-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-06-14
2024-06-11
Książka Orchidea jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy po jaką sięgnąłem zawierającą dwa opowiadania jednego autora Janusza Makarczyka. Byłem ciekawy co tym razem dostanę w zbiorze opowiadań jaki otrzymałem w tym przypadku.
Orchidea - egzotyczna historia o dyplomacji, za kulisowych działań i spotkania ludzi mających wiele do ukrycia. Dobrze wypadająca opowieść autora czerpiącego z własnego doświadczenia jako dyplomaty, którym był naprawdę. Nieco dłuższa niż spodziewałem się dostać, lecz ukazująca różne aspekty związane z grą wywiadowczą, tajemnicami państwowymi, intrygami i szpiegowskimi spiskami jakie toczą się w niej w czasie czytania. Opowieść autora brzmiała ciekawie i wciągnęła mnie od początku zapewniając mile spędzony czas przy niej. Chociaż podana w krótki sposób nie przeszkadzało mi w żadnym wypadku. Orchidea jest sensacyjną historią ukazującą tajemnice państwowe i dyplomacje w różnym świetle. Nie zawsze czarno białych, ale często wielobarwnym i nie jednoznacznym. Dlatego tak spodobała mi się i dobrze czytało mi się od początku aż po zakończenie historii.
O takim, co był przemytnikiem - drugie i zarazem ostatnie opowiadanie autora jest o przygodach pewnego bohatera i jego losach rzucających go w paszczę zagrożenia jakie staje na jego drodze. Krótka historia jaką przeczytałem i dobrze bawiłem się w czasie czytania za sprawą zabawnych momentów i przygód jakie przezywa bohater.
Książka Orchidea jest zbiorem dwóch opowiadań jednego autora, które wypadły dobrze mimo moich wcześniejszych obaw jakie miałem przed czytaniem. Sięgając po doświadczenia jakie posiadał w dyplomacji przedstawia dwie historie sensacyjno przygodowe w jakich możliwe, ze uczestniczył, bo forma narracji i opowieści na to wskazuje. Pojawienie się autora jako opowiadacza dwóch opowieści jest faktem i prowadzi do wiarygodności przedstawionych historii jakie dostałem. Jednocześnie przybliża blaski i cienie dyplomacji w opowiadaniu Orchidea i przygody w opowiadaniu O takim, co był przemytnikiem bohatera. Zrobił to w taki sposób, że wciągnęły mnie i nie mogłem oderwać się. Dlatego mimo krótkości historii, nie pozbawionej znamion sensacji nie zawiodłem się kolejny raz na książce z serii Złotej Podkowy jaką dostałem w tym przypadku. Wciągające opowieści, dobrze napisane, w przypadku drugim zabarwione lekko z dozą humoru sprawiły, że dobrze bawiłem się w czasie czytania. Książka okazała się na tyle przyzwoita i ciekawie napisana, że chętnie sięgnę o inne pozycje z dorobku autora jak będę miał okazje do tego. Jednocześnie moja przygoda z książkami z serii Złotej Podkowy będzie trwała nadal i jeszcze nie raz sięgnę po zbiory lub powieści z tej serii mając nadzieje na poznanie kolejnym nie znanych mi autorów lub utworów znanych mi już wcześniej pisarzy. Książka Orchidea jest zbiorem dobrych opowieści jakie dostałem od autora i cieszę się z sięgnięcia po nią.
Książka Orchidea jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy po jaką sięgnąłem zawierającą dwa opowiadania jednego autora Janusza Makarczyka. Byłem ciekawy co tym razem dostanę w zbiorze opowiadań jaki otrzymałem w tym przypadku.
Orchidea - egzotyczna historia o dyplomacji, za kulisowych działań i spotkania ludzi mających wiele do ukrycia. Dobrze wypadająca opowieść...
2024-06-08
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją z serii Złotej Podkowy, po jaką sięgnąłem nie spodziewając się za wiele, ale oczekując przynajmniej dobrej lektury. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z tej serii i miałem nadzieje, ze tym razem też tak będzie. Zapowiadała się ciekawie i dlatego po nią sięgnąłem mimo nie znanego mi autora, którego opowiadania dostałem.
Kryptonim Gefreiter - opowieść o walce z niemieckim okupantem ze wszystkich sił jakie zostają zmobilizowane do tego. Nasz bohater wyrasta na twardego i działającego bez kompromisów w żadnym wypadku, którego boją się wrogowie. Autor ukazuje nie tylko walkę tworzących się oddziałów przeciwko okupantowi, ale również opisuje dzieje poszczególnych mieszkańców na jakich toczy się akcja noweli. Mamy ukazanie splotu losu dwójki bohaterów po przeciwnych stronach barykady, powstające spiski, pojawiające się intrygi mogące prowadzić do różnych konsekwencji, zwroty akcji i obraz życia pod butem wroga gotowego do likwidacji ludności bez względu na wszystko. Nie brakuje przedstawienia bohatera jako człowieka gotowego na poświęcenie dla ojczyzny. Główne postacie zostały dobrze nakreślone i nawet na dalszym planie wypadły nieźle mimo moich obaw. Historia jest najdłuższa w prezentowanych zbiorze i ciekawa od samego początku. Za sprawą obrazowości działań okupanta i partyzantów zyskuje wiele w czasie czytania. Bardzo mi się spodobała pomimo moich lekkich obaw, bo autor potrafił nie tylko stworzyć bohatera nie zważającego na wszystko i walczącego z przewagą wroga, lecz gotowego do wielkiego poświęcenia na jakie zdobywa się wielkim kosztem. Ciekawa nowelka, dobrze napisana, zwięźle, bez rozwleczenia i wciągająco od samego początku. Przeczytałem z przyjemnością, nieraz nie brakuje emocji i zwrotów akcji mogących zaskoczyć. Zakończenie spodobało mi się, chociaż sądziłem, ze będzie troszkę inne niż dostałem, lecz wybory bohatera i jego oddanie sprawy doprowadziło do takiego finału jaki otrzymałem. Nie złego muszę zaznaczyć, nawet zaskakującego i wypadającego dobrze zamykającą historie.
Bonny Scottland - opowiadanie sensacyjno obyczajowe o waśni dwóch szkockich rodów i próby ich pojednania. Napisane zostały w lekki sposób, z ironią i pewną dozą humoru jaka pojawia się podczas czytania. Mimo krótkości jest wciągającą historią, która wypadła zadziwiająco ciekawie i świetnie bawiłem się podczas czytania.
Taniec kogutów - ostatnie krótkie opowiadanie autora zamieszczone w zbiorze okazuje się krótką i ciekawą historią o perypetiach Polaka za granicą, który poznaje lokalne zwyczaje wojskowe. Autor napisał je ciekawie, z dozą humoru i dobrym finałem jaki dostajemy na samym końcu. Przyjemna i lekka opowieść do przeczytania.
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją ciekawą i różnorodną pod względem tematycznym. Napisaną przez autora, którego utwory tutaj zamieszczono i okazały się mimo moich obaw ciekawymi propozycjami. Na pewno najdłuższe o walce bohatera z okupantem było dobrze napisane i wciągnęło mnie wywołując wiele odczuć w czasie czytania. Nie brakowało w nim tła obyczajowego, okrucieństwa wojny i przedstawienia konsekwencji dla ludności jakie niosły wrogie działania. Druga historia Bonny Scottland jest krótka, ciekawa i potraktowana z przymrużeniem oka, przy której bawiłem się świetnie w czasie czytania. Taniec kogutów jest trzecim opowiadaniem napisanym z ironią, lekko, przyjemnie i z dozą humoru po drodze, przy którym również miło spędziłem czas. Pomimo różnego przekroju tematycznego dostałem zbiór równych, ciekawych i wciągających opowiadań od nieznanego mi bliżej autora, po którego sięgnąłem za sprawą zamieszczenia w książce z serii Złotej Podkowy opowiadań. Nie żałuje wcale swojego wyboru i czasu poświęconego na czytania. Kolejny raz książka z serii Złota Podkowa dostarczyła mi nie zapomnianych momentów i mogłem poznać kolejnego autora, po którego książki pewnie kiedyś jeszcze sięgnę jak będę miał okazje. Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania okazała się nie tylko świetnym wyborem, lecz także zamieszczone tutaj opowiadania mnie wciągnęły i nie pozwoliły oderwać się do samego końca. Otrzymałem dobry zbiór opowiadań, który wciągnął mnie i świetnie czytało mi się go.
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją z serii Złotej Podkowy, po jaką sięgnąłem nie spodziewając się za wiele, ale oczekując przynajmniej dobrej lektury. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z tej serii i miałem nadzieje, ze tym razem też tak będzie. Zapowiadała się ciekawie i dlatego po nią sięgnąłem mimo nie znanego mi autora, którego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-06-03
Książki z serii Złotej Podkowy dostarczyły mi dotychczas sporo rozrywki i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Dlatego mój wybór padł na kolejną pozycję z serii Grę w szachy i inne opowiadania. Spodziewałem się po niej dobrej zabawy i miałem nadzieje na przyjemną lekturę jaka mnie wciągnie od samego początku.
Karol Libelt Gra w szachy - opowieść historyczno przygodowa o sierotach wyrzuconych na brzeg i ich losie od młodzieńczych lat po dorosłość. Ciekawie zapowiadająca się od autora piszącego niegdyś fantastyczne historie zamieszczone w antologiach poświęconych dawnej fantastyce. Opowiadanie tutaj zamieszczone posiada swój klimat i wciągającą historie. Dziejące się w różnych krajach, pełne niezwykłych przygód bohatera, nie pozbawione zwrotów akcji i pewnej przestrogi. Autor potrafił pisać interesująco i mimo zwięzłości jaka tutaj uwidacznia się w opowieści wciągnęła mnie i miło spędziłem z nią czas. Nie pozbawione intrygi, pułapek zastawionych na głównego bohatera, który mimo sławy musi borykać się z konsekwencjami własnych wyborów. Bardziej przygodowo historyczne opowiadanie niż fantastyczne jak można było spodziewać się, ale ma własny klimat z wciągającą historią jaką dostałem od autora. Przeczytałem szybko i pozostawiła po sobie przyjemne wrażenie.
John Galsworthy Salto Pro Nobis - opowiadanie krótkie dodane na samym końcu jakoś nie zachwyciło mnie i miałem wrażenie wycinku z czegoś większego. Nieźle napisane i tak samo czytające się do przeczytania i zapomnienia niestety. Spodziewałem się czegoś więcej po nim, chociaż jest krótkie.
Książka Gra w szachy i inne opowiadania jest pozycją przyjemną do przeczytania i najbardziej spodobała mi się Gra w szachy, które prezentują się nie tylko ciekawie, lecz potrafiła wciągnąć od samego początku. Salto Pro Nobis to taka średniaka do przeczytania i zapomnienia niestety jaką tym razem dostałem w tym zbiorze z serii Złotej Podkowy. Zbiór dosyć nierówny tym razem, ale na pewno główne opowiadanie wynagradza wszystko. Dlatego mimo wszystko spędziłem z książka miło czas i przyjemnie. Sięgając po kolejny tomik z serii Złotej Podkowy chciałem dostać dobre i ciekawe opowiadania wciągające od pierwszych stron. Jeżeli chodzi o pierwsze jestem z niego zadowolony, ale drugie najkrótsze pozostawiło po sobie wrażenie niedosytu po przeczytaniu. Jednocześnie pomijając ostatnie opowiadanie dostałem przyjemną pozycje z serii, przy której miło spędziłem czas. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z serii Złotej Podkowy i mogę zaznaczyć, że jeżeli chodzi o Gra w szachy i inne opowiadania też tak stało się mimo ostatniego utworu. Dobrze bawiłem się w czasie czytania i przyjemnie czytało mi się. Dlatego chętnie sięgnę po kolejny książki z tej serii jak tylko nadarzy się ku temu okazja i chętnie przeczytam.
