-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-06-08
2024-05-27
Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.
Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem Watsonem z wątkiem szpiegowskim po drodze. Dobrze napisane i ciekawe, której zagadka wydaje się intrygująca aż do rozwiązania w zakończeniu, gdzie poznajemy wyjaśnienia i motywy działania sprawcy.
Aleksander Olszakowski Błękitny ekspres - opowieść o nieuniknionej katastrofie, którą nie można powstrzymać. Opowieść z jednej strony dramatyczna, lecz także obyczajowa jaką dostajemy w krótkiej historii. Napisana dobrze, wciągająco i nieco w szybszy sposób niż mogłem oczekiwać względem rozwinięcia jakie powinno znaleźć się tutaj w pewnych momentach. Może ze względu na zwięzłość nie pozwalającą rozwinąć jej bardziej. Jednak pomimo drobnego niuansu dostałem opowieść ciekawą i wciągającą. Historie nie pozbawioną zwrotów akcji i finału jaki spodziewałem się otrzymać w tym przypadku. Pomimo wszystko ciekawe i dobrze poprowadzone opowiadanie jakie przyjemnie czytało mi się i nie żałuje sięgnięcia po niego, bo miło spędziłem przy nim czas.
Bogdan Lekszycki Szkarłatna iglica - opowiadanie łączące w sobie tło obyczajowe z nutką dreszczyku podczas czytania. Historia pewnego obrazu i jego właściwości wraz z opowieścią o losach bohaterów nadaje jej aurę tajemnicy w czasie czytania. Autor uraczył mnie krótkim i fantastycznym opowiadaniem jakie czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Pomimo krótkości dostałem treściwą opowieść z gatunku opowieści z dreszczykiem dobrze napisaną, wzbudzającą moją ciekawość i wciągająco. Nie spodziewałem się tego po niej i byłem zaskoczony nie tylko zwrotami akcji zawartymi w historii, klimatem jaki posiadała, ale także dobrym finałem jaki otrzymałem na zakończenie.
Konrad Doberschutz Esperanta - ostatnie opowiadanie jest opowieścią fantastyczną o bohaterze chcącym uciec z tajemniczej wyspy. Nowela kilkustronicowa i dosyć krótka, napisana dobrze i wypadła ciekawie. Przyjemnie czyta się i zakończenie potrafi zaskoczyć jeśli chodzi o wyjaśnienie wszystkiego.
Książka Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest zbiorem opowiadań jaki dostałem w tym przypadku różnorodnym pod względem zawartości. Tytułowe opowiadanie jest spotkaniem z dobrze znanym Sherlockiem Holmesem rozwiązującym sprawę morderstwa jakie wydarzyło się. Błękitny ekspres jest drugim opowiadaniem za to krótkim o możliwej katastrofie, wyborach i chęci pomocy za wszelką cenę. Szkarłatna iglica jest trzecim opowiadaniem o tajemniczym obrazie jaki nabywają bohaterowie. Nie pozbawione klimatu z nutką dreszczyku po drodze spodobało mi się, bo lubię takie opowieści w klimatach grozy jaki zaserwował mi autor. Esperanta to nowelka fantastyczna przyjemna i dobrze wypadająca. Cztery opowiadania krótkie jakie tutaj dostałem dostarczyły mi rozrywki i nie zawiodłem się na zbiorze z serii Złotej Podkowy kolejny raz. Czytając i dobrze bawiąc się przy nich spędziłem miło czas. Opowiadanie są przeróżne tematycznie, napisane zwarto, bez jakiegoś rozwleczenia i mimo krótkości wypadają interesująco. Zakończenia również spodobały mi się i mimo czasami przewidzenia jak skończy się na przykład w Błękitnym ekspresie lub zaskoczenia pod pewnymi względami w pozostałych opowiadaniach cieszę się z sięgnięcia po zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy. Spędziłem przy nim miło i przyjemnie czas dobrze bawiąc się podczas czytania. Spotkanie z każdym z autorów z tych znanych jak Artur Conan Doyle, mniej znanych jak Aleksander Olszakowski, Konrad Doberschutz i Bogdan Lekszycki było ciekawe pod każdym względem. Lubię zbiory opowiadań lub utwory wydawane z tej serii przynoszące rozrywkę i wciągającą lekturę za każdym razem. Dlatego chętnie sięgnę po inne książki z tej serii jak będę miał okazje i warto nieraz sięgnąć moim zdaniem po zapomnianych autorów lub mniej znanych odkrywając ich utwory na nowo jak było w tym przypadku jeśli chodzi o serię Złotej Podkowy, na której dotychczas nie zawiodłem się.
Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.
Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem...
2024-05-16
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i wciągające opowieści.
John Russel Zaginiony bóg - opowiadanie przygodowe o ekspedycji w celu znalezienia awanturnika, który zawsze wychodzi obronną ręką. Bardzo dobrze opisane i osadzone w egzotycznej scenerii, w której autor umieścił swoją akcję. Ciekawe od samego początku i wciągająca jaką czyta się przyjemnie. Opowieść o nieustraszonym Jimie Albro jest prowadzona dobrze i zawiera kilka zwrotów akcji. Wysłana ekipa ratunkowa przeżywa wiele niebezpiecznych przygód po drodze. Autor stworzył ciekawą opowieść przygodową mimo jej długości jaka wciąga od pierwszych stron. Fajne klimaty i egzotyczna sceneria dodają jej uroku przez cały czas. Napisana przystępnie i bez przynudzanie wciąga historią jaką dostajemy. Na pewno jedna z lepszych opowiadań ze zbioru jakie otrzymałem w nim, przy którym bawiłem się bardzo dobrze przy czytaniu.
Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw - krótkie opowiadanie kryminalne w klasycznym wydaniu w stylu czarnego kryminału. Piękna kobieta, intryga, spiski i kryminalna zagadka do rozwiązania. Przyjemnie napisana, lekko podana, krótka i niezwykle dobrze wypadająca historia. Może bez większego zaskoczenia, ale przyjemnie czyta się od początku i nie miałem wrażenia zmarnowanego czasu przy niej.
Konrad Doberschutz Piąta kobieta - napisany w stylu milicyjnych kryminału o popełnionej zbrodni jaką zajmuje się milicja. Kolejne krótkie opowiadanie kryminalne, dobrze napisane z ciekawie poprowadzoną akcją i rozwiązaniem. Dlatego mimo wszystko wypada dobrze i miło można przy nim spędzić czas.
Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy - krótkie opowiadanie osadzone w czasach wojennych o bohaterze chcącym pomóc za wszelką cenę. Ciekawe i nawet wywołujące w pewnym momencie zadumę i emocje w czasie czytania. Na pewno warte poznania mimo swojej krótszej formie. Dobrze napisane z ciekawą historią, niezłym zakończeniem i intrygą jaką dostajemy.
Władysław Kisielewski Zapomniany człowiek - opowiadanie o bohaterze wracającym do domu i niespodziance jaką zastaje na miejscu. Kolejna historia autora w klimatach obyczajowych i wyborów jakie zostają dokonane przez bohatera. Krótka opowieść obyczajowa o decyzjach niekiedy trudnych, dylematach i problemach. Dobrze napisane z ciekawą historią, która mimo wszystko spodobała mi się.
Mieczysław Derbień Morderczy wyścig - opowiadanie krótkie o relacji z wyścigu jaki dostajemy od bohatera, które wypada nieźle i dobrze czyta się.
Grazia Deledda Skrucha Barbary - opowiadanie obyczajowe o wyborach jakie dokonuje bohater i odkryciach przez niego dokonanych. Przyjemna opowieść dobrze poprowadzona od samego początku i mimo długości wciągnęło mnie. O decyzjach, ich konsekwencjach i pomocy ze strony bohatera. Krótkie i treściwe opowiadanie jakie dostałem w tym przypadku w klimatach obyczajowych jakie czyta się dobrze.
Grazie Deledda Skarb - kolejne już ostatnie opowiadanie ze zbiorku, które opowiada o skarbie znalezionym przez bohatera. Historia obyczajowa, dobrze napisana, wciągającą z ciekawym zakończeniem.
Książka Zaginiony bóg jest zbiorem opowiadań przygodowych, kryminalnych i obyczajowych jakie tutaj znalazły się. John Russel Zaginiony bóg kupiło mnie właśnie egzotyczną scenerią i przygodą jaką otrzymałem w czasie czytania. Autor potrafił stworzyć wciągającą opowieść od samego początku z ciekawym zakończeniem. Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw to nowelka kryminalna w starym stylu i klimatach czarnego kryminału. Przyjemna rzecz do przeczytania wypadająca dobrze i wyjaśnienie zagadki wypada ciekawie. Konrad Doberschutz Piąta kobieta to kryminał milicyjny o milicjantach gotowych do działania i ujęcia sprawcy. Przyjemny kryminał do przeczytania, krótki i wciągający. Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy i Zapomniany człowiek to już historie obyczajowe świetnie napisane mimo długości, wciągające i niezwykle ciekawie wypadające. Dlatego cieszę się z ich przeczytania i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie. Opowiadanie Mieczysława Derbienia Morderczy wyścig jest niezłą historią, lecz nie porwała mnie za mocno. Można było z niej wycisnąć więcej niż dostałem, ale czytało się dobrze. Grazia Deledda Skrucha Barbary i Skarb są ostatnimi tutaj opowiadaniami w zbiorze jakie miałem przyjemność czytać. Historie obyczajowe dobrze napisane, ciekawe i niezwykle klimatyczne.
Książka Zaginiony bóg jest ciekawym zbiorem opowiadań jakie spotkałem na jej kartach i poznałem dzięki temu nieznanych mi autorów w zróżnicowanych historiach jakie dostałem w tym przypadku. Większość jest dobrze napisana, wciągająca i trzyma w miarę równy poziom. Oczywiście są lepsze rzeczy jak Zaginiony bóg. Dobre jak Umberto Pesco detektyw, Piąta kobieta, Uśmiech przez łzy, Zapomniany człowiek, Skrucha Barbary, Skarb i niezłe, ale nie powalające Morderczy wyścig. Jednak mimo wszystko książka wypada ciekawie od samego początku. Zawarte tutaj opowiadania są dobrze napisane, zwięźle, bez dłużyzn i nudy. Dlatego świetnie czyta się je i potrafiły mnie wciągnąć. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogę zaliczyć do udanych spotkań, przy którym miło i przyjemnie spędziłem czas. Mimo swojej krótszej formie jest ciekawa propozycją i warto z nią zaznajomić się jak będzie taka okazja. Jeszcze nie zawiodłem się na książkach z serii i zawsze poznawanie nowych autorów jest zagadką i zarazem okazją do przeczytania czegoś nowego. Dlatego nie jest to moje ostatnie spotkanie ze Złotą Podkową i jej wydanymi w tej serii książkami. Na pewno do Zaginionego boga kiedyś wrócę jak do innych pozycji z tej serii, bo świetnie bawię się przy czytaniu zbiorów opowiadań lub krótkich książek jakie zostały wydane.
Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-04
James Smith zabił człowieka jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy, po którą sięgnąłem mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas. Zbiór czterech opowiadań jakie spotkałem tym razem były ciekawe i mimo moich obaw wypadły dobrze.
Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka - autora już znam z innych jego książek jakie miałem okazje czytać, ale w opowiadaniu kryminalnym dostałem ciekawą opowieść o adwokacie i jego kliencie potraktowaną z przewrotnością. Jedna z dłuższych opowieści dziejąca się w sądzie i nie tylko jest historią przyjemnie napisaną, z lekkością i z finałem jakiego nie spodziewałem się dostać. Dlatego szybka akcja, przygody głównego bohatera i ukazanie jego losów tak spodobało mi się. Ciekawe opowiadanie kryminalne jakie czyta się szybko i nie można mieć przy nim odczucia zmarnowanego czasu. Napisana zwięzłe z kilkoma zwrotami akcji jakie mnie lekko zaskoczyły w czasie czytania. Przyjemne i dobre opowiadanie kryminalne w jakim znajdziemy poszlaki, ślady, podejrzanych i chęć dowiedzenie się prawdy skrywanej w przeszłości, a wszystko wyjaśnia się w zakończeniu.
K. G. Chesterton Zielony marynarz - opowiadanie z Księdzem Brownem w roli głównej jest historią o zamordowaniu Admirała i śledztwa prowadzonego przez Browna wraz z policją w sprawie popełnienia zbrodni. Krótki kryminał bazujący na obserwacji i doświadczeniu Księdza, któremu niczym Holmes nie umknie nic. Rozwiązujący trudne sprawy i wysnuwający wnioski z pozyskanych informacji, śladów i poszlak jakie poznaje. Kryminał napisany z lekkością i z dozą humoru połączony z ironią. Samo śledztwo wypada dobrze, bo mamy podejrzanych, próbę podrzucania fałszywych tropów i dopiero pod koniec wszystko staje się jasne. Miałem kiedyś styczność z książkami i zbiorem opowiadań autora, które wtedy spodobały mi się bardzo. Postać Księdza Browna rozwiązującego zagadki jak w tym przypadku jest osobą uważną, spostrzegawczą i prawie nie omylną. Zielony marynarz jest opowiadaniem lekko prowadzonym, ciekawym i dobrze napisanym. Pomimo swojej wielkości świetnie czyta się i spędziłem z nim miło czas. Zakończenie nieco nieoczywiste, bo podejrzewałem kogoś innego i nawet zaskoczyło mnie pod koniec w kwestii sprawcy.
Antoni Stański Czarny kot i statystyka - opowiadanie nawiasujące do klasyki kryminału, gdzie spotykamy Sherlocka Holmesa, Doktora Watsona i żonę Holmesa próbujących rozwiązać zagadkową sprawę znalezienia denatki w swoim pokoju. Sprawnie napisana opowieść z kilkoma zwrotami akcji i podsuwania fałszywych tropów po drodze. Przyjemna historia dla fanów A.C. Doyle i miłośników znanego Sherlocka Holmesa rozwiązujący swoją kolejną sprawę wraz z żoną i Doktorem Watsonem. Kryminałów opartych na dedukcji napisanych w starym stylu, który czyta się szybko i przyjemnie. Wyjaśnienie wszystkiego wypadło świetnie i nieco mnie zaskoczyło pod koniec.
Aleksander Kuprin List z domu wariatów - ostatnie opowiadanie najkrótsze, ale również ciekawe o wziętym za wariata osobie i liście jaki napisał do znanego lekarza zajmującego się takimi wypadkami. Dobrze napisane, wciągające i szybko czyta się.
Zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogą uznać za udany i zawarte tutaj opowiadania kryminalne wypadają ciekawie od samego początku. Niektóre krótkie, inne trochę dłuższe, znanych i nie znanych autorów sprawiły, że miło spędziłem z nimi czas. Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka proponuje opowieść kryminalną o wyborach, konsekwencji i dokonania zemsty za wszelką cenę. Może zapomniany już trochę autor, ale nieraz warto sięgać po takie pozycje, które nieraz potrafią zaskoczyć. Dobrze napisana z wciągającą zagadką i przewrotnością. K. G. Chesterton Zielony marynarz to historia z cyklu o Księdzu Brownie rozwiązującym zagadki kryminalne. Napisane przyjemnym stylem, nie pozbawione humoru, ironii i ciekawej zagadki do rozwiązania. Może podobać się nawet teraz lubiącym stare kryminały napisane w klasycznym stylu jakie nieraz u nas wydawano. Antoni Stański Czarny kot i statystyka to taka wariacja na temat przygód znanego detektywa, który wraz z żoną mającą smykałkę do rozwiązywania spraw tworzy niezwykły duet. Po przeczytaniu chętnie zapoznałbym się z innymi utworami autora i może kiedyś tak stanie się, bo zaprezentowane opowiadanie było napisane w klimacie opowieści z Holmesem jakie pisał Doyle tworząc postać niezwykłego detektywa. Aleksander Kuprin List z domu wariatów jest krótką nieco kryminalno - obyczajową historią, która mimo swojej wielkości dobrze czyta się i spodobała mi się od samego początku.
Zbiór opowiadań jak widać tym razem w klimacie kryminalnym wypada dobrze, a nawet nieco lepiej niż oczekiwałem. Oczywiście można przeczytać szybko i miło spędzić przy nich czas, lecz pomimo swojej wielkości nie zawiodłem się wyborem opowiadań trochę znanych mi oraz nie znanych autorów. Książeczka jest krótka i do przeczytania w szybkim tempie, przy której bawiłem się świetnie. Kolejna pozycja z serii Złotej Podkowy za mną i cieszy mnie, ze sięgnąłem po nią nie spodziewając się niczego więcej po niej, tylko przyjemnej lektury i dobrej zabawy jaką dostałem. Zagadki kryminalne były ciekawe i ich rozwiązania nieraz potrafiły zaskoczyć. Nie brakowało w nich podsuwania fałszywych i próby mylenia tropów, poszlak i śladów jakie pojawiały się w trakcie czytania. Przynoszące raz lepsze lub niezłe wyniki. Jednocześnie wszystko wyjaśniało się w dobrych zakończeniach jakie dostałem. Książka z serii Złotej Podkowy kolejny raz nie zawiodła mnie i dlatego jeszcze nieraz sięgnę po pozycje z serii jak będzie ku temu okazja w moim przypadku.
James Smith zabił człowieka jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy, po którą sięgnąłem mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas. Zbiór czterech opowiadań jakie spotkałem tym razem były ciekawe i mimo moich obaw wypadły dobrze.
Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka - autora już znam z innych jego książek jakie miałem okazje czytać, ale w opowiadaniu...
2024-03-19
Książka Osada jest następnym kryminałem od autora, po którego sięgam z nadzieją na mroczną i wciągającą opowieść z wieloma zwrotami akcji po drodze. Dotychczas nie zawiodłem się i coraz bardziej zaczynam lubić jego kryminały lub thrillery z jakimi miałem okazje przeczytać. Na kolejną wybrałem Osadę zapowiadającą się ciekawie i niezwykle mrocznie od samego początku.
Książka Osada została umiejscowiona pośród Karkonoszy w odciętej i trudno dostępnej wsi podczas zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Mała osada pośród niczego jest świetnym pomysłem na zbudowanie ciekawego i nieco dusznego kryminału z wieloma niewiadomymi po drodze. Każdy zna się z każdym i naprawdę trudno mieć własne tajemnice skrywane przed innymi. Autor świetnie poradził sobie w zbudowaniu społeczności jaka na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajna i mająca swoje problemy. Obraz mieszkańców jest przedstawiony znakomicie, gdzie nie brakuje miejsca na zabobony i wierzenia jakie jeszcze żyją pośród tej małej społeczności. Opowieści o Marze i jej działaniu dodają fabule nie tylko klimatu, ale też wnoszą niepokój w czasie czytania. Dlatego nie można być pewnym niczego do samego końca względem sprawcy działania jaki grasuje pośród odciętej wsi od świata. Osadzenie wszystkiego w zimowych klimatach dodaje smaczku i uroku historii. Odcięci od świata przez padający śnieg i mróz zdani są na własne siły, aby przeżyć muszą sobie poradzić aż do otrzymania pomocy. Zagęszczająca się coraz bardziej atmosfera pośród mieszkańców ze względu na morderstwo, wychodzące dawne nie zaleczone animozje i tajemnice jakie skrywają wywołują podejrzenia wobec każdego z nich. Autor świetnie sobie radzi ukazując losy mieszkańców małej wsi położonej pośród Karkonoszy odciętej przez zimę od świata z zagęszczając się mrocznym klimatem od samego początku. Podczas czytania czuć mroźną i zimową atmosferę przez cały czas z wiszącymi jak miecz sekretami jakie skrywane są pośród społeczności. Poruszając tematykę wysiedlenia i osiedlenia w nowym miejscu oddaje głos niektórym mieszkańcom opowiadając ich historie. Ciekawy pomysł i świetnie wykorzystany w fabule przez autora. Oprócz dawnych wydarzeń mamy również teraźniejszy wątek dotyczący sprawy sprzed kilkunastu lat dotyczący sprawy jaką prowadził Jan Ryś za czasów swojej młodości będąc dopiero niedoświadczonym milicjantem. Opowieść emerytowanego funkcjonariusza, do którego zwracają się policjanci z Archiwum X zajmującymi się takimi nierozwiązanymi sprawami jest prowadzona z wyczuciem. Zabiera nas do wydarzeń z przeszłości, gdzie jako milicjant przyjeżdżający w swoje rodzinne strony bierze udział w swoim pierwszym poważnym dochodzeniu. W pewnych momentach czuć było jakieś skrywane tajemnice i niedopowiedzenia w czasie czytania. Wzbudziły moją ciekawość od początku aż do końca, gdzie wszystko zostaje wyjaśnione. Pomału zbliżając się do finału odczuwanie, ze coś może nie grać jak powinno nasiliło się coraz bardziej. Samo rozwiązanie zagadki było świetnie podane i niezwykle zaskakujące. Połączone z retrospekcjami z przeszłości w czasie opowieści bohatera stworzyło niezwykły wielowątkowy kryminał pełen niedopowiedzeń trzymających w napięciu, aż chciało się poznać wyjaśnienie pierwszej sprawy Jana Rysia jaka prowadził w swoich początkach kariery.
Na Boże Narodzenie przybywa niedoświadczony milicjant Jan Ryś do swojej rodziny, który po znalezieniu ofiary rozpoczyna własne śledztwo w tej sprawie. Nie ułatwia wszystkiego odcięcie od świata miejscowości i brak wsparcia jakie powinno pojawić się na miejscu zbrodni. Zamknięty pośród zamieci z mieszkańcami próbuje dowiedzieć się kto mógłby być sprawcą i powstrzymać za wszelką cenę. Autor bardzo dobrze prowadzi śledztwo nie odkrywając za szybko trzymanych kart lub informacji mogących przynieść rozwiązanie. Dopiero wraz z rozwojem wydarzeń i sytuacji, wychodzenia sekretów na powierzchnie i pojawienia się poszlak pomału zbliżamy się do rozwiązania zagadki małej wsi pośród Karkonoszy. Wychodzące na światło dzienne tropy prowadzą w różne kierunki zmieniając w czasie czytania wiele naszych podejrzeń. Nie mogło zabraknąć mylenia i podsuwania fałszywych tropów prowadzących w ślepe zaułki. Dlatego trudno odgadnąć cokolwiek i zagadka jest pogmatwana od samego początku. Jednocześnie odmalowuje obraz mieszkańców mających własne problemy, nie zadawnione animozje i kłopoty z jakimi boryka się mała wieś na co dzień. Dochodzące opowieści o Marze tylko dodają jeszcze bardziej klimatu, bo do końca prawie nie wiadomo kto za wszystkim stoi. Wprowadzenie sił nadprzyrodzonych do śledztwa i życia mieszkańców wypada ciekawie przynosząc klimat niedopowiedzenia i niesamowitości od samego początku czytania. Duszną atmosferę podgrzewa morderstwo i odcięcie od świata jakie następuje w czasie zimy stulecia. Bohater zdany na własne siły i spryt musi powstrzymać i ująć sprawcę. Kolejne wydarzenia utrudniają wszystko i nie wiadomo kto za wszystkim stoi. Autor wprowadza wielu podejrzanych i rzuca na nich cień podejrzliwości, który prowadził do nie odgadnięcia tożsamości sprawcy do samego końca. W czasie śledztwo pojawia się wiele zmiennych i zwrotów akcji gmatwających wszystko. Wyskakujące poszlaki lub ślady w czasie rozwoju dochodzenia i informacje zdobyte w czasie rozmów dopełniają obrazu całości. Śledztwo prowadzone umiejętnie wciąga i nie pozwala oderwać się trzymając w napięciu przez cały czas.
