-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-06-11
2024-06-08
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją z serii Złotej Podkowy, po jaką sięgnąłem nie spodziewając się za wiele, ale oczekując przynajmniej dobrej lektury. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z tej serii i miałem nadzieje, ze tym razem też tak będzie. Zapowiadała się ciekawie i dlatego po nią sięgnąłem mimo nie znanego mi autora, którego opowiadania dostałem.
Kryptonim Gefreiter - opowieść o walce z niemieckim okupantem ze wszystkich sił jakie zostają zmobilizowane do tego. Nasz bohater wyrasta na twardego i działającego bez kompromisów w żadnym wypadku, którego boją się wrogowie. Autor ukazuje nie tylko walkę tworzących się oddziałów przeciwko okupantowi, ale również opisuje dzieje poszczególnych mieszkańców na jakich toczy się akcja noweli. Mamy ukazanie splotu losu dwójki bohaterów po przeciwnych stronach barykady, powstające spiski, pojawiające się intrygi mogące prowadzić do różnych konsekwencji, zwroty akcji i obraz życia pod butem wroga gotowego do likwidacji ludności bez względu na wszystko. Nie brakuje przedstawienia bohatera jako człowieka gotowego na poświęcenie dla ojczyzny. Główne postacie zostały dobrze nakreślone i nawet na dalszym planie wypadły nieźle mimo moich obaw. Historia jest najdłuższa w prezentowanych zbiorze i ciekawa od samego początku. Za sprawą obrazowości działań okupanta i partyzantów zyskuje wiele w czasie czytania. Bardzo mi się spodobała pomimo moich lekkich obaw, bo autor potrafił nie tylko stworzyć bohatera nie zważającego na wszystko i walczącego z przewagą wroga, lecz gotowego do wielkiego poświęcenia na jakie zdobywa się wielkim kosztem. Ciekawa nowelka, dobrze napisana, zwięźle, bez rozwleczenia i wciągająco od samego początku. Przeczytałem z przyjemnością, nieraz nie brakuje emocji i zwrotów akcji mogących zaskoczyć. Zakończenie spodobało mi się, chociaż sądziłem, ze będzie troszkę inne niż dostałem, lecz wybory bohatera i jego oddanie sprawy doprowadziło do takiego finału jaki otrzymałem. Nie złego muszę zaznaczyć, nawet zaskakującego i wypadającego dobrze zamykającą historie.
Bonny Scottland - opowiadanie sensacyjno obyczajowe o waśni dwóch szkockich rodów i próby ich pojednania. Napisane zostały w lekki sposób, z ironią i pewną dozą humoru jaka pojawia się podczas czytania. Mimo krótkości jest wciągającą historią, która wypadła zadziwiająco ciekawie i świetnie bawiłem się podczas czytania.
Taniec kogutów - ostatnie krótkie opowiadanie autora zamieszczone w zbiorze okazuje się krótką i ciekawą historią o perypetiach Polaka za granicą, który poznaje lokalne zwyczaje wojskowe. Autor napisał je ciekawie, z dozą humoru i dobrym finałem jaki dostajemy na samym końcu. Przyjemna i lekka opowieść do przeczytania.
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją ciekawą i różnorodną pod względem tematycznym. Napisaną przez autora, którego utwory tutaj zamieszczono i okazały się mimo moich obaw ciekawymi propozycjami. Na pewno najdłuższe o walce bohatera z okupantem było dobrze napisane i wciągnęło mnie wywołując wiele odczuć w czasie czytania. Nie brakowało w nim tła obyczajowego, okrucieństwa wojny i przedstawienia konsekwencji dla ludności jakie niosły wrogie działania. Druga historia Bonny Scottland jest krótka, ciekawa i potraktowana z przymrużeniem oka, przy której bawiłem się świetnie w czasie czytania. Taniec kogutów jest trzecim opowiadaniem napisanym z ironią, lekko, przyjemnie i z dozą humoru po drodze, przy którym również miło spędziłem czas. Pomimo różnego przekroju tematycznego dostałem zbiór równych, ciekawych i wciągających opowiadań od nieznanego mi bliżej autora, po którego sięgnąłem za sprawą zamieszczenia w książce z serii Złotej Podkowy opowiadań. Nie żałuje wcale swojego wyboru i czasu poświęconego na czytania. Kolejny raz książka z serii Złota Podkowa dostarczyła mi nie zapomnianych momentów i mogłem poznać kolejnego autora, po którego książki pewnie kiedyś jeszcze sięgnę jak będę miał okazje. Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania okazała się nie tylko świetnym wyborem, lecz także zamieszczone tutaj opowiadania mnie wciągnęły i nie pozwoliły oderwać się do samego końca. Otrzymałem dobry zbiór opowiadań, który wciągnął mnie i świetnie czytało mi się go.
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją z serii Złotej Podkowy, po jaką sięgnąłem nie spodziewając się za wiele, ale oczekując przynajmniej dobrej lektury. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z tej serii i miałem nadzieje, ze tym razem też tak będzie. Zapowiadała się ciekawie i dlatego po nią sięgnąłem mimo nie znanego mi autora, którego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-06-03
Książki z serii Złotej Podkowy dostarczyły mi dotychczas sporo rozrywki i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Dlatego mój wybór padł na kolejną pozycję z serii Grę w szachy i inne opowiadania. Spodziewałem się po niej dobrej zabawy i miałem nadzieje na przyjemną lekturę jaka mnie wciągnie od samego początku.
Karol Libelt Gra w szachy - opowieść historyczno przygodowa o sierotach wyrzuconych na brzeg i ich losie od młodzieńczych lat po dorosłość. Ciekawie zapowiadająca się od autora piszącego niegdyś fantastyczne historie zamieszczone w antologiach poświęconych dawnej fantastyce. Opowiadanie tutaj zamieszczone posiada swój klimat i wciągającą historie. Dziejące się w różnych krajach, pełne niezwykłych przygód bohatera, nie pozbawione zwrotów akcji i pewnej przestrogi. Autor potrafił pisać interesująco i mimo zwięzłości jaka tutaj uwidacznia się w opowieści wciągnęła mnie i miło spędziłem z nią czas. Nie pozbawione intrygi, pułapek zastawionych na głównego bohatera, który mimo sławy musi borykać się z konsekwencjami własnych wyborów. Bardziej przygodowo historyczne opowiadanie niż fantastyczne jak można było spodziewać się, ale ma własny klimat z wciągającą historią jaką dostałem od autora. Przeczytałem szybko i pozostawiła po sobie przyjemne wrażenie.
John Galsworthy Salto Pro Nobis - opowiadanie krótkie dodane na samym końcu jakoś nie zachwyciło mnie i miałem wrażenie wycinku z czegoś większego. Nieźle napisane i tak samo czytające się do przeczytania i zapomnienia niestety. Spodziewałem się czegoś więcej po nim, chociaż jest krótkie.
Książka Gra w szachy i inne opowiadania jest pozycją przyjemną do przeczytania i najbardziej spodobała mi się Gra w szachy, które prezentują się nie tylko ciekawie, lecz potrafiła wciągnąć od samego początku. Salto Pro Nobis to taka średniaka do przeczytania i zapomnienia niestety jaką tym razem dostałem w tym zbiorze z serii Złotej Podkowy. Zbiór dosyć nierówny tym razem, ale na pewno główne opowiadanie wynagradza wszystko. Dlatego mimo wszystko spędziłem z książka miło czas i przyjemnie. Sięgając po kolejny tomik z serii Złotej Podkowy chciałem dostać dobre i ciekawe opowiadania wciągające od pierwszych stron. Jeżeli chodzi o pierwsze jestem z niego zadowolony, ale drugie najkrótsze pozostawiło po sobie wrażenie niedosytu po przeczytaniu. Jednocześnie pomijając ostatnie opowiadanie dostałem przyjemną pozycje z serii, przy której miło spędziłem czas. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z serii Złotej Podkowy i mogę zaznaczyć, że jeżeli chodzi o Gra w szachy i inne opowiadania też tak stało się mimo ostatniego utworu. Dobrze bawiłem się w czasie czytania i przyjemnie czytało mi się. Dlatego chętnie sięgnę po kolejny książki z tej serii jak tylko nadarzy się ku temu okazja i chętnie przeczytam.
Książki z serii Złotej Podkowy dostarczyły mi dotychczas sporo rozrywki i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Dlatego mój wybór padł na kolejną pozycję z serii Grę w szachy i inne opowiadania. Spodziewałem się po niej dobrej zabawy i miałem nadzieje na przyjemną lekturę jaka mnie wciągnie od samego początku.
Karol Libelt Gra w szachy - opowieść historyczno przygodowa o...
2024-05-31
Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.
Książka Opowieści wschodnie jest pozycją nader ciekawą i nie pozbawioną klimatu od samego początku czerpiąc z różnych podań, legend i mitologii. Autorka radzi sobie świetnie wykorzystywaniu motywów z takich źródeł tworząc wciągające historie. Jak Wan-Fu został ocalony jest powiastką w klimatach fantastycznych i nie rzeczywistych jakbyśmy czytali jakąś bajkę z mitologii azjatyckiej. Urzekło mnie w niej klimat wschodu, niesamowitość wydarzeń i wkradający się od pierwszych stron ciekawa historia jaką dostałem. Opowieść o malarzu i jego uczniu jest świetnie poprowadzona i wciągająca. Nie za długa, lecz napisana treściwie, bez nudy z niezwykłym klimatem jaki oczarował mnie. Zakończenie urzekające i spodobało mi się.
Uśmiech Marko to jednak bardziej awanturnicza opowieść z wieloma przygodami i zwrotami akcji jakie przytrafiają się bohaterowi. Kolejne opowiadanie zrobiło na mnie świetne wrażenie, bo klimatu nie można mu odmówić i wciąga do ostatniej strony ukazując losy Marko od początku. Bardzo dobrze napisane, z kilkoma zwrotami akcji, romantycznym tłem i ciekawym finałem na samym końcu. Historia niezwykle ciekawa i wciągającą, od której nie można oderwać się.
Pokarm śmierci jest opowiadaniem sięgającym po motywy wierzeń i pewnych zabobonów jakie nadal są obecne tutaj. Historia o miłości, poświęceniu, dramacie i tragicznym wydźwięku jak przytrafiła mi się w tym opowiadaniu. Jednocześnie urzekającą, dającą do myślenia i wzbudzającą emocje w czasie czytania. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i zostałem nawet zaskoczony wyborami bohaterów. Chociaż była krótka to jednak wzbudziła moje zainteresowanie i nie można było jej odmówić klimatu jaki posiada. Świetna historia z dramatycznym zakończeniem ze wrotami akcji po drodze jakich nie spodziewałem się po niej dostać przez cały czas.
Ostatnia miłość księcia Genghi - opowiadanie w stylu wschodnim osadzone w azjatyckich klimatach, gdzie widać motywy przemijania, starzenia się i wspomnień ciągle żywych z młodszych lat jakie posiada bohater. Historia przez nieszczęśliwą miłość zyskuje wiele i autorka ukazuje złożoną relacje pomiędzy postaciami robiąc to w świetny sposób. Nie pozbawiona wschodniego klimatu dodającego jej uroku jest opowieścią ciekawą, nie polukrowaną, ale wciągającą i z dobrym, aczkolwiek smutnym i dającym do myślenia zakończeniem jakie dostałem pod koniec.
O człowieku, który kochał Nereidy - opowiadanie o rodzącym się uczuciu i nieszczęśliwym zakochaniu jakie pojawia się w bohaterze po pewnym spotkaniu. Ciekawie napisana w formie opowieści bohatera czerpiąca z przesądów rodem z Grecji jeśli chodzi o tematykę i motywy jakie wykorzystuje autorka tworząc historie. Jednak mimo tego dostałem przyjemną opowieść z lekkim klimatem, dobrze poprowadzoną i wciągającą. Z niezwykłym zakończeniem jakie pozostawiło po sobie lekkie niedopowiedzenie.
Matka Boska Jaskółcza - opowiadanie przypominające jakąś baśń lub legendę o pobożnym mnichu chcącym położyć kres starszym wierzeniom jakie jeszcze praktykuje się. Historia ciekawie napisana, z motywami religijnym, pewna alegorią i przesłaniem. Na pewno zakończenie takie niesie ze sobą, nie nachalnie poddane z pewną puentą i zaskoczeniem w finale jakie otrzymałem. Opowiadanie niezwykłe, ciekawe od samego początku do samego końca jakie dostałem od autorki. Przypomina przypowieść z aluzyjnością, fantastycznymi momentami i świetnym zakończeniem na koniec.
Wdowa Afrodizja - opowiadanie czerpiące z podań greckich, które autorka przetworzyła i tak powstała opowieść o miłości, awanturniku i poświęceniu bohaterki. Przygodowa historia nie pozbawiona tła obyczajowego i wydarzeń z jakich poznajemy losy wdowy. Bohaterka uwikłana w wybory, dramatyzm sytuacji i poświęcenie daje wiele historii. Napisana w świetny sposób, wciągający i nie pozbawiona emocji w czasie czytania. Zakończenie również ciekawe i zaskakujące pod każdym względem.
Kali, której ucięto głowę - opowiadanie oparte na motywach wierzeń lub historii z boginią Kali w roli głównej, której autorka poświeciła krótką historie. Przypomina podanie lub mitologiczną opowieść o bogini i jej niezwykłych losach ukazujące dlaczego stała się taka jak postrzegają ją inni. Bardzo dobre opowiadanie i niezwykle udane mimo swojej wielkości, które czyta się szybko i przyjemnie. Nie pozbawione aluzyjności i świetnego zakończenia wieńczącego historie jakie dostałem od autorki.
Jak skończył Marko Królewicz - opowiadanie krótkie o losach tytułowego bohatera, dobrze napisane i przyjemnie przeczytałem. Spodziewałem się trochę więcej po nim, ale w ogólnym rozrachunku wypadło nieźle.
Smutek Korneliusza Berga - ostatnie opowiadanie ze zbioru jest krótkie o losach portrecisty malującym obrazy. Szybko czyta się i potrafi wciągnąć.
Książka Opowieści Wschodnie jest pozycją niezwykłą, bo autorka miesza w niej świat nierealny, przypominający podania, przypowieści, z elementami fantastycznymi, przygodowymi i obyczajowymi. Nieraz nie brakowało w nich aluzyjności, dramatów bohaterów i przedstawienia ich losów w sposób niesamowity. Podejmowania tematyki przemijania, starzenia się, miłości, dramatów i wyborów bohaterów jakie składały się na ich działania. Opowiadania napisane z werwą, wciągające od pierwszych stron i najważniejsze z finałami jakie mogą zaskoczyć nieraz w swojej wymowie lub wywołać emocje, które pojawiają się niekiedy w czasie czytania. Jeszcze nie miałem styczności z książkami lub utworami autorki i sięgając po taki zbiór nie nastawiałem się za wiele, że dostanę coś naprawdę dobrego. Miałem swoje obawy, ale z każdą stroną i opowiadaniem moje obawy malały i wciągnęły mnie historie jakie tutaj dostałem od samego początku. Autorka bawiąc się wierzeniami, przypowieściami, legendami lub historiami z dalekiego wschodu sama tworzy ciekawe i niezwykłe opowiadania. Nie pozbawione klimatu i świetnie napisane jakie czyta się szybko i wciągająco. Zbiór opowiadań okazał się w miarę równy i nie ma takich słabych opowiadań, lecz każde z nich wypadają świetnie albo bardzo dobrze i na pewno zakończenia wiele razy podbijają moja ocenę każdego z nich. Można się przenieść do bajkowego świata, na poły fantastycznego, pełnego awanturniczych przygód i obyczajowych momentów przypominającego baśnie lub jakieś podania albo przypowieści. Autorka poradziła sobie z nakreśleniem sylwetek postaci dobrze. Często uwikłani w różne sprawy, dramatyczne chwile i wybory jakich dokonują potrafią nas zaciekawić i nie pozostawić obojętnymi na ich los. Nieraz wywołując emocje w czasie czytania. Opowiadania mają ciekawe zakończenia, które spodobały mi się i świetnie wypadały jako finał lub nawet czasami puenta zamieszczonych tutaj każdego z osobna opowiadania jakie otrzymałem.
