite i pomysłowe, a w drugim opowiadaniu znalezienie takich istot było niezwykłe. Podobały mi się oba opowiadania ze względu na różnorodność, przygody, sekrety i lekko zabawny styl pisania jakim zostały napisane. Ostatnie opowiadanie jest również dobre, lecz zamiast wymyślania życia na planecie mamy po części pomysł z możliwością zapoznania się z różnymi wariantami rzeczywistości. Autor nawet tutaj poradził sobie dobrze i dostałem przyjemną historie fantastyczną i znacznie Inną niż oczekiwałem otrzymać.
Sięgając po kolejny zbiór opowiadań z cyklu zeszytowego Wydawnictwa Iskier o tematyce fantastycznej nie spodziewałem się, że znów autor mnie zaskoczy i mimo upływu czasu nadal bronią się ciekawym pomysłem na ukazaniu życia na innych planetach i nie tylko. Napisane w lekki sposób, ciekawie, wciągająco, przystępnie, z pewną dozą humoru w dialogach, docinków, interakcji i przygód w jakich udział biorą bohaterowie. Kolejny po Odysei marsjańskiej zbiór, który podobał mi się, bo dostałem wszystko na co liczyłem. Lotofagi okazały się kolejny raz świetnym wyborem do powrotu do nich po długim czasie i nie żałuje, ze po nie sięgnąłem. Miałem pewne obawy, lecz nie zostały po nich po przeczytaniu ślad, bo opowiadania są na tyle dobre i ciekawe, że czyta się z przyjemnością. Kolejne spotkanie mogę uważać za udane i mam nadzieje, ze uda mi się coś przeczytać jeszcze autora, który pozostawił po sobie mało, ale widać w opowiadaniach jakie miałem okazje przeczytać wielką wyobraźnię i ciekawe pomysły. Dlatego będę wypatrywał nowości i może na coś trafie jeszcze jego autorstwa. Warto jednak sięgać po dawne książki, bo można spotkać fajnego pisarza, który obecnie jest zapomniany lub mało znany. Lotofagi okazały się nie tylko dobrym wyborem, lecz bawiłem się przy czytaniu świetnie. Było wciągająco, lekko i nieraz zabawnie. Dlatego jestem zadowolony i nie nudziłem się w czasie czytania. Kiedyś znów powrócę do obu zbiorów opowiadań, bo lubię taką fantastykę w krótkiej formie jaką autor tutaj zaprezentował i tym przekonał mnie do siebie.
W zeszytowej serii fantastyki naukowej Wydawnictwa Iskier poznałem Stanley G. Weinbaumana za sprawą Odyseji marsjańskiej. Powracam do niego w drugim zbiorze z tej serii Lotofagi, gdzie znów dostajemy trzy opowiadania z jego twórczości, które miałem nadzieje kolejny raz będą ciekawe.
Drapieżna planeta - opowieść dziejąca się na Wenus pośród przedziwnych zwierząt i roślin,...
2023-01-18
Kolejnym tomem cyklu Hajmdal jest Księżyc Monarchy po jaki sięgnąłem chcąc poznać dalsze losy bohaterów znanych z pierwszej części. Byłem ciekawy co zafunduje mi autor, który rozpoczął swój cykl i kontynuował w tej części. Miałem nadzieje, że historia rozwinie się coraz bardziej i przygody w kosmosie wciągnął mnie od samego początku. Dlatego mimo swoich obaw chętnie sięgnąłem po kolejny tom.
Książka Hajmdal Księżyc Monarchy jest kontynuacją Początku, gdzie poznajemy jak wszystko rozpoczęło się. Uciekający statek trafia do systemu z gazową planetą mającą siedemdziesiąt księżyców i próbuje naprawić szkody wysyłając misje zwiadowcze do zbadania i odkrycia zasobów w celu naprawy zniszczeń. Takim o to sposobem jesteśmy rzuceni w sam środek akcji i podobało mi się bardzo przedstawienie kilku księżyców w tym układzie Zeta Monocerotis, na których misje zwiadowcze zostają wysłane. Autor skupia się najbardziej na dwóch, gdzie poszczególne lądowania powodują odkrycie tajemnic księżyców. Fajnie przedstawiono pokrytą dżunglą i przedziwnymi potworami jeden z nich. Pełny niebezpieczeństwa i zamieszkały przez sporych rozmiary zwierzęta. Drugi jest pustynną planetą, na którym życie dopiero rozkwita, ale również posiada swoją mroczna stronę. Skupiając się na dwóch księżycach dostajemy opisy zwyczajów, przedziwnych znalezisk i zagrożeń jakie spotykają bohaterów na każdym kroku. Ciekawym pomysłem było opisywanie wydarzeń dziejących się na każdym z księżyców w osobnych rozdziałach. W pobocznych przedstawiono wydarzenia na statku, ale były przesunięte na dalszy plan takie odniosłem wrażenie. Dzięki temu porwała mnie przygoda i kibicowałem bohaterom biorącym udział w misji badawczej tych obiektów. Opisy odwiedzanych światów zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie i mimo skupienia się często na zdarzeniach podczas prowadzenia rozpoznania, to jednak były przedstawione świetnie. Czasami miało się wrażenie, że samemu się w nich uczestniczy. Na pewno opisy księżyców w osobnych rozdziałach dodawały przygodom bohaterów wiarygodności i możliwość ukazania wszystkiego co dzieje się na ich powierzchniach w obrazowy sposób. Walkę z zagrożeniem, nawiązywanie kontaktu z innymi cywilizacjami, niebezpieczeństwo podczas odkrywania tajemnic tych miejsc i pozyskania surowców tak potrzebnych przy naprawie uszkodzonego statku, który czeka do wyruszenia w dalszą drogę.