Książka Osada jest kryminałem wielowątkowym, klimatycznym i nie brakuje w nim zwrotów akcji jakie pojawiają się. Dlatego zagadka kryminalna jest pogmatwana i nie taka oczywista od samego początku. Świetnym pomysłem było łączenie opowieści byłego policjanta z przeszłością małej wsi i wydarzeniami o jakich opowiada. Wszystko podane zostało w obrazowy sposób, opisane świetnie i wciągająco na dodatek. Bohaterowie występujący tutaj zostali bardzo dobrze nakreśleni pod względem psychologicznym i stali się ciekawymi osobami biorącymi udział w wydarzeniach. Mających swoje zachowania, cechy charakteru odróżniające ich od innych i dokonują wyborów. Mają własne kłopoty, problemy, dylematy i nieraz tajemnice skrywane za zasłoną zwyczajnego życia. Nie brakuje w małej społeczności nie tylko sekretów, ale animozji, niechęci i podejrzliwości. Same sylwetki postaci zostały nakreślone bardzo dobrze i dobrze w zależności od potrzeby zaistnienia na pierwszym, drugim lub dalszym planie. Jednocześnie posiadają w sobie różne odcienie szarości i niektóre są wyraziście wykreowane. Posiadają głębie w sobie i nie dostałem papierowych postaci. Autor potrafił i stworzył ciekawych bohaterów na kartach książki wywołujących nieraz wiele emocji w czasie czytania w sytuacjach w jakich znaleźli się lub podczas wyborów jakie dokonują. Dających polubić się i nawet można poczuć sympatie do kilku z nich. Niektóre na dalszym planie mają do odegrania rolę w fabule przewidzianą dla nich. Relacje przedstawiane między bohaterami zostały świetnie ukazane i ciekawie. Nie brakuje w nich emocji, ciężkich rozmów, lekkości i nieraz humoru w zależności od sytuacji w jakich znaleźli się. Wychodzące tajemnice i powiązania między nimi dopełniają obrazu całości. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste jak na pierwszy rzut oka i czasami potrafią zaskoczyć. Dialogi świetnie napisane i wciągające od samego początku. Zawierające czasami lekkość, humor i częściej poważniejsze momenty w zależności od sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie.
Książka Osada okazała się bardzo dobrym kryminałem z zamkniętą i odizolowaną społecznością osadzonym w zimowych klimatach. Majach duszna atmosferę i zagęszcający się klimat z każdą następną stroną. Przemyślana opowieść o morderstwie i jego następstwach wywołujących lawinę zdarzeń po drodze napisaną przez autora. Akcja została poprowadzona w miarę szybko i nieraz lekko tylko zwalnia w zależności czasami od sytuacji. Jednak nie przynudza i wiele dzieje się w niej. Nie brakuje twistów mogących zaskoczyć, wychodzących sekretów na światło dzienne, powiązać, kłamstw i animozji. Obraz małej społeczności jest odmalowany świetnie i wciąga w przerażające zdarzenia jakie następują we wsi po przybyciu milicjanta do rodzinny. Wydarzenia toczą się w szybki sposób i zostały przedstawione świetnie wciągając w wir przygód bohatera od samego początku. Dlatego nie nudziłem się i mnie zagadka kryminalna pochłonęła bez reszty. Mała część pojawiających się wątków nie zostały do końca wyjaśnione. Może był to zabieg autora do wprowadzenia atmosfery tajemnicy i niedopowiedzenia w fabule. Pozostawiając pewne pole do domysłów pod pewnymi względami dla nas. Może drobne niuanse pojawiły się, ale nie przeszkadzały za bardzo w czasie czytania. Pomimo wszystko otrzymałem świetny kryminał wielowątkowy z ciekawą i wciągającą fabułą. Zakończenie było zaskakujące i nieoczywiste, bo takiego obrotu sprawy nie byłem pewny. Finał nie tylko wyjaśniający wszystko, lecz także spinający świetnie klamrą wydarzenia z przeszłości z teraźniejszymi zdarzeniami z bohaterem w roli głównej. Potrafiący zaskoczyć nieraz w końcówce i umiejętnie został poprowadzony. Nie za szybko wszystko dzieje się i dlatego wypada nie tylko ciekawie jak również wciągająco. Tożsamości sprawcy nie odgadłem i dopiero pod koniec zostałem zaskoczony kim był oraz jakimi motywami kierował się przy popełnieniu morderstwa. Jednocześnie sama końcówka dziejąca się w naszych czasach zaskoczyła mnie zwrotami akcji jakie dostałem.
Książka Osada jest trzymającym w napięciu kryminałem z wielowątkową fabułą i prowadzeniem akcji dwutorowo. Wydarzenia z teraźniejszości mieszają się z przeszłością tworząc razem duszną i niepokojącą opowieść o zbrodni jaka miała wpływ na bohaterów tamtych zdarzeń. Osadzoną w klimatach zimowych i pośród małej społeczności skrywającej swoje sekrety dostajemy obraz odizolowanej przez zimę wsi, gdzie mieszkańcy próbują przeżyć do otrzymania pomocy z zewnątrz. Wciągająca i mroczna historia w nieoczywisty sposób podana z wieloma twistami i atmosferą niepokoju wiszącą nad wszystkim. Trzymającą w napięciu od początku do samego końca, gdzie nie wiadomo co wydarzyć się może za moment. Spędziłem z kryminałem miło czas i świetnie bawiąc się w czasie czytania. Mroczna podróż do Osady była niezwykłą wycieczką w pełną sekretów podróż do małej społeczności znającej się ze sobą, gdzie pośród nich chodzi morderca gotowy na wszystko. Poruszającą tematykę wysiedlenia, stworzenia swojego miejsca na ziemi połączona z dawnymi wierzeniami i prowadzonym śledztwem przez Jana Rysia. Autor kolejny raz udowodnił, ze potrafi opowiadać mroczne historie tworząc kolejny kryminał, od którego nie sposób oderwać się. Sięgając po Osadę nie spodziewałem się tak świetnej i zaskakującej opowieści jaką dostałem od niego. Wciągającej niczym bagno, nieoczywistej, posiadającej twisty i ciekawych bohaterów jakich spotykamy na kartach powieści. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem i miło spędziłem z nią czas. Autor umie pisać zajmująco i tworzyć ciekawe historie pełne niepokoju, mrocznego klimatu ze zwrotami akcji jakie dotychczas otrzymałem. Osada sprawiła po przeczytaniu, ze jeszcze chętniej sięgnę po inne jego książki jak będę miał ku temu okazje.
Książka Osada jest następnym kryminałem od autora, po którego sięgam z nadzieją na mroczną i wciągającą opowieść z wieloma zwrotami akcji po drodze. Dotychczas nie zawiodłem się i coraz bardziej zaczynam lubić jego kryminały lub thrillery z jakimi miałem okazje przeczytać. Na kolejną wybrałem Osadę zapowiadającą się ciekawie i niezwykle mrocznie od samego początku. ...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-10
Diagnoza jest trzecią częścią z cyklu Wyleczeni, który coraz bardziej wciąga mnie mimo połączenia kryminału z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Kolejny tom zapowiadał się również ciekawie i miałem nadzieje na dobrą kontynuacje przygód bohaterów. Dlatego sięgnąłem po książkę chcąc dowiedzieć się co przygotowała autorka w najnowszej odsłonie cyklu, który coraz bardziej rozkręca się i wypada ciekawie.
W Warszawie zaczynają ginąć lekarze zajmujący się medycyną alternatywną i prowadzące prywatne kliniki mające swój udział w nabieraniu pacjentów. Do sprawy zostaje przydzielony komisarz Michał Łazowski, któremu pomaga lekarka Marta Wolska. Niebezpieczna tajemnica łącząca dwójkę bohaterów zostaje poddana próbie, gdy otrzymują anonimową wiadomość od nieznanego adresata. Zagłębiając się w sprawie muszą poznać prawdę kto wie o ich tajemnicach i poprowadzić śledztwo w sprawie ginących lekarzy mających swoich pacjentów, gdzie wśród nich może ukrywać się morderca.
Książka Diagnoza jest kolejną częścią przygód dwójki bohaterów uwikłanych w pełne niebezpieczeństwa przygody. W trzeciej części poznajemy świat medycyny alternatywnej i klinik czerpiących profity ze swojej działalności nabierając zgłaszających się do nich ludzi. Autorka przedstawia szokujący obraz medycyny wykorzystywanej do zarabiania pieniędzy kosztem pacjentów za wszelką cenę w prywatnym sektorze medycznym. Lekarzy lub podających się za nich zajmujących się liczeniem zysków niż kierowania się dobrem pacjenta, który przy odpowiednim leczeniu szybko by wyzdrowiał. Śledztwo prowadzone przez komisarza wraz z lekarką Martą Wolską jest jak zwykle rozwojowe i obfituje w zwroty akcji. Wykorzystując swoją pozycje dociekają prawdy kto stoi za morderstwami lekarzy wykorzystującej fikcje medyczną i wmawianie ludziom chorób lista podejrzanych jest bardzo długa. Każdy mógł być sprawcą w tej sytuacji od nabieranych pacjentów po pokrzywdzone osoby korzystających z usług wątpliwej reputacji klinik. Nie ułatwiają niczego brak jakiś poszlak lub śladów mogących doprowadzić na jakiś trop. Autorka zręcznie prowadzi dochodzenie nie odkrywając za szybko kart i wraz z rozwojem sytuacji dostajemy obraz drugiego dna takich fałszywych klinik oferujących swoje usługi. Szokujących ze względu na wyciągnięcie pieniędzy od ludzi i znajdywania nawet nie istniejących chorób niż prawdziwego leczenia. Nie brakuje podsuwania fałszywych i próby ich mylenia tropów prowadzących w ślepe zaułki. Wyskakujące informacje w trakcie dochodzenia i zawirowania w śledztwie nie ułatwiają zadania. Zwroty akcji pojawiające się w fabule potrafiły zaskoczyć i skierować w inne kierunki akcję niż możemy przewidzieć. Dlatego do samego końca nie byłem niczego pewny i nawet mimo swoich przypuszczeń do sprawcy nie zgadłem kto nim był. Nie mogło zabraknąć pewnych wydarzeń podczas czytania dotyczących wymierzenia sprawiedliwości przestępcom, którzy powinni pozostać za murami więzienia lub powinni zostać wyeliminowani ze społeczeństwa. W tym przypadku również znajdziemy kilka metod uśmiercania ludzi jaką stosuje nasz duet do pozbycia się najgorszych z nich. Autorka ze swoją wiedzą medyczną już poprzednio dała wyraz swojej wiedzy na ten temat ładnie wszystko wyjaśniając. Obecnie opisywanie zdolnych wywołać śmierć z przyczyn naturalnych drobnoustrojów powoduje dreszczyk jak łatwo ktoś z taką wiedzą może doprowadzić do zgonów. Początek jaki dostajemy był mocny i sugestywny ze względu na zaistniałą sytuacje kieszonkowców, którym wymierzono karę za kradzież. Później również robi się ciekawie i kolejne zdarzenia utwierdzają, ze znów wymiar sprawiedliwości kolejny raz zawiódł. Bohaterka uwikłana w sprawę wyjścia na wolność z więzienia przestępcy zostaje poproszona o pomoc w zajęciu się sprawą. Jednak pojawienie się listu sugerującego, że ktoś zna tajemnicę Wyleczonych wprowadza niepokój wśród bohaterów doprowadzając do śledztwa w tym kierunku. Autorka ładnie wszystko połączyła ze sobą dodając tło obyczajowe i ukazując mechanizmy działania prywatnych klinik gotowych na czerpanie zysków niż leczenia pacjentów. Dlatego świetnie czytało mi się książkę. Fabuła była ciekawa od samego początku wciągając mnie i trzymając w napięciu.
Książka Diagnoza oprócz wątku kryminalnego posiada rozbudowaną warstwę obyczajową dotyczącą obrazu relacji międzyludzkich, nie codziennych wydarzeń w szpitalu lub wewnętrznych kłopotów Marty z ordynatorem. Bohaterowie jakich spotkałem na kartach książki zostali świetnie zarysowani pod względem psychologicznym. Mające swoje zachowania, cechy charakteru i dokonują wyborów wypadają ciekawie. Autorka stworzyła wyraziste postacie, które mają swoje kłopoty, problemy dnia codziennego, czasami dylematy i własne tajemnice. Wszystko sprawia, ze możemy nimi zainteresować się od samego początku. Lekarka Marta Wolska jest postacią lubiącą doniczkowe kwiaty, spokojną, metodyczną, mająca niezłe pomysły i angażującą się. Świetna lekarka z wiedzą gotowa do poświeceń i pomagania ludziom za wszelką cenę. Drugą główną postacią jest komisarz Michał Łazowski, który jest dla Marty kimś więcej i razem tworzą znakomity duet. Zawsze spokojny, uważny, przewidujący, potrafiący poświęcić wiele dla swoich przekonań i skrywający wiele tajemnic. Podczas czytania kolejnego tomu zawsze ich relacja ewoluuje w ciekawy i wciągający sposób. Nie ma tutaj przesłodzenia i tony lukru, ale autorka bardziej skupia się zamiast na romansie na ukazaniu ich relacji w zwyczajny sposób co spodobało mi się od razu od pierwszej części. Czuć tutaj więź między nimi, fascynacje i cieszenie się mimo pewnych problemów dnia codziennego lub skrywanej tajemnicy sobą. Oprócz nich spotykamy całą plejadę postaci na drugim lub dalszym planie pojawiające się już wcześniej w poprzednich częściach albo nowe jakie zostały tutaj wprowadzone. W większości do nich można poczuć nić sympatii i dają się polubić. Oprócz może ordynatora i jakich drobniejszych wypływających na moment, którzy mają do odegrania role w fabule wzbudzających mieszane odczucia w czasie czytania. Autorka stworzyła wyrazistych bohaterów, nietuzinkowych, ciekawych i niezwykle dopracowanych. Znakomicie wypadających pod każdym względem, niejednowymiarowych i niejednoznacznych. Mających w sobie różne odcienie szarości różniące ich od innych postaci jakie występują w książce. Nie pozbawione zalet i wad stają się bliżsi i ciekawi na tyle, ze zainteresowałem się nimi od samego początku. Wiele wnosi nie tylko rozbudowa tła obyczajowego, ale również relacji między postaciami, które ewoluują w trakcie czytania jak w przypadku Marty i Michała jakim autorka poświęca sporo miejsca w swojej książce. Wszystko podane zostało w taki sposób, ze płynie się przez fabułę w szybki sposób bez problemu. Ukazanie życia szpitala i lekarzy leczących w nim było pokazane obrazowo. Pacjentów przywiezionych na oddziały, obchody lekarzy, leczenie ludzi, wewnętrzne animozje między lekarzami i kłopoty każdego dnia. Świetnie wpasowywały się w żywy obraz życia szpitala i relacji pomiędzy postaciami. Dialogi jakie dostajemy są lekko podane z dozą humoru, przekomarzań, docinków, ironii i czasami na poważnie.
Książka Diagnoza jest moim trzecim spotkaniem z autorką, która coraz bardziej rozkręca się i serwuje wciągające kolejne tomy przygód lekarki z własnym poczuciem sprawiedliwości Marty Wolskiej i komisarza Michał Łazowski ukrywającego wiele tajemnic. Kluczem jest relacja ich łącząca i nieformalna grupa zajmująca się wymierzaniem sprawiedliwości na własna rękę w sposób nie wzbudzający podejrzeń. W swoich książkach autorka wykorzystuje wiedzę na temat środowiska medycznego, przedstawia różne przekręty i możliwie czerpie z doświadczenia ukazując świat za zasłoną nie taki piękny jak nam wydaje się. Pełen pokus zarobkowych, potężnych firm działających nie kierujących się dobrem pacjenta, wykorzystujących naiwność ludzką i nie wiedzę na temat chorób. Fabuła jest połączeniem powieści obyczajowej, kryminalnej zagadki i thrillera medycznego w całość. Takim sposobem dostajemy rozbudowaną warstwę obyczajową związaną z perypetiami głównych bohaterów i życia szpitala podanych w świetny sposób. Wychodzące powiązania między sprawami i relacjami dodają historii realizmu od samego początku. Wiele dzieje się w takich momentach i nie mogłem się oderwać od czytania. Śledztwo prowadzone jest umiejętnie i wyczuciem. Pojawiają się w nim poszlaki, drobne ślady, informacje i ślepe zaułki powodują, że nie wiadomo kto za wszystkim stoi. Tajemnica listu i poszukiwanie osoby odpowiedzialnej za jego wysłanie dodaje smaczku fabule gmatwając już nie tylko śledztwo w sprawie morderstw, ale również skrywanych tajemnic przez bohaterów. Nie wszystko okazuje się takie oczywiste i wiele zaskoczeń miałem w czasie czytania przy zwrotach akcji jakie zostają wprowadzone przez autorkę. Thriller medyczny pojawia się przy tej części fabuły dziejącej się w szpitalu lub wykorzystywanie wiedzy medycznej do leczenia pacjentów, a może nawet do próby wymierzania sprawiedliwości za wszelką cenę. Odmalowując żywy obraz szpitala z jego wadami i zaletami. Czuć tutaj czerpanie z własnego doświadczenia przez autorkę w ukazaniu pracy szpitala. Przeciążeni lekarze pracujący ponad siłę, pojawienie się lekarki z zagranicy, wzbudzający mieszane odczucia aroganckim zachowaniem ordynator i sznur pacjentów do leczenia. Świetnie wszystko wypada razem i wciągając trzyma w napięciu przez cały czas. Finał książki był świetny, ciekawy i zaskakujący. Wyjaśnienie kim był sprawca i motywów jego działania spodobał mi się. Oczywiście zakończenie wypada bardzo dobrze i nie jest potraktowane na szybko. Jednocześnie pozostawia furtkę do kontynuacji, po jaką sięgnę na pewno, bo polubiłem bohaterów i jestem ciekawy dalszych ich przygód jakie może przyszykować autorka w kolejnej części.
Książka Diagnoza jest propozycją dla fanów thrillera medycznego, kryminału lub powieści obyczajowej. Autorka świetnie, a nawet znakomicie sobie radzi w zabieraniu nas za zasłonę potężnych firm farmaceutycznych, przekrętów, powiązań ze światem lekarskim, naciskom jakimi są poddawani i prywatnym klinikom chcących zarobić na nieświadomości ludzi szukając chorób za wszelką cenę. Wszystko podane zostało w przystępny i lekki sposób przez autorkę, której styl pisania jest przyjemny i nie rozwlekły. Akcja została przez nią poprowadzona szybko i przez cały czas wiele dzieje się w czasie czytania. Rozbudowując warstwę obyczajową wzbogacając o kryminał i thriller medyczny dostałem świetną pozycję, która trzyma w napięciu i szybko czyta się. Przez historie płynie się bez problemów, zatorów lub męczących opisów. Wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się od niej. Wydarzenia prowadzone są w szybkim tempie i nie brakuje w nich zwrotów akcji. W czasie czytania zostałem wciągnięty w wir zadziwiających zdarzeń i codziennego życia bohaterów od samego początku przy tym bawiąc się świetnie. Dlatego nie nudziłem się i miło spędziłem z książką czas. Może posiada jakieś drobne niuanse, lecz najbardziej byli irytujący dwójka pacjentów jacy pojawiają się w fabule. Intryga jaką zaserwowała autorka wciągnęła mnie i nie pozwalała się oderwać. Świetny styl pisania, z lekkością podana fabuła i ciekawi bohaterowie. Wszystko to znalazłem w kolejnym tomie Wykluczonych, który przeczytałem szybko. Diagnoza jest trzecią pozycją cyklu i lepiej czytać po kolei śledząc kolejne przygody bohaterów. Nie brakuje odniesień do poprzednich tomów cyklu i widać wtedy rozwój relacji między Martą i Michałem. Autorka świetnie sobie radzi z kontynuacją i ponownie dostałem tematykę wymierzania sprawiedliwości, która zawodzi często w obliczu przestępców wychodzących na wolność. Zżyłem się z bohaterami i wiele razy kibicowałem im w czasie trudniejszych sytuacji. Książka dla każdego bez wyjątku jak ktoś lubi powieści obyczajowe, kryminały lub nawet thrillery medyczne. Autorka tworzy fabułę przez którą płynie się szybko, wciąga i świetnie czyta się. Dlatego chętnie sięgnę po następną część ich przygód jak będę miał okazje, aby przekonać się jak potoczą się losy Marty i Michała w następnej części.
Diagnoza jest trzecią częścią z cyklu Wyleczeni, który coraz bardziej wciąga mnie mimo połączenia kryminału z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Kolejny tom zapowiadał się również ciekawie i miałem nadzieje na dobrą kontynuacje przygód bohaterów. Dlatego sięgnąłem po książkę chcąc dowiedzieć się co przygotowała autorka w najnowszej odsłonie cyklu, który coraz bardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-05
Zemsta jest słodka jest kolejną książką autora po jaką sięgnąłem mając nadzieje na zabawny kryminał ze zwrotami akcji potraktowany z przymrużeniem oka. Zapowiadał się ciekawie i chciałem dostać książkę z absurdalnymi wydarzeniami na dokładkę. Dotychczas nie zawiodłem się na jego kryminałach potraktowanych często z humorem, przy których miło spędziłem czas. Dlatego z wielką chęcią sięgnąłem po kolejną jego książkę oczekując dobrej zabawy w czasie czytania. Trzy dawno nie widzące się przyjaciółki dowiadują się o planach swoich mężów, które dotyczą rozwodu z nimi. Porzucone i zdradzone przez nich poprzysięgają zemstę za wszystkie lata, aby popamiętali swoją decyzje do końca życia. Układają plan w tym celu, lecz kiedy zostaje zamordowany mąż jednej z nich do akcji wkracza komisarz Darski próbujący odkryć prawdę i ująć mordercę.
