-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-05-31
2024-05-27
Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.
Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem Watsonem z wątkiem szpiegowskim po drodze. Dobrze napisane i ciekawe, której zagadka wydaje się intrygująca aż do rozwiązania w zakończeniu, gdzie poznajemy wyjaśnienia i motywy działania sprawcy.
Aleksander Olszakowski Błękitny ekspres - opowieść o nieuniknionej katastrofie, którą nie można powstrzymać. Opowieść z jednej strony dramatyczna, lecz także obyczajowa jaką dostajemy w krótkiej historii. Napisana dobrze, wciągająco i nieco w szybszy sposób niż mogłem oczekiwać względem rozwinięcia jakie powinno znaleźć się tutaj w pewnych momentach. Może ze względu na zwięzłość nie pozwalającą rozwinąć jej bardziej. Jednak pomimo drobnego niuansu dostałem opowieść ciekawą i wciągającą. Historie nie pozbawioną zwrotów akcji i finału jaki spodziewałem się otrzymać w tym przypadku. Pomimo wszystko ciekawe i dobrze poprowadzone opowiadanie jakie przyjemnie czytało mi się i nie żałuje sięgnięcia po niego, bo miło spędziłem przy nim czas.
Bogdan Lekszycki Szkarłatna iglica - opowiadanie łączące w sobie tło obyczajowe z nutką dreszczyku podczas czytania. Historia pewnego obrazu i jego właściwości wraz z opowieścią o losach bohaterów nadaje jej aurę tajemnicy w czasie czytania. Autor uraczył mnie krótkim i fantastycznym opowiadaniem jakie czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Pomimo krótkości dostałem treściwą opowieść z gatunku opowieści z dreszczykiem dobrze napisaną, wzbudzającą moją ciekawość i wciągająco. Nie spodziewałem się tego po niej i byłem zaskoczony nie tylko zwrotami akcji zawartymi w historii, klimatem jaki posiadała, ale także dobrym finałem jaki otrzymałem na zakończenie.
Konrad Doberschutz Esperanta - ostatnie opowiadanie jest opowieścią fantastyczną o bohaterze chcącym uciec z tajemniczej wyspy. Nowela kilkustronicowa i dosyć krótka, napisana dobrze i wypadła ciekawie. Przyjemnie czyta się i zakończenie potrafi zaskoczyć jeśli chodzi o wyjaśnienie wszystkiego.
Książka Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest zbiorem opowiadań jaki dostałem w tym przypadku różnorodnym pod względem zawartości. Tytułowe opowiadanie jest spotkaniem z dobrze znanym Sherlockiem Holmesem rozwiązującym sprawę morderstwa jakie wydarzyło się. Błękitny ekspres jest drugim opowiadaniem za to krótkim o możliwej katastrofie, wyborach i chęci pomocy za wszelką cenę. Szkarłatna iglica jest trzecim opowiadaniem o tajemniczym obrazie jaki nabywają bohaterowie. Nie pozbawione klimatu z nutką dreszczyku po drodze spodobało mi się, bo lubię takie opowieści w klimatach grozy jaki zaserwował mi autor. Esperanta to nowelka fantastyczna przyjemna i dobrze wypadająca. Cztery opowiadania krótkie jakie tutaj dostałem dostarczyły mi rozrywki i nie zawiodłem się na zbiorze z serii Złotej Podkowy kolejny raz. Czytając i dobrze bawiąc się przy nich spędziłem miło czas. Opowiadanie są przeróżne tematycznie, napisane zwarto, bez jakiegoś rozwleczenia i mimo krótkości wypadają interesująco. Zakończenia również spodobały mi się i mimo czasami przewidzenia jak skończy się na przykład w Błękitnym ekspresie lub zaskoczenia pod pewnymi względami w pozostałych opowiadaniach cieszę się z sięgnięcia po zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy. Spędziłem przy nim miło i przyjemnie czas dobrze bawiąc się podczas czytania. Spotkanie z każdym z autorów z tych znanych jak Artur Conan Doyle, mniej znanych jak Aleksander Olszakowski, Konrad Doberschutz i Bogdan Lekszycki było ciekawe pod każdym względem. Lubię zbiory opowiadań lub utwory wydawane z tej serii przynoszące rozrywkę i wciągającą lekturę za każdym razem. Dlatego chętnie sięgnę po inne książki z tej serii jak będę miał okazje i warto nieraz sięgnąć moim zdaniem po zapomnianych autorów lub mniej znanych odkrywając ich utwory na nowo jak było w tym przypadku jeśli chodzi o serię Złotej Podkowy, na której dotychczas nie zawiodłem się.
Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.
Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem...
2024-05-24
Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z antylopy i innych opowiadań miałem znów nadzieje na dobrą, ciekawą i może nieco zaskakującą lekturę jaką oczekiwałem dostać.
Antoni Marczyński Pieczeń z antylopy - nowelka dziejąca się w egzotycznych plenerach autora książek kryminalnych, przygodowych i nawet fantastycznych. Krótka historia o bohaterach i ich przygodach napisana dobrze i w ciekawy sposób. Jednocześnie zaczyna się zwyczajowo od spotkania z tubylcami, a sam finał przypomina po prostu makabryczną grozę jaką dostałem pod koniec. Zakończenie zaskakujące, nieoczywiste pod każdym względem, bo nie takiego spodziewałem się dostać. Dla mnie połączenie przygody, lekkiego romansu skręcającego pod koniec w rejony grozy za sprawą poznania prawdy. Świetna i krótka historia, wciągająca i potrafiąca zaskoczyć pod koniec. Z tej strony autora nie znałem i cieszę się z poznania jego opowiadania, które wywarło na mnie świetne wrażenie.
Juliusz Zeyer Miłość Teresy Manfredi - drugie opowiadanie ze zbioru po tytule można by było przypuszczać, ze będzie historią miłosną. Po części tak dzieje się i romantyczny duch unosi się nad bohaterami opowieści. Jednak autor potrafił wyczarować klimat rodem z opowieści z dreszczykiem i lekkiej grozy w czasie czytania za sprawą niezwykłych wydarzeń jakie mają miejsce. Można je wytłumaczyć racjonalnie, ale posiadają atmosferę niepokoju jak tylko pojawią się. Przypomina nowelka opowieść gotycką z dreszczykiem z miłosnymi sprawami, intrygami i klimatem rodem z takich historii. Jedna z ciekawszych dłuższych opowiadań i niezwykle wciągających od pierwszych stron. Nie pozbawiona dramatycznych momentów, wyborów bohaterów i niezwykłej aury jaka unosi się nad nią przez cały czas. Bardzo dobre opowiadanie jakie dostałem od nieznanego mi wcześniej autora w klimatach gotyckich lub z dreszczykiem połączonych z miłosną historią. Ciekawie napisane, wciągające przez cały czas i świetnie czyta się od początku. Z dobrym finałem jaki może zaskoczyć pod koniec w czasie czytania i klimatem rodem z powieści grozy.
Prosper Merimee Uliczka Lukrecji - opowiadanie autora Lokisa zaczyna się od podróży bohatera do Rzymu. Klimatem przypomina przygodowe opowieści z romantycznymi momentami po drodze. Jednak wkrada się w historie coś zadziwiającego po pewnym czasie i nie brakuje we wszystkim tajemnicy jaką musi odkryć bohater. Ciekawe opowiadanie osadzone w Rzymie, w którym nieraz nie brakuje klimatu i pojawienia się atmosfery niepokoju w czasie czytania za sprawą historii o duchach lub tajemnicy uliczki Lukrecji jaka wychodzi wraz z rozwojem wydarzeń na światło dzienne. Jednocześnie autor tak prowadzi akcję, ze dopiero pod koniec poznajemy prawdę. Bardzo dobra i krótka historia, którą czyta się świetnie, wciągająco i nie pozbawiona klimatu jaki w niej pojawia się. Spodobała mi się od początku, bo lubię tego autora piszącego różne utwory.
Książka Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania jest pozycją ciekawą i niezwykłą pod względem równości opowiadań jakie tutaj spotkałem. Każde z nich jest ciekawe i mające przygodowy charakter z nutką opowieści z dreszczykiem po drodze. Nie spodziewałem się tego po nich i zostałem zaskoczony pozytywnie w czasie czytania. Finały trzech opowiadań też były świetne i potrafiły zaskoczyć pod koniec twistem jaki zastosowali autorzy. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem. Antoni Marczyński w swojej egzotycznej noweli zaskoczył mnie pod koniec zwrotem akcji jaki zastosował. Juliusz Zeyer w swoim opowiadaniu na pograniczu przygody i opowieści z dreszczykiem wciągnął mnie, a finał potrafił zaskoczyć. Prosper Merimee pozwolił na wciągniecie mnie w historie przygodową z nutkami klimatu z dreszczykiem w czasie czytania i zakończenia jakiego nie przewidziałem w tym przypadku. Trzy opowiadania zawarte w zbiorze z serii Złotej Podkowy na tyle mnie potrafiły czymś zaskoczyć, wciągnąć i były klimatyczne, ze jeszcze pewnie nie raz powrócę do zbioru opowiadań jaki przeczytałem. Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania okazał się świetnie wypadającą pozycją z serii jaką przeczytałem z przyjemnością. Dobrze bawiłem się podczas czytania i nie żałuje czasu jaki z książką spędziłem. Kolejny zbiór opowiadań za mną i cieszę się z tego, ze po niego sięgnąłem, bo warto było dać szansę. Dlatego chętnie przeczytam jeszcze pewnie nie jedną pozycję z serii Złotej Podkowy jak będę miał okazje, bo nie tylko świetnie zazwyczaj się przy nich bawię poznając nowych autorów, ale tematycznie dostaje różne utwory z wielu gatunków literackich. Może krótkie, ale ciekawe, potrafiące zaskoczyć nieraz i wciągnąć od razu w wir wydarzeń. Pieczeń z antylopy jest właśnie takim zbiorem opowiadań. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorów za klimatyczne, z dreszczykiem czasami, zaskakującymi twistami i zakończeniem krótkie opowiadania.
Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-16
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i wciągające opowieści.
John Russel Zaginiony bóg - opowiadanie przygodowe o ekspedycji w celu znalezienia awanturnika, który zawsze wychodzi obronną ręką. Bardzo dobrze opisane i osadzone w egzotycznej scenerii, w której autor umieścił swoją akcję. Ciekawe od samego początku i wciągająca jaką czyta się przyjemnie. Opowieść o nieustraszonym Jimie Albro jest prowadzona dobrze i zawiera kilka zwrotów akcji. Wysłana ekipa ratunkowa przeżywa wiele niebezpiecznych przygód po drodze. Autor stworzył ciekawą opowieść przygodową mimo jej długości jaka wciąga od pierwszych stron. Fajne klimaty i egzotyczna sceneria dodają jej uroku przez cały czas. Napisana przystępnie i bez przynudzanie wciąga historią jaką dostajemy. Na pewno jedna z lepszych opowiadań ze zbioru jakie otrzymałem w nim, przy którym bawiłem się bardzo dobrze przy czytaniu.
Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw - krótkie opowiadanie kryminalne w klasycznym wydaniu w stylu czarnego kryminału. Piękna kobieta, intryga, spiski i kryminalna zagadka do rozwiązania. Przyjemnie napisana, lekko podana, krótka i niezwykle dobrze wypadająca historia. Może bez większego zaskoczenia, ale przyjemnie czyta się od początku i nie miałem wrażenia zmarnowanego czasu przy niej.
Konrad Doberschutz Piąta kobieta - napisany w stylu milicyjnych kryminału o popełnionej zbrodni jaką zajmuje się milicja. Kolejne krótkie opowiadanie kryminalne, dobrze napisane z ciekawie poprowadzoną akcją i rozwiązaniem. Dlatego mimo wszystko wypada dobrze i miło można przy nim spędzić czas.
Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy - krótkie opowiadanie osadzone w czasach wojennych o bohaterze chcącym pomóc za wszelką cenę. Ciekawe i nawet wywołujące w pewnym momencie zadumę i emocje w czasie czytania. Na pewno warte poznania mimo swojej krótszej formie. Dobrze napisane z ciekawą historią, niezłym zakończeniem i intrygą jaką dostajemy.
Władysław Kisielewski Zapomniany człowiek - opowiadanie o bohaterze wracającym do domu i niespodziance jaką zastaje na miejscu. Kolejna historia autora w klimatach obyczajowych i wyborów jakie zostają dokonane przez bohatera. Krótka opowieść obyczajowa o decyzjach niekiedy trudnych, dylematach i problemach. Dobrze napisane z ciekawą historią, która mimo wszystko spodobała mi się.
Mieczysław Derbień Morderczy wyścig - opowiadanie krótkie o relacji z wyścigu jaki dostajemy od bohatera, które wypada nieźle i dobrze czyta się.
Grazia Deledda Skrucha Barbary - opowiadanie obyczajowe o wyborach jakie dokonuje bohater i odkryciach przez niego dokonanych. Przyjemna opowieść dobrze poprowadzona od samego początku i mimo długości wciągnęło mnie. O decyzjach, ich konsekwencjach i pomocy ze strony bohatera. Krótkie i treściwe opowiadanie jakie dostałem w tym przypadku w klimatach obyczajowych jakie czyta się dobrze.
Grazie Deledda Skarb - kolejne już ostatnie opowiadanie ze zbiorku, które opowiada o skarbie znalezionym przez bohatera. Historia obyczajowa, dobrze napisana, wciągającą z ciekawym zakończeniem.
Książka Zaginiony bóg jest zbiorem opowiadań przygodowych, kryminalnych i obyczajowych jakie tutaj znalazły się. John Russel Zaginiony bóg kupiło mnie właśnie egzotyczną scenerią i przygodą jaką otrzymałem w czasie czytania. Autor potrafił stworzyć wciągającą opowieść od samego początku z ciekawym zakończeniem. Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw to nowelka kryminalna w starym stylu i klimatach czarnego kryminału. Przyjemna rzecz do przeczytania wypadająca dobrze i wyjaśnienie zagadki wypada ciekawie. Konrad Doberschutz Piąta kobieta to kryminał milicyjny o milicjantach gotowych do działania i ujęcia sprawcy. Przyjemny kryminał do przeczytania, krótki i wciągający. Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy i Zapomniany człowiek to już historie obyczajowe świetnie napisane mimo długości, wciągające i niezwykle ciekawie wypadające. Dlatego cieszę się z ich przeczytania i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie. Opowiadanie Mieczysława Derbienia Morderczy wyścig jest niezłą historią, lecz nie porwała mnie za mocno. Można było z niej wycisnąć więcej niż dostałem, ale czytało się dobrze. Grazia Deledda Skrucha Barbary i Skarb są ostatnimi tutaj opowiadaniami w zbiorze jakie miałem przyjemność czytać. Historie obyczajowe dobrze napisane, ciekawe i niezwykle klimatyczne.
Książka Zaginiony bóg jest ciekawym zbiorem opowiadań jakie spotkałem na jej kartach i poznałem dzięki temu nieznanych mi autorów w zróżnicowanych historiach jakie dostałem w tym przypadku. Większość jest dobrze napisana, wciągająca i trzyma w miarę równy poziom. Oczywiście są lepsze rzeczy jak Zaginiony bóg. Dobre jak Umberto Pesco detektyw, Piąta kobieta, Uśmiech przez łzy, Zapomniany człowiek, Skrucha Barbary, Skarb i niezłe, ale nie powalające Morderczy wyścig. Jednak mimo wszystko książka wypada ciekawie od samego początku. Zawarte tutaj opowiadania są dobrze napisane, zwięźle, bez dłużyzn i nudy. Dlatego świetnie czyta się je i potrafiły mnie wciągnąć. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogę zaliczyć do udanych spotkań, przy którym miło i przyjemnie spędziłem czas. Mimo swojej krótszej formie jest ciekawa propozycją i warto z nią zaznajomić się jak będzie taka okazja. Jeszcze nie zawiodłem się na książkach z serii i zawsze poznawanie nowych autorów jest zagadką i zarazem okazją do przeczytania czegoś nowego. Dlatego nie jest to moje ostatnie spotkanie ze Złotą Podkową i jej wydanymi w tej serii książkami. Na pewno do Zaginionego boga kiedyś wrócę jak do innych pozycji z tej serii, bo świetnie bawię się przy czytaniu zbiorów opowiadań lub krótkich książek jakie zostały wydane.
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-30
2024-05-24
Książki z serii Złotej Podkowy są najczęściej zbiorami krótkich albo dłuższych opowiadań lub nawet powieści z różnych zazwyczaj gatunków. Od fantastyki, grozę, opowieści z dreszczykiem, kryminał, obyczajowe i przygodowe w zależności od zamieszczonych w nich opowiadań. Polubiłem czytać i sięgać po nie, bo spotkałem wiele ciekawych autorów nieraz nawet nieznanych mi i może nieco zapomnianych. Książka Banderola nr 77788 jest taką pozycją z tej serii, po którą sięgnąłem spodziewając się dobrej zabawy podczas czytania i mając nadzieje na mile spędzony czas. Zawartość zbioru to tytułowe opowiadanie i krótkie Aleksandra Olszakowskiego Imitator.
Banderola nr 77788 - opowieść o człowieku mieszkającym w wynajmowanym mieszkaniu mającym ciągną ty do hazardu i wyścigów konnych. Przezywający różne przygody i niecodzienne sytuacje osadzone w czasach dawnego PRL u. Opowiadanie dobrze napisane i dające czytać się również dzisiaj mimo tamtych czasów, ale autor poradził sobie też z ukazaniem losów bohatera uwikłanego w zaciskającą się sieć wokół niego spowodowane lekkością w podejściu do wszystkiego i oczywiście hazardem. Długa historia niesamowicie mnie wciągnęła mimo pewnych obaw jakie miałem. Ukazanie człowieka ogarniętego myślą hazardu i chciwości, uwikłanego w długi i nie ciekawe towarzystwo wyszła autorowi dobrze. Zawirowania z puszczeniem losu tylko dodawało smaczku opowieści i przynosiło wiele zdarzeń jakie pojawiły się na drodze bohatera. Same postacie dobrze wypadają i nie były takie sztuczne jak spodziewałem się dostać. Dialogi sprawnie napisane i wciągają. Dlatego miło i przyjemnie spędziłem z opowiadaniem czas. Dobra historia o człowieku, który żył hazardem i tego konsekwencji jaką ponosił ze światełkiem później w tunelu jaką miał bohater w wykaraskaniu się ze wszystkiego.
Aleksander Olszakowski Imitator - naprawdę krótkie kilkustronicowe opowiadanie o człowieku naśladującego dźwięki zakochanego w aktorce. Dobrze napisane, lekko podane z ciekawym zakończeniem nieco tragicznym na samym końcu. Pomimo swojej długości zwięzłe napisane bez męczenia, lekko podana, którą czyta się dobrze. Dlatego wciągnęło mnie i jako opowieść mile spędziłem z nią czas.
Książka Banderola nr 77788 okazała się lekką lekturą, lecz całkiem smaczną na dodatek, która wypada dobrze mimo swojej długości. Autor jednej jak również drugiej nie przynudza, tylko opowiada swoją historie ciekawie. Oba z nich mimo swojej długości wciągają od samego początku i pomimo upływu lat od ich powstania nadal można przeczytać bez większego bólu. Banderola nr 77788 jest najdłuższym tutaj tekstem jaki został zamieszczony i osadzony w czasach PRL u, gdzie główny bohater przez swoje zapędy hazardzisty staje przed wieloma problemami po drodze i musi wyplątać się z kłopotów w jakie wpadł. Druga historia znacznie krótsza od poprzedniej, ale też ciekawa o imitatorze głosów. W tym zbiorze opowiadań dostałem dwie opowieści obyczajowe, które czyta się dobrze. Fajnie wypadają i wciągają mimo wszystko. Zakończenia w obu przypadkach są rożne, lecz finały podobały mi się. W Banderola nr 77788 za sprawą zmian jakie zaszły w bohaterze i Imitatorze wywołujący pod koniec emocje jakie pojawiły się w końcówce. Sięgając po kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy nie zawiodłem się w ogóle, bo opowiadania wypadają ciekawie, dobrze i wciągająco. Zwięźle napisane bez rozwleczenia nadal mogą podobać się jak ktoś lubi powieści obyczajowe. Sam jestem zaskoczony tym co dostałem i nie zawiodłem się na nich. Książka Banderola nr 77788 jest zbiorem dobrych opowiadań z ciekawym tłem obyczajowym i historią jaka wciąga od samego początku. Dlatego z chęcią sięgam i będę sięgam po książki z tej serii, a nawet kiedyś wracał do nich, aby znów przeczytać.
Książki z serii Złotej Podkowy są najczęściej zbiorami krótkich albo dłuższych opowiadań lub nawet powieści z różnych zazwyczaj gatunków. Od fantastyki, grozę, opowieści z dreszczykiem, kryminał, obyczajowe i przygodowe w zależności od zamieszczonych w nich opowiadań. Polubiłem czytać i sięgać po nie, bo spotkałem wiele ciekawych autorów nieraz nawet nieznanych mi i może...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-08
Książka Historie Guntera Grassa zawierają krótkie, nieraz jednostronicowe i kilku stronicowe opowiadania po jakie sięgnąłem z ciekawości. Miałem nadzieje na dobry zbiór opowieści od autora Blaszanego bębenka, może nie zaskakujących, ale przyzwoicie napisanych.