Książka Hajmdal Księżyc Monarchy posiada wielu bohaterów będącymi świadkami dziejących się wydarzeń i biorących udział w wyprawach. Każde z nich zostało pod względem psychologicznym nakreślone w dobry lub świetny sposób stając się postaciami jakimi można zainteresować się. Mających własny charakter, zachowanie, stających przed wyborami, dylematami i kłopotami na własnej drodze. Jednych można polubić od razu i poczuć sympatie. Inni sprawiają wrażenie neutralnych lub dzięki wyborom jakich dokonują wzbudzają naszą niechęć prowadzącą do nie polubienia i kibicowania, aby ponieśli zasłużone konsekwencje swoich czynów. Fajnie wypadają postacie Odyna, Ezry, Abigail i wielu innych rzuconych w wir zdarzeń. Zawsze pozytywnym bohaterom kibicowałem, aby wyszli cało z opresji i dawali sobie radę w niekorzystnych warunkach. Autor stworzył ciekawych bohaterów, mających głębie i niejednowymiarowych. Stawiając na ich drodze wiele zagrożeń i podejmowanych decyzji rzutujących na wybory jakich dokonują. Relacje pomiędzy nimi zostały przedstawione świetnie. Nie brakuje w nich emocji i rozterek jakie pojawiają się w kwestii rozmyślań nad uczuciami na przykład. Jak zwykle autor oprócz kosmicznych przygód skupił się na relacjach pomiędzy poszczególnymi bohaterami przybierających nieraz romansowy charakter. Może nie przesłodzonych do granic możliwości, ale jak w pierwszej części przypominających rozterki nastolatków. Dobrze, że nie biorą głównego udziału w wydarzeniach, ale przeniesione zostały na drugi plan czasami wypływające podczas rozmyślań bohaterów. Dlatego mimo wystąpienia z łatwością można je pominąć lub nie przesładzają wszystkiego jak pojawiają się czasami. Nie wnoszą wiele do samej fabuły, ale również w zależności od oczekiwań nie przeszkadzają w czasie czytania. Dialogi jakie zostały stworzone są bardzo dobrze napisane, czasami posiadają emocje, dozę humoru, docinków, kłótni i wciągają od początku.
Książka Hajmdal Księżyc Monarchy jest drugim tomem, który wypadł już znacznie lepiej od pierwszego. Ma swoje niuanse jak wystąpienie romansu dla młodzieży i rozterek sercowych, które pojawiają się czasami. Potraktowanie niektórych misji pobieżnie opisując co tam znalazło się lub nie na pozostałych księżycach. Jednak skupienie się na najważniejszych dwóch księżycach i opisów co spotkało bohaterów na nich było ciekawym pomysłem. Wciągnęły mnie obie wyprawy i przedstawienie różnorodności jakie mogą występować mimo bliskości było świetnym posunięciem. Autor tym sposobem daje możliwość nam zagłębienia się w światy, zagrożenia i odkrycie tajemnic księżyców jakie skrywają. Poświęcając rozdziały każdemu z nich daje nam możliwość uczestniczenia w wydarzeniach i trzymania kciuków za bohaterów w trudnych momentach. Spodobała mi się taka możliwość i nie zabrakło w nich walki, wyborów, potyczek i zagrożeń jakie czyhały na nich. Osobne rozdziały poświecono wydarzeniom na statku, które są często kontynuacją z pierwszej części wątków jakie pojawiły się. Dlatego najlepiej czytać po kolei, bo można wiele przegapić lub pogubić się w tym wszystkim. Dostajemy wtedy pełny obraz i wiele jeszcze pozostaje do rozwinięcia w różnych kwestiach, które mam nadzieje nastąpią w kolejnej trzeciej części. Przeplatając ze sobą poszczególne wątki i wprowadzając nowe tworzy wielowątkową fabułę z fantastyczną przygodą pośród gwiazd jaką dostałem. Finał książki jest bardzo dobry i jak zwykle autor pozostawił sobie furtkę do kontynuacji w kolejnych tomach. Niektóre wątki zostały zakończone, ale wiele albo rozpoczynają się lub pozostają do ciągnięcia w kolejnych częściach przygód Hajmdala w kosmicznej przestrzeni.
Książka Hajmdal Księżyc Monarchy jest naprawdę dobrą kontynuacją przynoszącą wiele do odkrywania tajemnic i poznania kolejnych światów jakie spotyka na swojej drodze Hajmdal. Sięgając po drugi tom bałem się jak sobie poradzi autor i jakie niespodzianki dobre lub złe mnie tutaj spotkają podczas czytania. Pomimo pewnych niuansów i drobnych potknięć dostałem ciekawą fabułę i światy do odkrywania ich tajemnic, cywilizacje, faunę i florę poszczególnych planet co spodobało mi się. Wszystko może zdarzyć się i nawet wybory wobec jakieś postaci mogą okazać się niespodzianką dla nas. Akcja została poprowadzona szybko do przodu i wiele dzieje się w czasie czytania. Wydarzenia są poprowadzone w szybkim tempie, bez zwolnienia i czasami potrafią zaskoczyć zwrotem akcji jakiego nie spodziewamy się dostać. Dlatego nie nudziłem się, ale fabuła mnie wciągnęła mocno i nie potrafiłem oderwać się. Napisana została przystępnie, bez lania wody, lekko i przyjemnym stylem. Potrafiła mnie wciągnąć od początku i trzymać w swoich szponach do samego końca. Dzięki wydarzeniom, przygodom bohaterów, zwrotom akcji, walkom i strzelaniną. Nawet interakcje pomiędzy bohaterami są przedstawione świetnie. Nie brakuje nieraz intryg i spisków ubarwiających fabułę. Wszystko to sprawia, że nie mogłem oderwać się od niej. Książka Hajmdal Księżyc Monarchy jest bardzo dobra kontynuacją i jeszcze lepszą niż pierwsza część zapowiadająca początek podróży Hajmdala po przepastnym kosmosie w poszukiwaniu swojego celu. Autor tworzy ciekawą odyseje kosmiczną, gdzie obce rasy i ludzkości rozsiana po światach egzystują obok siebie. Przygodowa fantastyka dziejąca się pośród kosmosu, która ukazuje losy garstki ludzi podróżującej na statku. Hajmdal Księżyc Monarchy jest takim drugim tomem opisujący dalsze przygody bohaterów i nadal wciągającym od pierwszych rozdziałów. Chętnie również sięgnę po kolejną część, bo wiele pozostawiono do odkrycia i poznania. Jestem ciekawy kolejnych światów jakie jeszcze mogą mieć tajemnice i sekrety do odkrycia. Drugi tom okazał się interesujący, wciągający, ciekawy z fantastycznymi przygodami i bohaterami. Mam nadzieje, ze kolejny będzie taki sam lub nawet lepszy pod pewnymi względami i dostanę kolejną bardzo dobrą powieść z tego cyklu do przeczytania.