Książki z serii Złotej Podkowy dostarczyły mi dotychczas sporo rozrywki i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Dlatego mój wybór padł na kolejną pozycję z serii Grę w szachy i inne opowiadania. Spodziewałem się po niej dobrej zabawy i miałem nadzieje na przyjemną lekturę jaka mnie wciągnie od samego początku.
Karol Libelt Gra w szachy - opowieść historyczno przygodowa o...
2024-05-31
Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.
Książka Opowieści wschodnie jest pozycją nader ciekawą i nie pozbawioną klimatu od samego początku czerpiąc z różnych podań, legend i mitologii. Autorka radzi sobie świetnie wykorzystywaniu motywów z takich źródeł tworząc wciągające historie. Jak Wan-Fu został ocalony jest powiastką w klimatach fantastycznych i nie rzeczywistych jakbyśmy czytali jakąś bajkę z mitologii azjatyckiej. Urzekło mnie w niej klimat wschodu, niesamowitość wydarzeń i wkradający się od pierwszych stron ciekawa historia jaką dostałem. Opowieść o malarzu i jego uczniu jest świetnie poprowadzona i wciągająca. Nie za długa, lecz napisana treściwie, bez nudy z niezwykłym klimatem jaki oczarował mnie. Zakończenie urzekające i spodobało mi się.
Uśmiech Marko to jednak bardziej awanturnicza opowieść z wieloma przygodami i zwrotami akcji jakie przytrafiają się bohaterowi. Kolejne opowiadanie zrobiło na mnie świetne wrażenie, bo klimatu nie można mu odmówić i wciąga do ostatniej strony ukazując losy Marko od początku. Bardzo dobrze napisane, z kilkoma zwrotami akcji, romantycznym tłem i ciekawym finałem na samym końcu. Historia niezwykle ciekawa i wciągającą, od której nie można oderwać się.
Pokarm śmierci jest opowiadaniem sięgającym po motywy wierzeń i pewnych zabobonów jakie nadal są obecne tutaj. Historia o miłości, poświęceniu, dramacie i tragicznym wydźwięku jak przytrafiła mi się w tym opowiadaniu. Jednocześnie urzekającą, dającą do myślenia i wzbudzającą emocje w czasie czytania. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i zostałem nawet zaskoczony wyborami bohaterów. Chociaż była krótka to jednak wzbudziła moje zainteresowanie i nie można było jej odmówić klimatu jaki posiada. Świetna historia z dramatycznym zakończeniem ze wrotami akcji po drodze jakich nie spodziewałem się po niej dostać przez cały czas.
Ostatnia miłość księcia Genghi - opowiadanie w stylu wschodnim osadzone w azjatyckich klimatach, gdzie widać motywy przemijania, starzenia się i wspomnień ciągle żywych z młodszych lat jakie posiada bohater. Historia przez nieszczęśliwą miłość zyskuje wiele i autorka ukazuje złożoną relacje pomiędzy postaciami robiąc to w świetny sposób. Nie pozbawiona wschodniego klimatu dodającego jej uroku jest opowieścią ciekawą, nie polukrowaną, ale wciągającą i z dobrym, aczkolwiek smutnym i dającym do myślenia zakończeniem jakie dostałem pod koniec.
O człowieku, który kochał Nereidy - opowiadanie o rodzącym się uczuciu i nieszczęśliwym zakochaniu jakie pojawia się w bohaterze po pewnym spotkaniu. Ciekawie napisana w formie opowieści bohatera czerpiąca z przesądów rodem z Grecji jeśli chodzi o tematykę i motywy jakie wykorzystuje autorka tworząc historie. Jednak mimo tego dostałem przyjemną opowieść z lekkim klimatem, dobrze poprowadzoną i wciągającą. Z niezwykłym zakończeniem jakie pozostawiło po sobie lekkie niedopowiedzenie.
Matka Boska Jaskółcza - opowiadanie przypominające jakąś baśń lub legendę o pobożnym mnichu chcącym położyć kres starszym wierzeniom jakie jeszcze praktykuje się. Historia ciekawie napisana, z motywami religijnym, pewna alegorią i przesłaniem. Na pewno zakończenie takie niesie ze sobą, nie nachalnie poddane z pewną puentą i zaskoczeniem w finale jakie otrzymałem. Opowiadanie niezwykłe, ciekawe od samego początku do samego końca jakie dostałem od autorki. Przypomina przypowieść z aluzyjnością, fantastycznymi momentami i świetnym zakończeniem na koniec.
Wdowa Afrodizja - opowiadanie czerpiące z podań greckich, które autorka przetworzyła i tak powstała opowieść o miłości, awanturniku i poświęceniu bohaterki. Przygodowa historia nie pozbawiona tła obyczajowego i wydarzeń z jakich poznajemy losy wdowy. Bohaterka uwikłana w wybory, dramatyzm sytuacji i poświęcenie daje wiele historii. Napisana w świetny sposób, wciągający i nie pozbawiona emocji w czasie czytania. Zakończenie również ciekawe i zaskakujące pod każdym względem.
Kali, której ucięto głowę - opowiadanie oparte na motywach wierzeń lub historii z boginią Kali w roli głównej, której autorka poświeciła krótką historie. Przypomina podanie lub mitologiczną opowieść o bogini i jej niezwykłych losach ukazujące dlaczego stała się taka jak postrzegają ją inni. Bardzo dobre opowiadanie i niezwykle udane mimo swojej wielkości, które czyta się szybko i przyjemnie. Nie pozbawione aluzyjności i świetnego zakończenia wieńczącego historie jakie dostałem od autorki.
Jak skończył Marko Królewicz - opowiadanie krótkie o losach tytułowego bohatera, dobrze napisane i przyjemnie przeczytałem. Spodziewałem się trochę więcej po nim, ale w ogólnym rozrachunku wypadło nieźle.
Smutek Korneliusza Berga - ostatnie opowiadanie ze zbioru jest krótkie o losach portrecisty malującym obrazy. Szybko czyta się i potrafi wciągnąć.
Książka Opowieści Wschodnie jest pozycją niezwykłą, bo autorka miesza w niej świat nierealny, przypominający podania, przypowieści, z elementami fantastycznymi, przygodowymi i obyczajowymi. Nieraz nie brakowało w nich aluzyjności, dramatów bohaterów i przedstawienia ich losów w sposób niesamowity. Podejmowania tematyki przemijania, starzenia się, miłości, dramatów i wyborów bohaterów jakie składały się na ich działania. Opowiadania napisane z werwą, wciągające od pierwszych stron i najważniejsze z finałami jakie mogą zaskoczyć nieraz w swojej wymowie lub wywołać emocje, które pojawiają się niekiedy w czasie czytania. Jeszcze nie miałem styczności z książkami lub utworami autorki i sięgając po taki zbiór nie nastawiałem się za wiele, że dostanę coś naprawdę dobrego. Miałem swoje obawy, ale z każdą stroną i opowiadaniem moje obawy malały i wciągnęły mnie historie jakie tutaj dostałem od samego początku. Autorka bawiąc się wierzeniami, przypowieściami, legendami lub historiami z dalekiego wschodu sama tworzy ciekawe i niezwykłe opowiadania. Nie pozbawione klimatu i świetnie napisane jakie czyta się szybko i wciągająco. Zbiór opowiadań okazał się w miarę równy i nie ma takich słabych opowiadań, lecz każde z nich wypadają świetnie albo bardzo dobrze i na pewno zakończenia wiele razy podbijają moja ocenę każdego z nich. Można się przenieść do bajkowego świata, na poły fantastycznego, pełnego awanturniczych przygód i obyczajowych momentów przypominającego baśnie lub jakieś podania albo przypowieści. Autorka poradziła sobie z nakreśleniem sylwetek postaci dobrze. Często uwikłani w różne sprawy, dramatyczne chwile i wybory jakich dokonują potrafią nas zaciekawić i nie pozostawić obojętnymi na ich los. Nieraz wywołując emocje w czasie czytania. Opowiadania mają ciekawe zakończenia, które spodobały mi się i świetnie wypadały jako finał lub nawet czasami puenta zamieszczonych tutaj każdego z osobna opowiadania jakie otrzymałem.
Książka Opowieści Wschodnie jest napisana przystępnym, z lekkością i obrazowym stylem jakim posługuje się autorka. Dzięki temu nadała swoim opowieściom głębię i możliwość zagłębienia się w wykreowane światy bez problemu. Akcja każdego z nich toczy się swoim tempem bez pospieszania, ale również nie wolno. Zastosowanie niekiedy motywów opowieści lub relacji przez bohatera przynosi dobre rezultaty. Książka nie znanej mi autorki, po którą sięgnąłem mimo pewnych obaw i nie zawiodłem się. Zbiór opowiadań dosyć równy i tylko może ostatnie dwa trochę odstają od innych. Reszta trzyma świetny poziom i nie żałuje czasu jaki przy nich spędziłem. Zawsze biorąc się za taką pozycję, do tego złożoną z opowiadań nie można wiedzieć czego spodziewać się po nim. Jednocześnie w tym przypadku dostałem bardzo dobre historią z pogranicza fantastyki, powieści obyczajowej i przygodowej. Tutaj coś dla każdego znajdzie się i nie zawiodłem się mimo ostrożnego podejścia do książki. Okazała się strzałem w dziesiątkę i mimo krótkości opowiadań bawiłem się przy niej świetnie. Autorka sięgając po motywy wierzeń, religijne, przypowieści, opowieści, legend i mitologiczne stworzyła ciekawe historie jakie czyta się przyjemnie i wciągająca. Nie brakuje tutaj dramatu, emocji w czasie czytania, poświęcenia i wyborów bohaterów. Książka autorki okazała się strzałem w dziesiątkę, w której każde opowiadanie ma swój klimat i spójną całość. Opowieści Wschodnie wypadła bardzo dobrze i na pewno nieraz do nich wrócę. Dlatego będę rozglądał się za innymi powieściami lub zbiorami opowiadań autorki po jakie może w przyszłości sięgnę, aby przekonać się co ma jeszcze do zaoferowania w swojej twórczości.
Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.
Książka Opowieści wschodnie jest pozycją nader...
2024-05-27
Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.
Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem Watsonem z wątkiem szpiegowskim po drodze. Dobrze napisane i ciekawe, której zagadka wydaje się intrygująca aż do rozwiązania w zakończeniu, gdzie poznajemy wyjaśnienia i motywy działania sprawcy.
Aleksander Olszakowski Błękitny ekspres - opowieść o nieuniknionej katastrofie, którą nie można powstrzymać. Opowieść z jednej strony dramatyczna, lecz także obyczajowa jaką dostajemy w krótkiej historii. Napisana dobrze, wciągająco i nieco w szybszy sposób niż mogłem oczekiwać względem rozwinięcia jakie powinno znaleźć się tutaj w pewnych momentach. Może ze względu na zwięzłość nie pozwalającą rozwinąć jej bardziej. Jednak pomimo drobnego niuansu dostałem opowieść ciekawą i wciągającą. Historie nie pozbawioną zwrotów akcji i finału jaki spodziewałem się otrzymać w tym przypadku. Pomimo wszystko ciekawe i dobrze poprowadzone opowiadanie jakie przyjemnie czytało mi się i nie żałuje sięgnięcia po niego, bo miło spędziłem przy nim czas.