Książka Opowieści Wschodnie jest napisana przystępnym, z lekkością i obrazowym stylem jakim posługuje się autorka. Dzięki temu nadała swoim opowieściom głębię i możliwość zagłębienia się w wykreowane światy bez problemu. Akcja każdego z nich toczy się swoim tempem bez pospieszania, ale również nie wolno. Zastosowanie niekiedy motywów opowieści lub relacji przez bohatera przynosi dobre rezultaty. Książka nie znanej mi autorki, po którą sięgnąłem mimo pewnych obaw i nie zawiodłem się. Zbiór opowiadań dosyć równy i tylko może ostatnie dwa trochę odstają od innych. Reszta trzyma świetny poziom i nie żałuje czasu jaki przy nich spędziłem. Zawsze biorąc się za taką pozycję, do tego złożoną z opowiadań nie można wiedzieć czego spodziewać się po nim. Jednocześnie w tym przypadku dostałem bardzo dobre historią z pogranicza fantastyki, powieści obyczajowej i przygodowej. Tutaj coś dla każdego znajdzie się i nie zawiodłem się mimo ostrożnego podejścia do książki. Okazała się strzałem w dziesiątkę i mimo krótkości opowiadań bawiłem się przy niej świetnie. Autorka sięgając po motywy wierzeń, religijne, przypowieści, opowieści, legend i mitologiczne stworzyła ciekawe historie jakie czyta się przyjemnie i wciągająca. Nie brakuje tutaj dramatu, emocji w czasie czytania, poświęcenia i wyborów bohaterów. Książka autorki okazała się strzałem w dziesiątkę, w której każde opowiadanie ma swój klimat i spójną całość. Opowieści Wschodnie wypadła bardzo dobrze i na pewno nieraz do nich wrócę. Dlatego będę rozglądał się za innymi powieściami lub zbiorami opowiadań autorki po jakie może w przyszłości sięgnę, aby przekonać się co ma jeszcze do zaoferowania w swojej twórczości.
Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.
Książka Opowieści wschodnie jest pozycją nader...
2024-05-24
Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z antylopy i innych opowiadań miałem znów nadzieje na dobrą, ciekawą i może nieco zaskakującą lekturę jaką oczekiwałem dostać.
Antoni Marczyński Pieczeń z antylopy - nowelka dziejąca się w egzotycznych plenerach autora książek kryminalnych, przygodowych i nawet fantastycznych. Krótka historia o bohaterach i ich przygodach napisana dobrze i w ciekawy sposób. Jednocześnie zaczyna się zwyczajowo od spotkania z tubylcami, a sam finał przypomina po prostu makabryczną grozę jaką dostałem pod koniec. Zakończenie zaskakujące, nieoczywiste pod każdym względem, bo nie takiego spodziewałem się dostać. Dla mnie połączenie przygody, lekkiego romansu skręcającego pod koniec w rejony grozy za sprawą poznania prawdy. Świetna i krótka historia, wciągająca i potrafiąca zaskoczyć pod koniec. Z tej strony autora nie znałem i cieszę się z poznania jego opowiadania, które wywarło na mnie świetne wrażenie.
Juliusz Zeyer Miłość Teresy Manfredi - drugie opowiadanie ze zbioru po tytule można by było przypuszczać, ze będzie historią miłosną. Po części tak dzieje się i romantyczny duch unosi się nad bohaterami opowieści. Jednak autor potrafił wyczarować klimat rodem z opowieści z dreszczykiem i lekkiej grozy w czasie czytania za sprawą niezwykłych wydarzeń jakie mają miejsce. Można je wytłumaczyć racjonalnie, ale posiadają atmosferę niepokoju jak tylko pojawią się. Przypomina nowelka opowieść gotycką z dreszczykiem z miłosnymi sprawami, intrygami i klimatem rodem z takich historii. Jedna z ciekawszych dłuższych opowiadań i niezwykle wciągających od pierwszych stron. Nie pozbawiona dramatycznych momentów, wyborów bohaterów i niezwykłej aury jaka unosi się nad nią przez cały czas. Bardzo dobre opowiadanie jakie dostałem od nieznanego mi wcześniej autora w klimatach gotyckich lub z dreszczykiem połączonych z miłosną historią. Ciekawie napisane, wciągające przez cały czas i świetnie czyta się od początku. Z dobrym finałem jaki może zaskoczyć pod koniec w czasie czytania i klimatem rodem z powieści grozy.
Prosper Merimee Uliczka Lukrecji - opowiadanie autora Lokisa zaczyna się od podróży bohatera do Rzymu. Klimatem przypomina przygodowe opowieści z romantycznymi momentami po drodze. Jednak wkrada się w historie coś zadziwiającego po pewnym czasie i nie brakuje we wszystkim tajemnicy jaką musi odkryć bohater. Ciekawe opowiadanie osadzone w Rzymie, w którym nieraz nie brakuje klimatu i pojawienia się atmosfery niepokoju w czasie czytania za sprawą historii o duchach lub tajemnicy uliczki Lukrecji jaka wychodzi wraz z rozwojem wydarzeń na światło dzienne. Jednocześnie autor tak prowadzi akcję, ze dopiero pod koniec poznajemy prawdę. Bardzo dobra i krótka historia, którą czyta się świetnie, wciągająco i nie pozbawiona klimatu jaki w niej pojawia się. Spodobała mi się od początku, bo lubię tego autora piszącego różne utwory.
Książka Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania jest pozycją ciekawą i niezwykłą pod względem równości opowiadań jakie tutaj spotkałem. Każde z nich jest ciekawe i mające przygodowy charakter z nutką opowieści z dreszczykiem po drodze. Nie spodziewałem się tego po nich i zostałem zaskoczony pozytywnie w czasie czytania. Finały trzech opowiadań też były świetne i potrafiły zaskoczyć pod koniec twistem jaki zastosowali autorzy. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem. Antoni Marczyński w swojej egzotycznej noweli zaskoczył mnie pod koniec zwrotem akcji jaki zastosował. Juliusz Zeyer w swoim opowiadaniu na pograniczu przygody i opowieści z dreszczykiem wciągnął mnie, a finał potrafił zaskoczyć. Prosper Merimee pozwolił na wciągniecie mnie w historie przygodową z nutkami klimatu z dreszczykiem w czasie czytania i zakończenia jakiego nie przewidziałem w tym przypadku. Trzy opowiadania zawarte w zbiorze z serii Złotej Podkowy na tyle mnie potrafiły czymś zaskoczyć, wciągnąć i były klimatyczne, ze jeszcze pewnie nie raz powrócę do zbioru opowiadań jaki przeczytałem. Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania okazał się świetnie wypadającą pozycją z serii jaką przeczytałem z przyjemnością. Dobrze bawiłem się podczas czytania i nie żałuje czasu jaki z książką spędziłem. Kolejny zbiór opowiadań za mną i cieszę się z tego, ze po niego sięgnąłem, bo warto było dać szansę. Dlatego chętnie przeczytam jeszcze pewnie nie jedną pozycję z serii Złotej Podkowy jak będę miał okazje, bo nie tylko świetnie zazwyczaj się przy nich bawię poznając nowych autorów, ale tematycznie dostaje różne utwory z wielu gatunków literackich. Może krótkie, ale ciekawe, potrafiące zaskoczyć nieraz i wciągnąć od razu w wir wydarzeń. Pieczeń z antylopy jest właśnie takim zbiorem opowiadań. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorów za klimatyczne, z dreszczykiem czasami, zaskakującymi twistami i zakończeniem krótkie opowiadania.
Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Brown z Calaveras jest następnym zbiorem opowiadań z serii Złota Podkowa po jaką sięgnąłem spodziewając się dobrych historii od różnych autorów jakie miałem nadzieje tutaj znaleźć. Zapowiadała się ciekawie i wciągająco, bo dotychczas nie zawiodłem się na tych zbiorach lub nowelkach jakie znajdziemy w tym przypadku. Dlatego mając nadzieje na przyjemną lekturę postanowiłem sięgnąć po książkę.
Bret Harte Brown z Calaveras - przygodowa historia z romantycznym wątkiem po drodze, która wypadła dobrze i mnie wciągnęła. Opowieść o dwójce przyjaciół i ich wyborach dotyczących miłosnych perypetii wypadły nie lukrowa to, ale przyjemnie i ciekawie. Krótka historia jaką dostałem przeczytałem szybko i miło spędziłem z nią czas. Autor stworzył przyjemną i wciągającą opowieść przygodową, która spodobała mi się.
Allan Edgar Poe Metzengerstein - opowiadanie klasyka grozy, które wypada dobrze, ale do najlepszych utworów autora trochę jej brakuje. Nie można odmówić klimatu, ciekawej historii i szybko poprowadzonej akcji. Dlatego szybko czyta się i przyjemnie od samego początku. Zawarta atmosfera niepokoju i grozy potęgowanej z rozwojem wydarzeń przynosi mroczne zakończenie nie pozbawione klimatu.
Jarosław Potocki Włóczęga znad Karibu Creek - przygodowa historia z czasów poszukiwania złota i awanturnikach gotowych na poświecenie, aby znaleźć cenne złoto. Jednak autor skupia się nie na wyprawach, ale tajemniczych dźwiękach dochodzących z lasu przyprawiających o dreszczyk. Opowiadanie przygodowe z szybką akcją i zwrotami w czasie czytania mimo krótkiej formy. Sam byłem ciekawy jak zakończy się i nie zawiodłem się na finale wyjaśniającym nie tylko zagadkę dźwięków, ale również jeszcze inną jaka występuje tutaj w czasie czytania. Przyjemna i dobrze napisana historia o przygodowym charakterze, którą mnie wciągnęła i miło spędziłem z nią czas.
Jarosław Potocki Wierny druh z Deszczowej przełęczy - ostatnie opowiadanie jakie dostałem o charakterze przygodowym dotyczące relacji między panem i jego ukochanym, oddanym, starszym i przygłuchym psem. Fajna opowieść o oddaniu i poświęceniu dla swojego pana jaką czyta się szybko. Potrafiąca wzbudzić emocje i sam finał opowiadania był świetnie wyważony oraz podany. Ciekawa historia z lekkim wzruszeniem, z przygodowym zacięciem opowiedziana i wciągająca od samego początku.
Zbiór opowiadań Brown z Calaveras i inne opowiadania jest małą książką z serii Złotej Podkowy, która okazuje się ciekawym i dobrym wyborem. Znajdziemy tutaj tym razem historie przygodowe i jedno Poego grozy jakie zostało dodane. Jednocześnie wszystko czyta się szybko i zbiór wciąga od pierwszych stron. Nie brakuje w nich zwrotów akcji, atmosfery niepokoju, klimatu, ciekawych bohaterów i przygody. Akcja każdego z nich poprowadzono umiejętnie i wydarzenia ciekawią. Napisane przez autorów zwięźle, krótko i przyjemnym stylem. Dlatego wciągają i nie mogłem oderwać się od nich. Za sprawą swojej wielkości pochłania się każde z opowiadań błyskawicznie i szybko. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złota Podkowa już za mną i nie zawiodłem się. Przygodowy charakter opowiadań, zwięźle napisanych i ciekawych. Potrafiły mnie wciągnąć i nie mogłem oderwać się od nich. Krótkie historie, a jakże dobre i przyjemne do czytania, przy których bawiłem się świetnie i miło spędziłem z nimi czas. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po książki z serii Złotej Podkowy, bo są gwarantem dobrej i wciągającej lektury, gdzie można poznać różnych nie znanych lub znanych autorów. Brown z Calaveras i inne opowiadania jest zbiorem równych opowiadań przygodowych jakie dostałem w tym przypadku i cieszę się z wyboru kolejnej pozycji z serii po jaką sięgnąłem, aby przeczytać.
Brown z Calaveras jest następnym zbiorem opowiadań z serii Złota Podkowa po jaką sięgnąłem spodziewając się dobrych historii od różnych autorów jakie miałem nadzieje tutaj znaleźć. Zapowiadała się ciekawie i wciągająco, bo dotychczas nie zawiodłem się na tych zbiorach lub nowelkach jakie znajdziemy w tym przypadku. Dlatego mając nadzieje na przyjemną lekturę postanowiłem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-16
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i wciągające opowieści.
John Russel Zaginiony bóg - opowiadanie przygodowe o ekspedycji w celu znalezienia awanturnika, który zawsze wychodzi obronną ręką. Bardzo dobrze opisane i osadzone w egzotycznej scenerii, w której autor umieścił swoją akcję. Ciekawe od samego początku i wciągająca jaką czyta się przyjemnie. Opowieść o nieustraszonym Jimie Albro jest prowadzona dobrze i zawiera kilka zwrotów akcji. Wysłana ekipa ratunkowa przeżywa wiele niebezpiecznych przygód po drodze. Autor stworzył ciekawą opowieść przygodową mimo jej długości jaka wciąga od pierwszych stron. Fajne klimaty i egzotyczna sceneria dodają jej uroku przez cały czas. Napisana przystępnie i bez przynudzanie wciąga historią jaką dostajemy. Na pewno jedna z lepszych opowiadań ze zbioru jakie otrzymałem w nim, przy którym bawiłem się bardzo dobrze przy czytaniu.
Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw - krótkie opowiadanie kryminalne w klasycznym wydaniu w stylu czarnego kryminału. Piękna kobieta, intryga, spiski i kryminalna zagadka do rozwiązania. Przyjemnie napisana, lekko podana, krótka i niezwykle dobrze wypadająca historia. Może bez większego zaskoczenia, ale przyjemnie czyta się od początku i nie miałem wrażenia zmarnowanego czasu przy niej.
Konrad Doberschutz Piąta kobieta - napisany w stylu milicyjnych kryminału o popełnionej zbrodni jaką zajmuje się milicja. Kolejne krótkie opowiadanie kryminalne, dobrze napisane z ciekawie poprowadzoną akcją i rozwiązaniem. Dlatego mimo wszystko wypada dobrze i miło można przy nim spędzić czas.
Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy - krótkie opowiadanie osadzone w czasach wojennych o bohaterze chcącym pomóc za wszelką cenę. Ciekawe i nawet wywołujące w pewnym momencie zadumę i emocje w czasie czytania. Na pewno warte poznania mimo swojej krótszej formie. Dobrze napisane z ciekawą historią, niezłym zakończeniem i intrygą jaką dostajemy.
Władysław Kisielewski Zapomniany człowiek - opowiadanie o bohaterze wracającym do domu i niespodziance jaką zastaje na miejscu. Kolejna historia autora w klimatach obyczajowych i wyborów jakie zostają dokonane przez bohatera. Krótka opowieść obyczajowa o decyzjach niekiedy trudnych, dylematach i problemach. Dobrze napisane z ciekawą historią, która mimo wszystko spodobała mi się.
Mieczysław Derbień Morderczy wyścig - opowiadanie krótkie o relacji z wyścigu jaki dostajemy od bohatera, które wypada nieźle i dobrze czyta się.
Grazia Deledda Skrucha Barbary - opowiadanie obyczajowe o wyborach jakie dokonuje bohater i odkryciach przez niego dokonanych. Przyjemna opowieść dobrze poprowadzona od samego początku i mimo długości wciągnęło mnie. O decyzjach, ich konsekwencjach i pomocy ze strony bohatera. Krótkie i treściwe opowiadanie jakie dostałem w tym przypadku w klimatach obyczajowych jakie czyta się dobrze.
Grazie Deledda Skarb - kolejne już ostatnie opowiadanie ze zbiorku, które opowiada o skarbie znalezionym przez bohatera. Historia obyczajowa, dobrze napisana, wciągającą z ciekawym zakończeniem.
Książka Zaginiony bóg jest zbiorem opowiadań przygodowych, kryminalnych i obyczajowych jakie tutaj znalazły się. John Russel Zaginiony bóg kupiło mnie właśnie egzotyczną scenerią i przygodą jaką otrzymałem w czasie czytania. Autor potrafił stworzyć wciągającą opowieść od samego początku z ciekawym zakończeniem. Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw to nowelka kryminalna w starym stylu i klimatach czarnego kryminału. Przyjemna rzecz do przeczytania wypadająca dobrze i wyjaśnienie zagadki wypada ciekawie. Konrad Doberschutz Piąta kobieta to kryminał milicyjny o milicjantach gotowych do działania i ujęcia sprawcy. Przyjemny kryminał do przeczytania, krótki i wciągający. Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy i Zapomniany człowiek to już historie obyczajowe świetnie napisane mimo długości, wciągające i niezwykle ciekawie wypadające. Dlatego cieszę się z ich przeczytania i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie. Opowiadanie Mieczysława Derbienia Morderczy wyścig jest niezłą historią, lecz nie porwała mnie za mocno. Można było z niej wycisnąć więcej niż dostałem, ale czytało się dobrze. Grazia Deledda Skrucha Barbary i Skarb są ostatnimi tutaj opowiadaniami w zbiorze jakie miałem przyjemność czytać. Historie obyczajowe dobrze napisane, ciekawe i niezwykle klimatyczne.