Kolejnym tomem cyklu Hajmdal jest Księżyc Monarchy po jaki sięgnąłem chcąc poznać dalsze losy bohaterów znanych z pierwszej części. Byłem ciekawy co zafunduje mi autor, który rozpoczął swój cykl i kontynuował w tej części. Miałem nadzieje, że historia rozwinie się coraz bardziej i przygody w kosmosie wciągnął mnie od samego początku. Dlatego mimo swoich obaw chętnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-01-13
W zeszytowej serii fantastyczno naukowych zeszytów wydawnictwa Iskier trafił mi się zbiór opowiadań Stanleya G. Weinbauma pod tytułem Odyseja marsjańska, który zawiera trzy jego opowiadania fantastyczne. Kiedyś miałem już okazje czytać i spodobały mi się. Teraz postanowiłem powrócić do nich i zobaczyć jakie wrażenia pozostawią.
Odyseja marsjańska - pierwsze opowiadanie dzieje się na marsjańskiej ziemi, gdy bohater spotyka niezwykłego kosmitę podobnego do strusia imieniem Twil. Razem przeżywają przygody i odkrywają wiele tajemnic. Przygodowa opowieść fantastyczna napisana z pewną dozą lekkości i humoru. Autor potrafił w tym krótkim opowiadaniu stworzyć ciekawy świat, który odkrywamy i fajne przygody bohaterów sprawiały, że przyjemnie czyta się. Wciąga od początku, jest ciekawe i bohaterowie wypadają sympatycznie.
Dolina marzeń - druga opowieść jest kontynuacją pierwszego opowiadania o przygodach bohatera i kolejnych odkryć ze znanym nam Twilem. Znów mamy do czynienia z lekko i przyjemnie napisaną opowieścią przez autora, którą czyta się dobrze. Nie brakuje w niej odrobiny humoru. Dlatego czyta się szybko i przyjemnie.
Zwariowany księżyc - ostatnie opowiadanie jest odrębne niż poprzednie i dzieje się na księżycu, który okazuje się zwariowany do granic możliwości. Mieszkańcy są przedstawieni jako pokraczne małe istoty i spotykamy również inną jeszcze większą rasę, lecz sprawiającą wrażenie głupich. Przygody bohatera są ukazane w zabawny sposób i dobrze bawiłem się podczas czytania. Napisana z lekkością, przystępnie, z pewną dozą humorystycznych i zabawnych scen. Dlatego przeczytałem i dobrze bawiłem się w czasie lektury.
Książka Odyseja marsjańska zawiera trzy opowiadania napisane w sposób zabawny, ciekawy i zarazem mamy możliwość odkrywania tajemnic jakie skrywają planety. Przygody bohaterów są wciągające i każde opowiadanie było bardzo dobre. Skupiając się na tworzeniu istot jakie spotykają ludzie i kontakcie z nimi autor tworzy lekkie opowiadania w sam raz do przeczytania na szybko. Kiedyś miałem już do czynienia z jego utworami, które zapewniły mi rozrywkę i przyjemne czytanie. Wracając po latach nadal lubię wszystkie trzy opowiadania, które napisano z lekkością, przystępnie, z pewną dozą lekkiego humoru i zwariowanych przygód jakie czekają na bohaterów. Nie spodziewałem się jednak, że dostanę tak bardzo dobre opowieści i mimo upływu czasu od nich powstania mogą nadal bawić jak kiedyś. Nie zestarzały się mimo lat i dlatego przyjemnie spędziłem z nimi czas. Zeszytowe wydanie z serii Fantastyki naukowej z Wydawnictwa Iskier jest kolejnym, na którym nie zawiodłem się. Znalazłem tutaj ciekawą koncepcje pozaziemskiego życia i przygód ludzi konfrontującą się z florą, fauną i istotami jakie zamieszkują planety. Zróżnicowaną pod każdym względem i ciekawie przedstawioną. Jestem naprawdę zadowolony z tego co otrzymałem, bo nie spodziewałem się, ze spodobają mi się opowiadania i nadal będę miał ochotę na więcej. Autor pisze z lekkością, łatwością kreuje swoje światy, zabarwia wszystko humorem, ciekawymi bohaterami i przygodami jakie czekają na naszych bohaterów. Dlatego szybko czyta się i przyjemnie. Akcję poprowadzono w równym tempie do przodu bez zatrzymywania się i miło spędziłem z nimi czas dobrze bawiąc się przy lekturze. Fantastyczne przygody wciągają i przystępnie są ukazane. Odyseja marsjańska jest bardzo dobrym zbiorem opowiadań fantastycznych z dawnych lat, jakie u nas wydano w serii zeszytowej. Jestem ciekawy innych pozycji autora, bo w tej serii ukazał się drugi zeszyt z jego opowiadaniami i chętnie sięgnę po niego. Książeczka zeszytowa, która wypadła ciekawie, wciągająco i świetnie się przy niej bawiłem podczas czytania przez cały czas.