Książka Zemsta jest słodka jest historią zdradzonych małżonek jakie dowiadują się w różny sposób o niewierności mężów. Rozwód czeka na znaną piosenkarka, uwielbianą przez uczniów nauczycielkę i spokojna prowadząca dom gospodynie. Jednak nie odpuszczają planując dać do wiwatu niewiernym mężom, którzy mają dostać lekcje za wszystkie spędzone razem lata. Autor w książce przedstawia obraz zdradzonych żon gotowych na wiele, aby tylko dopiec byłemu mężowi. Nie pozbawionych wyobraźni i metod do wdrożenia planu zemsty jaki zaczyna kiełkować w ich umysłach. Trzy zdradzone kobiety mają wspólny cel i nie cofną się przed niczym, aby go zrealizować. Wszystko przedstawione zostało w oparach absurdu i niecodziennych sytuacji w jakie wplątują się bohaterki. Nie brakuje tutaj potraktowania fabuły z przymrużeniem oka i w krzywym zwierciadle przez autora, który wprowadza czarny humor do książki. Przy ironicznym spojrzeniu i gagów sytuacyjnych bawiących w czasie czytania. Więcej miejsca poświęca na warstwę obyczajową i relacje między przyjaciółkami. Mające dociekliwe dzieci, przed którymi nic nie może ukryć się i próbujące wsiąść sprawy w swoje ręce. Wprowadzając swój plan w realizacje wywołują powszechne zamieszanie wokół siebie przyprawiając innych o zawał. Jeszcze morderstwo na niewiernym mężu jednej z nich kładzie się cieniem na ich planach zemsty. Poznajemy pomału pewne sekrety i tajemnice jakie skrywają bohaterowie mogące przynieść nieco światła na wydarzenia w jakie zostają wplątani wszyscy. Kryminalny watek jaki pojawia się w tym przypadku jest prowadzony umiejętnie i był ciekawy. Komisarz Darski nie ma łatwego życia od samego początku próbując dowiedzieć albo wyciągnąć coś ze świadków. Każdy jest przez niego podejrzewany i może być sprawcą morderstwa. Autor nie odkrywa za szybko wszystkiego tylko podsuwa pomału pewne poszlaki jakie wychodzą w trakcie dochodzenia lub relacji miedzy postaciami. Dlatego trudno mi było odgadnąć kto za tym stoi i jakimi kieruje się motywami. Podsuwanie fałszywych tropów, stosowanie zmyłek i poszlak utrudnia zadanie odgadnięcia prawdy. Dopiero wraz z rozwojem wydarzeń i wychodzących informacji w czasie śledztwa mamy możliwość poznania elementów układanki z jakiej składa się fabuła. Nie brakuje zwrotów akcji w czasie czytania zmieniających wiele i potrafiących nieraz zaskoczyć. Książka jest połączeniem powieści obyczajowej z kryminałem potraktowanych z przymrużeniem oka, gdzie wiele dzieje się w czasie czytania.
Książka Zemsta jest słodka ma bardzo dobrze zarysowanych bohaterów, których można polubić i poczuć sympatie do nich. Mających swoje zachowanie, cechę charakteru i dokonujących wyborów. Posiadają własne kłopoty, problemy i tajemnice. Dlatego stają się dla nas ciekawi, posiadający głębie i niejednowymiarowi. Autor potrafi stworzyć sylwetki bohaterów w kilku zdaniach, aby byli pod względem psychologicznym bardzo dobrze przedstawieni. Głównymi bohaterkami zrobił trzy kobiety zdradzone przez mężów mające pomysłowe dzieci. Znana piosenkarka Patrycja jest postacią żywiołową i martwiącą się o możliwość wykonania swoich piosenek. Karolina jest nauczycielką uwielbianą przez uczniów, której spokojne i ciekawe życie legło w gruzach za sprawą rozwodu. Ostatnia jest Marzena będąca zoną wpływowego polityka, która postanawia zawalczyć o swoją przyszłość z powodu zdrady jakiej się dopuścił mąż. Trzy przyjaciółki spotykają się razem planując wendetę na winnych zaistniałej sytuacji. Nie wiedząc, ze dzieci postanawiają również dołożyć cegiełkę do zemsty. Pozostałe postacie jakie spotykamy na kartach książki wypadają dobrze i dają się nawet polubić. Mają do odegranie rolę na drugim, a nawet dalszym planie przewidzianą przez autora. Jednocześnie nie dostałem papierowych bohaterów, ale mających głębie i świetnie zarysowanych. Posiadających różne odcienie szarości w sobie i dokonujących wyborów w sytuacjach w jakich znaleźli się. Autor przerysowuje postacie na przykład polityka wychodzącego na niezłego oszołoma robiącego wszystko dla swojej partii. Bohaterowie przedstawieni w krzywym zwierciadle, nie pozbawionych wad i zalet potrafiły mnie bawić w czasie czytania w absurdalnych sytuacjach w jakich znaleźli się przez przypadek. Relacje pomiędzy nimi są świetnie ukazane i potraktowane z przymrużeniem oka. Pojawiający się w nich lekkim dystansem do wszystkiego, ironiczne spojrzenie na zdarzenia i humor potrafił spowodować, ze bawiłem się świetnie podczas czytania. W czasie rozmów, jakiś docinków, poważniejszych momentów lub zabawnych sytuacji w jakie wpadają trzy bohaterki. Dialogi świetnie napisane, iskrzące się humorem, potraktowane ironią, absurdalnymi tekstami i wciągające od samego początku.
Książka Zemsta jest słodka jest powieścią obyczajową z kryminalnym zacięciem potraktowaną z absurdalnymi wydarzeniami i ukazaną w krzywym zwierciadle. Dlatego lubię sięgać po książki autora, przy których bawię się dobrze jak w tym przypadku. Historia o zdradzonych żonach chcących zemścić się na niewiernych mężach obfituje w humorystyczne momenty i przedstawia siłę trzech bohaterek ogarniętych furią dającą im siłę do walki. Niefortunne wydarzenia jak morderstwo jednego z mężów rzuca cień na realizację planów jakie mieli. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste i nawet wtedy, gdy do akcji wkracza komisarz Darski nie brakuje zabawnych omyłek i ciętych ripost bohaterów powodujących uśmiech w czasie czytania. Autor stworzył ciekawą, wielowątkową fabułę, która wciąga niczym bagno i skupiając się na perypetiach bohaterek potrafił przedstawić w przerysowany sposób ich przygody jakie przezywają. Takim sposobem od samego początku nie brakuje humoru i dobrej zabawy. Jednocześnie oprócz tego dostajemy wątki związane z dziećmi chcącymi pomóc za wszelką cenę we własny sposób. Do wszystkiego nie zabrakło śledztwa prowadzonego przez komisarza Darskiego, które wydaje się nie takie oczywiste i pełne tajemnic. Tło obyczajowe stworzone przez autora wciągnęło mnie i często nie brakowało w nim humoru na przykład podczas relacji bohaterów. Potraktowanie z przymrużeniem oka wydarzeń dopełniało obrazu całości. Wszystko zostało umiejętnie połączone ze sobą tworząc ciekawą i zabawną opowieść o zemście na niewiernych mężach. Jednak nie mogło zabraknąć pewnych niuansów jakie pojawiły się. Śledztwo prowadzone przez komisarza Darskiego pod koniec przechodzi w odstawkę na dalszy tor względem skupienia się na relacjach bohaterek. Byłem takim obrotem sprawy zdziwiony, bo spodziewałem się normalnego prowadzenia dochodzenia do samego końca i wyjaśnienia kim jest sprawca. Zadziwiła mnie sytuacja z ofiarą, która normalnie rozpłynęła się w powietrzu. Zdziwienie pozostało na długi czas. Czasami działania dzieci wydawały się zastanawiające w pewnych sytuacjach w jakich znaleźli się. Może jeszcze drobne potknięcia pojawiły się w czasie czytania, na które nie zwróciłem jakieś wielkiej uwagi. Pojawienie się wątku romansowego między bohaterką i jej wybrankiem nie był przesłodzony lukrem jak oczekiwałem. Zgrabnie wpasuje się w opowieść i nie przeszkadzał mi w czasie czytania za mocno. Nie wychodzi na pierwszy plan, ale stanowi dodatkowy poboczny wątek w całej historii. Fabuła książki jest wciągającą, zabawną historią, którą czyta się świetnie i bawiłem się przy niej znakomicie. Zakończenie mogło by być lepsze i bardziej ukierunkowane na rozwiązanie śledztwa przez komisarza Darskiego niż skupione na relacjach bohaterek. Jednak finał jaki dostałem spodobał mi się. Nie odgadłem kim był sprawca do samego końca, bo autor kluczył i rzucał cień podejrzenia na każdego. Wyjaśnienie motywów działalności i tożsamości mordercy zaskoczyła mnie w zupełności.
Książka Zemsta jest słodka jest zabawnym kryminałem połączony z powieścią obyczajową, która dzięki relacjom między bohaterami, gagami sytuacyjnymi, absurdalnymi wydarzeniami i humorem jaki pojawia się czyta się świetnie. Autor stworzył wciągającą i potraktowaną z przymrużeniem oka historie z trzema bohaterkami postawionymi przez faktem dokonanym jakim jest rozwód. Intryga jaką dostałem trzymała w napięciu i wiele w niej dzieje się podczas czytania. Akcja została poprowadzona szybko do przodu i nie zwalnia ani na moment. Dzięki temu zostajemy wciągnięci w wir zdarzeń od samego początku i trzyma nas w napięciu przez cały czas. Za sprawą humoru, zabawnych sytuacji, przyjemnych oraz zabawnych relacji między bohaterami, przerysowanych zdarzeń i absurdów dnia codziennego. Wydarzenia zostały poprowadzone szybko do przodu i wiele działo się w czasie czytania. Dlatego nie nudziłem się i wciągnęła mnie historia od samego początku do końca. Sięgając po Zemsta jest słodka nie spodziewałem się tak dobrego i zabawnej książki, przy której mogłem się pośmiać w pewnych sytuacjach, być zadziwiony zwrotami akcji i wyjaśnieniem zagadki kryminalnej. Autor stworzył wciągającą, pełną humoru opowieść jaką czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Spędziłem z książką miło czas świetnie bawiąc się podczas czytania przy poznawaniu przygód bohaterek i ich zawirowań w życiu jakie przytrafia się z powodu rozwodów. Zabarwione humorem, przerysowaniem, lekko podane i nieraz przedstawionych w krzywym zwierciadle wydarzeniach w jakich biorą udział.. Kolejna książka autora, po którego uwielbiam sięgać w ciemno i nie zawiodłem się na razie. Jego powieści zapewniające miłą odskocznie, sprawiają mi sporo frajdy i dobrej zabawy podczas czytania. W przypadku Zemsta jest słodka dostałem wszystko na co liczyłem i jestem zadowolony z sięgnięcia po nią. Z chęcią zapoznam się i przeczytam kolejne jego książki jak trafię coś nowego, co jeszcze nie czytałem.
Zemsta jest słodka jest kolejną książką autora po jaką sięgnąłem mając nadzieje na zabawny kryminał ze zwrotami akcji potraktowany z przymrużeniem oka. Zapowiadał się ciekawie i chciałem dostać książkę z absurdalnymi wydarzeniami na dokładkę. Dotychczas nie zawiodłem się na jego kryminałach potraktowanych często z humorem, przy których miło spędziłem czas. Dlatego z wielką...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-21
Dusze spopielone są moim kolejnym spotkaniem z inspektorem Redfernem, na które czekałem z niecierpliwością. Mając nadzieje na kolejny wciągający kryminał z wieloma zwrotami akcji potrafiących zaskoczyć w czasie czytania. Zapowiadał się ciekawie i mając na uwadze poprzednie tomy byłem zainteresowany w jakim kierunku wszystko pójdzie. Dlatego chętnie i z pewną nadzieją zabrałem się do czytania.
Inspektor David Redfern zostaje przydzielony do sprawy podwójnego morderstwa ofiar znalezionych w samochodzie. Rozpoczyna śledztwo w celu wyjaśnienia i zagłębia się w wir kłamstw oraz tajemnic schowanych za zasłoną milczenia. Poszlaki prowadzą do zabytkowego toru wyścigowego w Brooklands. Jednocześnie postanawia rozwikłać i odkryć prawdę w swojej sprawie w jakiej prowadzi dochodzenie we własnym zakresie.
Książka Dusze spopielone są kryminałem, w którym po raz kolejny spotykam się z jej bohaterem inspektorem Redfernem uwikłanym w sprawę podwójnego morderstwa znalezionych w samochodzie ofiar. Śledztwo prowadzone przez niego natyka na wiele trudności i gmatwa się wraz z rozwojem sytuacji. Brakuje większej ilości poszlak i śladów z miejsc zbrodni mogących wskazać trop w tej sprawie. Stawiając na powolną pracę policji i sprawdzenie wszystkiego powoli odkrywają prawdę. Autorka w kolejnej części potrafiła wciągnąć mnie w nieoczywistą zagadkę kryminalną, w której sekrety nie mogą ujrzeć światła dziennego. Redfern musi wraz z zespołem przebić się przez mur milczenia, brudnych i nie wygodnych kłamstw, spisków pozostałych postaci i zdobytych informacji, aby móc chociaż trochę przybliżyć się do prawdy. Szukając odpowiedzi przesłuchują świadków i próbują zdobyć poszlaki mogące przynieść cegiełkę do rozwiązania sprawy. Nie brakuje mylenia i podsuwania fałszywych tropów kierujących nasze podejrzenia w różne kierunki. Nieraz prowadząc w ślepe zaułki na jakie natrafia inspektor z innymi. Wychodzące wraz z postępami śledztwa tropy nie ułatwiają zadania i gmatwają fabułę. Rzucając podejrzenia na różnych bohaterów nie odgadłem mimo moich podejrzeń kim jest sprawca i jakimi motywami kierował się. Dopiero pod koniec wszystko wyjaśnia się i ładnie spina się ze sobą. Autorka nie odkrywając za szybko wszystkich kart nie ułatwia zadania w poszukiwaniu odpowiedzi i poznaniu prawdy. Potrafi kluczyć, wprowadzać poszlaki i mieszać gmatwając fabułę. Dlatego nie byłem wszystkiego pewny do samego końca. Wychodzące powiązania między bohaterami, snute przez nich intrygi, odkrywanie podwójnego życia i brudnych kłamstw nie ułatwia zadania. Każdy ma swoje tajemnice większe i mniejsze skrywane za murem milczenia. Mogące stanowić o motywie morderstwa i prowadzić do odkrycia elementów zagadki kryminalnej. Świetnie wypadają powiązania między postaciami, które przynoszą wiele niespodzianek i sekretów do odkrycia. Przedstawiając poszczególne relacje bohaterów i zawiłości w nich jakie występują autorka kreśli obraz niejednoznaczny i wielowątkowy. Poznając wraz z rozwojem prowadzonego dochodzenia pewnych informacji, poszlak i dowodów stawia nas w trudnej sytuacji jeśli chodzi o nasze podejrzenia. Wszystko może mieć znaczenie i Redfern wie, że dopiero pozbieranie rozrzuconych elementów układanki w całość i upewnieniu się w swoich podejrzeniach będzie potrafił rozwiązać pogmatwaną sprawę. Kryminalny watek wciąga od początku i nie pozwala się oderwać do samego końca.
Książka Dusze spopielone oprócz ciekawej i wielowątkowej intrygi kryminalnej posiada również toczącą się w sprawie nieuchwytnego Palacza śledztwo prowadzone prywatnie przez inspektora Redferna. Autorka podsuwa jakieś poszlaki i informacje, lecz nie przybliżają do odgadnięcia kim jest poszukiwany sprawca wypadków z poprzednich części. Dlatego lepiej czytać po kolei, aby w tym przypadku nie zagubić się. Skierowany na drugi plan i odgrywający w życiu inspektora pewne miejsce wątek sprawdza się dobrze, lecz brakuje w nim pewnej dynamiki i czegoś świeżego. Miałem nadzieje, ze coś więcej tutaj znajdę na ten temat, ale bardziej pojawia się sporadycznie ustępując miejsca toczącemu się w sprawie podwójnego morderstwa dochodzenia kierowanego przez Redferna. Mam nadzieje, ze w kolejnych częściach będzie rozwijał się szybciej i znacznie ciekawie niż do tej pory stając się nie tylko tłem dla prowadzonych spraw kryminalnych przez bohatera. Oprócz tego nie brakuje oczywiście relacji między dziadkiem i Davidem jakie dostajemy. Warstwa obyczajowa w tym przypadku wypada ciekawie i wciąga od samego początku. Ukazanie powiązań między bohaterami, zawiłości w relacjach, ich życia jakie prowadzą, skrywanych sekretów, kłamstw, intryg, nieoczywistych wyborów i tajemnic potrafi być intrygująca. Nawet relacja Davida z odnalezioną Martą są dobrze poprowadzone. Książka to nie tylko kryminał, ale autorka potrafiła nakreślić tło obyczajowe, które potrafi wciągnąć i wywołać niekiedy emocje w czasie czytania przy poznawaniu prawdy.
Książka Dusze spopielone posiada bardzo dobrze nakreślone postacie bohaterów występujących na kartach powieści. Mają swoje grzeszki, kłamstwa, sekrety i tajemnice mogące przynieść rozwiązanie zagadki kryminalnej. Dokonują własnych wyborów, przez które są odbierane przez nas w różny sposób. Mające własne zachowanie i cechy charakteru stają się postaciami wyrazistymi. Autorka potrafiła nakreślić bardzo dobrze obraz każdego z nich i sylwetkę pod względem psychologicznym. Dlatego niektóre można polubić od razu, poczuć nić sympatii do nich, a niektóre wywołują mieszane odczucia przy poznawaniu ich sekretów jakie posiadają wychodzące na światło dzienne w czasie prowadzonego śledztwa. Inspektor Redfern jest postacią ciekawą, wielobarwną i sympatyczną. Doskonały śledczy z nosem do wyciągania skrywanych tajemnic, nie odpuszczając do samego końca i grzebiący w poszukiwaniu prawdy. Mający własne demony w postaci nieuchwytnego Palacza, który czai się nie daleko niego. Zawsze podczas czytania trzymałem kciuki w trudnych chwilach i w czasie zagrożenia. Kolejną osobą jest dziadek bohatera, którego swojskość, zamartwianie się o Davidka i porady wzbogacają relacje między nimi. Sympatyczna postać od samego początku, którą polubiłem od razu. Jest jeszcze pies Bandit i jego psie przygody. Pojawiający się od czasu do czasu przynosząc wiele zabawnych i niecodziennych sytuacji. Pozostali bohaterowie wypadają bardzo dobrze i dobrze w zależności od roli przewidzianych dla nich przez autorkę. Jednak dostałem postacie mające głębie, nie jednowymiarowe i ciekawe od początku. Mających kłopoty, problemy dnia codziennego, dylematy i swoje za uszami. Dlatego można nieraz polubić, poczuć nić sympatii lub mieć mieszane odczucia w ich przypadku w czasie czytania w zależności od wyborów jakich dokonują. Relacje jakie łączą poszczególnych bohaterów zostały świetnie przedstawione i wciągają od początku. Są wielobarwne, ciekawie podane i wciągają. Nie zabrakło w nich poważnych rozmów, docinków, zawiłości, niewygodnych kłamstw i muru milczenia. Dialogi bardzo dobrze napisane, żywe, nieraz z dozą humoru, uderzające w poważne tony i dobrze wypadające.
Książka Dusze spopielone jest pozycją z dalszymi przygodami inspektora Redferna, które zapowiadały się ciekawie. Mamy klasyczną zagadkę kryminalną dotyczącą morderstwa jakie zostaje popełnione na parze jadącej na swój ślub. Zawiłe losy poszczególnych bohaterów, ślepe uliczki tropów, wyskakujące poszlaki, sekrety do odkrycia, brudne kłamstwa i odkrywanie informacji w czasie dochodzenia potrafią pogmatwać fabułę. Autorka świetnie sobie radzi z prowadzeniem głównego i pobocznych wątków. Jednocześnie brakowało mi większych emocji w czasie wizyty w szpitalu bohatera w wątku, który nie okazał się taki do końca zajmujący jak spodziewałem się dostać. Dochodzenie prowadzone w sprawie nieuchwytnego przeciwnika Redferna, który niczym ninja wyskakuje czasami na scenę przynosząc same pytania niż odpowiedzi też nie odegrał większej roli. Mozę w następnej części wszystko zostanie potraktowane lepiej i więcej będzie dziać się w tym temacie niż otrzymałem obecnie. Trochę mnie zdziwiło wydarzenie związane z Summer i Redfernem w pewnej chwili, bo tego nie spodziewałem się dostać. Mam nadzieje, ze ich relacja ewoluuje w jeszcze bardziej i stający nieco na rozdrożu inspektor podejmie ważne decyzje w swoim życiu. Oprócz tego może pojawiły się jakieś drobne niuanse w czasie czytania lub lekkie potknięcia w niektórych momentach, lecz dostałem kryminał ciekawy, wielowątkowy z zagadką do rozwiązania wzbudzającą moje zainteresowanie. Nawet tło obyczajowe zostało dobrze zarysowane i wciągnęło mnie od samego początku. Nieraz potrafi przy odkrywaniu sekretów zaskoczyć niezłymi twistami. W fabule nie zabrakło zwrotów akcji zmieniającej nasze podejrzenia i kierujących śledztwo na inne tory. Dlatego nie możemy być pewni niczego do samego końca. Zakończenie jakie otrzymujemy jest świetne, nie poprowadzone za szybko i potrafiące zaskoczyć zwrotami akcji jakie w nim znalazły się. Finał wyjaśnia wszystko i poznajemy tożsamość sprawcy morderstwa. Nie spodziewałem się tego co dostałem, bo miałem inne typy w czasie czytania. Końcówka jak zwykle pozostawia furtkę do kontynuacji wątków zaczętych już wcześniej i mam nadzieje, ze będą rozwijały się w ciekawy sposób i nie zostaną potraktowane po macoszemu.
Książka Dusze spopielone jest kolejnym kryminałem z wieloma wątkami i dobrze zarysowanym tłem obyczajowym. Przygody inspektora Redferna są nadal ciekawe i wciągają wraz z następną sprawą do rozwiązania, prowadzonym własnym śledztwem i życiem bohatera. W czasie czytania akcja nie zwalnia i wiele dzieje się podczas czytania. Nie brakuje tutaj zwrotów akcji mogących zaskoczyć i zmienić nasze podejrzenia kierując je na inne tory niż byśmy mogli oczekiwać. Intryga kryminalna jest wciągająca i nie taka oczywista od samego początku jak może wydawać się. Potrafiła trzymać w napięciu i nie pozwalała oderwać się od czytania. Wydarzenia poprowadzono szybkim tempem do przodu i nie zwalniają do samego końca. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Może ma swoje niuanse i pewne drobne potknięcia, to jednak spędziłem miło czas w czasie czytania. Wciągnęła mnie nie tylko zagadka kryminalna, ale również przedstawienie relacji między bohaterami, ich problemy, dylematy i kłopoty jakimi stawiali czoła. Kolejny tom przygód inspektora Redferna okazał się dobrym kryminałem z ciekawą fabułą. Dusze spopielone mnie zaciekawiły i wzbudziły ciekawość dalszymi losami bohatera, po które na pewno sięgnę chcąc dowiedzieć się jakie niespodzianki przygotowała autorka w następnej części.
Dusze spopielone są moim kolejnym spotkaniem z inspektorem Redfernem, na które czekałem z niecierpliwością. Mając nadzieje na kolejny wciągający kryminał z wieloma zwrotami akcji potrafiących zaskoczyć w czasie czytania. Zapowiadał się ciekawie i mając na uwadze poprzednie tomy byłem zainteresowany w jakim kierunku wszystko pójdzie. Dlatego chętnie i z pewną nadzieją...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-14
Książka Wina jest najnowszą częścią przygód Lizy Langer i Oresta Remberta, która zapowiadała się ciekawie i mrocznie jak poprzednie tomy z tej serii. Miałem nadzieje na kolejny wciągający kryminał i poznanie dalszych losów bohaterów.. Dlatego sięgnąłem po kolejną część z wielką chęcią i byłem ciekawy co tym razem otrzymam od autora w kolejnym tomie przygód Lizy i Oresta.
Liza Langer i Orest Rembert po poprzedniej sprawie liczą na chwilę oddechu, lecz zostają wezwani na miejsce makabrycznego morderstwa. Rozpoczynają śledztwo od razu chcąc jak najszybciej ująć sprawcę. Jednak relacje świadków o potworze grasującym w Gdańsku wydają się nieprawdopodobne i niesamowite. Bohaterowie do końca nie wierzą w to wszystko, lecz kolejne poszlaki wskazują na co innego. Muszą zmierzyć się z koszmarem, który stał się rzeczywistością i powstrzymać sprawcę za wszelką cenę.