Książka Historie zawierają kilka opowiadań o różnej tematyce napisanych prostym językiem bez jakiś udziwnień trafiających w klimaty obyczajowe z nieco nieraz nutką kryminalną. Napisane dobrze i przyjemnie czyta się, ale niestety myślałem, ze dostanę coś lepszego niż otrzymałem. Po autorze spodziewałem się wiele, lecz zaprezentowane opowiadania są proste i aluzyjne czasami. Zbudowane na prostej historii mające elementy niedomówienia i przemilczenia pewnych rzeczy. Skrótowo napisane bez szaleństwa, ale również coś w nich było nieraz zastanawiającego. Historie zawarte w małym tomiku są pewną ciekawostką, bo nie zaskakują jak można było oczekiwać po takim autorze. Pozostawiają pole do domysłów i przemyśleń w czasie czytania. Książka jest naprawdę krótka i nawet dobrze czyta się. Bohaterowie przedstawieni zostali w sposób niezły i mający do odegrania rolę w historiach. Jednocześnie same opowieści są napisane prosto i autor w kilku zdaniach potrafi nakreślić ciekawy obraz wydarzeń. Dlatego wypadła książka nawet dobrze i fajnie czytało się. Dostałem krótkie historie, które w aluzyjny sposób można zinterpretować i nieźle przy nich spędzić czas. Przyjemnie czyta się i bez problemu. Nie przynudzają w żadnym wypadku, lecz trzeba lubić tak krótkie opowieści stające się obrazami zdarzeń jakie opisuje w nich autor. Sięgając po książkę Guntera Grassa przez przypadek nie wiedziałem czego spodziewać się po zbiorze opowiadań, który okazał się całkiem wypadający przyzwoicie, przy którym spędziłem fajnie czas. Może kiedyś jeszcze sięgnę po książki autora i przekonam się jak wypada w dłuższej formie w powieściach jakie napisał. Książka Historie traktuje jak ciekawostkę i lekka zachętę w stronę zapoznania się z jego twórczością. Jak kiedyś będzie po drodze mi lub spotkam jego książki to może skuszę się na nie mając nadzieje na udane spotkanie z jego powieściami.
Książka Historie Guntera Grassa zawierają krótkie, nieraz jednostronicowe i kilku stronicowe opowiadania po jakie sięgnąłem z ciekawości. Miałem nadzieje na dobry zbiór opowieści od autora Blaszanego bębenka, może nie zaskakujących, ale przyzwoicie napisanych.
Książka Historie zawierają kilka opowiadań o różnej tematyce napisanych prostym językiem bez jakiś udziwnień...
2024-03-10
Diagnoza jest trzecią częścią z cyklu Wyleczeni, który coraz bardziej wciąga mnie mimo połączenia kryminału z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Kolejny tom zapowiadał się również ciekawie i miałem nadzieje na dobrą kontynuacje przygód bohaterów. Dlatego sięgnąłem po książkę chcąc dowiedzieć się co przygotowała autorka w najnowszej odsłonie cyklu, który coraz bardziej rozkręca się i wypada ciekawie.
W Warszawie zaczynają ginąć lekarze zajmujący się medycyną alternatywną i prowadzące prywatne kliniki mające swój udział w nabieraniu pacjentów. Do sprawy zostaje przydzielony komisarz Michał Łazowski, któremu pomaga lekarka Marta Wolska. Niebezpieczna tajemnica łącząca dwójkę bohaterów zostaje poddana próbie, gdy otrzymują anonimową wiadomość od nieznanego adresata. Zagłębiając się w sprawie muszą poznać prawdę kto wie o ich tajemnicach i poprowadzić śledztwo w sprawie ginących lekarzy mających swoich pacjentów, gdzie wśród nich może ukrywać się morderca.
Książka Diagnoza jest kolejną częścią przygód dwójki bohaterów uwikłanych w pełne niebezpieczeństwa przygody. W trzeciej części poznajemy świat medycyny alternatywnej i klinik czerpiących profity ze swojej działalności nabierając zgłaszających się do nich ludzi. Autorka przedstawia szokujący obraz medycyny wykorzystywanej do zarabiania pieniędzy kosztem pacjentów za wszelką cenę w prywatnym sektorze medycznym. Lekarzy lub podających się za nich zajmujących się liczeniem zysków niż kierowania się dobrem pacjenta, który przy odpowiednim leczeniu szybko by wyzdrowiał. Śledztwo prowadzone przez komisarza wraz z lekarką Martą Wolską jest jak zwykle rozwojowe i obfituje w zwroty akcji. Wykorzystując swoją pozycje dociekają prawdy kto stoi za morderstwami lekarzy wykorzystującej fikcje medyczną i wmawianie ludziom chorób lista podejrzanych jest bardzo długa. Każdy mógł być sprawcą w tej sytuacji od nabieranych pacjentów po pokrzywdzone osoby korzystających z usług wątpliwej reputacji klinik. Nie ułatwiają niczego brak jakiś poszlak lub śladów mogących doprowadzić na jakiś trop. Autorka zręcznie prowadzi dochodzenie nie odkrywając za szybko kart i wraz z rozwojem sytuacji dostajemy obraz drugiego dna takich fałszywych klinik oferujących swoje usługi. Szokujących ze względu na wyciągnięcie pieniędzy od ludzi i znajdywania nawet nie istniejących chorób niż prawdziwego leczenia. Nie brakuje podsuwania fałszywych i próby ich mylenia tropów prowadzących w ślepe zaułki. Wyskakujące informacje w trakcie dochodzenia i zawirowania w śledztwie nie ułatwiają zadania. Zwroty akcji pojawiające się w fabule potrafiły zaskoczyć i skierować w inne kierunki akcję niż możemy przewidzieć. Dlatego do samego końca nie byłem niczego pewny i nawet mimo swoich przypuszczeń do sprawcy nie zgadłem kto nim był. Nie mogło zabraknąć pewnych wydarzeń podczas czytania dotyczących wymierzenia sprawiedliwości przestępcom, którzy powinni pozostać za murami więzienia lub powinni zostać wyeliminowani ze społeczeństwa. W tym przypadku również znajdziemy kilka metod uśmiercania ludzi jaką stosuje nasz duet do pozbycia się najgorszych z nich. Autorka ze swoją wiedzą medyczną już poprzednio dała wyraz swojej wiedzy na ten temat ładnie wszystko wyjaśniając. Obecnie opisywanie zdolnych wywołać śmierć z przyczyn naturalnych drobnoustrojów powoduje dreszczyk jak łatwo ktoś z taką wiedzą może doprowadzić do zgonów. Początek jaki dostajemy był mocny i sugestywny ze względu na zaistniałą sytuacje kieszonkowców, którym wymierzono karę za kradzież. Później również robi się ciekawie i kolejne zdarzenia utwierdzają, ze znów wymiar sprawiedliwości kolejny raz zawiódł. Bohaterka uwikłana w sprawę wyjścia na wolność z więzienia przestępcy zostaje poproszona o pomoc w zajęciu się sprawą. Jednak pojawienie się listu sugerującego, że ktoś zna tajemnicę Wyleczonych wprowadza niepokój wśród bohaterów doprowadzając do śledztwa w tym kierunku. Autorka ładnie wszystko połączyła ze sobą dodając tło obyczajowe i ukazując mechanizmy działania prywatnych klinik gotowych na czerpanie zysków niż leczenia pacjentów. Dlatego świetnie czytało mi się książkę. Fabuła była ciekawa od samego początku wciągając mnie i trzymając w napięciu.
Książka Diagnoza oprócz wątku kryminalnego posiada rozbudowaną warstwę obyczajową dotyczącą obrazu relacji międzyludzkich, nie codziennych wydarzeń w szpitalu lub wewnętrznych kłopotów Marty z ordynatorem. Bohaterowie jakich spotkałem na kartach książki zostali świetnie zarysowani pod względem psychologicznym. Mające swoje zachowania, cechy charakteru i dokonują wyborów wypadają ciekawie. Autorka stworzyła wyraziste postacie, które mają swoje kłopoty, problemy dnia codziennego, czasami dylematy i własne tajemnice. Wszystko sprawia, ze możemy nimi zainteresować się od samego początku. Lekarka Marta Wolska jest postacią lubiącą doniczkowe kwiaty, spokojną, metodyczną, mająca niezłe pomysły i angażującą się. Świetna lekarka z wiedzą gotowa do poświeceń i pomagania ludziom za wszelką cenę. Drugą główną postacią jest komisarz Michał Łazowski, który jest dla Marty kimś więcej i razem tworzą znakomity duet. Zawsze spokojny, uważny, przewidujący, potrafiący poświęcić wiele dla swoich przekonań i skrywający wiele tajemnic. Podczas czytania kolejnego tomu zawsze ich relacja ewoluuje w ciekawy i wciągający sposób. Nie ma tutaj przesłodzenia i tony lukru, ale autorka bardziej skupia się zamiast na romansie na ukazaniu ich relacji w zwyczajny sposób co spodobało mi się od razu od pierwszej części. Czuć tutaj więź między nimi, fascynacje i cieszenie się mimo pewnych problemów dnia codziennego lub skrywanej tajemnicy sobą. Oprócz nich spotykamy całą plejadę postaci na drugim lub dalszym planie pojawiające się już wcześniej w poprzednich częściach albo nowe jakie zostały tutaj wprowadzone. W większości do nich można poczuć nić sympatii i dają się polubić. Oprócz może ordynatora i jakich drobniejszych wypływających na moment, którzy mają do odegrania role w fabule wzbudzających mieszane odczucia w czasie czytania. Autorka stworzyła wyrazistych bohaterów, nietuzinkowych, ciekawych i niezwykle dopracowanych. Znakomicie wypadających pod każdym względem, niejednowymiarowych i niejednoznacznych. Mających w sobie różne odcienie szarości różniące ich od innych postaci jakie występują w książce. Nie pozbawione zalet i wad stają się bliżsi i ciekawi na tyle, ze zainteresowałem się nimi od samego początku. Wiele wnosi nie tylko rozbudowa tła obyczajowego, ale również relacji między postaciami, które ewoluują w trakcie czytania jak w przypadku Marty i Michała jakim autorka poświęca sporo miejsca w swojej książce. Wszystko podane zostało w taki sposób, ze płynie się przez fabułę w szybki sposób bez problemu. Ukazanie życia szpitala i lekarzy leczących w nim było pokazane obrazowo. Pacjentów przywiezionych na oddziały, obchody lekarzy, leczenie ludzi, wewnętrzne animozje między lekarzami i kłopoty każdego dnia. Świetnie wpasowywały się w żywy obraz życia szpitala i relacji pomiędzy postaciami. Dialogi jakie dostajemy są lekko podane z dozą humoru, przekomarzań, docinków, ironii i czasami na poważnie.
Książka Diagnoza jest moim trzecim spotkaniem z autorką, która coraz bardziej rozkręca się i serwuje wciągające kolejne tomy przygód lekarki z własnym poczuciem sprawiedliwości Marty Wolskiej i komisarza Michał Łazowski ukrywającego wiele tajemnic. Kluczem jest relacja ich łącząca i nieformalna grupa zajmująca się wymierzaniem sprawiedliwości na własna rękę w sposób nie wzbudzający podejrzeń. W swoich książkach autorka wykorzystuje wiedzę na temat środowiska medycznego, przedstawia różne przekręty i możliwie czerpie z doświadczenia ukazując świat za zasłoną nie taki piękny jak nam wydaje się. Pełen pokus zarobkowych, potężnych firm działających nie kierujących się dobrem pacjenta, wykorzystujących naiwność ludzką i nie wiedzę na temat chorób. Fabuła jest połączeniem powieści obyczajowej, kryminalnej zagadki i thrillera medycznego w całość. Takim sposobem dostajemy rozbudowaną warstwę obyczajową związaną z perypetiami głównych bohaterów i życia szpitala podanych w świetny sposób. Wychodzące powiązania między sprawami i relacjami dodają historii realizmu od samego początku. Wiele dzieje się w takich momentach i nie mogłem się oderwać od czytania. Śledztwo prowadzone jest umiejętnie i wyczuciem. Pojawiają się w nim poszlaki, drobne ślady, informacje i ślepe zaułki powodują, że nie wiadomo kto za wszystkim stoi. Tajemnica listu i poszukiwanie osoby odpowiedzialnej za jego wysłanie dodaje smaczku fabule gmatwając już nie tylko śledztwo w sprawie morderstw, ale również skrywanych tajemnic przez bohaterów. Nie wszystko okazuje się takie oczywiste i wiele zaskoczeń miałem w czasie czytania przy zwrotach akcji jakie zostają wprowadzone przez autorkę. Thriller medyczny pojawia się przy tej części fabuły dziejącej się w szpitalu lub wykorzystywanie wiedzy medycznej do leczenia pacjentów, a może nawet do próby wymierzania sprawiedliwości za wszelką cenę. Odmalowując żywy obraz szpitala z jego wadami i zaletami. Czuć tutaj czerpanie z własnego doświadczenia przez autorkę w ukazaniu pracy szpitala. Przeciążeni lekarze pracujący ponad siłę, pojawienie się lekarki z zagranicy, wzbudzający mieszane odczucia aroganckim zachowaniem ordynator i sznur pacjentów do leczenia. Świetnie wszystko wypada razem i wciągając trzyma w napięciu przez cały czas. Finał książki był świetny, ciekawy i zaskakujący. Wyjaśnienie kim był sprawca i motywów jego działania spodobał mi się. Oczywiście zakończenie wypada bardzo dobrze i nie jest potraktowane na szybko. Jednocześnie pozostawia furtkę do kontynuacji, po jaką sięgnę na pewno, bo polubiłem bohaterów i jestem ciekawy dalszych ich przygód jakie może przyszykować autorka w kolejnej części.
Książka Diagnoza jest propozycją dla fanów thrillera medycznego, kryminału lub powieści obyczajowej. Autorka świetnie, a nawet znakomicie sobie radzi w zabieraniu nas za zasłonę potężnych firm farmaceutycznych, przekrętów, powiązań ze światem lekarskim, naciskom jakimi są poddawani i prywatnym klinikom chcących zarobić na nieświadomości ludzi szukając chorób za wszelką cenę. Wszystko podane zostało w przystępny i lekki sposób przez autorkę, której styl pisania jest przyjemny i nie rozwlekły. Akcja została przez nią poprowadzona szybko i przez cały czas wiele dzieje się w czasie czytania. Rozbudowując warstwę obyczajową wzbogacając o kryminał i thriller medyczny dostałem świetną pozycję, która trzyma w napięciu i szybko czyta się. Przez historie płynie się bez problemów, zatorów lub męczących opisów. Wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się od niej. Wydarzenia prowadzone są w szybkim tempie i nie brakuje w nich zwrotów akcji. W czasie czytania zostałem wciągnięty w wir zadziwiających zdarzeń i codziennego życia bohaterów od samego początku przy tym bawiąc się świetnie. Dlatego nie nudziłem się i miło spędziłem z książką czas. Może posiada jakieś drobne niuanse, lecz najbardziej byli irytujący dwójka pacjentów jacy pojawiają się w fabule. Intryga jaką zaserwowała autorka wciągnęła mnie i nie pozwalała się oderwać. Świetny styl pisania, z lekkością podana fabuła i ciekawi bohaterowie. Wszystko to znalazłem w kolejnym tomie Wykluczonych, który przeczytałem szybko. Diagnoza jest trzecią pozycją cyklu i lepiej czytać po kolei śledząc kolejne przygody bohaterów. Nie brakuje odniesień do poprzednich tomów cyklu i widać wtedy rozwój relacji między Martą i Michałem. Autorka świetnie sobie radzi z kontynuacją i ponownie dostałem tematykę wymierzania sprawiedliwości, która zawodzi często w obliczu przestępców wychodzących na wolność. Zżyłem się z bohaterami i wiele razy kibicowałem im w czasie trudniejszych sytuacji. Książka dla każdego bez wyjątku jak ktoś lubi powieści obyczajowe, kryminały lub nawet thrillery medyczne. Autorka tworzy fabułę przez którą płynie się szybko, wciąga i świetnie czyta się. Dlatego chętnie sięgnę po następną część ich przygód jak będę miał okazje, aby przekonać się jak potoczą się losy Marty i Michała w następnej części.
Diagnoza jest trzecią częścią z cyklu Wyleczeni, który coraz bardziej wciąga mnie mimo połączenia kryminału z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Kolejny tom zapowiadał się również ciekawie i miałem nadzieje na dobrą kontynuacje przygód bohaterów. Dlatego sięgnąłem po książkę chcąc dowiedzieć się co przygotowała autorka w najnowszej odsłonie cyklu, który coraz bardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-05
Zemsta jest słodka jest kolejną książką autora po jaką sięgnąłem mając nadzieje na zabawny kryminał ze zwrotami akcji potraktowany z przymrużeniem oka. Zapowiadał się ciekawie i chciałem dostać książkę z absurdalnymi wydarzeniami na dokładkę. Dotychczas nie zawiodłem się na jego kryminałach potraktowanych często z humorem, przy których miło spędziłem czas. Dlatego z wielką chęcią sięgnąłem po kolejną jego książkę oczekując dobrej zabawy w czasie czytania. Trzy dawno nie widzące się przyjaciółki dowiadują się o planach swoich mężów, które dotyczą rozwodu z nimi. Porzucone i zdradzone przez nich poprzysięgają zemstę za wszystkie lata, aby popamiętali swoją decyzje do końca życia. Układają plan w tym celu, lecz kiedy zostaje zamordowany mąż jednej z nich do akcji wkracza komisarz Darski próbujący odkryć prawdę i ująć mordercę.
Książka Zemsta jest słodka jest historią zdradzonych małżonek jakie dowiadują się w różny sposób o niewierności mężów. Rozwód czeka na znaną piosenkarka, uwielbianą przez uczniów nauczycielkę i spokojna prowadząca dom gospodynie. Jednak nie odpuszczają planując dać do wiwatu niewiernym mężom, którzy mają dostać lekcje za wszystkie spędzone razem lata. Autor w książce przedstawia obraz zdradzonych żon gotowych na wiele, aby tylko dopiec byłemu mężowi. Nie pozbawionych wyobraźni i metod do wdrożenia planu zemsty jaki zaczyna kiełkować w ich umysłach. Trzy zdradzone kobiety mają wspólny cel i nie cofną się przed niczym, aby go zrealizować. Wszystko przedstawione zostało w oparach absurdu i niecodziennych sytuacji w jakie wplątują się bohaterki. Nie brakuje tutaj potraktowania fabuły z przymrużeniem oka i w krzywym zwierciadle przez autora, który wprowadza czarny humor do książki. Przy ironicznym spojrzeniu i gagów sytuacyjnych bawiących w czasie czytania. Więcej miejsca poświęca na warstwę obyczajową i relacje między przyjaciółkami. Mające dociekliwe dzieci, przed którymi nic nie może ukryć się i próbujące wsiąść sprawy w swoje ręce. Wprowadzając swój plan w realizacje wywołują powszechne zamieszanie wokół siebie przyprawiając innych o zawał. Jeszcze morderstwo na niewiernym mężu jednej z nich kładzie się cieniem na ich planach zemsty. Poznajemy pomału pewne sekrety i tajemnice jakie skrywają bohaterowie mogące przynieść nieco światła na wydarzenia w jakie zostają wplątani wszyscy. Kryminalny watek jaki pojawia się w tym przypadku jest prowadzony umiejętnie i był ciekawy. Komisarz Darski nie ma łatwego życia od samego początku próbując dowiedzieć albo wyciągnąć coś ze świadków. Każdy jest przez niego podejrzewany i może być sprawcą morderstwa. Autor nie odkrywa za szybko wszystkiego tylko podsuwa pomału pewne poszlaki jakie wychodzą w trakcie dochodzenia lub relacji miedzy postaciami. Dlatego trudno mi było odgadnąć kto za tym stoi i jakimi kieruje się motywami. Podsuwanie fałszywych tropów, stosowanie zmyłek i poszlak utrudnia zadanie odgadnięcia prawdy. Dopiero wraz z rozwojem wydarzeń i wychodzących informacji w czasie śledztwa mamy możliwość poznania elementów układanki z jakiej składa się fabuła. Nie brakuje zwrotów akcji w czasie czytania zmieniających wiele i potrafiących nieraz zaskoczyć. Książka jest połączeniem powieści obyczajowej z kryminałem potraktowanych z przymrużeniem oka, gdzie wiele dzieje się w czasie czytania.
Książka Zemsta jest słodka ma bardzo dobrze zarysowanych bohaterów, których można polubić i poczuć sympatie do nich. Mających swoje zachowanie, cechę charakteru i dokonujących wyborów. Posiadają własne kłopoty, problemy i tajemnice. Dlatego stają się dla nas ciekawi, posiadający głębie i niejednowymiarowi. Autor potrafi stworzyć sylwetki bohaterów w kilku zdaniach, aby byli pod względem psychologicznym bardzo dobrze przedstawieni. Głównymi bohaterkami zrobił trzy kobiety zdradzone przez mężów mające pomysłowe dzieci. Znana piosenkarka Patrycja jest postacią żywiołową i martwiącą się o możliwość wykonania swoich piosenek. Karolina jest nauczycielką uwielbianą przez uczniów, której spokojne i ciekawe życie legło w gruzach za sprawą rozwodu. Ostatnia jest Marzena będąca zoną wpływowego polityka, która postanawia zawalczyć o swoją przyszłość z powodu zdrady jakiej się dopuścił mąż. Trzy przyjaciółki spotykają się razem planując wendetę na winnych zaistniałej sytuacji. Nie wiedząc, ze dzieci postanawiają również dołożyć cegiełkę do zemsty. Pozostałe postacie jakie spotykamy na kartach książki wypadają dobrze i dają się nawet polubić. Mają do odegranie rolę na drugim, a nawet dalszym planie przewidzianą przez autora. Jednocześnie nie dostałem papierowych bohaterów, ale mających głębie i świetnie zarysowanych. Posiadających różne odcienie szarości w sobie i dokonujących wyborów w sytuacjach w jakich znaleźli się. Autor przerysowuje postacie na przykład polityka wychodzącego na niezłego oszołoma robiącego wszystko dla swojej partii. Bohaterowie przedstawieni w krzywym zwierciadle, nie pozbawionych wad i zalet potrafiły mnie bawić w czasie czytania w absurdalnych sytuacjach w jakich znaleźli się przez przypadek. Relacje pomiędzy nimi są świetnie ukazane i potraktowane z przymrużeniem oka. Pojawiający się w nich lekkim dystansem do wszystkiego, ironiczne spojrzenie na zdarzenia i humor potrafił spowodować, ze bawiłem się świetnie podczas czytania. W czasie rozmów, jakiś docinków, poważniejszych momentów lub zabawnych sytuacji w jakie wpadają trzy bohaterki. Dialogi świetnie napisane, iskrzące się humorem, potraktowane ironią, absurdalnymi tekstami i wciągające od samego początku.