Bogdan Lekszycki Szkarłatna iglica - opowiadanie łączące w sobie tło obyczajowe z nutką dreszczyku podczas czytania. Historia pewnego obrazu i jego właściwości wraz z opowieścią o losach bohaterów nadaje jej aurę tajemnicy w czasie czytania. Autor uraczył mnie krótkim i fantastycznym opowiadaniem jakie czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Pomimo krótkości dostałem treściwą opowieść z gatunku opowieści z dreszczykiem dobrze napisaną, wzbudzającą moją ciekawość i wciągająco. Nie spodziewałem się tego po niej i byłem zaskoczony nie tylko zwrotami akcji zawartymi w historii, klimatem jaki posiadała, ale także dobrym finałem jaki otrzymałem na zakończenie.
Konrad Doberschutz Esperanta - ostatnie opowiadanie jest opowieścią fantastyczną o bohaterze chcącym uciec z tajemniczej wyspy. Nowela kilkustronicowa i dosyć krótka, napisana dobrze i wypadła ciekawie. Przyjemnie czyta się i zakończenie potrafi zaskoczyć jeśli chodzi o wyjaśnienie wszystkiego.
Książka Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest zbiorem opowiadań jaki dostałem w tym przypadku różnorodnym pod względem zawartości. Tytułowe opowiadanie jest spotkaniem z dobrze znanym Sherlockiem Holmesem rozwiązującym sprawę morderstwa jakie wydarzyło się. Błękitny ekspres jest drugim opowiadaniem za to krótkim o możliwej katastrofie, wyborach i chęci pomocy za wszelką cenę. Szkarłatna iglica jest trzecim opowiadaniem o tajemniczym obrazie jaki nabywają bohaterowie. Nie pozbawione klimatu z nutką dreszczyku po drodze spodobało mi się, bo lubię takie opowieści w klimatach grozy jaki zaserwował mi autor. Esperanta to nowelka fantastyczna przyjemna i dobrze wypadająca. Cztery opowiadania krótkie jakie tutaj dostałem dostarczyły mi rozrywki i nie zawiodłem się na zbiorze z serii Złotej Podkowy kolejny raz. Czytając i dobrze bawiąc się przy nich spędziłem miło czas. Opowiadanie są przeróżne tematycznie, napisane zwarto, bez jakiegoś rozwleczenia i mimo krótkości wypadają interesująco. Zakończenia również spodobały mi się i mimo czasami przewidzenia jak skończy się na przykład w Błękitnym ekspresie lub zaskoczenia pod pewnymi względami w pozostałych opowiadaniach cieszę się z sięgnięcia po zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy. Spędziłem przy nim miło i przyjemnie czas dobrze bawiąc się podczas czytania. Spotkanie z każdym z autorów z tych znanych jak Artur Conan Doyle, mniej znanych jak Aleksander Olszakowski, Konrad Doberschutz i Bogdan Lekszycki było ciekawe pod każdym względem. Lubię zbiory opowiadań lub utwory wydawane z tej serii przynoszące rozrywkę i wciągającą lekturę za każdym razem. Dlatego chętnie sięgnę po inne książki z tej serii jak będę miał okazje i warto nieraz sięgnąć moim zdaniem po zapomnianych autorów lub mniej znanych odkrywając ich utwory na nowo jak było w tym przypadku jeśli chodzi o serię Złotej Podkowy, na której dotychczas nie zawiodłem się.
Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.
Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem...
2024-05-24
Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z antylopy i innych opowiadań miałem znów nadzieje na dobrą, ciekawą i może nieco zaskakującą lekturę jaką oczekiwałem dostać.
Antoni Marczyński Pieczeń z antylopy - nowelka dziejąca się w egzotycznych plenerach autora książek kryminalnych, przygodowych i nawet fantastycznych. Krótka historia o bohaterach i ich przygodach napisana dobrze i w ciekawy sposób. Jednocześnie zaczyna się zwyczajowo od spotkania z tubylcami, a sam finał przypomina po prostu makabryczną grozę jaką dostałem pod koniec. Zakończenie zaskakujące, nieoczywiste pod każdym względem, bo nie takiego spodziewałem się dostać. Dla mnie połączenie przygody, lekkiego romansu skręcającego pod koniec w rejony grozy za sprawą poznania prawdy. Świetna i krótka historia, wciągająca i potrafiąca zaskoczyć pod koniec. Z tej strony autora nie znałem i cieszę się z poznania jego opowiadania, które wywarło na mnie świetne wrażenie.
Juliusz Zeyer Miłość Teresy Manfredi - drugie opowiadanie ze zbioru po tytule można by było przypuszczać, ze będzie historią miłosną. Po części tak dzieje się i romantyczny duch unosi się nad bohaterami opowieści. Jednak autor potrafił wyczarować klimat rodem z opowieści z dreszczykiem i lekkiej grozy w czasie czytania za sprawą niezwykłych wydarzeń jakie mają miejsce. Można je wytłumaczyć racjonalnie, ale posiadają atmosferę niepokoju jak tylko pojawią się. Przypomina nowelka opowieść gotycką z dreszczykiem z miłosnymi sprawami, intrygami i klimatem rodem z takich historii. Jedna z ciekawszych dłuższych opowiadań i niezwykle wciągających od pierwszych stron. Nie pozbawiona dramatycznych momentów, wyborów bohaterów i niezwykłej aury jaka unosi się nad nią przez cały czas. Bardzo dobre opowiadanie jakie dostałem od nieznanego mi wcześniej autora w klimatach gotyckich lub z dreszczykiem połączonych z miłosną historią. Ciekawie napisane, wciągające przez cały czas i świetnie czyta się od początku. Z dobrym finałem jaki może zaskoczyć pod koniec w czasie czytania i klimatem rodem z powieści grozy.
Prosper Merimee Uliczka Lukrecji - opowiadanie autora Lokisa zaczyna się od podróży bohatera do Rzymu. Klimatem przypomina przygodowe opowieści z romantycznymi momentami po drodze. Jednak wkrada się w historie coś zadziwiającego po pewnym czasie i nie brakuje we wszystkim tajemnicy jaką musi odkryć bohater. Ciekawe opowiadanie osadzone w Rzymie, w którym nieraz nie brakuje klimatu i pojawienia się atmosfery niepokoju w czasie czytania za sprawą historii o duchach lub tajemnicy uliczki Lukrecji jaka wychodzi wraz z rozwojem wydarzeń na światło dzienne. Jednocześnie autor tak prowadzi akcję, ze dopiero pod koniec poznajemy prawdę. Bardzo dobra i krótka historia, którą czyta się świetnie, wciągająco i nie pozbawiona klimatu jaki w niej pojawia się. Spodobała mi się od początku, bo lubię tego autora piszącego różne utwory.
Książka Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania jest pozycją ciekawą i niezwykłą pod względem równości opowiadań jakie tutaj spotkałem. Każde z nich jest ciekawe i mające przygodowy charakter z nutką opowieści z dreszczykiem po drodze. Nie spodziewałem się tego po nich i zostałem zaskoczony pozytywnie w czasie czytania. Finały trzech opowiadań też były świetne i potrafiły zaskoczyć pod koniec twistem jaki zastosowali autorzy. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem. Antoni Marczyński w swojej egzotycznej noweli zaskoczył mnie pod koniec zwrotem akcji jaki zastosował. Juliusz Zeyer w swoim opowiadaniu na pograniczu przygody i opowieści z dreszczykiem wciągnął mnie, a finał potrafił zaskoczyć. Prosper Merimee pozwolił na wciągniecie mnie w historie przygodową z nutkami klimatu z dreszczykiem w czasie czytania i zakończenia jakiego nie przewidziałem w tym przypadku. Trzy opowiadania zawarte w zbiorze z serii Złotej Podkowy na tyle mnie potrafiły czymś zaskoczyć, wciągnąć i były klimatyczne, ze jeszcze pewnie nie raz powrócę do zbioru opowiadań jaki przeczytałem. Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania okazał się świetnie wypadającą pozycją z serii jaką przeczytałem z przyjemnością. Dobrze bawiłem się podczas czytania i nie żałuje czasu jaki z książką spędziłem. Kolejny zbiór opowiadań za mną i cieszę się z tego, ze po niego sięgnąłem, bo warto było dać szansę. Dlatego chętnie przeczytam jeszcze pewnie nie jedną pozycję z serii Złotej Podkowy jak będę miał okazje, bo nie tylko świetnie zazwyczaj się przy nich bawię poznając nowych autorów, ale tematycznie dostaje różne utwory z wielu gatunków literackich. Może krótkie, ale ciekawe, potrafiące zaskoczyć nieraz i wciągnąć od razu w wir wydarzeń. Pieczeń z antylopy jest właśnie takim zbiorem opowiadań. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorów za klimatyczne, z dreszczykiem czasami, zaskakującymi twistami i zakończeniem krótkie opowiadania.
Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Brown z Calaveras jest następnym zbiorem opowiadań z serii Złota Podkowa po jaką sięgnąłem spodziewając się dobrych historii od różnych autorów jakie miałem nadzieje tutaj znaleźć. Zapowiadała się ciekawie i wciągająco, bo dotychczas nie zawiodłem się na tych zbiorach lub nowelkach jakie znajdziemy w tym przypadku. Dlatego mając nadzieje na przyjemną lekturę postanowiłem sięgnąć po książkę.
Bret Harte Brown z Calaveras - przygodowa historia z romantycznym wątkiem po drodze, która wypadła dobrze i mnie wciągnęła. Opowieść o dwójce przyjaciół i ich wyborach dotyczących miłosnych perypetii wypadły nie lukrowa to, ale przyjemnie i ciekawie. Krótka historia jaką dostałem przeczytałem szybko i miło spędziłem z nią czas. Autor stworzył przyjemną i wciągającą opowieść przygodową, która spodobała mi się.
Allan Edgar Poe Metzengerstein - opowiadanie klasyka grozy, które wypada dobrze, ale do najlepszych utworów autora trochę jej brakuje. Nie można odmówić klimatu, ciekawej historii i szybko poprowadzonej akcji. Dlatego szybko czyta się i przyjemnie od samego początku. Zawarta atmosfera niepokoju i grozy potęgowanej z rozwojem wydarzeń przynosi mroczne zakończenie nie pozbawione klimatu.
Jarosław Potocki Włóczęga znad Karibu Creek - przygodowa historia z czasów poszukiwania złota i awanturnikach gotowych na poświecenie, aby znaleźć cenne złoto. Jednak autor skupia się nie na wyprawach, ale tajemniczych dźwiękach dochodzących z lasu przyprawiających o dreszczyk. Opowiadanie przygodowe z szybką akcją i zwrotami w czasie czytania mimo krótkiej formy. Sam byłem ciekawy jak zakończy się i nie zawiodłem się na finale wyjaśniającym nie tylko zagadkę dźwięków, ale również jeszcze inną jaka występuje tutaj w czasie czytania. Przyjemna i dobrze napisana historia o przygodowym charakterze, którą mnie wciągnęła i miło spędziłem z nią czas.