Książka Wina jest czwartym tomem przygód pary bohaterów poprzednich części cyklu o Oreście i Lizie rozwiązujących nieprawdopodobne i makabryczne sprawy w jakich podejmują się za każdym razem. W najnowszej kolejny raz muszą stawić czoło koszmarowi jaki napotykają na swojej drodze. Autor nie bawi się jak zwykle w kompromisy i już od początku zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń, które później potrafią być pogmatwane. Śledztwo prowadzone przez dwójkę bohaterów zostało poprowadzone dobrze i nie brakuje w nim zwrotów akcji zmieniających nieraz wiele mimo naszych podejrzeń. Podsuwanie fałszywych tropów i próbę ich mylenia nieraz prowadzą w ślepe zaułki. W taki sposób niczego nie możemy być pewni do samego końca. Za sprawą nie odkrywania za szybko kart trzymanych w rękawie i stopniowania elementów zagadki trudno odgadnąć kto za wszystkim stoi. Dlaczego popełnia zbrodnie i jakimi motywami kieruje się. Retrospekcje z rozdziałów dotyczących działalności nieuchwytnego potwora wzbudzają niepokój podczas czytania. Dopiero wraz z rozwojem dochodzenia i wydarzeniami pomału wyskakujące kawałki układanki w czasie śledztwa ujawniają prawdę. Pozostawione ślady i poszlaki z miejsca zbrodni wywołują nie małe zamieszanie gmatwając wszystko. Śledztwo prowadzone przez Lizę i Oresta jest utrudnione i nie takie oczywiste jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Przesłuchiwanie świadków i zbieranie informacji prowadzi w różne kierunki, które należy zbadać i posprawdzać. Mogących przynieść odpowiedzi na nurtujące pytania i odsłonić fragmenty zagadki kryminalnej jaką otrzymaliśmy. Jednocześnie wskazuje wszystko na pojawienie się nieuchwytnego potwora grasującego po mieście wybierającego swoje ofiary. Autor nie idzie na kompromisy jak zwykle w kwestii makabry. Nie brakuje krwawych opisów i scen jakie spotykamy w tym przypadku przedstawionych szczegółowo. Dlatego nie brakuje mocnych momentów w czasie czytania. Dochodzenie prowadzone przez bohaterów wypada ciekawie i wciąga od samego początku. Rzucanie podejrzenia na postacie jakie występują w książce nie zaprowadziło mnie do odgadnięcia kim jest sprawca. Do samego końca nie byłem pewny i nie odgadłem jego tożsamości. Dopiero w końcówce poznajemy prawdę o jego motywach i kim naprawdę był. Autor stworzył kolejny ciekawy i mocny kryminał z Lizą i Orestem w roli głównej, który czyta się dobrze.
Książka Wina posiada świetnie wykreowanych bohaterów pod względem psychologicznym jakich spotykamy tutaj na kartach powieści. Mający swoje cechy charakteru, zachowania i dokonują wyborów. Liza Langer jest twardą i bezkompromisową policjantką nie bawiącą się w grzeczności. Mająca swój temperament, posiadającą intuicje w rozwiązywaniu spraw i nie odpuszczającą do końca. Bardzo dobra postać, która mimo wszystko wzbudza sympatie i polubiłem ją z łatwością. Orest Rembert jest przeciwieństwem Lizy i jako profiler pomaga w nietypowych sprawach w jakie zostaje zaangażowany. Opanowany, spokojny, mający zmysł obserwacji i wyciągania wniosków z pozyskanych informacji. Umiejący wejść w skórę przestępcy i stworzyć jego profil z pozostawionych przez sprawcę poszlak. Wzbudzająca sympatie postać, którą z łatwością możną polubić. Oboje tworzą świetny duet wzajemnie uzupełniający się, za który często trzymałem kciuki w niebezpiecznych momentach. Oprócz głównych bohaterów mamy również nieuchwytnego potwora, którego działania przyprawiają o dreszcze w czasie czytania. Poświęcenie rozdziałów na jego działalność było świetnym pomysłem i zarazem przerażającym. Dobrze zarysowano jego postać od samego początku. Pozostali bohaterowie książki jacy występują mają do odegrania rolę mniejszą lub większą przewidzianą przez autora dla nich. Nie pozbawieni własnych kłopotów, zmartwień , wyborów i dylematów stają się uczestnikami dramatycznych wydarzeń. Posiadają głębie i nie były papierowe mimo nawet dalszego planu. Niektóre lepiej zarysowane jak główni bohaterowie, ale pozostałe również wypadły dobrze i były ciekawe. Relacje między nimi zostały przedstawione bardzo dobrze. Na pewno na uwagę zasługuje Liza z Orestem, których przekomarzania, docinki, robienie sobie czasami na złość, ironiczne komentarze i pewna doza humoru również pojawiła się. Relacje łącząca oboje cały czas ewoluuje w różne strony i sprawiają, ze wypadają wyraziście. Dialogi napisane przez autora wypadają świetnie, niekiedy poważnie, czasami potraktowane z lekkością i dozą humoru w zależności od sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie.
Książka Wina jest czwartym moim spotkaniem z bohaterami znanymi z poprzednich tomów, którzy tym razem dostają sprawę tajemniczych i brutalnym morderstw popełnionych przez potwora grasującego w mieście. Autor świetnie sobie radzi kryminalną zagadką jaką dostajemy i rozwiązujemy podczas czytania. Śledztwo prowadzone jest z wyczuciem, nie brakuje zwrotów akcji i makabry w tym wszystkim. Jednak oprócz tego pokusił się o nakreślenie warstwy obyczajowej związanej z relacjami Oresta z Lizą. Nie poszedł w romansową stronę w ich relacjach, ale skupia się w większym stopniu na śledztwie i retrospekcjach ze sprawcą. Akcję poprowadził szybko do przodu, która nie zwalnia ani na moment wciągając w fabułę. Potrafi wiele dziać się i nie brakuje twistów potrafiących zaskoczyć nas podczas czytania. Wydarzenia toczą się szybko i wciągają od początku. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Książka ma swoje niuanse jak szczegółowość opisów krwawych i szczegółowych w celu zszokowania czytającego. Nie każdemu może to spodobać się, ale mnie akurat do tego przyzwyczaił autor, ze w swoich książkach nie idzie na kompromisy. Miałem wrażenie niezdecydowania w jakim kierunku ma iść relacja Oresta i Lizy. Mam nadzieje, ze ciągle będzie rozwijana niż stanie w miejscu i okaże się przewidywalna. Oprócz tego jakieś może drobne potknięcia pewnie by się znalazły jakby ktoś chciał się mocniej przyczepić jak na przykład wejście do budynku bez odpowiedniego zabezpieczenia się i wystawienie się na niebezpieczeństwa. Jednak mimo wszystko autor stworzył wciągający kryminał z mocną fabułą, od którego trudno oderwać się. Poruszanie tematyki krzywdy i w konsekwencji kary za nią mogłem tutaj dostrzec. Ciekawie poprowadzonej i niezwykle wciągającej. Zakończenie jakie otrzymałem jest zaskakujące i nie brakuje w nim zwrotów akcji. Finał okazał się bardzo dobry, wciągający i ciekawy. Nie spodziewałem się w nim tego co dostałem i jak wszystko skończy się. Dlatego byłem zaskoczony i nie brakowało w końcówce emocji.
Książka Wina okazała się kryminałem z mroczną fabułą, nie pozbawioną brutalności i makabry. Napisaną w przystępny sposób, bezpośredni i nie biorący jeńców w czasie czytania. Fabuła książki wciągnęła mnie od samego początku i potrafiła trzymać w napięciu przez cały czas. Intryga zaserwowana przez autora była świetnie poprowadzona, pełna twistów i zawiła jak lubię. Akcję poprowadzono z wyczuciem i szybko do przodu. Dzięki temu wiele dzieje się i nie brakuje w niej momentów zaskoczenia. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie zwalniają ani na chwilę. Dlatego nie nudziłem się od początku tylko z łatwością wciągnięty zostałem w historie. Sięgając po kolejne przygody Oresta i Lizy miałem nadzieje, ze nie będzie tutaj zmęczenia materiału i kolejny raz czymś mnie zaskoczy autor. Dotychczas nie zawiodłem się na jego książkach i również tym razem było bardzo dobrze. Nie owijając w bawełnę autor tworzy pełną makabry, przemocy i wciągającą opowieść z ciekawymi bohaterami jakich polubiłem. Zawsze trzymam kciuki za nich w czasie niebezpiecznych sytuacji i zdarzeń w jakich uczestniczą. Dlatego trudno oderwać się od czytania i świetnie spędziłem czas przy niej. Książka Wina jest bardzo dobrą kontynuacją cyklu, która sprawiła, ze chętnie zaznajomię się z kolejnymi częściami przygód Oresta i Lizy.
Książka Wina jest najnowszą częścią przygód Lizy Langer i Oresta Remberta, która zapowiadała się ciekawie i mrocznie jak poprzednie tomy z tej serii. Miałem nadzieje na kolejny wciągający kryminał i poznanie dalszych losów bohaterów.. Dlatego sięgnąłem po kolejną część z wielką chęcią i byłem ciekawy co tym razem otrzymam od autora w kolejnym tomie przygód Lizy i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-07
Siła złego na jednego jest najnowszą książką po jaką sięgnąłem spodziewając się po niej kryminału z dozą humoru i dobrej zabawy. Zapowiadała się nie tylko ciekawie, ale również chciałem otrzymać wciągającą zagadkę kryminalną do rozwiązania. Lubię książki autora i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zapewniają mi odskocznie i dobrą zabawę w czasie czytania. Z nadzieją więc i z pewnymi oczekiwaniami sięgnąłem po najnowszą powieść chcąc kolejny raz otrzymać zabawny kryminał do przeczytania.
Dziennikarka Ilona Kruk postanawia pomóc zostawionemu przyjacielowi przez zonę, która spotyka się już z innym. Rafał nie mogąc znieść tego wszystkiego postanawia działać i powalczyć z "Niziołkiem" o swoją żonę bez której nie wyobraża sobie życia. Jednak sprawy komplikują się jak zostaje znaleziony martwy w swoim domu, a podejrzanymi zostaje siedem osób znalezionych na miejscu zbrodni mogący mieć motywy do popełnienia morderstwa. Dziennikarka Ilona Kruk postanawia pomóc przyjacielowi i rozpoczyna własne śledztwo nie bacząc na policyjne dochodzenie prowadzone przez komisarza Darskiego.
W Książka Siła złego na jednego świetnie wypada wątek kryminalny jaki otrzymujemy nie pozbawiony zwrotów akcji i potraktowany z dozą wisielczego humoru na dokładkę. Autor nie od razu odkrywa poszczególne karty jakie ma w swoim ręku i dopiero wraz z rozwojem wydarzeń pojawiają się poszlaki mające wpływ na odkrywanie prawdy jeżeli chodzi o popełnioną zbrodnie. Sprawa wydaje się dziwna i nie typowa, bo na miejscu policja spotyka siedem osób mogących mieć coś wspólnego z zejściem z tego świata ofiary. Nawet w takim momencie nie braknie humoru i potraktowania wszystkiego w krzywym zwierciadle. Leciwe babcie z werwą mające w rękach tłuczek, nóż i młotek wyglądają złowieszczo na miejscu zbrodni. Nadopiekuńcza mama bohatera dodaje kolorytu historii, która zrobi wszystko dla swego syna. Znalazło się miejsce na pozostałych bohaterów dramatu w tym na mafioza chcącego odzyskać swoją należność udającego głupiego. Dochodzenie prowadzone przez komisarza Darskiego cieszącego się z braku jego nemezis Róży Krull w tym przypadku, który próbuje odkryć kto za wszystkim stoi i jakie miał motywy. Przesłuchując świadków, typując podejrzanych i zbierając poszlaki od bohaterów. Wychodzące tajemnice, pogmatwane powiązania miedzy niektórymi postaciami i zwroty akcji utrudniają za szybkie odkrycie kto jest sprawcą. Dopiero pozbieranie wszystkiego w całość i poukładanie informacji prowadzi do rozwiązania sprawy morderstwa. Oprócz policyjnego dochodzenie dostajemy prowadzone przez dziennikarkę Ilonę Kruk śledztwo dotyczące popełnionego morderstwa. Zostało poprowadzone bardzo dobrze i nieraz potrafi zaskoczyć w czasie czytania. Przeplatając razem oba wątki ze sobą dostałem ciekawy kryminał, gdzie poszlak jest spora ilość do sprawdzenia. Nie zabrakło mylenia i podsuwania fałszywych tropów prowadzących w ślepe uliczki lub mogących przynieść mały przełom w sprawie. W zależności od sytuacji i odkrycia skrywanych tajemnic bohaterów. Sprawa jest pogmatwana i nie taka oczywista jak można spodziewać się po niej. Wprowadzając kilku podejrzanych autor co rusz rzuca cienie podejrzliwości na poszczególne postacie w kwestii możliwości bycia sprawcą. Sam miałem kilka typów, lecz nie sprawdziły się do końca i zostałem zaskoczony kim jest morderca pod koniec. Można liczyć na zwroty akcji utrudniające odgadnięcie czegokolwiek i zmieniające nasze podejrzenia kierując je na inne tory niż oczekujemy. Takim sposobem twisty potrafią zaskoczyć nieraz, wzbudzić naszą ciekawość i pogmatwać zawile sytuacje bohaterów od początku. Jednocześnie nie mogło zabraknąć w tym wszystkim lekkiego i przyjemnego potraktowania wszystkiego z czarnym humorem. Przerysowując zdarzenia, zachowania postaci i wydarzenia do kryminału wkrada się wisielczy, niekiedy ironiczny i zabawny humor. Dlatego podczas czytania Siły złego na jednego bawiłem się bardzo dobrze i wciągnęła mnie fabuła od samego początku.
Książka Siła złego na jednego jest kolejną nową pozycją z dorobku autora, który zazwyczaj łączy kryminalną zagadkę z dozą humoru i przerysowania sytuacji. Zaczyna się całkiem przyjemnie od poznania bohaterów jacy zostali uwikłani w sprawę morderstwa. Jednak autor skupia się początkowo na rozwinięciu akcji dotyczących mieszkańców bloku i innych postaci jakie miały styczność z ofiarą. Nie lubiany przez swoje zachowanie, ciągłe remonty, hałasy jakie dobywają się z mieszkania przeszkadzające ludziom staje się sąsiadem niewygodnym dla innych, którzy oczekują spokoju w swoim domu. Ciekawym pomysłem było wprowadzenie starszych sąsiadek mających z nim problemy. Potrafią być wścibskie i nie przyjemne jak zajdzie potrzeba wobec innych osób, ale są świetnymi obserwatorami i wściubiają nos nie w swoje sprawy przez cały czas. Dokładając nadopiekuńczą mamusie mająca tysiąc rad dla wszystkich i pilnującą swojego syna jak oka w głowie stara się pomóc na swój sposób w kłopotach jakie posiada bohater. Podczas czytania przypominała mi trochę Hiacyntę z pewnego serialu podczas odwiedzin przyjaciółki znerwicowanej ze względu na krzyki Eugenii i jej porady ze zwracaniem uwagi jakie stosuje. Autor wprowadzając postacie babć pełnych werwy mimo swego wieku do swojej fabuły wywołuje wiele zabawnych i niecodziennych sytuacji jakie bawią w czasie czytania. Potraktowane zostały z przymrużeniem oka i przerysowuje ich zachowanie w świetny sposób od samego początku. Bohaterowie występujący w książce zostali zarysowani bardzo dobrze pod względem psychologicznym. Mające swoje własne zachowanie, cechy charakteru, problemy i dokonują wyborów. Niektóre wypadają ciekawie i sympatycznie na dokładkę, które można polubić od początku. Inne mają do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autora. Jednocześnie nie dostałem jednowymiarowych bohaterów, ale mających głębie i nakreślone zostały w sposób ciekawy. Dlatego można nimi zainteresować się i trzymać jak w moim przypadku kciuki za nich. Autor nieraz z przymrużeniem oka kreśli sylwetki bohaterów, wprowadza do ich zachowania przerysowania i gagi sytuacyjne w ich zachowaniu. W tym przypadku nieraz wszystko prowadzi do zabawnych momentów, absurdalnych sytuacji i humorystycznego podejścia w relacjach między nimi. Ciekawe postacie mające w sobie różne odcienie szarości z własnymi wyborami, tajemnicami, problemami i kłopotami na dokładkę. Relacje pomiędzy nimi przedstawione świetnie i wciągają. Wiele w nich dzieje się i nie bywało nudnawo w czasie czytania. Dialogi bardzo dobre, potraktowane z humorem, ironią i z deczka czasami na poważnie. Jednak czyta się rozmowy między postaciami z lekkością i przyjemnością.
Książka Siła złego na jednego jest kryminałem potraktowanym z przymrużeniem oka, który wciągnął mnie i nie mogłem oderwać się od niego. Wykorzystując nieraz sytuacje tworzy gagi sytuacyjne, słowne przepychanki, docinki i zabawne momenty nie pozbawione absurdu. Dlatego lubię sięgać po jego książki w ciemno i zawsze bawię się dobrze w czasie czytania. Jednak muszę wspomnieć o pewnych watkach jakie znikają raptownie. Na pewno chodzi o gangstera, który wchodzi na scenę i po morderstwie znika. Szkoda trochę, bo potencjał do wykreowania takich postaci autor posiada jak w przypadku innego pojawiającego się w jego książkach gangstera i miałem nadzieje, że jeszcze wypłynie później i odegra jakąś dodatkową rolę. Na pewno wątek z narzeczoną w pewnym momencie zanika pozostawiając poczucie niepewności. Czasami Rafał na początku trochę irytuje swoim zachowaniem po rozstaniu z ukochaną wychodząc na maminsynka. Oprócz tego może jakiś drobne niuanse pojawiły się, lecz nie rzucały się za bardzo w oczy w czasie czytania i nie przeszkadzały za dużo. Pomimo tego otrzymałem ciekawy, zabawny i wciągający kryminał z dobrze nakreśloną warstwą obyczajową na dodatek. Przygody bohaterów śledziłem z przyjemnością bawiąc się przy tym świetnie. Komisarz Darski nie ma łatwego zadania, bo siedmiu potencjalnych podejrzanych skrywa nie jedną tajemnicę. Autor prowadzi dochodzenie w sposób ciekawy i nie brakuje w nim zwrotów akcji z podsuwaniem fałszywych, mylnych lub kierowania na ślepe tory pojawiających się poszlak. Mogących zaważyć na odkryciu prawdy i tożsamości sprawcy mający swoje motywy popełnienia zbrodni. Wszystko ładnie pomału zazębia się ze sobą i dopiero w zakończeniu poznajemy prawdę. Finał kryminału zaskoczył mnie wyborem autora kim jest sprawca, bo nawet jego nie podejrzewałem i nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Końcówka świetnie pasująca, podana w lekki sposób i nie pozbawiona czarnego humoru. Dlatego spodobała mi się i świetnie wypadła. W końcówce twist jaki pojawił się może sugerować, ze jeszcze jest szansa na spotkanie się z Iloną Kruk i jeszcze jedną postacią jaką jest Róża Krull. Mam nadzieje, że pojawienie się tych dwóch postaci w jednej książce kiedyś nastąpi, bo zwariowana pisarka i poukładana dziennikarka może wywołać wiele zamieszania, zabawnych sytuacji, absurdalnych scen potraktowanych z przymrużeniem oka i popsuć dzień komisarzowi Darskiemu po całości.
Książka Siła złego na jednego jest kryminałem z dobrze zarysowanym tłem obyczajowym i zabawnymi sytuacjami w czasie czytania. Autor świetnie poprowadził akcje nie zwalniającą ani na moment, gdzie sprawy bohaterów są przedstawione z lekkością, przerysowaniem i humorem. Sama fabuła jest wciągająca, w której wiele dzieje się i nie brakuje twistów przynoszących niekiedy zaskoczenie. Wydarzenia toczą się w szybki sposób do przodu i nie nudziłem się w czasie czytania. Sięgając po książkę wiedziałem czego spodziewać się i nie zawiodłem się. Historia jest wciągająca, potraktowana z lekkością, przystępnie, z humorem i pełna absurdalnych sytuacji. Intryga kryminalna wciągnęła mnie od samego początku i odkrywanie prawdy było pasjonujące. Przygody bohaterów sprawiały, ze nie mogłem oderwać się od niej i zawsze z miłą chęcią powracałem do przerwanego czytania. Postacie świetnie nakreślone, wyraziste, ciekawe, nieraz sympatyczne, które można polubić od samego początku. Miała swoje niuanse, ale przyjemnie spędziłem z nią czas i nie żałuje sięgnięcia po książkę. Dostałem właśnie to wszystko na co liczyłem i bawiłem się w czasie czytania świetnie. Siła złego na jednego jest pozycją ciekawą, potrafiącą bawić, lekko podaną i napisaną przystępnym stylem z dozą czarnego humoru na dokładkę. Dlatego lubię książki autora, przy których miło spędzam czas i bawię się podczas czytania dobrze. Kolejne spotkanie z nim mogę zaliczyć na udane i zarazem na pewno nie będzie ostatnie. Chętnie sięgnę po kolejne jego pozycje jak będzie okazja i możliwość do tego.
Siła złego na jednego jest najnowszą książką po jaką sięgnąłem spodziewając się po niej kryminału z dozą humoru i dobrej zabawy. Zapowiadała się nie tylko ciekawie, ale również chciałem otrzymać wciągającą zagadkę kryminalną do rozwiązania. Lubię książki autora i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zapewniają mi odskocznie i dobrą zabawę w czasie czytania. Z nadzieją więc...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-02
Tajemnica mrocznej krypty Wilmy Alexander jest książka dla młodego czytelnika, po którą sięgnąłem przez przypadek, bo była pod ręką. Zapowiadała się dobrze i ciekawie od samego początku. Dlatego po nią sięgnąłem i miałem nadzieje na wciągającą lekturę z wieloma przygodami młodych bohaterów.
Książka Tajemnica mrocznej krypty jest opowieścią o wakacjach Jona, który trafia do swojej rodzinny wywodzącej się z plemienia Mohawk z Toronto. Przyjeżdżając do niej nie spodziewa się cudów i liczy na nudne wakacje jakie będzie musiał spędzić z nimi. Jednak za sprawą zaginięcia zaginięcia sreber podarowanych Mohawkom postanawia wraz z poznanymi osobami rozpocząć śledztwo w cele ich odzyskania przezywając wiele przygód po drodze. Autorka stworzyła ciekawą i wciągającą fabułę od samego początku. Osadzając ją w indiańskim rezerwacie pośród współczesnych indiań mających swoje tradycje, zasady i wierzenia dostałem opowieść pełną uroku od początku. Ciekawym pomysłem było wplecenie kontekstu historycznego połączonego z lekkim kryminałem. Zaginięcie wartych sporo dla mieszkańców sreber podarowanych im przez królową Annę w odległych czasach jakim był rok tysiąc siedemset jedenasty jest początkiem przygód i poznania nowych przyjaciół przez Jona. Próbującego dowiedzieć się kto dokonał kradzieży za wszelką cenę i odkryć prawdę. Chociaż autorka od samego początku rzuca pewne podejrzenia jeśli chodzi o sprawcę, to nie tylko on może mieć coś wspólnego z kradzieżą. Nie dostajemy mimo tego odpowiedzi i świetnie daje radę ze zwrotami akcji związanymi ze śledztwem. Nie wszystko jest takie oczywiste i wraz z rozwojem wydarzeń wychodzą na światło dzienne poszlaki przynosząc tropy do zbadania. W przypadku skierowanej do młodego czytelnika książki trochę jesteśmy prowadzeni po łańcuszku od zdarzenia do zdarzenia. Jednak nie przeszkadzało mi w czytaniu takie podejście, bo bawiłem się przy niej dobrze podczas czytania. Fajnie poprowadzono wątek kryminalny, który przyjemnie wypada i nie brakuje w nim przygód. Pomysł z tajemnicami związanymi z kryptą dodaje klimatu samej fabule. Autorka poświeciła sporo miejsca opisom życia indiań Mohawków zderzając czasy odległe ze współczesnymi. Dlatego historia jest tak wciągająca i nie brakuje w niej wielu opisów przygód jakie przezywają bohaterowie na tle życia mieszkańców przynoszących rodzącą się pomału przyjaźń.