Książka Zemsta jest słodka jest powieścią obyczajową z kryminalnym zacięciem potraktowaną z absurdalnymi wydarzeniami i ukazaną w krzywym zwierciadle. Dlatego lubię sięgać po książki autora, przy których bawię się dobrze jak w tym przypadku. Historia o zdradzonych żonach chcących zemścić się na niewiernych mężach obfituje w humorystyczne momenty i przedstawia siłę trzech bohaterek ogarniętych furią dającą im siłę do walki. Niefortunne wydarzenia jak morderstwo jednego z mężów rzuca cień na realizację planów jakie mieli. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste i nawet wtedy, gdy do akcji wkracza komisarz Darski nie brakuje zabawnych omyłek i ciętych ripost bohaterów powodujących uśmiech w czasie czytania. Autor stworzył ciekawą, wielowątkową fabułę, która wciąga niczym bagno i skupiając się na perypetiach bohaterek potrafił przedstawić w przerysowany sposób ich przygody jakie przezywają. Takim sposobem od samego początku nie brakuje humoru i dobrej zabawy. Jednocześnie oprócz tego dostajemy wątki związane z dziećmi chcącymi pomóc za wszelką cenę we własny sposób. Do wszystkiego nie zabrakło śledztwa prowadzonego przez komisarza Darskiego, które wydaje się nie takie oczywiste i pełne tajemnic. Tło obyczajowe stworzone przez autora wciągnęło mnie i często nie brakowało w nim humoru na przykład podczas relacji bohaterów. Potraktowanie z przymrużeniem oka wydarzeń dopełniało obrazu całości. Wszystko zostało umiejętnie połączone ze sobą tworząc ciekawą i zabawną opowieść o zemście na niewiernych mężach. Jednak nie mogło zabraknąć pewnych niuansów jakie pojawiły się. Śledztwo prowadzone przez komisarza Darskiego pod koniec przechodzi w odstawkę na dalszy tor względem skupienia się na relacjach bohaterek. Byłem takim obrotem sprawy zdziwiony, bo spodziewałem się normalnego prowadzenia dochodzenia do samego końca i wyjaśnienia kim jest sprawca. Zadziwiła mnie sytuacja z ofiarą, która normalnie rozpłynęła się w powietrzu. Zdziwienie pozostało na długi czas. Czasami działania dzieci wydawały się zastanawiające w pewnych sytuacjach w jakich znaleźli się. Może jeszcze drobne potknięcia pojawiły się w czasie czytania, na które nie zwróciłem jakieś wielkiej uwagi. Pojawienie się wątku romansowego między bohaterką i jej wybrankiem nie był przesłodzony lukrem jak oczekiwałem. Zgrabnie wpasuje się w opowieść i nie przeszkadzał mi w czasie czytania za mocno. Nie wychodzi na pierwszy plan, ale stanowi dodatkowy poboczny wątek w całej historii. Fabuła książki jest wciągającą, zabawną historią, którą czyta się świetnie i bawiłem się przy niej znakomicie. Zakończenie mogło by być lepsze i bardziej ukierunkowane na rozwiązanie śledztwa przez komisarza Darskiego niż skupione na relacjach bohaterek. Jednak finał jaki dostałem spodobał mi się. Nie odgadłem kim był sprawca do samego końca, bo autor kluczył i rzucał cień podejrzenia na każdego. Wyjaśnienie motywów działalności i tożsamości mordercy zaskoczyła mnie w zupełności.
Książka Zemsta jest słodka jest zabawnym kryminałem połączony z powieścią obyczajową, która dzięki relacjom między bohaterami, gagami sytuacyjnymi, absurdalnymi wydarzeniami i humorem jaki pojawia się czyta się świetnie. Autor stworzył wciągającą i potraktowaną z przymrużeniem oka historie z trzema bohaterkami postawionymi przez faktem dokonanym jakim jest rozwód. Intryga jaką dostałem trzymała w napięciu i wiele w niej dzieje się podczas czytania. Akcja została poprowadzona szybko do przodu i nie zwalnia ani na moment. Dzięki temu zostajemy wciągnięci w wir zdarzeń od samego początku i trzyma nas w napięciu przez cały czas. Za sprawą humoru, zabawnych sytuacji, przyjemnych oraz zabawnych relacji między bohaterami, przerysowanych zdarzeń i absurdów dnia codziennego. Wydarzenia zostały poprowadzone szybko do przodu i wiele działo się w czasie czytania. Dlatego nie nudziłem się i wciągnęła mnie historia od samego początku do końca. Sięgając po Zemsta jest słodka nie spodziewałem się tak dobrego i zabawnej książki, przy której mogłem się pośmiać w pewnych sytuacjach, być zadziwiony zwrotami akcji i wyjaśnieniem zagadki kryminalnej. Autor stworzył wciągającą, pełną humoru opowieść jaką czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Spędziłem z książką miło czas świetnie bawiąc się podczas czytania przy poznawaniu przygód bohaterek i ich zawirowań w życiu jakie przytrafia się z powodu rozwodów. Zabarwione humorem, przerysowaniem, lekko podane i nieraz przedstawionych w krzywym zwierciadle wydarzeniach w jakich biorą udział.. Kolejna książka autora, po którego uwielbiam sięgać w ciemno i nie zawiodłem się na razie. Jego powieści zapewniające miłą odskocznie, sprawiają mi sporo frajdy i dobrej zabawy podczas czytania. W przypadku Zemsta jest słodka dostałem wszystko na co liczyłem i jestem zadowolony z sięgnięcia po nią. Z chęcią zapoznam się i przeczytam kolejne jego książki jak trafię coś nowego, co jeszcze nie czytałem.
Zemsta jest słodka jest kolejną książką autora po jaką sięgnąłem mając nadzieje na zabawny kryminał ze zwrotami akcji potraktowany z przymrużeniem oka. Zapowiadał się ciekawie i chciałem dostać książkę z absurdalnymi wydarzeniami na dokładkę. Dotychczas nie zawiodłem się na jego kryminałach potraktowanych często z humorem, przy których miło spędziłem czas. Dlatego z wielką...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-31
Książka Bezwładność jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorem, które zapowiadało się dobrze i ciekawie. Chociaż miałem swoje obawy sięgając po nieznanego mi autora to jednak moja ciekawość zwyciężyła dając mu szansę na wciągający kryminał lub thriller jaki oczekiwałem dostać. Dlatego sięgnąłem po książkę z wielką nadzieją mając swoje wątpliwości, aby okazały się nie potrzebne.
Książka Bezwładność jest historią małżeństwa Marcina i Renaty borykającymi się z własnymi kłopotami jakie pojawiają się w ich życiu. Autor podzielił swoją historie na rozdziały, w których oddaje głos na przemian jednemu i drugiemu bohaterowi, gdzie pośród przemyśleń wychodzą pomału tajemnice jakie skrywają za zasłoną uprzejmości. Nie odkrywa wszystkiego od razu, lecz stopniuje poszczególne wybory i ujawnia wolno sekrety jakie mają. Dlatego nie uświadczymy tutaj szybkiej akcji i wydarzeń lecących szybciutko do przodu. Oddanie głosu Marcinowi i Renacie w osobnych rozdziałach było nawet dobrym pomysłem, bo tym sposobem poznajemy samych bohaterów. Po przez ukazanie kłopotów, dylematów, wyborów jakich dokonują i zawirowań mogących przynieść niespodzianki jakie występują od czasu do czasu. Wszystko przedstawione zostało z różnych punktów widzenia i przemyśleń nad wspólnym życiem jakie kiedyś prowadzili. Autor początkowo radzi sobie świetnie w ukazaniu relacji pomiędzy nimi, którzy lądują w domu jaki nadaje się do remontu i w mieście Renaty znającej tutaj wszystkich. Małe miasteczko staje się miejscem akcji śledztwa w sprawie morderstwa przyjaciółki bohaterki, które prowadzą dwójka policjantów chcących odkryć prawdę na temat zbrodni. Osadzenie w takim miejscu historii daje wiele możliwości do popisu dla autora, bo małe miejscowości, gdzie wszyscy znają się i mają różne sekrety sprawdzają się świetnie jeżeli chodzi o thrillery lub kryminały. W tym przypadku śledztwo jest potraktowane drugoplanowo, ale jednak wypada ciekawie jeśli chodzi o pozyskane informacje, przesłuchania przez policje świadków i szukania poszlak. Pojawiające się pytania i poszukiwania odpowiedzi stają punktem zwrotnym dalszych wydarzeń jakie następują po sobie w dalszych częściach fabuły. Dobrze poprowadzony zostaje wątek dotyczący dochodzenia jaki ma związek z popełnionym morderstwem i wypadł ciekawie. Jednocześnie autor skupia się najwięcej na relacjach małżonków, rozwinięcia i ukazania ich sekretów, poznanie sąsiadów mogących mieć jakieś informacje i odkrywanie tajemnic z przeszłości niektórych bohaterów. Dorzucając później do tego wszystkiego tajemnicę z czasów wojny i konsekwencje dawnych czynów jakie zostały popełnione na miejscowej ludności. Ponury obraz tamtych dziejów kładący się cieniem na niektóre grupy próbujące przeżyć nie tylko walcząc z wrogiem, ale wykorzystując swoją pozycje do niecnych celów wobec ludności. Autor wrzuca różne pomysły i wątki tworząc swoją opowieść od relacji małżonków, po przez skrywane tajemnice wychodzące na wierzch w wolnym tempie, po przez wojenne historie rzucające światło na pewne miejsce odkryte przez Marcina przez przypadek.
Książka Bezwładność na samym początku skupia się na ukazaniu relacji pomiędzy Renatą i Marcinem odkrywając przed nami sekrety jakie mają, przemyślenia, wnioski do jakich dochodzą i wyborami jakimi kierują się wzbudzając nasze podejrzenia. Najbardziej mieszane odczucia można mieć do żony bohatera, której wątek zostaje rozbudowany o więcej tajemnic i nieraz swoimi wyborami wzbudza niechęć w czasie czytania. Jest postacią cwaną, nieobliczalną, zaradną, inteligentną, która potrafi podejmować decyzje nie bacząc na konsekwencje. Kolejną postacią jest Marcin mający swoje mniejsze sekrety i dokonujący wyborów jakie nie przyniosły mieszanych odczuć. Targające go wątpliwości dotyczące popełnionej zbrodni i dylematy dotyczące małżeństwa są przedstawione w sposób ciekawy. Jego los nie był mi obojętny w czasie czytania i zawsze potrafił wraz z rozwojem zdarzeń wzbudzić moją uwagę. Oprócz głównych bohaterów mamy znacznie później kolejną charakterystyczną postać jaka pojawia się na moment nazwanego Partyzantem, który później swoją opowieścią z czasów wojennych przykuwa uwagę i ukazuje bezmiar okrucieństwa jakie wtedy miało miejsce. Pozostałe postacie na drugim i dalszym planie są zarysowane dobrze, lecz niektóre potrafią być irytujące jak na przykład przełożony Kamili i jego rażące w oczy podejście do ludzi. Zarysowanie poszczególnych bohaterów zmienia się wraz z rolą jaką otrzymali w fabule przez autora do odegrania. Główni bohaterowie wypadają ciekawie i zostali pod względem psychologicznym bardzo dobrze wykreowani. Jednak na dalszym planie różnie z tym bywało i niektóre wypadają dobrze lub nieźle w zależności od roli jaką przewidział dla nich autor. Najlepiej wypadają również relacje pomiędzy Marcinem i Renatą, które zostały przedstawione w sposób ciekawy. Pozostałe relacje między innymi osobami zostały dobrze i nieźle nakreślone. Pojawiające dialogi sprawnie zostały napisane, nie irytują w czasie czytania i dobrze czyta się.
Książka Bezwładność jest po części dramatem rodzinnym, kryminałem, thrillerem, powieścią psychologiczną i obyczajową zarazem. Autor starał się stworzyć historie nie tylko dotyczącą relacji małżonków ze sobą podanych w osobnych rozdziałach, ale wpleść wojenne działania, wpływ na teraźniejsze śledztwo i odpowiedzi jakich poszukują policjanci. Wrzucenie wszystkiego do książki odbiło się niestety nieraz wrażeniem dostania misz maszu jaki jednak otrzymałem. Początkowo skupianie się na życiu bohaterów i ukazywanie pomału pewnych drobnych lub większych sekretów prowadziło w ciekawe rejony. Wraz z rozwojem wydarzeń w tym kierunku robiło się na tyle ciekawie i wciągająco, że czytało mi się dobrze. Przypominała bardziej powieść obyczajową łączoną z psychologicznym thrillerem jaki nieraz lubię przeczytać. Jednak do pewnego czasu, bo wprowadzenie tajemnic związanych z wojennymi działaniami na tym terenie sprawiało wrażenie dodanych nieraz kosztem właśnie relacji Renaty i Marcina. Jakby autor postanowił wprowadzić kolejny wątek, aby tylko pojawił się mimo wszystko w fabule. Nie przyniósł może jakiś większych zaskoczeń, ale również nie przeszkadzał mi w czasie czytania. Pojawił się kosztem budowania relacji między bohaterami i czasami związany był z tajemnicami przeszłości rzutujących na niektórych zdarzenia obecnie. Wątek dotyczący śledztwa prowadzonego przez policje jest potraktowany wybiórczo. Dochodzenie w sprawie morderstwa jest prowadzone dobrze, lecz też autor nie skupia się na nim w zupełności jak można było spodziewać się. Nie brakuje przesłuchań, próbę dowiedzenia się kto za wszystkim stoi i zdobycia w tej sprawie, ale zabrakło pociągnięcia go w większym stopniu niż dostałem. Sama druga połowa książki przypomina sensacyjną fabułę, gdzie akcja potrafi nieraz przyspieszyć w pewnych momentach i nawet zaskoczyć. Pomimo pewnych mankamentów jakie posiada książkę czyta się dobrze i nie przynudzała ze względu na powolne tempo akcji jakie otrzymałem. Wydarzenia też nie ruszają szybko do przodu, lecz właśnie zostały poprowadzone umiarkowanie, czyli najczęściej wolniej, lecz czasami szybciej jak zajdzie potrzeba. Zakończenie książki jest ciekawe i dobre. Jednak końcówka okazała się zaskakująca, bo takiego obrotu spraw nie można było przewidzieć w żadnym wypadku jak dostałem od autora w końcówce.
Książka Bezwładność jest powieścią mającą lepsze momenty i swoje mankamenty. Jednakże pomimo tego czyta się dobrze i wciąga mimo wszystko. Pierwsze moje spotkanie z autorem było w miarę udane, lecz bez szaleństwa. Ciekawy pomysł z dwójką małżonków mających swoje sekrety, przeszłością sięgającą czasów wojennych, sekretami jakie mają mieszkańcy i policyjnego śledztwa prowadzonego w sprawie morderstwa. Autor postanowił połączyć, nieraz powprowadzać różne wątki i dlatego odniosłem wrażenie, że tutaj wszystkiego jest w nadmiarze co przełożyło się na wrażenia po lekturze. Żeby skupił się na czymś w większym stopniu to zapewne wszystko wyszło by lepiej niż otrzymałem. Brakowało mi napięcia w niektórych momentach i zwrotów akcji mogących zaskoczyć mnie bardziej w czasie czytania. Dopiero końcówka wszystko wynagradza i potrafi zaskoczyć jak potrzeba. Sięgając po Bezwładność myślałem, ze otrzymam thriller psychologiczny z kryminalną zagadką do rozwiązania. Nie do końca tak stało się. Autor dodał również trochę dramatu rodzinnego w relacjach bohaterów łącząc ją z powieścią obyczajową i wojenną historią na dodatek. Książka ma swoje lepsze i słabsze strony przez niektóre wątki nagromadzone w fabule. Jednocześnie intryga jaką dostałem była wciągająca i nieraz potrafiła zaskoczyć. Moje spotkanie z pierwszą książką autora wywołuje mieszane odczucia i jestem ciekawy jak wypadają inne jego pozycje jakie wydał. Nie zniechęcam się i wciąż mam nadzieje, ze jak sięgnę po jakiś inną powieść będzie znacznie lepiej niż otrzymałem w tym przepadku. Bezwładność jest dobrą książką mająca swoje wady, ale nie mogę stwierdzić, ze czas poświęcony czytaniu był stracony. Pomimo wolniejszego tempa akcji i wydarzeń w jakich uczestniczą bohaterowie wciąga mimo wszystko i nie miałem odczucia odłożenia jej bez poznania losów bohaterów. Kilka razy mnie zaskoczył autor zwrotami akcji jakie wystąpiły. Książka okazała się dobra, lecz spodziewałem się po niej trochę więcej niż dostałem. Jak pisałem wcześniej nie zniechęcam się i dam jeszcze szansę autorowi w przyszłości sięgając po kolejną jego książkę jak będę miał taką możliwość.
Książka Bezwładność jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorem, które zapowiadało się dobrze i ciekawie. Chociaż miałem swoje obawy sięgając po nieznanego mi autora to jednak moja ciekawość zwyciężyła dając mu szansę na wciągający kryminał lub thriller jaki oczekiwałem dostać. Dlatego sięgnąłem po książkę z wielką nadzieją mając swoje wątpliwości, aby okazały się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-22
Książka Czerń kruka Ann Cleeves zapowiadał się ciekawie i miałem nadzieje na dobry kryminał jaki chciałem otrzymać od autorki, która pojawiła się kiedyś w moim kręgu zainteresowania. Sięgając po pierwszy tom cyklu miałem swoje obawy jak również nadzieje na klimatyczny kryminał osadzony w Szetlandach z wielowątkową zagadką kryminalną, która będzie ciekawa i wciągająca. Dlatego z chęcią zabrałem się do czytania.
Autorka akcje swojego kryminału osadziła w Szetlandach, na małej wyspie pośród niczego, gdzie na spokojne dotychczas życie mieszkańców kładzie się cień popełnionej zbrodni. Osadzenie swojej fabuły w takim miejscu jest zawsze świetnym pomysłem, który w tym przypadku sprawdza się dobrze. Mieszkający tam ludzie znają się ze sobą z widzenia lub są sąsiadami skrywając wiele sekretów lub tajemnic za drzwiami swoich domów. Za sprawą popełnionego morderstwa pada na nich strach, gdy uświadomią sobie, że każdy może być sprawcą i morderca znajduje się wśród nich. Nie brakuje atmosfery osaczenia i zimowego klimatu jaki jest obecny od samego początku. Często surowy i mroźny dodaje fabule wdzięku i swojego uroku w czasie czytania. Autorka potrafiła świetnie sobie poradzić w tym aspekcie, który właśnie podkreślając uczucie osaczenia, strachu i niepewności. Do popełnionej zbrodni zostaje przydzielony Jimmy Perez i przybywający ze Szkocji jego koledzy próbujący w trakcie dochodzenia poznać i odkryć prawdę stojącą za morderstwem nastoletniej Catherine Ross. Zagłębiając się w życie poszczególnych mieszkańców, przesłuchując świadków i badając poszlaki jakie pojawiają się zbierają elementy zagadki próbując poznać odpowiedzi na wiele pytań. Odkrywają wiele sekretów i tajemnic mieszkańców jakie skrywają, które mogą być przyczyną i motywami sprawcy. Jeżeli chodzi o podejrzanych to już na samym początku mamy samotnika i swego rodzaju dziwaka Magnusa podejrzewanego o popełnienie zbrodni od samego początku. Jednocześnie autorka tak prowadzi śledztwo, ze mimo tego nie możemy być pewni niczego do samego końca kim jest sprawca. Nie odkrywa za szybko wszystkich kart i dopiero wraz z rozwojem wydarzeń wychodzą pewne poszlaki mogące przynieść tropy do sprawdzenia. Dochodzi do głosu przeszłość i zbrodnia jaka wtedy została popełniona na nastolatce kładąca się cieniem na społeczności wyspy. Mieszając dawne sprawy z prowadzoną przez Jimmy Pereza skupia się na odpowiedziach i odkryciu prawdy. Dlatego sprawa wydaje się pogmatwana od samego początku i nie jednoznaczna w ocenie. Nie brakuje tutaj podsuwania fałszywych i mylnych tropów mogących nieraz prowadzić w ślepe zaułki w czasie czytania. Pojawiające się zwroty akcji w fabule nie pozwalają domyśleć się niczego i utrudniają wszystko przynosząc zmiany kierujące nasze podejrzenia na inne tory niż mamy swoją powziętą już decyzje w tej sprawie.