Jarosław Potocki Wierny druh z Deszczowej przełęczy - ostatnie opowiadanie jakie dostałem o charakterze przygodowym dotyczące relacji między panem i jego ukochanym, oddanym, starszym i przygłuchym psem. Fajna opowieść o oddaniu i poświęceniu dla swojego pana jaką czyta się szybko. Potrafiąca wzbudzić emocje i sam finał opowiadania był świetnie wyważony oraz podany. Ciekawa historia z lekkim wzruszeniem, z przygodowym zacięciem opowiedziana i wciągająca od samego początku.
Zbiór opowiadań Brown z Calaveras i inne opowiadania jest małą książką z serii Złotej Podkowy, która okazuje się ciekawym i dobrym wyborem. Znajdziemy tutaj tym razem historie przygodowe i jedno Poego grozy jakie zostało dodane. Jednocześnie wszystko czyta się szybko i zbiór wciąga od pierwszych stron. Nie brakuje w nich zwrotów akcji, atmosfery niepokoju, klimatu, ciekawych bohaterów i przygody. Akcja każdego z nich poprowadzono umiejętnie i wydarzenia ciekawią. Napisane przez autorów zwięźle, krótko i przyjemnym stylem. Dlatego wciągają i nie mogłem oderwać się od nich. Za sprawą swojej wielkości pochłania się każde z opowiadań błyskawicznie i szybko. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złota Podkowa już za mną i nie zawiodłem się. Przygodowy charakter opowiadań, zwięźle napisanych i ciekawych. Potrafiły mnie wciągnąć i nie mogłem oderwać się od nich. Krótkie historie, a jakże dobre i przyjemne do czytania, przy których bawiłem się świetnie i miło spędziłem z nimi czas. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po książki z serii Złotej Podkowy, bo są gwarantem dobrej i wciągającej lektury, gdzie można poznać różnych nie znanych lub znanych autorów. Brown z Calaveras i inne opowiadania jest zbiorem równych opowiadań przygodowych jakie dostałem w tym przypadku i cieszę się z wyboru kolejnej pozycji z serii po jaką sięgnąłem, aby przeczytać.
Brown z Calaveras jest następnym zbiorem opowiadań z serii Złota Podkowa po jaką sięgnąłem spodziewając się dobrych historii od różnych autorów jakie miałem nadzieje tutaj znaleźć. Zapowiadała się ciekawie i wciągająco, bo dotychczas nie zawiodłem się na tych zbiorach lub nowelkach jakie znajdziemy w tym przypadku. Dlatego mając nadzieje na przyjemną lekturę postanowiłem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-16
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i wciągające opowieści.
John Russel Zaginiony bóg - opowiadanie przygodowe o ekspedycji w celu znalezienia awanturnika, który zawsze wychodzi obronną ręką. Bardzo dobrze opisane i osadzone w egzotycznej scenerii, w której autor umieścił swoją akcję. Ciekawe od samego początku i wciągająca jaką czyta się przyjemnie. Opowieść o nieustraszonym Jimie Albro jest prowadzona dobrze i zawiera kilka zwrotów akcji. Wysłana ekipa ratunkowa przeżywa wiele niebezpiecznych przygód po drodze. Autor stworzył ciekawą opowieść przygodową mimo jej długości jaka wciąga od pierwszych stron. Fajne klimaty i egzotyczna sceneria dodają jej uroku przez cały czas. Napisana przystępnie i bez przynudzanie wciąga historią jaką dostajemy. Na pewno jedna z lepszych opowiadań ze zbioru jakie otrzymałem w nim, przy którym bawiłem się bardzo dobrze przy czytaniu.
Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw - krótkie opowiadanie kryminalne w klasycznym wydaniu w stylu czarnego kryminału. Piękna kobieta, intryga, spiski i kryminalna zagadka do rozwiązania. Przyjemnie napisana, lekko podana, krótka i niezwykle dobrze wypadająca historia. Może bez większego zaskoczenia, ale przyjemnie czyta się od początku i nie miałem wrażenia zmarnowanego czasu przy niej.
Konrad Doberschutz Piąta kobieta - napisany w stylu milicyjnych kryminału o popełnionej zbrodni jaką zajmuje się milicja. Kolejne krótkie opowiadanie kryminalne, dobrze napisane z ciekawie poprowadzoną akcją i rozwiązaniem. Dlatego mimo wszystko wypada dobrze i miło można przy nim spędzić czas.
Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy - krótkie opowiadanie osadzone w czasach wojennych o bohaterze chcącym pomóc za wszelką cenę. Ciekawe i nawet wywołujące w pewnym momencie zadumę i emocje w czasie czytania. Na pewno warte poznania mimo swojej krótszej formie. Dobrze napisane z ciekawą historią, niezłym zakończeniem i intrygą jaką dostajemy.
Władysław Kisielewski Zapomniany człowiek - opowiadanie o bohaterze wracającym do domu i niespodziance jaką zastaje na miejscu. Kolejna historia autora w klimatach obyczajowych i wyborów jakie zostają dokonane przez bohatera. Krótka opowieść obyczajowa o decyzjach niekiedy trudnych, dylematach i problemach. Dobrze napisane z ciekawą historią, która mimo wszystko spodobała mi się.
Mieczysław Derbień Morderczy wyścig - opowiadanie krótkie o relacji z wyścigu jaki dostajemy od bohatera, które wypada nieźle i dobrze czyta się.
Grazia Deledda Skrucha Barbary - opowiadanie obyczajowe o wyborach jakie dokonuje bohater i odkryciach przez niego dokonanych. Przyjemna opowieść dobrze poprowadzona od samego początku i mimo długości wciągnęło mnie. O decyzjach, ich konsekwencjach i pomocy ze strony bohatera. Krótkie i treściwe opowiadanie jakie dostałem w tym przypadku w klimatach obyczajowych jakie czyta się dobrze.
Grazie Deledda Skarb - kolejne już ostatnie opowiadanie ze zbiorku, które opowiada o skarbie znalezionym przez bohatera. Historia obyczajowa, dobrze napisana, wciągającą z ciekawym zakończeniem.
Książka Zaginiony bóg jest zbiorem opowiadań przygodowych, kryminalnych i obyczajowych jakie tutaj znalazły się. John Russel Zaginiony bóg kupiło mnie właśnie egzotyczną scenerią i przygodą jaką otrzymałem w czasie czytania. Autor potrafił stworzyć wciągającą opowieść od samego początku z ciekawym zakończeniem. Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw to nowelka kryminalna w starym stylu i klimatach czarnego kryminału. Przyjemna rzecz do przeczytania wypadająca dobrze i wyjaśnienie zagadki wypada ciekawie. Konrad Doberschutz Piąta kobieta to kryminał milicyjny o milicjantach gotowych do działania i ujęcia sprawcy. Przyjemny kryminał do przeczytania, krótki i wciągający. Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy i Zapomniany człowiek to już historie obyczajowe świetnie napisane mimo długości, wciągające i niezwykle ciekawie wypadające. Dlatego cieszę się z ich przeczytania i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie. Opowiadanie Mieczysława Derbienia Morderczy wyścig jest niezłą historią, lecz nie porwała mnie za mocno. Można było z niej wycisnąć więcej niż dostałem, ale czytało się dobrze. Grazia Deledda Skrucha Barbary i Skarb są ostatnimi tutaj opowiadaniami w zbiorze jakie miałem przyjemność czytać. Historie obyczajowe dobrze napisane, ciekawe i niezwykle klimatyczne.
Książka Zaginiony bóg jest ciekawym zbiorem opowiadań jakie spotkałem na jej kartach i poznałem dzięki temu nieznanych mi autorów w zróżnicowanych historiach jakie dostałem w tym przypadku. Większość jest dobrze napisana, wciągająca i trzyma w miarę równy poziom. Oczywiście są lepsze rzeczy jak Zaginiony bóg. Dobre jak Umberto Pesco detektyw, Piąta kobieta, Uśmiech przez łzy, Zapomniany człowiek, Skrucha Barbary, Skarb i niezłe, ale nie powalające Morderczy wyścig. Jednak mimo wszystko książka wypada ciekawie od samego początku. Zawarte tutaj opowiadania są dobrze napisane, zwięźle, bez dłużyzn i nudy. Dlatego świetnie czyta się je i potrafiły mnie wciągnąć. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogę zaliczyć do udanych spotkań, przy którym miło i przyjemnie spędziłem czas. Mimo swojej krótszej formie jest ciekawa propozycją i warto z nią zaznajomić się jak będzie taka okazja. Jeszcze nie zawiodłem się na książkach z serii i zawsze poznawanie nowych autorów jest zagadką i zarazem okazją do przeczytania czegoś nowego. Dlatego nie jest to moje ostatnie spotkanie ze Złotą Podkową i jej wydanymi w tej serii książkami. Na pewno do Zaginionego boga kiedyś wrócę jak do innych pozycji z tej serii, bo świetnie bawię się przy czytaniu zbiorów opowiadań lub krótkich książek jakie zostały wydane.
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-10
Kolejna książka z cyklu Złota Podkowa za mną, po której spodziewałem się się dobrej zabawy i zostałem zaskoczony tematyką jaką porusza. Zamiast jak zwykle opowiadań sensacyjnych, z dreszczykiem, grozy, fantastyki, kryminalnych lub obyczajowych dostałem opowieść z czasów wojennych o dziewczynie wciągniętej w walkę przeciwko okupantowi. Dlatego zaciekawiony sięgnąłem po krótką historię mając nadzieje na dobrą i wciągającą nowelką w klimatach wojennych.
Książka Lodzia Tramwajarka jest historią młodej dziewczyny przez przypadek wciągniętej w wir walki z okupantem i wszystkich konsekwencji związanych z taką sytuacją. Autor opowiada nam o różnych akcjach w jakich uczestniczyła i postaciach biorących udział w walkach lub wywiadowczych działaniach. Historia jest krótka i mimo tego dobrze napisana. Oczywiście jakby była dłuższa to opisywane reperkusje wobec ludności cywilnej jaką prowadzili dodała wszystkiemu obrazowości tamtych czasów. Autor czasami pokusił się o takie scenki, lecz bardziej skupił się na losach bohaterki i jej kompanów działających w konspiracji. Książka zawiera historie dziewczyny wplatanej na początku przypadkiem, która wraz z rozwojem wydarzeń coraz bardziej angażuje się w działania. Poznajemy bohaterów na drugim i dalszym planie podzielonych na złych i dobrych. Nie w tym przypadku większego zaskoczenia. Jednak mimo tego zostały nakreślone na tyle dobrze, że nie wypadają papierowo tylko nieźle. Główną bohaterkę można polubić od samego początku i jej przygody bywają pełne niespodzianki. Walka z okupantem i różne spiski, intrygi i zwroty akcji mogą podobać się w czasie czytania. Dlatego nie wieje nudą, a losy Lodzi nie są nam obojętne. Brakuje jednak lepszego rozbudowania tła i bardziej wątku konspiracyjnego, ale pewnie związane jest wszystko z objętością książki jaką dostajemy. Przypomina po części relacje z wydarzeń w jakich uczestniczy bohaterka i niełatwą walkę z okupantem niemieckim. Historia jaką dostałem jest powieścią historyczną z czasów drugiej wojny światowej, a zarazem wycinkiem wydarzeń jakie mogły się rozegrać naprawdę. Autor nieźle sobie radzi z nakreśleniem tła, zdarzeń i bohaterów wydarzeń. Dlatego dobrze czytało mi się i czasu nie żałuje spędzonego z książką. Krótka opowieść o walce z okupantem, z wyborami, problemami dnia codziennego i konsekwencjami decyzji. Książka Lodzia tramwajarka jest niezłą, dobrze napisaną mimo wszystko, ciekawą i szybko czytającą się pozycją z serii książek Złotej Podkowy jaką dostałem. Dotychczas nie zawiodłem się na niej i tak było w tym przypadku. Nie duża książeczka do szybkiego przeczytania, która wypada nieźle i dobrze czyta się. Jeszcze nie raz sięgnę po pozycje z serii, bo lubię ją za różnorodność w tematyce opowiadań lub zamieszczonych ciekawych nowel.