Książka Zaginiony bóg jest ciekawym zbiorem opowiadań jakie spotkałem na jej kartach i poznałem dzięki temu nieznanych mi autorów w zróżnicowanych historiach jakie dostałem w tym przypadku. Większość jest dobrze napisana, wciągająca i trzyma w miarę równy poziom. Oczywiście są lepsze rzeczy jak Zaginiony bóg. Dobre jak Umberto Pesco detektyw, Piąta kobieta, Uśmiech przez łzy, Zapomniany człowiek, Skrucha Barbary, Skarb i niezłe, ale nie powalające Morderczy wyścig. Jednak mimo wszystko książka wypada ciekawie od samego początku. Zawarte tutaj opowiadania są dobrze napisane, zwięźle, bez dłużyzn i nudy. Dlatego świetnie czyta się je i potrafiły mnie wciągnąć. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogę zaliczyć do udanych spotkań, przy którym miło i przyjemnie spędziłem czas. Mimo swojej krótszej formie jest ciekawa propozycją i warto z nią zaznajomić się jak będzie taka okazja. Jeszcze nie zawiodłem się na książkach z serii i zawsze poznawanie nowych autorów jest zagadką i zarazem okazją do przeczytania czegoś nowego. Dlatego nie jest to moje ostatnie spotkanie ze Złotą Podkową i jej wydanymi w tej serii książkami. Na pewno do Zaginionego boga kiedyś wrócę jak do innych pozycji z tej serii, bo świetnie bawię się przy czytaniu zbiorów opowiadań lub krótkich książek jakie zostały wydane.
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-20
Jack London to znany pisarz książek przygodowych i nawet jednej o tematyce fantastycznej jaką kiedyś przeczytałem. Sięgając po A niech to żółwie Tasmana! miałem nadzieje na przyjemną i dobrą opowieść, bo powieść jest krótka i zapowiadała się ciekawie. Dlatego postanowiłem dać jej szansę i przeczytać.
Książka A niech to żółwie Tasmana! jest historią o dwóch braci i ich córkach, który razem zamieszkują pod jednym dachem. Fryderyk jako osoba majętna, jego brat jako osoba nie mająca majątku, lecz przez swoje burzliwe życie doświadczona i mająca wiele znajomych. Autor kreśli obraz dwójki braci odmiennych z wybranymi drogami po drodze i wyborami jakich dokonali kiedyś rzutujących na obecne życie. Przedstawia Toma Traversa jako awanturnika, podróżnika, poszukiwacza przygód i bogactwa w czasie swoich wypraw. Do niego właśnie lgną młodzi i dawni kompani chcący kolejny raz posłuchać opowieści z jego życia. Bardzo dobrze wypada przedstawienie relacji łączących go z córką na zasadzie przyjaciół, którzy mogą zrozumieć się bez słów. Kontrast stanowi jego brat jaki wybrał ścieżkę dobrobytu i zarabiania pieniędzy na dom lub lepsze życie nieraz ryzykując wiele po drodze. Wraz z córką prowadzi interes i stara się zarobić na utrzymanie wszystkiego. Zderzenie początkowo dwóch światów nie odbiega od zwyczajnego życia jakie prowadzą podczas zamieszkania ze sobą. Jednocześnie wraz z rozwojem wydarzeń widać kto żył pełnią życia, a kto bał się lub poświęcił się na prowadzeniu interesu rezygnując ze swoich marzeń. Autor ukazuje różnicę pomiędzy braćmi wynikającą z pójściem innymi drogami przez cały czas. Tom Travels jest przez swoje wyprawy i przygody szczęśliwym człowiekiem mającym wielu przyjaciół spotkanych na swojej drodze. Kontrast pojawia się u Fryderyka pojmującego jak wiele może stracił w swoim życiu za sprawą nie zrealizowanych marzeń. Jego dom staje się obiektem schadzek i spotkań wielu osób przychodzących do jego brata. Opowieść naprawdę wciąga i porusza tematykę drogi jaką wybierze się, relacji z najbliższymi, szczęśliwego życia i spotkaniami z nie widzianymi krewnymi jacy mogą okazać się niezwykle pouczające. Także relacji między ojcem i córką mającą wydźwięk przyjaciół i bliskości rozumienia się bez słów. Bohaterowie mimo długości książki zostali nakreśleni bardzo dobrze i wypadają ciekawie. Mają cechy charakteru i swojego zachowania. Jednocześnie nie są papierowi, ale posiadają głębie i podczas czytania stają się nam bliscy. Można ich polubić i poczuć nawet nić sympatii do nich w czasie czytania. Relacje pomiędzy postaciami zostały bardzo dobrze ukazane. Świetnie napisana historia, potrafiąca wywołać emocje w czasie czytania z niezwykle ciekawym zakończeniem. Finał naprawdę świetny, poruszający, dający do myślenia i udany ze wszech miar, który spodobał mi się.
Książka A niech to żółwie Tasmana! jest pozycją przygodową poruszającą tematykę relacji między ojcem i córką, przyjazdu dawno nie widzianego brata i jego kłopotów jakie po drodze miał. Jednocześnie widać tutaj różnicę pomiędzy braćmi, nie zrealizowane marzenia i bogatsze życie Toma żyjącego pełnią życia za wszelką cenę względem Fryderyka mającego bogactwo, ale niestety monotonne życie. Akcję poprowadzono w równym tempie i szybko do przodu bez przerwy. Wiele działo się w czasie czytania. Nie brakowało emocji jakie pojawiały się czasami i pod koniec w finale. Autor świetnie sobie poradził tworząc może krótką, ale treściwą opowieść jaką dostałem. Wydarzenia zgrabnie poprowadzone i wciągnęły mnie od samego początku. Nie sposób nudzić się przy tej krótkiej opowieści i tak nie stało się w moim przypadku. Sięgając po małą książeczkę nie spodziewałem się takiej wspaniałej historii w klimatach przygodowych jaką dostałem. Autor spisał się bardzo dobrze i stworzył ciekawą opowieść jaką pochłania się szybko i wzbudza pewne emocje w czasie czytania. Niespodzianką stała się A niech to żółwie Tasmana! w pozytywnym znaczeniu tego słowa i cieszę się z sięgnięcia po nią. Nie spodziewałem się tego co otrzymałem i miło spędziłem z książką czas w przyjemny sposób czytając. Dlatego chętnie kiedyś znów może będę miał okazje do przeczytania coś autora i skuszę się na jego powieści lub zbiory opowiadań jakie wydano. A niech to żółwie Tasmana! to pozycja dla każdego kto lubi powieści przygodowe z dobrą warstwą obyczajowości. Książka na tyle ciekawa, ze pewnie do niej wrócę jeszcze kiedyś i ponownie przeczytam.
Jack London to znany pisarz książek przygodowych i nawet jednej o tematyce fantastycznej jaką kiedyś przeczytałem. Sięgając po A niech to żółwie Tasmana! miałem nadzieje na przyjemną i dobrą opowieść, bo powieść jest krótka i zapowiadała się ciekawie. Dlatego postanowiłem dać jej szansę i przeczytać.
Książka A niech to żółwie Tasmana! jest historią o dwóch braci i ich...
2024-03-24
Clive Cussler jest autorem książek przygodowo sensacyjnych, po które sięgam chcąc przeżyć przygodę i dobrze bawić się przy nich. Najnowsza jego powieść Rwący lód jest kolejną częścią cyklu Z Archiwum Numa z Kurtem Austinem próbującym kolejny raz wraz z zespołem pokrzyżować plany dotyczące globalnej katastrofy. Zapowiadała się intrygująco od samego początku i byłem ciekawy co tym razem dostanę.
Kurt Austin wraz z Joe Zavalą zostają wysłani do sprawdzenia statku, na którym przebywała była pracownica Numy Cora. Niestety statek pozostawiony samym sobą dryfuje, a na jego pokładzie widać nie tylko zniszczenia, lecz także zabitą załogę. Zanim stało się najgorsze dostali meldunek o wielkim odkryciu jakie może być nadzieją lub w nie powołanych rękach zagrożeniem dla środowiska. Zaginięcie mikro biolożki ze statku prowadzi do wpływowego i bogatego magnata przemysłowego z RPA. Bohaterowie muszą powstrzymać i odkryć prawdę na temat odkrycia byłej pracownicy NUMA, które może prowadzić w niewłaściwych rękach do globalnej katastrofy na wielką skalę.
Książka Rwący lód jest następną częścią cyklu z Kurtem Austinem i jego przyjacielem Joe Zavalą, którzy muszą powstrzymać wpływowego i mającego swoją wizje magnata przemysłowego. Autorzy zabierają nas w podróż po najzimniejsze region naszego globu do Antarktydy, po tajne archiwa Helsińskie i gorącą Afrykę Południową. Przemierzając trasę bohaterowie tropią spisek zagrażający światu. Świetny pomysł na kolejną część jaką dostałem, bo mroźna Antarktyda i przygody jakie następują w tej części świata były wciągające. Odczucie zimna i niebezpieczeństwa w takich momentach cały czas były obecne w czasie czytania. Wypadki w tajnych archiwach i w Afryce Południowej jeszcze bardziej nakręcają akcję powieści. W pogoni za odkryciem byłej pracownicy NUMA Kurt wraz z Zavalą muszą stawić czoło przeciwnikowi nie cofającym się przed niczym, aby osiągnąć zamierzony cel jaki sobie wyznaczył. Niezwykłe wydarzenia i szybka akcja przeskakującą z miejsca na miejsce nie pozwala się nudzić i świetnie bawiłem się w czasie czytania. Tajemnica pomału zostaje odkryta przez autorów, ale to dopiero początek wszystkiego. Brawurowo poprowadzona akcja z wieloma ucieczkami, walkami, strzelaninami, podstępami jak w Afryce Południowej prowadzi do wciągnięcia się w historie od samego początku. Przygody bohaterów obfitują w wiele niespodzianek po drodze i nieustępliwości z ich strony w czasie odkrywania prawdy dotyczącej odkrycia jakie zostało dokonane. W wyścigu o powstrzymanie przeciwnika nie cofną się przed niczym, aby zapobiec katastrofie. Kolejna powieść z cyklu zafundowała mi jazdę bez trzymanki od samego początku. Ciekawie zapowiada się od retrospekcji ekspedycji hitlerowskiej na Antarktydę, która dokonuje niezwykłego odkrycia jakie może zmienić wyniki wojny. Rozpoczęcie od zdarzeń z przeszłości to już znak firmowy Cusslera, który takim sposobem zawsze mnie wciągał w wydarzenia dziejących się w obecnych czasach. Później przenosimy się wieki do przodu, aby poznać kolejne przygody bohaterów uwikłanych w tajemnicze odkrycie jakie może być pomocne dla świata lub stanowić zagrożenie. Jednocześnie nie brakuje tutaj wartkiej akcji, wielu niespodzianek po drodze, przygody, sensacyjnej fabuły i lekkiego humoru po drodze. Dlatego czyta się fantastycznie i szybko.
Książka Rwący lód posiada bardzo dobrze wykreowanych bohaterów jakich spotykamy w tym przypadku. Mających własny charakter, swoje zachowanie i kłopoty w jakie wpadają. Autorzy nakreślili sylwetki wielu z nich pod względem psychologicznym dobrze i dlatego były ciekawe. Kurt Austin jest połączeniem poszukiwacza tajemnic z przeszłości z Jamesem Bondem wychodzącym cało z każdej opresji. Nieustępliwy w swoim przekonaniu, twardy, z poczuciem humoru i pomysłowy. Joe Zavala jest jego przyjacielem i tworzą niezwykły duet wraz z Kurtem, który wprowadza tutaj wiele zabawnych momentów. Jest postacią odważną, pomysłową, nieugiętą, spokojną i z poczuciem humoru. Wraz z nimi powracają inne postacie z cyklu nie tylko dotyczącego Z Archiwum Numa, lecz występują w innych seriach jak Rudi i miłośnik dobrego jedzenia oraz znawca historii morskiej na drugim planie. Kurt Austin i Joe Zavala tworzą niezwykły duet sympatycznych bohaterów dajacych się polubić od samego początku. Spotykamy Gamay i Paula Troutów pomagającym im w wyjaśnieniu sprawy odkrycia. Oprócz nich pojawia się wiele postaci na drugim i dalszym planie mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorów. Niektóre wypadają dobrze i dają się polubić. Inne jak przeciwnicy bohaterów maja określone cele do jakich dążą po trupach i dlatego wzbudzają niechęć. Widać podział na dobrych i złych w czasie czytania, to jednak nie przeszkadzało mi w czasie czytania. Nie otrzymałem również jednowymiarowych bohaterów, lecz mających głębię, nieraz ze względu na drugi plan dobrze nakreślonych lub pojawiających się na moment jak zajdzie potrzeba wypadają nieźle. W zależności od przewidzianego zapotrzebowania zostali obsadzeni w większej lub w mniejszej roli. Relacje między nimi zostały przedstawione ciekawie i wartko. Na pewno wyróżniająca najbardziej jest pomiędzy Kurtem i Joe Zavalą przynosząca wiele zabawnych momentów. Panowie rzucają docinkami, przekomarzają się w ironiczny sposób z humorem i powodowali nieraz uśmiech w czasie czytania. Fajny duet jaki dostałem potraktowany z przymrużeniem oka, nieustraszony, potrafiący rzucać zabawnymi tekstami nawet w sytuacji zagrożenia. Oprócz nich pozostałe postacie również wypadają ciekawie i ich relacje są dobrze przedstawione. Dialogi spotykane w fabule są bardzo dobre, nie pozbawione nieraz humoru, ironicznego zacięcia, pełne docinków i zwyczajnych rozmów jakie występują. Dlatego szybko czyta się książkę i potrafi wciągnąć w wir przygód bohaterów od samego początku.
Książka Rwący lód jest pozycją przygodową połączoną z sensacją i zwrotami akcji jakie występują przez cały czas. Zmienianie miejsca z jednego na drugie pozwala szybko prowadzić fabułę bez oglądania się za siebie. Jak wspominałem dostałem jazdę bez trzymanki przypominającą wypełniony akcją film dziejący się w różnych częściach świata. Przygody bohaterów wciągają po retrospekcji, która ma za zadanie przygotować nas do późniejszych wydarzeń i ukazać tajemnicę skrywaną w przeszłości. Autor sięgał wiele razy w retrospekcjach z przeszłości po motywy artefaktów, zaginionych cywilizacji, przedziwnych odkryć, ale cykl Z Archiwum Numa skupia się zazwyczaj na sekretach przeszłości i dawnych odkryciach co bardzo lubię w tej serii książek. W tym przypadku też tak było i świetnie bawiłem się podczas czytania. Napisana lekkim, przyjemnym, przystępnym i z dozą humoru stylem sprawdza się idealnie jako lekka książka przygodowo sensacyjna. Akcja prowadzona w szybkim tempie, gdzie nie ma miejsca na zwolnienie i męczących opisów. Wszystko dzieje się błyskawicznie i dynamika prowadzenia jest utrzymywana przez cały czas. Przygody bohaterów zawierają wiele zwrotów akcji przynoszących zaskoczenie. Intryga jest prowadzona z wyczuciem i trzyma w napięciu od początku do końca. Wciągnęła mnie i nie pozwalała się oderwać przez cały czas. Nie brakuje w niej miejsca na spisek dotyczące globalnej katastrofy, wiele stoczonych walk przez bohaterów, niebezpiecznych sytuacji i zdarzeń mających wpływ na decyzje jakie wybierają. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie przez cały czas za sprawą akcji lecącej do przodu bez zatrzymywania się. Przeskakiwanie w rozdziałach od bohaterów toczących wyścig z czasem, aby powstrzymać przeciwnika za wszelką cenę i uratować świat do wątków dotyczących ukazania działań wroga nie tracąc przy tym na dynamice było świetnie wyważone. Ciekawie podane, z lekkością i szybką akcją do samego końca. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania i bawiłem znakomicie podczas lektury książki. Pomimo tego nie braknie pewnych niuansów jak czasami zbiegi okolicznościowe bohaterów wychodzących z trudem, lecz cało z opresji. Dawanie sobie rady z przewagą wroga w sposób jakim nie powstydził się Rambo. Może jeszcze drobne potknięcia pojawiły się w czasie czytania. Jednak mimo tego nie odczułem w czasie czytania podczas przeskakiwania z jednego miejsca na drugie zagubienia i wkradania się przewidywalności w wydarzenia w jakich uczestniczą bohaterowie. Wszystko prowadzone jest umiejętnie, z wyczuciem i w szybki sposób. Zakończenie można przewidzieć w pewnym sensie, ze dobrzy wygrają, źli poniosą karę za swoje wybory i sprawki. Jednocześnie finał jest przyjemny, wiele w nim dzieje się i nie brakuje zwrotów akcji co spodobało mi się.