W zeszytowej serii fantastyczno naukowych zeszytów wydawnictwa Iskier trafił mi się zbiór opowiadań Stanleya G. Weinbauma pod tytułem Odyseja marsjańska, który zawiera trzy jego opowiadania fantastyczne. Kiedyś miałem już okazje czytać i spodobały mi się. Teraz postanowiłem powrócić do nich i zobaczyć jakie wrażenia pozostawią.
Odyseja marsjańska - pierwsze opowiadanie...
2022-12-22
Hajmdal : Początek podróży jest pierwszym tomem cyklu napisanego przez Dariusza Domagalskiego, którego znam z innych książek z gatunku fantastyki. Dobrze zapowiadająca się wzbudziła moje zainteresowanie i oczekiwania. Chciałem otrzymać kosmiczną przygodę z wieloma walkami i ciekawymi bohaterami. Wciągającą od pierwszej strony z tajemnicami do odkrycia i fantastycznymi przygodami.
Książka Hajmdal : Początek podróży jest propozycją w jakiej znajdziemy nie tylko kosmiczne walki, bohaterstwo bohaterów zmagających się z trudnościami, ale również zagadkami i cywilizacjami jakie pojawiają się w kosmicznej przestrzeni. Opowieść o statku mającym bronić systemu Epsilon Eridani przed atakami innych zamieszkujących kosmos cywilizacjami gotowymi napaść w każdej chwili. Zakulisowe działania władz ziemskich i obca technologia oddana do ich użytku jest ciekawym pomysłem na stworzenie space opery z szybką akcją i jej wieloma zwrotami. Autor oprócz wydarzeń na Hajmdalu i kosmicznych przygodach mamy również odkrywanie tajemnic planety na jaką zostali wysłani bohaterowie. Starając się wpleść wiele wątków dotyczących kontaktu z innymi rasami, sekretów ukrytych pośród planet i sporej ilości walki nieraz miałem wrażenie, ze za dużo wszystkiego stara się upchnąć autor do jednej książki. Nie brakuje nawet typowego wątku romansowego dotyczącego Ezry i Abigail, która kocha innego i ciągle waha się nad decyzją. Wiele wątków, ale najciekawsze dotyczą samego Hajmdala i odkryć na jednej z planet. Jeżeli chodzi o walki w kosmicznej przestrzeni jest tego nawet sporo, nieraz lepiej opisane, innym razem powierzchownie. Jednak mimo wszystko wypadają dobrze i wiele dzieje się podczas takich starć z przeciwnikami dysponującymi bogatym arsenałem zniszczenia. Nawet wątek dotyczący przygód na planecie jest poprowadzony dynamicznie i oprócz sekretów jakie odkrywamy wraz z bohaterami nie zabrakło efektywności zniszczenia jaka następuje. Zakulisowe działania dyplomatyczne wnoszą też wiele do samej fabuły, która dzięki temu staje się interesująca. Wszystkie elementy i wątki składają się na ciekawą, chociaż nieraz dobrze poprowadzoną opowieść o początkach podróży samego Hajmdala.
Bohaterowie jakich spotykamy na kartach powieści zostali przez autora dobrze zarysowani pod względem psychologicznym. Mają własne zachowania i charakter, dokonują wyborów i nie poddają się mimo trudności jakie na nich czekają. Z takich głównych bohaterów jest Ezra, którego polubiłem. Przebojowy, wiedzący czego chce, ale również nie wahający się działać jest postacią wzbudzającą sympatie w czasie czytania. Drugą bohaterką została Abigail mającą swoją mroczną przeszłość, ale zawsze skora do pomocy i walki. Twarda z niej sztuka, która nie zawaha się przed walką jeśli zajdzie taka potrzeba. Sympatyczna postać, którą można od samego początku polubić. Relacje rozwijające się wraz z akcją pomiędzy nimi zostały przedstawione świetnie. Jednak przypominają romansowe i młodzieżowe. On kocha ją, ona uważa go za przyjaciela i kocha innego. Jednak poddane bez nadmiaru słodkości i dlatego nie przeszkadzały mi w czasie czytania. Relacje pomiędzy nimi są ciekawe i ewoluują w trakcie rozwoju fabuły. Oprócz nich znajdziemy wiele bohaterów na drugim i trzecim planie mającym do odegrania rolę w fabule. Niektóre wypadają sympatyczne, inne da się polubić, ale niektóre są neutralne lub wrażenie podczas ich spotkania są nie korzystne. W zależności od wyborów jakie dokonują lub zostały tak ukazane. W książce znajdziemy wiele pomniejszych postaci jakie pojawiają się na chwilę. Dobrze wypadają, ale ich rola kończy się za chwilę jak znikną zupełnie z historii. Nie dostałem jednowymiarowych i nie ciekawych bohaterów, bo każdy z nich ma swoje zarysowanie i nieraz głębie w większy lub mniejszy sposób przedstawioną. Relacje pomiędzy bohaterami są ukazane bardzo dobrze i ciekawie. Dialogi sprawnie napisane, lekkie i przyjemnie czytające się.
Książka Hajmdal : Początek podróży jest pierwszym tomem cyklu, który zapowiadał się nad wyraz ciekawie. Przeniesienie akcji w przestrzeń kosmiczną, gdzie ludzkość osiedla się na różnych planetach i stara się istnieć obok bardziej rozwiniętych kosmicznych cywilizacji było świetnym pomysłem. Autor stworzył w pierwszej części początek przygód Hajmdala i jego załogi ukazując walki kosmiczne, perypetie dyplomatyczne i sekrety jakie jeszcze skrywa kosmos. Przygoda nie tylko interesująca, lecz także wciągającą. Za sprawą pobocznych wątków i główniejszego dostałem fantastykę, którą czyta się z ciekawością. Jak to zwykle bywa nie obyło się bez niuansów jakie wkradają się jak młodzieżowy wątek romansowy nie wychodzący na pierwszy plan i dobrze, że nie przesłodzony do granic możliwości. Dlatego nie przeszkadzał, lecz czasami miałem wrażenie jakieś telenoweli romantycznej jak pojawiał się niż fantastyki. Oprócz tego może czasami powierzchowne opisy bitew w przestrzeni i nie tylko, bo chciałbym otrzymać większy rozmach niż tutaj. Miałem wrażenie, ze autor więcej chce upchnąć w fabule niż powinno zmieścić się i dlatego takie niuanse pojawiły się. Z drugiej strony zaciekawiła mnie relacja Ezry i Abigail do tego stopnia, że chętnie przekonam się w jaką pójdzie stronę. Oprócz niuansów jest też wiele fantastycznych przygód, dobrze opisanych bitew i same zakończenie podobało mi się. Finał pozostawia furtkę do kontynuacji przygód załogi Hajmdala i mam nadzieje, że pewne wątki zostaną rozwinięte w kolejnych częściach cyklu i pojawią się nowe. Odkrywanie tajemnic kosmosu z bohaterami dopiero zaczyna się i jak na początek wypada zachęcająco.