Kolejna książka z cyklu Złota Podkowa za mną, po której spodziewałem się się dobrej zabawy i zostałem zaskoczony tematyką jaką porusza. Zamiast jak zwykle opowiadań sensacyjnych, z dreszczykiem, grozy, fantastyki, kryminalnych lub obyczajowych dostałem opowieść z czasów wojennych o dziewczynie wciągniętej w walkę przeciwko okupantowi. Dlatego zaciekawiony sięgnąłem po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-30
2024-05-04
James Smith zabił człowieka jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy, po którą sięgnąłem mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas. Zbiór czterech opowiadań jakie spotkałem tym razem były ciekawe i mimo moich obaw wypadły dobrze.
Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka - autora już znam z innych jego książek jakie miałem okazje czytać, ale w opowiadaniu kryminalnym dostałem ciekawą opowieść o adwokacie i jego kliencie potraktowaną z przewrotnością. Jedna z dłuższych opowieści dziejąca się w sądzie i nie tylko jest historią przyjemnie napisaną, z lekkością i z finałem jakiego nie spodziewałem się dostać. Dlatego szybka akcja, przygody głównego bohatera i ukazanie jego losów tak spodobało mi się. Ciekawe opowiadanie kryminalne jakie czyta się szybko i nie można mieć przy nim odczucia zmarnowanego czasu. Napisana zwięzłe z kilkoma zwrotami akcji jakie mnie lekko zaskoczyły w czasie czytania. Przyjemne i dobre opowiadanie kryminalne w jakim znajdziemy poszlaki, ślady, podejrzanych i chęć dowiedzenie się prawdy skrywanej w przeszłości, a wszystko wyjaśnia się w zakończeniu.
K. G. Chesterton Zielony marynarz - opowiadanie z Księdzem Brownem w roli głównej jest historią o zamordowaniu Admirała i śledztwa prowadzonego przez Browna wraz z policją w sprawie popełnienia zbrodni. Krótki kryminał bazujący na obserwacji i doświadczeniu Księdza, któremu niczym Holmes nie umknie nic. Rozwiązujący trudne sprawy i wysnuwający wnioski z pozyskanych informacji, śladów i poszlak jakie poznaje. Kryminał napisany z lekkością i z dozą humoru połączony z ironią. Samo śledztwo wypada dobrze, bo mamy podejrzanych, próbę podrzucania fałszywych tropów i dopiero pod koniec wszystko staje się jasne. Miałem kiedyś styczność z książkami i zbiorem opowiadań autora, które wtedy spodobały mi się bardzo. Postać Księdza Browna rozwiązującego zagadki jak w tym przypadku jest osobą uważną, spostrzegawczą i prawie nie omylną. Zielony marynarz jest opowiadaniem lekko prowadzonym, ciekawym i dobrze napisanym. Pomimo swojej wielkości świetnie czyta się i spędziłem z nim miło czas. Zakończenie nieco nieoczywiste, bo podejrzewałem kogoś innego i nawet zaskoczyło mnie pod koniec w kwestii sprawcy.
Antoni Stański Czarny kot i statystyka - opowiadanie nawiasujące do klasyki kryminału, gdzie spotykamy Sherlocka Holmesa, Doktora Watsona i żonę Holmesa próbujących rozwiązać zagadkową sprawę znalezienia denatki w swoim pokoju. Sprawnie napisana opowieść z kilkoma zwrotami akcji i podsuwania fałszywych tropów po drodze. Przyjemna historia dla fanów A.C. Doyle i miłośników znanego Sherlocka Holmesa rozwiązujący swoją kolejną sprawę wraz z żoną i Doktorem Watsonem. Kryminałów opartych na dedukcji napisanych w starym stylu, który czyta się szybko i przyjemnie. Wyjaśnienie wszystkiego wypadło świetnie i nieco mnie zaskoczyło pod koniec.
Aleksander Kuprin List z domu wariatów - ostatnie opowiadanie najkrótsze, ale również ciekawe o wziętym za wariata osobie i liście jaki napisał do znanego lekarza zajmującego się takimi wypadkami. Dobrze napisane, wciągające i szybko czyta się.
Zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogą uznać za udany i zawarte tutaj opowiadania kryminalne wypadają ciekawie od samego początku. Niektóre krótkie, inne trochę dłuższe, znanych i nie znanych autorów sprawiły, że miło spędziłem z nimi czas. Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka proponuje opowieść kryminalną o wyborach, konsekwencji i dokonania zemsty za wszelką cenę. Może zapomniany już trochę autor, ale nieraz warto sięgać po takie pozycje, które nieraz potrafią zaskoczyć. Dobrze napisana z wciągającą zagadką i przewrotnością. K. G. Chesterton Zielony marynarz to historia z cyklu o Księdzu Brownie rozwiązującym zagadki kryminalne. Napisane przyjemnym stylem, nie pozbawione humoru, ironii i ciekawej zagadki do rozwiązania. Może podobać się nawet teraz lubiącym stare kryminały napisane w klasycznym stylu jakie nieraz u nas wydawano. Antoni Stański Czarny kot i statystyka to taka wariacja na temat przygód znanego detektywa, który wraz z żoną mającą smykałkę do rozwiązywania spraw tworzy niezwykły duet. Po przeczytaniu chętnie zapoznałbym się z innymi utworami autora i może kiedyś tak stanie się, bo zaprezentowane opowiadanie było napisane w klimacie opowieści z Holmesem jakie pisał Doyle tworząc postać niezwykłego detektywa. Aleksander Kuprin List z domu wariatów jest krótką nieco kryminalno - obyczajową historią, która mimo swojej wielkości dobrze czyta się i spodobała mi się od samego początku.
Zbiór opowiadań jak widać tym razem w klimacie kryminalnym wypada dobrze, a nawet nieco lepiej niż oczekiwałem. Oczywiście można przeczytać szybko i miło spędzić przy nich czas, lecz pomimo swojej wielkości nie zawiodłem się wyborem opowiadań trochę znanych mi oraz nie znanych autorów. Książeczka jest krótka i do przeczytania w szybkim tempie, przy której bawiłem się świetnie. Kolejna pozycja z serii Złotej Podkowy za mną i cieszy mnie, ze sięgnąłem po nią nie spodziewając się niczego więcej po niej, tylko przyjemnej lektury i dobrej zabawy jaką dostałem. Zagadki kryminalne były ciekawe i ich rozwiązania nieraz potrafiły zaskoczyć. Nie brakowało w nich podsuwania fałszywych i próby mylenia tropów, poszlak i śladów jakie pojawiały się w trakcie czytania. Przynoszące raz lepsze lub niezłe wyniki. Jednocześnie wszystko wyjaśniało się w dobrych zakończeniach jakie dostałem. Książka z serii Złotej Podkowy kolejny raz nie zawiodła mnie i dlatego jeszcze nieraz sięgnę po pozycje z serii jak będzie ku temu okazja w moim przypadku.
James Smith zabił człowieka jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy, po którą sięgnąłem mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas. Zbiór czterech opowiadań jakie spotkałem tym razem były ciekawe i mimo moich obaw wypadły dobrze.
Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka - autora już znam z innych jego książek jakie miałem okazje czytać, ale w opowiadaniu...
2024-05-24
Książki z serii Złotej Podkowy są najczęściej zbiorami krótkich albo dłuższych opowiadań lub nawet powieści z różnych zazwyczaj gatunków. Od fantastyki, grozę, opowieści z dreszczykiem, kryminał, obyczajowe i przygodowe w zależności od zamieszczonych w nich opowiadań. Polubiłem czytać i sięgać po nie, bo spotkałem wiele ciekawych autorów nieraz nawet nieznanych mi i może nieco zapomnianych. Książka Banderola nr 77788 jest taką pozycją z tej serii, po którą sięgnąłem spodziewając się dobrej zabawy podczas czytania i mając nadzieje na mile spędzony czas. Zawartość zbioru to tytułowe opowiadanie i krótkie Aleksandra Olszakowskiego Imitator.
Banderola nr 77788 - opowieść o człowieku mieszkającym w wynajmowanym mieszkaniu mającym ciągną ty do hazardu i wyścigów konnych. Przezywający różne przygody i niecodzienne sytuacje osadzone w czasach dawnego PRL u. Opowiadanie dobrze napisane i dające czytać się również dzisiaj mimo tamtych czasów, ale autor poradził sobie też z ukazaniem losów bohatera uwikłanego w zaciskającą się sieć wokół niego spowodowane lekkością w podejściu do wszystkiego i oczywiście hazardem. Długa historia niesamowicie mnie wciągnęła mimo pewnych obaw jakie miałem. Ukazanie człowieka ogarniętego myślą hazardu i chciwości, uwikłanego w długi i nie ciekawe towarzystwo wyszła autorowi dobrze. Zawirowania z puszczeniem losu tylko dodawało smaczku opowieści i przynosiło wiele zdarzeń jakie pojawiły się na drodze bohatera. Same postacie dobrze wypadają i nie były takie sztuczne jak spodziewałem się dostać. Dialogi sprawnie napisane i wciągają. Dlatego miło i przyjemnie spędziłem z opowiadaniem czas. Dobra historia o człowieku, który żył hazardem i tego konsekwencji jaką ponosił ze światełkiem później w tunelu jaką miał bohater w wykaraskaniu się ze wszystkiego.
Aleksander Olszakowski Imitator - naprawdę krótkie kilkustronicowe opowiadanie o człowieku naśladującego dźwięki zakochanego w aktorce. Dobrze napisane, lekko podane z ciekawym zakończeniem nieco tragicznym na samym końcu. Pomimo swojej długości zwięzłe napisane bez męczenia, lekko podana, którą czyta się dobrze. Dlatego wciągnęło mnie i jako opowieść mile spędziłem z nią czas.
Książka Banderola nr 77788 okazała się lekką lekturą, lecz całkiem smaczną na dodatek, która wypada dobrze mimo swojej długości. Autor jednej jak również drugiej nie przynudza, tylko opowiada swoją historie ciekawie. Oba z nich mimo swojej długości wciągają od samego początku i pomimo upływu lat od ich powstania nadal można przeczytać bez większego bólu. Banderola nr 77788 jest najdłuższym tutaj tekstem jaki został zamieszczony i osadzony w czasach PRL u, gdzie główny bohater przez swoje zapędy hazardzisty staje przed wieloma problemami po drodze i musi wyplątać się z kłopotów w jakie wpadł. Druga historia znacznie krótsza od poprzedniej, ale też ciekawa o imitatorze głosów. W tym zbiorze opowiadań dostałem dwie opowieści obyczajowe, które czyta się dobrze. Fajnie wypadają i wciągają mimo wszystko. Zakończenia w obu przypadkach są rożne, lecz finały podobały mi się. W Banderola nr 77788 za sprawą zmian jakie zaszły w bohaterze i Imitatorze wywołujący pod koniec emocje jakie pojawiły się w końcówce. Sięgając po kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy nie zawiodłem się w ogóle, bo opowiadania wypadają ciekawie, dobrze i wciągająco. Zwięźle napisane bez rozwleczenia nadal mogą podobać się jak ktoś lubi powieści obyczajowe. Sam jestem zaskoczony tym co dostałem i nie zawiodłem się na nich. Książka Banderola nr 77788 jest zbiorem dobrych opowiadań z ciekawym tłem obyczajowym i historią jaka wciąga od samego początku. Dlatego z chęcią sięgam i będę sięgam po książki z tej serii, a nawet kiedyś wracał do nich, aby znów przeczytać.