Książka Tajemnica mrocznej krypty jest połączeniem kryminału, przygody i powieści obyczajowej skierowanej do młodego czytelnika. Autorka stworzyła wciągającą fabułę i pomysł na osadzenie akcji w rezerwacie indiańskim było świetnym posunięciem. Spotykani bohaterowie na kartach książki są przedstawieni i zarysowani dobrze. Można nimi zainteresować się od samego początku i zostali nakreśleni z głębią pozwalającą ich polubić, a nawet poczuć nić sympatii do nich. Na pewno nie wypadają sztucznie lub jednowymiarowo jak spodziewałem się po nich. Relacje pomiędzy nimi są przedstawione na tyle dobrze, że przyjemnie czyta się ich rozmowy lub przekomarzania. Ukazanie rodzącej się przyjaźni mającej trudne początki Jona, Ricka i Lynn było dobrym posunięciem. Dlatego zżyłem się z nimi bez problemowo i trzymałem kciuki w razie niebezpieczeństwa jakie spotykali na swojej drodze. Dialogi świetnie zostały napisane. Nie brakuje w nich ironii, humoru, powagi i lekkości jaka w nich występuje. Wciągnęły mnie nie pozwalając oderwać się od czytania. Mającą może jakieś drobne niuanse jak na przykład podejście Jona na początku do swoich wakacji, które wraz z rozwojem wydarzeń zmienia się diametralnie. Nic wielkiego przeszkadzającego w czasie czytania, ale pamiętając z drugiej strony, ze książka jest skierowana raczej do młodego czytelnika.
Sięgając po Tajemnicę mrocznej krypty nie spodziewałem się, ze dostanę przyjemną, pełną przygód i ciekawą powieść z sympatycznymi postaciami. Napisaną przyjemnie, przystępnie i z lekkością od samego początku. Akcję prowadzi autorka szybko do przodu nie zwalniając i prowadząc wydarzenia w żwawy sposób nie nudząc ani na chwilę. Podczas czytania wiele dzieje się przez cały czas i wciągnięty zostałem w wir zdarzeń bez problemu. Nawet starszy czytelnik może znaleźć coś dla siebie jeżeli sięgnie po książkę. Zakończenie jakie dostajemy można lekko domyśleć się w jakim kierunku pójdzie. Jednak finał okazał się dobry i wyjaśnienie kradzieży pasuje idealnie do całości. Spodobało mi się i nie mogę na niego narzekać. Końcówka oczywiście pozostawia pewną furtkę do kontynuacji i chętnie bym po nią sięgnął. Tajemnicę mrocznej krypty to fajna powieść z wątkiem kryminalnym, historycznym, sensacyjnym i przygodowym dla młodego czytelnika. Podczas czytania bawiłem się świetnie i nie żałuje czasu poświęconego lekturze, bo spędziłem miło czas przy niej od samego początku. Poruszająca tematykę rodzącej się przyjaźni, chęci przeżycia przygody w wakacje i poznania swoich korzeni. Książka okazała się ciekawa oferująca wiele przygód w czasie czytania. Czasami taka powieść potrafi zaskoczyć swoją fabułą i wciągnąć bez problemowo w swoje szpony mimo wieku czytelnika, do którego jest skierowana. Tak było w tym przypadku. Dlatego pozostawiła po sobie miłe wspomnienia i możliwe, że wróciłbym do niej jeszcze kiedyś jak będzie taka możliwość.
Tajemnica mrocznej krypty Wilmy Alexander jest książka dla młodego czytelnika, po którą sięgnąłem przez przypadek, bo była pod ręką. Zapowiadała się dobrze i ciekawie od samego początku. Dlatego po nią sięgnąłem i miałem nadzieje na wciągającą lekturę z wieloma przygodami młodych bohaterów.
Książka Tajemnica mrocznej krypty jest opowieścią o wakacjach Jona, który trafia do...
2024-01-31
Książka Bezwładność jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorem, które zapowiadało się dobrze i ciekawie. Chociaż miałem swoje obawy sięgając po nieznanego mi autora to jednak moja ciekawość zwyciężyła dając mu szansę na wciągający kryminał lub thriller jaki oczekiwałem dostać. Dlatego sięgnąłem po książkę z wielką nadzieją mając swoje wątpliwości, aby okazały się nie potrzebne.
Książka Bezwładność jest historią małżeństwa Marcina i Renaty borykającymi się z własnymi kłopotami jakie pojawiają się w ich życiu. Autor podzielił swoją historie na rozdziały, w których oddaje głos na przemian jednemu i drugiemu bohaterowi, gdzie pośród przemyśleń wychodzą pomału tajemnice jakie skrywają za zasłoną uprzejmości. Nie odkrywa wszystkiego od razu, lecz stopniuje poszczególne wybory i ujawnia wolno sekrety jakie mają. Dlatego nie uświadczymy tutaj szybkiej akcji i wydarzeń lecących szybciutko do przodu. Oddanie głosu Marcinowi i Renacie w osobnych rozdziałach było nawet dobrym pomysłem, bo tym sposobem poznajemy samych bohaterów. Po przez ukazanie kłopotów, dylematów, wyborów jakich dokonują i zawirowań mogących przynieść niespodzianki jakie występują od czasu do czasu. Wszystko przedstawione zostało z różnych punktów widzenia i przemyśleń nad wspólnym życiem jakie kiedyś prowadzili. Autor początkowo radzi sobie świetnie w ukazaniu relacji pomiędzy nimi, którzy lądują w domu jaki nadaje się do remontu i w mieście Renaty znającej tutaj wszystkich. Małe miasteczko staje się miejscem akcji śledztwa w sprawie morderstwa przyjaciółki bohaterki, które prowadzą dwójka policjantów chcących odkryć prawdę na temat zbrodni. Osadzenie w takim miejscu historii daje wiele możliwości do popisu dla autora, bo małe miejscowości, gdzie wszyscy znają się i mają różne sekrety sprawdzają się świetnie jeżeli chodzi o thrillery lub kryminały. W tym przypadku śledztwo jest potraktowane drugoplanowo, ale jednak wypada ciekawie jeśli chodzi o pozyskane informacje, przesłuchania przez policje świadków i szukania poszlak. Pojawiające się pytania i poszukiwania odpowiedzi stają punktem zwrotnym dalszych wydarzeń jakie następują po sobie w dalszych częściach fabuły. Dobrze poprowadzony zostaje wątek dotyczący dochodzenia jaki ma związek z popełnionym morderstwem i wypadł ciekawie. Jednocześnie autor skupia się najwięcej na relacjach małżonków, rozwinięcia i ukazania ich sekretów, poznanie sąsiadów mogących mieć jakieś informacje i odkrywanie tajemnic z przeszłości niektórych bohaterów. Dorzucając później do tego wszystkiego tajemnicę z czasów wojny i konsekwencje dawnych czynów jakie zostały popełnione na miejscowej ludności. Ponury obraz tamtych dziejów kładący się cieniem na niektóre grupy próbujące przeżyć nie tylko walcząc z wrogiem, ale wykorzystując swoją pozycje do niecnych celów wobec ludności. Autor wrzuca różne pomysły i wątki tworząc swoją opowieść od relacji małżonków, po przez skrywane tajemnice wychodzące na wierzch w wolnym tempie, po przez wojenne historie rzucające światło na pewne miejsce odkryte przez Marcina przez przypadek.
Książka Bezwładność na samym początku skupia się na ukazaniu relacji pomiędzy Renatą i Marcinem odkrywając przed nami sekrety jakie mają, przemyślenia, wnioski do jakich dochodzą i wyborami jakimi kierują się wzbudzając nasze podejrzenia. Najbardziej mieszane odczucia można mieć do żony bohatera, której wątek zostaje rozbudowany o więcej tajemnic i nieraz swoimi wyborami wzbudza niechęć w czasie czytania. Jest postacią cwaną, nieobliczalną, zaradną, inteligentną, która potrafi podejmować decyzje nie bacząc na konsekwencje. Kolejną postacią jest Marcin mający swoje mniejsze sekrety i dokonujący wyborów jakie nie przyniosły mieszanych odczuć. Targające go wątpliwości dotyczące popełnionej zbrodni i dylematy dotyczące małżeństwa są przedstawione w sposób ciekawy. Jego los nie był mi obojętny w czasie czytania i zawsze potrafił wraz z rozwojem zdarzeń wzbudzić moją uwagę. Oprócz głównych bohaterów mamy znacznie później kolejną charakterystyczną postać jaka pojawia się na moment nazwanego Partyzantem, który później swoją opowieścią z czasów wojennych przykuwa uwagę i ukazuje bezmiar okrucieństwa jakie wtedy miało miejsce. Pozostałe postacie na drugim i dalszym planie są zarysowane dobrze, lecz niektóre potrafią być irytujące jak na przykład przełożony Kamili i jego rażące w oczy podejście do ludzi. Zarysowanie poszczególnych bohaterów zmienia się wraz z rolą jaką otrzymali w fabule przez autora do odegrania. Główni bohaterowie wypadają ciekawie i zostali pod względem psychologicznym bardzo dobrze wykreowani. Jednak na dalszym planie różnie z tym bywało i niektóre wypadają dobrze lub nieźle w zależności od roli jaką przewidział dla nich autor. Najlepiej wypadają również relacje pomiędzy Marcinem i Renatą, które zostały przedstawione w sposób ciekawy. Pozostałe relacje między innymi osobami zostały dobrze i nieźle nakreślone. Pojawiające dialogi sprawnie zostały napisane, nie irytują w czasie czytania i dobrze czyta się.
Książka Bezwładność jest po części dramatem rodzinnym, kryminałem, thrillerem, powieścią psychologiczną i obyczajową zarazem. Autor starał się stworzyć historie nie tylko dotyczącą relacji małżonków ze sobą podanych w osobnych rozdziałach, ale wpleść wojenne działania, wpływ na teraźniejsze śledztwo i odpowiedzi jakich poszukują policjanci. Wrzucenie wszystkiego do książki odbiło się niestety nieraz wrażeniem dostania misz maszu jaki jednak otrzymałem. Początkowo skupianie się na życiu bohaterów i ukazywanie pomału pewnych drobnych lub większych sekretów prowadziło w ciekawe rejony. Wraz z rozwojem wydarzeń w tym kierunku robiło się na tyle ciekawie i wciągająco, że czytało mi się dobrze. Przypominała bardziej powieść obyczajową łączoną z psychologicznym thrillerem jaki nieraz lubię przeczytać. Jednak do pewnego czasu, bo wprowadzenie tajemnic związanych z wojennymi działaniami na tym terenie sprawiało wrażenie dodanych nieraz kosztem właśnie relacji Renaty i Marcina. Jakby autor postanowił wprowadzić kolejny wątek, aby tylko pojawił się mimo wszystko w fabule. Nie przyniósł może jakiś większych zaskoczeń, ale również nie przeszkadzał mi w czasie czytania. Pojawił się kosztem budowania relacji między bohaterami i czasami związany był z tajemnicami przeszłości rzutujących na niektórych zdarzenia obecnie. Wątek dotyczący śledztwa prowadzonego przez policje jest potraktowany wybiórczo. Dochodzenie w sprawie morderstwa jest prowadzone dobrze, lecz też autor nie skupia się na nim w zupełności jak można było spodziewać się. Nie brakuje przesłuchań, próbę dowiedzenia się kto za wszystkim stoi i zdobycia w tej sprawie, ale zabrakło pociągnięcia go w większym stopniu niż dostałem. Sama druga połowa książki przypomina sensacyjną fabułę, gdzie akcja potrafi nieraz przyspieszyć w pewnych momentach i nawet zaskoczyć. Pomimo pewnych mankamentów jakie posiada książkę czyta się dobrze i nie przynudzała ze względu na powolne tempo akcji jakie otrzymałem. Wydarzenia też nie ruszają szybko do przodu, lecz właśnie zostały poprowadzone umiarkowanie, czyli najczęściej wolniej, lecz czasami szybciej jak zajdzie potrzeba. Zakończenie książki jest ciekawe i dobre. Jednak końcówka okazała się zaskakująca, bo takiego obrotu spraw nie można było przewidzieć w żadnym wypadku jak dostałem od autora w końcówce.
Książka Bezwładność jest powieścią mającą lepsze momenty i swoje mankamenty. Jednakże pomimo tego czyta się dobrze i wciąga mimo wszystko. Pierwsze moje spotkanie z autorem było w miarę udane, lecz bez szaleństwa. Ciekawy pomysł z dwójką małżonków mających swoje sekrety, przeszłością sięgającą czasów wojennych, sekretami jakie mają mieszkańcy i policyjnego śledztwa prowadzonego w sprawie morderstwa. Autor postanowił połączyć, nieraz powprowadzać różne wątki i dlatego odniosłem wrażenie, że tutaj wszystkiego jest w nadmiarze co przełożyło się na wrażenia po lekturze. Żeby skupił się na czymś w większym stopniu to zapewne wszystko wyszło by lepiej niż otrzymałem. Brakowało mi napięcia w niektórych momentach i zwrotów akcji mogących zaskoczyć mnie bardziej w czasie czytania. Dopiero końcówka wszystko wynagradza i potrafi zaskoczyć jak potrzeba. Sięgając po Bezwładność myślałem, ze otrzymam thriller psychologiczny z kryminalną zagadką do rozwiązania. Nie do końca tak stało się. Autor dodał również trochę dramatu rodzinnego w relacjach bohaterów łącząc ją z powieścią obyczajową i wojenną historią na dodatek. Książka ma swoje lepsze i słabsze strony przez niektóre wątki nagromadzone w fabule. Jednocześnie intryga jaką dostałem była wciągająca i nieraz potrafiła zaskoczyć. Moje spotkanie z pierwszą książką autora wywołuje mieszane odczucia i jestem ciekawy jak wypadają inne jego pozycje jakie wydał. Nie zniechęcam się i wciąż mam nadzieje, ze jak sięgnę po jakiś inną powieść będzie znacznie lepiej niż otrzymałem w tym przepadku. Bezwładność jest dobrą książką mająca swoje wady, ale nie mogę stwierdzić, ze czas poświęcony czytaniu był stracony. Pomimo wolniejszego tempa akcji i wydarzeń w jakich uczestniczą bohaterowie wciąga mimo wszystko i nie miałem odczucia odłożenia jej bez poznania losów bohaterów. Kilka razy mnie zaskoczył autor zwrotami akcji jakie wystąpiły. Książka okazała się dobra, lecz spodziewałem się po niej trochę więcej niż dostałem. Jak pisałem wcześniej nie zniechęcam się i dam jeszcze szansę autorowi w przyszłości sięgając po kolejną jego książkę jak będę miał taką możliwość.
Książka Bezwładność jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorem, które zapowiadało się dobrze i ciekawie. Chociaż miałem swoje obawy sięgając po nieznanego mi autora to jednak moja ciekawość zwyciężyła dając mu szansę na wciągający kryminał lub thriller jaki oczekiwałem dostać. Dlatego sięgnąłem po książkę z wielką nadzieją mając swoje wątpliwości, aby okazały się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-10
Piętno Przemysława Piotrowskiego jest moim pierwszym spotkaniem z autorem, którego Kod Himmlera mam, ale jeszcze nie czytałem. Ciekawy byłem co dostanę, bo kryminał zapowiadał się świetnie i wciągająco. Jest to pierwszy tom z bohaterem Igorem Brudnym, który jako warszawski komisarz musi oczyścić się z zarzutów spowodowanych przez popełnienie przez podobną osobę przestępstwa w Zielonej Górze. Śledztwo prowadzone przez inspektora Romualda Czarneckiego, który podejrzewa Brudnego o popełnienie zbrodni. Jednak sam komisarz będzie musiał odkryć swoją przeszłość i odnaleźć odpowiedzi na wiele pytań jakie wychodzą podczas śledztwa.
Książka Piętno jest moim pierwszym spotkaniem, chociaż zawsze gdzieś przewijała się w opiniach to teraz miałem okazje przeczytać. Sam autor zaproponował nam mroczny i makabryczny kryminał z komisarzem Igorem Brudnym w roli głównej. Zaczyna się od mocnego początku i dawkowanie napięcia wychodzi autorowi świetnie. Śledztwo prowadzone jest dwukierunkowo, które zazębia się ze sobą. Warszawski twardy glina zostaje wysłany do Zielonej Góry w celu pomocy tamtym organom ścigania. Jest łudząco podobny do poszukiwanego mordercy i dlatego musi odnaleźć odpowiedzi o swoje pochodzenie. Ten wątek zostaje rozwinięty w miarę rozwoju akcji, gdzie bohater w pogoni poznania prawdy musi zmierzyć się z nieobliczalnym przeciwnikiem jakim jest morderca. Drugi wątek dotyczy śledztwa prowadzonego przez inspektora Czarneckiego, który wraz z makabryczną grą z mordercą musi powstrzymać go za wszelką cenę i odkryć kto nim jest. Śledztwo w obu przypadkach jest poprowadzone bardzo dobrze i wiele dzieje się podczas czytania. Autor nie oszczędza na mocnych i makabrycznych opisach, nieraz mamy krwawe porachunki lub walkę ofiary z mordercą. Pojawienie się tego trzeciego wątku wnosi wiele ciężkiego klimatu i mrocznej atmosfery. Opisy działań mordercy są przedstawione szczegółowo i bez żadnej taryfy ulgowej. Nie wiemy kto za wszystkim stoi i jakie ma swoje motywy postępowania. W czasie rozwoju śledztwa wychodzą różne poszlaki, które mimo wszystko czasami dokładają cegiełkę do zagadki, ale nie pozwalają za wcześnie odkryć prawdy. Pojawiają się mylne i fałszywe tropy prowadzące do donikąd. Zwroty akcji powodują zmienienie wszystkiego w jednej chwili i nie pozwalają domyśleć się niczego. Kryminał jest zaskakujący i dobrze skonstruowany. Podczas czytania nie brakuje trupów, które pojawiają się często na kartach książki. Jest często krwawo, brutalnie i nie brakuje przemocy. Pomimo tego nieraz pojawiają się pewne zdania pod koniec rozdziału jakby zdradzające kolejne wydarzenia mogące zdarzyć się niedługo. Takie wprowadzenie spojlerów przeszkadzało mi, bo chciałem być zaskoczony toczącymi wydarzeniami. Jeszcze starcia bohatera z mordercą wskazują, że może być nad wyraz wytrzymały i nawet pomimo postrzałów dalej może uciekać lub atakować. Trochę dla mnie to było nierealne, lecz jako przeciwnik potrafił zaskakiwać i to liczyło się dla mnie.
Bohaterem książki jest Igor Brudny ze swoimi tajemnicami i sekretami jakie skrywa z przeszłości. Nieraz nie pozwalającymi mu zapomnieć o swoim pochodzeniu i odkrywaniu prawdy. Jego sylwetkę nakreślono pod względem psychologicznym, zachowania i cech charakteru świetnie. Jest pełnokrwistą postacią, twardym i dobrym gliniarzem. Przypominał mi w czasie czytania postać z czarnych kryminałów jakie kiedyś czytałem. Nie bojący się walki, mający swoje tajemnice, nie odpuszczający, oschły i zawsze gotowy do działania. Można go polubić i poczuć sympatie do niego. Druga postacią jest inspektor Romuald Czarnecki, który prowadzi własne śledztwo i w sprawie morderstw. Jego zarys sylwetki też jest nakreślony świetnie i można go polubić od samego początku. Mający nosa do spraw kryminalnych, nie odpuszczający i zawsze umiejący poskładać elementy zagadki. Jest postacią pojawiającą się również często i ciekawą jak Igor Brudny. Oprócz nich dostajemy wiele pomniejszych i na drugim planie bohaterów mających do odegrania rolę w wydarzeniach. Podział na dobrych i złych jest widoczny jak na tacy w czasie czytania. Trochę szkoda, bo lepiej byłoby dodać inne kolory szarości, aby miały większą głębie. Jednak mimo wszystko nie dostałem papierowych i jednowymiarowych głównych bohaterów. Na dalszym planie jednak bywało różnie z postaciami, które nieraz pojawiały się, odegrały rolę i znikały raptem. Relacje pomiędzy bohaterami były przedstawione ciekawie i wciągająco. Nie pachniało w nich sztucznością, wymuszeniem, ale zawsze były wyraziste i wciągające. Dialogi świetnie napisane, nieraz pojawiały się w nich emocje i wciągnęły mnie. Wnosiły wiele do samej historii, poznania skrywanych tajemnic, ujawnienie informacji i sekretów. Czytając je nie męczyłem się i wypadały naturalnie.
Książka Piętno okazała się mrocznym kryminałem z dawką brutalności, makabry i przemocy. Poruszający tematykę sierocińca i krzywdy jakie mogą wpłynąć na dalszy rozwój dziecka. Mające swoje odbicie w dorosłym życiu i ich konsekwencje. Na pewno odpowiedzi na temat miejsca wychowania, gdzie patologia może mieć wpływ na późniejsze życie. Niektórzy mogą sobie dać z tym radę, ale inni utopią się w tym wszystkim pozwalając przejąć kontrolę nad swym życiem. Kryminał dzieje się w Zielonej Górze, gdzie dochodzi do makabrycznych morderstw. Łudząco podobna osoba do Brudnego może być sprawcą, który coraz bardziej zacieśnia krąg wokół siebie i padają kolejne ofiary jego działalności. Bohater musi zmierzyć się ze swoją przeszłością i odkryć prawdę dotyczącą swojego dzieciństwa. Tylko siostra zakonna i inni opiekunowie mogą mu pomóc w poznaniu prawdy. Mogą rzucić odpowiedzi na temat jego pochodzenia i kim był zanim został policjantem. Jednak pojawienie się koszmaru sennego przywołuje niechciane wspomnienia z dzieciństwa. Właśnie takie momenty tworzą tutaj dobry mroczny klimat i potrafią wzbudzić zastanowienie się co powoduje koszmary jakimi jest dręczony bohater. Dodatkowo nie brakuje sporej ilości makabry, krwawych scen, brutalności i dawki przemocy. Zakończenie jakie dostajemy jest dobre, trochę dla mnie przekombinowane, ale ciekawe.