Książka Rwący lód jest kolejną pozycją z cyklu po jaką sięgnąłem spodziewając się przygody i sensacji w jednym. Mając nadzieje na pełną niebezpieczeństwa i zwrotów akcji fabułę postanowiłem zaznajomić się z kolejnym tomem Z Archiwum NUMA. Okazuje się, że nawet czytając nie po kolei niczego nie traci się, bo nie ma tutaj jakiś nawiązań do poprzednich przygód bohaterów. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorów, którzy stworzyli wciągającą i lecącą do przodu historie bez trzymanki. Nie pozbawioną zabawnych momentów, czasami gagów sytuacyjnych, rozmów między Kurtem i Joe wywołując uśmiech w czasie czytania. Główne postacie dające się polubić i nawet podczas niebezpiecznych momentów trzymałem za nich kciuki. Podczas czytania bawiłem się świetnie i intryga była prowadzona szybko do przodu. Ciekawie wypadająca i wciągająca od pierwszych stron. Nie zabrakło spisku przeciwko światu i bohaterów chcąc uratować go przed katastrofę za wszelką cenę. Osadzenie w różnych miejscach na kuli ziemskiej dodało koloru samej historii. Kolejny raz Clive Cussler mnie zaskoczył mimo pisania książki z innym autorem, bo dostałem właśnie to wszystko czego można oczekiwać po bardzo dobrej powieści przygodowo sensacyjnej. Wartką akcję lecącą do przodu, humor, przygodę i sensacyjną fabułę na dokładkę. Podczas czytania można bawić się świetnie i miło spędziłem czas z książką. Rwący lód jest przyjemną pozycją wciągającą od pierwszych stron, ciekawie podaną, z postaciami wypadającymi sympatycznie z wieloma zwrotami akcji i pewną dozą zaskoczenia jakie spotkałem w czasie czytania. Dlatego uwielbiam sięgać po jego książki od zawsze i czytać kolejne jakie u nas ukazują się. Moja spotkanie z autorem na pewno nie będzie ostatnie i jeszcze nie raz sięgnę po jego książki jak będę miał ku temu okazje mając nadzieje, ze będę bawił się dobrze w czasie czytania i mógł przeżyć jeszcze wiele przygód z moimi ulubionymi bohaterami.
Clive Cussler jest autorem książek przygodowo sensacyjnych, po które sięgam chcąc przeżyć przygodę i dobrze bawić się przy nich. Najnowsza jego powieść Rwący lód jest kolejną częścią cyklu Z Archiwum Numa z Kurtem Austinem próbującym kolejny raz wraz z zespołem pokrzyżować plany dotyczące globalnej katastrofy. Zapowiadała się intrygująco od samego początku i byłem ciekawy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-02
Tajemnica mrocznej krypty Wilmy Alexander jest książka dla młodego czytelnika, po którą sięgnąłem przez przypadek, bo była pod ręką. Zapowiadała się dobrze i ciekawie od samego początku. Dlatego po nią sięgnąłem i miałem nadzieje na wciągającą lekturę z wieloma przygodami młodych bohaterów.
Książka Tajemnica mrocznej krypty jest opowieścią o wakacjach Jona, który trafia do swojej rodzinny wywodzącej się z plemienia Mohawk z Toronto. Przyjeżdżając do niej nie spodziewa się cudów i liczy na nudne wakacje jakie będzie musiał spędzić z nimi. Jednak za sprawą zaginięcia zaginięcia sreber podarowanych Mohawkom postanawia wraz z poznanymi osobami rozpocząć śledztwo w cele ich odzyskania przezywając wiele przygód po drodze. Autorka stworzyła ciekawą i wciągającą fabułę od samego początku. Osadzając ją w indiańskim rezerwacie pośród współczesnych indiań mających swoje tradycje, zasady i wierzenia dostałem opowieść pełną uroku od początku. Ciekawym pomysłem było wplecenie kontekstu historycznego połączonego z lekkim kryminałem. Zaginięcie wartych sporo dla mieszkańców sreber podarowanych im przez królową Annę w odległych czasach jakim był rok tysiąc siedemset jedenasty jest początkiem przygód i poznania nowych przyjaciół przez Jona. Próbującego dowiedzieć się kto dokonał kradzieży za wszelką cenę i odkryć prawdę. Chociaż autorka od samego początku rzuca pewne podejrzenia jeśli chodzi o sprawcę, to nie tylko on może mieć coś wspólnego z kradzieżą. Nie dostajemy mimo tego odpowiedzi i świetnie daje radę ze zwrotami akcji związanymi ze śledztwem. Nie wszystko jest takie oczywiste i wraz z rozwojem wydarzeń wychodzą na światło dzienne poszlaki przynosząc tropy do zbadania. W przypadku skierowanej do młodego czytelnika książki trochę jesteśmy prowadzeni po łańcuszku od zdarzenia do zdarzenia. Jednak nie przeszkadzało mi w czytaniu takie podejście, bo bawiłem się przy niej dobrze podczas czytania. Fajnie poprowadzono wątek kryminalny, który przyjemnie wypada i nie brakuje w nim przygód. Pomysł z tajemnicami związanymi z kryptą dodaje klimatu samej fabule. Autorka poświeciła sporo miejsca opisom życia indiań Mohawków zderzając czasy odległe ze współczesnymi. Dlatego historia jest tak wciągająca i nie brakuje w niej wielu opisów przygód jakie przezywają bohaterowie na tle życia mieszkańców przynoszących rodzącą się pomału przyjaźń.
Książka Tajemnica mrocznej krypty jest połączeniem kryminału, przygody i powieści obyczajowej skierowanej do młodego czytelnika. Autorka stworzyła wciągającą fabułę i pomysł na osadzenie akcji w rezerwacie indiańskim było świetnym posunięciem. Spotykani bohaterowie na kartach książki są przedstawieni i zarysowani dobrze. Można nimi zainteresować się od samego początku i zostali nakreśleni z głębią pozwalającą ich polubić, a nawet poczuć nić sympatii do nich. Na pewno nie wypadają sztucznie lub jednowymiarowo jak spodziewałem się po nich. Relacje pomiędzy nimi są przedstawione na tyle dobrze, że przyjemnie czyta się ich rozmowy lub przekomarzania. Ukazanie rodzącej się przyjaźni mającej trudne początki Jona, Ricka i Lynn było dobrym posunięciem. Dlatego zżyłem się z nimi bez problemowo i trzymałem kciuki w razie niebezpieczeństwa jakie spotykali na swojej drodze. Dialogi świetnie zostały napisane. Nie brakuje w nich ironii, humoru, powagi i lekkości jaka w nich występuje. Wciągnęły mnie nie pozwalając oderwać się od czytania. Mającą może jakieś drobne niuanse jak na przykład podejście Jona na początku do swoich wakacji, które wraz z rozwojem wydarzeń zmienia się diametralnie. Nic wielkiego przeszkadzającego w czasie czytania, ale pamiętając z drugiej strony, ze książka jest skierowana raczej do młodego czytelnika.
Sięgając po Tajemnicę mrocznej krypty nie spodziewałem się, ze dostanę przyjemną, pełną przygód i ciekawą powieść z sympatycznymi postaciami. Napisaną przyjemnie, przystępnie i z lekkością od samego początku. Akcję prowadzi autorka szybko do przodu nie zwalniając i prowadząc wydarzenia w żwawy sposób nie nudząc ani na chwilę. Podczas czytania wiele dzieje się przez cały czas i wciągnięty zostałem w wir zdarzeń bez problemu. Nawet starszy czytelnik może znaleźć coś dla siebie jeżeli sięgnie po książkę. Zakończenie jakie dostajemy można lekko domyśleć się w jakim kierunku pójdzie. Jednak finał okazał się dobry i wyjaśnienie kradzieży pasuje idealnie do całości. Spodobało mi się i nie mogę na niego narzekać. Końcówka oczywiście pozostawia pewną furtkę do kontynuacji i chętnie bym po nią sięgnął. Tajemnicę mrocznej krypty to fajna powieść z wątkiem kryminalnym, historycznym, sensacyjnym i przygodowym dla młodego czytelnika. Podczas czytania bawiłem się świetnie i nie żałuje czasu poświęconego lekturze, bo spędziłem miło czas przy niej od samego początku. Poruszająca tematykę rodzącej się przyjaźni, chęci przeżycia przygody w wakacje i poznania swoich korzeni. Książka okazała się ciekawa oferująca wiele przygód w czasie czytania. Czasami taka powieść potrafi zaskoczyć swoją fabułą i wciągnąć bez problemowo w swoje szpony mimo wieku czytelnika, do którego jest skierowana. Tak było w tym przypadku. Dlatego pozostawiła po sobie miłe wspomnienia i możliwe, że wróciłbym do niej jeszcze kiedyś jak będzie taka możliwość.
Tajemnica mrocznej krypty Wilmy Alexander jest książka dla młodego czytelnika, po którą sięgnąłem przez przypadek, bo była pod ręką. Zapowiadała się dobrze i ciekawie od samego początku. Dlatego po nią sięgnąłem i miałem nadzieje na wciągającą lekturę z wieloma przygodami młodych bohaterów.
Książka Tajemnica mrocznej krypty jest opowieścią o wakacjach Jona, który trafia do...
2024-01-12
Książka Tajemnica kopalni złota jest przygodowo kryminalno powieścią dla młodzieży, po którą sięgnąłem nie spodziewając się po niej za wiele. Chciałem miło i sympatycznie spędzić czas z lekką powieścią do czytania. Dlatego moją uwagę zaprzątnęła nie czytana wcześniej powieść nie znanej mi autorki, która zapowiadała się dobrze.
Książka Tajemnica kopalni złota jest opowieścią o odziedziczonym domu po zmarłym dziadku, do którego wprowadzają się Bradfordowie w Colville w stanie Ontario. Niestety radość psuje włamanie jakie zastają bohaterowie. Charlie wraz z poznaną Lisą i swym bratem muszą dowiedzieć się jaką tajemnice skrywał dziadek i dlaczego włamano się do ich domu, w którym nic nie zginęło.
Książka Tajemnica kopalni złota jest historią łączącą kryminalną intrygę z przygodą i ciekawym tłem obyczajowym. Bohaterowie uwikłani w sprawę włamania, a później przedziwnych zdarzeń próbują z różnymi skutkami dowiedzieć się kto za wszystkim stoi i jakimi motywami kieruje się. Autorka zgrabnie prowadzi śledztwo od samego początku, które zawiera nawet kilka zwrotów akcji. Jednocześnie pamiętając do kogo jest skierowana to nie brakowało podchodów, śledzenia i ucieczek naszych młodych bohaterów. Na pewno pomału odkrywanie poszczególnych poszlak spodobało mi się i mimo podejrzeń co do sprawcy dopiero w końcówce poznajemy prawdę o nim. Z wyczuciem autorka ujawnia poszczególne informacje i ślady prowadzące w przeszłość. Dzieje się nie za szybko, lecz przynoszące nieraz możliwość poznania pewnych dowodów czasami prowadzą w ślepe zaułki. Badanie przez bohaterów tropów jakie pojawiają się wraz z rozwojem prowadzonego śledztwa nie są wolne o podsuwanie fałszywych śladów i zmyłek jakie stosuje autorka w swej książce. Dlatego intryga posiada wiele zwrotów akcji i potrafiła trzymać w napięciu od samego początku do końca. Oprócz dochodzenia dostajemy obrazy nastoletnich bohaterów mających swoje problemy i dylematy. Warstwa obyczajowa została w sposób świetny nakreślona i wciągnęła mnie. Relacje łączące poszczególne postacie wypadły interesująco i wspaniale. Nie pozbawione często lekkości, humoru, przekomarzania i rodzącej się przyjaźni wypadają bardzo dobrze. Autorka potrafiła zarysować ich postacie pod względem psychologicznym świetnie i możemy się z nimi utożsamiać od samego początku. Sympatyczni bohaterowie, których można polubić bez problemów i trzymać za nich kciuki w groźnych momentach. Przeżywają razem wiele niebezpiecznych przygód próbując poznać tajemnicę sprzed lat i powstrzymać sprawcę. Podczas czytania czuć do kogo jest skierowana książka, ale nie przeszkadzało mi to cieszyć się z czytania. Bohaterowie wypadają świetnie, są wyraziści i wielowymiarowi. Nie dostałem papierowych postaci tylko posiadający głębie i odcienie szarości w sobie. Chociaż czuć tutaj kto może być dobry, a kto zły nie przeszkadzało mi to podczas czytania. Tajemnica kopalni złota jest lekką, przyjemną i wciągającą książką, która ma fajnych bohaterów i tajemnicę do odkrycia.
Książka Tajemnica kopalni złota mimo skierowania do młodzieży to jednak ktoś nawet starszy może bawić się dobrze w czasie czytania. Autorka posługuje się lekkim, przyjemnym, przystępnym, barwnym z dozą humoru i przygód stylem. Dlatego fabuła wciągnęła mnie od początku i miło spędziłem z nią czas. W czasie czytania wydarzenia lecą do przodu w szybkim tempie i wiele dzieje się w historii podczas czytania. Akcję poprowadzono również szybko do przodu, która nie zatrzymuje się ani na moment. Dlatego nie nudziłem się przy niej i jestem zadowolony z tego lekkiego kryminału przygodowego mimo skierowania go do młodzieży. Spodobali mi się bohaterowie główni jacy zostali tutaj wprowadzeni do fabuły. Przemili i sympatyczni od początku zjednały sobie moją uwagę oraz przychylność. Śledztwo prowadzone jest z wyczuciem i posiada kilka zwrotów akcji co spodobało mi się. Może jakieś drobny niuans pojawił się, lecz nie zwraca na siebie za dużo uwagi. Zakończenie było dobre, lecz pod koniec wiadomo było jaki finał dostaniemy. Nie za szybko wszystko kończy się, a nawet pojawia się lekka furtka do kontynuacji. Książka Tajemnica kopalni złota jest pozycją dla młodzieży, którą przyjemnie czyta się i wspominać będę dobrze. Nie spodziewałem się lekkiego kryminału połączonego z przygodą, humorem i tajemnicą sprzed lat na jaką natrafiają nastoletni bohaterowie. Jednak wszystko było świetnie przedstawione i wciągnęło mnie, że bawiłem się przy niej wspaniale. Książka zaciekawiła mnie od początku i potrafiła trzymać w napięciu do końca. Dlatego chętnie zapoznam się jak będę miał okazje z innymi pozycjami książkowymi na jakie może trafie napisane przez autorkę.
Książka Tajemnica kopalni złota jest przygodowo kryminalno powieścią dla młodzieży, po którą sięgnąłem nie spodziewając się po niej za wiele. Chciałem miło i sympatycznie spędzić czas z lekką powieścią do czytania. Dlatego moją uwagę zaprzątnęła nie czytana wcześniej powieść nie znanej mi autorki, która zapowiadała się dobrze.
Książka Tajemnica kopalni złota jest...
2023-11-30
Sarassino i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem opowiadań z serii Złotej podkowy, po który sięgnąłem spodziewając się przygody i zabawy podczas czytania. Polubiłem małe książeczki, gdzie znajduje zazwyczaj krótkie, nieco dłuższe, lecz ciekawe opowiadania nie znanych mi nieraz autorów. Miałem nadzieje na kolejny dobry zbiór, przy którym chciałem spędzić miło czas i przyjemnie.
Honore Balzac Sarassine - pierwsze opowiadanie najdłuższe ze zbioru opowiada o dziejach znakomitego rodu i jego tajemnicach jakie poznajemy z opowieści bohatera. Mający swój nie powtarzalny klimat ocierający się o historie z dreszczykiem. Jakie tajemnice skrywa znana rodzina i kim jest tajemniczy upiór jaki pojawia się w posiadłości. Naprawdę ciekawa opowieść z miłością z przeszłości, wyborami jakich dokonują bohaterowie i z dawnymi zwyczajami jakie kiedyś panowały. Najdłuższa historia tutaj zamieszczona, która nie tylko wywołuje nieraz dreszczyk w czasie czytania, ale także wciągnęła mnie od samego początku aż do końca. Opowieść o miłości, sekretach z przeszłości i tajemnicach jakie skrywają. Napisana zwięźle, ciekawie, z klimatem, lecz autor posługuje się świetnym stylem pisania i dlatego tak wciągnęła mnie od razu jak zacząłem czytać.