Spory wpływ na wydarzenia mają retrospekcje dotyczące poszczególnych postaci i zarysowanie tła obyczajowego odgrywającą nie bagatelną rolę we wszystkim. Poznajemy życie mieszkańców od podszewki jakie prowadzą. Poszczególne wybory, skrywane tajemnice, sekrety mogące mieć wpływ na teraźniejsze wydarzenia i przeszłość jaka zostaje nam przedstawione w retrospekcjach. Rzucane podejrzenia i wydarzenia mające wpływ na wielu jej mieszkańców do tej pory, którzy nie zapomnieli niczego. Jednocześnie sami mają wiele do ukrycia, gdzie na małej wyspie jest trudne do realizacji w kwestii utrzymania w sekrecie pewnych informacji. Bohaterowie zasiedlający karty książki zostały przez autorkę bardzo dobrze nakreśleni od samego początku i bywają ciekawi. Jimmy Perez jest dobrym śledczym znającym lokalną społeczność, która nie jest zbyt ufna wobec obcych. Dlatego często na jego barki spada powiadomienie lub zdobywanie informacji podczas przesłuchań jakie prowadzi. Sympatyczny bohater otwarty na wiele możliwości mający własne problemy i dylematy. Oprócz niego spotykamy wiele pomniejszych i na drugim planie postaci mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorkę. Mają własne cechy charakteru, zachowanie i dokonują wyborów. Zostali obdarzeni głębią, nieraz wyraziści i z bardzo dobrym zarysowaniem pod względem psychologicznym. Niektóre wzbudzają nić sympatii w nas podczas czytania lub mieszane odczucia jakie związane są z dokonanymi wyborami. W zależności od zachowania i powziętych decyzji nasz odbiór postaci może zmienić się diametralnie niż możemy sądzić na początku. Obdarzeni różnymi odcieniami szarości bywają ciekawi i nieraz przekonują do siebie. Relacje łączące poszczególnych bohaterów mają spory wpływ na wszystko co dzieje się w książce. Autorka potrafiła ukazać powiązania między nimi, skrywane emocje, niegodziwość, chciwość, zazdrość i sekrety jakie skrywają. Może mające wpływ na popełnione morderstwo, które okazuje się wielowątkowe przez to wszystko. Wpływające nie tylko na wydarzenia z przeszłości, lecz także na teraźniejsze obecne dochodzenie prowadzące w różnych kierunkach. Pojawiający się strach spowodowany morderstwem jeszcze bardziej komplikuje sytuacje i każdy podejrzewa każdego. Jeżeli chodzi o dialogi zostały napisane świetnie i wciągają.
Książka Czerń kruka okazał się na tyle ciekawa, że przeczytałem szybko i wciągnęła mnie od początku. Kryminał połączony z thrillerem i powieścią obyczajową na dodatek. Autorce z takiego miksu wyszedł smaczny kąsek w postaci książki osadzonej na małej wyspie z mieszkańcami z małej społeczności, gdzie popełnione przestępstwa są na tyle powtarzalne i nie takie groźne. Wszystko zmienia właśnie znalezienie Catherine Ross i pada cień przerażenia na każdego mieszkańca. Rzucanie podejrzenia na Magnusa było dobrym posunięciem, bo w czasie retrospekcji z jego udziałem czuć było napięcie i jakieś skrywane sekrety utrzymywane w tajemnicy. Nieszczęśliwy, odtrącony i osamotniony, łaknący towarzystwa i zrozumienia. Śledztwo prowadzone przez Jimma było wielowątkowe, lecz także swój udział miały pozostałe postacie jakie pojawiają się w fabule. Przedstawiając wydarzenia z ich punktu widzenia albo po prostu przez relacje nieraz potrafią zaskoczyć ładnym twistem zmieniającym co nie co mimo naszych podejrzeń. Dlatego trudno było odgadnąć motyw i kim jest sprawca do samego końca. Ciekawie zapowiadający się wątek z Fran i jej córką został ukazany bardzo dobrze. W niektórych sytuacjach brakowało mi więcej emocji niż podanie na surowo zdarzeń jak otrzymywałem. Czasami miałem wrażenie, ze skupiając się na pobocznych bohaterach robi autorka to kosztem głównej postaci prowadzącej śledztwo. Trochę brakowało mi nieraz ukazania pracy przysłanych kolegów Jimmego ze Szkocji w tym wszystkim. Oprócz tego jakieś drobne niuanse mogły pojawić się w czasie czytania. Pomimo tego dostałem dobry kryminał z ciekawymi wątkami osadzone w labiryncie wzajemnej podejrzliwości, tajemnic i kłamstw wśród małej społeczności. Zakończenie potraktowane z wyczuciem, nie za szybko poprowadzone i wyjaśniające wiele wątków jakie pojawiają się w fabule. Dlatego finał spodobał mi się i ciekawie wypadł zaskakując mnie w niektórych momentach. Najbardziej w końcówce, gdy poznałem kim jest sprawca i jakimi motywami kierował się. Nie odgadłem do samego końca i takiego obrotu sprawy nie spodziewałem się po autorce w zakończeniu jakie dostałem.
Książka Czerń kruka jest kryminałem z domieszką thrillera i powieści obyczajowej, która zapowiadała się ciekawie i miałem nadzieje na dobry kryminał. Akcja została poprowadzona z wyczuciem, nieraz niespiesznie, ale w większości w równym tempie do przodu. Stawiająca na tworzenie pewnego klimatu osaczenia i atmosfery niepokoju wśród mieszkańców Szetlandu związanej z popełnionym morderstwem. W czasie czytania wiele dzieje się i mimo takiego prowadzenia akcji nie uświadczymy męczących opisów w czasie czytania. Wydarzenia toczą się swoim równym tempem raz przyspieszając i zwalniając czasami jak zajdzie potrzeba. Jednak mimo takiego prowadzenia akcji nie sposób nudzić się w czasie czytania. Intryga zaprezentowana przez autorkę jest wielowątkowa, najeżona retrospekcjami, wciągająca i potrafiąca trzymać w napięciu od początku do końca. Zagłębiając się w fabułę pełną tajemnic, podejrzeń z atmosferą osaczenia nie sądziłem, ze kryminał mnie wciągnie i nie pozwoli oderwać się od niego. Czerń kruka jako pierwszy tom wypadł dobrze mimo moich obaw i pewnych niuansów. Autorka potrafiła stworzyć ciekawą zagadkę kryminalną, która okazał się wciągająca i niezwykle skomplikowana. Nie pozbawiona atmosfery niepokoju i zimowej scenerii dodającej jej klimatu w czasie czytania. Zagłębionej w zawiłości relacji, kłopotów, dylematów, dokonywanych wyborów przez postacie, zanurzonych w sekretach i tajemnicach jakie skrywa społeczność małej wyspy. Dlatego kryminał po przeczytaniu spodobał mi się i wypadł zadowalająco na tyle, ze chętnie przeczytam kolejne części i inne książki autorki jak nadarzy się ku temu okazja.
Książka Czerń kruka Ann Cleeves zapowiadał się ciekawie i miałem nadzieje na dobry kryminał jaki chciałem otrzymać od autorki, która pojawiła się kiedyś w moim kręgu zainteresowania. Sięgając po pierwszy tom cyklu miałem swoje obawy jak również nadzieje na klimatyczny kryminał osadzony w Szetlandach z wielowątkową zagadką kryminalną, która będzie ciekawa i wciągająca....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-30
Sarassino i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem opowiadań z serii Złotej podkowy, po który sięgnąłem spodziewając się przygody i zabawy podczas czytania. Polubiłem małe książeczki, gdzie znajduje zazwyczaj krótkie, nieco dłuższe, lecz ciekawe opowiadania nie znanych mi nieraz autorów. Miałem nadzieje na kolejny dobry zbiór, przy którym chciałem spędzić miło czas i przyjemnie.
Honore Balzac Sarassine - pierwsze opowiadanie najdłuższe ze zbioru opowiada o dziejach znakomitego rodu i jego tajemnicach jakie poznajemy z opowieści bohatera. Mający swój nie powtarzalny klimat ocierający się o historie z dreszczykiem. Jakie tajemnice skrywa znana rodzina i kim jest tajemniczy upiór jaki pojawia się w posiadłości. Naprawdę ciekawa opowieść z miłością z przeszłości, wyborami jakich dokonują bohaterowie i z dawnymi zwyczajami jakie kiedyś panowały. Najdłuższa historia tutaj zamieszczona, która nie tylko wywołuje nieraz dreszczyk w czasie czytania, ale także wciągnęła mnie od samego początku aż do końca. Opowieść o miłości, sekretach z przeszłości i tajemnicach jakie skrywają. Napisana zwięźle, ciekawie, z klimatem, lecz autor posługuje się świetnym stylem pisania i dlatego tak wciągnęła mnie od razu jak zacząłem czytać.
John Russel Jimmie skłamał - drugie opowiadanie znanego mi wcześniej autora zamieszczonego w innym zbiorze opowiadań z tej serii książeczek. Opowieść o znanej osobistości, która spotyka się z dawno nie widzianym Jimmym. Krótka historia o wspominaniu przeszłości, radości ze spotkania i zwrocie akcji w finale jakiego nie spodziewałem się dostać. Napisana przyjemnym stylem, mająca swój urok i klimat. Jednak jest to opowieść obyczajowa podana nieco przewrotnie niż spodziewałem się dostać. Spodobała mi się i wciągnęła od razu w swoją opowieść. Drugie spotkanie z autorem mogę zaliczyć do dobrych i mam nadzieje, że jeszcze będę miał okazje coś czytać co napisał.
Lucjan Legut - Morderca nie będzie ukarany - trzecie opowiadanie jest kryminalną historią z czasów milicjantów i rozwiązywania spraw z dobrze wykreowanym tłem obyczajowym. Autor napisał opowiadanie kryminalne , krótkie i nawet ciekawe. Samo wyjaśnienie wydarzeń przypadło mi do gustu i miało posmak zwrotu akcji jaki w finale nie spodziewałem się dostać. Oczywiście osadzone zostało w czasach PRlu i nikt inny, lecz dzielny policjant rozwiązuje sprawę. Przyjemna historia kryminalna osadzona w tamtych czasach, dobrze czytająca się i miło przy niej spędziłem czas.
Mark Twain - U Niagary - ostatnie opowiadanie znanego klasyka powieści przygodowych, gdzie z pewnym dystansem, humorystycznym podejściem i w satyryczny sposób przedstawia losy bohatera chcącego poznać indiań. Ciekawa opowieść, dobrze napisana z ciekawą puentom na samym końcu z przygodami jakie przeżywa bohater na swojej drodze jakie pojawiają się w ramach jego podróży.
Zbiór opowiadań Sarrasine z serii Złotej podkowy okazał się dobrym i ciekawym zbiorem zawierający opowiadania związane z powieścią historyczną, z dreszczykiem, kryminałem i humoreską na końcu. Sarassine ma swój urok i klimat jak dawniej pisano, lecz również jako najdłuższe opowiadanie wypada bardzo dobrze. Jimmie skłamał jest opowieścią obyczajową dobrze napisaną, krótką, lecz ciekawą. Morderca nie będzie ukarany jest kryminałem z tłem obyczajowym, gdzie nie brakuje milicjanta rozwiązującego sprawę. U Niagary jest humoreską przygodową o spotkaniu Indian przez bohatera i wynikających z tego kłopotów. Dobrze napisana i ciekawa, którą szybko czyta się. W zbiorze opowiadań mamy różne opowiadania i przekrój gatunkowy jak zawsze w serii książek Złota podkowa, po które sięgam z przyjemnością. Można świetnie bawić się podczas czytania jak było w tym przypadku i spędzić miło czas. Chociaż tym razem dłuższy, ale nie związany z zamieszczonymi opowiadaniami, lecz z czasem na czytanie. Wciągające opowieści różnych autorów nadal mogą podobać się i nie czuć jak w przypadku Balzaca lub Marka Twaina upływu czasu. Niekiedy klimatyczne, z wątkiem kryminalnym lub stawiającym na opowieść obyczajową wypadającą dobrze od początku. Oprócz tytułowej dostałem krótkie kilku stronicowe opowiadania jakie czyta się szybko i można dobrze bawić się przy nich. Dlatego czas poświęcony na czytanie nie uważam za stracony tylko dobrze spędzony ze zbiorem. Książka Sarrasine i inne opowiadania jest pozycją jaką czyta się szybko i przyjemnie. Jak zwykle z serii Złota podkowa dostałem pozycje ciekawą, dająca możliwość poznania nie znanych mi autorów, obok których pojawiają się znani i nieraz należący do klasyków. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem i dobrze bawiłem się w czasie czytania. Książka sprawiła, że pewnie nie raz sięgnę po pozycje z tej serii, bo mimo przeczytania już sporej ilości nie natrafiłem na słaby zbiór opowiadań, nieraz spotykając się z nieznanymi autorami piszącymi w różnych gatunkach literackich. Sarrasine i inne opowiadania okazał się dobrym zbiorem opowiadań, po który jeszcze kiedyś na pewno sięgnę i mam nadzieje, że następne książki z tej serii będą również ciekawe jak przeczytany przez ze mnie zbiór opowiadań. Warto nieraz dać szansę nie znanym autorom, a nawet znanym, bo można niekiedy zaskoczyć się i miło spędzić z nimi czas jak miałem w tym przypadku.
Sarassino i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem opowiadań z serii Złotej podkowy, po który sięgnąłem spodziewając się przygody i zabawy podczas czytania. Polubiłem małe książeczki, gdzie znajduje zazwyczaj krótkie, nieco dłuższe, lecz ciekawe opowiadania nie znanych mi nieraz autorów. Miałem nadzieje na kolejny dobry zbiór, przy którym chciałem spędzić miło czas i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-22
Książka Gwoźdź do trumny zapowiadała się na ciekawą i zabawną powieść z pogranicza kryminału, powieści obyczajowej i czarnego humoru. Sięgając po nieznaną mi wcześniej autorkę miałem nadzieje na przyjemnie spędzony czas i sympatyczną historie z niezwykłymi bohaterami. Zapowiadała się na lekką książkę z dozą humoru, przy której można dobrze spędzić czas i bawić się przy niej świetnie. Dlatego wpadła mi w oko i postanowiłem autorce dać szansę, bo lubię takie powieści z humorem.
Książka Gwoźdź do trumny to opowieść o Jagnie Góreckiej i jej problemach jakie spotyka na swojej drodze. Autorka wprowadziła szereg postaci jak przyjaciółki bohaterki, syn Jagny, panią weterynarz, zafiksowanego na punkcie trumny Kopcia i wiele innych jeszcze postaci jakie pojawiają się na kartach powieści. Wprowadzając różne wątki prowadzi swoją fabułę w sposób dobry i ciekawy. Pomysł na właścicielkę zakładu pogrzebowego był świetny i pozwalał na stworzenie opowieści z czarnym humorem z wieloma zabawnymi sytuacjami. W pierwszej części książki pojawiały się takie sceny, które może nie wywoływały salwy śmiechu, ale właśnie podszyte zostały pewnym humorem oraz przerysowaniem. Fascynacja nie tylko Jagny, ale przyjaciółek mających swoje biznesy oraz nastoletni syn jednej z nich Kopcio wykazuje nie zdrowe zainteresowanie tematem. Autorka wobec właśnie takiej tematyki buduje swoją opowieść włączając w to wszystko problemy dnia codziennego z jakimi borykają się bohaterowie. Potrafi przerysować i potraktować sytuacje z przymrużeniem oka sprawiając, że staje się ona zabawna. Na przykład kiedy spotykają policjantów na swojej drodze i mają problemy. Niekiedy udaje się nawet gag sytuacyjny związany z pogrzebowymi żartami bohaterów jakie tutaj dostajemy. Czasami pośmiałem się i właśnie o to chodzi w takiej powieści z dozą humoru. Jednak w drugiej części autorka postawiła na warstwę obyczajową i rodzące się romanse pomiędzy postaciami jakie spotykamy. Dlatego bardziej to przypomina w dalszej części fabuły powieść obyczajowo romansową. Wątek romansowy nie został przesłodzony i pokrywy tonami lukru za co podziękowania należą się autorce, bo nie przeszkadzał mi w czasie czytania. Nadal pojawiają się przerysowania zdarzeń i pewna doza humoru w relacjach bohaterów wkradająca się nieraz w daną sytuacje. Jednocześnie nie zabrakło humorystycznego podejścia do niektórych spraw i problemów jakie dotykają bohaterów książki. Spodziewałem się kryminału po opisie i czarnego humoru związanego z tematyką pogrzebową. Bardziej jest to powieść obyczajowa z wątkiem romansowym potraktowana z przymrużeniem oka i pewnym przerysowaniem.
W książce spotykamy szereg postaci na pierwszym i dalszym planie jakie zostały nakreślone przez autorkę dobrze pod względem psychologicznym, zachowania i cech charakteru. Mających swoje problemy w codziennym życiu związanych z sytuacją prywatną lub zawodową. Piętrzące się kłopoty, pojawiające się problemy i pewne dylematy kreślą tło całej historii jaką dostałem. Jagna wraz z trójką przyjaciółek próbuje sobie dać radę z przeciwnościami losu trzymając się razem. Przewrotne dzieje Mikołaja Góreckiego syna Jagny i jego wybory nie zawsze najlepsze, lecz pies jaki tutaj występuje z nim w roli głównej tworzy niezwykle oddany i ciekawy duet, który wzbudza sympatie od początku. Nie mogło zabraknąć pana Władka prawej ręki właścicielki zakładu pogrzebowego. Jest filarem działalności i zawsze spokojny mimo zaistniałych sytuacji nie przejmujący się niczym. Oprócz nich spotykamy szereg innych postaci jak na przykład pani weterynarz i narzeczoną manipulantka. Nawet Kopcio jako syn jednej z bohaterek jest ciekawą postacią, ale mający makabryczną fascynacje śmiercią. Autorka potrafiła stworzyć postacie, które można polubić od razu i poczuć sympatie do nich. Z drugiej strony za sprawą wyborów możemy mieć ambiwalentne odczucia do niektórych bohaterów jakich spotykamy na kartach książki. Zostały zarysowane bardzo dobrze, dobrze i na dalszych mają do odegrania tylko rolę jaką dla nich przewidziano. Dlatego nie zrobiły na mnie większego wrażenia i szkoda, że autorka nie pogłębiła ich sylwetek jak powinno stać się. Pojawiają się i znikają bardzo szybko nie zauważeni. Pomimo pewnych niuansów główniejsze postacie były ciekawe, wciągające i dobrze przedstawione. Mające głębie i odcienie szarości tkwiące w nich od samego początku. Relacje łączące poszczególnych bohaterów wypadają bardzo dobrze i wciągają. Dialogi sprawnie napisane, z pewną dozą czarnego humoru i nieraz wypadają zabawnie podczas czytania.
Książka Gwoźdź do trumny jest powieścią obyczajową z domieszką romansu o perypetiach bohaterek mających swoje miejsce, ale borykających się nadal z własnymi problemami. Potraktowanych z dozą humoru, przerysowania sytuacyjnego i z przymrużeniem oka jeżeli chodzi o wydarzenia. Akcję poprowadzono szybko mimo opisów jakie pojawiają się i wiele dzieje się w czasie zwrotów akcji jakie dostajemy. Wydarzenia toczą się żwawo i nie zwalniają ani na chwilę i dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Przygody bohaterek śledziłem z przyjemnością od samego początku. Na pewno pierwsza część książki zrobiła na mnie dobre wrażenie i podobała mi się. W drugiej części, gdzie więcej jest tła obyczajowego i romansowych sytuacji nieraz miałem przesyt w tym temacie i trochę traciła do wcześniejszej fabuły, bo spodziewałem się położenia nacisku na czarny humor związany z pogrzebową tematyką niż dostałem w tym przypadku. Może wydawać się nierówna, lecz jak ktoś lubi romansowe wątki może spodobać się. Autorka pisząc książkę opowiada swoją historie i miałem czasami wrażenie zdawania relacji z wydarzeń jakie zdarzyły się bohaterom, w których brakowało mi większych emocji jakie powinny pojawić się. Nie przynudzały w żadnym razie, ale brakowało mi właśnie czegoś zaskakującego w tym wszystkim i wyróżniającego. Mozie miałem większe oczekiwania wobec niej, lecz nie było aż tak źle jak może wydawać się. Napisana została przystępnie, lekko, z przymrużeniem oka i przyjemnym stylem. Podczas czytania bawiłem się dobrze i nawet można było w kilku sytuacjach uśmiechnąć się. Gwoźdź do trumny jest dobrą książką, która łączy w sobie tło obyczajowe, romans z delikatnym kryminalnym wątkiem ze sprawami dnia codziennego jakie pojawiają się. Wciągająca fabuła od samego początku i przygody bohaterek śledzi się z ciekawością. Najważniejsze, ze czyta się szybko i miło spędziłem z książką czas. Nie znana mi wcześniej autorka okazała się może nie strzałem w dziesiątkę, ale jej debiut książkowy przypadł mi do gustu. Mający swoje jasne i ciemniejsze strony może spodobać się każdemu kto lubi lekkie, nie wymagające, potraktowane z przymrużeniem oka i z decka czarnym humorem opowieści. Ze swej strony dodam, że dobrze bawiłem się w czasie czytania i spotkałem ciekawych bohaterów nie tylko pierwszoplanowych, lecz nawet na drugim planie. Serce skradł mi oddany panu i niezwykły pies jaki pojawia się w otoczeniu Mikołaja Góreckiego. Wyszedł z tego świetny i zabawny duet. Jak na pierwsze spotkanie z autorką mogę uznać za udane i dobre mimo pewnych niuansów. Dlatego nie prędko może, lecz kiedyś na pewno sięgnę po dalsze losy bohaterów książki spodziewając się kolejnych jeszcze lepszej i zabawnej historii.