Sięgając po książkę Piętno nie spodziewałem się tak dobrego kryminału z dawką makabry i brutalności jaki dostałem. Miałem książkę na oku, bo ciągle wyskakiwała i cieszę się z przeczytania. Historia wciąga od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się od niej. Akcja poprowadzona została dynamicznie i ciągle biegnie do przodu. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie nudziłem się podczas czytania. Czas spędzony z książką był dla mnie ciekawy i wciągający. Jestem zadowolony z tego co dostałem i nie żałuje sięgnięcia po niego. Piętno jest pierwszym tomem przygód Igora Brudnego, który sprawił chęć sięgnięcia po kolejną część jego przygód. Piętno jest mrocznym i posępnym kryminałem, który czytało mi się świetnie i dobrze bawiłem się w czasie lektury. Dla fanów mocnych i makabrycznych kryminałów.
Piętno Przemysława Piotrowskiego jest moim pierwszym spotkaniem z autorem, którego Kod Himmlera mam, ale jeszcze nie czytałem. Ciekawy byłem co dostanę, bo kryminał zapowiadał się świetnie i wciągająco. Jest to pierwszy tom z bohaterem Igorem Brudnym, który jako warszawski komisarz musi oczyścić się z zarzutów spowodowanych przez popełnienie przez podobną osobę przestępstwa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-22
Książka Czerń kruka Ann Cleeves zapowiadał się ciekawie i miałem nadzieje na dobry kryminał jaki chciałem otrzymać od autorki, która pojawiła się kiedyś w moim kręgu zainteresowania. Sięgając po pierwszy tom cyklu miałem swoje obawy jak również nadzieje na klimatyczny kryminał osadzony w Szetlandach z wielowątkową zagadką kryminalną, która będzie ciekawa i wciągająca. Dlatego z chęcią zabrałem się do czytania.
Autorka akcje swojego kryminału osadziła w Szetlandach, na małej wyspie pośród niczego, gdzie na spokojne dotychczas życie mieszkańców kładzie się cień popełnionej zbrodni. Osadzenie swojej fabuły w takim miejscu jest zawsze świetnym pomysłem, który w tym przypadku sprawdza się dobrze. Mieszkający tam ludzie znają się ze sobą z widzenia lub są sąsiadami skrywając wiele sekretów lub tajemnic za drzwiami swoich domów. Za sprawą popełnionego morderstwa pada na nich strach, gdy uświadomią sobie, że każdy może być sprawcą i morderca znajduje się wśród nich. Nie brakuje atmosfery osaczenia i zimowego klimatu jaki jest obecny od samego początku. Często surowy i mroźny dodaje fabule wdzięku i swojego uroku w czasie czytania. Autorka potrafiła świetnie sobie poradzić w tym aspekcie, który właśnie podkreślając uczucie osaczenia, strachu i niepewności. Do popełnionej zbrodni zostaje przydzielony Jimmy Perez i przybywający ze Szkocji jego koledzy próbujący w trakcie dochodzenia poznać i odkryć prawdę stojącą za morderstwem nastoletniej Catherine Ross. Zagłębiając się w życie poszczególnych mieszkańców, przesłuchując świadków i badając poszlaki jakie pojawiają się zbierają elementy zagadki próbując poznać odpowiedzi na wiele pytań. Odkrywają wiele sekretów i tajemnic mieszkańców jakie skrywają, które mogą być przyczyną i motywami sprawcy. Jeżeli chodzi o podejrzanych to już na samym początku mamy samotnika i swego rodzaju dziwaka Magnusa podejrzewanego o popełnienie zbrodni od samego początku. Jednocześnie autorka tak prowadzi śledztwo, ze mimo tego nie możemy być pewni niczego do samego końca kim jest sprawca. Nie odkrywa za szybko wszystkich kart i dopiero wraz z rozwojem wydarzeń wychodzą pewne poszlaki mogące przynieść tropy do sprawdzenia. Dochodzi do głosu przeszłość i zbrodnia jaka wtedy została popełniona na nastolatce kładąca się cieniem na społeczności wyspy. Mieszając dawne sprawy z prowadzoną przez Jimmy Pereza skupia się na odpowiedziach i odkryciu prawdy. Dlatego sprawa wydaje się pogmatwana od samego początku i nie jednoznaczna w ocenie. Nie brakuje tutaj podsuwania fałszywych i mylnych tropów mogących nieraz prowadzić w ślepe zaułki w czasie czytania. Pojawiające się zwroty akcji w fabule nie pozwalają domyśleć się niczego i utrudniają wszystko przynosząc zmiany kierujące nasze podejrzenia na inne tory niż mamy swoją powziętą już decyzje w tej sprawie.
Spory wpływ na wydarzenia mają retrospekcje dotyczące poszczególnych postaci i zarysowanie tła obyczajowego odgrywającą nie bagatelną rolę we wszystkim. Poznajemy życie mieszkańców od podszewki jakie prowadzą. Poszczególne wybory, skrywane tajemnice, sekrety mogące mieć wpływ na teraźniejsze wydarzenia i przeszłość jaka zostaje nam przedstawione w retrospekcjach. Rzucane podejrzenia i wydarzenia mające wpływ na wielu jej mieszkańców do tej pory, którzy nie zapomnieli niczego. Jednocześnie sami mają wiele do ukrycia, gdzie na małej wyspie jest trudne do realizacji w kwestii utrzymania w sekrecie pewnych informacji. Bohaterowie zasiedlający karty książki zostały przez autorkę bardzo dobrze nakreśleni od samego początku i bywają ciekawi. Jimmy Perez jest dobrym śledczym znającym lokalną społeczność, która nie jest zbyt ufna wobec obcych. Dlatego często na jego barki spada powiadomienie lub zdobywanie informacji podczas przesłuchań jakie prowadzi. Sympatyczny bohater otwarty na wiele możliwości mający własne problemy i dylematy. Oprócz niego spotykamy wiele pomniejszych i na drugim planie postaci mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorkę. Mają własne cechy charakteru, zachowanie i dokonują wyborów. Zostali obdarzeni głębią, nieraz wyraziści i z bardzo dobrym zarysowaniem pod względem psychologicznym. Niektóre wzbudzają nić sympatii w nas podczas czytania lub mieszane odczucia jakie związane są z dokonanymi wyborami. W zależności od zachowania i powziętych decyzji nasz odbiór postaci może zmienić się diametralnie niż możemy sądzić na początku. Obdarzeni różnymi odcieniami szarości bywają ciekawi i nieraz przekonują do siebie. Relacje łączące poszczególnych bohaterów mają spory wpływ na wszystko co dzieje się w książce. Autorka potrafiła ukazać powiązania między nimi, skrywane emocje, niegodziwość, chciwość, zazdrość i sekrety jakie skrywają. Może mające wpływ na popełnione morderstwo, które okazuje się wielowątkowe przez to wszystko. Wpływające nie tylko na wydarzenia z przeszłości, lecz także na teraźniejsze obecne dochodzenie prowadzące w różnych kierunkach. Pojawiający się strach spowodowany morderstwem jeszcze bardziej komplikuje sytuacje i każdy podejrzewa każdego. Jeżeli chodzi o dialogi zostały napisane świetnie i wciągają.
Książka Czerń kruka okazał się na tyle ciekawa, że przeczytałem szybko i wciągnęła mnie od początku. Kryminał połączony z thrillerem i powieścią obyczajową na dodatek. Autorce z takiego miksu wyszedł smaczny kąsek w postaci książki osadzonej na małej wyspie z mieszkańcami z małej społeczności, gdzie popełnione przestępstwa są na tyle powtarzalne i nie takie groźne. Wszystko zmienia właśnie znalezienie Catherine Ross i pada cień przerażenia na każdego mieszkańca. Rzucanie podejrzenia na Magnusa było dobrym posunięciem, bo w czasie retrospekcji z jego udziałem czuć było napięcie i jakieś skrywane sekrety utrzymywane w tajemnicy. Nieszczęśliwy, odtrącony i osamotniony, łaknący towarzystwa i zrozumienia. Śledztwo prowadzone przez Jimma było wielowątkowe, lecz także swój udział miały pozostałe postacie jakie pojawiają się w fabule. Przedstawiając wydarzenia z ich punktu widzenia albo po prostu przez relacje nieraz potrafią zaskoczyć ładnym twistem zmieniającym co nie co mimo naszych podejrzeń. Dlatego trudno było odgadnąć motyw i kim jest sprawca do samego końca. Ciekawie zapowiadający się wątek z Fran i jej córką został ukazany bardzo dobrze. W niektórych sytuacjach brakowało mi więcej emocji niż podanie na surowo zdarzeń jak otrzymywałem. Czasami miałem wrażenie, ze skupiając się na pobocznych bohaterach robi autorka to kosztem głównej postaci prowadzącej śledztwo. Trochę brakowało mi nieraz ukazania pracy przysłanych kolegów Jimmego ze Szkocji w tym wszystkim. Oprócz tego jakieś drobne niuanse mogły pojawić się w czasie czytania. Pomimo tego dostałem dobry kryminał z ciekawymi wątkami osadzone w labiryncie wzajemnej podejrzliwości, tajemnic i kłamstw wśród małej społeczności. Zakończenie potraktowane z wyczuciem, nie za szybko poprowadzone i wyjaśniające wiele wątków jakie pojawiają się w fabule. Dlatego finał spodobał mi się i ciekawie wypadł zaskakując mnie w niektórych momentach. Najbardziej w końcówce, gdy poznałem kim jest sprawca i jakimi motywami kierował się. Nie odgadłem do samego końca i takiego obrotu sprawy nie spodziewałem się po autorce w zakończeniu jakie dostałem.
Książka Czerń kruka jest kryminałem z domieszką thrillera i powieści obyczajowej, która zapowiadała się ciekawie i miałem nadzieje na dobry kryminał. Akcja została poprowadzona z wyczuciem, nieraz niespiesznie, ale w większości w równym tempie do przodu. Stawiająca na tworzenie pewnego klimatu osaczenia i atmosfery niepokoju wśród mieszkańców Szetlandu związanej z popełnionym morderstwem. W czasie czytania wiele dzieje się i mimo takiego prowadzenia akcji nie uświadczymy męczących opisów w czasie czytania. Wydarzenia toczą się swoim równym tempem raz przyspieszając i zwalniając czasami jak zajdzie potrzeba. Jednak mimo takiego prowadzenia akcji nie sposób nudzić się w czasie czytania. Intryga zaprezentowana przez autorkę jest wielowątkowa, najeżona retrospekcjami, wciągająca i potrafiąca trzymać w napięciu od początku do końca. Zagłębiając się w fabułę pełną tajemnic, podejrzeń z atmosferą osaczenia nie sądziłem, ze kryminał mnie wciągnie i nie pozwoli oderwać się od niego. Czerń kruka jako pierwszy tom wypadł dobrze mimo moich obaw i pewnych niuansów. Autorka potrafiła stworzyć ciekawą zagadkę kryminalną, która okazał się wciągająca i niezwykle skomplikowana. Nie pozbawiona atmosfery niepokoju i zimowej scenerii dodającej jej klimatu w czasie czytania. Zagłębionej w zawiłości relacji, kłopotów, dylematów, dokonywanych wyborów przez postacie, zanurzonych w sekretach i tajemnicach jakie skrywa społeczność małej wyspy. Dlatego kryminał po przeczytaniu spodobał mi się i wypadł zadowalająco na tyle, ze chętnie przeczytam kolejne części i inne książki autorki jak nadarzy się ku temu okazja.
Książka Czerń kruka Ann Cleeves zapowiadał się ciekawie i miałem nadzieje na dobry kryminał jaki chciałem otrzymać od autorki, która pojawiła się kiedyś w moim kręgu zainteresowania. Sięgając po pierwszy tom cyklu miałem swoje obawy jak również nadzieje na klimatyczny kryminał osadzony w Szetlandach z wielowątkową zagadką kryminalną, która będzie ciekawa i wciągająca....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-17
Umysł zabójcy jest pierwszym tomem przygód Zoe Bentley napisanym przez nie znanego mi wcześniej autora Mike Omera. Książka zapowiadała się na dobry kryminał, a może nawet thriller, który wydawał się ciekawy i mógł przynieść nie jedną niespodziankę w czasie czytania. Dlatego mimo pewnych obawę i z nadzieją sięgnąłem po niego spodziewając się wciągającej i niezwykłej zagadki kryminalnej.
Książka Umysł zabójcy jest pierwszym tomem przygód Zoe Bentley poproszonej o pomoc w sprawie szaleńca balsamującego kobiety i układaniu w pozach sugerujących, że pozostały żywe. Lokalna policja próbuje poprzez śledztwo powstrzymać sprawcę za wszelką cenę, ale nie przynosi to żadnych rezultatów. Do sprawy zostaje zaangażowana na miejsce poproszonego eksperta przez miejscową policje Zoe Bentley próbująca wejść w skórę nieuchwytnego mordercy, który nie zawaha się nad realizacją swoich chorych fantazji. Autor prowadzi dochodzenie bohaterów w sposób bardzo dobry skupiając się nie tylko na śladach z miejsc zbrodni lub wychodzących podczas śledztwa poszlakach. Policyjne działania wraz z bohaterami są żmudne i czasochłonne za sprawą sprawdzania wychodzących na światło dzienne tropów. Sprawdzenie każdej informacji lub przesłuchiwanie świadków może przybliżyć albo nawet prowadzić w ślepy zaułek. Dlatego od początku nie możemy być pewni niczego i dopiero wraz z rozwojem dochodzenia pomału pojawiają się jakieś elementy mogące prowadzić do rozwiązania zagadki. Nie odkrywając za szybko wszystkich kart i dawkując pozyskane poszlaki autor gmatwa śledztwo nie pozwalając na odkrycie prawdy od samego początku. Skupiając się na miejscach zbrodni i pozostawionych śladów Zoe Bentley próbuje wejść w umysł szaleńca dokonującego morderstwa. Mająca do tego predyspozycje jako psycholog kryminalny bada każdą możliwość. Partnerem zostaje agent specjalny Tatum Grey, z którym na początku nie może znaleźć nici porozumienia, ale wraz z rozwojem akcji coraz bardziej dogadują się ze sobą. Śledztwo nie zostało pozbawione zwrotów akcji jakie występują i nieraz zmieniają nasze podejrzenia kierując na różne tory w czasie czytania. Dlatego nie możemy być pewni niczego i zawsze coś nowego może wydarzyć się zmieniając wszystko za sprawą podsuwania fałszywych tropów lub zmyłki zmieniającej wiele w czasie czytania. Fabuła przez taki zabieg staje się pogmatwana i mogącą zaskoczyć nie jeden raz jak tylko zagłębimy się w sprawę. Oprócz dochodzenia dostajemy retrospekcje z punktu widzenia sprawcy, który poluje na swoje ofiary ogarnięty psychopatycznymi celami jakie chce osiągnąć za wszelką cenę. Widok jego działania przeraża i zarazem autor nie stroni od makabry w takich sytuacjach, lecz dostajemy jej w mniejszych ilościach niż spodziewałem się po takiej książce. Bardziej skupia się na rozwiązaniu sprawy, złapaniu sprawcy i poznaniu motywów jakimi kieruje się wciągając bohaterów w szaleńczą grę od samego początku. Na Zoe Bentley i jej zdolnościach wyciągania wniosków, próby wejścia w umysł szaleńca i ukazanie wniosków jakie może wysnuć. Prowadzących do obrazu działalności mordercy i jego motywów, aby nakreślić jego postać i za sprawą tego pomóc w schwytaniu sprawcy. Jednak nad nią również kładzie się cień z przeszłości, pozostawiając swój ślad do tej pory. Kryminał wciągający i pogmatwany z ciekawym wątkiem kryminalnym i dobrze wyważonym tłem obyczajowym na dokładkę tworząc razem całość.
Książka Umysł zabójcy posiada ciekawych bohaterów jacy występują w fabule, którzy zostali dobrze zarysowani pod względem psychologicznym. Mający swoje cechy charakteru, zachowania, kłopoty, dylematy i dokonujące wyborów. Główną postacią jest Zoe Bentley, której przeszłość wydaje się, że ją dogania i powoduje przywołanie demonów jakie ją trawią. Autor skupia się na bohaterce ukazując jej przeżycia mający swój początek w przeszłości i mogące mieć wpływ na teraźniejszość. Jest postacią zdecydowaną, obowiązkową, twardą, mająca zmysł obserwacji, wyciągania wniosków z pozyskanych elementów układanki i posiadającą wiedzę zdolną na próbę wejścia w umysł sprawcy bez problemowo. Kładący się cień nad nią w kwestii przeszłości tylko dopełnia obrazu jaki dostajemy. Oprócz tego cofnięcie się w retrospekcjach do czasów nastoletnich było na tyle ciekawy zabieg zastosowany w tym przypadku przynoszący kilka odpowiedzi dlaczego wybrała taką drogę. Dzięki temu poznajemy obraz dotyczący demonów jakie ją trapią i dramatycznych momentów przyprawiających o niepokój w czasie czytania. Jednak wszystko zostało ładnie połączone z teraźniejszymi wydarzeniami i sprawą jaką obecnie prowadzi. Poznając bohaterkę można nie tylko zainteresować się, ale poczuć nić sympatii do niej od razu. Mimo bronienia swojego zdania i zdecydowania polubiłem od początku jej postać kibicując w trudnych momentach. Drugim bohaterem wybijającym się spośród innych jest agent specjalny Tatum Grey, który wraz z Zoe ma tworzyć duet przydzielony do śledztwa. Podchodzący nieraz na luzie i nie przejmujący się niczym jest skuteczny w działaniu jak zajdzie potrzeba. Sympatyczna postać jaką dostałem, która tworzy z Zoe ciekawy duet jaki wzajemnie się uzupełnia. Początkowo relacje bohaterów były oziębłe i zawodowe. Jednak po pewnym czasie nabrały pomału barwy i wiele zmieniło się w nich na dobre. Dlatego spodobały mi się i mam nadzieje, ze nadal będą rozwojowe w następnych tomach. Mogę wspomnieć o postaci sprawcy, która wywołuje niepokój swoimi działaniami, stanowczością i pędem do osiągnięcia swoich chorych celów. Przerażające są retrospekcje z jego udziałem i tym co robi pod każdym względem. Chciałem żeby poniósł karę za swoje występki. Oprócz główniejszych bohaterów spotykamy oczywiście pojawiające się na drugim i dalszym planie mające do odegrania rolę w fabule jaką przewidział autor. Dostałem bardzo dobrze zarysowane, mające głębie postacie, a nie jednowymiarowe. Nawet pojawiające się na moment lub dłużej wypadają dobrze. Relacje między poszczególnymi bohaterami wypadają ciekawie i wciągają. Dialogi napisane zostały dobrze i nie brakuje w nich humoru, docinków i poważnych momentów. Dlatego wywołują czasami emocje w czasie czytania i wciągają od początku.
Książka Umysł zabójcy jest kryminałem z domieszką thrillera i warstwą obyczajową z lekkim dramatem rodzinnym związanym z przeszłością bohaterki. Autor stworzył powieść, w której nie brakuje zwrotów akcji i różnych tropów jakie pojawiają się w czasie czytania mogące prowadzić w ślepe zaułki albo przynieść odpowiedzi na pytania. Otrzymałem wielowątkową fabułę, w której główne skrzypce gra sprawa zabalsamowania kobiet i powstrzymanie sprawcy. Jednak nad wszystkim kładzie się cień przeszłości bohaterki zmuszona poradzić sobie z traumą. Do tego dochodzi wątek związany z działalnością sprawcy w retrospekcjach jaki pojawia się wzbudzając niepokój w czasie czytania. Autor poradził sobie bardzo dobrze mimo wprowadzenia kilku wątków do swojej książki tworząc z niej zazębiające się wraz z rozwojem wydarzeń wątki w jedną całość. Nie można odczuć nawet, że któryś przejmuje władzę nad akcją, bo były wyważone i świetnie wkomponowane łącząc się ze sobą. Śledztwo obfituje w zwroty akcji i potrafi być wymagające dla bohaterów. Nie wszystko jest takie oczywiste, jasne jak można było by spodziewać się i potrafi być pogmatwane. Rzucając cienie podejrzeń na kilka osób do końca nie można przewidzieć kim był sprawca i sam tego nie odgadłem mimo swoich typowań w tym kierunku. Świetną robotę wykonuje Zoe chcąc posklejać w całość poszczególne elementy informacji, analizując i tworząc portret psychologiczny sprawcy. Czerpiąc z ustaleń, przesłuchiwań świadków, poszlak i wychodzących na światło dzienne śladów z miejsc zbrodni. Na pewni irytująco wypada Marcuso szefowa bohaterów, która potrafi być opryskliwa, nieprzyjemna i wszyscy jej boją się wokół. Czasami w początkowej znajomości z bohaterką Tatum nie potrafił wysłuchać co do powiedzenia ma Zoe. Nawet wtedy gdy już dobrze poznali się krzywo patrzył na jej wnioski dotyczące przeszłości jaką skrywa mogącym być kluczem do sprawy. Niektórym może przeszkadzać kolejny bohater z traumatyczną przeszłością i swoimi tajemnicami jakie posiada, ale nie mi. Oprócz tego może jakieś drobne niuanse pojawiały się jeszcze przy czytaniu. Pomimo tego kryminał czyta się szybko i wciąga od pierwszych stron. Zakończenie jest odpowiednie i wyjaśniające wszystko. Nawet finał potrafił mnie lekko zaskoczyć w kwestii sprawcy, bo spodziewałem się kogoś innego na tym miejscu. Nie został szybko poprowadzony tylko ładnie rozłożony w czasie co spowodowało, że spodobał mi się i wypadł ciekawie mimo moich obaw. Końcówka pozostawia pewną furtkę do kontynuacji zapowiadającą się ciekawie i możliwie mrocznie.
Książka Umysł zabójcy jest kryminałem dobrym, gdzie zrobienie z bohaterki psychologa kryminalnego było świetnym pomysłem. Intryga prowadzona przez autora wciąga i potrafi trzymać w napięciu od początku. Skupiając się na analizowaniu przez Zoe poszlak i szukanie dowodów śledztwo wiele na tym zyskuje robiąc się ciekawe. Akcja została poprowadzona szybko do przodu, jest kilka twistów i wiele dzieje się podczas czytania. Bohaterowie uwikłani w dochodzenie z mającą dramatyczną przeszłość Zoe wypadają ciekawie od samego początku. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie, może czasami jest lekkie zwolnienie, lecz zawsze nie na długo, aby męczyć w czasie czytania nas. Dlatego dobrze spędziłem czas z książką i nie nudziłem się. Umysł zabójcy okazał się udanym wyborem, po który warto było sięgnąć i przeczytać. Nie spodziewałem się wiele po nim, lecz zaskoczył mnie i trzymał w napięciu od samego początku. Napisany lekko, przystępnie i przyjemnym stylem przez autora. Dlatego tak dobrze czyta się i spędziłem z książką miło czas. Nie zabrakło mocniejszych scen, pościgów, strzelanin, analizowania śladów, dozy humoru w relacjach i małej dawki makabry jaka pojawiła się. Sięgając po Umysł zabójcy nie nastawiałem się za bardzo na coś odkrywczego, bo nie wiedziałem czego spodziewać się po nim, lecz dostałem porządnie napisany kryminał z ciekawą bohaterką w osobie Zoe, której partneruje mający luźne podejście do wszystkiego Tatum. Mam nadzieje, ze duet w kolejnych częściach będzie rozwijany pod kontem pogłębienia relacji i rozwiązywania spraw. Książka okazał się na tyle ciekawa i wciągająca, że na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorem. Chętnie sięgnę po kolejne tomy przygód bohaterów i zapoznam się z następnymi sprawami jakie będą prowadzić.