John Russel Jimmie skłamał - drugie opowiadanie znanego mi wcześniej autora zamieszczonego w innym zbiorze opowiadań z tej serii książeczek. Opowieść o znanej osobistości, która spotyka się z dawno nie widzianym Jimmym. Krótka historia o wspominaniu przeszłości, radości ze spotkania i zwrocie akcji w finale jakiego nie spodziewałem się dostać. Napisana przyjemnym stylem, mająca swój urok i klimat. Jednak jest to opowieść obyczajowa podana nieco przewrotnie niż spodziewałem się dostać. Spodobała mi się i wciągnęła od razu w swoją opowieść. Drugie spotkanie z autorem mogę zaliczyć do dobrych i mam nadzieje, że jeszcze będę miał okazje coś czytać co napisał.
Lucjan Legut - Morderca nie będzie ukarany - trzecie opowiadanie jest kryminalną historią z czasów milicjantów i rozwiązywania spraw z dobrze wykreowanym tłem obyczajowym. Autor napisał opowiadanie kryminalne , krótkie i nawet ciekawe. Samo wyjaśnienie wydarzeń przypadło mi do gustu i miało posmak zwrotu akcji jaki w finale nie spodziewałem się dostać. Oczywiście osadzone zostało w czasach PRlu i nikt inny, lecz dzielny policjant rozwiązuje sprawę. Przyjemna historia kryminalna osadzona w tamtych czasach, dobrze czytająca się i miło przy niej spędziłem czas.
Mark Twain - U Niagary - ostatnie opowiadanie znanego klasyka powieści przygodowych, gdzie z pewnym dystansem, humorystycznym podejściem i w satyryczny sposób przedstawia losy bohatera chcącego poznać indiań. Ciekawa opowieść, dobrze napisana z ciekawą puentom na samym końcu z przygodami jakie przeżywa bohater na swojej drodze jakie pojawiają się w ramach jego podróży.
Zbiór opowiadań Sarrasine z serii Złotej podkowy okazał się dobrym i ciekawym zbiorem zawierający opowiadania związane z powieścią historyczną, z dreszczykiem, kryminałem i humoreską na końcu. Sarassine ma swój urok i klimat jak dawniej pisano, lecz również jako najdłuższe opowiadanie wypada bardzo dobrze. Jimmie skłamał jest opowieścią obyczajową dobrze napisaną, krótką, lecz ciekawą. Morderca nie będzie ukarany jest kryminałem z tłem obyczajowym, gdzie nie brakuje milicjanta rozwiązującego sprawę. U Niagary jest humoreską przygodową o spotkaniu Indian przez bohatera i wynikających z tego kłopotów. Dobrze napisana i ciekawa, którą szybko czyta się. W zbiorze opowiadań mamy różne opowiadania i przekrój gatunkowy jak zawsze w serii książek Złota podkowa, po które sięgam z przyjemnością. Można świetnie bawić się podczas czytania jak było w tym przypadku i spędzić miło czas. Chociaż tym razem dłuższy, ale nie związany z zamieszczonymi opowiadaniami, lecz z czasem na czytanie. Wciągające opowieści różnych autorów nadal mogą podobać się i nie czuć jak w przypadku Balzaca lub Marka Twaina upływu czasu. Niekiedy klimatyczne, z wątkiem kryminalnym lub stawiającym na opowieść obyczajową wypadającą dobrze od początku. Oprócz tytułowej dostałem krótkie kilku stronicowe opowiadania jakie czyta się szybko i można dobrze bawić się przy nich. Dlatego czas poświęcony na czytanie nie uważam za stracony tylko dobrze spędzony ze zbiorem. Książka Sarrasine i inne opowiadania jest pozycją jaką czyta się szybko i przyjemnie. Jak zwykle z serii Złota podkowa dostałem pozycje ciekawą, dająca możliwość poznania nie znanych mi autorów, obok których pojawiają się znani i nieraz należący do klasyków. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Książka sprawiła, że pewnie nie raz sięgnę po pozycje z tej serii, bo mimo przeczytania już sporej ilości nie natrafiłem na słaby zbiór opowiadań, nieraz spotykając się z nieznanymi autorami piszącymi w różnych gatunkach literackich. Sarrasine i inne opowiadania okazał się dobrym zbiorem opowiadań, po który jeszcze kiedyś na pewno sięgnę i mam nadzieje, że następne książki z tej serii będą również ciekawe jak przeczytany przez ze mnie zbiór opowiadań. Warto nieraz dać szansę nie znanym autorom, a nawet znanym, bo można niekiedy zaskoczyć się i miło spędzić z nimi czas jak miałem w tym przypadku.
Sarassino i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem opowiadań z serii Złotej podkowy, po który sięgnąłem spodziewając się przygody i zabawy podczas czytania. Polubiłem małe książeczki, gdzie znajduje zazwyczaj krótkie, nieco dłuższe, lecz ciekawe opowiadania nie znanych mi nieraz autorów. Miałem nadzieje na kolejny dobry zbiór, przy którym chciałem spędzić miło czas i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-17
W zbiorze opowiadań zamieszczono dwa opowiadania znanych autorów jak Jack London ze swoim opowiadaniem Nieoczekiwane i Edgara Allana Poego Złoty żuk. Sięgając byłem ciekawy pierwszego opowiadania, bo drugie chyba nawet kiedyś czytałem w jakieś antologii lub zbiorze wydanym u nas.
Jack London Nieoczekiwane - znany autor powieści przygodowych w tym przypadku zaserwował mi kryminalno przygodową opowieść o chciwości i popełnionej zbrodni za czasów poszukiwaczy złota. Ciekawie oddał klimat osaczenia i oczekiwania na wymierzenie sprawiedliwości. Nie spodziewałem się takiej pozycji w dorobku autora i byłem zaskoczony tym co dostałem. Autor potrafił w przygodowy charakter jaki mamy na początku wprowadzić kryminalny wątek pociągnięty do samego końca ukazując przeżycia dwójki bohaterów skazanych na morderce. Ciekawe opowiadanie, wciągające i niesamowicie klimatyczne. Pochłonąłem w szybkim tempie i jestem zadowolony z tego co dostałem. Miałem już styczność z książkami autora i zbiorami opowiadań, więc tym bardziej Nieoczekiwanie było napisane wciągająco, przedstawiające przeżycia i kłopoty bohaterów odciętych od świata. Walkę z przeciwnościami losu i wyborami jakich dokonują wbrew samym sobie chcąc wymierzyć sprawiedliwość według obowiązującego prawa. Krótka opowieść, treściwa, wciągająca z dobrym klimatem z tamtego okresu i napisana świetnym stylem. Podobała mi się od samego początku do końca.
Edgar Allan Poe Złoty żuk - drugie opowiadanie znanego z utworów grozy autora przedstawia historie o złotym żuku i skrywanych tajemnicach do odkrycia. Spodziewałem się sugerując początkiem opowieści grozy, ale tym razem przygoda miesza się z zagadką kryminalną, której rozwiązanie znajdujemy na samym końcu. Autor napisał opowiadanie klimatyczne i wciągające, chociaż spodziewałem się tutaj po nim więcej niż dostałem. Mające swoje lata przypomina trochę szaradę do odkrycia w stylu kryminalnym i tajemnicami z przeszłości na jakie natykają się bohaterowie. Krótkie opowiadanie, nawet ciekawe i wciągające, lecz początek zmylił trop, bo bardziej spodziewałem się historii grozy niż kryminału. Mimo swoich lat nadal wypada dobrze i czyta się szybko.
Zbiór dwóch opowiadań jakie dostałem jest propozycją ciekawą, a nawet dobrą wykorzystującą przygodę z kryminalnym wątkiem. Dlatego spodobały mi się oba opowiadania i czytało mi się szybko. Jack London to wszechstronny autor mający na swoim koncie powieści przygodowe i nawet jedną fantastyczną. W Nieoczekiwaniu poznałem go od strony kryminalnej i wypadł pod tym względem dobrze. Zaprezentował opowieść o poszukiwaczach złota, cieniu chciwości i popełnionej zbrodni pełnej konsekwencji dla mordercy. Bohaterowie muszą sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, ze swoimi emocjami i chęcią zemsty. Napisana została przystępnie i ma swój klimat do tej pory. Przeniosła mnie w czasy gorączki złota i problemów jakie z niej wynikały. Ciekawe opowiadanie i wciągające od samego początku. Drugim utworem jest Złoty żuk Edgara Allana Poego, którego swego czasu książki czytałem. W tym przypadku spodziewałem się opowiadania grozy, a dostałem przygodową historie z kryminalnym wątkiem na dokładkę. Dobrze napisaną, wciągającą i czuć już w niej lekki upływ czasu podczas czytania. Jednak mimo tego czyta się szybko i przyjemnie od początku do końca. Krótkie opowiadanie znanego autora klasyki grozy jakim jest Poe tym razem bardziej w kryminalnej odsłonie o poszukiwaniu jakie zaczyna bohater i odkrywanie tajemnic przeszłości.
Sięgając po zbiór opowiadań nie spodziewałem się, że dostanę tak dobre i ciekawe utwory znanych mi autorów. Mające swoje lata, lecz nadal mogą spodobać się mimo wszystko i miło można spędzić z nimi czas. Mała książka wpadająca w moje ręce okazała się dobrym strzałem z dwoma opowiadaniami jakie dostałem. Posiadające swój klimat, poruszające pewne tematy o przygodowym charakterze z wątkiem kryminalnym sprawdzają się idealnie na odpoczynek po czymś wymagającym. Z szybko poprowadzoną akcją i wydarzeniami, od których ciężko oderwać się. Zapoznając się może ponownie, bo kiedyś gdzieś chyba już czytałem nadal podobają mi się i miło spędziłem z nimi czas. Chociaż są krótkie to jednak treściwe, dobrze napisane i wciągające. Zbiór opowiadań okazał się ciekawy i warto było przeczytać. Może jeszcze kiedyś będę miał możliwość powrotu do twórczości autorów zamieszczonych tutaj opowiadań i na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z nimi. Zbiór opowiadań ciekawy, wciągający, pełen przygód i z kryminalnym wątkiem na dokładkę. Dlatego miło spędziłem czas i przyjemnie podczas czytania.
W zbiorze opowiadań zamieszczono dwa opowiadania znanych autorów jak Jack London ze swoim opowiadaniem Nieoczekiwane i Edgara Allana Poego Złoty żuk. Sięgając byłem ciekawy pierwszego opowiadania, bo drugie chyba nawet kiedyś czytałem w jakieś antologii lub zbiorze wydanym u nas.
Jack London Nieoczekiwane - znany autor powieści przygodowych w tym przypadku zaserwował mi...
2023-11-12
W zbiorach opowiadań z serii Złota Podkowa można znaleźć wiele opowiadań nie znanych autorów i dlatego od czasu do czasu po nie sięgam. Tak ma się ze Sprawą braci Trailor, gdzie znajdziemy kilka krótkich opowiadań między innymi tytułowe samego Abrahama Lincolna jakie znalazło się tutaj. Zaciekawiony zawartością, mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas i przygody sięgnąłem, aby przekonać się co tym razem dostanę licząc na dobre i wciągające opowiadania nie znanych i znanych autorów.
Abraham Lincoln Sprawa braci Trailor - jest opowieścią w formie relacji ze sprawy kryminalnej jaką otrzymujemy od autora. Trójka braci jest podejrzewana o związek ze zniknięciem znajomego i rozpoczyna się śledztwo w tym kierunku. Sprawa nie jednoznaczna i dobrze opowiedziana, która zawiera nawet zwroty akcji w czasie czytania. Nie dostałem kryminalnej opowieści jak oczekiwałem, lecz bardziej relacje ze sprawy od Abrahama Lincolna. Jednocześnie jest ciekawa i wciągająca od samego początku i posiada bardzo dobre zakończenie. Napisana przystępnie w formie opowiadania ze sprawy kryminalnej sprawdza się świetnie wzbudzając ciekawość w czasie czytania.
John Russel Ciemne moce - opowiadanie osadzone w czasach odkrywania Papui przez osadników, gdzie bohaterowie zostają uwikłani w przygodę z czarami w roli głównej. Autor stworzył z jednej strony obraz tamtych czasów i podboju Papui przez przybywających na nią mimo licznych niebezpieczeństw osób chcących tam zamieszkać, aby poznać zwyczaje i zyskać bogactwo. Z drugiej strony dodał od siebie fantastyczne wydarzenia kładące się cieniem na przygodach bohaterów wiązanych z czarami. Ciekawa historia, dość krótka i wciągająca. Dobrze napisana mimo wszystko, którą czyta się szybko i przyjemnie od samego początku, chociaż wnerwiał mnie Dobel swoim zachowaniem. Był aroganckim i niezwykle wkurzającym człowiekiem jakiego spotkałem w tym przypadku. Pomimo tego przez wykorzystanie elementów fantastyki i przygody dostałem dobrą opowieść.
Guillaume Apollinaire Zniknięcie Honoriusza Subraca - opowieść z dreszczykiem o spotkanym przyjacielu mającym dziwną moc uciekającym przed ścigającym go przeciwnikiem. Bardzo dobra opowieść z dreszczykiem, która została napisana w starym stylu i zakończenie nieco zaskakuje pod koniec. Niezbyt długa to znaczy licząca sobie kilka stron wciąga swoim klimatem i wydarzeniami jakich jesteśmy świadkiem. Autorowi udało się stworzyć atmosferę niepokoju i finał lekko zagwozdko waty co stało się z jednym z bohaterów. Przyjemnie i lekko napisana z ciekawym klimatem. Dlatego spodobała mi się i miło wspominam lekturę tej krótkiej historii z dreszczykiem.
Aleksander Kozaczyński Pożar w muzeum - opowieść kryminalna o człowieku, który umie tylko kraść i został złodziejem. Przybywa do nowego miejsca nie wie co go czeka w nim. Opowiadanie napisane w formie opowieści o losach jednego z włóczęgów z kryminalnym wątkiem, który wypada dobrze z dodatkiem tła obyczajowego dotyczącego losów i wczesnych lat złodzieja. Początkowo jakaś niemrawa i niczym nie zaskakująca. Dopiero później robi się ciekawiej i wciąga.
Herbert G. Wells W otchłani - opowiadanie fantastyczne o pewnym eksperymencie dotyczącym badania morza. W tej chwili zestarzało się i nie zrobiło na mnie żadnego wrażenie jak oczekiwałem. Sama historia wypada nieźle, lecz po tym autorze możną spodziewać się więcej. Dlatego przeczytałem, nie wpadło mi w pamięć jak powinno i pewnie zapomnę niedługo o czym było. Opowiadanie dla fanów ramotek z fantastyki, po którym nie oczekuje się niczego więcej niż przyjemnej lektury.
Książka Sprawa braci Trailor jest zbiorem opowiadań, w którym znajdziemy dobre opowiadania jak w przypadku Ciemne moce i Zniknięcie Honoriusza Subraca, które mimo wszystko spodobały mi się. Sprawa braci Trailor Abrahama Lincolna jest sprawozdaniem ze sprawy kryminalnej niż czystym kryminałem jaki tutaj zamieszczono. Nie umniejsza jednak, że wypada ciekawie i potrafiła mnie zaskoczyć na samym końcu. Dla lubiących stare sprawy kryminalnej będzie dobrym dodatkiem i jak mi może spodobać się. Pożar w muzeum jest prostym kryminałem, ale przez tło obyczajowe ciekawym. Jednak znaleźć można w nim komunistyczną propagandę i dlatego nieraz przypomina groteskową opowieść o idealnym społeczeństwie, gdzie praktycznie nie uświadczymy przestępców jakby byli wymierającym gatunkiem. Średnio wypada Herbert G. Wells ze swoim opowiadaniem W otchłani, które już teraz nie robi wielkiego wrażenia i przypomina raczej ramotkę napisaną dawno temu. Nie obroniła się obecnie i można traktować ją jako ciekawostkę. Autor umie pisać lepiej i jego książki lub opowiadania bronią się obecnie. W otchłani do tych utworów nie należy i daleko jej do osiągnięć Wellsa jakie po sobie pozostawił.