Książka Hajmdal : Początek podróży jest pozycją ciekawą i wciągającą jaką dostałem od autora. Znalazłem w niej wszystko to co powinno się znaleźć i czego oczekiwałem. Wielkiej przygody, kontaktu z innymi rasami zamieszkującymi kosmos, dyplomatycznych działań, potyczek i bitew kosmicznych. Ciekawych bohaterów, którzy stają w obliczu zagrożenia i maja własne zdanie. Sięgając po książkę miałem przyznaje się obawy, bo czy spodoba mi się to co dostanę, czy będzie wciągającą i fantastyczna przygoda. Także nadzieje na kosmiczną i pełną akcji przygodę, która mnie porwie od samego początku. Fabuła książki jest wciągającą, ale również nie pozbawiona pewnych niuansów. Jednak okazało się, że przyjemnie czyta się od początku. Może czasami dzięki rozdziałom dziejących się w różnych częściach kosmosu lub na planetach i wydarzeniach toczących się wartko do przodu. Akcja nie zwalnia ani na chwilę i wiele dzieje się podczas czytania. Dlatego nie nudziłem się i nie było przestojów. Podzielenie rozdziałów opisujących poszczególne wydarzenia dziejące się na Hajmdalu, planecie, przedstawiających nieraz relacje pomiędzy dwójką bohaterów było świetnym pomysłem. Mimo tego nie miałem wrażenia pogubienia się, bo wszystko było opisane, gdzie dzieje się akcja poszczególnych rozdziałów. Napisana została przystępnie, lekko i przyjemnie. Dlatego tak dobrze czyta się i wciąga od samego początku. Jako pierwszy tom przygód bohaterów i samego statku Hajmdala okazała się dobrą fantastyczną lekturą. Początkiem ciekawej przygody i podróży jaką zacząłem z pierwszą częścią. Pozamykanie pewnych wątków tutaj, pojawienie się innych i kolejnym tomie na pewną wprowadzone będą jeszcze inne, sprawiły, że chętnie sięgnę po kolejny tom. Furtka w zakończeniu sprawiła, że jestem ciekawy kolejnych losów Hajmdala i jego załogi w przepastnym kosmosie. Dlatego na pewno sięgnę po kolejne tomy i mam nadzieje na rozbudowanie świata stworzonego na potrzeby tej fantastycznej przygody, większej ilości świetnie przedstawionych bitew i rozwoju losów bohaterów w kolejnych częściach cyklu. Hajmdal : Początek podróży jest udanym początkiem cyklu, który może okazać się ciekawy i coraz bardziej wciągający.
Hajmdal : Początek podróży jest pierwszym tomem cyklu napisanego przez Dariusza Domagalskiego, którego znam z innych książek z gatunku fantastyki. Dobrze zapowiadająca się wzbudziła moje zainteresowanie i oczekiwania. Chciałem otrzymać kosmiczną przygodę z wieloma walkami i ciekawymi bohaterami. Wciągającą od pierwszej strony z tajemnicami do odkrycia i fantastycznymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-12-09
Biblioteczka Złotej Podkowy to zbiory opowiadań, które zawierają różne tematyczne opowiadania. Zemsta Kapitana Hardy'ego jest zbiorem właśnie z tej serii po jaki sięgnąłem spodziewając się dobrej przygodowej lektury. Dlatego zbiór mieszczący kilka krótkich opowiadań wydawał mi się ciekawy.
Artur Conan Doyle Zemsta Kapitana Hardy'ego - opowieść morska o okrutnym kapitanie, którego dosięgła kara. Ciekawa i klimatyczna historia, trzymająca w napięciu z dreszczykiem jaką dostałem. Artur Conan Doyle to autor przygód Sherlocka Holmesa i Doktora Watsona, ale w tym opowiadaniu zamiast nich otrzymałem morską opowieść o piratach. Ciekawa, wciągająca i krótka. Dobrze napisana, klimatyczna z lekkim dreszczykiem jaki występuje podczas czytania.
Bohdan Lekszycki Figurka z Rapa - Nui - krótka opowieść o archeologach i ich odkryciu, które okazuje się pełne sekretów. Autor stworzył dobrą opowieść mieszając przygodę, sensację i elementy fantastyczne z lekkim posmakiem grozy w całość. Pomimo swej wielkości jest zwięźle napisana, wciągającą i podana z lekkością. Podobała mi się, choć krótka to ma nawet dobre zakończenie. Czyta się szybko i wciąga od samego początku. Dlatego miło spędziłem z nią czas i przyjemnie.
Grazia Deledda Valentina czy Rusaria - opowiadanie nie znanej mi wcześniej autorki, które okazało się nie tylko klimatyczne, ale podszyte lekkim dreszczykiem. Zamknięta kobieta i pojawiający się nieznajomy. Ciekawy pomysł i trzeba przyznać, że klimatu jej nie można odmówić. Przewrotne trochę opowiadanie przygodowe z nutką sensacji. Napisane zwięźle, krótko i przyjemnie. Finał potrafi zaskoczyć.