Umysł zabójcy jest pierwszym tomem przygód Zoe Bentley napisanym przez nie znanego mi wcześniej autora Mike Omera. Książka zapowiadała się na dobry kryminał, a może nawet thriller, który wydawał się ciekawy i mógł przynieść nie jedną niespodziankę w czasie czytania. Dlatego mimo pewnych obawę i z nadzieją sięgnąłem po niego spodziewając się wciągającej i niezwykłej zagadki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-12
Książka Tajemnica kopalni złota jest przygodowo kryminalno powieścią dla młodzieży, po którą sięgnąłem nie spodziewając się po niej za wiele. Chciałem miło i sympatycznie spędzić czas z lekką powieścią do czytania. Dlatego moją uwagę zaprzątnęła nie czytana wcześniej powieść nie znanej mi autorki, która zapowiadała się dobrze.
Książka Tajemnica kopalni złota jest opowieścią o odziedziczonym domu po zmarłym dziadku, do którego wprowadzają się Bradfordowie w Colville w stanie Ontario. Niestety radość psuje włamanie jakie zastają bohaterowie. Charlie wraz z poznaną Lisą i swym bratem muszą dowiedzieć się jaką tajemnice skrywał dziadek i dlaczego włamano się do ich domu, w którym nic nie zginęło.
Książka Tajemnica kopalni złota jest historią łączącą kryminalną intrygę z przygodą i ciekawym tłem obyczajowym. Bohaterowie uwikłani w sprawę włamania, a później przedziwnych zdarzeń próbują z różnymi skutkami dowiedzieć się kto za wszystkim stoi i jakimi motywami kieruje się. Autorka zgrabnie prowadzi śledztwo od samego początku, które zawiera nawet kilka zwrotów akcji. Jednocześnie pamiętając do kogo jest skierowana to nie brakowało podchodów, śledzenia i ucieczek naszych młodych bohaterów. Na pewno pomału odkrywanie poszczególnych poszlak spodobało mi się i mimo podejrzeń co do sprawcy dopiero w końcówce poznajemy prawdę o nim. Z wyczuciem autorka ujawnia poszczególne informacje i ślady prowadzące w przeszłość. Dzieje się nie za szybko, lecz przynoszące nieraz możliwość poznania pewnych dowodów czasami prowadzą w ślepe zaułki. Badanie przez bohaterów tropów jakie pojawiają się wraz z rozwojem prowadzonego śledztwa nie są wolne o podsuwanie fałszywych śladów i zmyłek jakie stosuje autorka w swej książce. Dlatego intryga posiada wiele zwrotów akcji i potrafiła trzymać w napięciu od samego początku do końca. Oprócz dochodzenia dostajemy obrazy nastoletnich bohaterów mających swoje problemy i dylematy. Warstwa obyczajowa została w sposób świetny nakreślona i wciągnęła mnie. Relacje łączące poszczególne postacie wypadły interesująco i wspaniale. Nie pozbawione często lekkości, humoru, przekomarzania i rodzącej się przyjaźni wypadają bardzo dobrze. Autorka potrafiła zarysować ich postacie pod względem psychologicznym świetnie i możemy się z nimi utożsamiać od samego początku. Sympatyczni bohaterowie, których można polubić bez problemów i trzymać za nich kciuki w groźnych momentach. Przeżywają razem wiele niebezpiecznych przygód próbując poznać tajemnicę sprzed lat i powstrzymać sprawcę. Podczas czytania czuć do kogo jest skierowana książka, ale nie przeszkadzało mi to cieszyć się z czytania. Bohaterowie wypadają świetnie, są wyraziści i wielowymiarowi. Nie dostałem papierowych postaci tylko posiadający głębie i odcienie szarości w sobie. Chociaż czuć tutaj kto może być dobry, a kto zły nie przeszkadzało mi to podczas czytania. Tajemnica kopalni złota jest lekką, przyjemną i wciągającą książką, która ma fajnych bohaterów i tajemnicę do odkrycia.
Książka Tajemnica kopalni złota mimo skierowania do młodzieży to jednak ktoś nawet starszy może bawić się dobrze w czasie czytania. Autorka posługuje się lekkim, przyjemnym, przystępnym, barwnym z dozą humoru i przygód stylem. Dlatego fabuła wciągnęła mnie od początku i miło spędziłem z nią czas. W czasie czytania wydarzenia lecą do przodu w szybkim tempie i wiele dzieje się w historii podczas czytania. Akcję poprowadzono również szybko do przodu, która nie zatrzymuje się ani na moment. Dlatego nie nudziłem się przy niej i jestem zadowolony z tego lekkiego kryminału przygodowego mimo skierowania go do młodzieży. Spodobali mi się bohaterowie główni jacy zostali tutaj wprowadzeni do fabuły. Przemili i sympatyczni od początku zjednały sobie moją uwagę oraz przychylność. Śledztwo prowadzone jest z wyczuciem i posiada kilka zwrotów akcji co spodobało mi się. Może jakieś drobny niuans pojawił się, lecz nie zwraca na siebie za dużo uwagi. Zakończenie było dobre, lecz pod koniec wiadomo było jaki finał dostaniemy. Nie za szybko wszystko kończy się, a nawet pojawia się lekka furtka do kontynuacji. Książka Tajemnica kopalni złota jest pozycją dla młodzieży, którą przyjemnie czyta się i wspominać będę dobrze. Nie spodziewałem się lekkiego kryminału połączonego z przygodą, humorem i tajemnicą sprzed lat na jaką natrafiają nastoletni bohaterowie. Jednak wszystko było świetnie przedstawione i wciągnęło mnie, że bawiłem się przy niej wspaniale. Książka zaciekawiła mnie od początku i potrafiła trzymać w napięciu do końca. Dlatego chętnie zapoznam się jak będę miał okazje z innymi pozycjami książkowymi na jakie może trafie napisane przez autorkę.
Książka Tajemnica kopalni złota jest przygodowo kryminalno powieścią dla młodzieży, po którą sięgnąłem nie spodziewając się po niej za wiele. Chciałem miło i sympatycznie spędzić czas z lekką powieścią do czytania. Dlatego moją uwagę zaprzątnęła nie czytana wcześniej powieść nie znanej mi autorki, która zapowiadała się dobrze.
Książka Tajemnica kopalni złota jest...
2024-01-10
Zjawa jest moim kolejnym spotkaniem z komisarzem Erykiem Deryło i Tamarą Haler, które zapowiadało się dobrze. Byłem ciekawy co tym razem autor będzie miał do zaproponowania i jaki mroczny kryminał dostanę. Do tej pory nie zawiodłem się na książkach z tego cyklu i miałem wielką nadzieje, że tym razem też tak będzie. Na moje kolejne spotkanie z bohaterami czekałem z niecierpliwością chcąc poznać kolejne losy komisarza Deryło i Tamary Haler w nowej części ich przygód.
Książka Zjawa rozpoczyna się od makabrycznego morderstwa w jakie zostaje zaangażowana Haler, która musi sobie radzić bez komisarza pogrążonego w śpiączce po poprzednich wydarzeniach. Mając do pomocy Brzeskiego razem próbują zgłębić sprawę i powstrzymać szaleńca toczącego z nimi chorą grę. Już od pierwszych stron autor nie patyczkuje się z nikim i dostajemy mocny obraz z miejsca zbrodni, który może być wstrząsający dla niektórych. Takim uderzeniem rozpoczyna swój kolejny kryminał z naszymi bohaterami zapowiadający się świetnie jeśli chodzi o zagadkę jaką dostajemy. Tajemniczy i nieuchwytny morderca rozpoczynając swoją chorą grę, w którą zostaje wciągnięta Haler i pomagający jej Brzeski. Badając miejsce zbrodni i przesłuchując świadków zdarzenia. Sprawdzając w żmudnej pracy policyjnej ślady, poszlaki i uzyskane informacje prowadzą w różne kierunki jakie pozostają do zbadania. Autor prowadzi śledztwo w umiejętny sposób, gdzie nie odkrywa za szybko wszystkich asów jakie ma w kieszeni tylko podczas dochodzenia mamy możliwość poznać skrawki łamigłówki wychodzące w trakcie postępowania. Pojawiające się dowody niekiedy bywają zmyłką i prowadzą w ślepe zaułki. Dlatego nie zabrakło mylenia i podsuwania fałszywych tropów mogących przynieść zwrot akcji w kwestii naszych podejrzeń jakie mamy mogących nawet nas zaskoczyć twistem w czasie czytania. Tamara Haler wraz z Brzeskim starają się powstrzymać mordercę i poznać odpowiedzi dotyczące motywów jakimi kieruje się. Pozbawiona oparcia w komisarzu musi sobie dać sama radę i odkryć prawdę. Moje podejrzenia dotyczące tożsamości sprawcy nie potwierdziły się i dopiero w zakończeniu zostałem zaskoczony twistem jaki pojawia się w kwestii wyjaśniającej kim jest sprawca. Oprócz śledztwa autor również skupia się na leżącym w śpiączce Deryło przedstawiając jego marzenia senne w krótkich retrospekcjach jakie dostajemy. Przezywając razem z nim tragiczne wydarzenia z przeszłości i kibicując mu przez cały czas. Nie zabrakło również rozdziałów z mordercą w roli głównej, które są przerażające i makabryczne ze względu na działania jakie podejmuje sprawca. Nie bawiąc się w grzeczności autor opisuje szczegółowo i w sposób dosłowny wydarzenia z jego udziałem. Wzbudza strach swoją nieuchwytnością, próbą wciągnięcia bohaterów w makabryczną grę, gdzie właśnie on rozdaje karty od samego początku. Mroczny i makabryczny kryminał do jakich mnie przyzwyczaił autor od pierwszego tomu z komisarzem Deryło, który wciąga i przeraża podczas czytania.
Książka Zjawa posiada świetnie i bardzo dobrze wykreowanych bohaterów, którzy posiadają własne cechy charakteru, zachowania i dokonują wyborów. Główną postacią jest komisarz Deryło, który tym razem zostaje odstawiony na drugi plan ze względu na znajdowanie się w śpiączce. Pojawia się okazjonalnie w trakcie czytania nie biorąc za dużego udziału, chociaż retrospekcje z jego udziałem czyta się dobrze i dostajemy obraz kochającego męża nie mogącego pogodzić się ze śmiercią bliskich. Jednak autor stawia na Tamarę Haler próbującą poskładać elementy zagadki w całość i odkryć prawdę. Pozbawioną pomocy ze strony komisarza sama musi dać radę i rozwiązać sprawę. Jako bohaterka została przedstawiona ciekawie, z niezwykłym nosem do spraw, własnymi metodami jakimi posługuje się i wyrazistością od samego początku. Wzbudza naszą sympatie i polubić można ja z łatwością. Spokojna, opanowana, inteligentna, potrafiąca wysnuwać wnioski z uzyskanych poszlak i twarda jak zajdzie potrzeba. Zawsze kibicuje jej i komisarzowi Deryło w czasie czytania trzymając za nich kciuki. Kolejną osobą pomagającą bohaterom jest Brzeski, który w tym przypadku staje się dla Tamary dodatkowym wsparciem w toczącej się sprawie. Potrafi zdobywać informacje, wyciągać wnioski lub podsuwać podejrzenia jakie w nim wzbudzają poszczególne ślady. Ciekawa postać, sympatyczna, inteligentna i bardzo dobrze nakreślona, którą polubić można z łatwością. Autor uchyla w tym przypadku rąbek życia Brzeskiego przez co staje się ciekawym bohaterem. Oprócz nich nie mogło zabraknąć przeciwnika w postaci nieuchwytnego i tajemniczego mordercy wzbudzającego swoim działaniem przerażenie. Szaleńca wciągającego bohaterów w swoją makabryczną grę, która rozpoczyna się od pierwszej strony wraz ze znalezieniem pierwszej ofiary. Nie wahającego się przed niczym i dążącego do osiągnięcia upragnionego celu wzbudzając strach wśród mieszkańców. Autor na drugim i dalszym planie stworzył ciekawych bohaterów mających do odegrania rolę w sposób mniejszy lub większy w fabule. Niektóre dają się polubić od początku, a inne wzbudzają mieszane odczucia w czasie czytania. Jednak dostajemy wyrazistych bohaterów, mających własną głębie i czasami różne odcienie szarości w sobie. Nie pozbawionych problemów, dylematów, kłopotów i wyborów jakich niekiedy dokonują. Relacje pomiędzy nimi zostały przedstawione w sposób ciekawy i wciągający. Czasami nie brakuje w nich emocji, docinków i poważnych rozmów. Dialogi świetnie napisane, żywe, wciągające i nie pozbawione czasami ironii i humoru.
Książka Zjawa jest mocnym kryminałem z ciekawie poprowadzoną zagadką i ze zwrotami akcji jakie występują w fabule w czasie czytania. Początek jest bardzo mocny i makabryczny w sposób dosadny. Autor jak zwykle nie bawi się w łagodzenie odbioru poszczególnych scen, ale balansując nieraz na krawędzi dobrego smaku przedstawia krwawe lub makabryczne sceny. Można do nich zaliczyć mocny początek nie dla każdego i działania mordercy ukazane w rozdziałach poświęconych szaleńcowi. Śledztwo prowadzone przez bohaterów potrafi trzymać w napięciu, wciągnąć w wydarzenia i intryga jaką dostajemy jest pełna niewiadomych. Nie od razu odkrywamy poszczególne elementy łamigłówki i motywy działania mordercy. Wraz z postępami w dochodzeniu, pracy policji, badaniu poszlak i śladów z miejsc zbrodni pomału zostają ujawnione poszczególne tropy mogące przynieść cegiełkę w stronę rozwiązania zagadki. Mieszając, stosując zmyłki i podsuwania fałszywych tropów niczego nie jesteśmy pewni. Sam nie zdołałem odgadnąć kim jest sprawca i wpaść na jego trop. Jeżeli chodzi o jakieś mankamenty to jednak początek może być za mocny, bo autor pojechał po bandzie w zupełności i poruszył tematykę, którą miałem nadzieje u niego nie spotkać. W początkowych sytuacjach ze śpiączką Deryło i jego rozpaczy nad bliskimi zdawały się takim fantastycznymi marzeniami początkowo nie wnoszącymi niczego ciekawego do fabuły. Jednak po pewnym czasie znacznie później ładnie został dodany uzupełniając obraz z wyjaśnieniami o co chodziło z tym wszystkim. Może jakieś drobne niuanse pojawiły się, lecz to bardziej rzuciło mi się w oczy w czasie czytania. Pomimo tego dostałem mocny kryminał jaki oczekiwałem otrzymać od autora, który dotychczas nie zawiódł mnie. Nie pozbawiony zwrotów akcji, pościgów, tropów do sprawdzenia, strzelanin i makabry. Łączenia ze sobą poszczególnych poszlak przez bohaterów, które razem tworzą rozwiązanie zagadki. Zakończenie książki jest zaskakujące i nie brakuje w nim twistów jakich nie spodziewałem się dostać. Finał nie szybko poprowadzony i w dobrym tempie. Wyjaśniający wszystko z motywami sprawcy i jego tożsamością, która zaskoczyła mnie tym właśnie, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Końcówka jak zwykle pozostawia pewną furtkę do kontynuacji przygód bohaterów.
Książka Zjawa jest kolejną częścią przygód bohaterów znanych z poprzednich tomów autora, który tym razem też serwuje nam makabryczny i mocny kryminał. Akcja została poprowadzona w szybkim tempie, ale czasami następuje jej spadek w pewnych sytuacjach na chwilę, aby później wrócić na właściwe tory. W czasie czytania wiele dzieje się i wydarzenia nie zwalniają tempa do samego końca. Nie pozbawiona zwrotów akcji i dozy makabry wciąga od pierwszych stron. Intryga jaką stworzył autor trzyma w napięciu i nie pozwalała się oderwać od lektury. Dlatego szybko czyta się i świetnie od początku do końca. Zjawa jest kolejnym tomem przygód komisarza Deryło i jego współpracowników jak Tamara i Brzeski dających sobie radę z najbardziej przerażającymi sprawami. Sięgając po kolejne części mam zawsze obawy czy autor poradzi sobie lub będzie czuć zmęczenie materiału w czasie czytania. W tym przypadku również nie zawiodłem się otrzymanym kryminałem, przy którym dobrze spędziłem czas i dostarczył nieraz emocji w czasie czytania. Zjawa jest kontynuacją poprzednich części i lepiej czytać po kolei, aby nic nie umknęło nikomu. Kolejna część przygód bohaterów za mną i jestem zadowolony z tego co otrzymałem. Mocny i makabryczny kryminał z nieuchwytnym szaleńcem zmuszającym Tamarę do rozpoczęcia gry z nim w roli głównej, od którego wyniku zależy ludzkie życie. Dlatego moja przygoda z autorem będzie trwała nadal i za jakiś czas chętnie sięgnę po kolejny tom lub inne książki jakie napisał.
Zjawa jest moim kolejnym spotkaniem z komisarzem Erykiem Deryło i Tamarą Haler, które zapowiadało się dobrze. Byłem ciekawy co tym razem autor będzie miał do zaproponowania i jaki mroczny kryminał dostanę. Do tej pory nie zawiodłem się na książkach z tego cyklu i miałem wielką nadzieje, że tym razem też tak będzie. Na moje kolejne spotkanie z bohaterami czekałem z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-05
Gleba jest moim drugim spotkaniem z Igą Ziemną znaną mi z książki Postrach, którą przesunięto do Stalowej Woli z Warszawy. Ciekawie zapowiadający się thriller kryminalny i miałem nadzieje na wciągająca zagadkę do rozwiązania. Drugie spotkanie z bohaterką wyglądało obiecująco od samego początku. Dlatego wobec niej miałem mimo pewnych obaw jeśli chodzi o drugą część przygód Gleby nadzieje na ciekawy kryminał.
Książka Gleba dzieje się po pewnym czasie od pierwszej części, gdzie Iga trafia do Stalowej Woli przeniesiona z Warszawy do jednego z tamtejszych komisariatów. Inne miasto i inne podejście tamtejszych policjantów, którzy muszą się liczyć z układami i polityką w sprawie podejmowania decyzji. Za sprawą morderstwa bezdomnego zwanego Posejdonem Iga dostaje sprawę jaką nikt nie zajął się lub szybko by została umorzona. Próbując dowiedzieć się i rozwiązać zagadkę morderstwa odkrywa wiele skrywanych sekretów mogących przynieść odpowiedzi na pytania jak także być niebezpieczne dla innych. Autor kolejny raz udowadnia, że kryminalna intryga może być zawiła i pogmatwana jak najlepszy labirynt. Bohaterka nie ma łatwego życia jeśli chodzi o prowadzenie sprawy, bo liczne polityczne układy i polecenia z góry tylko utrudniają jej działania. Jednak makabryczne morderstwo na bezdomnym prowadzi do szeregu odkryć i powiązań jakich nie spodziewa się nikt. Sprawa została by pewnie zamieciona pod dywan, bo kto przejmuje się bezdomnymi, lecz Iga postanawia mimo wszystko dowiedzieć się dlaczego popełniono morderstwo. Pozostawione poszlaki na miejscu zbrodni i ślady niczego nie ułatwiają. Praca policji została ukazana bardzo dobrze i wyciąganie wniosków przez Glebę za sprawą uzyskanych dowodów, przesłuchań i zdobytych informacji prowadzi do odkrywania tajemnic jakie skrywają bohaterowie. Autor nie odkrywając za szybko poszczególnych elementów układanki nie ułatwia nikomu zadania i dopiero wraz z postępami dochodzenia wychodzącymi w trakcie czytania pojawiają się tropy do sprawdzenia. Z łatwością prowadzi śledztwo w różne kierunki i pojawiające się poboczne wątki łączą się lub nie z głównym. Dlatego nie brakuje mylenia i podsuwania fałszywych tropów prowadzących w ślepe zaułki albo przynoszące strzępy informacji mogących przyczynić się do rozwiązania sprawy. Zagadkowa śmierć bezdomnego jest tak naprawdę wierzchołkiem góry lodowej na którą trafia Gleba w swojej sprawie. Wychodzące tajemnice i skrywane sekrety bohaterów na światło dzienne tylko powodują gmatwanie zagadki kryminalnej jaką dostajemy. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste na pierwszy rzut oka i nie brakuje tutaj wiele zwrotów akcji przyczyniających się do kierowania podejrzeń na inne tory mimo naszych wniosków. Dlatego nie byłem wstanie odgadnąć mimo wszystko kierunku w jakim będzie prowadzone śledztwo, bo zawsze twisty zmieniały obraz jaki dostawałem za każdym razem. Autor wprowadza kilku podejrzanych mogących mieć coś wspólnego z morderstwem bezdomnego. Jednak nie udało mi się odgadnąć kto za wszystkim stoi do samego końca. Po wprowadzał bohaterów mogących mieć motyw do popełnienia zbrodni i tak zamieszał wszystkim, że trudno było mieć pewność do tożsamości sprawcy. Dopiero drogą eliminacji jak następuje w czasie prowadzenia fabuły i wyjścia na światło dzienne pozostałych sekretów odsłaniają się motywy działania sprawcy. Autor porusza w swojej książce tematykę bezdomności i ludzi jaka ona dotknęła oraz kościoła pomagającego potrzebującym na każdym kroku w miarę możliwości. Ukazując w ten sposób ciemne i jasne strony przedstawia obraz nie będący w żaden sposób niejednoznaczny, ale spodobało mi się mimo wszystko, ze bezdomni są przedstawieni jako ludzie mający własną historie i ich losy poznajemy nieraz wraz z rozwojem wydarzeń. Zagmatwana zagadka kryminalna z ciekawą bohaterką główną była na pewno wciągająca i niezwykle ciekawa.
W książce Gleba mamy stworzonych wiele postaci na pierwszym i dalszym planie jacy zasiedlają strony powieści. Zostali nakreśleni pod względem psychologicznym bardzo dobrze lub dobrze. Mają własne cechy charakteru, zachowania i dokonują wyborów jakie mogą spodobać się lub nie. Dlatego nie są bezbarwni i jednowymiarowi. Posiadają głębie i różne odcienie szarości w sobie stają się zazwyczaj wyraziści i wzbudzają ciekawość. Główną postacią jest Iga "Gleba" Ziemna, która rozwiązuje zagadki kryminalne. Twarda policjantka ze świetnym nosem do spraw, sarkastyczna, z ironicznym poczuciem humoru, inteligentna i działająca niekiedy na granicy prawa. Świetna postać bohaterki, którą polubiłem od pierwszych chwil jak nią spotkałem. W drugiej części jeszcze lepiej rozwinęła skrzydła i wydawał mi się ciekawsza i sympatyczniejsza ze względu na swoje teksty jakie rzucała, przy których bawiłem się świetnie w czasie czytania. Jest postacią obok której nie można przejść obojętnie i mam nadzieje, ze w kolejnych częściach jak będą nie zmieni się tylko jako bohater będzie ewoluowała coraz bardziej stawiając się coraz ciekawszą bohaterką cyklu jaką spotkałem na kartach książek. Podczas niebezpieczeństwa trzymałem kciuki i kibicowałem jej, aby wyszła cało z opresji. Oprócz Gleby na kartach spotykamy szereg postaci na różnych płaszczyznach i planach jakie wprowadził tutaj autor do swojej książki. Jedni wypadają sympatycznie lub dają się polubić, inne wraz z wyborami wzbudzają mieszane odczucia. W zależności od roli jaką mają do odegrania i skrywanych tajemnic. Jednak jak wspomniałem każdy z bohaterów został wykreowany na tyle bardzo dobrze, ze możemy się nimi zainteresować od samego początku. Relacje łączące poszczególne postacie zostały świetnie przedstawione i wypadają ciekawie. Nie brakuje w nich ironii, humoru, sarkazmu, docinków i poważniejszych rozmów. Dialogi świetnie napisane, wciągające od pierwszych stron, nie pozbawione emocji i humoru związanych najczęściej z Glebą.