Książka Sprawa braci Trailor jest zbiorem opowiadań nierównym pod względem zamieszczonych tutaj utworów. Znajdziemy w nim naprawdę ciekawe i wciągające, ale także niezłe i jak w przypadku W otchłani ramotki. Sięgając po kolejny tom serii Złota Podkowa byłem ciekawy co dostanę, bo zawsze nie mogłem narzekać na opowiadania jakie w książkach zamieszczono. W tym przypadku mamy trzy ciekawe utwory z pogranicza przygody, fantastyki i relacji ze sprawy kryminalnej z dawnych czasów. Ciekawie wypadające Ciemne moce osadzone na tajemniczej Papui miało swój klimat i przywodziło na myśl opowieści z dreszczykiem połączone z przygodowymi wydarzeniami. Zniknięcie Honoriusza Subraca jest po części opowieścią z dreszczykiem, lekko groteską w stylu Kafki z sensacyjną fabułą. Na pewno do udanych, bo lubię czytać o dawnych sprawach kryminalnych jest Sprawa braci Trailor, która okazała się ciekawa i nieco zwodnicza. Oprócz nich Pożar w muzeum wypada lepiej niż W otchłani Wellsa, lecz również przez propagandę komunistyczną traci nieco z tego względu. Dlatego zbiór opowiadań wypada raz lepiej, innym razem gorzej. Jednak mimo tego spędziłem miło czas i przyjemnie podczas czytania. Wciągnęły mnie wydarzenia, przygody bohaterów i dreszczyk jaki nieraz pojawia się prowadził do stworzenia atmosfery niepokoju. Zbiór opowiadań podany w lekki sposób i przystępnie okazał się idealną propozycją po czymś bardziej wymagającym i kolejny raz mimo pewnych niuansów był udany. Bawiłem się w czasie czytania dobrze i właśnie o to chodzi poznając przy tym nie znanych mi wcześniej autorów zamieszczonych w serii Złotej Podkowy jakie dotychczas przeczytałem. Dlatego nie raz jeszcze sięgnę po książki z tej serii mając nadzieje na dobrą zabawę, przygodę i przyjemną lekturę, przy których będę dobrze bawić się i przyjemnie mógł spędzić miło czas.
W zbiorach opowiadań z serii Złota Podkowa można znaleźć wiele opowiadań nie znanych autorów i dlatego od czasu do czasu po nie sięgam. Tak ma się ze Sprawą braci Trailor, gdzie znajdziemy kilka krótkich opowiadań między innymi tytułowe samego Abrahama Lincolna jakie znalazło się tutaj. Zaciekawiony zawartością, mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas i przygody...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-17
Książka Pożegnanie z mumią jest pozycją z cyklu Krąg ciemności, w której bohaterowie przeżywają przygody z dreszczykiem. Kiedyś bardzo podobały mi się powieści z tego cyklu skierowane do młodego czytelnika. Nie zawsze powroty lektur sprzed lat mogą być udane, lecz miałem nadzieje na ciekawą historie z dreszczykiem.
Książka Pożegnanie z mumią jest opowieścią o nastoletniej Blaise, której mama przynosi do domu starożytną księgę sprzed wieków z Egiptu. Nie wie jeszcze, że takim sposobem zostanie wciągnięta w wir wydarzeń związanych z mumią. Przygody nastolatki i jej koleżanki zostały przedstawione z lekkością i z pewną dozą humoru. Zapowiadająca się na straszną opowieść o klątwie mumii tak naprawdę czasami wywołuje dreszczyk w niektórych momentach. Oprócz tego większość przygód z jej udziałem okazuje się zabawna i sama mumia robi bardziej wrażenie zagubionej niż strasznej. Autor wykorzystują motywy klątwy mumii stworzył opowieść dla nastoletnich czytelników, w której wszystko jest podane w lekki, przystępny, nieraz zabawny i przyjemny sposób. Nie ma tutaj miejsca na grozę jak w przypadku innej serii Szkoły przy cmentarzu, tylko bardziej na pojawiający się czasami dreszczyk w czasie czytania. Bardziej wszystko jest grzeczne i skupiające się na relacjach pomiędzy bohaterami. Wykorzystując tematykę mumii, starożytnego Egiptu, klątwy i wierzeń z tamtego okresu dostałem przyjemną lekturę, przy której bawiłem się dobrze. Nie można odmówić historii klimatu, bo świetnie został zbudowany i trzyma w napięciu przez cały czas. Sama historia jest ciekawa, ale podana w wyjątkowo lekki sposób i była wciągająca. Czasami możemy być zaskoczeni jaką pomysłowością potrafią się posługiwać nasi nastoletni bohaterowie jeżeli zajdzie taka potrzeba. Jednak mimo wszystko czuć do kogo jest skierowana książka, lecz także starsi czytelnicy powinni bawić się przy niej dobrze w czasie czytania. W przygodach bohaterów nie brakuje zaskoczenia, niebezpieczeństwa i zwrotów akcji podanych w umiejętny sposób. Dlatego przyjemnie się czyta i można dobrze bawić się w czasie czytania.
Książka Pożegnanie z mumią posiada ciekawych bohaterów nakreślonych pod względem psychologicznym bardzo dobrze. Posiadających własne zachowanie, wypadających wyraziście i można nimi zainteresować się. Polubiłem nie tylko nastoletnich bohaterów, ale także mumię mającą swoje różne humorki. Autor jeśli chodzi o sylwetki postaci poradził sobie dobrze i tworząc ciekawych bohaterów jakich dostajemy na łamach książki. Dających się z łatwością polubić i sympatycznie wypadają. Akcję poprowadził w szybkim tempie do przodu i wydarzenia toczą się w dynamiczny sposób, w których wiele dzieje się w czasie czytania. Dlatego nie nudziłem się i wciągnęła mnie historia od początku do samego końca. Motywy przewodnie dotyczące starożytnego Egiptu zostały dobrze wykorzystane i dostałem lekka opowieść z dreszczykiem z większym dodatkiem powieści przygodowej skierowanej do młodego czytelnika. Finał książki jest potraktowany za szybko, bo spodziewałem się walki bohaterów z przeciwnikiem podanym w dosyć upiornej lokacji. Jakby autor chciał wszystko zakończyć w kilku zdaniach pozostawiając pewne niedopowiedzenie co działo się dalej w posiadłości. Szkoda trochę, bo spodziewałem się końcówki mrocznej i zarazem walki bohaterów z niesamowitymi przeciwnikami. Z drugiej strony książka skierowana jest do nastoletniego czytelnika i może dlatego autor wybrał taką drogę w kwestii zakończenia. Książka z cyklu Krąg ciemności jest wartą przeczytania pozycją dla młodego czytelnika, który znajdzie tutaj przygodę, dreszczyk w czasie czytania, dozę humoru, lekkie prowadzenie historii i ciekawy motyw wykorzystania wierzeń Egiptu. Na pewno sama mumia robi sporą robotę wywołując przez swoje humorki wiele zabawnych sytuacji. Pożegnanie z mumią jest lekką, przyjemną, zabawną opowieścią z wieloma przygodami i czasami dreszczykiem jaki pojawia się podczas czytania. Nie zawiodłem się na powrocie do książki czytanej wieki temu. Może przez sentyment do opowieści grozy dla młodego czytelnika po jakie kiedyś sięgałem, ale po ponownym przeczytaniu bawiłem się w czasie lektury świetnie. Jestem ciekawy innych pozycji z tego cyklu, które dawno temu czytałem i mam nadzieje, że kiedyś jeszcze uda mi się powrócić do książek cyklu Krąg ciemności.
Książka Pożegnanie z mumią jest pozycją z cyklu Krąg ciemności, w której bohaterowie przeżywają przygody z dreszczykiem. Kiedyś bardzo podobały mi się powieści z tego cyklu skierowane do młodego czytelnika. Nie zawsze powroty lektur sprzed lat mogą być udane, lecz miałem nadzieje na ciekawą historie z dreszczykiem.
Książka Pożegnanie z mumią jest opowieścią o nastoletniej...
2023-10-07
Piotr w krainie białych niedźwiedzi napisaną przez Alinę i Czesława Centkiewiczów jest opowiadaniem wydanym w małej książeczce skierowanej do dzieci i młodzieży. Zaciekawienia wziąłem przeczytać spodziewając się przygodowej literatury w klimatach około biegunowych. Zresztą para autorów nie jest mi obca, bo słyszałem o nich i pisali podróżnicze książki wydawane dla młodzieży lub dzieci.
Książka Piotr w krainie białych niedźwiedzi jest opowieścią o losach nastoletniego Piotra, który chcąc dostać się do pionierów obiecuje pozyskać niedźwiedzia. Wiedziony danym słowem dostaje się na wyspę, gdzie spotyka małego niedźwiadka. Autorzy napisali opowiadanie o przyjaźni zwierząt i człowieka osadzoną w zimowych klimatach pośród mrozu oraz lodu. Przygody Piotra są ukazane w ciekawy sposób i jego przyjaźń z niedźwiedziem wydaje się z jednej strony nierealna, lecz na swój sposób sympatyczna. Ciekawa opowieść o sile przyjaźni w mroźnych ostępach i konsekwencji wyborów. Podczas czytania czuć, że adresatem jest młodszy czytelnik mający możliwość obserwowania wydarzeń związanych z perypetiami Piotra. Napisana została w przystępny i lekki sposób co powoduje, że szybko czyta się. Wiele wnoszą rysunki jakie zostały w książce zamieszczone dodając jej uroku i klimatu. Opowiadanie przygodowe, które wydane w serii z Zebrą w formie książkowej okazało się wciągające od początku. Lekko i przyjemnie czyta się od początku i miło można przy nim spędzić czas.
Książka Piotr w krainie białych niedźwiedzi jest skierowana do młodzieży i dla dzieci, lecz czyta się dobrze i wciągnęło mnie. Kolejna pozycja z serii z Zebrą za mną, która okazała się ciekawa i pełna przygód. Ukazanie relacji pomiędzy bohaterami, Piotra z niedźwiadkiem i innymi mieszkańcami stacji wypada dobrze. Autorzy napisali opowiadanie w mroźnych klimatach, gdzie normalnie czuć zimno w czasie czytania. Przyjemna i lekka opowieść jaką dostałem okazała się warta uwagi. Piotr w krainie białych niedźwiedzi jest propozycją dla młodych czytelników, którzy będą bawić się przy nich dobrze. Nawet starsi czytelnicy znajdą w niej coś z przygody i dawnych podróżniczych książek jakie kiedyś wydawano. Może kiedyś jeszcze wrócę do książek autorów i coś jeszcze przeczytam jak będę miał sposobność.
Piotr w krainie białych niedźwiedzi napisaną przez Alinę i Czesława Centkiewiczów jest opowiadaniem wydanym w małej książeczce skierowanej do dzieci i młodzieży. Zaciekawienia wziąłem przeczytać spodziewając się przygodowej literatury w klimatach około biegunowych. Zresztą para autorów nie jest mi obca, bo słyszałem o nich i pisali podróżnicze książki wydawane dla...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-11
Książeczka dla młodego czytelnika D. Mamina - Sibiriaka Czarne uszko jest zbiorem dwóch opowiadań przygodowych jakie tutaj spotykamy. Miałem już szczęście czytać z tej serii książki, które okazywały się nie tylko ciekawe, lecz także zajmujące. Skierowane do młodego czytelnika nawet starszym mogły podobać się. Sięgając po Czarne uszko nie miałem pojęcia czego spodziewać się po niej, ale miałem nadzieje na przygodową i wciągającą pozycje, przy której będę bawił się dobrze.
Myśliwy Jemielia - dziejąca się na Uralu w małej wiosce Tyczki opowieść o wnuczku i starym myśliwym polującym na jelenie. Bardzo dobra historia o polowaniu, dokonanych wyborach i dotrzymania obietnicy na swój sposób przez starego Jemielie. Autor dobrze radzi sobie z opisami przyrody i samej wyprawy w głęboko w las. W obrazowy sposób ukazuje przygodę myśliwego i jego druha psa. Jednak opowieść zyskuje przez wspaniałe choć czarno białe rysunki jakie natrafiamy i właśnie świetny klimat przez opisy przyrody jaki dostajemy. Krótka historia z niezwykłymi bohaterami i finałem jaki był zaskakujący pod koniec. Mająca swoje drugie dno jeśli chodzi o przyrzeczenie i dotrzymywanie słowa. Jednak nieraz ważniejsze jest dobro w przypadku zwierząt niż nasze. Skierowana do młodego czytelnika opowieść, która jest nie tylko krótka, treściwa i ciekawa. Wciąga od początku i szkoda, ze była taka nie długa, bo chciałbym przeczytać jakąś dłuższe opowiadanie niż dostałem. Dla fanów klimatycznej przygody, bohatera dokonującego niezwykle ważnego wyboru i chęci dotrzymania słowa nie za wszelką cenę. Przyjemne opowiadanie z pewnymi aluzjami, świetnie napisane, dobrze wypadają bohaterowie i sama historia.
Czarne uszko - kolejne krótkie opowiadanie z myśliwym w roli głównej i jego psie pilnującym, aby zające nie wyrządzili żadnych szkód. Do czasu jak znajdują małego zajączka nazwanego Czarne uszko, któremu pomagają. Opowieść niezwykle ciekawa, bo opisująca pracę myśliwego Bogacza od początku, który wraz z rozwojem wydarzeń zmienia swoje nastawienie do własnych wyborów. Autor skupia się na ukazaniu przemiany jaka następuje w bohaterach za sprawą znalezionego małego zajączka. Ciekawe opowiadanie z niezwykle klimatycznymi rysunkami pasującymi do wydarzeń. Historia również posiada pewne drugie dno do odkrycia i mające swoje korzenie właśnie w przemianie nie tylko Bogacza, lecz także podejścia psa. Skierowane bardziej do młodzieży, ale starszy czytelnik tutaj też coś znajdzie dla siebie. Czytając dobrze bawiłem się i samo zakończenie posiada pewny morał jeżeli chodzi o zmiany jakie następują w Bogaczu. Opowiadanie Czarne uszko mimo krótkości jest naprawdę ciekawe i dobrze napisane, przy którym miło spędziłem czas.
Książka Czarne uszko zawiera dwa opowiadania, którymi bohaterami autor zrobił myśliwych i wiernych przyjaciół ludzi psy. Historie skierowane zostały do młodzieży i widać to w czasie czytania. Napisane zostały przystępnie, zwięźle, treściwie, z ciekawymi opisami przyrody i małych wiosek, gdzie bohaterowie żyją nie spiesząc się z niczym. Zrobienie z bohaterów myśliwych daje świetnie rezultaty. Zostali nakreśleni dobrze, wypadają ciekawie i daje się mimo wszystko polubić od samego początku. Opowiadania mają swój klimat i wciągają bez problemowo. Sięgając po Czarne uszka nie spodziewałem się kolejnej bardzo dobrej pozycji z serii z Zebrą jaką dostałem. Skierowana może do młodzieży nie zestarzała się w ogóle i nadal przyjemnie czyta się. Dobrze bawiłem się podczas czytania obu opowiadań jakie dostałem w tym krótkim, aczkolwiek ciekawym zbiorze. Autor sugestywnie i z wyczuciem snuje swoje opowieści, które zwieńczone niezwykłymi finałami na końcu mogą zaskoczyć. Nie brakuje w nich drugiego dna do odkrywania, przemian bohaterów i wyborów jakie dokonują. Bardzo dobra pozycja z literatury przygodowej i miłe kolejne zaskoczenie, że dla dzieci można wydać książkę, którą nawet starsi powinni przeczytać. Na wieczór idealnie nadaje się, żeby spędzić z nią czas i dać porwać się przygodzie. Czarne uszko jest pozycją ciekawą, niezwykle wciągającą i mimo krótkości nie pozostawiającą nas obojętnie. Każdy powinien być zadowolony kto lubi nie tylko myśliwskie opowieści, ale również powieści przygodowe w takich klimatach o myśliwych, zwierzętach i przyrodzie osadzonej w niedostępnych rejonach. Dwa naprawdę bardzo dobre opowiadania, które wspominać będę miło i na pewno kiedyś do nich wrócę.
Książeczka dla młodego czytelnika D. Mamina - Sibiriaka Czarne uszko jest zbiorem dwóch opowiadań przygodowych jakie tutaj spotykamy. Miałem już szczęście czytać z tej serii książki, które okazywały się nie tylko ciekawe, lecz także zajmujące. Skierowane do młodego czytelnika nawet starszym mogły podobać się. Sięgając po Czarne uszko nie miałem pojęcia czego spodziewać się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-31
Oganga Wielki czarodziej napisaną przez Grzegorza Fedorowskiego jest kolejną książką z serii skierowanej dla młodego czytelnika. Nie znany mi wcześniej autor opisuje dzieje lekarza Alberta Schweitzera poświęcone jego pracy w afrykańskiej dżungli. Mała książeczka, która zapowiadała się ciekawie i wciągająco.