Książka Gwoźdź do trumny zapowiadała się na ciekawą i zabawną powieść z pogranicza kryminału, powieści obyczajowej i czarnego humoru. Sięgając po nieznaną mi wcześniej autorkę miałem nadzieje na przyjemnie spędzony czas i sympatyczną historie z niezwykłymi bohaterami. Zapowiadała się na lekką książkę z dozą humoru, przy której można dobrze spędzić czas i bawić się przy niej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-10
Żródlisko jest moim drugim spotkaniem z książkami autorki, które miałem nadzieje będzie również dobre jak poprzednio. Zapowiadało się na ciekawy i wielowątkowy thriller jaki oczekiwałem dostać. Pełen tajemnic, skrywanych sekretów i zwrotów akcji mogących niekiedy zaskoczyć podczas czytania.
Książka Żródlisko jest kolejną pozycją po jaką sięgnąłem po Pomornicy, która zapowiadała się nad wyraz ciekawie. Pomysł na umieszczenie rodziny w wygranym w konkursie ośrodku, gdzieś z dala od cywilizacji było świetnym pomysłem. Pośród lasów z daleka od miast mogło prowadzić do stworzenia klimatu osaczenia i atmosfery niepokoju. Autorka poradziła sobie pod względem osadzenia akcji w odizolowanej luksusowej rezydencji świetnie. Bohaterowie początkowo zadowoleni z wypoczynku i możliwości spędzenia czasu w rodzinnym gronie. Wszystko zmienia się za sprawą tajemniczego sprawcy, który wciąga ich w śmiertelnie niebezpieczną grę o uwolnienie zaginionego dziecka. Brak możliwości pomocy i zasięgu powoduje zmuszenie ich do wzięcia w niej udziału. Sprawca wydaje się nieuchwytny i pociągający za sznurki wciągający bohaterów w skonstruowaną pułapkę jaką na nich zastawił. Posiadłość staje się miejscem nie do opuszczenia i tylko rozwiązywanie powierzonych zadań może doprowadzić do uwolnienia się z tego miejsca. Autorka zamykając ludzi w rezydencji skupia się na łączących postaci relacjach, wychodzących na światło dzienne niechęci i próby mimo tego działania na rzecz uratowania Adasia z rąk porywacza. Nie odkrywając za szybko poszczególnych elementów układanki jaką dostajemy ze względu na skromne rzucanie poszlakami i pojawiającymi się tropami czasami okazującymi się fałszywymi trudno nam odgadnąć kim jest sprawca do samego końca. Utrudniają pojawiające się wychodzące na światło dzienne pomału tajemnice i sekrety bohaterów jakie poznajemy w miarę rozwoju sytuacji. Ukazując relacje jakie ich łączą i powiązania od początku wpływają w mniejszym lub większym stopniu na wybory jakich dokonują. Nie wszystko jest takie nieraz jak wydaje się i sekrety zmieniają wiele podczas czytania nieraz ukazując wydarzenia z różnych punktach widzenia. Skupiając się nie tylko na zdarzeniach w rezydencji, ale także w retrospekcjach z przeszłości przedstawia poszczególne wydarzenia w jakich brali udział bohaterowie. W tym przypadku początkowo nie widać większego zazębienia się z przyszłością, ale autorka potrafi powiązać poszczególne wątki ze sobą najpierw w mniejszym stopniu, aby później przedstawić całościowy obraz sytuacji co wychodzi jej świetnie. Dotyczy to różnych bohaterów, którzy biorą udział w tym wszystkim od początku i stają się punktem zwrotnym przez wydarzenia w jakich uczestniczyli w przeszłości. Dlatego nie brakuje wielowątkowości związanych z pobocznymi i głównymi wątkami jakie spotykamy w fabule. Autorka poradziła sobie z myleniem i podsuwaniem fałszywych tropów, gmatwając fabułę i nie pozwalając na odgadnięcie misternej intrygi jaką zaplata.
Książka Żródlisko jest po części powieścią obyczajową, kryminalną, thrillerem i dramatem w jednym. Skupiając się na łączących relacjach bohaterów, dodając ich przemyślenia, myśli, ukazując wybory jakich dokonują i konsekwencje jaką powinni ponieść. Tworząc bohaterów z różnymi odmianami szarości jakie mają w sobie i tajemnicami ukrytymi za maską. Dlatego wydają się wielobarwni i pod względem psychologicznym wypadają dobrze. Dokonują własnych wyborów, mają problemy, targają w nich emocje, posiadają skrywane demony, swoje dylematy i problemy. Widać to w miarę rozwoju sytuacji w rezydencji jakie łączą ich powiązania i relacje dalekie nieraz od rodzinnych. Jednak jak potrzeba potrafią odsunąć animozje i własne zdanie na bok, aby uratować Adasia z rąk sprawcy. Skupiając się na psychologii w kwestii relacji poznajemy bohaterów z różnych stron. Niektóre można nieraz polubić i poczuć nić sympatii do nich. Jednocześnie za sprawą zachowania i wyborów jakich dokonują wszystko może zmienić się w każdej chwili. Autorka świetnie poradziła sobie z tworzeniem postaci, które mają własne cechy charakteru zawsze inne od pozostałych. Zachowanie również wpływa na odbiór konkretnej postaci przez cały czas. Nie dostałem papierowych bohaterów, ale mających głębie jaką posiadają. Relacje pomiędzy bohaterami zostały przedstawione dobrze. Autorka skupia się w większym stopniu na nich ukazuje poszczególne skrywane tajemnice, kłótnie, rozmowy, nieraz emocje jakie trawią postacie, trudne tematy związane nie tylko z dzieckiem, lecz także z rodzinnymi kłopotami. Dialogi dobrze napisane, wciągające, potrafiące nieraz przynieść emocje w czasie czytania i kładące nacisk na pogłębienie relacji między bohaterami.
Książka Źródlisko jest pozycją dobrą jako kryminał połączony z powieścią obyczajową, thrillerem i dramatem. Pomysł na fabułę był ciekawy, aczkolwiek nie oryginalny jeżeli chodzi o zamknięcie bohaterów w posiadłości luksusowej rezydencji. Usadowionej pośród lasów w niedostępnym miejscu, z dala od cywilizacji i zasięgu telefonów był świetnym wyborem na powieść w klimatach osaczenia oraz niepokojących wydarzeń jakie mogły przytrafić się mieszkańcom rezydencji. Wykorzystując motyw takiego miejsca w tym przypadku czasami brakowało mi właśnie budowania atmosfery osaczenia i niepokoju w niektórych sytuacjach. Można było w takich momentach wycisnąć z tego więcej niż dostałem. Zastanawiający jest wątek poboczny w retrospekcjach z przeszłości dotyczący Aleksy i problemów jakie miała z jednym typem. Pojawił się raptownie na moment i zniknął szybko nie wyjaśniając za wiele. Miałem wrażenie nieco naciąganej fabuły w niektórych momentach, czasami do przewidzenia i mogła lepiej trzymać w napięciu. Jednocześnie mimo pewnych wad książka okazała się na tyle dobra, ze nie żałuje czasu poświęconego na przeczytanie jej w żadnym wypadku. Wciągające wydarzenia od początku sprawiały, ze przygody bohaterów śledziłem z ciekawością przez cały czas. Autorka do samego prawie końca nie ujawniała kim jest sprawca zamknięcia rodziny w rezydencji i trudno, a nawet niemożliwe było odgadnięcie jego tożsamości mimo rzucania podejrzeń na inne postacie jakie tutaj występują. Nie odgadłem kto za wszystkim stoi i zostałem pod tym względem zaskoczony w końcówce. Nie ułatwiało pogmatwanie fabuły, poszlaki, tropy i zdobyte przez nich szczątkowe informacje. Spory nacisk na relacje łączące poszczególnych bohaterów dawały wiele samej fabule ukazując, że nie wszystko jest takie oczywiste jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Skrywane tajemnice i sekrety mogą mieć wpływ na ich życie od samego początku. Drapiące jak demony z piekła zamieniają życie w pasmo dramatów, dylematów i kłopotów. Wychodzące w miarę rozwoju wydarzeń przybliżają nas do poznania prawdy po uprzednim poskładaniu elementów w całość. Na pewno zakończenie jakie dostałem było zaskakujące i zabawa dopiero w nim zaczyna się na całego. Starcie bohaterów z przeciwnikiem wywołało wiele emocji i należy wspomnieć, ze autorka nie poszła po najmniejszej linii oporu. Taki finał chciałem dostać i spodobał mi się. Sama końcówka już po wydarzeniach jest zarazem przestrogą dla każdego jaką zawarła w nim autorka dla wszystkich.
Książka Źródlisko jest drugim moim spotkaniem z autorką po Pomornicy, która tak spodobała mi się, że sięgnąłem po kolejną pozycje z jej dorobku. Okazała się dobrym wyborem mającym jakieś niuanse, lecz jako całość wypadającą ciekawie. Intryga zaprezentowana tutaj potrafiła wciągnąć i trzymać w napięciu przez cały czas. Chora gra prowadzoną przez sprawcę z bohaterami została misternie uknuta w śmiertelną pułapkę nie do przebycia. Poruszając tematykę odpowiedzialności za swoje czyny i sprawiedliwości przedstawia, ze każdego może po pewnym czasie dosięgnąć. Poznanie motywów sprawcy i jego tożsamości wypadło przekonywająco. Dlatego finał był taki świetny, nieoczywisty, pełen walki i wciągający. Książka jest połączeniem powieści obyczajowej, dramatu, kryminału i thrillera w jedną całość połączonego. Widać to podczas czytania i ważne w tym wszystkim są nie tylko zdarzenia, lecz także relacje łączące poszczególnych bohaterów. Napisana została przystępnie, lekkością i przyjemnym stylem. Akcję poprowadzono w miarę szybko do przodu i wiele dzieje się w czasie czytania. Nie brakuje tutaj zwrotów akcji i niebezpiecznych sytuacji. Wydarzenia toczą się w miarę szybkim tempie i nie nudziłem się w czasie czytania. Wciągająca fabuła, wiele tajemnic do odkrycia, ciekawi bohaterowie mający niekiedy swoje za uszami i sekrety jakie nie powinny wyjść na światło dzienne. Wszystko to sprawia, ze mimo niuansów książkę czyta się świetnie. Źródlisko jest pozycją dobrą, ale bardziej spodobała mi się Pomornica, która była bardziej rozbudowana i z większą ilością twistów niż tutaj dostałem. Jednak zaznaczam, że spełniła swoje zadanie i podczas czytania bawiłem się świetnie. Nie żałuje spędzonego z nią czasu i mam nadzieje, że w przyszłości dostanę kolejny ciekawy i wielowątkowy thriller kryminalny jak w tym przypadku. Z chęcią zapoznam się z innymi książkami autorki jak będę miał ku temu okazje, bo po drugiej pozycji z jej dorobku mam chęć na więcej takich historii.
Żródlisko jest moim drugim spotkaniem z książkami autorki, które miałem nadzieje będzie również dobre jak poprzednio. Zapowiadało się na ciekawy i wielowątkowy thriller jaki oczekiwałem dostać. Pełen tajemnic, skrywanych sekretów i zwrotów akcji mogących niekiedy zaskoczyć podczas czytania.
Książka Żródlisko jest kolejną pozycją po jaką sięgnąłem po Pomornicy, która...
2023-10-22
Jak cię zabić kochanie ? jest kolejną propozycją od autora piszącego lekkie kryminały z dozą czarnego humoru, które lubię czytać i sięgać po nie w ciemno. Dotychczas nie zawiodłem się, bo bawiłem się przy nich świetnie i zawsze dostawałem to co miałem nadzieje otrzymać. Lekki kryminał z ciekawą zagadką, warstwą obyczajową, nawiązaniami do popkultury i zabawnymi momentami z przymrużeniem oka. Jak cię zabić kochanie ? zapowiadała się również na ciekawy i właśnie taki zabawny kryminał.
Książka Jak cię zabić kochanie ? jest historią o małżeństwie, w którym nie dzieje się dobrze i każdy ma siebie dosyć. Siłą spajającą wszystko jest spadek po bogatej krewnej i testament jaki pozostawiła z pewną adnotacją dotyczącą spadku jaki pozostawiła. Żeby go dostać trzeba spełnić warunki, które są trudne do realizacji. Jednocześnie zagarnąć spadek chcą inne osoby, gdzie bohaterowie stają się dla nich celem. Jak trudno ze zwykłych ludzi stać się przestępcami gotowymi na wszystko i jak potoczą się losy bohaterów gotowych posunąć się nawet do morderstwa. Autor kolejny raz stworzył lekki kryminał, w którym ukazując perypetie małżeństwa i próbę przejęcia spadku natrafiają na wiele przeszkód na swojej drodze. Przeżywają przygody i niebezpieczne sytuacje zmieniające ich podejście jakie mieli wobec siebie od początku. Wprowadzając kilka wątków dotyczących nie tylko losów bohaterów, ale również zagranicznych gości i szefa gangu Tygrysa Złocistego. Autor zręcznie tworzy wciągającą opowieść, w której najważniejszą rolę dostali nasze małżeństwo z kłopotami jakie pojawiają się na ich drodze. Nie brakuje jak zwykle w tym wszystkim potraktowania z przymrużeniem oka wydarzeń, gagów sytuacyjnych i czarnego humoru. Zamiast odniesień do celebrytów i politycznych układów dostajemy opowieść o parze małżeńskiej, gdzie dzieje się wiele nie dobrego i przeżywają kryzys. Jak ze zwykłej osoby stać się przestępcą doskonałym i dokonać morderstwa. Jednak trudno sobie wyobrazić kiedy druga osoba chce tego samego i przyszły sprawca sam przekonuje się jak to może być w takiej sytuacji. Prowadzi do zabawnych sytuacji podszytych czarnym humorem, gdzie dwójka bohaterów zostaje zmuszona do współpracy, a na ich spadek czyhają już zagraniczni goście nie przebierający w środkach. Wywołujących wiele zamieszania i rozpierduchy na swojej drodze jak tylko pojawiają się chcąc wypróbować swoje zabawki zdobyte do tego celu. Nie mogą liczyć na chwilę spokoju ze strony Tygrysa złocistego, który również pragnie wziąć ich na swój cel wywołując wraz z podwładnym wiele zamieszania. Dochodzi do tego również rodzinne relacje i pomiędzy małżeństwem gotowym pozbyć się drugiego, aby uzyskać spadek po bogatej krewniej. Autor stworzył lekki i podszyty przymrużeniem oka kryminał, który czyta się dobrze od samego początku.
Książka Jak cię zabić kochanie ? jest pozycją w dorobku autora dobrą, lecz czytałem już lepsze z większą dawką humoru, pokazania wszystkiego w krzywym zwierciadle i większą ilością gagów sytuacyjnych. Nie brakowało oczywiście zabawnych sytuacji i momentów w czasie czytania, lecz spodziewałem się po niej więcej niż dostałem. Wydarzenia z mamusią przyjeżdżającą do nich, ciapowaty podwładny Kazik Tygrysa złocistego, plany morderstwa lub nieszczęśliwego zejścia z tego padołu łez, niezrównoważeni goście z zagranicy i walka o spadek było dobrym pomysłem na zabawną powieść jaką spodziewałem się otrzymać od autora. Wykorzystanym w pewnym aspekcie, lecz nie odczuwałem w niej powiewu świeżości i przypominała mi trochę Bardzo cichy rozwód, który jest o klasę lepszą pozycją niż przeczytana przez ze mnie Jak cię zabić kochanie ?. Mająca podobny pomysł wyjściowy o małżeństwie z kłopotami małżeńskimi, które stają się motywem napędowym polowania na siebie na wzajem i chcą drugą połówkę posłać w odmęty śmierci. Wywołując przy tym tornado na swojej drodze i wiele zabawnych sytuacji jakie wynikają z tego. Jak cię zabić kochanie ? jest kryminałem z warstwą obyczajową, który wypada dobrze. Potraktowana z przymrużeniem oka wątek kryminalny wciąga i nieraz potrafi być zabawny w czasie czytania. Warstwa obyczajowa dotycząca relacji w małżeństwie, skrywanych tajemnic, ich kłopotów, problemów, wyborów jakich dokonują i przemyśleń tworzy obraz zmieniających się ludzi pod wpływem wydarzeń w jakich uczestniczą. Autor dobrze sobie radzi z nakreśleniem sylwetek bohaterów na głównym planie i dalszych tworząc postacie ciekawe i wielowątkowe. Każdy z nich posiada cechę charakteru, swoje własne zachowanie i dokonuje wyborów. Jednych można polubić i nawet poczuć sympatie do nich. Inne wypadają również dobrze, ale zostają wykorzystane do roli jaką autor dla nich przewidział w fabule. Przynoszą zabawne sytuacje, niepokojące zdarzenia i dosłownie wybuchowe momenty w czasie czytania. Relacje pomiędzy nimi zostały ukazane świetnie i wciągająco. Rozmowy i dialogi jakie prowadzą wnoszą wiele przynosząc humor, poważne tony, docinki i ironiczne podejście. Dlatego nieraz bawiłem się w czasie interakcji bardzo dobrze.
Książka Jak cię zabić kochanie ? jest kolejną powieścią przeczytaną przez ze mnie oczekującego przyjemnego i lekkiego kryminału od autora, po które książki lubię sięgać. Zapowiadała się nad wyraz na bardzo dobrą pozycje z dozą humoru i ciekawą zagadką do rozwiązania. Jednak autor stworzył miałem wrażenie bardziej powieść obyczajową z kilkoma wątkami kryminalnymi jakie pojawiały się w tym przypadku. Nie mogło zabraknąć strzelanin, ucieczek i wybuchowym momentów w tym wszystkim. Akcję poprowadzono w miarę szybko do przodu nie zwalniając tempa w kwestii wydarzeń i tego co dzieje się w książce. Dlatego miło spędziłem z nią czas i nie nudziłem się w czasie czytania. Potraktowana z przymrużeniem oka i czarnym humorem, lecz nie pozbawiona niuansów. Potrafiąca bawić w czasie czytania i spędzić można z nią przyjemnie czas. Sięgając po Jak cię zabić kochanie ? okazało się, że dostałem lekki kryminał połączony z powieścią obyczajową z pewną dozą humoru, gdzie przygody bohaterów i walka o spadek są ciekawie przedstawione. Ukazując zmiany w życiu bohaterów i podejścia do siebie widać iskierki nadziei na szczęśliwe zakończenie. Finał książki jest ciekawy, dobrze poprowadzony i wiele dzieje się w nim. Na pewno końcówka już po nim zaskoczyła mnie z lekka zwrotem akcji jaki wystąpił, bo nie spodziewałem się tego po autorze. Pomimo pewnych niuansów dostałem przyjemny i lekki kryminał w sam raz na kilka wieczorów do przeczytania. Chętnie sięgam po książki autora, przy których bawiłem się dotychczas dobrze i tak samo było w tym przypadku. Jak cię zabić kochanie ? jest książką dobrą, sympatyczną, przy której możną spędzić miło czas i przyjemnie. Napisaną przystępnie, z humorem, w lekki sposób, z przymrużeniem oka, z ciekawymi przygodami bohaterów, pełna spisków, niebezpieczeństwa i dobrze poprowadzoną intrygą do samego końca. Dlatego wciągnęła mnie mimo wszystko i bawiłem się podczas czytania dobrze. Na pewno sięgnę po kolejne najnowsze jego powieści mając nadzieje na zabawne i pełne tajemnic kryminały.
Jak cię zabić kochanie ? jest kolejną propozycją od autora piszącego lekkie kryminały z dozą czarnego humoru, które lubię czytać i sięgać po nie w ciemno. Dotychczas nie zawiodłem się, bo bawiłem się przy nich świetnie i zawsze dostawałem to co miałem nadzieje otrzymać. Lekki kryminał z ciekawą zagadką, warstwą obyczajową, nawiązaniami do popkultury i zabawnymi momentami z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-30
Książka Pomornica wpadła mi w oko już wcześniej ze względu na swój tytuł i oczywiście chciałem przeczytać, bo byłem ciekawy co ma do zaoferowania. Wcześniej nie znana mi autorka, której postanowiłem dać szansę i sięgnąć po jej powieść. Miałem nadzieje, że nie zawiedzie moich oczekiwań i dostaną wciągający, niejednoznaczny i mroczny thriller z wieloma zwrotami akcji. Zapowiadał się niezwykle intrygująco i ciekawie. Dlatego po niego sięgnąłem mając nadzieje na świetną książkę.
Autorka przedstawia nam bohaterkę, której przeszłość skrywa wiele sekretów i tajemnic. Dziejąca się na kilku płaszczyznach opowieść wydaje się nie taka jednoznaczna jak można byłoby spodziewać się. Przed laty w domu zamieszkanym obecnie przez Julię i Wiktora doszło do tragedii. W trakcie przyjęcia zostaje zamordowany jeden z uczestników. Wydarzenia pozostawia trwałe ślady w bohaterce, która nadal zastanawia się co zdarzyło się tamtego wieczoru. Kiedy pojawia się policja i aresztuje Wiktora nagle odżywają stare wspomnienia w bohaterce o przeszłości. Pozostawione dziwne wiadomości pchają do poznania prawdy, której macki sięgają szesnastu lat wstecz, gdy podczas imprezy zdarza się morderstwo w pobliżu domku na drzewie. Bohaterka wciągnięta w niebezpieczną grę musi odkryć co wydarzyło się feralnej nocy.