Leonard Życki Skradzione oczy - autor pisał fantastykę i właśnie taką historie dostajemy. Bohater spotyka przez przypadek swojego dawnego znajomego, który okazuje się ma swoje sekrety. Fantastyczna opowieść z lekkim dreszczykiem ze względu jak została napisana przez autora, który stworzył krótką, zwięźle napisaną i ciekawą historie.
Mieczysław Derbien Dla nich śmierć ta była tajemnicą - historia o drużynie marzeń i jej kłopotach. Mamy w niej trochę warstwy obyczajowej, przygody i sensacji w jednym. Napisana zwięźle, jest krótka i wciąga od początku. Historia jednego gracza, kłopoty w jakie wpada i dylematy ubarwiają tą opowieść jaką otrzymałem. Napisana przyjemnym stylem z ciekawym przewrotnym zakończeniem.
Witold Wołowski Tajemnice czarnego lądu - opowieść po części przygodowa, po części fantastyczna i nieraz zawierająca dreszczyk podczas czytania. Historie o sekretach jakie skrywa Czarny ląd o jakich nikt nie marzył. Bohater będący narratorem opowiada o nich przedstawiając tajemnice skryte przed innymi. Pomysł ciekawy i wykonanie na tyle dobre, ze kolejna opowieść wciągnęła mnie. Dłuższa historia niż można było spodziewać się po niej, ale zwarta i bez nudy. Czyta się z lekkością i przyjemnie.
Fryderyk Wolf Niecodzienny podarunek - ostatnie opowiadanie dzieje się podczas pierwszej wojny światowej. Przewrotna historia o wydarzeniu, którego nikt nie będzie pamiętał, lecz nawet zabawne w pewnym sensie. Napisane lekko, przyjemnie i wciągająco.
Zbiór opowiadań Zemsta Kapitana Hardy'ego zawiera kilka opowiadań w krótkiej formie, które okazały się na tyle dobre, ze przyjemnie spędziłem z książką czas. Znalazłem tutaj historie fantastyczne, przygodowe, sensacyjne zawierające czasami domieszkę opowieści z dreszczykiem. Napisane zostały językiem prostym, bez rozwlekłości i zgrabnie przez autorów. Kolejna pozycja z Biblioteki Złotej Podkowy za mną i dotychczas nie zawiodłem się i tak jest w tym przypadku. Opowiadania są różne, ale nadal wciągające mimo upływu czasu od ich powstania. Wybór do zbioru był dobry i ciekawy. Mamy historie kryminalne i sensacyjne, przygodowe i z dreszczykiem jaki występuje podczas czytania. Dlatego miło spędziłem przy niej czas. Sięgając po takie zbiorki opowiadań krótkich i napisanych zwięźle mam zawsze własne obawy co dostanę w środku. Jednak Zemsta Kapitana Hardy'ego okazała się przyjemną i ciekawą pozycją na wieczór na odpoczynek po ciężkim dniu. Bawiłem się w czasie czytania świetnie i nie żałuje czasu poświęconego dla tego zbioru opowiadań. Dostajemy kilka naprawdę bardzo dobrych i dobrych propozycji, które sprawiają, że przenosimy się w czasy piratów za sprawą Zemsta Kapitana Hardy'ego, w fantastyczno archeologiczną opowieść Figurka z Rapa - Nui, przewrotną historie z dreszczykiem Valentina czy Rusaria, fantastyczną historie w Skradzionych oczach, przygodowo obyczajową w Dla nich śmierć ta była tajemnicą, odkrywamy sekrety Czarnego lądu w Tajemnice czarnego lądu i dziejacą się podczas pierwszej wojny światowe Niecodzienny podarunek. Każda z nich ma swój urok i klimat. Dzięki temu wciągają i szybko czyta się za sprawą małej długości poszczególnych opowiadań. Ciekawych, z dreszczykiem, klimatem, urokliwością i niesamowitością jaka w nich występuje. Zbiór opowiadań Zemsta Kapitana Hardy'ego jest pozycją dobrą do odpoczynku, ale zarazem można świetnie bawić się podczas czytania. Nie meczą, nie nudzą, lecz zapewniają dreszczyk i rozrywkę przez cały czas. Dlatego lubię sięgać po zbiorki opowiadań z serii Złota Podkowa, bo zawsze coś w niej znajdę lub odkryję ciekawych autorów jak w tym przypadku. Książeczka krótka i treściwa, pełna zawsze opowiadań, które za sprawą stylu pisania mogą podobać się obecnie mimo upływu czasu. Jestem zadowolony z tego co dostałem, bo spędziłem z nią miło i przyjemnie czas. Mam nadzieje, że uda mi się jeszcze nie raz sięgnąć po zbiory opowiadań z tej serii, bo nie zawiodłem się na nich dotychczas. Dlatego sięgniecie i przeczytanie Zemsta Kapitana Hardy'ego uważam za dobry pomysł. Na pewno kiedyś do niej wrócę kolejny raz jak również do innych przeczytanych przez ze mnie zbiorów z serii Złota Podkowa. Zbiór z ciekawymi opowiadaniami, które wciągają i świetnie czyta się od samego początku.
Biblioteczka Złotej Podkowy to zbiory opowiadań, które zawierają różne tematyczne opowiadania. Zemsta Kapitana Hardy'ego jest zbiorem właśnie z tej serii po jaki sięgnąłem spodziewając się dobrej przygodowej lektury. Dlatego zbiór mieszczący kilka krótkich opowiadań wydawał mi się ciekawy.
Artur Conan Doyle Zemsta Kapitana Hardy'ego - opowieść morska o okrutnym...
2022-11-30
W kolejnym zbiorze opowiadań Cyril M. Kornblutha pod tytułem Sezon ogórkowy dostajemy zbiór pięć opowiadań fantastycznych w zeszytowej serii fantastyki naukowej od Wydawnictwa Iskry. Również tutaj byłem ciekawy co otrzymam od autora najczęściej pisanych krótkich opowiadań należących już do klasyki fantastyki. Zapowiadał się dobrze i miałem nadzieje, ze dostanę również dobre historie fantastyczne.