Książki z serii Złotej Podkowy są najczęściej zbiorami krótkich albo dłuższych opowiadań lub nawet powieści z różnych zazwyczaj gatunków. Od fantastyki, grozę, opowieści z dreszczykiem, kryminał, obyczajowe i przygodowe w zależności od zamieszczonych w nich opowiadań. Polubiłem czytać i sięgać po nie, bo spotkałem wiele ciekawych autorów nieraz nawet nieznanych mi i może...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-20
Jack London to znany pisarz książek przygodowych i nawet jednej o tematyce fantastycznej jaką kiedyś przeczytałem. Sięgając po A niech to żółwie Tasmana! miałem nadzieje na przyjemną i dobrą opowieść, bo powieść jest krótka i zapowiadała się ciekawie. Dlatego postanowiłem dać jej szansę i przeczytać.
Książka A niech to żółwie Tasmana! jest historią o dwóch braci i ich córkach, który razem zamieszkują pod jednym dachem. Fryderyk jako osoba majętna, jego brat jako osoba nie mająca majątku, lecz przez swoje burzliwe życie doświadczona i mająca wiele znajomych. Autor kreśli obraz dwójki braci odmiennych z wybranymi drogami po drodze i wyborami jakich dokonali kiedyś rzutujących na obecne życie. Przedstawia Toma Traversa jako awanturnika, podróżnika, poszukiwacza przygód i bogactwa w czasie swoich wypraw. Do niego właśnie lgną młodzi i dawni kompani chcący kolejny raz posłuchać opowieści z jego życia. Bardzo dobrze wypada przedstawienie relacji łączących go z córką na zasadzie przyjaciół, którzy mogą zrozumieć się bez słów. Kontrast stanowi jego brat jaki wybrał ścieżkę dobrobytu i zarabiania pieniędzy na dom lub lepsze życie nieraz ryzykując wiele po drodze. Wraz z córką prowadzi interes i stara się zarobić na utrzymanie wszystkiego. Zderzenie początkowo dwóch światów nie odbiega od zwyczajnego życia jakie prowadzą podczas zamieszkania ze sobą. Jednocześnie wraz z rozwojem wydarzeń widać kto żył pełnią życia, a kto bał się lub poświęcił się na prowadzeniu interesu rezygnując ze swoich marzeń. Autor ukazuje różnicę pomiędzy braćmi wynikającą z pójściem innymi drogami przez cały czas. Tom Travels jest przez swoje wyprawy i przygody szczęśliwym człowiekiem mającym wielu przyjaciół spotkanych na swojej drodze. Kontrast pojawia się u Fryderyka pojmującego jak wiele może stracił w swoim życiu za sprawą nie zrealizowanych marzeń. Jego dom staje się obiektem schadzek i spotkań wielu osób przychodzących do jego brata. Opowieść naprawdę wciąga i porusza tematykę drogi jaką wybierze się, relacji z najbliższymi, szczęśliwego życia i spotkaniami z nie widzianymi krewnymi jacy mogą okazać się niezwykle pouczające. Także relacji między ojcem i córką mającą wydźwięk przyjaciół i bliskości rozumienia się bez słów. Bohaterowie mimo długości książki zostali nakreśleni bardzo dobrze i wypadają ciekawie. Mają cechy charakteru i swojego zachowania. Jednocześnie nie są papierowi, ale posiadają głębie i podczas czytania stają się nam bliscy. Można ich polubić i poczuć nawet nić sympatii do nich w czasie czytania. Relacje pomiędzy postaciami zostały bardzo dobrze ukazane. Świetnie napisana historia, potrafiąca wywołać emocje w czasie czytania z niezwykle ciekawym zakończeniem. Finał naprawdę świetny, poruszający, dający do myślenia i udany ze wszech miar, który spodobał mi się.
Książka A niech to żółwie Tasmana! jest pozycją przygodową poruszającą tematykę relacji między ojcem i córką, przyjazdu dawno nie widzianego brata i jego kłopotów jakie po drodze miał. Jednocześnie widać tutaj różnicę pomiędzy braćmi, nie zrealizowane marzenia i bogatsze życie Toma żyjącego pełnią życia za wszelką cenę względem Fryderyka mającego bogactwo, ale niestety monotonne życie. Akcję poprowadzono w równym tempie i szybko do przodu bez przerwy. Wiele działo się w czasie czytania. Nie brakowało emocji jakie pojawiały się czasami i pod koniec w finale. Autor świetnie sobie poradził tworząc może krótką, ale treściwą opowieść jaką dostałem. Wydarzenia zgrabnie poprowadzone i wciągnęły mnie od samego początku. Nie sposób nudzić się przy tej krótkiej opowieści i tak nie stało się w moim przypadku. Sięgając po małą książeczkę nie spodziewałem się takiej wspaniałej historii w klimatach przygodowych jaką dostałem. Autor spisał się bardzo dobrze i stworzył ciekawą opowieść jaką pochłania się szybko i wzbudza pewne emocje w czasie czytania. Niespodzianką stała się A niech to żółwie Tasmana! w pozytywnym znaczeniu tego słowa i cieszę się z sięgnięcia po nią. Nie spodziewałem się tego co otrzymałem i miło spędziłem z książką czas w przyjemny sposób czytając. Dlatego chętnie kiedyś znów może będę miał okazje do przeczytania coś autora i skuszę się na jego powieści lub zbiory opowiadań jakie wydano. A niech to żółwie Tasmana! to pozycja dla każdego kto lubi powieści przygodowe z dobrą warstwą obyczajowości. Książka na tyle ciekawa, ze pewnie do niej wrócę jeszcze kiedyś i ponownie przeczytam.
Jack London to znany pisarz książek przygodowych i nawet jednej o tematyce fantastycznej jaką kiedyś przeczytałem. Sięgając po A niech to żółwie Tasmana! miałem nadzieje na przyjemną i dobrą opowieść, bo powieść jest krótka i zapowiadała się ciekawie. Dlatego postanowiłem dać jej szansę i przeczytać.
Książka A niech to żółwie Tasmana! jest historią o dwóch braci i ich...
2024-04-16
Mark Twain jest autorem znanych powieści dla młodzieży, który napisał Pamiętniki Adama i Ewy, po którą sięgnąłem zaciekawiony tym co mogę otrzymać. Zapowiadała się na tyle dobrze, że postanowiłem dać szansę i przeczytać nie mając jakiś większych wymagań.
Książka Pamiętniki Adama i Ewy są opowieścią z dwóch punktów widzenia z czasów poznania przed i po poznaniu dobra i zła. Autor w pierwszym z nich dotyczącym Adama ukazuje pewną ciekawość połączoną z biernością wobec wydarzeń. Opisywanie kolejnych dni lub przeskakiwanie w przód niczego nie mąci, lecz ukazuje obraz życia bohatera w Raju bez bolączek i innych kłopotów. Drugą stroną jest pojawienie się Ewy w tym wszystkim i jej chęć poznania otaczającego świata. Pamiętnik pisany z punktu Ewy wyjaśnia co nieco z wydarzeń jakie dostajemy z opowieści Adama w pierwszym z nich. Bardziej ubarwia, oddaje i ukazuje drogę przed spożyciem zakazanego jabłka i po jego skosztowaniu. Autor świetnie bawi się konwencją ukazując człowieczeństwo i pojawienie się pierwszego uczucia jakim jest miłość. Opowiastka, a nawet przypowieść nieco aluzyjna, potraktowana z humorem, przewrotnością i opartą na pewnych stereotypach. Dająca trochę do myślenia po przeczytaniu i na pewno zakończenie mnie zaskoczyło w zupełności. Sięgając po krótką książkę autorstwa Twaina nie spodziewałem się dostania tak fajnej wizji wydarzeń w Raju i konsekwencji potraktowanej z przymrużeniem i zabawny sposób. Jednocześnie nie brakuje w niej pewnych odniesień w sposób aluzyjny i ukazaniu oddania, miłości do drugiej osoby i poświęcenia dla niej. Ciekawa pozycja, która zaskoczyła mnie po przeczytaniu zupełnie, bo nie oczekiwałem po niej za wiele. Książka Pamiętniki Adama i Ewy są pozycją krótką, ale napisaną świetnie, treściwą i potraktowaną z lekkim humorem po drodze. Spodobała mi się od razu po przeczytaniu i finał mnie zamurował swoim wydźwiękiem. W taki sposób spędziłem sympatycznie czas z książką, która mimo mikrej objętości spowodowała przyjemnie spędzony czas. Jestem ciekawy innych pozycji z dorobku autora, który tym sposobem zaciekawił mnie tak krótką opowieścią i chętnie sięgnę może jeszcze kiedyś po inne jego książki jak będzie ku temu okazja. Pamiętniki Adama i Ewy pozostawiły po sobie miłe wspomnienia zaraz po przeczytaniu i możliwe, że do niej jeszcze kiedyś powrócę.
Mark Twain jest autorem znanych powieści dla młodzieży, który napisał Pamiętniki Adama i Ewy, po którą sięgnąłem zaciekawiony tym co mogę otrzymać. Zapowiadała się na tyle dobrze, że postanowiłem dać szansę i przeczytać nie mając jakiś większych wymagań.
Książka Pamiętniki Adama i Ewy są opowieścią z dwóch punktów widzenia z czasów poznania przed i po poznaniu dobra i zła....
2024-04-12
Przeklęty Mikołaj jest kolejna książką z cyklu Szkoła przy cmentarzu, po którą sięgnąłem mając nadzieje na lekki dreszczyk i wciągającą historie. Zapowiadała się ciekawie od samego początku na co liczyłem sięgając po następną pozycje z tego cyklu.
Książka Przeklęty Mikołaj jest osadzona przedświątecznych klimatach w szkole, gdzie wszystko może zdarzyć się uczniom, a nauczyciele wraz z demoniczną dyrektorką wywołują niepokój swoim pojawieniem się. Autor sięga po motywy Opowieści wigilijnej, aby stworzyć straszną historie dla młodego czytelnika. Bohaterem jest Christopher nie cierpiący świąt, ale za sprawą przedziwnych wydarzeń w jakie zostaje wplątany zostaje wciągnięty w wir niesamowitych zdarzeń. Ciekawa wariacja na temat świątecznej opowieści wigilijnej jaką dostałem z nutką grozy po drodze wywołującej niepokój w czasie czytania. Skierowana oczywiście do młodego czytelnika, ale starszy też powinien bawić się przy niej dobrze. Autor połączył ze sobą problemy szkolne z tajemniczymi wypadkami w jakich zaczyna uczestniczyć marudny bohater względem świątecznej atmosfery jaka udziela się wszystkim innym. Wciągnęła mnie od pierwszych stron i świetnie bawiłem się podczas czytania. Bohaterowie zostali wykreowani dobrze i mają własne problemy szkolne lub rodzinne. Nie wypadają jednowymiarowo, ale posiadają głębie i można ich polubić z łatwością. Większości są sympatycznymi postaciami zaludniającymi karty książki, które można spotkać również w innych powieściach z tego cyklu. Relacje między nimi autor ukazuje w sposób ciekawy i nieraz nie stroniący od niepokojących momentów w przypadku duchów lub innych potworów jakie mogą pojawić się tutaj. Wszystko może zdarzyć się w Szkole przy cmentarzu i dlatego uczniowie chodzący do niej nieraz zostają wplątani w niepokojące wydarzenia w jakich mimo wszystko uczestniczą. Dialogi dobrze napisane. Nie brakuje w nich humoru, pewnych docinków, rozmów i nieco upiornego klimatu w trakcie spotkań z czymś nieprawdopodobnym. Zakończenie spodobało mi się i chociaż można przypuszczać jaki będzie finał po pewnym czasie, to jednak okazał się na tyle ciekawy i nie potraktowany za szybko, że przyjemnie wypada i bardzo dobrze.