Książka Pomornica jest thrillerem łączącym w sobie powieść obyczajową, dramat, kryminał z thrillerem psychologicznym w jedną całość. Bohaterka uwikłana w przeszłość nie dająca jej odpowiedzi na temat wydarzeń z przeszłości i brutalnego morderstwa odżywa za sprawą znalezionych wiadomości jakie zaczynają pojawiać się. Próbując dowiedzieć się o co chodzi rozpoczyna grę, w której zagrożenie jest bliskie niż może sobie wyobrazić. Prowadząc własne śledztwo odkrywa wiele sekretów dotyczących tamtego wieczora i imprezy jaka wtedy odbyła się. Autorka przedstawia jak wydarzenia z przeszłości mogą mieć wpływ na poszczególnych bohaterów i ich obecnego życia. Oddając głos Julii po przez narrację dostajemy opowieść z pierwszej ręki i oczywiście nie brakuje przemyśleń bohaterki na temat zdarzeń z przeszłości. Dobrze wypada wątek zdrady Wiktora, który jeszcze bardziej podkręca już napiętą atmosferę jaka panuje. Pomału wychodzą fakty, które mogą zaważyć na losie męża bohaterki. Z drugiej strony autorka prowadzi śledztwo, przedstawia wydarzenia z tamtego wieczora umiejętnie stopniując pojawienie się poszlak lub pozyskanych od osób uczestniczących w imprezie informacji. Nie za szybko wszystko zdradza i odkrywa karty. Jednocześnie tak prowadzi akcję, że nie możemy być niczego pewni, bo zaraz może być twist zmieniający wiele jeżeli chodzi o nasze podejrzenia jakie mamy. Umiejętnie dawkuje poszlaki, pojawiające się tajemnice i sekrety jakie w toku prowadzonego przez nią śledztwa pomału wychodzą na światło dzienne. Dlatego nie brakuje mylenia i podsuwania fałszywych tropów podczas czytania. Pojawiające się główne wątki wraz z pobocznymi sprawiają, że fabuła potrafi być zagmatwana i nieoczywista. Pełno tutaj wychodzących powiązań, rzucania aluzyjnych podejrzeń wobec bohaterów, ślepych uliczek, zwrotów akcji mogących zmienić wszystko i zagadki stworzonej jak układanka, gdzie każdy element może stanowić cegiełkę do rozwiązania zagadki.
Świetnie wypadają retrospekcje z przeszłości, w których autorka przedstawia wydarzenia poprzedzające i odnalezienie zamordowanego chłopaka. Kreując w nich relacje łączące poszczególnych bohaterów w wieku nastoletnim mających swoje sprawy, problemy, kłopoty i dylematy. Początkowo dostajemy przyziemne nastoletnie relacje, ale wraz z rozwojem sytuacji autorka znakomicie ukazuje wybory jakich dokonują i jaki wpływ będą miały na nich. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste i wątek Nastki był takim moim zdaniem punktem zwrotnym w historii. Ciekawie wypada w tym wszystkim postać Pomornicy, która kojarzyła mi się z jakimś horrorem niż thrillerem. Autorka bardzo zgrabnie wprowadza i prowadzi jej wątek, który okazuje się nawet mroczny. Co kryje się za nim warto samemu przekonać się. Pomału odkrywa w retrospekcjach zdarzenia prowadzące do tragicznych wydarzeń, lecz robi to umiejętnie i pomału nie zdradzając za wiele za wcześnie. Dlatego nie mogłem być pewny niczego i dopiero jak w puzzlach poskładane elementy dają całość. Oprócz przeszłości autorka świetnie sobie poradziła w stworzeniu klimatu niepokoju po przez niebezpieczne sytuacje i nieuchwytność sprawcy. Julia zostaje wciągnięta w grę za sprawą wiadomości i przerażających zdarzeń jakie zaczynają tworzyć klimat osaczenia i zagrożenia. Nie może być pewna niczego i ufać nikomu. Zderzenie przeszłości z obecnymi wydarzeniami tworzy mozaikowy i pełną niewiadomych obraz zagadki jaką dostajemy. Nie brakowało w tym wszystkich zmiennych i ukrywanych uczuć, bolesnych zdrad i zawiłych relacji. Wszystko sprawia, że fabuła jest taka nieoczywista i wciągająca od pierwszych stron.
Książka Pomornica jest thrillerem nieoczywistym i zaskakującym jeżeli chodzi o intrygę jaką dostajemy od autorki. Prowadzi ją w taki sposób, że wciąga bez problemu i trzyma w napięciu od początku do samego końca. Oddając głos bohaterce przyczynia się do lepszego poznania historii z jej punktu widzenia. Właśnie takie podejście sprawdza się tutaj świetnie i przybliża nas do wydarzeń w taki sposób jakbyśmy sami w nich uczestniczyli. Przeżycia wewnętrzne i targające bohaterką przemyślenia dopełniają obrazu całości. Postać jaką stworzyła jest zarysowana znakomicie i ciekawa. Mająca własne zdanie, nie poddająca się mimo przeciwności losów i kłopotów w jakie wpada. Jest bohaterką, którą można polubić i poczuć sympatie do niej. Ciekawa postać z świetnie wykreowaną sylwetką pod względem psychologicznym, gdzie nawet miałem takie wrażenie, że nacisk położono właśnie na psychologie, ukazanie przemyśleń, myśli i odczuć Julii co przyniosło samej historii sporo więcej niż mogłem oczekiwać. Na drugim planie spotykamy niewiernego męża bohaterki, przyjaciół z dzieciństwa i pomniejsze postacie jakie pojawiają się, aby odegrać rolę jaką przewidziano w fabule dla nich. Poznajemy losy poszczególnych bohaterów mające nam uświadomić jak wydarzenie z feralnej imprezy i morderstwo może mieć wpływ na życie postaci jakie spotykamy na kartach książki. Autorka świetnie sobie radzi z ukazaniem losów poszczególnych osób i ich związek ze wszystkim co wydarzyło się. Nieraz wzbudzając wiele emocji, mieszanych odczuć i zastanowienia, że gdyby wszystko poszło inaczej niż wyszło, to wszystko potoczyło się w innym lepszym kierunku. Dodając skrywane sekrety i tajemnice tylko gmatwa fabułę i staje się przez to nieoczywista. Każdy z bohaterów został stworzony z cechami charakteru odróżniającymi ich od innych i zachowaniem wywołującym nieraz emocje w czasie czytania. Dokonują własnych wyborów, posiadają problemy, targają ich dylematy, wewnętrzne demony i kłopoty jakie pojawiają się. Stają się ludzcy z własnymi słabościami i zaletami. Dlatego posiadają tak wiele odcieni szarości w sobie i niekiedy wywołują różne odczucia w czasie czytania. Dostałem wyraziste, ciekawe i niezwykłe postacie, które nie można podzielić na dobre i złe. Mają w sobie coś takiego, głębię, że można nimi zainteresować się i wczuć w ich losy bez problemowo. Autorka położyła nacisk na relacje pomiędzy bohaterami i ukazanie łączących ich powiązań. Świetnie to wszystko wypada, bo nie brakuje w tym wszystkim emocji, dramatycznych sytuacji i trudnych wyborów. Dialogi bardzo dobre, wciągające i wywołujące podczas czytania emocje. Dlatego jak w przypadku relacji możemy dowiedzieć się o bohaterach więcej i niekiedy intrygowały mnie co przynosiły ze sobą w czasie rozmów postaci.
Książka Pomornica jest thrillerem połączony z powieść obyczajową, dramatem i kryminałem w jedną całość. Śledztwo prowadzone przez Julie obfituje w wiele zwrotów akcji, wychodzących na światło dzienne sekretów i informacji połączonych ze sobą tworzą obraz dotyczący przeszłości. Jednak wątek policyjnego dochodzenia i policjanta prowadzącego sprawę został potraktowany po macoszemu. Pojawia się od czasu do czasu nie przynosząc za wiele i wnosząc do fabuły. Nie polubiłem również policjanta, który zamiast być pomocny i wysłuchać Julie, to zawsze coś miał do roboty i cały czas był zajęty. Jakby ją zbywał pod byle pretekstem, a później miał do niej pretensje o wszystko. Oprócz tego może jakieś drobne niuanse występowały, lecz nie zwróciły mojej większej uwagi. Akcję autorka umiejętnie prowadzi i nieraz jest wolniejsza skupiająca się na ukazaniu wydarzeń. Nieraz przyspiesza jak zajdzie potrzeba, ale bardziej skupia się na opowieści bohaterki o zdarzeniach jakie miały miejsce. Nie przeszkadzało mi to w zupełności, bo tworzyło ciekawy klimat i wprowadziło atmosferę niepokoju oraz osaczenia za sprawą nieuchwytności sprawcy. Wydarzenia toczą się w tempie odpowiednim do akcji, gdzie nie wszystko idzie w szybkim tempie do przodu, ale również nie zwalnia zupełnie. Kiedy trzeba jest szybko i wolniej w zależności od zapotrzebowania. Jednak pomimo różnic w tempie prowadzenia fabuły nie nudziłem się przysypiając, lecz autorka potrafiła tak prowadzić historie, że wciągnęła mnie trzymając w napięciu od początku do samego końca. Zakończenie jakie dostałem jest zaskakujące, bo nie tego spodziewałem się w tym przypadku. Finał ciekawy, wciągający i niejednoznaczny w moim odczuciu. Pomornica jest wielowątkowa, pełna tajemnic, skrywanych sekretów i wywołujących emocje relacji thrillerem, który czyta się świetnie.
Sięgając po książkę nie wiedziałem czego mam spodziewać się po niej, bo jeszcze nie znałem autorki tylko o niej słyszałem. Gdy wpadła w moje ręce Pomornica dałem szansę, bo chciałem przeczytać ze względu na opis brzmiący zachęcająco. Autorka porusza się w tematyce rodzinnych sekretów, dramatów i tajemnic z przeszłości. Tworząc pełną aluzji, relacji i niedopowiedzeń opowieść zbudowaną jak z puzzli, które wraz z poznaniem wskakują na swoje miejsce i przybliżają do rozwiązania zagadki. Napisana niezwykłym wciągającym stylem z pewną lekkością i przystępnością. Dlatego tak świetnie czyta się od samego początku. Akcja thrillera zawiera obraz losów bohaterów przeplatających się ze sobą, licznych powiązań, nieoczywistych twistów jakie stosuje autorka, żeby nas zaskoczyć, co udaje się świetnie w czasie czytania. Jak na pierwsze spotkanie z twórczością jestem zadowolony, bo miło spędziłem z nią czas i niczego nie żałuje. Pomornica okazała się świetnym wyborem i ciekawą, pełną intryg opowieścią o tajemnicach z przeszłości, zdradach, wewnętrznych demonach, skrywanych sekretach, nieoczywistych relacjach i bohaterce chcącej dowiedzieć się prawdy. Wciągający od pierwszych stron, zaskakujący, z wieloma zwrotami akcji, gdzie nie brakuje wielu emocji w czasie czytania i zakończeniem uważam za pasujące do wszystkiego co działo się w książce. Zadowolony z tego co dostałem od nieznanej mi wcześniej autorki na pewno rozejrzę się za innymi powieściami, po które sięgnę za sprawą dobrego wrażenia jakie zrobiła na mnie Pomornica.
Książka Pomornica wpadła mi w oko już wcześniej ze względu na swój tytuł i oczywiście chciałem przeczytać, bo byłem ciekawy co ma do zaoferowania. Wcześniej nie znana mi autorka, której postanowiłem dać szansę i sięgnąć po jej powieść. Miałem nadzieje, że nie zawiedzie moich oczekiwań i dostaną wciągający, niejednoznaczny i mroczny thriller z wieloma zwrotami akcji....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-20
W moje ręce wpadł thriller Widzę cię Mary Burton, który zapowiadał się na tyle ciekawie, że postanowiłem dać mu szansę. Nie znana autorka pisząca thrillery w klimacie romantycznych z suspensem i zagadką kryminalną wzbudziła moje zainteresowanie. Miałem też swoje obawy jak poradzi sobie autorka. Jednakże lubię thrillery nawet w takich klimatach, które przynoszą wciągającą fabułę i wiele zwrotów akcji. Dlatego postanowiłem dać szansę i samemu przekonać się co dostanę.
Agentka specjalna FBI Zoe Spencer zajmuje się odtwarzaniem twarzy ofiar z pozostawionych kości za pomocą rzeźby i zawsze próbuje odnaleźć sprawcę dokonanych zbrodni. Otrzymuje zadanie zrekonstruowania twarzy znalezionej zamordowanej dziewczyny, którą ostatni raz widziano dekadę temu i zniknęła rozpływając się w powietrzu. Wraz ze śledczym Williamem Vaughanem prowadzi śledztwo w sprawie zamordowanej kobiety zagłębiając się w rodzinne sekrety i wydarzenia z przeszłości. Kiedy giną kolejne osoby rozpoczyna się wyścig z czasem w celu powstrzymania mordercy polującego jak za dawnych czasów.
Książka Widzę Cię jest thrillerem nie tylko posiadającym ciekawą zagadkę kryminalną, ale nie brakuje w nim dramatu i warstwy obyczajowej. Jednak najważniejsze jest śledztwo prowadzone przez Zoe i Williama, które niekiedy przynosi niespodziewane rezultaty. Autorka świetnie poradziła sobie z wprowadzeniem poszczególnych elementów zagadki nie ujawniając za szybko wszystkiego. Stopniując pojawianie się poszlak lub informacji miałem wrażenie gmatwania i nie pozwolenia na szybkie odkrycie prawdy. Śledztwo jakie dostajemy jest niezwykle zawiłe i zawierające wiele niewiadomych. Rozpoczynające się od znalezienia kości zaginionej osoby sprzed wielu lat, które dostaje agentka i profilerka Zoe do otworzenia jej twarzy. Ruszając śladem wraz z Wiliamem chce poznać prawdę dotyczącą wydarzeń sprzed lat. Dochodzi do znalezienia zamordowanej kobiety, której sprawę również prowadzi agentka Spencer i Vaughanem próbując schwytać mordercę. Praca policji od strony kuchni jest przedstawiona bardzo dobrze. Mamy więc przesłuchiwania świadków mogących rzucić światło na dawne wydarzenia i przynieść poszlaki mogące przyczynić się do rozwiązania zagadki. Ślady pozostawione na miejscach zbrodni i sekcje ofiar mającą odpowiedzieć na wiele nurtujących pytań bohaterów. Autorka potrafiła wielokrotnie zmylić i podsuwać fałszywe tropy. Nawet wtedy kiedy już możemy być pewni wszystkiego, a tutaj nagle dostajemy twista, który zmienia wszystko. Dochodzenie jest wielowątkowe i nieraz zaskakuje w czasie czytania. Dramatyczne momenty rodzinne mieszają się z porwaniem i poszukiwaniem sprawcy popełnionych zbrodni. Nie ułatwiając niczego i dopiero żmudna praca policji prowadzi do wyjaśnienia poszczególnych niejasności. Ciekawie wypada wątek dotyczący rodziny Fosterów mających wiele tajemnic i sekretów jakie w toku śledztwa zaczynają wypływać na światło dzienne. Porwanie żony i córki powoduje zagłębienie się naszych bohaterów w świat rodzinny daleki od ideału, gdzie każdy może mieć wiele na sumieniu. Prowadząc śledztwo wiele razy jesteśmy zaskakiwani jeżeli chodzi o poszlaki lub wychodzące informacje zdobyte w toku dochodzenia. Nie wszystko wydaje się takie jak jest na pierwszy rzut oka i rodzina skrywa nie jedną niebezpieczną tajemnicę. Wydarzenia z przeszłości i obecne zostały splecione ze sobą w umiejętny sposób. Dlatego podczas czytania wypadają ciekawie i wciągają. Oprócz tego pojawia się wątek tajemniczego morderstwa na kobiecie, które sprawia, ze nasi bohaterowie nawet w tym kierunku prowadzą śledztwo. Początkowo skupia się autorka na rodzinie Fosterów, ale później pomału dochodzą poszczególne odkrycia w tej drugiej sprawie jaką prowadzą. Autorka wszystko ładnie i zgrabnie ze sobą połączyła tworząc ciekawy thriller, który czyta się świetnie.
Książka Widzę Cię jest thrillerem kryminalnym, gdzie bohaterowie zostali nakreśleni pod względem psychologicznym świetnie. Mają własne cechy charakteru, zachowania, dokonują wyborów, posiadają problemy, kłopoty i targają nimi dylematy. Autorka z łatwością potrafiła zarysować swoje postacie i pogłębić ich sylwetki, aby stały się ciekawe i niejednoznaczne. Nie dostałem papierowych bohaterów, ale właśnie świetnie wypadających, mających różne odcienie szarości, własne tajemnice i skrywające niekiedy sekrety, które nie mogą ujrzeć światła dziennego. Agentka specjalna Zoe Spencer jest postacią ciekawą, opanowaną, spokojną i nieustępliwą jeżeli chodzi o postawienie sprawcy przed wymiarem sprawiedliwości. Świetna profilterka i mająca smykałkę do odtworzenia z kości twarzy ofiary. Jej postać polubiłem od samego początku i poczułem sympatie do niej, a nawet w trudnych momentach trzymałem za nią kciuki. Drugim bohaterem z tych głównych jest William Vaughan, który przejmuje się nie tylko śledztwem, ale również ofiarami starając się postawić sprawcę dokonanej zbrodni przed sądem. Jest postacią opanowaną, twardą, nieustępliwą i gotową do działania w każdej chwili. Śledczy z dużym doświadczeniem, który nie przechodzi obojętny obok żadnej sprawy jakie prowadzi. Takie wrażenie po sobie pozostawił po przeczytaniu. Jego postać wypada ciekawie i trzymałem również kciuki jak za Spencer w czasie niebezpiecznych momentów, aby cało wychodził z opresji. Razem tworzą ciekawy duet bohaterów, których polubiłem bez problemu od samego początku i wzbudziły moją sympatie. Oprócz nich spotkałem wiele postaci na drugim i dalszym planie mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorkę. Jednocześnie posiadają głębie i nie dostałem papierowych postaci. Niektóre jak Fosterowie wzbudzają wiele emocji w czasie czytania. Autorka potrafiła stworzyć ciekawych i niejednoznacznych bohaterów, którzy posiadają własne kłopoty, dylematy i problemy. Relacje pomiędzy nimi były przedstawione świetnie. Najbardziej wyróżniała się oczywiście między Zoe Spencer i Williamem Vaughanem. Dialogi dobrze napisane, wciągające, nieraz potrafiące zaskoczyć, wbijające się w poważne tony, ale nieraz z odrobiną lekkości i humoru jakie występują w interakcji pomiędzy głównymi bohaterami.
Książka Widzę Cię jest thrillerem kryminalnym z wątkami obyczajowymi i nawet romansowym jaki pojawia się za sprawą Zoe oraz Williama. Zagadka kryminalna zaprezentowana przez autorkę wciągnęła mnie od samego początku i trzymała w napięciu. Była ciekawa i intryga nie taka oczywista wydawała się przez cały czas i potrafiła zaskoczyć nie jeden raz. Podsuwanie podejrzeń w kierunku kilku bohaterów było dobrym pomysłem, bo nie zgadłem kto za wszystkim stał. Pogmatwanie historii wyszło jej na dobre przynosząc niespodziankę w zakończeniu, gdzie poznajemy prawdę. Odkrywanie tajemnic rodzinnych i pojawienie się dramatu autorka wprowadziła z wielkim wyczuciem . Spodobało mi się śledztwo prowadzone w kilku kierunkach na raz. Nieraz pojawienie tropów prowadziło do żmudnego sprawdzania i weryfikacji policji w pogoni za odkrywaniem poszczególnych tropów. Nie wszystko po pewnym czasie wydaje się takie oczywiste jak samemu wydawało mi się. Nie brakowało zwrotów akcji, próby zmylenia, podsuwania powiązań nie tylko rodzinnych i aluzji do wydarzeń z przeszłości. Dlatego fabuła ma do zaoferowania naprawdę wiele i wciąga od początku. Niektóre wydarzenia wydają się nie mieć związku, lecz w późniejszym czasie dostajemy coraz pełniejszy obraz po poskładaniu poszlak ze sobą co wydarzyło się. Autorka niestety pokusiła się czasami o gorące sceny pomiędzy Zoe i Williamem, które nie wnoszą niczego do samej fabuły, a po drugie gdyby je wywalić z książki nawet nikt by tego nie zauważył. Oczywiście pojawiający się wątek romansowy jest obecny i widać to w relacjach bohaterów. Nie przeszkadzał mi za bardzo, bo nie zdominował wątku kryminalnego jak można było spodziewać się. Nie był przesłodzony i pełen lukru jak liczyłem otrzymać. Autorka mimo wszystko potraktowała go jako dodatek czasami pojawiający się w fabule nie przeszkadzający intrydze kryminalnej. Jeszcze może irytować mąż porwanych osób, który zachowuje się nieraz nieracjonalnie nie próbując pomagać policji w schwytaniu przestępcy i widać próbę mataczenia. Bohaterowie zagłębiając się w życie Fosterów nie poddają się próbując odkryć prawdę na temat wydarzeń jakie miały miejsce. Pomału spina autorka wątki jakie pojawiają się w całość dotyczące Fosterów, znalezionej sprzed dekady ofiary i morderstw popełnianych obecnie. W umiejętny sposób tworząc trzymający w napięciu thriller o zagadce z przeszłości, skrywanych tajemnicach i wielowątkowym śledztwie prowadzonym przez bohaterów.