Sezon ogórkowy - ciekawy koncept inwazji na naszą planetę jaki został wykorzystany przez autora. Pomysł ciekawy i chyba nie spotkałem się jeszcze z takim jak tutaj. Poszczególne obrazki i wydarzenia są preludium do zadziwiających wydarzeń jakie mają miejsce w finale opowieści. Autor stworzył krótką i ciekawą opowieść, która wciągnęła mnie i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Nieoczekiwany finał dopełnią całości i pasuje świetnie do wyjaśnienia dziwnych zjawisk.
Największy szczęściarz w Denv - kolejna przewrotna tym razem historia o marzeniach jakie trawią naszego bohatera chcącego awansować. Motywy atomowe są obecne, lecz walka i zwroty akcji w opowiadaniu sprawiają, że wciągnęła mnie opowieść. Pomimo krótkiej formy autor potrafił przedstawić swój świat w ciekawy sposób. Wydarzenia zawierają kilka zwrotów akcji, spisków i intryg, które wciągają od samego początku. Bardzo dobre opowiadanie o chciwości i iście po trupach po celu w fantastycznym świecie, aby osiągnąć własne cele mimo kłopotów. Finał ciekawy i lekko zaskakujący.
Psychoupiór - pamiętam jak kiedyś czytałem i spodobało mi się. Zaczynające się zwyczajnie pomału wkradająca się fantastyka, a później lekka groza w wydarzenia. Pomysł znakomity i mimo krótkiej formy nadal mnie po ponownym czytaniu zaskakuje. Trzyma w napięciu i jakby pokusić się o mroczniejszy klimat byłby z tego naprawdę dobry horror. Autor jednak poszedł w stronę fantastyki i nieraz atmosfera niepokoju pojawia się przynosząc lekką grozę w czasie czytania. Zakończenie fajne i również świetne. Opowiadanie niezwykle klimatyczne i z ciekawym pomysłem od autora. Nadal podoba mi się koncepcja i jego wykonanie, które jest największym jego plusem. Warto dla niego nawet przeczytać zbiór opowiadań w jakim znajduje się utwór.
Nasza jedyna lekcja - krótka historia o wykładzie profesora, którą dostajemy w tym opowiadaniu. Spodziewałem się po nim czegoś więcej niż otrzymałem w tym przypadku. Opowiadanie dobrze napisane i niezłe, lecz nie zaskoczyło mnie niczym nowym i przeczytałem w szybki sposób bez problemowo. Jednak spodziewałem się więcej po nim i dlatego mogę go określić jako niezłe ze względu na pomysł. Nie zaskakujące, ale dobrze czytające się od początku.
Przyjaciel człowieka - ostatnie opowiadanie o kontakcie na planecie z inną cywilizacją, gdzie bohater znalazł się na niej. Pomysł ciekawy i niezwykle udany za sprawą zakończenia jakie dostajemy. Podczas czytania nie wiedziałem czego spodziewać się i koniec zaskoczył mnie finałem przywodzącym na myśl obcego w pewnej kwestii. Autor stworzył opowieść przewrotną i wciągającą mimo swojej długości. Krótka forma i brak opisów w tym przypadku sprawdził się świetnie tworząc klimat osaczenia, niebezpieczeństwa i nieoczekiwanego twistu na koniec. Dlatego spodobała mi się ta fantastyczna historia jaka otrzymałem od autora piszącego w tym przypadku fantastykę z małą domieszką na końcu grozy.
Zbiór opowiadań Sezon ogórkowy jest pozycją druga jaką przeczytałem od Wydawnictwa Iskier w zeszytowej serii fantastyki. Cieszę się, ze mogłem poznać autora w krótkiej formie, który w pięciu opowiadaniach, zwięzłych, krótkich i wciągających przedstawia sprawdza się dobrze. W zbiorze mamy pięć róźno tematycznych opowiadań, w których cztery są oparte na ciekawym pomyśle. Jedno jednak odbiegając i zarazem ukazując wywód profesora okazuje się tylko niezłe. Bardzo podobał mi się Psychoupiór, na drugim miejscu są Sezon ogórkowy, Przyjaciel człowieka, Największy szczęściarz w Denv. Tematyka zamieszczonych tutaj opowiadań jest rożną od inwazji, spotkania się z inną cywilizacją, po motywy walki o władzę i właśnie niesamowitości w Psychoupiorze. Każde z nich na swój sposób oparto na ciekawym pomyśle, który nawet obecnie nie zestarzał się w ogóle. Napisane kilkadziesiąt lat temu nadal czyta się świetnie i mimo krótkiej formy wciągają. Nie spodziewałem się po zbiorze, ze okaże się taki dobry. Pomimo pewnych niuansów ze względu na wiek opowiadań nadal można przeczytać i bawić się przy nich świetnie. Dlatego kolejny powrót do Sezonu ogórkowego uważam za udany.
Zbiór opowiadań Sezon ogórkowy okazał się miłą lekturą jaka pamiętam z poprzedniego czytania. Zawiera pięć ciekawych opowiadań i jak zwykle w takich zbiorach zawsze znajdzie się nieco słabsze opowiadanie. Jednak pomimo wszystko swój powrót uważam za udany i chętnie przeczytam coś jeszcze autora lubującego się w krótkich formach, gdzie pomysł i fantastyka dobrze się ze sobą łączą. Sięgając po latach miałem obawy, ale nie zawiodłem się, bo otrzymałem przyjemną, czasami nawet z lekkim humorem i przewrotne opowiadania fantastyczne, gdzie pomysł jest najważniejszy. Nie trzeba rozbudowy do granic możliwości opowiadań, aby stworzyć zwięzłe i ciekawe opowiadania jakie w tym przypadku dostałem. Sezon ogórkowy jest zbiorem klasycznej fantastyki sprzed kilkudziesięciu lat, który nadal nie zestarzał się i można dobrze bawić się podczas czytania. Dlatego chętnie przeczytam jeszcze coś autora jak będę miał okazje, bo lubię jego styl pisania, przyjemny, lekki i przystępny. Fantastyczne opowiadania jakie otrzymałem w zbiorze były ciekawe, wciągające i niekiedy przewrotne. Autor miał swoje pomysły, które umiał w większości przekuć w opowiadania krótkie, lecz interesujące. Warto sięgnąć nieraz po zapomnianych twórców fantastyki i odkrywać klasykę jak w tym przypadku. Dlatego tak spodobały mi się zawarte tutaj w większości opowiadania.