Książka Przeklęty Mikołaj jest taką świąteczną opowieścią czerpiącą z Opowieści wigilijnej Dickensa garściami, lecz skierowanej do młodego czytelnika. Jest oczywiście czasami niepokojąco i nie brakuje lekkiej grozy we wszystkim. Posiada dobry klimat budowany od samego początku i upiorną atmosferę pojawiającą się w czasie rozwoju zdarzeń. Autor prowadzi akcję w szybki sposób, bez zbędnego rozwlekania i męczących opisów. Dlatego wciągnęła mnie historia od samego początku. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie było czasu na nudę. Przygody bohatera są ukazane świetnie i pojawia się moment zmian jakie w nim nadchodzą z powodu przeżyć jakich doświadcza. Zawarte przesłanie w tym wszystkim i poruszana tematyka spodobała mi się. Przeklęty Mikołaj jest opowieścią w duchu Opowieści wigilijnej dla wszystkich, którzy chcą przeczytać coś podobnego, lecz innego zarazem. Osadzoną w szkolnych klimatach, pośród uczniów i nauczycieli z piekła rodem jest ciekawą historią z pewnym nienachalnym przesłaniem jakie występuje. Autor postarał się także o ukazanie zmian w życiu bohatera i jego wyborów jakich dokonuje za sprawą przeżyć jakie następują. Ciekawa pozycja z cyklu Szkoły przy cmentarzu z dreszczykiem i atmosferą niepokoju po drodze. Czyta się świetnie i wciąga oferując miłe spędzenie czas przy niej. Mam ochotę na więcej książek z tej serii i może jeszcze sięgnę jak będzie okazja po cykl Szkoła przy cmentarzu, który nadal podoba mi się jak za pierwszym razem jak dawno temu zacząłem czytać. Skierowanie do młodego czytelnika nie przeszkadza i mimo postawienia nacisku na klimat wciąga od pierwszych stron. Przeklęty Mikołaj jest fajną opowieścią z dreszczykiem ze szczyptą niepokoju i przedziwnych zdarzeń jakie w niej występują w klimacie opowieści wigilijnej dla każdego.
Przeklęty Mikołaj jest kolejna książką z cyklu Szkoła przy cmentarzu, po którą sięgnąłem mając nadzieje na lekki dreszczyk i wciągającą historie. Zapowiadała się ciekawie od samego początku na co liczyłem sięgając po następną pozycje z tego cyklu.
Książka Przeklęty Mikołaj jest osadzona przedświątecznych klimatach w szkole, gdzie wszystko może zdarzyć się uczniom, a...
2024-04-08
Książka Historie Guntera Grassa zawierają krótkie, nieraz jednostronicowe i kilku stronicowe opowiadania po jakie sięgnąłem z ciekawości. Miałem nadzieje na dobry zbiór opowieści od autora Blaszanego bębenka, może nie zaskakujących, ale przyzwoicie napisanych.
Książka Historie zawierają kilka opowiadań o różnej tematyce napisanych prostym językiem bez jakiś udziwnień trafiających w klimaty obyczajowe z nieco nieraz nutką kryminalną. Napisane dobrze i przyjemnie czyta się, ale niestety myślałem, ze dostanę coś lepszego niż otrzymałem. Po autorze spodziewałem się wiele, lecz zaprezentowane opowiadania są proste i aluzyjne czasami. Zbudowane na prostej historii mające elementy niedomówienia i przemilczenia pewnych rzeczy. Skrótowo napisane bez szaleństwa, ale również coś w nich było nieraz zastanawiającego. Historie zawarte w małym tomiku są pewną ciekawostką, bo nie zaskakują jak można było oczekiwać po takim autorze. Pozostawiają pole do domysłów i przemyśleń w czasie czytania. Książka jest naprawdę krótka i nawet dobrze czyta się. Bohaterowie przedstawieni zostali w sposób niezły i mający do odegrania rolę w historiach. Jednocześnie same opowieści są napisane prosto i autor w kilku zdaniach potrafi nakreślić ciekawy obraz wydarzeń. Dlatego wypadła książka nawet dobrze i fajnie czytało się. Dostałem krótkie historie, które w aluzyjny sposób można zinterpretować i nieźle przy nich spędzić czas. Przyjemnie czyta się i bez problemu. Nie przynudzają w żadnym wypadku, lecz trzeba lubić tak krótkie opowieści stające się obrazami zdarzeń jakie opisuje w nich autor. Sięgając po książkę Guntera Grassa przez przypadek nie wiedziałem czego spodziewać się po zbiorze opowiadań, który okazał się całkiem wypadający przyzwoicie, przy którym spędziłem fajnie czas. Może kiedyś jeszcze sięgnę po książki autora i przekonam się jak wypada w dłuższej formie w powieściach jakie napisał. Książka Historie traktuje jak ciekawostkę i lekka zachętę w stronę zapoznania się z jego twórczością. Jak kiedyś będzie po drodze mi lub spotkam jego książki to może skuszę się na nie mając nadzieje na udane spotkanie z jego powieściami.
Książka Historie Guntera Grassa zawierają krótkie, nieraz jednostronicowe i kilku stronicowe opowiadania po jakie sięgnąłem z ciekawości. Miałem nadzieje na dobry zbiór opowieści od autora Blaszanego bębenka, może nie zaskakujących, ale przyzwoicie napisanych.
Książka Historie zawierają kilka opowiadań o różnej tematyce napisanych prostym językiem bez jakiś udziwnień...
2024-04-04
Książka Szkoła przy cmentarzu są ciekawymi powieściami z pogranicza grozy lub opowieści z dreszczykiem dla młodego czytelnika. Chętnie sięgam po nie, przy których bawię się dobrze podczas czytania. Jak polubić mumię jest kolejną pozycją z cyklu zapowiadającą się ciekawie i z lekkim dreszczem jaki miałem ochotę tutaj znaleźć.
Książka Jak polubić mumię opowiada historie Parka jednego z uczniów Szkoły przy cmentarzu, który wraz z wycieczką wyrusza do muzeum archeologicznego. Już od pierwszych stron wciąga fabuła i przyjemnie zaczyna się czytać. Przygody bohatera w muzeum jak można przypuszczać będą upiorne i niezwykle ciekawe. W przypadku cyklu Szkoły przy cmentarzu można spodziewać się po niej wszystkiego. Uczniowie szkoły przywykli do przerażających zdarzeń i atmosfery niepokoju jaką występuje. Potęguje go nieopodal położony cmentarz i niewyjaśnione wydarzenia w jakich najczęściej biorą udział. Do tego kadra wygląda czasami jak z horroru jak demoniczna pani dyrektor, Piwniczny Bart lub zastępca dyrektora. W kolejnej odsłonie zostajemy zabrani na wycieczkę do muzeum, w którym zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Bohater uwikłany w niepokojące zdarzenia musi sobie poradzić i odkryć prawdę dlaczego tak dzieje się. Fabuła zaczyna się zwyczajnie i nic nie wskazuje, ze będzie następna opowieść z dreszczykiem. Później wkradanie się czegoś strasznego w przygody bohatera i przedziwne sytuacje przynoszą grozę jaką znalazłem w czasie czytania. Stawiając na klimat i czasami na lekkie podejście z dozą czarnego humoru spotykanego w tym przypadku. Autor czerpie z historii o mumiach tworząc wciągającą i lekką opowieść grozy dla młodego czytelnika. Doprawiając specyficznym humorem fabuła na tym zyskuje bardzo dużo. Kolejna pozycja nie dziejąca się w szkole, ale podczas tym razem wycieczki szkolnej jest dobrze napisana, w ciekawy sposób i wciąga od samego początku. Nie brakuje we wszystkim czasami klimatu niepokoju i atmosfery z dreszczykiem w czasie przygód jakie przezywa bohater. Autor kieruje swoją książkę do młodych czytelników, ale nawet starszy znajdzie tutaj coś dla siebie. W każdym razie można przyjemnie i miło bawić się przy niej w czasie czytania. Bohaterowie spotykani na kartach książki zostali dobrze nakreśleni i wypadają ciekawie. Mają szkolne problemy, własne kłopoty i przeżywają wiele zadziwiających przygód. Tak samo było tutaj podczas wycieczki szkolnej do muzeum. Relacje między nimi zostały przedstawione dobrze z pewną dozą humoru i zabawnych momentów pomieszanych z niepokojącymi wydarzeniami jakie ich dotykają. Zakończenie spodobało mi się, bo wyjaśnienie wszystkiego było przyjemne, lekko podane i z dreszczykiem.
Książka Jak polubić mumię jest opowieścią z dreszczykiem z pewną dozą humoru i niezwykłych wydarzeń w jakich uczestniczy bohater. Przyjemna powieść dla młodszego czytelnika z pogranicza grozy, fantastycznych przygód i ciekawego podejścia do mumii podanego zamiast w mroczny sposób bardziej lajtowo. Akcja szybko została poprowadzona i wiele dzieje się podczas czytania. Dlatego nie ma nudy i wciągnęła mnie historia. Wydarzenia toczą się żwawo do przodu bez zatrzymywania i miło spędziłem z książką czas. Kolejna odsłona z cyklu Szkoły przy cmentarzu okazała się przyjemną, z dreszczykiem z lekkim humorem potraktowaną opowieścią, którą czyta się szybko i wciągająco. Nie zawiodłem się i miło spędziłem z nią czas jaki nie dłużył mi się w czasie czytania. Autor stworzył ciekawą i ze zwrotami akcji historie jaką pochłonąłem w szybkim tempie. Jak polubić mumie jest ciekawą pozycją z cyklu, do której wróciłem ponownie przeżywając wiele przygód po drodze. Skierowane do młodego czytelnika nadal bawią, wciągają i przyjemnie czytają się. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po książki z cyklu Szkoła przy cmentarzu mając nadzieje na dobrą zabawę i dreszczyk w czasie czytania.
Książka Szkoła przy cmentarzu są ciekawymi powieściami z pogranicza grozy lub opowieści z dreszczykiem dla młodego czytelnika. Chętnie sięgam po nie, przy których bawię się dobrze podczas czytania. Jak polubić mumię jest kolejną pozycją z cyklu zapowiadającą się ciekawie i z lekkim dreszczem jaki miałem ochotę tutaj znaleźć.
Książka Jak polubić mumię opowiada historie...