Książka Widzę cię dostała zakończenie i zwroty akcji jakie pojawiły się potrafiąc mnie zaskoczyć niespodziewanie twistem, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy jaki otrzymałem od autorki. Pod koniec wychodzące sekrety skrywane przez wszystkich zostają odkryte i dlatego tak dzieje się w finale, który okazał się mocny i wszystko wyjaśniający. Poznajemy motywy działania sprawcy i jego tożsamość. Końcówka może nie wbija mocno w fotel, ale nie pozostawia nas obojętnym na wydarzenia. Jest ciekawa, niezwykle udana i wyjaśnienia dotyczące zbrodni sprzed lat, dramatu i rodzinnych tajemnic spodobały mi się na tyle, że miło spędziłem z książką czas. Nie znana mi wcześniej autorka okazała się strzałem w dziesiątkę jeżeli chodzi o przeczytany thriller, który może ma swoje wady, lecz w ogólnym rozrachunku spodobał mi się. Sięgając po motywy dramatu rodzinnego, tajemnic z przeszłości, zbrodni sprzed dekady, współczesnych morderstw popełnianych przez nieuchwytnego sprawcę i retrospekcje z jego udziałem przynoszą trzymającą w napięciu opowieść o kłamstwach, sekretach i odkrywaniu prawdy. Śledztwo prowadzone przez bohaterów nie raz zaskoczyło mnie zwrotami akcji jakie pojawiały się. Dostałem thriller kryminalny z wątkiem obyczajowym i dramatu rodzinnego w jednym. Autorka umiejętnie prowadziła akcję swojej książki nie pozwalając na zwolnienie jej szybkiego tempa i przynudzania. Podczas czytania wiele dzieje się w życiu bohaterów, w czasie prowadzonego śledztwa i odkrywania tajemnic skrywanych za zamkniętymi drzwiami. Wydarzenia zostały dobrze poprowadzone w szybki sposób i wciągają od początku w wir zdarzeń. Dlatego nie nudziłem się i świetnie czytało mi się przez cały czas. Widzę cię jest thrillerem ciekawym, wielowątkowym i niezwykle wciągającym. Sięgając po niego nie wiedziałem czego spodziewać się po nim i jeszcze miałem pewne obawy jak to zwykle bywa przy książkach nie znanego mi autora. Jednak nie potrzebnie, bo Mary Burton napisała bardzo dobry thriller, który czyta się świetnie. Dlatego chętnie przeczytam jakieś inne jej książki jak będę miał okazje, bo Widzę cię okazało się na tyle bardzo dobre i ciekawe, że chętnie sięgnę po inne pozycje autorki. Ciekawy i trzymający w napięciu thriller kryminalny, któremu warto dać szansę i przeczytać jak ktoś lubi takie pozycje z dramatem rodzinnym, tajemnicami, zbrodnią sprzed lat i współczesnymi morderstwami popełnianymi przez nieuchwytnego mordercę.
W moje ręce wpadł thriller Widzę cię Mary Burton, który zapowiadał się na tyle ciekawie, że postanowiłem dać mu szansę. Nie znana autorka pisząca thrillery w klimacie romantycznych z suspensem i zagadką kryminalną wzbudziła moje zainteresowanie. Miałem też swoje obawy jak poradzi sobie autorka. Jednakże lubię thrillery nawet w takich klimatach, które przynoszą wciągającą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-10
Pierwszy tom cyklu o komisarza Lenie Rudnickiej pod tytułem Poryw zapowiadał się ciekawie i dobrze. Autorka wpadła mi w oko wielokrotnie podczas wizyty w bibliotece, a że lubię kryminały i poznawanie nowych autorów to postanowiłem dać szansę autorce. Nie miałem wielu oczekiwań, bo nie wiedziałem czego spodziewać się po książce. Dlatego miałem nadzieje na przyjemny i dobry kryminał, przy którym spędzę miło czas. Książka Poryw zaczyna się od morderstwa sumiennego księgowego Klemensa Chmielnego, który jak okazuje się miał wiele tajemnic. Rozpoczynająca śledztwo Lena Rudnicka wraz z przydzielonym nowicjuszem Marcelem Wolskim prowadzi dochodzenie w sprawie morderstwa. Wszystkiego nie ułatwia znajomość Leny z Wolskim z poprzedniego dnia mogąca przynieść nieco pikanterii i burzliwości w relacjach, prokurator Krzysztof Nawrocki będący mężem Leny i skrywane tajemnice jakie pojawiają się w czasie prowadzonego śledztwa, gdzie tropy wiodą w różne kierunki.
Książka Poryw zapowiadała się na ciekawy i wielowątkowy kryminał z dodatkiem warstwy obyczajowej i sekretów jakie pomału wychodzą na światło dzienne. Początkowo pikanterii dodaje znajomość Wolskiego z komisarz Rudnicką, którego pokłosie następnego dnia jest spotkanie na komisariacie. Zaskoczenie i zdziwienie takim faktem nie kryją oboje. Autorka widać, ze od początku stawia na relacje bohaterów, które zapewne będą burzliwe i z wieloma atrakcjami jakie dostaniemy w czasie czytania. Ciekawy byłem czy dostanę romansidło, które zdominuje wszystko inne. Jednak autorka dobrze wybrnęła i miesza jak w tyglu raz obyczajowe obrazki z kryminalnym śledztwem nie wysuwając ani jeden wątek, ani drugi na pierwszy plan co podobało mi się. Jednak wracając do morderstwa i dochodzenia prowadzonego przez Lenę zawiera wiele niewiadomych i znikomą ilość poszlak, aby z łatwością można było odgadnąć kto za wszystkim stoi. W czasie śledztwa wychodzą informacje mogące przynieść odpowiedzi lub prowadzić w ślepe zaułki. Każdy ślad jest badany przez Lenę i jej grupę, żeby zatrzymać mordercę dobrego męża, syna, sumiennego księgowego Klemensa Chmielnego mającego jak okazuje się wiele sekretów. Podejrzanych mamy wiele osób mogących mieć coś wspólnego z morderstwem lub nawet być jego sprawcą. Nie wszystko wydaje się na pierwszy rzut oka takie oczywiste i autorka rzucając podejrzenia na każdego gmatwa sytuacje i nie pozwala za wcześnie odgadnąć jego tożsamość. Także nie odkrywa za szybko wszystkich kart, lecz dopiero wraz z rozwojem śledztwa dostajemy poszlaki mogące mieć wpływ na rozwiązanie zagadki śmierci Klemensa. Zdobywanie informacji przez przesłuchiwanie świadków, rodzinny lub wychodzących w trakcie postaci mogących mieć coś wspólnego z zamordowaniem Klemensa tylko wszystko gmatwa. Bohaterowie skrywają wiele sekretów i tajemnic jakie chronią za wszelką cenę. Komisarz stara się wraz z Wolskim dokopać się do prawdy i ująć sprawcę. Autorka wprowadzając mylne poszlaki i fałszywe tropy nie pozwala jednoznacznie dać odpowiedzi na tematy kto zabił i jakimi motywami kierował się. Potrafiła wyprowadzić w pole mnie jeśli chodzi o zwroty akcji lub pojawiające się nieraz ślepe zaułki nie przynoszące cegiełki do rozwiązania zagadki morderstwa. Moje podejrzenia nie pokrywały się już z niczym, gdy pojawiające się zwroty akcji, które kierowały w inne strony fabułę i podsuwały tropy nie prowadzące nigdzie w żadnym kierunku. Dopiero wraz z rozwojem sytuacji, pojawiającymi się poszlakami, informacjami i wydarzeniami w końcówce dostałem odpowiedzi na temat motywów oraz tożsamości mordercy. Dlatego pogmatwana zagadka kryminalna była ciekawa i wciągająca od początku.
Książka Poryw posiada dobrze zarysowane postacie bohaterów, którzy zostali przez autorkę pod względem psychologicznym dobrze wykreowani. Mające swoje cechy charakteru, nieraz nieco nawet uwypuklone, przynoszące wiele emocji zachowania i mające własne problemy jakie pojawiają się w ich życiu. Skrywają wiele sekretów i tajemnic stając się postaciami ciekawymi. Komisarz Lena Rudnicka jest stanowcza, nie znoszącą sprzeciwu, twarda, nieustępliwa, rządząca twardą ręką i temperamentna. Jednak sprawiedliwa i mająca nosa do rozwiązywania spraw kryminalnych. Ciekawa postać, którą polubiłem od początku pomimo bezkompromisowości w działaniu i nieco ekstrawagancji jaka w niej siedzi. Kolejną postacią jest nowicjusz sierżant Marcel Wolski przydzielony mimo sprzeciwu Leny do pracy z nią. Jest osobą nieśmiałą, chcący działać według proceder, mający swoje pomysły, spokojny i wyrozumiały. Dający się polubić od samego początku jak tylko pojawia się. Wraz z komisarz tworzą wybuchowy duet z pełną pikanterii znajomością sprzed poznania się na komisariacie. Od początku wiadomo, ze burzliwe relacje będą towarzyszyć duetowi przez cały czas. Pojawienie się męża Leny Krzysztofa Nawrockiego dopełnia całości obrazu trudnych momentów i relacji jakie mogą wystąpić w czasie czytania. Jednak Krzysztofa mimo wszystko nie zdołałem polubić ze względu na jego działanie jakie zostało ukazane przez autorkę w tym przypadku. Jego wyniosłość, dbanie o wizerunek, obojętność i zimne wyrachowanie dodawało mu zimnokrwistego charakteru. Autorka postawiła również na przedstawienie skomplikowanych relacji między Krzysztofem i Leną, które wzbudzają nieraz mieszane oraz antypatyczne odczucia w czasie czytania. Dramatyczne chwile mieszają się z obojętnością i chęcią poprawy swojej sytuacji przez Lenę. Oprócz głównych postaci mamy wielu bohaterów na drugim i dalszym planie mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorkę. Zostali dobrze nakreśleni i wypadają ciekawie. Nie spotkamy jednowymiarowych lub papierowych postaci, lecz mających głębie i dobrze zarysowane. Relacje pomiędzy nimi zostały przedstawione świetnie. Czasami nie brakuje w nich dramatycznych chwil, docinków, humoru, ironii i powagi. Dialogi świetnie napisane, wciągające i dobrze wypadają. Dlatego czyta się szybko, nie przynudzają, bywają ciekawe i nie brakuje w nich przekomarzania się Leny z Wolskim.
Książka Poryw jest kryminałem z warstwą obyczajową, która miała mój kredyt zaufania, chociaż miałem swoje obawy przed czytaniem. Zawsze nowy autor lub debiutant nie ustrzegła się pewnych mankamentów jakie mogą pojawić się i tak samo stało się w tym przypadku. Autorka za mocno skupiła się na wielu wątkach, gdzie nieraz każdy z nich rozmywa się w całości jakby nie można było skupić się na jednym z nich. Kryminalne śledztwo w pewnym momencie oddaje pola relacji bohaterów, które są ciekawe, lecz pojawiają się kosztem właśnie zagadki śmierci Klemensa. Na pewno początek i koniec jest tutaj najlepszy, bo skupia się na morderstwie i odnalezieniu sprawcy. Środek jest misz maszem jakby autorka chciała wszystko razem dodać i pomieszać ze sobą. Pewną wadą jest właśnie w tym najważniejszym miejscu pośrodku fabuły rozwleczenie nieraz wydarzeń, które potrafią przynudzać w czasie czytania. Jakby bardziej popracować nad tym, skupić się na jednym wątku niż na kilku na raz i wyciąć nie potrzebne sceny książce wyszłoby to na dobre. Jeszcze relacje pomiędzy Leną i Marcelem pachną romansidłem w niektórych momentach. Może nie przesłodzonym do granic możliwości, lecz pojawienie się takich scen nie wnosi za wiele do innych wątków. Drobne potknięcia i jakieś niuanse pojawiają się od czasu do czasu. Pomimo tego jak na pierwszą część jest dobrze, ale widać niedociągnięcia w czasie czytania. Śledztwo prowadzone przez Lenę i Wolskiego było wciągające i praca policji dobrze przedstawiona. Autorka skupia się na problemach, kłopotach i dylematach komisarz, która pod płaszczykiem zdecydowanej na wszystko bohaterki kryje się inna osoba skrywająca własne sekrety. Surowa dla innych swoich podwładnych, lecz mająca nosa do rozwiązywania spraw kryminalnych. Pomimo wszystko postać ciekawa i sympatycznie wypadająca wraz z Marcelem Wolskim. Dochodzenie prowadzone przez policje jest dobrze przedstawione i nie pozbawione zwrotów akcji. Ciężka praca, przesłuchania, badanie poszlak i zdobywanie potrzebnych informacji od świadków zawsze może przynieść elementy zagadki, które połączone ze sobą dadzą obraz całości. Pod koniec więcej jest kryminału i akcja zagęszcza się coraz bardziej. Wychodzą nowe ślady i powiązania jakie skrywane były przed bohaterami. Podejrzanymi stają się nowe osoby i przyznaje, ze nie odgadłem kto za wszystkim stał praktycznie do końca. Pogmatwanie i rzucanie podejrzeń niczego nie ułatwiło. Zakończenie bardzo dobre, nawet potrafiło mnie zaskoczyć z dwoma zwrotami akcji i było takie jak oczekiwałem. Finał okazał się świetny, z mocnym akcentem i ciekawy, co spodobało mi się.
Książka Poryw jest wielowątkowym kryminałem połączonym z powieścią obyczajową, który jak na debiut i pewne wady dobrze wypadł. Akcja została poprowadzona względnie szybko do przodu, nieraz zwalnia przy opisach lub rozwleczeniu niektórych scen, aby za chwilę ponownie przyspieszyć. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i wiele dzieje się w czasie czytania. Pomimo przynudzania w niektórych momentach, to nie nudziłem się za wiele w czasie czytania. Fabuła jest ciekawa i wciągająca, ale jakby ją skrócić o pewne wątki lub bardziej zwięźle napisać wypadła by znacznie lepiej. Książka jako pierwsza odsłona przygód Leny Rudnickiej wypadła dobrze, lecz nie pozbawiona została pewnych mankamentów. Na pewno rozwojowe relacje pomiędzy trójką bohaterów pewnie będą kontynuowane w kolejnych tomach z cyklu. Sama zagadka kryminalna przypadła mi do gustu, bo posiadała wiele niewiadomych i potrafiła zaskoczyć w czasie czytania. Czy to wyborem przez autorkę sprawcy i motywów jakimi kierował się, czy to zwrotami akcji, powiązaniami między bohaterami, skrywanymi sekretami i tajemnicami. Wszystko sprawia, ze czyta się szybko i wciągająco. Sięgając po książkę Poryw miałem nadzieje na kryminał i taki dostałem. Oprócz tego dostałem powieść obyczajową i trochę występującego dramatu związanego z przemocą domową. Wszystko zostało napisane przystępnie, lekko i przyjemnym stylem przez autorkę. Dlatego mimo wszystko książka wypadła dobrze i na pewno zakończenie wyjaśniające zagadkę śmierci Klemensa było ciekawe. Pierwsza część cyklu okazała się dobrym kryminałem, który czyta się szybko. Nie wiem kiedy wezmę się za kolejny tom, ale na pewno po niego sięgnę mając nadzieje, że wraz z rozwojem cyklu i relacji bohaterów będzie znacznie lepiej niż tutaj dostałem.
Pierwszy tom cyklu o komisarza Lenie Rudnickiej pod tytułem Poryw zapowiadał się ciekawie i dobrze. Autorka wpadła mi w oko wielokrotnie podczas wizyty w bibliotece, a że lubię kryminały i poznawanie nowych autorów to postanowiłem dać szansę autorce. Nie miałem wielu oczekiwań, bo nie wiedziałem czego spodziewać się po książce. Dlatego miałem nadzieje na przyjemny i dobry...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-04
Najnowsza książka Stephena Kinga Później zapowiadała się dobrze i horrorowo od samego początku. Bohater mający dar widzenia zmarłych i związane z tym kłopoty zaciekawiły mnie do tego stopnia, że postanowiłem sięgnąć po najnowszą powieść autora. Spodziewałem się powieści grozy w starym stylu pełnej mrocznego klimatu, scen wywołujących gęsią skórkę podczas czytania i zaskakujących zwrotów akcji. Stephen King dotychczas nie zawiódł mnie i miałem nadzieje, że tak będzie przy książce Później. Dlatego z wielką chęcią sięgnąłem po powieść, aby przekonać się co przygotował dla mnie autor.
Książka Później ma ciekawy pomysł już kiedyś wykorzystany w świetny sposób przy Lśnieniu tegoż autora dotyczący małoletniego bohatera mającego dar widzenia zmarłych. Ciekawa koncepcja dająca wiele możliwości Stephenowi Kingowi, który umie opowiadać jak mało kto do stworzenia opowieści grozy z prawdziwego zdarzenia. Rozpoczyna się zwyczajnie od relacji pomiędzy nastoletnim Jamie i matki próbującej związać koniec z końcem, aby zapewnić synowi przyszłość. Poznajemy problemy, wynikające kłopoty i dylematy jakie ich trapią. Opowieść na pozór zwyczajna i obyczajowa o dorastaniu bohatera ze wszystkimi tego wadami oraz zaletami. Autor w takich klimatach również czuje się jak ryba w wodzie i snucie gawędziarskim, lecz nie przynudzającym stylem sprawdza się idealnie w tym przypadku. Jamie na pozór zwyczajny chłopak ma swoją tajemnicę jaką jest widzenie zmarłych i problemy wieku dojrzewania. Razem z nim samym poznajemy poszczególne wydarzenia w jakich uczestniczy, bo autor oddaje mu głos i zrobił z niego narratora. Świetnie sprawdza się w tym przypadku, bo historia potrafiła wciągnąć i poznajemy punkt widzenia Jamiego jak wszystko wyglądało. Dlatego w czasie czytania możemy wczuć się w sytuacje bohatera i stał się mi bliższy niż oczekiwałem. Warstwa obyczajowa została nakreślona znakomicie i ukazanie życia samych postaci jest świetnie przedstawione. Dodaje historii dramatyczności, nie brakuje tutaj zwrotów akcji i emocji w czasie czytania. Oprócz tła obyczajowego i ukazania życia bohaterów mamy również wątek paranormalny związany z widzeniem zmarłych. Oczekiwałem od niego mroczności, jakieś większej grozy i wywołania niepokoju w czasie czytania. Pojawienie się duchów jest nieoczekiwane i mające przestraszyć nas. Autor w tym przypadku wywołuje nieraz dreszczyk jak sobie uświadomimy, że dana postać mogła być duchem, lecz nie dostałem aż takiej dawki grozy jak oczekiwałem, kiedy pojawiały się. Wydawało się wszystko w grzeczny sposób ukazane i dlatego takie wrażenie jak wcześniej pisałem miałem w czasie czytania. Brakowało mi mocniejszych scen grozy, bo King umie straszyć i wzbudzać niepokój swoimi książkami. Później jest książką lajtową pod tym względem jak na możliwości autora, który tutaj wykorzystuje motywy paranormalne, ale skupia się bardziej na zwyczajnym życiu bohaterów względem wątku grozy jaki pojawia się w opowieści. Dlatego zamiast horroru dostajemy powieść obyczajową z wątkami lekkiej grozy skierowany do młodzieży i starszych czytelników.
W książce znajdziemy szereg postaci zaludniających karty powieści, które zostały jak zwykle jeśli chodzi o Kinga świetnie zarysowane pod względem psychologicznym. Mające własne cechy charakteru, zachowania, są wyraziste i ciekawe po prostu. Nie ma tutaj podziału na dobre i złe jako takiego co jest dla mnie plusem. Każdy bohater ma w sobie różne odcienie szarości, dokonuje wyborów, nieraz potrafi wzbudzić emocje podczas czytania i zaskoczyć swoim podejściem. Obarczone zwykłymi problemami, mają kłopoty, przemyślenia i dylematy jeżeli chodzi o wybory jakich dokonują. Autor potrafił stworzyć ciekawe, nietuzinkowe i wciągające postacie, które wzbudzają nasze zainteresowanie w czasie czytania. Głównym bohaterem jest nastoletni Jamie Conklin mieszkający z mamą chcącą zapewnić mu dom i wszystko co tylko może. Zrobienie go pierwszoplanowym narratorem było świetnym pomysłem, bo nie tylko pogłębia jego sylwetkę, lecz poznajemy wydarzenia z jego punktu widzenia i staje się nam bliższy w czasie czytania. Nie sposób nie polubić i nawet poczuć sympatie do chłopaka mającego dar widzenia zmarłych, który okazuje się z jednej strony przekleństwem, ale z drugiej strony pozwala na otrzymanie odpowiedzi na wiele pytań. Ciekawy koncept wykorzystany bardzo dobrze i nieraz wywołuje lekki dreszczyk w czasie czytania. Ukazanie dojrzewania od młodego chłopaka po dorosłej osoby na przestrzeni wielu lat wyszedł autorowi świetnie i wciągająco od samego początku. Oprócz niego spotykamy na drugim planie bohaterów biorących czynny zazwyczaj udział w wydarzeniach. Zostali świetnie zarysowani i wypadają ciekawie. Niektóre można polubić jak mamę Jamiego. inne przez wybory wzbudzają skrajne odczucia w czasie czytania. Na dalszych planie pojawiają się postacie mające do odegrania rolę w fabule w większym lub mniejszym stopniu. Jednak każda z nich jest nakreślona świetnie i bardzo dobrze przez autora, który umie wykreować postacie na tyle ciekawe, wielowątkowe i posiadające głębie, że wciągają od początku i wzbudzają nieraz emocje w czasie czytania. Relacje pomiędzy nimi przedstawione zostały znakomicie. Dialogi przyjemne, lekko podane, z humorem, czasami pojawiają się nuty poważne i niekiedy zaskakujące. Największy nacisk i skupienie się na relacjach dotyczy Jamiego i jego matki, które wypadają świetnie. Rozmowy dwójki bohaterów pod każdym względem podobały mi się, potrafiły wciągnąć od początku i niekiedy przynieść emocje w czasie czytania.