Książka Gleba jako drugi tom przygód bohaterki Postracha Igi Ziemnej jest ciekawym kryminałem i thrillerem w jednym z niezwykłym tłem obyczajowym na dodatek. Śledztwo prowadzone przez Glebę obfituje w wiele niewiadomych i tajemnic skrywanych przez innych. Dopiero praca policyjna i przesłuchania dają jakieś efekty mogące przyczynić się do odkrycia prawdy. Wiele razy zostałem zaskoczony zwrotami akcji w czasie czytania, bo autor świetnie sobie radzi z wprowadzeniem twistów lub wyłożeniem kart z elementem łamigłówki pasujących do pojawiających się tropów w sprawie motywów sprawcy. Jednak nie zawsze, bo po zbadaniu potrafią okazać się fałszywe i prowadzące w ślepy zaułek. Jednocześnie dochodzenie wciąga za sprawą bohaterki i jej sposobu bycia. Nie kłaniającą się nikomu i niczemu, nie bierze zakładników i jej komentarze bywają pełne sarkazmu, humoru i ironii co spodobała mi się w czasie czytania. Postać z krwi i kości jaka nie pozwoli sobie, żeby ktoś nią pomiatał i mająca swoje zdanie jakiego trzyma się na pewne tematy. Wnosi do fabuły wiele świeżości i zabawnych momentów jakie pojawiają się w czasie czytania. Miejscem akcji jest Stalowa Wola co zaskoczyło mnie od samego początku, bo spodziewałem się kolejnej sprawy z Warszawy. Pokazanie pewnych zależności między policją i polityką mającą nieraz wpływ na prowadzone śledztwo nie objęło jak sądziłem większość toczącego się śledztwa, ale pojawia się od czasu do czasu w momentach informacyjnych o postępie. Autor nie skupia się w większym stopniu na romansowych chwilach bohaterki, które pojawiają się, ale również mogło by ich nie być. Jednak nie jest cukierkowy, lecz potraktowany jako dodatek pojawiający się czasami na moment do głównego wątku dochodzenia , który w tym przypadku nie przechodzi na dalszy plan, lecz odgrywa poważną rolę w fabule stając się głównym , wciągającym i niezwykle ciekawym wątkiem kryminalnym. Warstwa obyczajowa została dobrze zakreślona jeżeli chodzi o postacie lub poznawanie ich historii. W szczególności chodzi o bezdomnych i ich losów jakie przywołuje autor. Skupiając się na poszczególnych osobach przedstawia nam historie jaką skrywają w osobnych rozdziałach przybliżając postacie spotykane na kartach książki powodując bliższe ich poznanie. Zakończenie książki było zaskakujące i niezwykle ciekawe. Nie pozbawione zwrotów akcji i nie za szybko poprowadzone. W finale poznajemy motywy sprawcy i szaleństwa jakie kierowało nim podczas popełniania zbrodni. Końcówka nie pozbawiona twistów i zaskoczeń potrafił mnie wciągnąć, nie była przegadana i pasowała dobrze wyjaśniając wszystko. Dlatego spodobała mi się i wzbudziła emocje pod koniec książki.
Książka Gleba jest drugą częścią przygód bohaterki, która okazała się pod pewnymi względami lepsza niż Postrach. Mającą oczywiście swoje zastanawiające momenty w postaci widzianego samochodu na miejscu zbrodni i pewnego pojawiającego się tropu do zbadania. Oprócz tego może jakieś drobne niuanse pojawiły się w czasie czytania. Jednak pomimo tego książka była bardzo dobrym, wciągającym i niezwykle udanym kryminałem. Podczas czytania bawiłem się świetnie i miło spędziłem przy niej czas. Akcja została poprowadzona szybko do przodu i wiele dzieje się podczas czytania. Nie brakowało zwrotów akcji, strzelanin, ucieczek i pościgów. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie nudziłem się czasie czytania. Autor porusza tematykę społeczną, moralną i pomocy osobom wykluczonych ze społeczeństwa. Ukazując niewidzialność takich ludzi dla społeczeństwa, bezradność systemu pomocy, niechęć jaką wzbudzają, brak zrozumienia i chęci pomocy. Pozostawienie ich samym sobie i marginalizacji jaką odczuwają przez cały czas. Sięgając po drugi tom przygód Gleby nie spodziewałem się, ze dostanę jeszcze bardziej ciekawy i pełen zwrotów akcji kryminał niż poprzednio. Od samego początku zostałem wciągnięty w wir wydarzeń, śledztwa prowadzonego przez Glebę i wydarzeń jakie następują bez problemu. Wszystko okraszone zostało ironią, sarkazmem i docinkami bohaterki, które bawią i nie pozwalają oderwać się. Stworzona intryga trzyma w napięciu, nie brakło w niej zwrotów akcji i tajemnic jakie wychodzą w miarę rozwoju wydarzeń. Książka Gleba jest drugą częścią przygód bohaterki, który sprawił, ze chętnie zapoznam się z następnymi tomami z jej udziałem jak pojawią się. Autor stworzył bardzo dobry kryminał, wciągający i dotychczas nie zawiodłem się na jego książkach, po które na pewno w przyszłości jeszcze nie raz będę sięgał.
Gleba jest moim drugim spotkaniem z Igą Ziemną znaną mi z książki Postrach, którą przesunięto do Stalowej Woli z Warszawy. Ciekawie zapowiadający się thriller kryminalny i miałem nadzieje na wciągająca zagadkę do rozwiązania. Drugie spotkanie z bohaterką wyglądało obiecująco od samego początku. Dlatego wobec niej miałem mimo pewnych obaw jeśli chodzi o drugą część przygód...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-17
2023-12-12
Klątwa jest piątą odsłoną cyklu z komisarzem Erykiem Deryło, po którą sięgnąłem pełny nadziei na dobry kryminał z ciekawą zagadką kryminalną. Zapowiadał się nad wyraz bardzo dobrze i wciągająco od samego początku. Jednak miałem również swoje obawy przed czytaniem. Autor osadził akcję w hotelu, do którego przybywają inni goście. Kiedy jeden z nich zostaje zamordowany Deryło postanawia działać i rozpoczyna śledztwo wraz z Tamarą, która pojawiła się z jego powodu. Morderca może uderzyć w każdej chwili i czasu mają mało do odkrycia kto za wszystkim stoi i jego motywów działania.
Książka Klątwa jest próbą wykorzystania innego schematu niż dotychczas miałem okazje poznać. Zamiast morderstwa i prowadzonego śledztwa od samego początku z zabawą z szaleńcem gotowym na wszystko mamy zamkniętych w zabytkowym hotelu gości odciętych od świata wraz z Deryło i Tamarą próbujących przeżyć do przybycia pomocy. Autor miał ciekawy pomysł jeśli chodzi o osadzenie swojej akcji w takim odludnym miejscu pośród niczego, gdzie próżno szukać pomocy jeżeli coś stanie się. Wichura odpowiedzialna za wszystko tylko potęguje odczucie osaczenia i niebezpieczeństwa, bo nie ma ucieczki z tego miejsca. Świetny pomysł na stworzenie atmosfery niepokoju i klimatu niepewności. Od samego początku jak zawiązuje się akcja i pada pierwszy trup wiadomo, że nie zabraknie makabry i mocniejszych scen na jakie przyzwyczaił mnie autor. Jednak umiejscowienie z dala od cywilizacji z nieuchwytnym mordercą gości hotelu sprawia, że zagadka jest nietypowa i niejednoznaczna. Nie wiadomo kto jest sprawcą, ale jego pojawienie się przyprawia o dreszcze w czasie czytania. Oprócz tego autor wprowadza pewne retrospekcje z chłopcem, które początkowo zastanawiają do czego mogą posłużyć i dopiero wraz z rozwojem wydarzeń pomału łączą się z zaistniałą sytuacją w hotelu. Wszystko zgrabnie wpada na swoje miejsce i elementy zagadki pomału zaskakują na swoje miejsce. Dlatego do samego końca nie byłem pewny kto może być mordercą i nie udało mi się odkryć jego tożsamości. Autor potrafi namieszać sporo jeżeli chodzi o zwroty akcji mające na celu skierować nasze podejrzenia na inne tory. W tym przypadku udaje mu się bardzo dobrze i dzięki twistom nie możemy być pewni niczego do samego końca. Nie odkrywając za szybko wszystkich trzymanych kart powoduje, ze dopiero wyskakujące wskazówki mogą nam przynieść podpowiedzi do odkrywania pomału zagadki jaką dostajemy. Dlatego za szybko nie poznajemy prawdy i nie można domyśleć się kto za wszystkim stoi. Przesłuchiwania gości hotelowych, pracowników, badanie miejsca zbrodni, pojawiające się poszlaki i wysnuwanie pewnych teorii na tej podstawie prowadzi do wielu wniosków. Autor zręcznie myli i podsuwa fałszywe tropy prowadzące w ślepe zaułki, aby tylko zagmatwać fabułę i utrudnić odgadnięcie prawdy. Dlatego nie można być niczego pewnym do samego końca. Wszystko może zdarzyć się w tym przypadku i nieuchwytny sprawca potęguje atmosferę niepokoju. Zagadka kryminalna jest ciekawa i wielowątkowa jeżeli chodzi o poznanie motywów jakimi kierował się morderca. W tym wszystkim każdy w hotelu może skrywać własne sekrety mające wpływ na wydarzenia w jakich uczestniczą, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Deryło wraz z Tamarą próbują poznać odpowiedzi na pytania i powstrzymać sprawcę przed dalszymi działaniami zagłębiając się w wir tajemnic i skrywanych sekretów.
Książka Klątwa posiada dobrze wykreowanych bohaterów jakich spotykamy na kartach powieści, którzy maja własne zachowania, cechy charakteru i dokonują wyborów. Deryło jak zwykle mimo wieku i pewnych osobistych spraw jest nieraz arogancki i wybuchowy, ale mający nosa do trudnych spraw kryminalnych. Świetny śledczy nie odpuszczający do samego końca i gotowy do poświeceń. Tamara ma swój wrodzony talent do odkrywania pewnych poszlak i przywiązuje sporą wagę do wielu rzeczy. Jest spostrzegawcza, spokojna, potrafiąca powstrzymać wybuchy Eryka i wyciągająca nieraz niezwykłe wnioski dotyczące prowadzonych spraw. Dwójka różnych bohaterów różniących się charakterami i sposobem bycia, lecz nawzajem tworzą niezwykły duet śledczy. Polubiłem komisarza i Tamarę od samego początku, którzy mimo wszystko wypadają sympatycznie. Trzymałem zawsze kciuki w niebezpiecznych momentach i kibicowałem im w wyjściu z opresji w jakich uczestniczyli. Oprócz naszych bohaterów mamy sporo postaci na drugim i dalszym planie pojawiających się w fabule. Zostali zarysowani dobrze pod względem psychologicznym i nieraz dający się polubić lub ze względu na zachowanie albo wybory możemy poczuć niechęć do nich. W tym przypadku ze dwie, góra trzy postacie oprócz mordercy wzbudziły moje mieszane odczucia w czasie czytania mimo sytuacji w jakiej znaleźli się. Jednak często bywało, że można było ich polubić od początku i przejmować się ich losem. Autor stworzył postacie barwne, niezwykłe i mające nieraz do odegrania rolę w fabule przewidzianą dla nich. Mają własną głębie i odcienie szarości w sobie mogące nieraz wzbudzić różne odczucia w czasie czytania. Jednak nie dostałem papierowych postaci i jednowymiarowo zarysowanych. Relacje pomiędzy nimi zostały świetnie przedstawione i wciągająco. Nie pozbawione pewnych emocji, kłótni, docinków i nerwowych rozmów dają nieraz wiele samej fabule jaką dostajemy. Dialogi dobrze napisane i potrafią wciągnąć wywołując nieraz różne odczucia wobec niektórych bohaterów.
Książka Klątwa jest pozycją trochę inną niż dotychczas nam serwował autor. Zamiast normalnego śledztwa mamy więc odpoczywającego Deryło, do którego dołączą Tamara gnana troską o niego w zabytkowym hotelu. Jednak zamiast cieszyć się wolnym czasem muszą stawić czoło wraz z innymi nieuchwytnemu sprawcy, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Zabawa jego z bohaterami wygląda jak chora gra, w którą zostają wciągnięci wszyscy znajdujący się w hotelu. Pozostawione wskazówki i znalezione poszlaki nie posuwają śledztwa do przodu. Prowadzone jest z wyczuciem przez autora i nie poznajemy ani istotnych informacji lub sekretów jakie są do odkrycia. Tylko w miarę postępujących wydarzeń pomału dostajemy wskazówki i pewne tropy mogące przynieść poszlaki jeżeli chodzi o motywy albo samego sprawcę. Postać psychopatycznego mordercy została stworzona bardzo dobrze i wzbudza pewien dreszcz jak tylko pojawia się. Nieuchwytny, diablo skuteczny, niezwykle inteligentny, pozbawiony sumienia i empatii staje się mrocznym odbiciem postaci śmierci dla mieszkańców hotelu. Opisane działania jakich dopuszcza się są przerażające i opisane ze szczegółami jak zwykle u autora. Nie brakuje w nich makabry i krwawych scen przedstawionych w obrazowy sposób. Nikt tutaj nie może czuć się bezpiecznym w tym miejscu, gdzie grasuje i gra w chorą grę sprawca. Dlatego nieraz czuć atmosferę niepokoju i osaczenia ze względu na nie możność skontaktowania się przez wichurę z nikim z zewnątrz w celu uzyskaniu pomocy.
Śledztwo jest prowadzone z wyczuciem i ciekawe. Podczas czytania miałem wrażenie, ze autor oparł swój pomysł na książce Agathy Christie I nie było już nikogo, z której zaczerpnął swój pomysł na piątą część przygód komisarza. Może spodobać się komuś takie nawiązanie do jej kryminału, ale czasami trochę mi to przeszkadzało w czasie czytania. Autor stworzył bardziej makabryczną, uwspółcześnioną i pełną makabry opowieść stawiając na mocne wrażenia, a nie jak było u Christie na subtelnym rozwiązaniu zagadki. Gdy nie patrzy się i nie porównuje z książką Agathy Christie to jednak znacznie lepiej wypada. Zachowanie niektórych postaci czasami było irytujące do pewnego stopnia. Nie zrozumiałe było również pójście gdzieś samemu, bo można było z łatwością przewidzieć, że sprawca wykorzysta sposobność na dorwanie kolejnej ofiary. Jeszcze drobne niuanse w czasie czytania jakie pojawiają się od czasu do czasu. Oprócz tego kryminał okazał się wciągający z niezwykłą zagadką do rozwiązania. Jeżeli chodzi o podejrzanych mamy tutaj sporo osób, bo każdy może być mordercą. Pomimo rzucania podejrzeń przez autora nie odgadłem do samego końca kim jest sprawca ze względu, ze typowałem innych bohaterów. Dlatego w zakończeniu zostałem zaskoczony tożsamością mordercy, bo nie jego spodziewałem się w nim znaleźć. Finał został poprowadzony z wyczuciem, nie za szybko i wypada bardzo dobrze. Końcówka była pełna walki i emocjonująca do samego końca. Dlatego spodobała mi się i nie zawiodłem się na niej. Potrafiła wciągnąć mnie i trzymać w napięciu przez cały czas.
Książka Klątwa jest moim piątym spotkaniem z komisarzem Deryło i Tamarą, które mogę uznać za udane mimo pewnych niuansów jakie pojawiają się. Kryminał jaki otrzymałem od autora nie pozbawiony zwrotów akcji, fałszywych tropów, makabry, brutalności i ciekawej zagadki do rozwiązania w tym przypadku zapewnił mi wiele atrakcji. Wciągnął mnie od samego początku i nie brakowało w nim atmosfery niepokoju i osaczenia na jaki miało wpływ wybranie na akcję miejsca na odludziu, gdzie nie ma możliwości otrzymania pomocy. Trzymał w napięciu i przerażał jednocześnie nieuchwytnym sprawcą pojawiającym się niczym duch. Autor zręcznie prowadzi akcję w szybki sposób, która nie zwalnia i wiele dzieje się podczas czytania. Zdarzenia jeszcze bardziej gmatwają i nie pozwalają się oderwać od rozwiązania zagadki kryminalnej. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Metody śledcze również czasami były zaskakujące, lecz spowodowane wszystko było sytuacji w jakich znaleźli się bohaterowie. Sięgając po piątą odsłonę bałem się zmęczenia materiału lub jakiegoś braku świeżości w tym wszystkim. Jednak autor potrafił stworzyć nieco inną powieść z komisarzem w roli głównej czym mnie zaskoczył od początku. Pomimo tego dostałem właśnie to co oczekiwałem po nim. Kryminał pełen makabry, brutalności, grę z psychopatą i zagadkę do rozwiązania. Trzymającą w napięciu fabuła i pewien niepokój jaki unosił się w czasie czytania spodobał mi się. Wciągający kryminał ze zwrotami akcji i ciekawą zagadką. Końcówka jaką dostałem jest zarazem furtką do kolejnej odsłony przygód komisarza i Tamary wzbudzającą moją ciekawość co do dalszych ich losów. Dlatego chętnie przeczytam kolejny tom cyklu w jakimś niedługim czasie, który mam nadzieje, ze będzie również dobry i mnie czymś zaskoczy. Klątwa okazała się bardzo dobrym kryminałem z ciekawym pomysłem na fabułę, pełną mocniejszych scen z niezwykłą zagadką i bohaterami jakich tutaj spotykamy.
Klątwa jest piątą odsłoną cyklu z komisarzem Erykiem Deryło, po którą sięgnąłem pełny nadziei na dobry kryminał z ciekawą zagadką kryminalną. Zapowiadał się nad wyraz bardzo dobrze i wciągająco od samego początku. Jednak miałem również swoje obawy przed czytaniem. Autor osadził akcję w hotelu, do którego przybywają inni goście. Kiedy jeden z nich zostaje zamordowany Deryło...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją z serii Złotej Podkowy, po jaką sięgnąłem nie spodziewając się za wiele, ale oczekując przynajmniej dobrej lektury. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z tej serii i miałem nadzieje, ze tym razem też tak będzie. Zapowiadała się ciekawie i dlatego po nią sięgnąłem mimo nie znanego mi autora, którego opowiadania dostałem.
Kryptonim Gefreiter - opowieść o walce z niemieckim okupantem ze wszystkich sił jakie zostają zmobilizowane do tego. Nasz bohater wyrasta na twardego i działającego bez kompromisów w żadnym wypadku, którego boją się wrogowie. Autor ukazuje nie tylko walkę tworzących się oddziałów przeciwko okupantowi, ale również opisuje dzieje poszczególnych mieszkańców na jakich toczy się akcja noweli. Mamy ukazanie splotu losu dwójki bohaterów po przeciwnych stronach barykady, powstające spiski, pojawiające się intrygi mogące prowadzić do różnych konsekwencji, zwroty akcji i obraz życia pod butem wroga gotowego do likwidacji ludności bez względu na wszystko. Nie brakuje przedstawienia bohatera jako człowieka gotowego na poświęcenie dla ojczyzny. Główne postacie zostały dobrze nakreślone i nawet na dalszym planie wypadły nieźle mimo moich obaw. Historia jest najdłuższa w prezentowanych zbiorze i ciekawa od samego początku. Za sprawą obrazowości działań okupanta i partyzantów zyskuje wiele w czasie czytania. Bardzo mi się spodobała pomimo moich lekkich obaw, bo autor potrafił nie tylko stworzyć bohatera nie zważającego na wszystko i walczącego z przewagą wroga, lecz gotowego do wielkiego poświęcenia na jakie zdobywa się wielkim kosztem. Ciekawa nowelka, dobrze napisana, zwięźle, bez rozwleczenia i wciągająco od samego początku. Przeczytałem z przyjemnością, nieraz nie brakuje emocji i zwrotów akcji mogących zaskoczyć. Zakończenie spodobało mi się, chociaż sądziłem, ze będzie troszkę inne niż dostałem, lecz wybory bohatera i jego oddanie sprawy doprowadziło do takiego finału jaki otrzymałem. Nie złego muszę zaznaczyć, nawet zaskakującego i wypadającego dobrze zamykającą historie.
Bonny Scottland - opowiadanie sensacyjno obyczajowe o waśni dwóch szkockich rodów i próby ich pojednania. Napisane zostały w lekki sposób, z ironią i pewną dozą humoru jaka pojawia się podczas czytania. Mimo krótkości jest wciągającą historią, która wypadła zadziwiająco ciekawie i świetnie bawiłem się podczas czytania.
Taniec kogutów - ostatnie krótkie opowiadanie autora zamieszczone w zbiorze okazuje się krótką i ciekawą historią o perypetiach Polaka za granicą, który poznaje lokalne zwyczaje wojskowe. Autor napisał je ciekawie, z dozą humoru i dobrym finałem jaki dostajemy na samym końcu. Przyjemna i lekka opowieść do przeczytania.
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją ciekawą i różnorodną pod względem tematycznym. Napisaną przez autora, którego utwory tutaj zamieszczono i okazały się mimo moich obaw ciekawymi propozycjami. Na pewno najdłuższe o walce bohatera z okupantem było dobrze napisane i wciągnęło mnie wywołując wiele odczuć w czasie czytania. Nie brakowało w nim tła obyczajowego, okrucieństwa wojny i przedstawienia konsekwencji dla ludności jakie niosły wrogie działania. Druga historia Bonny Scottland jest krótka, ciekawa i potraktowana z przymrużeniem oka, przy której bawiłem się świetnie w czasie czytania. Taniec kogutów jest trzecim opowiadaniem napisanym z ironią, lekko, przyjemnie i z dozą humoru po drodze, przy którym również miło spędziłem czas. Pomimo różnego przekroju tematycznego dostałem zbiór równych, ciekawych i wciągających opowiadań od nieznanego mi bliżej autora, po którego sięgnąłem za sprawą zamieszczenia w książce z serii Złotej Podkowy opowiadań. Nie żałuje wcale swojego wyboru i czasu poświęconego na czytania. Kolejny raz książka z serii Złota Podkowa dostarczyła mi nie zapomnianych momentów i mogłem poznać kolejnego autora, po którego książki pewnie kiedyś jeszcze sięgnę jak będę miał okazje. Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania okazała się nie tylko świetnym wyborem, lecz także zamieszczone tutaj opowiadania mnie wciągnęły i nie pozwoliły oderwać się do samego końca. Otrzymałem dobry zbiór opowiadań, który wciągnął mnie i świetnie czytało mi się go.
Książka Kryptonim Gefreiter i inne opowiadania jest pozycją z serii Złotej Podkowy, po jaką sięgnąłem nie spodziewając się za wiele, ale oczekując przynajmniej dobrej lektury. Dotychczas nie zawiodłem się na książkach z tej serii i miałem nadzieje, ze tym razem też tak będzie. Zapowiadała się ciekawie i dlatego po nią sięgnąłem mimo nie znanego mi autora, którego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to