2024-03-31
2024-03-26
Nieraz lubię sięgać po książki dla młodzieży i powracać do autorów kiedyś czytanych lub do takich, z którymi miałem małą styczność kojarząc ich obecnie. Maciek i łowcy duchów napisaną przez autorkę Annę Onimichowską jest taka pozycją, gdzie skojarzyłem sobie autorkę i postanowiłem przeczytać nawet jeśli jest to druga część cyklu nie wiedząc o tym. Mogę zaznaczyć, że nie ma wiele nawiązań w niej do poprzedniego tomu, a nawet wcale i dlatego można czytać nawet nie znając poprzedniej części.
Książka Maciek i łowcy duchów jest pozycją skierowaną do młodego czytelnika z przygodami ducha Maćka, który zostaje zaproszony na okrągły jubileusz swojej mamy. Szykuje się wielka impreza z tego powodu, ale po drodze czyhają na nich samych łowcy duchów chcący złapać każdego z nich tworząc swoją kolekcję duchów. Autorka z niebywałą wprawą i niezwykle ciekawą historią wciąga od pierwszych stron w przygody dziejące się po tamtej stronie w krainie duchów i zjaw. Nie mogło zabraknąć małego miasteczka mającego własną legendę i miejsce do którego po zmroku nie chodzi się wcale, bo uważane jest za nawiedzone. Pojawiającą się na wieży zjawa dodaje lokalnego kolorytu i ściąga na głowę rodziny Maćka kłopoty za sprawą łowców duchów gotowych do działania. Przygody poszczególnych członków rodziny zostały przedstawione w uroczy sposób, lekko mroczny i klimatyczny na dodatek. Może nie ma tutaj gęstej atmosfery niepokoju w czasie czytania, bo kilka sytuacji przypomina połączenie nadprzyrodzonych zjawisk z dawką humoru po drodze bawiącego od samego początku. Autorka wykorzystując schemat nawiedzonego starego zamczyska, mieszkających tam duchów i przeciwników w postaci łowców duchów, do stworzenia przyjemnej i lekkiej opowieści dla młodego czytelnika. Poznajemy mieszkańców tego miejsca od taty po braci i innych duchów jacy pojawiają się w historii. Zamiast straszyć nas i wywoływać dreszczyk w czasie czytania, bawią ich przygody i niebezpieczne sytuacje w jakich znaleźli się. Wydarzenia w miasteczku i na starym zamku są przedstawione ciekawie i mnie wciągnęły od początku mimo moich obaw. Czuć podczas czytania do kogo jest skierowana książka, ale nie przeszkadza cieszyć się z przyjemnej lektury jaką dostałem od autorki. Historia zawiera kilka zwrotów akcji i niesamowitych bohaterów, którzy uwikłani w zagrożenie próbują sobie poradzić z nim na swój sposób. Jednocześnie wywołując wiele zamieszania wokół siebie tworząc zabawne momenty w jakich znaleźli się jak na przykład zakup mebli w sklepie. Nie można odmówić klimatu jaki pojawia się od pierwszych stron i niezwykłych przygód w jakie wciągnięty zostaje Maciek próbujący wraz z rodziną przechytrzyć łowców duchów. Książka Maciek i łowcy duchów okazała się idealną pozycją do odpoczynku, przy której można spędzić przyjemnie czas.
Książka Maciek i łowcy duchów jest pozycją dla młodego czytelnika o duchach i ich kłopotach w jakie wpadają. Jednocześnie napisaną w taki lekki, zabawny, przystępny i przyjemny sposób, ze czyta się świetnie od samego początku. Autorka potrafiła stworzyć ciekawe postacie duchów jakimi można zainteresować się od razu. Mają swoje zachowania, cechy charakteru odróżniające ich od innych i przyzwyczajenia w pewnych kwestiach jakby żyli nadal, a nie byli duchami. Sylwetki poszczególnych postaci zostały zarysowane pod względem psychologicznym bardzo dobrze i stają się wyrazistymi bohaterami jakich z łatwością można polubić od pierwszych stron. Sympatycznie wypada Maciek wraz z rodzinką i innymi duchami jakie spotykamy w książce. Nawet przeciwnicy zostali nakreśleni dobrze i wypadają ciekawie w czasie czytania. Każdy z nich posiada głębie i nie sprawiają wrażenia papierowych czego obawiałem się trochę na samym początku sięgając po książkę. Mają w sobie odcienie szarości i wciągają w swoje przygody od razu. Relacje między nimi zostały ukazana świetnie. Nie brakuje w nich emocji, humoru i potraktowanych z przymrużeniem oka niektórych momentów związanych z pojawieniem się nadprzyrodzonych zdarzeń co spodobało mi się. Dialogi wypadają ciekawie i napisane zostały w lekki i przyjemny sposób przez autorkę. Nie brakuje w nich humoru, przekomarzań i zwyczajnych rozmów jakie występują w czasie relacji pomiędzy bohaterami. Dlatego postacie duchów wydają się takie jakby żyły, miały zwyczajne problemy i kłopoty wynikające z przeszkód pojawiających się na drodze. Stają się nam bliższe i ciekawsze przez takie podejście do tematu jakie zaserwowała mi autorka w swojej książce.
Książka Maciek i łowcy duchów jest przyjemną powieścią z klimatem i ciekawymi bohaterami jacy pojawiają się w niej. Z niezwykłą historią o nawiedzonym starym zamczysku i jego mieszkańcach żyjących po drugiej stronie w zaświatach. Wykorzystanie pewnych schematów na opowieść o duchach dla młodego czytelnika autorka stworzyła lekko podaną i zabawną historie, którą czyta się przyjemnie. Przygody bohaterów śledzi się z ciekawością i wciągają od pierwszych stron. Nie brakuje w nich miejsca na przykład tematykę rodzącej się przyjaźni, akceptacji, pomocy i wybaczenia. Sięgając nie spodziewałem się takiej miłej i sprawiającej sporo frajdy książki o duchach skierowanej do młodego czytelnika, która bawiła mnie przez cały czas i miło spędziłem z nią czas. Zakończenie było bardzo dobre i lekko podane. Dlatego finał okazał się ciekawy i spodobał mi się pozostawiając furtkę do kontynuacji. Książka Maciek i łowcy duchów jest pozycją bardzo dobra, zabawną i przyjemnie wypadającą mimo poruszania się w obrębie nadprzyrodzonych wydarzeń zabarwioną humorem jaki w niej występuje. Z szybko poprowadzoną akcją nie zwalniająca ani na moment. Wiele dzieje się podczas czytania i nie sposób nudzić się. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i wciągają w wir zdarzeń od początku. Książka jest przyjemną, miłą i sympatyczna opowieścią o duchach w lekkim wydaniu dla młodszego czytelnika, lecz nawet starszy może przy niej bawić się dobrze. Ciekawie poprowadzona akcja i wiele zabawnych momentów sprawiają, ze chętnie sięgnę po inne książki autorki jak będę miał okazje po temu. Maciek i łowcy duchów wypadły bardzo dobrze i nie spodziewanie fajnie podczas czytania, przy której spędziłem miło czas.
Nieraz lubię sięgać po książki dla młodzieży i powracać do autorów kiedyś czytanych lub do takich, z którymi miałem małą styczność kojarząc ich obecnie. Maciek i łowcy duchów napisaną przez autorkę Annę Onimichowską jest taka pozycją, gdzie skojarzyłem sobie autorkę i postanowiłem przeczytać nawet jeśli jest to druga część cyklu nie wiedząc o tym. Mogę zaznaczyć, że nie ma...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Presper Merimee w swojej nowelce Lokis prezentuje opowieść z dreszczykiem osadzoną na dworze władanym przez hrabiego, do którego przybywa bohater będący świadkiem wydarzeń. Dosyć krótka książka jaka zapowiadała się ciekawie i wciągająco od samego początku, bo lubię klasykę grozy i takie historie z dreszczykiem. Dlatego sięgnąłem po nią z nadzieją na udaną opowieść w tych klimatach.
Książka Lokis jest rękopisem profesora Wittembacha, który za sprawą przypadku trafia do dworu rządzącego przez hrabiego, którego burzliwe losy od początku zostają nam ukazane za sprawą retrospekcji z przeszłości i wydarzeń obecnie opisanych. Taka próba opowiedzenia sprawdza się w takim przypadku świetnie. Przedstawienie tajemnic rodzinnych i hrabiego wywołuje atmosferę niepokoju w czasie czytania. Dziejąca się w posiadłości przywodzi na myśl klasyczne opowieści z dreszczykiem z sekretami i nieszczęsliwą miłością po drodze. Autor dobrze sobie poradził ze stworzeniem klimatu jaki panuje w nowelce i nie brakuje w nim mrocznych odcieni w czasie czytania. Zaczynająca się zwyczajnie jak powieść historyczna z przygodami bohatera skręca pomału w rejony grozy za sprawą przedziwnych wydarzeń i niesamowitości jaka wkrada się w opowieść. Dlatego tak spodobała mi się i mimo upływu czasu nadal może podobać się. Subtelne aluzje, pojawienie się przedziwnych zdarzeń i wrażenia czegoś niepokojącego jest na porządku dziennym w czasie czytania. Napisana ładnym językiem, przystępnie, ale z nutką tajemnicy i klimatu budowanego od samego początku przez autora. Uwielbiam takie starsze historie grozy czy nawet opowieści niesamowite lub z dreszczykiem. Mające swój klimat i upiorną atmosferę z niezwykłymi wydarzeniami po drodze. Zakończenie świetne i pasujące do reszty pozostawiające pewne niedopowiedzenie w pewnej kwestii. Spodobało mi się i na pewno finał był udany oraz przemyślany w taki sposób, aby czymś zaskoczyć w końcówce.
Książka Lokis jest krótką historią wydaną w formie książkowej przypominającą starsze opowieści z dreszczykiem. Łączącą w sobie powieść historyczną, przygodę i klimatyczną opowieść grozy w całość. Dobrze czyta się od samego początku i wciągnęła mnie historia związana z bohaterem, tajemnicami i odkryciami sekretów posiadłości hrabiego. Fajnie napisana pełna klimatu opowieść jaką dostałem od autora i polubiłem od razu. Podana w formie relacji bohatera z wydarzeń jakimi był świadkiem sprawdziła się i wciągnęła od razu do samego końca trzymając w napięciu. Mająca swoje już lata, ale nadal potrafi może nie przestraszyć mocno, lecz posiada swój upiorny klimat i przez zakończenie wiele moim zdaniem zyskuje. Stawiająca na budowanie niepokoju i niesamowitości co udało się autorowi świetnie. Sięgając po nią nie spodziewałem się tak dobrej i ciekawej opowieści z dreszczykiem jaką dostałem i chętnie sięgnę po inne utwory autora jak będę miał ku temu okazje. Książka Lokis jest propozycją dla fanów starszej grozy, opowieści z dreszczykiem lub klasyki grozy. Sprawiła mi sporo frajdy i miło spędziłem przy niej miło czas podczas czytania. Dlatego tak świetnie bawiłem się i na pewno finał podbił nieco ocenę, bo pozostawił wiele niewiadomych jeśli chodzi o zakończenie zaskakując mnie takim obrotem sprawy. Przyjemna i szybko czytająca się nowelka z dreszczykiem od autora, któremu na pewno jeszcze dam nieraz szansę.
Presper Merimee w swojej nowelce Lokis prezentuje opowieść z dreszczykiem osadzoną na dworze władanym przez hrabiego, do którego przybywa bohater będący świadkiem wydarzeń. Dosyć krótka książka jaka zapowiadała się ciekawie i wciągająco od samego początku, bo lubię klasykę grozy i takie historie z dreszczykiem. Dlatego sięgnąłem po nią z nadzieją na udaną opowieść w tych...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to