Książka Później jest powieścią obyczajową z wątkami kryminalnymi i lekkiej grozy wywołującej czasami dreszczyk, lecz nie straszącej aż tak bardzo jak oczekiwałem. Stephen King zamiast pełnowartościowego horroru serwuje właśnie taki miks gatunkowy stawiając najbardziej na warstwę obyczajową, gdzie wkrada się groza za sprawą daru bohatera i kryminał związany z postacią jednej z bohaterek umoczonej w ciemne interesy. Dlatego w czasie czytania miałem wrażenie, ze skierowana powieść jest do młodzieży i starszego czytelnika. Nie uświadczymy tutaj scen grozy na miarę Lśnienia, gdzie również jak tam mamy nastoletniego bohatera widzącego zmarłych. Skupiając się najbardziej na tle obyczajowym, życiu bohaterów, zawirowaniom życiowych i wyborów jakie podejmują kreśli historie w swoim stylu opowiadając o wydarzeniach rozłożonych w latach, ukazujących dorastanie Jamiego od młodości, po nastoletnie kłopoty i dorosłość. Świetnym wyborem było osadzenie w pierwszoplanowej narracji wydarzeń w jakich uczestniczymy za sprawą opowieści bohatera w jakich brał swój udział. Takim sposobem poznajemy wszystko z pierwszej ręki i pogłębiona zostaje sylwetka Jamiego opowiadającego o swoim dzieciństwie i przeżyciach z tamtego okresu. Dlatego jego postać jest ciekawa i wciągająca. Wkradający się pomału wątek paranormalny dotyczący widzenia zmarłych przez Jamiego było dodany bardzo dobrze i nie przeszkadzał. Niestety zamiast wzbudzać często jakieś przerażenie i odczucie strachu tylko wywoływał nieraz dreszczyk lub lekki niepokój jak tylko pojawiał się. Jeżeli ktoś oczekuje scen grozy na miarę Lśnienia lub porządnej dawki strachu w czasie czytania może zawieść się. Pomimo występowania duchów lub paranormalnych zjawisk od czasu do czasu nie wywołują takiego mrocznego wrażenia na jakie liczyłem. Brakuje w nich dawki grozy i często w grzecznościowy sposób zostały ukazane. Szkoda trochę, bo autor potrafi napisać takie sceny wyjęte z najlepszego horroru. Kryminalny wątek dotyczący jednej z bohaterek jest poprowadzony ciekawie i dobrze. Nie przeszkadza swoim pojawieniem się i został dodany w sposób nie nachalny do fabuły. Powieść obyczajowa łączy się świetnie z lekką grozą i kryminalnym wątkiem w całość. Fabuła przez to bardzo zyskuje i staje się wciągająca od samego początku. Zakończenie książki jest bardzo dobre i udane jeśli chodzi o połączenie wszystkich wątków ze sobą w całość. Może brakowało mi jakiegoś większego zaskoczenia, lecz finał nie został potraktowany za szybko przez autora, posiadał zwrot akcji i wiele dzieje się w nim pod koniec. Końcówka pozostawia pewną furtkę do kontynuacji takie odniosłem wrażenie i chętnie sięgnął bym po nią, aby dowiedzieć się jak potoczyły się losy Jamiego albo w dzieciństwie lub w dorosłości.
Książka Później jest powieścią obyczajową z wątkami lekkiej grozy i kryminału, która spodobała mi się, chociaż spodziewałem się po niej większej dawki grozy niż dostałem. Podczas czytania czuć było w moim przypadku, że autor skierował ją bardziej do młodzieży poruszaną tematyką relacji rodzinnych, kłopotów jakie występują i problemów dorastania w jakie wpada nasz bohater. Dodanie wątków kryminalnego i jego rozwiązanie również było ciekawe. Straszyć King umie doskonale i w tym przypadku przedstawienie daru widzenia zmarłych bohatera było podane w taki grzeczny sposób, bez jakiegoś mocnego akcentu, że nie przestraszyło mnie w zupełności i czasami wywołuje tylko niepokój podskórny jak sobie uświadomimy, że to jednak był duch. W taki lajtowy i w lekki sposób straszy nas autor jakbym czytał jakieś opowieści niesamowite skierowane do młodzieży niż do dorosłego czytelnika spodziewającego się horroru. Nie ujmując niczego książce starszy czytelnik też będzie się bawił świetnie, bo podróż do czasów dzieciństwa, szaleństwa związane z tym wiekiem, problemy i odniesienia do popkultury mogą spodobać się. Stephen King pisze przystępnie, przyjemnym stylem, w lekki sposób, czytelny, bez lania wody, ale również gawędziarskim świetnym stylem opowiada swoje historie. Dlatego bardzo lubię jego książki i nieraz sięgam po nie z przyjemnością. Później jest powieścią wciągającą i zarazem ciekawą już od początku. Przez lekki styl autora i poprowadzenie akcji w pierwszoplanowej narracji, która sprawdza się tutaj idealnie zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń z wielką łatwością. Akcja nie zwalnia ani na chwilę i wydarzenia również szybko poprowadzono. Dlatego wiele dzieje się podczas czytania i nie wieje nudą. Fabuła wciąga i nie pozwala się oderwać od samego początku. Stephen King potrafi jak nikt inny tworzyć horrory, fantastyczne opowieści, kryminały i thrillery nieraz przekraczające ramy gatunkowe w jakich zostają zamknięte. Jest moim ulubionym autorem, po którego powieści sięgam w ciemno. Książka Później okazała się miłą i przyjemną historią o dorastaniu, problemach skonfrontowaną ze darem widzenia zmarłych i kryminalnym wątkiem na deser. Autor kolejny raz stworzył ciekawą historie, bohaterów i wciągającą, aczkolwiek trzymającą w napięciu fabułę do samego końca.
Najnowsza książka Stephena Kinga Później zapowiadała się dobrze i horrorowo od samego początku. Bohater mający dar widzenia zmarłych i związane z tym kłopoty zaciekawiły mnie do tego stopnia, że postanowiłem sięgnąć po najnowszą powieść autora. Spodziewałem się powieści grozy w starym stylu pełnej mrocznego klimatu, scen wywołujących gęsią skórkę podczas czytania i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-22
Książka Taka sobie sobota jest pierwszym moim spotkaniem z autorem Irwinem Shawem, którego nowelkę postanowiłem przeczytać. Dotychczas nie miałem do czynienia z jego twórczością i nie wiedziałem czego spodziewać się po niej. Jednak miałem nadzieje na ciekawą powieść obyczajową z satyrycznym przesłaniem. Opowieść o niskim młodzieńcu mającym na temat swojego wzrostu kompleksy, który chce poznać dziewczynę mierzącą metr siedemdziesiąt pięć centymetry wzrostu.
Książka o niskiego wzrostu młodzieńcu mającym własne kompleksy na temat posiadanego wzrostu i nie czujący się z tym dobrze. Mający nadzieje na poznanie dziewczyny swoich marzeń, ale o wzroście metr siedemdziesiąt pięć centymetrów, z którą chce umówić się w sobotę na wieczór. Jednak nie wszystko jest takie proste jak wydaje się i sam autor przedstawia nie tylko swoją opowieść związaną z Krzysztofem, lecz także ukazuje relacje pomiędzy bohaterami w osobnych obrazkach z życia postaci, mających swoje marzenia, pragnienia i dokonujących wyborów z jakimi spotykają się. Mają własne kłopoty, dylematy i zawirowania ze strony sercowej zgrabnie tutaj ukazane. Autor świetnie sobie radzi w krótkiej nowelce jaką dostałem od niego tworząc ciekawą warstwę obyczajową z pewną dozą satyry i lekkiego podania co spodobało mi się. Wątek z Krzysztofem i resztą postaci jest bardzo ciekawy i wciągający. Ukazują poszczególnych bohaterów nowelki tworzy obraz młodzieży z Ameryki podany w satyryczny sposób, nieraz z ironią i podszyte pewnym lekkim humorem. Scenki umawiania się bohatera ze znanymi z księgarni dziewczynami, które przychodzą kupować książki przedstawiono w sposób świetny i nieraz zabawny. Relacje pomiędzy postaciami są przedstawione w lekko, humorystycznie i przystępnie, że czyta się świetnie od samego początku. Bardzo dobrze wypada warstwa obyczajowa bez lukrowania jeśli chodzi o kwestie romansowe i relacje bohatera z dziewczynami. Autor stworzył satyryczny obrazek młodzieży mieszkającej w Ameryce, który okazał się bardzo dobry i wciągający od samego początku, przy którym bawiłem się świetnie.
Książka Taka sobie sobota okazał się nie tylko ciekawą lekturą, lecz również udanym spotkaniem z autorem, który w niewielkiej nowelce jaką dostałem w przyjazny sposób ukazał życie jakie prowadzą bohaterowie w satyrycznej formie. Problemy jakie ich spotykają i oczekiwania są konfrontowane z rzeczywistością. Poznając każdego z bohaterów i jego losy w nowelce dostajemy obraz życia jakie toczy się pośród młodzieży. Niezwykle barwnego, najeżonego problemami i wyborami. Sylwetki każdego z nich autor nakreślił pod względem psychologicznym w kilku zdaniach tworząc ciekawych bohaterów, których można polubić od razu i poczuć nić sympatii do nich. Przy czym nie dostajemy papierowych postaci, ale mających swoją głębie i niekiedy odcienie szarości w sobie. Dlatego podczas czytania wydają się nam interesujące. Wydarzenia zostały poprowadzone bardzo dobrze, szybko i przyjemnie do przodu. Płynie się przez wszystko bez problemu i wciągają przygody bohaterów. Akcja została poprowadzona żwawo do przodu i dlatego nie można nudzić się w czasie czytania. Sięgając po krótką nowelkę wydaną u nas nie spodziewałem się, ze dostanę tak przyjemną, ciepłą i niezwykle klimatyczną opowieść obyczajową dziejącą się w jednym dniu w sobotę. Napisana została z pewną dozą satyry, ironii, humoru, przystępnie, lekko i przyjemnie. Dlatego bawiłem się przy niej świetnie i miło spędziłem z nią czas. Książka Taka sobie sobota jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autora, po którego sięgnąłem z ciekawości i nie zawiodłem się. Fabuła wciągnęła mnie od początku i do samego końca trzymała w swoim szponach zapewniając miłą lekturę. Dobrze bawiąc się podczas czytania i satyryczny wydźwięk również miło wypada. Książka okazała się świetnym wyborem do pierwszego spotkania z autorem. Taka sobie sobota jest dowodem na przypadkowe spotkanie, które okazało się na tyle dobre, a nawet świetne, że chętnie sięgnę po inne książki autora jak nadarzy się okazja.
Książka Taka sobie sobota jest pierwszym moim spotkaniem z autorem Irwinem Shawem, którego nowelkę postanowiłem przeczytać. Dotychczas nie miałem do czynienia z jego twórczością i nie wiedziałem czego spodziewać się po niej. Jednak miałem nadzieje na ciekawą powieść obyczajową z satyrycznym przesłaniem. Opowieść o niskim młodzieńcu mającym na temat swojego wzrostu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.
Książka Opowieści wschodnie jest pozycją nader ciekawą i nie pozbawioną klimatu od samego początku czerpiąc z różnych podań, legend i mitologii. Autorka radzi sobie świetnie wykorzystywaniu motywów z takich źródeł tworząc wciągające historie. Jak Wan-Fu został ocalony jest powiastką w klimatach fantastycznych i nie rzeczywistych jakbyśmy czytali jakąś bajkę z mitologii azjatyckiej. Urzekło mnie w niej klimat wschodu, niesamowitość wydarzeń i wkradający się od pierwszych stron ciekawa historia jaką dostałem. Opowieść o malarzu i jego uczniu jest świetnie poprowadzona i wciągająca. Nie za długa, lecz napisana treściwie, bez nudy z niezwykłym klimatem jaki oczarował mnie. Zakończenie urzekające i spodobało mi się.
Uśmiech Marko to jednak bardziej awanturnicza opowieść z wieloma przygodami i zwrotami akcji jakie przytrafiają się bohaterowi. Kolejne opowiadanie zrobiło na mnie świetne wrażenie, bo klimatu nie można mu odmówić i wciąga do ostatniej strony ukazując losy Marko od początku. Bardzo dobrze napisane, z kilkoma zwrotami akcji, romantycznym tłem i ciekawym finałem na samym końcu. Historia niezwykle ciekawa i wciągającą, od której nie można oderwać się.
Pokarm śmierci jest opowiadaniem sięgającym po motywy wierzeń i pewnych zabobonów jakie nadal są obecne tutaj. Historia o miłości, poświęceniu, dramacie i tragicznym wydźwięku jak przytrafiła mi się w tym opowiadaniu. Jednocześnie urzekającą, dającą do myślenia i wzbudzającą emocje w czasie czytania. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i zostałem nawet zaskoczony wyborami bohaterów. Chociaż była krótka to jednak wzbudziła moje zainteresowanie i nie można było jej odmówić klimatu jaki posiada. Świetna historia z dramatycznym zakończeniem ze wrotami akcji po drodze jakich nie spodziewałem się po niej dostać przez cały czas.
Ostatnia miłość księcia Genghi - opowiadanie w stylu wschodnim osadzone w azjatyckich klimatach, gdzie widać motywy przemijania, starzenia się i wspomnień ciągle żywych z młodszych lat jakie posiada bohater. Historia przez nieszczęśliwą miłość zyskuje wiele i autorka ukazuje złożoną relacje pomiędzy postaciami robiąc to w świetny sposób. Nie pozbawiona wschodniego klimatu dodającego jej uroku jest opowieścią ciekawą, nie polukrowaną, ale wciągającą i z dobrym, aczkolwiek smutnym i dającym do myślenia zakończeniem jakie dostałem pod koniec.
O człowieku, który kochał Nereidy - opowiadanie o rodzącym się uczuciu i nieszczęśliwym zakochaniu jakie pojawia się w bohaterze po pewnym spotkaniu. Ciekawie napisana w formie opowieści bohatera czerpiąca z przesądów rodem z Grecji jeśli chodzi o tematykę i motywy jakie wykorzystuje autorka tworząc historie. Jednak mimo tego dostałem przyjemną opowieść z lekkim klimatem, dobrze poprowadzoną i wciągającą. Z niezwykłym zakończeniem jakie pozostawiło po sobie lekkie niedopowiedzenie.
Matka Boska Jaskółcza - opowiadanie przypominające jakąś baśń lub legendę o pobożnym mnichu chcącym położyć kres starszym wierzeniom jakie jeszcze praktykuje się. Historia ciekawie napisana, z motywami religijnym, pewna alegorią i przesłaniem. Na pewno zakończenie takie niesie ze sobą, nie nachalnie poddane z pewną puentą i zaskoczeniem w finale jakie otrzymałem. Opowiadanie niezwykłe, ciekawe od samego początku do samego końca jakie dostałem od autorki. Przypomina przypowieść z aluzyjnością, fantastycznymi momentami i świetnym zakończeniem na koniec.
Wdowa Afrodizja - opowiadanie czerpiące z podań greckich, które autorka przetworzyła i tak powstała opowieść o miłości, awanturniku i poświęceniu bohaterki. Przygodowa historia nie pozbawiona tła obyczajowego i wydarzeń z jakich poznajemy losy wdowy. Bohaterka uwikłana w wybory, dramatyzm sytuacji i poświęcenie daje wiele historii. Napisana w świetny sposób, wciągający i nie pozbawiona emocji w czasie czytania. Zakończenie również ciekawe i zaskakujące pod każdym względem.
Kali, której ucięto głowę - opowiadanie oparte na motywach wierzeń lub historii z boginią Kali w roli głównej, której autorka poświeciła krótką historie. Przypomina podanie lub mitologiczną opowieść o bogini i jej niezwykłych losach ukazujące dlaczego stała się taka jak postrzegają ją inni. Bardzo dobre opowiadanie i niezwykle udane mimo swojej wielkości, które czyta się szybko i przyjemnie. Nie pozbawione aluzyjności i świetnego zakończenia wieńczącego historie jakie dostałem od autorki.
Jak skończył Marko Królewicz - opowiadanie krótkie o losach tytułowego bohatera, dobrze napisane i przyjemnie przeczytałem. Spodziewałem się trochę więcej po nim, ale w ogólnym rozrachunku wypadło nieźle.
Smutek Korneliusza Berga - ostatnie opowiadanie ze zbioru jest krótkie o losach portrecisty malującym obrazy. Szybko czyta się i potrafi wciągnąć.
Książka Opowieści Wschodnie jest pozycją niezwykłą, bo autorka miesza w niej świat nierealny, przypominający podania, przypowieści, z elementami fantastycznymi, przygodowymi i obyczajowymi. Nieraz nie brakowało w nich aluzyjności, dramatów bohaterów i przedstawienia ich losów w sposób niesamowity. Podejmowania tematyki przemijania, starzenia się, miłości, dramatów i wyborów bohaterów jakie składały się na ich działania. Opowiadania napisane z werwą, wciągające od pierwszych stron i najważniejsze z finałami jakie mogą zaskoczyć nieraz w swojej wymowie lub wywołać emocje, które pojawiają się niekiedy w czasie czytania. Jeszcze nie miałem styczności z książkami lub utworami autorki i sięgając po taki zbiór nie nastawiałem się za wiele, że dostanę coś naprawdę dobrego. Miałem swoje obawy, ale z każdą stroną i opowiadaniem moje obawy malały i wciągnęły mnie historie jakie tutaj dostałem od samego początku. Autorka bawiąc się wierzeniami, przypowieściami, legendami lub historiami z dalekiego wschodu sama tworzy ciekawe i niezwykłe opowiadania. Nie pozbawione klimatu i świetnie napisane jakie czyta się szybko i wciągająco. Zbiór opowiadań okazał się w miarę równy i nie ma takich słabych opowiadań, lecz każde z nich wypadają świetnie albo bardzo dobrze i na pewno zakończenia wiele razy podbijają moja ocenę każdego z nich. Można się przenieść do bajkowego świata, na poły fantastycznego, pełnego awanturniczych przygód i obyczajowych momentów przypominającego baśnie lub jakieś podania albo przypowieści. Autorka poradziła sobie z nakreśleniem sylwetek postaci dobrze. Często uwikłani w różne sprawy, dramatyczne chwile i wybory jakich dokonują potrafią nas zaciekawić i nie pozostawić obojętnymi na ich los. Nieraz wywołując emocje w czasie czytania. Opowiadania mają ciekawe zakończenia, które spodobały mi się i świetnie wypadały jako finał lub nawet czasami puenta zamieszczonych tutaj każdego z osobna opowiadania jakie otrzymałem.
Książka Opowieści Wschodnie jest napisana przystępnym, z lekkością i obrazowym stylem jakim posługuje się autorka. Dzięki temu nadała swoim opowieściom głębię i możliwość zagłębienia się w wykreowane światy bez problemu. Akcja każdego z nich toczy się swoim tempem bez pospieszania, ale również nie wolno. Zastosowanie niekiedy motywów opowieści lub relacji przez bohatera przynosi dobre rezultaty. Książka nie znanej mi autorki, po którą sięgnąłem mimo pewnych obaw i nie zawiodłem się. Zbiór opowiadań dosyć równy i tylko może ostatnie dwa trochę odstają od innych. Reszta trzyma świetny poziom i nie żałuje czasu jaki przy nich spędziłem. Zawsze biorąc się za taką pozycję, do tego złożoną z opowiadań nie można wiedzieć czego spodziewać się po nim. Jednocześnie w tym przypadku dostałem bardzo dobre historią z pogranicza fantastyki, powieści obyczajowej i przygodowej. Tutaj coś dla każdego znajdzie się i nie zawiodłem się mimo ostrożnego podejścia do książki. Okazała się strzałem w dziesiątkę i mimo krótkości opowiadań bawiłem się przy niej świetnie. Autorka sięgając po motywy wierzeń, religijne, przypowieści, opowieści, legend i mitologiczne stworzyła ciekawe historie jakie czyta się przyjemnie i wciągająca. Nie brakuje tutaj dramatu, emocji w czasie czytania, poświęcenia i wyborów bohaterów. Książka autorki okazała się strzałem w dziesiątkę, w której każde opowiadanie ma swój klimat i spójną całość. Opowieści Wschodnie wypadła bardzo dobrze i na pewno nieraz do nich wrócę. Dlatego będę rozglądał się za innymi powieściami lub zbiorami opowiadań autorki po jakie może w przyszłości sięgnę, aby przekonać się co ma jeszcze do zaoferowania w swojej twórczości.
Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka Opowieści wschodnie jest pozycją nader...