Książka Oganga Wielki Czarodziej jest opowieścią o życiu i poświęceniu Alberta Schweitzera chcącego leczyć ludzi z afrykańskiej dżungli. Za sprawą swojego podejścia i pomagania innym otrzymuje przydomek Oganga Wielki Czarodziej. Był duchownym, teologiem, filozofem, muzykologiem i lekarzem. Autor opisuje oczywiście jego przygody i rozwój jego placówki, która w niesprzyjających okolicznościach okolicznej dżungli coraz lepiej sobie radzi. Powstają na miejscu poszczególne domy mające służyć chorym i pomocnicy gotowi uczyć się w leczeniu różnych chorób jakie dotykają okolicznych mieszkańców. Książka nie tylko jest o leczeniu, ale poświęceniu nie zważającego na choroby lekarza chcącego stworzyć prawdziwy szpital pośród dżungli, w którym będą leczeni ludzie z okolicznych wiosek. Autor w prosty sposób przedstawia jego pojawienie się, zdobycie szacunku u tubylców i pasji z jaką dodaje się nie zważając na liczne niebezpieczeństwa. Przekrój jego życia zawarty został na kartach książki od momentu pojawienia się w Lambaréné w Gabonie aż do śmierci. Za swoją działalność dostał Nagrodę Nobla za zaangażowanie się w problemy i swoją pracę. Autor przybliża w przystępny sposób jego losy tworząc barwną opowieść o jego życiu i poświęceniu. Książka skierowana została do młodych czytelników i czuć to podczas czytania. Pokrótce przedstawiono jego leczenie bez szczegółów dotyczących medycyny, ale skupiając się na pracy lekarza i zdobytego szacunku wśród mieszkańców dżungli. Książeczka nie duża do przeczytania w jeden wieczór osadzona na prawdziwych faktach. Sięgając po nią nie spodziewałem się co dostanę i miło spędziłem z nią czas. Czyta się błyskawicznie i świetnie od początku do końca. Ciekawy pomysł na przedstawienie losów prawdziwego lekarza, którego marzeniem było stworzyć w Lambaréné prawdziwy szpital dla tamtejszej ludności mieszkającej w dżungli.
Książka OgangaWielki Czarodziej jest inną pozycją niż oczekiwałem, ale również bardzo dobrą. Napisaną z wyczuciem, przedstawiającą losy Alberta Schweitzera i jego przygody w dżungli jako lekarza. W grzeczny sposób opowiedziana historia bez jakiś większych opisów leczenia lub dokonywanych zabiegów. Jednocześnie siłą opowieści jest ukazanie pasji, poświęcenia i wizja upartości w dążeniu do upragnionego celu jakim jest wybudowanie szpitala w sercu dżungli. Autor bardzo ciekawie opowiada i snuje swoją historie od samego początku. Przekazuje obraz wytrwałego lekarza chcącego pomóc i nie zważającego na niebezpieczeństwa związane nie tylko z dżunglą, chorobami, lecz również z mieszkańcami rządzącymi się swoimi odwiecznymi prawami. Sięgając po tą krótką aczkolwiek ciekawą książkę zostałem mile zaskoczony, że została oparta na faktach i życiu człowieka poświęconemu jego marzeniom. Autor kieruje ją do młodego czytelnika, który dostaje zajmująca opowieść opartą na faktach, którą czyta się świetnie i potrafi wciągnąć. Kolejna pozycja z serii skierowana do młodzieży, starszego czytelnika i młodszego, przy której można ciekawie spędzić czas. Każdy w niej znajdzie coś dla siebie i nawet starszy czytelnik nie będzie się nudził podczas czytania. Oganga Wielki Czarodziej jest pozycją lekko napisaną, przystępnie, wciągającą i przyjemnym stylem jakim posługuje się autor. Dawno wydana nadal może być czytana, bo niczego nie traci i nie zestarzała się mimo upływu czasu. Warto nieraz sięgać po tak zapomniane serie i książki, o których nie raz nie wiedziałem, bo można odkryć ciekawą i wciągającą pozycję nawet skierowaną do młodzieży, przy której będzie się dobrze bawić i odkrywać świat. Oganga Wielki Czarodziej jest pozycją ciekawą i opartą na faktach związanym z życiem Alberta Schweitzera. Książka dla każdego i nie tylko dla młodzieży, którzy chcą poznać i przeczytać krótką aczkolwiek ciekawą opowieść zabierającą nas do dżungli, problemów jej mieszkańców i powstania w Lambaréné w Gabonie szpitala.
Oganga Wielki czarodziej napisaną przez Grzegorza Fedorowskiego jest kolejną książką z serii skierowanej dla młodego czytelnika. Nie znany mi wcześniej autor opisuje dzieje lekarza Alberta Schweitzera poświęcone jego pracy w afrykańskiej dżungli. Mała książeczka, która zapowiadała się ciekawie i wciągająco.
Książka Oganga Wielki Czarodziej jest opowieścią o życiu i...
2023-07-13
Powracam do duetu Lincolna Childa i Douglasa Prestona w nowej serii przygód Nory Kelly w drugim tomie pod tytułem Ogon skorpiona, który zapowiadał się ciekawie. Autorzy potrafią stworzyć niesamowite i mroczne powieści wciągające od pierwszych stron. Miałem nadzieje, że kolejna część z bohaterka okaże się również intrygująca i pełna zaskoczeń. Dlatego sięgnąłem, aby poznać następne przygody bohaterów.
W opuszczonym od dawna domu na peryferiach Nowego Meksyku zostają odkryte przez przypadek zmumifikowane zwłoki, które przeleżały wiele lat. Corrie Swanson zostaje przydzielona do sprawy wyjaśnienia co stało się w tym miejscu i o pomoc prosi archeolożkę Norę Kelly w kwestii zbadania miejsca odnalezionych zwłok. Próbując odkryć prawdę sprzed wielu lat dokonują szokującego odkrycia. Jednakże pobliska baza wojskowa strzegąca tajemnic może okazać się przeszkodą. Porzucone miasteczko pośród pustkowi staje się areną śledztwa mającego odpowiedzieć co wydarzyło się w tym miejscu i jakie sekrety kryją się w nim od samego początku.
Książka Ogon skorpiona jest kolejnym tomem przygód Nory Kelly i agentki FBI Corrie Swanson, które tym razem maja do odkrycia tajemnicę sprzed lat dotyczącą zmumifikowanych zwłok odnalezionych przez przypadek. Osadzenie akcji w trudno dostępnych miejscach jest zawsze dobrym pomysłem. Pozwala na stworzenie odpowiedniego klimatu niepokoju i zagrożenia. Nie istniejące już miasteczko z czasów gorączki złota z pozostawionymi budynkami i artefaktami nadało się idealnie na scenerie wydarzeń w jakich za sprawą bohaterek bierzemy udział. Ukryte pośród piasków i trudno dostępnym miejscu stanowi ciekawy pretekst do stworzenia wciągającej opowieści z pogrzebanymi tajemnicami. Autorzy świetnie sobie radzą w prowadzeniu kryminalnego śledztwa dotyczącego zwłok i miejscowych powiązań jakie wychodzą pomału na światło dzienne. Nie odkrywają za szybko wszystkich kart, rzucając aluzjami i podejrzeniami na każdego kto mógł mieć motyw. Droga do poznania prawdy jest wyboista i niepewna, usiana zagrożeniami i zwrotami akcji zaskakując nieraz podczas czytania. Prowadzone dochodzenie przez Corrie jest podróżą do czasów świetności tego miejsca i skrywanych przez nie sekretów. Odsłaniając pomału poszczególne elementy układanki starają się mylić i podsuwać fałszywe tropy, aby za szybko nie odgadnąć prawdy. Nawet poboczny nieco wątek związany z grabieżami pozostałych artefaktów mających sporą wartość jest prowadzony z wyczuciem i wciąga. Autorzy wprowadzają kilka twistów i zwrotów akcji mających za cel utrudnienie odgadnięcia zagadki. Takim sposobem nie byłem pewny do samego końca w jaką stronę pójdzie fabuła. Wątek z bazą wojskową pojawiający się w tym przypadku wypadł dobrze i czasami nawet namieszał. Wszystko połączone ze sobą w ciekawą opowieść o nie istniejącym na mapach górniczej osadzie w Nowym Meksyku, gdzie czas zatrzymał się. Pojawienie się archeolożki Nory Kelly na prośbę Corrie w celu zbadania zmumifikowanych zwłok przyczyniło się do otwarcia zawiłego i fascynującego śledztwa z zagadką z przeszłości do rozwiązania. Mającego wiele pobocznych wątków jakie zaczynają się klarować wraz z rozwojem wydarzeń. Jesteśmy wciągani w wir przygody, tajemnic z przeszłości i prowadzonego obecnie dochodzenia w sprawie znalezionych zmumifikowanych zwłok.
Książka Ogon skorpiona posiada bardzo dobrze zarysowane postacie pod względem psychologicznym, które wypadają ciekawie. Mają swoje zachowanie, cechy charakteru, skrywają sekrety, kłopoty, problemy i dokonują własnych wyborów. Nora Kelly jest archeologiem z powołania gotowa do odkrywania tajemnic przeszłości. Doświadczona i precyzyjna jeśli chodzi o wykopaliska zostaje poproszona o pomoc przez Corrie w celu zbadania zmumifikowanych zwłok. Ciekawość jak zwykle zwyciężyła i zostaje wplątana ponownie w śledztwa mimochodem. Ewolucja jej postaci rzuca się w oczy w czasie czytania idącą w dobrym kierunku stając się nietuzinkową, świetnie zarysowaną i ciekawą bohaterką. Dlatego trzymałem kciuki i kibicowałem jej w czasie przygód. Drugą bohaterką jest agentka FBI Corrie Swanson otrzymująca sprawę zmumifikowanych zwłok. Jej sylwetkę nakreślono dobrze i co podobało mi się w tym przypadku nie ma tutaj podkreślenia na każdej stronie, że jest agentką jak było w pierwszej części. Mająca swoje słabości i lepsze chwile przekonała mnie tym razem bardziej do siebie. Podczas czytania widać jak ewoluuje jej postać. Staje się również ciekawą i nie szablonową bohaterką z własnymi oczekiwaniami związanymi z pracą. W czasie trudnych momentów trzymałem kciuki za nią za wyjście cało z niebezpiecznych sytuacji. Pojawiający się Homer Watts przypomina dawnego rewolwerowca strzegącego miasteczka przed bandytami. Noszącego broń jak za dawnych czasów noszono na Dzikim Zachodzie i walczącego o porządek w mieście. Moją sympatie skrada Nora Kelly, Corrie Swanson i mający nonszalanckie usposobienie Homer, których polubił od razu i poczułem dużą sympatie do nich w czasie czytania. Bohaterowie pojawiający się na drugim i dalszym planie wypadają dobrze. Nieraz polubiłem poszczególnych bohaterów, a innym razem wzbudzili mieszane odczucia ze względu na wybory jakich dokonują. Mające do odegrania rolę w fabule lub pojawiające się nieraz na chwilę. Bohaterowie posiadają głębie, mają w sobie różne odcienie szarości, są ciekawe i nie jednowymiarowe. Dlatego można nimi zainteresować się w czasie czytania. Relacje pomiędzy nimi przedstawiono świetnie i wciągają. Dialogi dobrze napisane, nie pozbawione lekkości, humoru, ironii, a także poważniejszych tonów w czasie interakcji.
Książka Ogon skorpiona jest thrillerem łączącym w sobie zagadkę kryminalną, powieść przygodową i historyczną w jedną całość. Fabuła skupia się na zaginionym w dawnej przeszłości miasteczku, które staje się obiektem zainteresowania za sprawą znalezienia zmumifikowanych zwłok. Śledztwo pomału toczy się, bo brak punktu zaczepienia i śladów jakie zatarł czas temu nie sprzyjają. Dopiero grzebanie w przeszłości i przesłuchanie świadków mogących wnieść jakieś informacje powodują odkrywanie co wydarzyło się w tym miejscu. Autorzy świetnie sobie radzą z prowadzeniem dochodzenia i podsuwanie różnych tropów do zbadania było świetnym pomysłem. Intryga jest utkana jak z pajęczyny bardzo dobrze i nieraz potrafi zaskoczyć w czasie czytania. Podsuwanie podejrzeń w różnych kierunkach gmatwało nieco fabułę i nie pozwalało za szybko odkryć prawdy. Przygodowy charakter książki daje znać przy wydarzeniach z grabieżcami skarbów i poznaniem historii miasteczka w jakim umiejscowiono akcję. Fabuła jest wielowątkowa posiadająca główne wątki i szereg pobocznych. Nieraz łączące się ze sobą, ale czasami prowadzące w ślepy zaułek. Oprócz tego fabuła posiada pewne niuanse jakie rzuciły mi się w oczy w czasie czytania. Wątek grabieży skarbów przeszłości sprawiał wrażenie potraktowanego na odczepne. Najpierw nie było go wcale oprócz jakiś tam lekkich wzmianek od biedy, a później pojawia się jak wyciągnięty z kapelusza królik pod koniec. Kolejnym była zastanawiająca działalność dowódcy bazy robiącego co chciał na swoim terenie. Nikt go nie sprawdzał tak naprawdę. Dziwne i trudne do uwierzenia. Pojawiały się jakieś drobne potknięcia, lecz nie rzutowały za bardzo na odbiór fabuły w czasie czytania. Pojawienie się motywu ukrytego skarbu dawno temu na tych terenach i jego poszukiwanie przez bohaterów było ciekawym pomysłem. Autorzy poradzili sobie nawet z tym zręcznie wprowadzając poszczególne wskazówki i tym sposobem stworzyli wciągającą opowieść o tajemnicy z przeszłości, ukrytych skarbach, zadziwiających wydarzeniach i świetnie poprowadzonym śledztwie. Zakończenie jakie dostałem było zaskakujące i nie brakowało w nim walki. Finał nie za szybko poprowadzony, zamykający poszczególne wątki i pełny akcji. Pojawienie się w końcówce agenta znanego z poprzedniego cyklu jak zwykle zaskoczyło mnie i odkrycie największego skarbu sprzed wieków było wisienką na torcie jaką dostałem od autorów.
Książka Ogon skorpiona jest napisany przystępnie, z lekkością, przyjemnie, z intrygującą fabułą i zwrotami akcji jakie pojawiają się. Pomysł na połączenie historii dotyczącej nie tylko tego miejsca, ale również historii Apaczów było świetnym wyborem. Autorzy potrafili kolejny raz stworzyć wciągającą od pierwszych stron powieść. Akcję poprowadzili żwawo do przodu i nie zatrzymuje się ani na chwilę. Podczas czytania wiele dzieje się i twisty potrafią zaskoczyć. Wydarzenia toczą się w miarę szybko i nie ma przestojów. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Sięgając po drugi tom miałem obawy przed spadkiem formy i nadzieje na kolejny ciekawy thriller. Jednak Ogon skorpiona okazał się znacznie lepszy niż sądziłem, chociaż też nie pozbawiony pewnych niuansów wypadł bardzo dobrze. Przygody agentki Corrie Swanson i archeolożki Nory Kelly wciągały w wir wydarzeń w jakich uczestniczyłem wraz z nimi. Zagadkowe miasto na pustyni nie widniejące na mapach i posiadające sekrety zaintrygowały mnie od samego początku. Autorzy kolejny raz stworzyli powieść jaką czyta się świetnie nie pozbawioną niebezpieczeństwa, ucieczek, strzelanin, walki i tajemnic z przeszłości do odkrycia. Ogon skorpiona jest thrillerem łączącym w sobie kryminał, przygodę, historie i akcję w jedną całość. Dlatego podczas czytania bawiłem się świetnie i miło spędziłem z powieścią czas. Sięgniecie po kolejną drugą część było dobrym pomysłem, bo nie zawiodłem się i dostałem wszystko na co liczyłem. Ogon skorpiona jest przygodowym thrillerem z wartką akcją, ciekawymi postaciami, sekretami z przeszłości i kryminalnym wątkiem. Książka sprawiła, że chcę poznać kolejne przygody bohaterek i na pewno po trzecią część sięgnę.
Powracam do duetu Lincolna Childa i Douglasa Prestona w nowej serii przygód Nory Kelly w drugim tomie pod tytułem Ogon skorpiona, który zapowiadał się ciekawie. Autorzy potrafią stworzyć niesamowite i mroczne powieści wciągające od pierwszych stron. Miałem nadzieje, że kolejna część z bohaterka okaże się również intrygująca i pełna zaskoczeń. Dlatego sięgnąłem, aby poznać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-18
Douglas Preston i Lincoln Child powracają z nowym cyklem, w którym spotykamy archeolożkę Norę Kelly i początkującą agentkę FBI Corrie Swanson. Z duetem pisarzy spotkałem się już nieraz przy cyklu z agentem Pendergastem, którego przygody mnie wciągnęły i były mroczne. Zaciekawiony sięgnąłem po książkę z nadzieją na dobrą powieść i rozpoczęcie nowego cyklu, który zapowiadał się intrygująco. Miałem nadzieje nie tylko na ciekawy thriller, ale również na dawkę przygody i mroczny klimat.