W kolejnym zbiorze opowiadań Cyril M. Kornblutha pod tytułem Sezon ogórkowy dostajemy zbiór pięć opowiadań fantastycznych w zeszytowej serii fantastyki naukowej od Wydawnictwa Iskry. Również tutaj byłem ciekawy co otrzymam od autora najczęściej pisanych krótkich opowiadań należących już do klasyki fantastyki. Zapowiadał się dobrze i miałem nadzieje, ze dostanę również...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka Nieistniejąca szkoła Gudula jest pozycją dla młodego czytelnika, po którą sięgnąłem zaciekawiony nie spodziewając się po niej wiele. Krótka kilkudziesięciu stronicowa powieść zapowiadała się na przyjemną i lekką historie. Czasami lubię takie pozycje i po nie sięgnąć, bo nieraz można bawić się dobrze w czasie czytania. Michasia jest uczennicą zbierającą same złe stopnie i zamiast uczyć się ciągle sprawia kłopoty. Za sprawą taty trafia do pensjonatu kierowanego przez przyjaciela ojca bohaterki, która zauważa, że posiada swoje tajemnice. Próbuje dowiedzieć się dlaczego uczniowie są tacy grzeczni, a nauczyciele trzymają dyscyplinę za wszelką cenę.
Książka Nieistniejąca szkoła jest propozycją dla młodszych czytelników, gdzie bohaterka próbuje odkryć skrywane tajemnice w tym miejscu. Ukazując obraz idealnej szkoły autorka zabiera nas w podróż przez dzieciństwo, bo z łatwością można mimo wszystko wczuć się w historie o szkole w jakiej wymagania wobec uczniów są wysokie. Pomału odsłaniając sekrety tego miejsca poznajemy prawdę o nim i dlaczego niektóre zdarzenia są takie niepokojące. Szkolne perypetie dzieci i ich nauczycieli zostały zarysowane dobrze i miło czyta się o nich, lecz czuć, że szkoła posiada jakieś tajemnice do odkrycia. Dlatego można bawić się przy niej w czasie czytania dobrze. Michasia jest osobą nie lubiącą się uczyć, sprawiającą problemy i mająca słabe wyniki w nauce. Jednocześnie jest bohaterką, która zostaje wysłana do szkoły i musi sobie w niej poradzić od samego początku. Jej postać została nakreślona w sposób wzbudzający naszą sympatie. Pomimo niesforności można z łatwością polubić i jej losy nie były mi obojętne. Przygody w jakich uczestniczy nieraz bywały niepokojące, ale również autorka postarał się na ukazanie relacji między postaciami w przyjazny i przyjemny sposób. Właśnie z wielką lekkością i wciągnięciem nas w swoją opowieść. Pozostałe postacie są dobrze i nieźle zarysowane mające do odegrania rolę w historii. Nie dostałem mimo krótkości książki jednowymiarowych postaci. Zostały jak na takie możliwości dobrze przedstawione i nawet wzbudzały ciekawość. Młodsi czytelnicy mogą nimi zainteresować się i przeżyć z bohaterką szereg przygód. Książka jest krótka, ale przyjemna i wciągająca dla młodego czytającego, lecz nawet starszy może po nią sięgnąć mimo prostej historii bawiąc się w czasie czytania dobrze.
Książka Nieistniejąca szkoła jest pozycją ciekawą, prostą i wciągająca od samego początku. Świetne wrażenie robią ilustracje jakie tutaj spotykamy przedstawiające wydarzenia z książki przynosząc miłe wrażenie i klimat szkolnych opowieści. Spodobały mi się i dodają uroku samej opowieści. Autorka poprowadził akcję szybko i wiele dzieje się w czasie czytania. Wydarzenia toczą się żwawym tempem i nie ma postojów. Dlatego nie nudziłem się i przyjemnie spędziłem z nią czas. Oczywiście podczas czytania czuć do jakiego odbiorcy jest skierowana książka, ale nie przeszkadzało mi bawić się w czasie czytania dobrze. Napisana z lekkością, dozą humoru, przystępnie, prosto i przyjemnym stylem. Nieistniejąca szkoła jest pozycją ciekawą, wciągającą i urokliwą. Zawierającą trochę fantastycznych przygód i tajemnicę jaką skrywa szkoła. Dobre zakończenie i wyjaśniające wszystko wieńczy finał jaki dostałem od autorki. Książkę czyta się błyskawicznie i wciąga od pierwszych stron. Sięgając po Nieistniejącą szkołę nie spodziewałem się otrzymać lekkiej, prostej i ciekawej powieści skierowanej do młodego czytelnika, lecz taką dostałem i spędziłem z nią miło czas. Nie żałuje swojego wyboru i może kiedyś sięgnę po inne książki autorki.
Książka Nieistniejąca szkoła Gudula jest pozycją dla młodego czytelnika, po którą sięgnąłem zaciekawiony nie spodziewając się po niej wiele. Krótka kilkudziesięciu stronicowa powieść zapowiadała się na przyjemną i lekką historie. Czasami lubię takie pozycje i po nie sięgnąć, bo nieraz można bawić się dobrze w czasie czytania. Michasia jest uczennicą zbierającą same złe...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to