Archeolożka Nora Kelly wraz z historykiem Clivem Bentonem dzięki pozytywnej decyzji szefowej Instytutu Archeologicznego dostaje możliwość zbadania tragicznej w skutkach wyprawy Donnera i odnalezieniu Zaginionego obozu. Zafascynowana skarbem jaki podobna ma kryć się w miejscu zgadza się wziąć udział w pracach archeologicznych. Zaczynają się przytrafiać różne wypadki i nie wiadomo czy ktoś celowo nie dopuszcza do prowadzenia wykopalisk. Dopiero co upieczona absolwentka FBI Corrie Swanson dostaje swoją pierwszą sprawę dotyczącą morderstw i rozpoczyna śledztwo. Jaki związek ma wyprawa Donnera z współczesnymi zbrodniami jakie zostają popełnione. Rozpoczynając śledztwo Corrie próbuje odpowiedzieć na to pytanie i poznać prawdę.
W książce Stare kości autorzy sięgnęli po wydarzenia historyczne związane z wyprawą Donnera, w której pionierzy w poszukiwaniu lepszego życia kierowali się do Kalifornii. Jednak nigdy tam nie dotarli, bo zagubili się pośród gór Sierry Nevada. Tragiczna wyprawa zbierała swoje żniwo i wszyscy co przeżyli opowiadali o desperacji, postępującym głodzie, wybuchających konfliktach, powolnej śmierci z głodu i kanibalizmie jaki zaczynał brać górę nad człowieczeństwem. Pomysł na osadzenie swojej książki na faktach historycznych z domieszką fikcji zapowiadał się ciekawie. Autorzy prowadzą w dwóch osobnych wątkach wyprawę archeolożki śladami wyprawy Donnera mającej za cel odkrycie lokalizacji Zaginionego obozu i śledztwo dotyczące morderstwa związanego z kradnięciem z grobów zwłok pochowanych w nich osób. Mieszając ze sobą, a później pomału łącząc poszczególne wątki ze sobą tworzą ciekawą fabułę. Prace archeologiczne na terenie potencjalnego obozu z czasów Donnera były przedstawione bardzo dobrze i odkrycia fascynowały od samego początku jak tylko były odkrywane. Opisy poszczególnych etapów zbierania artefaktów, znalezionych kości, kartograficzne opisy i badania wykopaliskowe były ukazane ze szczegółami. Odkrywanie tajemnic przeszłości w tym przypadku wciągały i nieraz potrafiły zaskoczyć. Oprócz tego dostałem również zagadkowe wydarzenia, pojawiające się zagrożenie, nieszczęśliwe na pozór wypadki i otrzymałem wiele więcej jeżeli chodzi o wątek dotyczący prowadzonych prac archeologicznych. Nora Kelly wraz z zespołem wypada przekonywując i zawsze tajemnice przeszłości wykorzystane jak w tym przypadku w historii powodują wciągniecie w fabułę bez wyjątku. W drugim wątku dotyczącym prowadzonego śledztwa przez dopiero co upieczoną agentkę FBI, która dostaje swoją szansę w pierwszej sprawie próbując się wykazać. Zagadkowe morderstwo, profanacja grobów, kradzież zwłok i poszlaki prowadzące donikąd to dopiero początek. Żmudna dochodzenie prowadzone przez Corry Swanson powoduje sprawdzanie informacji, ujawnionych poszlak i śladów mogących przybliżyć do rozwiązania zagadki. W pogoni za sprawcą będzie musiała nauczyć się współpracować z innymi i dać sobie radę z uprzedzeniami jakie mogą pojawić się. Jednak z łatwością autorzy łączą pomału poszczególne wątki ze sobą tworząc ciekawą i wciągającą opowieść skrywającą przerażające wydarzenia z przeszłości z czasów podróży Donnera mających pewien wpływ na współczesne zdarzenia. Nie odkrywają za szybko kart podczas czytania i dopiero wraz z postępującym śledztwem mamy możliwość poznać poszczególne elementy zagadki jakie dla nas przygotowali. Nie brakuje tutaj zwrotów akcji i niebezpiecznych sytuacji w jakie zostają wplątani bohaterowie. Zagrożenie czyha na każdym kroku i nie wiadomo co stanie się za chwilę. Podejrzanych mamy kilka osób i zdarzyło się mnie zaskoczyć wybraną osobą na sprawcę z motywami jakimi kieruje się. Stare kości okazały się ciekawą powieścią przygodową z tajemnicą z przeszłości do rozwikłania, zwrotami akcji i śledztwem prowadzącym w ciekawym kierunku.
W książce Stare kości spotykamy wiele postaci na drugim i dalszym planie dobrze zarysowanych przez autorów pod względem psychologicznym. Nora Kelly jest archeologiem badającym pozostałości z przeszłości. Jednak za sprawą Clive zostaje poproszona o wzięcie udziału w kolejnej wyprawie tropem wyprawy Donnera i odnalezienia Zaginionego obozu wraz z spoczywającym tam skarbem. Jej sylwetka została nakreślona bardzo dobrze i wypada ciekawie. Mająca własne cechy charakteru, zachowanie, kłopoty i problemy. Świetny archeolog, drobiazgowy, szczegółowy, oddany pasji i ciekawości pchającej ją do odkrywania tajemnic przeszłości. Opanowana, cierpliwa i nie poddająca się emocją. Szukająca w przypadku zagrożenia wyjścia z sytuacji nie tracąc przy tym głowy. Sympatyczna postać, którą można polubić od początku. Kolejnym bohaterem jest Corry Swanson. Świeżo upieczona agentka FBI, której marzy się pierwsza sprawa. Wykorzystująca swoje nabyte umiejętności musi dać sobie radę z zagadkowymi zbrodniami na jaki trop wpada. Podczas czytania przeszkadzało mi trochę jej podkreślanie, że jest agentką FBI na każdym kroku od samego początku. Znacznie później wraz z rozwojem akcji jest tego coraz mniej i nie irytowało mnie już tak bardzo. Jej postać autorzy zarysowali bardzo dobrze i ciekawie. Ma swój charakter, zachowanie i temperament jaki nieraz wpędza ją w kłopoty. Musi nauczyć się współpracy i zachowania pewnych kwestii dla siebie. Jako agentka z małym stażem wypada również sympatycznie i daje polubić się. Oprócz głównych bohaterów spotykamy na drugim i dalszym planie innych mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorów. Jednych można polubić, a inne wzbudzają mieszane odczucia. W zależności od wyborów i zachowania jakie wybierają. Postacie posiadają własną głębie, są zarysowane dobrze i nie papierowe. Mające własne odcienie szarości i wypadają ciekawie. Relacje pomiędzy nimi zostały przedstawione bardzo dobrze. Nie brakuje w nich odrobiny humoru, ironii, ale też poważniejszych tonów w czasie prowadzonych rozmów. Dialogi dobrze napisane, wciągające i ciekawe.
Książka Stare kości jest połączeniem powieści przygodowej, kryminału, thrillera i historycznej zamkniętej w jedną całość. Autorzy świetnie poradzili sobie tworząc pierwszą część nowego cyklu z Norą Kelly i Corry Swanson w roli bohaterek rozwiązującej swoją pierwszą sprawę. Z niezwykłą łatwością poruszają między dawniejszymi wydarzeniami dotyczącymi wyprawy Donnerów kreśląc przerażający obraz ludzi pozostawionych na pastwę losu. Głodnych, zmarzniętych, pozbawionych człowieczeństwa, którzy żeby przeżyć musieli uprawiać kanibalizm zjadając ludzi. Wykorzystanie historycznego wydarzenia w tym przypadku dało niepokojący rezultat. Ukazując straszny obraz ludzi na granicy głodu, pozbawionych zahamowań i walki o przeżycie w niegościnnym miejscu gór Sierra Nevada. Współczesne zdarzenia związane z prowadzonym śledztwem i archeologicznymi pracami na terenie dawniejszego Zaginionego obozu dopełniało obrazu całości. Autorzy poradzili sobie również w tym przypadku bardzo dobrze, bo nie brakuje zwrotów akcji i fałszywych tropów w czasie prowadzonego śledztwa. Nawet wydarzenia na miejscu prac wykopaliskowych i tajemnice skrywane przez uczestników wychodzące pomału na światło dzienne gmatwają sytuacje. Każdy może skrywać sekrety i chęć odnalezienia skarbu może być pokusą dla wszystkich do popełniania przestępstwa. Zadziwiło mnie na samym początku jak z łatwością wyprawa trafia w poszukiwane miejsce odnajdując poszczególne znaki. Sądziłem, że to będzie żmudna praca, lecz tutaj może nie potrzebnie takie odniosłem wrażenie pójście po mniejszej linii oporu przez autorów. Postać Corry Swanson z podkreśleniem zostania agentką i zachwycaniem się tym przy każdej nadarzającej okazji trochę mnie irytowało w czasie czytania. Wiadomo, że jest początkującą agentką i nie trzeba tego sto razy tego powtarzać. Oprócz tego może jeszcze jakieś drobne niuanse i potknięcia pojawiły się. Pomimo tego fabuła potrafiła mnie wciągnąć, a ze lubię książki z tajemnicami z przeszłości dobrze bawiłem się w czasie czytania. W późniejszych rozdziałach autorzy zręcznie łączą poszczególne wątki ze sobą tworząc w ten sposób ciekawa i pełną intryg opowieść. Wyjaśnienie poszczególnych wydarzeń znajduje się w zakończeniu, gdzie poznajemy sprawcę i motywy jakimi kierował się. Miałem nadzieje na zaskakujący finał i niestety troszkę mi zabrakło, bo podejrzewałem jedną osobę i odgadłem pod koniec tożsamość sprawcy. Chociaż jeden zwrot akcji mnie zaskoczył jak wyskoczył jeszcze ktoś kogo nie spodziewałem się przy końcu. Finał ciekawy, nie potraktowany wybiórczo i za szybko. Pasuje świetnie do całej fabuły zamykając wątki ze sobą i wisienka na torcie jakim było poszukiwanie skarbu spodobał mi się.
Książka Stare kości jest dobrze obiecującym pierwszym tomem nowego cyklu zapowiadającym się również ciekawie jak inny cykl tego duetu. Intrygę jaką dostajemy w tym przypadku wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do końca. Za sprawą zwrotów akcji i niebezpiecznych zdarzeń. Pierwsze spotkanie bohaterek było pełne nieporozumień i mniej dogadywały się. Przy najmniej na początku. Znacznie później ich współpraca i rozwiązywanie tajemnic zaczęło dawać dobre rezultaty i wtedy zrobiło się ciekawiej. Wydarzenia zostały poprowadzone szybko i wiele działo się w czasie czytania. Pościgi, ucieczki, walki, tajemnica do rozwiązania, zagadki przeszłości związane z wyprawą Donnerów i śledztwo Corry. Akcję poprowadzili autorzy w miarę szybko, ale również nie brakowało lekkiego zwolnienia przy opisach, które nie wpłynęło na szybkość czytania. Dlatego nie nudziłem się i fabuła potrafiła trzymać w napięciu do samego końca. Napisana została przystępnie, wciągająco, przyjemnym i lekkim stylem przez autorów. Wykorzystanie nieraz w nich retrospekcji i opowieści opartych na historii dawało okazje do poznania wydarzeń z przeszłości, które przerażały i tworzyły klimat niepokoju. Sięgając po Stare kości miałem nadzieje na thriller w klimatach przygody, grozy i kryminału. Autorzy znani z cyklu o agencie Pendergaście mają u mnie kredyt zaufania, bo książki z tego cyklu zawsze lubiłem. Były mroczne z niepokojącym klimatem i ciekawą intrygą. Jednak nowy cykl na razie zapowiada się w klimacie przygody, kryminału z domieszką thrillera. Mogę mylić się co do tego, lecz dopiero w kolejnych częściach pewnie będzie jasne w jaką stronę pójdą autorzy stawiając może na mroczne fabuły lub przygodowe powieści z bohaterkami. Książka okazała się dobrym pomysłem na przeczytanie i nie żałuje sięgnięcia po nią. Dostałem wszystko za co polubiłem wcześniej autorów i świetnie bawiłem się podczas czytania. Stare kości zachęciły mnie do poznania kolejnych przygód opanowanej Nory Kelly i mającej wybuchowy temperament Corry Swanson. Dlatego jak będę miał okazje z chęcią sięgnę po kolejne części duetu autorów, po których oczekuje znacznie więcej i mam nadzieje, że nie zawiodę się w drugiej części dostając to na co liczę. Książka dla fanów autorów i bardzo dobrej przygodowej powieści z tajemnicami, zagadką z przeszłości i ciekawymi bohaterkami.
Douglas Preston i Lincoln Child powracają z nowym cyklem, w którym spotykamy archeolożkę Norę Kelly i początkującą agentkę FBI Corrie Swanson. Z duetem pisarzy spotkałem się już nieraz przy cyklu z agentem Pendergastem, którego przygody mnie wciągnęły i były mroczne. Zaciekawiony sięgnąłem po książkę z nadzieją na dobrą powieść i rozpoczęcie nowego cyklu, który zapowiadał...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka Orchidea jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy po jaką sięgnąłem zawierającą dwa opowiadania jednego autora Janusza Makarczyka. Byłem ciekawy co tym razem dostanę w zbiorze opowiadań jaki otrzymałem w tym przypadku.
Orchidea - egzotyczna historia o dyplomacji, za kulisowych działań i spotkania ludzi mających wiele do ukrycia. Dobrze wypadająca opowieść autora czerpiącego z własnego doświadczenia jako dyplomaty, którym był naprawdę. Nieco dłuższa niż spodziewałem się dostać, lecz ukazująca różne aspekty związane z grą wywiadowczą, tajemnicami państwowymi, intrygami i szpiegowskimi spiskami jakie toczą się w niej w czasie czytania. Opowieść autora brzmiała ciekawie i wciągnęła mnie od początku zapewniając mile spędzony czas przy niej. Chociaż podana w krótki sposób nie przeszkadzało mi w żadnym wypadku. Orchidea jest sensacyjną historią ukazującą tajemnice państwowe i dyplomacje w różnym świetle. Nie zawsze czarno białych, ale często wielobarwnym i nie jednoznacznym. Dlatego tak spodobała mi się i dobrze czytało mi się od początku aż po zakończenie historii.
O takim, co był przemytnikiem - drugie i zarazem ostatnie opowiadanie autora jest o przygodach pewnego bohatera i jego losach rzucających go w paszczę zagrożenia jakie staje na jego drodze. Krótka historia jaką przeczytałem i dobrze bawiłem się w czasie czytania za sprawą zabawnych momentów i przygód jakie przezywa bohater.
Książka Orchidea jest zbiorem dwóch opowiadań jednego autora, które wypadły dobrze mimo moich wcześniejszych obaw jakie miałem przed czytaniem. Sięgając po doświadczenia jakie posiadał w dyplomacji przedstawia dwie historie sensacyjno przygodowe w jakich możliwe, ze uczestniczył, bo forma narracji i opowieści na to wskazuje. Pojawienie się autora jako opowiadacza dwóch opowieści jest faktem i prowadzi do wiarygodności przedstawionych historii jakie dostałem. Jednocześnie przybliża blaski i cienie dyplomacji w opowiadaniu Orchidea i przygody w opowiadaniu O takim, co był przemytnikiem bohatera. Zrobił to w taki sposób, że wciągnęły mnie i nie mogłem oderwać się. Dlatego mimo krótkości historii, nie pozbawionej znamion sensacji nie zawiodłem się kolejny raz na książce z serii Złotej Podkowy jaką dostałem w tym przypadku. Wciągające opowieści, dobrze napisane, w przypadku drugim zabarwione lekko z dozą humoru sprawiły, że dobrze bawiłem się w czasie czytania. Książka okazała się na tyle przyzwoita i ciekawie napisana, że chętnie sięgnę o inne pozycje z dorobku autora jak będę miał okazje do tego. Jednocześnie moja przygoda z książkami z serii Złotej Podkowy będzie trwała nadal i jeszcze nie raz sięgnę po zbiory lub powieści z tej serii mając nadzieje na poznanie kolejnym nie znanych mi autorów lub utworów znanych mi już wcześniej pisarzy. Książka Orchidea jest zbiorem dobrych opowieści jakie dostałem od autora i cieszę się z sięgnięcia po nią.
Książka Orchidea jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy po jaką sięgnąłem zawierającą dwa opowiadania jednego autora Janusza Makarczyka. Byłem ciekawy co tym razem dostanę w zbiorze opowiadań jaki otrzymałem w tym przypadku.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOrchidea - egzotyczna historia o dyplomacji, za kulisowych działań i spotkania ludzi mających wiele do ukrycia. Dobrze wypadająca opowieść...